Mam problem.Moja 12 letnia corka chorowala na przelomie sierpnia i wrzesnia na chorobe kociego pazura.To bardzo rzadka choroba bakteryjna. 2 tygodnie lezala w szpitalu, poddana byla 3 tygodniowej kuracji bardzo silnymi antybiotykami.Miała powiekszone wezly chlonne na na prawej rece, powyzej lokcia i pod pacha. Razem bylo ich 9 wielkosci do 2,2 cm. To paskudztwo nie ustepowalo bardzo dlugo ale wkoncu zmniejszylo sie na tyle aby kuracje uznac za zakonczona sukcesem.. niedawno bole reki znowu wrocily, pokazal sie nowy powiekszony wezel i bole brzucha. Nina je bardzo malo, boli ja reka jest rozdrazniona. 2 razy musialam ja odbierac ze szkoly bo zle sie czula, w miedzyczasie tez kika razy zostawla w domu z powodu zlego smopoczucia. Ponownie zostala dosc gruntownie przebadana (krew, mocz Usg) nic nie ma. Zastanawiam sie czy te bole brzucha nie sa spowodowane stresem.Nina z powodu czestych nieobecnosci w szkole ma troche problemy z angielskim i łacina .Pani doktor twierdzi, ze bole stresowe ma sie w zoladku a nie w podbrzuszu.Dzisiaj bylam z nia u ginekologa, wykluczyl schorzenia i zaproponowal homeopatie. W Niemczech jest bardzo popularna. Zrobilam termin bo wiem, ze to nie zaszkodzi ale....Czy ktos z Was ma jakies doswiadczenia z homeopatia?Co to jest wiem, poczytalam i sie doksztalcilam ale potrzebuje ludzkich opinii. Licze na Was
Kierowanie się ludzką opinią to chyba nie najlepszy pomysł. Ludzie wierzą w takie rzeczy, że włos się jeży. Homeopatia chyba z tych szamańskich dziedzin jest najmniej szkodliwa. Farmaceuci i lekarze polecają homeopatię na "odwal się" np. przy grypie albo dla uspokojenia zdenerwowanej mamy. Mama oczywiście będzie potem opowiadać jaki to cudowny lek, choć bez niego i tak dziecko by wyzdrowiało. W Polsce preparaty homeopatyczne są sprzedawane jako lekarstwa ale w prawie farmaceutycznym uczyniono dla nich wyjątek: nie muszą przechodzić takich testów jak normalne leki. Mają jedynie nie szkodzić, leczyć nie muszą. Dlaczego uczyniono taki wyjątek? Hmm ciekawe, prawda? Medycyna i lekarze są natomiast zgodni: to jest baaaardzo drogi cukier, Nie ma ŻADNYCH potwierdzzonych dowodów na skuteczność homeopatii a sama zasada działania jest już z kosmosu. Pamięć wody, energizowanie przez wstrząsanie, zasada podobieństwa... nic dziwnego, że nawet kościół traktuje homeopatię na równi z voodoo
Wiem Jarku, ze homeopatia w Polsce jest traktowana jak szarlataneria. My mieszkamy w Niemczech i tu jest bardzo popularna i calkowicie finansowana przez kase chorych. Jak nie zaszkodz to wlasciwie juz wystarczy:)
Jest traktowana jak szarlataneria, bo toż to jest czysta szalrataneria! :)
Powiedz, co może leczyć w "leku" homeopatycznym? Przecież to powstaje z rozpuszczenia kropli "leku" w p kroplach wody lub alkoholu. Następnie jedną kroplę tego co powstało, znów rozpuszcza sie w 9 kroplach wody i tak kilka, kilkanaście a nawet kilakset razy. W produkcie końcowym praktycznie nie ma niczego innego poza wodą! Przy czym rozpuszczana kropla "leku" jest tym, co ten lek ma leczyć.
Oczywiście rozcieńczanie to nie wszystko. "Moc" lek homeopatyczny nabywa z ... energii. Po każdym rozcieńczeniu produkt jest potrząsany, by nabrał energii. Tu już wchodzi okultystyka i inne "czary-mary". Niektórzy producenci potrząsają tylko przy określonych układach astologicznych itp.
Mi to przypomina, jak w bajkach czarownica stała nad garnkiem z jakąś mieszaniną i straszliwym głosem nawoływała złe moce by przybyły na pomoc i takie tam.
Dziwi mnie, że lakarze coraz częsciej przepisują homeopatię. Przecież z naukowego punktu widzenia - i oni o tym wiedzą na 100% - to nie jest żaden lek i na pewno nie uleczy! Wydaje mi sie, ze chodzi pewnie o kasę.
Życzę Twojej córce powrotu do zdrowia. Jeśli źle się czuje a wyniki są dobre, to faktycznie mogą być bóle na tle nerwowym i wcale nie muszą być w brzuchu. Moją mamę przy nerwobólach najbardziej bolą plecy, brzuch nigdy.
Wiesz Olu, dobre wyniki sa z krwi, moczu i uscg jamy brzusznej. Przed szpitalem wyniki tez byly dobre...Duzo czytalam o homeopatii i traktuje to jasko metode samouleczrenia.Uwazam, ze te le4ki absolutnie nie dzialaja, bo jak piszesz: co tam ma dzialac. Mysle, ze jezeli jest to metoda, ktora daje ludziom wiare w lepsze samopoczucie to juz jest skuteczna. Acha nerwobol to calkiem cos innego jak bol wywolany stresem i latwiej sie go leczy..
Jeżeli się zdecydujesz to trzymaj rękę na pulsie czyli jak się nie poprawi lub pogorszy to to dalej szukaj przyczyny. Jeżeli to nerwowe to powinno pomóc. Jeżeli to jednak coś poważnego to homeopatia wg mnie nie pomoże. Ja rozmawiałam z dwoma lekarzami i oglądałam program w telewizji na temat homeopatii i jestem negatywnie nastawiona.
Dziekuje, tak tez myslalam.Nie zamierzam zaniedbac prawdziwego leczenia tym bardziej, ze to jest rzadka choroba i wysglada na to, ze nie jest do konca wyleczona.Diagnoza nie jest zreszta 100%.Jak nie bedzie poprawy trzeba sie bedzie zdecydowac na wyluskanie jesdego z wezlow w celu badania histopatologicznego. Homeopatia ma raczej daj jakas pozorna tarcze ochronna da psychiki Niny, bo choc to dziecko to zdaje sobbie sprawe, ze cos sie z nia dzieje.
Skopolendro, moje doświadczenia z homeopatią są mało przekonujące. Może jak stosuje się ją latami to widać efekty w zwiększeniu odporności organizmu. Jednak to nie jest kuracja na miesiąc czy dwa. Choć w przypadku Twojej córki, stan w jaki rozwinęła się choroba wskazywałby właśnie na zmniejszenie odporności organizmu. Według mnie jak nie pomoże to nie zaszkodzi. Mnie nic nie dała, ale może ktoś jeszcze sę wypowie i będzie miał lepsze zdanie na jej temat.
Pani doktor twierdzi, ze bole stresowe ma sie w zoladku a nie w podbrzuszu. Tu bym się nie zgodziła, całe życie w stresie mam bóle w dole brzucha, a ze strony żołądka tylko wstręt do jedzenia. Każdy z nas inaczej przeżywa stres. Myślę, że dużo musisz rozmawiać z Niną, wspierać ją w trudnych chwilach, żeby była pewna, że dacie radę nadrobić wszystkie zaleglości a jej zdrowie jest najważniejsze.
Pomyslalam sobie jeszcze, ze poprosze o badanie pod katem pasozytow.LÖatem bylismy na wakacjach w Polsce, Nina uwielbia zwierzeta, glaskala rozne gospodarskie psy i koty (tak tez prawdopodobnie doszlo do zarazenia), wszystko moglo sie zdarzyc.Martwie sie czy to nie jest dalszy rozwoj choroby bo ona moze powodowac powiekszanie sie wezlow chlonnych w jamie brzusznej, na osierdzi,u nerkach itp...Cholera, boje sie... Masz racje Ewo, najwazniejsze jest wsparcie, Nina jest baaardzo wrazliwa i zamknieta. Dzieci i ja jestesmy troche zyciowo poobijani...
Leczylam sie u homeopaty na migrene i nie pomoglo doslownie nic. Przerwalam kuracje po 2 latach, jak dowiedzialam sie o opini Kosciola na temat tych praktyk. Nie rozumiem na co mialaby byc stosowana homeopatia u Twojej corki, skoro badania nic nie wykazaly. Porady te nie sa tanie i z tego co wiem nie sa placone przez wszystkie kasy chorych. Z naturalnych metod moge Ci doradzic poczytac o srebrze koloidalnym.Dodam, ze jest ono rowniez nie szkodliwe, a moja siostra ciagle leczy im swoje dzieci. Poza tym chyba dobrze by bylo wzmocnic organizm po takiej dawce antybiotykow. Pozdrawiam i zycze zdrowka Nince.
Badania maja byc wlasnie po to, ze jest to metoda niejako na samoleczenie.Leki maja tu bardzo znikome dzialanie. U nas wizyty u homeopaty i lekarstwa dfla dziecka sa calkowicie bezplatne. Dziekuje o podpowiedz o srebrze koloidalnym, przyzym,ze pierwszy raz slysze ale chetnie poczytam
Mam maleńką córeczkę (8.5 m-ca), jak mała miała infekcję to pani doktor poradziła mi granulki homeopatyczne takie dla dorosłych-tylko miałam je podawać po kilka sztuk. Nie bardzo wierzyłam w ich działanie, ale o dziwo mała szybko wyzdrowiała. Po jakimś czasie znów mała złapała katar i lekką infekcję, więc podałam to samo plus krople homeopatyczne na katar-które na mnie w ogóle nie działają. Katar minął bardzo szybko, więc może to zasługa tych "leków"-nie wiem. Prawdą jest, że Młoda wcale nie choruje (na szczęście) a na lekkie infekcje podaje jej właśnie to, i jest ok. Natomiast czopki na ząbkowanie też homeopatyczne w ogóle nie pomogły i zamiast uspokoić malucha powodowały rozdrażnienie. Więc nie wiem. Wiadomo, że to nie szkodzi, opinie są takie, że można raczej trzeba długo stosować taką kurację, ale może jeszcze zależy to od organizmu?może jedne są bardziej odporne na działanie tych specyfików, a drugie nie?Ja bym spróbowała, nic nie szkodzi a może pomoże. Swoją drogą czytałam ostatnio o tej chorobie-paskudztwo!!!!!!!!Co do bóli brzucha- to raczej są to bóle w podbrzuszu, zresztą w stresie ma się wrażenie, że wszystko na dole boli-a dziecko może mieć problem z dokładnym określeniem miejsca jak jest zestresowane!boli i już, boli brzuch, a co dokładnie to trudno określić?! I tak mi się nasunęło jeszcze, że wiadomo, iż wiara czyni cuda-i dużo zależy od autosugestii i ogólnego nastawienia. Jak będzie się mocno wierzyć, że coś mi pomoże to jest szansa, że choćby byłaby to woda, to będzie poprawa. NIe pomogłam pewnie. Pozdrawiam
dziekuje, ja wlasnie tez mysle o tej autosugesti.Nie ma mozliwosci, ze Nina nie potrafi zlokalizowac bolu,ta jest mala kobietka rozwinieta fizycznie (173cm)i psychicznie tez bardzo jak na swoj wiek dojrzala. Jezeli to stres to powinno pomoc, napewno nie zaszkodzi.
A problemy nie są związane z bardzo szybkim wzrostem - 173 cm w tym wieku to bardzo dużo. Moja córka ma tyle samo lat, jest wysoka, jak na swój wiek i w porównaniu do rówieśników, ale jeszcze mnie nie dogoniła - a mam 168 cm.
Może to się gdzieś zazębia?
Rozdrażnienie i zły humor u 12 latki to nic nadzwyczajnego.
Skąd takie przypuszczenie - syn jak był młodszy miał niemiłosierne bóle w nogach. Teraz wiem ,ze to był efekt gwałtownego wzrostu. Chłopie ma prawie 2 metry wzrostu - i wcale nie wiem czy skończył rosnąć.
Stosowałam np.maść na odlezyny, na bule reumatyczne były mi bardzo pomocne.Leki homeopatyczne są scisle powiązane z dietą. tego nalezy przestrzegać.wiecej na priv.
W zwiazku z szybkim wzrostem Nina ma troche problemy z kolanem..Jest rzeczywiscie wysoka, dwa lata temu urosla w ciagu roku 15 cm.Nie ma bolu kosci tzw wzrostowych..Tak naprawde bole brzucha sa niejako drugorzedne jezeli nie sa konsekwencja pierwszej choroby bo wtedy sie zaczely..Jak tak dalej pojdzie znowu bedzie musiala isc do szpitala na gruntowne4 badanie albo zabieg. Ciagle mysle ze bol brzucha to stres bo Nina przejmuje sie tym, ze ma duzo nieobecnosci w szkole.Ojna chodzi do profilklasy tzn takiej dla najlepszych uczniow, gra na skrzypcach.Teraz boli ja reka i nie moze za duzo grac.BNoi sie wspomnianej laciny. My jestesmy w Niemczech 5 lat, Ninie dotychczas super szlo, przeskoczyla jedna klase w podstawowce, dostala sie do swietnej szkoly.nie chce zeby ktos sobie pomyslal, ze to przerost ambicji.Znam swoje dziecko i wiem, ze nie. Poprostu ciezko pracowala na to co ma i szkoda jej ze stracila nad tym kontrole..Tlumacze jej ze najwazniejsze jest zdrowie le ona i tak sie martwi...
Był już kiedyś wątek o lekach homeopatycznych ( nawet nie tak dawno ), ale z racji tego że nie działa wyszukiwarka, nie potrafię go zlokalizować. Może ktoś z Was go pamięta i mógłby podesłac link?
Ja mam dobre doświadczenia z homeopatią przykładów można by tu dać wiele,od ząbkowania mojej uroczej córci do wyleczenia gronkowca w ranie poperacyjnej gdzie antybiotyki nie mogły sobie poradzić. Nie będę się rospisywała ale mam takie podejście, jezeki nie zaszkodzi to czemu nie spróbować. Nic nie moge tyko mówić mojemu ojcu bo on jest zaciętym przeciwnikiem takiego sposobu leczenia coż starszy pan ktury nie wieży w szmanizm), ale homeopatyczna maść na niego działa skręcenia urazy byle stawowe itp zresztą uratowała wakacje mojej córce skręcona opuchnięta kostka .Młoda dama potrafi skręcić nogę w kostce nawet na poduszkach, mama błagała mnie by nie pisnąć słówkiem co to jest. Oczywiście nigdy nie stawiaj alternatywm metod przed madycyną konwencjonalną ale /be flexible/. Pozdrawiam i życzę szypkiego powrotu do zdrowia.
Miałam właściwie darować sobie tę dyskusję. Jednakowoż z powodu, żeby nie powiedzieć mocniej, niewyważonej wypowiedzi użytkownika jarkesz, pozwalam sobie odesłać do mojej wypowiedzi w wątku "Witamina B 17" (nie kopiuję bo mój program na to nie pozwala). Swoją drogą głoszenie przez niektóre osoby "jedynie słusznej prawdy" jakoś dziwnie przypomina mi czasy, zdawałoby się, minionej epoki.
Wlasciwie to robiac termin u homeopaty juz zdecydowalam. Wychodze z zasady, ze napwno nie zaszkodzi a moze w jakis sposob pomoze. Nie przekonuje mnie to, ze w Polsce traktuje sie homeopatie szarlataneria bo nie zyje w zadnym zacofanym kraju i bardzo zyczylabym sobie aby opieka medyczna w mojej kochanej Ojczyznie wygladala tak jak tutaj.,W Niemczech szanowani lekarze maja certyfikat zezwalajacy ten sposob leczenia (trzeba sie w tym kierunku 3 lata ksztalcic). Bardzo dziekuje wszystkim, ktorzy sie wypowiedzieli bardzo mi pomogliscie tym, ze poprostu moglam sobie o tym troche pogadac:)
Dzięki. <cut> bo dyskusja o zjawiskach paranormalnych nigdy do niczego nie prowadzi. Właściwie prowadzi: do kłótni. Identycznie jak wtedy, gdy ateista z wierzącym zaczną rozmawiać o Bogu.
Zdążyłeś edytować wypowiedź zanim Ci odpowiedziałam. Teraz to co napiszę będzie do wypowiedzi której już nie ma. Pomimo to - odpowiem Ci. Z tego co piszesz wygląda, że nie tylko mojej wypowiedzi nie rozumiesz. Masz oczywiście prawo nie akceptować homeopatii, nie stosować jej jako sposobu leczenia. Moim jednak zdaniem nikt Ciebie nie upoważnił do wypowiedzi "ex cathedra". Twoja wypowiedzi wskazuje na to, że nie posiadasz w tym zakresie odpowiedniej wiedzy. W takiej sytuacji elementarna przyzwoitość nakazuje aby zachować umiar i dopuścić możliwość jeśli już nie swojego błędu, to przynajmniej uznać, że są osoby które mają inne przekonanie i doświadczenia w temacie.
nie wiem co napisal Jarek.jesli to usunal to chyba bylo nie dla wszystkich oczu....:).To glupie i przykre, ze kazda dyskusja musi prowadzic do jakis niesnasek. zapytalam Was o zdanie i rozne opinie otrzymalam za co bardzo dziekuje
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Sztuka dyskusji jest w zaniku. Wiadomo, że w tak licznym gronie jakim jest forum zdarzają się różni ludzie, z różnymi przekonaniami i doświadczeniami jak też z różnym temperamentem. Niemniej, zabierając głos bądź co bądź publicznie, należy moim zdaniem ważyć to co się pisze i nie próbować narzucać nikomu swojej racji. W tej chwili tak się porobiło, że już prawie każdy temat może wywołać (mówiąc potocznie) burdę. Są osoby które mają do tego "wybitny talent", wypowiadają się autorytarnie, tak jakgdyby były to prawdy objawione. Ciepło pozdrawiam i życzę sukcesów w leczeniu.
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że to Ty najechałaś na mnie personalnie i nawet w poście powyżej wbijasz mi nadal szpile nie podejmując żadnej dyskusji. Chcesz, to możemy pogadać o paranauce ale oddzielmy to od wątku Skopolendry i jej problemów. OK?
Aha i jeszcze jedno. Z tego co wiem, to homeopata powinien przeprowadzić wywiad z pacjentem, by dobrać odpowiedni preparat. Czasami jest to godzinna rozmowa o dolegliwościach i możliwych przyczynach. Nie przypomina to wizyty u psychoteraputy? I to może rzeczywiście wyleczyć. Tak w kontekście problemów autorki wątku.
Dopisano 10-11-26 0:50:57:
Z reguły jest tak, że pani w aptece na ból ucha dziecka wyciąga z szuflady coś z zapewnieniem: "homeopatyczny". Czytaj "nie zabije"
Masz racje Jarku, ja tez jestem bardzo sceptyczna co do dzialania lekow ze sladowa iloscia skladnika czynnego ale mam nadzieje, ze homeopata stworzy mojej corce pozor leczenia.Jezeli tak jak mysle powodem jest nie cialo, a dusza to moze sie dowiem czegos na co wogole nie zwracamy uwagi. Obok oczywiscie idzie normalne leczenie bo problem wezloiw chlonnych jes chyyyba o wiele powazniejszy. Pozdrawiam
Tylko by ewentualne leki homeopatyczne nie sfałszowały obrazu choroby przy diagnozie lub by się nie gryzły z tradycyjnymi lekami od innego lekarza. I tu jest problem przynajmniej w Polsce. Powiesz lekarzowi, że córka bierze takie leki homeopatyczne to pewnie będzie temu przeciwny i karze odstawić.Powiesz homeopacie, że bierze leki tradycyjne to też każe odstawić bo każdy pilnuje swego. Jednak powiedzieć powinnaś by interakcja nie zaszkodziła.
Lekarz homeopata zapewnial, ze leczenie bedzioe przebiegalo tylko pobocznie. Mowil, ze wprawdzie jest przeciwny antybiotykom to jednak wie, ze w tym przypadku nie ma innego wyjscia.Nie wiem dlaczego metody w Polsce i Niemczech tak sie roznia. Tutaj jak masz dwa razy w roku antybiotyk to juz lekarz bardzo nad tym ubolewa bo antybiotyki niszcza tez naturalny system immunologiczny. Ja jestem z Polski wiec jestem przyzwyczajona ze co choroba to antybiotyk, zaczynam sie jednak nad tym zastanawiac.
U na tez już wielu lekarzy jest przeciwnych antybiotykom i przepisują je jako konieczność. Tak przynajmniej robi nasz rodzinny i innych też takich znam.
To znasz wyjątkowych lekarzy... Jakis czas temu poszłam (no, dobra, dowlokłam się...) z grypą do lekarza. Nawet mnie nie zbadał, tylko przepisał... antybiotyk! Odmówiłam. Nie miałam siły się z nim kłócić, więc powiedziałam, że być może jestem w ciąży. Kazał mi leżeć w łóżku i pić herbatę z cytryną... Niezbyt mi to pomogło. Musiałam szukać pomocy u innego lekarza.
Dopisano 10-11-26 10:18:26:
Muszę dopisać ku wyjasnieniu, że obyło się bez antybiotyku!
Ze 2 lata temu mieliśmy taki przypadek. Mój mąż przeziębił się. Przez kilka dni leczył się sam ale nie pomagało więc poszedł do lekarza. Nie było jego lekarza tylko jakaś starsza Pani doktor na zastępstwie. Zbadała go. Kazała leżeć łóżku i liczyć się domowymi sposobami czyli herbata z sokiem malinowym czy cytryna. On pracuje i chciał szybko wyzdrowieć. Odmówił zwolnienia i poprosił o coś silnego. Przepisała mu ten antybiotyk i dała mu jeszcze oświadczenie do podpisania, że odmówił przyjęcia zwolnienia lekarskiego.
Mam problem.Moja 12 letnia corka chorowala na przelomie sierpnia i wrzesnia na chorobe kociego pazura.To bardzo rzadka choroba bakteryjna. 2 tygodnie lezala w szpitalu, poddana byla 3 tygodniowej kuracji bardzo silnymi antybiotykami.Miała powiekszone wezly chlonne na na prawej rece, powyzej lokcia i pod pacha. Razem bylo ich 9 wielkosci do 2,2 cm. To paskudztwo nie ustepowalo bardzo dlugo ale wkoncu zmniejszylo sie na tyle aby kuracje uznac za zakonczona sukcesem.. niedawno bole reki znowu wrocily, pokazal sie nowy powiekszony wezel i bole brzucha. Nina je bardzo malo, boli ja reka jest rozdrazniona. 2 razy musialam ja odbierac ze szkoly bo zle sie czula, w miedzyczasie tez kika razy zostawla w domu z powodu zlego smopoczucia. Ponownie zostala dosc gruntownie przebadana (krew, mocz Usg) nic nie ma. Zastanawiam sie czy te bole brzucha nie sa spowodowane stresem.Nina z powodu czestych nieobecnosci w szkole ma troche problemy z angielskim i łacina .Pani doktor twierdzi, ze bole stresowe ma sie w zoladku a nie w podbrzuszu.Dzisiaj bylam z nia u ginekologa, wykluczyl schorzenia i zaproponowal homeopatie. W Niemczech jest bardzo popularna. Zrobilam termin bo wiem, ze to nie zaszkodzi ale....Czy ktos z Was ma jakies doswiadczenia z homeopatia?Co to jest wiem, poczytalam i sie doksztalcilam ale potrzebuje ludzkich opinii. Licze na Was
Kierowanie się ludzką opinią to chyba nie najlepszy pomysł. Ludzie wierzą w takie rzeczy, że włos się jeży. Homeopatia chyba z tych szamańskich dziedzin jest najmniej szkodliwa. Farmaceuci i lekarze polecają homeopatię na "odwal się" np. przy grypie albo dla uspokojenia zdenerwowanej mamy. Mama oczywiście będzie potem opowiadać jaki to cudowny lek, choć bez niego i tak dziecko by wyzdrowiało. W Polsce preparaty homeopatyczne są sprzedawane jako lekarstwa ale w prawie farmaceutycznym uczyniono dla nich wyjątek: nie muszą przechodzić takich testów jak normalne leki. Mają jedynie nie szkodzić, leczyć nie muszą. Dlaczego uczyniono taki wyjątek? Hmm ciekawe, prawda? Medycyna i lekarze są natomiast zgodni: to jest baaaardzo drogi cukier, Nie ma ŻADNYCH potwierdzzonych dowodów na skuteczność homeopatii a sama zasada działania jest już z kosmosu. Pamięć wody, energizowanie przez wstrząsanie, zasada podobieństwa... nic dziwnego, że nawet kościół traktuje homeopatię na równi z voodoo
Wiem Jarku, ze homeopatia w Polsce jest traktowana jak szarlataneria. My mieszkamy w Niemczech i tu jest bardzo popularna i calkowicie finansowana przez kase chorych. Jak nie zaszkodz to wlasciwie juz wystarczy:)
Jest traktowana jak szarlataneria, bo toż to jest czysta szalrataneria! :)
Powiedz, co może leczyć w "leku" homeopatycznym? Przecież to powstaje z rozpuszczenia kropli "leku" w p kroplach wody lub alkoholu. Następnie jedną kroplę tego co powstało, znów rozpuszcza sie w 9 kroplach wody i tak kilka, kilkanaście a nawet kilakset razy. W produkcie końcowym praktycznie nie ma niczego innego poza wodą! Przy czym rozpuszczana kropla "leku" jest tym, co ten lek ma leczyć.
Oczywiście rozcieńczanie to nie wszystko. "Moc" lek homeopatyczny nabywa z ... energii. Po każdym rozcieńczeniu produkt jest potrząsany, by nabrał energii. Tu już wchodzi okultystyka i inne "czary-mary". Niektórzy producenci potrząsają tylko przy określonych układach astologicznych itp.
Mi to przypomina, jak w bajkach czarownica stała nad garnkiem z jakąś mieszaniną i straszliwym głosem nawoływała złe moce by przybyły na pomoc i takie tam.
Dziwi mnie, że lakarze coraz częsciej przepisują homeopatię. Przecież z naukowego punktu widzenia - i oni o tym wiedzą na 100% - to nie jest żaden lek i na pewno nie uleczy! Wydaje mi sie, ze chodzi pewnie o kasę.
Życzę Twojej córce powrotu do zdrowia. Jeśli źle się czuje a wyniki są dobre, to faktycznie mogą być bóle na tle nerwowym i wcale nie muszą być w brzuchu. Moją mamę przy nerwobólach najbardziej bolą plecy, brzuch nigdy.
Pozdrawiam, Joasiu, serdecznie :)
Wiesz Olu, dobre wyniki sa z krwi, moczu i uscg jamy brzusznej. Przed szpitalem wyniki tez byly dobre...Duzo czytalam o homeopatii i traktuje to jasko metode samouleczrenia.Uwazam, ze te le4ki absolutnie nie dzialaja, bo jak piszesz: co tam ma dzialac. Mysle, ze jezeli jest to metoda, ktora daje ludziom wiare w lepsze samopoczucie to juz jest skuteczna. Acha nerwobol to calkiem cos innego jak bol wywolany stresem i latwiej sie go leczy..
Jeżeli się zdecydujesz to trzymaj rękę na pulsie czyli jak się nie poprawi lub pogorszy to to dalej szukaj przyczyny. Jeżeli to nerwowe to powinno pomóc. Jeżeli to jednak coś poważnego to homeopatia wg mnie nie pomoże. Ja rozmawiałam z dwoma lekarzami i oglądałam program w telewizji na temat homeopatii i jestem negatywnie nastawiona.
Dziekuje, tak tez myslalam.Nie zamierzam zaniedbac prawdziwego leczenia tym bardziej, ze to jest rzadka choroba i wysglada na to, ze nie jest do konca wyleczona.Diagnoza nie jest zreszta 100%.Jak nie bedzie poprawy trzeba sie bedzie zdecydowac na wyluskanie jesdego z wezlow w celu badania histopatologicznego. Homeopatia ma raczej daj jakas pozorna tarcze ochronna da psychiki Niny, bo choc to dziecko to zdaje sobbie sprawe, ze cos sie z nia dzieje.
Skopolendro, moje doświadczenia z homeopatią są mało przekonujące. Może jak stosuje się ją latami to widać efekty w zwiększeniu odporności organizmu. Jednak to nie jest kuracja na miesiąc czy dwa. Choć w przypadku Twojej córki, stan w jaki rozwinęła się choroba wskazywałby właśnie na zmniejszenie odporności organizmu. Według mnie jak nie pomoże to nie zaszkodzi. Mnie nic nie dała, ale może ktoś jeszcze sę wypowie i będzie miał lepsze zdanie na jej temat.
Pani doktor twierdzi, ze bole stresowe ma sie w zoladku a nie w podbrzuszu.
Tu bym się nie zgodziła, całe życie w stresie mam bóle w dole brzucha, a ze strony żołądka tylko wstręt do jedzenia. Każdy z nas inaczej przeżywa stres. Myślę, że dużo musisz rozmawiać z Niną, wspierać ją w trudnych chwilach, żeby była pewna, że dacie radę nadrobić wszystkie zaleglości a jej zdrowie jest najważniejsze.
Pomyslalam sobie jeszcze, ze poprosze o badanie pod katem pasozytow.LÖatem bylismy na wakacjach w Polsce, Nina uwielbia zwierzeta, glaskala rozne gospodarskie psy i koty (tak tez prawdopodobnie doszlo do zarazenia), wszystko moglo sie zdarzyc.Martwie sie czy to nie jest dalszy rozwoj choroby bo ona moze powodowac powiekszanie sie wezlow chlonnych w jamie brzusznej, na osierdzi,u nerkach itp...Cholera, boje sie...
Masz racje Ewo, najwazniejsze jest wsparcie,
Nina jest baaardzo wrazliwa i zamknieta. Dzieci i ja jestesmy troche zyciowo poobijani...
Leczylam sie u homeopaty na migrene i nie pomoglo doslownie nic. Przerwalam kuracje po 2 latach, jak dowiedzialam sie o opini Kosciola na temat tych praktyk.
Nie rozumiem na co mialaby byc stosowana homeopatia u Twojej corki, skoro badania nic nie wykazaly.
Porady te nie sa tanie i z tego co wiem nie sa placone przez wszystkie kasy chorych.
Z naturalnych metod moge Ci doradzic poczytac o srebrze koloidalnym.Dodam, ze jest ono rowniez nie szkodliwe, a moja siostra ciagle leczy im swoje dzieci. Poza tym chyba dobrze by bylo wzmocnic organizm po takiej dawce antybiotykow. Pozdrawiam i zycze zdrowka Nince.
Badania maja byc wlasnie po to, ze jest to metoda niejako na samoleczenie.Leki maja tu bardzo znikome dzialanie. U nas wizyty u homeopaty i lekarstwa dfla dziecka sa calkowicie bezplatne.
Dziekuje o podpowiedz o srebrze koloidalnym, przyzym,ze pierwszy raz slysze ale chetnie poczytam
Mam maleńką córeczkę (8.5 m-ca), jak mała miała infekcję to pani doktor poradziła mi granulki homeopatyczne takie dla dorosłych-tylko miałam je podawać po kilka sztuk. Nie bardzo wierzyłam w ich działanie, ale o dziwo mała szybko wyzdrowiała. Po jakimś czasie znów mała złapała katar i lekką infekcję, więc podałam to samo plus krople homeopatyczne na katar-które na mnie w ogóle nie działają. Katar minął bardzo szybko, więc może to zasługa tych "leków"-nie wiem. Prawdą jest, że Młoda wcale nie choruje (na szczęście) a na lekkie infekcje podaje jej właśnie to, i jest ok. Natomiast czopki na ząbkowanie też homeopatyczne w ogóle nie pomogły i zamiast uspokoić malucha powodowały rozdrażnienie. Więc nie wiem. Wiadomo, że to nie szkodzi, opinie są takie, że można raczej trzeba długo stosować taką kurację, ale może jeszcze zależy to od organizmu?może jedne są bardziej odporne na działanie tych specyfików, a drugie nie?Ja bym spróbowała, nic nie szkodzi a może pomoże. Swoją drogą czytałam ostatnio o tej chorobie-paskudztwo!!!!!!!!Co do bóli brzucha- to raczej są to bóle w podbrzuszu, zresztą w stresie ma się wrażenie, że wszystko na dole boli-a dziecko może mieć problem z dokładnym określeniem miejsca jak jest zestresowane!boli i już, boli brzuch, a co dokładnie to trudno określić?! I tak mi się nasunęło jeszcze, że wiadomo, iż wiara czyni cuda-i dużo zależy od autosugestii i ogólnego nastawienia. Jak będzie się mocno wierzyć, że coś mi pomoże to jest szansa, że choćby byłaby to woda, to będzie poprawa. NIe pomogłam pewnie. Pozdrawiam
dziekuje, ja wlasnie tez mysle o tej autosugesti.Nie ma mozliwosci, ze Nina nie potrafi zlokalizowac bolu,ta jest mala kobietka rozwinieta fizycznie (173cm)i psychicznie tez bardzo jak na swoj wiek dojrzala. Jezeli to stres to powinno pomoc, napewno nie zaszkodzi.
To ta Twoja mała kobietka jest wyższa ode mnie (160cm):-)Pozdrawiam Was i zdrówka życzę dla Niny
Ode mnie tez jest wyzsza (166).Dziekuje serdecznie
A problemy nie są związane z bardzo szybkim wzrostem - 173 cm w tym wieku to bardzo dużo. Moja córka ma tyle samo lat, jest wysoka, jak na swój wiek i w porównaniu do rówieśników, ale jeszcze mnie nie dogoniła - a mam 168 cm.
Może to się gdzieś zazębia?
Rozdrażnienie i zły humor u 12 latki to nic nadzwyczajnego.
Skąd takie przypuszczenie - syn jak był młodszy miał niemiłosierne bóle w nogach. Teraz wiem ,ze to był efekt gwałtownego wzrostu. Chłopie ma prawie 2 metry wzrostu - i wcale nie wiem czy skończył rosnąć.
Stosowałam np.maść na odlezyny, na bule reumatyczne były mi bardzo pomocne.Leki homeopatyczne są scisle powiązane z dietą. tego nalezy przestrzegać.wiecej na priv.
W zwiazku z szybkim wzrostem Nina ma troche problemy z kolanem..Jest rzeczywiscie wysoka, dwa lata temu urosla w ciagu roku 15 cm.Nie ma bolu kosci tzw wzrostowych..Tak naprawde bole brzucha sa niejako drugorzedne jezeli nie sa konsekwencja pierwszej choroby bo wtedy sie zaczely..Jak tak dalej pojdzie znowu bedzie musiala isc do szpitala na gruntowne4 badanie albo zabieg. Ciagle mysle ze bol brzucha to stres bo Nina przejmuje sie tym, ze ma duzo nieobecnosci w szkole.Ojna chodzi do profilklasy tzn takiej dla najlepszych uczniow, gra na skrzypcach.Teraz boli ja reka i nie moze za duzo grac.BNoi sie wspomnianej laciny. My jestesmy w Niemczech 5 lat, Ninie dotychczas super szlo, przeskoczyla jedna klase w podstawowce, dostala sie do swietnej szkoly.nie chce zeby ktos sobie pomyslal, ze to przerost ambicji.Znam swoje dziecko i wiem, ze nie. Poprostu ciezko pracowala na to co ma i szkoda jej ze stracila nad tym kontrole..Tlumacze jej ze najwazniejsze jest zdrowie le ona i tak sie martwi...
Hmm... to może psycholog by pomógł?
Tez o tym mysle..
Był już kiedyś wątek o lekach homeopatycznych ( nawet nie tak dawno ), ale z racji tego że nie działa wyszukiwarka, nie potrafię go zlokalizować. Może ktoś z Was go pamięta i mógłby podesłac link?
Wyszukiwarka działa. Sprawdzałam dziś.
No faktycznie już działa, a rano mi nie działała.
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=379428&post=380800
http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,166/q,Pseudonauka.paranauka
Jest tam kilka artykułów, między innymi ten który wcześniej przytaczałem.
A tu znany pan sceptyk objaśnia na czym polega homeopatia:
http://www.youtube.com/watch?v=K2yrCpJF780&feature=watch_response
Dziękuje :)
Miałam Was powiadomić, zapomniałam Pampas naprawił przed godzinką;)
Ja mam dobre doświadczenia z homeopatią przykładów można by tu dać wiele,od ząbkowania mojej uroczej córci do wyleczenia gronkowca w ranie poperacyjnej gdzie antybiotyki nie mogły sobie poradzić. Nie będę się rospisywała ale mam takie podejście, jezeki nie zaszkodzi to czemu nie spróbować. Nic nie moge tyko mówić mojemu ojcu bo on jest zaciętym przeciwnikiem takiego sposobu leczenia coż starszy pan ktury nie wieży w szmanizm), ale homeopatyczna maść na niego działa skręcenia urazy byle stawowe itp zresztą uratowała wakacje mojej córce skręcona opuchnięta kostka .Młoda dama potrafi skręcić nogę w kostce nawet na poduszkach, mama błagała mnie by nie pisnąć słówkiem co to jest. Oczywiście nigdy nie stawiaj alternatywm metod przed madycyną konwencjonalną ale /be flexible/. Pozdrawiam i życzę szypkiego powrotu do zdrowia.
Miałam właściwie darować sobie tę dyskusję. Jednakowoż z powodu, żeby nie powiedzieć mocniej, niewyważonej wypowiedzi użytkownika jarkesz, pozwalam sobie odesłać do mojej wypowiedzi w wątku "Witamina B 17" (nie kopiuję bo mój program na to nie pozwala).
Swoją drogą głoszenie przez niektóre osoby "jedynie słusznej prawdy" jakoś dziwnie przypomina mi czasy, zdawałoby się, minionej epoki.
Wlasciwie to robiac termin u homeopaty juz zdecydowalam. Wychodze z zasady, ze napwno nie zaszkodzi a moze w jakis sposob pomoze. Nie przekonuje mnie to, ze w Polsce traktuje sie homeopatie szarlataneria bo nie zyje w zadnym zacofanym kraju i bardzo zyczylabym sobie aby opieka medyczna w mojej kochanej Ojczyznie wygladala tak jak tutaj.,W Niemczech szanowani lekarze maja certyfikat zezwalajacy ten sposob leczenia (trzeba sie w tym kierunku 3 lata ksztalcic). Bardzo dziekuje wszystkim, ktorzy sie wypowiedzieli bardzo mi pomogliscie tym, ze poprostu moglam sobie o tym troche pogadac:)
<cut> A tam, nieważne.
Co to za <cut>?! Już się miałam z Tobą zgodzić! No, to wiedz, że się zgadzam :)
Dzięki. <cut> bo dyskusja o zjawiskach paranormalnych nigdy do niczego nie prowadzi. Właściwie prowadzi: do kłótni. Identycznie jak wtedy, gdy ateista z wierzącym zaczną rozmawiać o Bogu.
:) Znów mam się zgodzić? Wyjdę na uległą ;)
Zdążyłeś edytować wypowiedź zanim Ci odpowiedziałam. Teraz to co napiszę będzie do wypowiedzi której już nie ma. Pomimo to - odpowiem Ci. Z tego co piszesz wygląda, że nie tylko mojej wypowiedzi nie rozumiesz. Masz oczywiście prawo nie akceptować homeopatii, nie stosować jej jako sposobu leczenia. Moim jednak zdaniem nikt Ciebie nie upoważnił do wypowiedzi "ex cathedra". Twoja wypowiedzi wskazuje na to, że nie posiadasz w tym zakresie odpowiedniej wiedzy. W takiej sytuacji elementarna przyzwoitość nakazuje aby zachować umiar i dopuścić możliwość jeśli już nie swojego błędu, to przynajmniej uznać, że są osoby które mają inne przekonanie i doświadczenia w temacie.
nie wiem co napisal Jarek.jesli to usunal to chyba bylo nie dla wszystkich oczu....:).To glupie i przykre, ze kazda dyskusja musi prowadzic do jakis niesnasek. zapytalam Was o zdanie i rozne opinie otrzymalam za co bardzo dziekuje
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Sztuka dyskusji jest w zaniku. Wiadomo, że w tak licznym gronie jakim jest forum zdarzają się różni ludzie, z różnymi przekonaniami i doświadczeniami jak też z różnym temperamentem. Niemniej, zabierając głos bądź co bądź publicznie, należy moim zdaniem ważyć to co się pisze i nie próbować narzucać nikomu swojej racji. W tej chwili tak się porobiło, że już prawie każdy temat może wywołać (mówiąc potocznie) burdę. Są osoby które mają do tego "wybitny talent", wypowiadają się autorytarnie, tak jakgdyby były to prawdy objawione. Ciepło pozdrawiam i życzę sukcesów w leczeniu.
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że to Ty najechałaś na mnie personalnie i nawet w poście powyżej wbijasz mi nadal szpile nie podejmując żadnej dyskusji. Chcesz, to możemy pogadać o paranauce ale oddzielmy to od wątku Skopolendry i jej problemów. OK?
Aha i jeszcze jedno. Z tego co wiem, to homeopata powinien przeprowadzić wywiad z pacjentem, by dobrać odpowiedni preparat. Czasami jest to godzinna rozmowa o dolegliwościach i możliwych przyczynach. Nie przypomina to wizyty u psychoteraputy? I to może rzeczywiście wyleczyć. Tak w kontekście problemów autorki wątku.
Dopisano 10-11-26 0:50:57:
Z reguły jest tak, że pani w aptece na ból ucha dziecka wyciąga z szuflady coś z zapewnieniem: "homeopatyczny". Czytaj "nie zabije"Masz racje Jarku, ja tez jestem bardzo sceptyczna co do dzialania lekow ze sladowa iloscia skladnika czynnego ale mam nadzieje, ze homeopata stworzy mojej corce pozor leczenia.Jezeli tak jak mysle powodem jest nie cialo, a dusza to moze sie dowiem czegos na co wogole nie zwracamy uwagi. Obok oczywiscie idzie normalne leczenie bo problem wezloiw chlonnych jes chyyyba o wiele powazniejszy. Pozdrawiam
Tylko by ewentualne leki homeopatyczne nie sfałszowały obrazu choroby przy diagnozie lub by się nie gryzły z tradycyjnymi lekami od innego lekarza. I tu jest problem przynajmniej w Polsce. Powiesz lekarzowi, że córka bierze takie leki homeopatyczne to pewnie będzie temu przeciwny i karze odstawić.Powiesz homeopacie, że bierze leki tradycyjne to też każe odstawić bo każdy pilnuje swego. Jednak powiedzieć powinnaś by interakcja nie zaszkodziła.
Lekarz homeopata zapewnial, ze leczenie bedzioe przebiegalo tylko pobocznie. Mowil, ze wprawdzie jest przeciwny antybiotykom to jednak wie, ze w tym przypadku nie ma innego wyjscia.Nie wiem dlaczego metody w Polsce i Niemczech tak sie roznia. Tutaj jak masz dwa razy w roku antybiotyk to juz lekarz bardzo nad tym ubolewa bo antybiotyki niszcza tez naturalny system immunologiczny. Ja jestem z Polski wiec jestem przyzwyczajona ze co choroba to antybiotyk, zaczynam sie jednak nad tym zastanawiac.
U na tez już wielu lekarzy jest przeciwnych antybiotykom i przepisują je jako konieczność. Tak przynajmniej robi nasz rodzinny i innych też takich znam.
To znasz wyjątkowych lekarzy...
Jakis czas temu poszłam (no, dobra, dowlokłam się...) z grypą do lekarza. Nawet mnie nie zbadał, tylko przepisał... antybiotyk! Odmówiłam. Nie miałam siły się z nim kłócić, więc powiedziałam, że być może jestem w ciąży. Kazał mi leżeć w łóżku i pić herbatę z cytryną... Niezbyt mi to pomogło. Musiałam szukać pomocy u innego lekarza.
Dopisano 10-11-26 10:18:26:
Muszę dopisać ku wyjasnieniu, że obyło się bez antybiotyku!Ze 2 lata temu mieliśmy taki przypadek. Mój mąż przeziębił się. Przez kilka dni leczył się sam ale nie pomagało więc poszedł do lekarza. Nie było jego lekarza tylko jakaś starsza Pani doktor na zastępstwie. Zbadała go. Kazała leżeć łóżku i liczyć się domowymi sposobami czyli herbata z sokiem malinowym czy cytryna. On pracuje i chciał szybko wyzdrowieć. Odmówił zwolnienia i poprosił o coś silnego. Przepisała mu ten antybiotyk i dała mu jeszcze oświadczenie do podpisania, że odmówił przyjęcia zwolnienia lekarskiego.