Dostałam dzisiaj od sąsiadki "obudowę" z dyni, bez pestek - sporo tego jest. Jedno co jadłam z dyni to zupa - smakowała mi -ale sama jakoś do samej "bani" nie byłam przekonana.
Muszę zużyć szybko - co poza zupą mogę zrobić na już. O przepis na zupę zreszta też poproszę...
Robię dynię do słoiczków, a potem dodaję do zup ( zagęszcza zupy), do babki ziemniaczanej, do placków. Tu na WŻ są też przepisy na ciasta z dodatkiem dyni. Dynię rozgotowuję, lekko solę i wkładam do słoiczków po czym ją pasteryzuję.
Wytrzyma i jeszcze więcej. Myślisz, że takie plastry dyni zawinięte w folię leżą w warzywniakach nie więcej niż 1 dzień. Rozczaruję Cię - nie raz zdarzyło mi się oglądać tę samą ósemkę pomarańczowego warzywa szczelnie owiniętego w przezroczysty kondomik - przez calutki tydzień. Dopiero po upływie tego nieszczęsnego tygodnia zauważałam pod folią pleśń i dopiero wówczas dyńsko ze sprzedaży znikało (może ktoś je kupił :/). W każdym razie, wracając do tematu trwałości (świeżość warzyw w warzywniakach zostawmy na inną okazję), jeśli dynia została rozkrojona wczoraj, nic jej nie będzie, tylko w chłodzie ją trzymaj.
Mam pytanie czy ja poszatkowną dynię mogę zamrozić? Ciasto jest super - i mogłabym je jeść i jeść... Tyle, że zużywa strasznie mało dyni - tego co mam to straczy na 10 placków...
Nie polecam mrożenia surowej dyni - robi jej się coś niedobrego z konsystencją :{ Wydaje mi się, że kosteczki dyni dobrze jest wcześniej zblanszować, wówczas trzyma się doskonale w zamrażarce przez cały zimowy sezon.
Właściwie to masz to samo, co ja w roku wymyślenia przepisu na korzenne ciasto z dynią. Cudowałam wtedy, jak tu zachowac dynię przez zimę w stanie umożliwiającym "zwiórkowacenie". Oczywiście (a może pradopodobnie, zakładając że ja głupia jestem) nie można. Ale chyba tajemnica przyjemności tkwi w dużej mierze w przemijaniu. Podobno nic tak dobrze nie smakuje jak oczekiwanie na rozkosze podniebienia. Wyobraź sobie, jak by Ci to ciasto smakowało, gdybyś je piekła raz w tygodniu :)
Wiem, że najlepsze jest oczekiwanie na sezon.. Tyle, że ja tej dyni mam dużo...Albo inaczej - ciężka ta dynia...
Już nawet przygotowałą się do szarlotki dyniowej- inspiracja na Twoim przepisie - ale na moim kuchym cieście i na dużą blachę. Tyle, że jajka wyszły... No i dalej dynia siedzi w lodówce...
Do tego roku myślałam, że przerobić wielką dynię to drobiazg. Pomrozić, podusić i powekować, zużyć na bieżąco. Drobiażdżek. Przestaje być drobiażdżkiem, gdy się okazuje, że: - masz mało słoików, mało miejsca w szafkach na gotowe przetwory, masz małą kuchnię i nie masz spiżarni - masz tylko trzy szuflady zamrażarki i zero szans na większą - a Twoja dynia ma 15 kilo!
Jakoś udało mi się ją przerobić. Ucieszyłam się.
A teraz się zastanawiam, czy naprawdę mnie zachęca wizja zjadania dyni raz w tygodniu :} Może by mnie i zachęcała, gdybym jadła ilości godne smoka wawelskiego lub miała mniej pomysłów na dania pozbawione dyniowego składnika. Hihi.
Ktoś z wż mnie nauczył mrożenia dyni. Najpierw duże kawały dyni ułożyć skórą do góry na blasze i do piekarnika na ok. godzinkę w temp. ok.160*C. Trzeba co jakiś czas wkłuwać w nią coś ostrego, i badać czy już miękka.Po ostudzeniu zdjąć skórę i z dołu okroić trochę.Zmiksować w malakserze. Podzielić na porcje i zamrozić. Własnie zrobiłam dziś z takiego mixu zupkę na ostro(trochę bulionu, imbiru szczypta i odrobina chili, serek śmietankowy topiony, sól, odrobinka cukru, łyżka soku z cytryny). Pychota.
Czemu mi nie powiedzieliście, że żeby obrać dynię - trzeba mieć maczetę? Myślałam, że mi ręka odpadnie... W końcy wymyśliłam, aby wykorzystać maszynkę do krojenia chleba - jakoś obkroiłam...
A moze to jakaś wiekowa dynia - i powinnam sie jej pozbyć, mimo włożonej pracy?
Bo o dyniach to ja wiem tylko tyle, że zupa jest dobra...
Zależy jaki gatunek tej dyni, bywa ciężko, do mojej 15 kilowej w tym roku 2 razy ostrzyłam nóż i obieranie rozłożyłam na 3 dni, bo mi się nie chciało szarpać troszkę... A takie mniejsze miałam to bez problemu nóż wchodził w nią. Kiedyś ktoś mi sprzedał przepis na skórki z dyni, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć co z tego miało by byc. Jak mnie oświeci to napiszę.
Właśnie do piekarnika wkładamy wraz ze skórą! i dlatego ten sposób jest taki fajny, bo potem nóż wchodzi w dynię jak w masło.Przedtem też się męczyłam. Dziękuję pomysłodawczyni, bardzo, bardzo!
Ja Tobie polecam chutney dyniowo-pomarańczowy http://wielkiezarcie.com/recipe46332.html Co do zupy to musisz sama poszukać. Pełno tych przepisów tutaj :) Dżem z dyni izeczki też jest smaczny http://wielkiezarcie.com/recipe61395.html . Dynię można upiec razem z innymi warzywami wymieszanymi z przyprawami i ziołami i podać do obiadu.
I taki pyszny świeży sok zrobiony w sokowniku, z dyni jabłek i marchwi chodzi mi po głowie, tylko dyni brak ;/ Bardzo zdrowe. Surowa dynia ma mnóstwo witamin i tak przyrządzona to bomba witaminowa.
Dostałam dzisiaj od sąsiadki "obudowę" z dyni, bez pestek - sporo tego jest.
Jedno co jadłam z dyni to zupa - smakowała mi -ale sama jakoś do samej "bani" nie byłam przekonana.
Muszę zużyć szybko - co poza zupą mogę zrobić na już.
O przepis na zupę zreszta też poproszę...
Robię dynię do słoiczków, a potem dodaję do zup ( zagęszcza zupy), do babki ziemniaczanej, do placków. Tu na WŻ są też przepisy na ciasta z dodatkiem dyni. Dynię rozgotowuję, lekko solę i wkładam do słoiczków po czym ją pasteryzuję.
Juz widziałam - podobają mi sie dwa przepisy Wkn.
Tylko czy taka rozkrojona dynia wytrzyma mi do jutra?
Bo po jabłka nie che mi się isć
Wytrzyma i jeszcze więcej. Myślisz, że takie plastry dyni zawinięte w folię leżą w warzywniakach nie więcej niż 1 dzień. Rozczaruję Cię - nie raz zdarzyło mi się oglądać tę samą ósemkę pomarańczowego warzywa szczelnie owiniętego w przezroczysty kondomik - przez calutki tydzień. Dopiero po upływie tego nieszczęsnego tygodnia zauważałam pod folią pleśń i dopiero wówczas dyńsko ze sprzedaży znikało (może ktoś je kupił :/).
W każdym razie, wracając do tematu trwałości (świeżość warzyw w warzywniakach zostawmy na inną okazję), jeśli dynia została rozkrojona wczoraj, nic jej nie będzie, tylko w chłodzie ją trzymaj.
To prawda dynia moze dlugo lezec. A ja lubie z dyni zupe na ostro z curry i mlekiem kokosowym , pycha
Dynie nie w całości?
Tego nie widziałam jeszcze, bo pewnie wcześniej bym się zaprzyjaźniła z dynią...a tak zawsze było - co zrobić z resztą...
Upiekłam Twoje ciasto korzenne z dynią.
Mam pytanie czy ja poszatkowną dynię mogę zamrozić?
Ciasto jest super - i mogłabym je jeść i jeść...
Tyle, że zużywa strasznie mało dyni - tego co mam to straczy na 10 placków...
Nie polecam mrożenia surowej dyni - robi jej się coś niedobrego z konsystencją :{ Wydaje mi się, że kosteczki dyni dobrze jest wcześniej zblanszować, wówczas trzyma się doskonale w zamrażarce przez cały zimowy sezon.
Ja nie chcę kosteczek - ja chcę wiórki z mojego brauna..
Ale właśnei podejrzewałam - że skapcanieje.
O ile kostki, przeznaczone do zupy kremu nie mają większego znaczenia - i tak zostaną zmiksowane, tak tutaj...
No nic...Nie będzie zapasu ciasta...
Właściwie to masz to samo, co ja w roku wymyślenia przepisu na korzenne ciasto z dynią. Cudowałam wtedy, jak tu zachowac dynię przez zimę w stanie umożliwiającym "zwiórkowacenie". Oczywiście (a może pradopodobnie, zakładając że ja głupia jestem) nie można.
Ale chyba tajemnica przyjemności tkwi w dużej mierze w przemijaniu. Podobno nic tak dobrze nie smakuje jak oczekiwanie na rozkosze podniebienia. Wyobraź sobie, jak by Ci to ciasto smakowało, gdybyś je piekła raz w tygodniu :)
Wiem, że najlepsze jest oczekiwanie na sezon..
Tyle, że ja tej dyni mam dużo...Albo inaczej - ciężka ta dynia...
Już nawet przygotowałą się do szarlotki dyniowej- inspiracja na Twoim przepisie - ale na moim kuchym cieście i na dużą blachę. Tyle, że jajka wyszły...
No i dalej dynia siedzi w lodówce...
Do tego roku myślałam, że przerobić wielką dynię to drobiazg. Pomrozić, podusić i powekować, zużyć na bieżąco. Drobiażdżek.
Przestaje być drobiażdżkiem, gdy się okazuje, że:
- masz mało słoików, mało miejsca w szafkach na gotowe przetwory, masz małą kuchnię i nie masz spiżarni
- masz tylko trzy szuflady zamrażarki i zero szans na większą
- a Twoja dynia ma 15 kilo!
Jakoś udało mi się ją przerobić.
Ucieszyłam się.
A teraz się zastanawiam, czy naprawdę mnie zachęca wizja zjadania dyni raz w tygodniu :}
Może by mnie i zachęcała, gdybym jadła ilości godne smoka wawelskiego lub miała mniej pomysłów na dania pozbawione dyniowego składnika. Hihi.
Możesz zrobić placki ziemniaczano-dyniowe :)
http://wielkiezarcie.com/recipe11253.html
ja baaaardzo je lubię!
Polecam Ci artykuł Wkn http://wielkiezarcie.com/article63076.html
Ktoś z wż mnie nauczył mrożenia dyni. Najpierw duże kawały dyni ułożyć skórą do góry na blasze i do piekarnika na ok. godzinkę w temp. ok.160*C. Trzeba co jakiś czas wkłuwać w nią coś ostrego, i badać czy już miękka.Po ostudzeniu zdjąć skórę i z dołu okroić trochę.Zmiksować w malakserze. Podzielić na porcje i zamrozić. Własnie zrobiłam dziś z takiego mixu zupkę na ostro(trochę bulionu, imbiru szczypta i odrobina chili, serek śmietankowy topiony, sól, odrobinka cukru, łyżka soku z cytryny). Pychota.
Czemu mi nie powiedzieliście, że żeby obrać dynię - trzeba mieć maczetę?
Myślałam, że mi ręka odpadnie...
W końcy wymyśliłam, aby wykorzystać maszynkę do krojenia chleba - jakoś obkroiłam...
A moze to jakaś wiekowa dynia - i powinnam sie jej pozbyć, mimo włożonej pracy?
Bo o dyniach to ja wiem tylko tyle, że zupa jest dobra...
No dynia ciezko sie obiera hehe
Najpierw pokroic na kawalki a dopiero pozniej, w pozycji "lezacej" /na desce/ obcinac skore ostrym nozem - bardzo to ulatwia prace
Zależy jaki gatunek tej dyni, bywa ciężko, do mojej 15 kilowej w tym roku 2 razy ostrzyłam nóż i obieranie rozłożyłam na 3 dni, bo mi się nie chciało szarpać troszkę...
A takie mniejsze miałam to bez problemu nóż wchodził w nią.
Kiedyś ktoś mi sprzedał przepis na skórki z dyni, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć co z tego miało by byc. Jak mnie oświeci to napiszę.
Właśnie do piekarnika wkładamy wraz ze skórą! i dlatego ten sposób jest taki fajny, bo potem nóż wchodzi w dynię jak w masło.Przedtem też się męczyłam. Dziękuję pomysłodawczyni, bardzo, bardzo!
Ja Tobie polecam chutney dyniowo-pomarańczowy http://wielkiezarcie.com/recipe46332.html
Co do zupy to musisz sama poszukać. Pełno tych przepisów tutaj :) Dżem z dyni izeczki też jest smaczny http://wielkiezarcie.com/recipe61395.html . Dynię można upiec razem z innymi warzywami wymieszanymi z przyprawami i ziołami i podać do obiadu.
No i dynia marynowana jest bardzo smaczna! Część dyni możesz zamrozić i przygotować sobie np zupę w innym terminie.
Nie wszystkie dynie trzeba obierac ja wiem ze hokijado nie trzeba obierac:))
I taki pyszny świeży sok zrobiony w sokowniku, z dyni jabłek i marchwi chodzi mi po głowie, tylko dyni brak ;/
Bardzo zdrowe. Surowa dynia ma mnóstwo witamin i tak przyrządzona to bomba witaminowa.