Zwarcam się do Was z prośbą o pomoc. Moja córka jest w trakcie robienia krokietów z nadzieniem ziemniaczano-serowym, problem w tym, że nadzienie wyszło za rzadkie, czym można je zagęścić.
Mąkę ziemniaczaną już dodała, ja poradziłam jej żeby odparowała na patelni ale nie wiem czy to dobry sposób. Nie widzę jak to wygląda bo mam tylko kontakt telefoniczny z córką.
Kiedyś zrobiłam za rzadki farsz serowy do pierogów, cudowałam na różne sposoby ,lecz bez zadnej poprawy konsystencji nadzienia. Uratowałam to poprostu robiąć drugą porcję farszu dużo bardziej zwartą i połączyłam oba farsze w jedno. Nie było widać różnicy i tym samym udało się uratować . Nie wiem czy w przypadku Twojej córci zda to egzamin,ale niech spróbuje ,może akurat się uda.
Zwarcam się do Was z prośbą o pomoc. Moja córka jest w trakcie robienia krokietów z nadzieniem ziemniaczano-serowym, problem w tym, że nadzienie wyszło za rzadkie, czym można je zagęścić.
Może niech spróbuje dodać mąki?
Ja bym wbiła jajko, wstawiła farsz do lodówki i zaczekała do jutra.
A ja dałabym mąki ziemniaczanej.
Mąkę ziemniaczaną już dodała, ja poradziłam jej żeby odparowała na patelni ale nie wiem czy to dobry sposób. Nie widzę jak to wygląda bo mam tylko kontakt telefoniczny z córką.
Kiedyś zrobiłam za rzadki farsz serowy do pierogów, cudowałam na różne sposoby ,lecz bez zadnej poprawy konsystencji nadzienia.
Uratowałam to poprostu robiąć drugą porcję farszu dużo bardziej zwartą i połączyłam oba farsze w jedno.
Nie było widać różnicy i tym samym udało się uratować .
Nie wiem czy w przypadku Twojej córci zda to egzamin,ale niech spróbuje ,może akurat się uda.
Córcia doniosła mi, że dosypał tartej bułki i jakoś wyszło a nawet dobrze smakuje.
Dziękuję wszystkim za rady. Może i komuś innemu się przydadzą.