Jak wybierać choinkę? Tak, żeby była ładna - to wie każdy, ale czym się kierować, aby długo stała i nie gubiła igieł, zamieniając się w łysiejącego drapola tuż po świętach? Do ubiegłego roku uczono mnie, że najdłużej zachowuje żywotność choinka ścinana w mróz. Z taką złotą myślą na ustach kupowałam zielone drzewko o pana, który przywiózł je z serca Kaszub i bez mrugnięcia okiem, nie przerywając pakowania świerczka sprostował, że najszybciej opadają igły z drzewek ciętych w tęgi mróz, który chwyci po odwilży. Dlaczego? Nie pamiętam, możliwe, że wspomniał o zamarzającej wodzie, które wciągnęło drzewko tuż przed obniżeniem temperatury. Potem uświadomił mnie, że prawie nikt nie sprzedaje choinek świeżo ściętych, że wycina się najpóźniej pod koniec listopada i leżą sobie, czekając na rozwiezienie. Tłumaczenie było podwójne: - bo ścinanie jest czasochłonne i trzeba zacząć wycinać wcześnie, żeby zdążyć do 15 grudnia, kiedy zwykle rusza sprzedaż - bo choinki ścięte i niewyleżakowane na dworze w chłodzie, lecz od razu sprzedane i przeniesione do ciepłego pomieszczenia szybko schną i tracą igły
Przyznam, że wszystko to jest dla mnie niejasne, nie do końca wiarygodne i sama już nie wiem, co o tym myśleć. A choinki kupowałam różne, i sypiące się na potęgę jeszcze przed sylwestrem, i trwające do końca lutego, ba wypuszczające długie, świeże, jasnozielone pędy. Taki, które piły wodę jak głupie w dużych ilościach, i takie, które odmawiały przyjmowania życiodajnego płynu - jeśli wody ubywało, to jedynie na skutek odparowania.
Czy ktoś mnie oświeci, jak to jest z choinkami? Jak kupujecie, jakie wybieracie i dlaczego?
U mnie z choinką jak z facetem musi mi wpaść w oko :):) Ja nie kupuje ciętych jakoś te lecące igły mnie przerażają. Musiała bym sprawić sobie stojak do tego nie nie to nie dla mnie. Od kilku lat sprawiamy sobie choinke w doniczce. Wielkości do 1,80 i odbywa się to tak. Jak już mi wpadnie w oko to oceniam jej dół. Nie może być za szeroka musi mi się idealnie zmieścić między ścianą a dywanem. jak to jest ok to patrzę na rozstaw gałęzi czy nie jest za gęsty czy ładnie będa leżeć ozdoby. My juz zakupiliśmy, jutro nam przywiozą. Właśnie dzis robiłam laseczki Świętego Mikołaja na choinkę i wianuszki Lenki. :):) oj mileiśmy ubaw z tymi laseczkami. Wstawię fotke jak jutro zawiesimy :)
Jak już świerk pospolity-to dobrze zahartowany na mrozie(mniejsze parowanie soków wewnątrz pnia) ,ale takiego drzewka z dworu nie wstawiam od razu do ciepłego salonu-musi odtajać przynajmniej jeden dzień-przeważnie stoi we wnętrzu wiatrołapu.Przed osadzeniem do stojaka zawsze podcianam na świeżo pieniek i wlewam świeżutkiej wody( dolewam kilkakrotnie bo drzewko "niedopite" i napić się musi.:) A jak ma pięknie wyglądać to polecam jodłę kaukaską albo świerk srebrny(ew.nobiles)-mniej kłujące,prawie wcale się nie obsypują,a do tego zawsze są gęste i foremne.Czasem żal wyrzucić po Nowym Roku. Jeśli chodzi o choinki w doniczkach-to trzeba sprawdzić czy z dołu(przez otwory w doniczce) wystają korzenie.Jeśli nie-to są dwie ewentualności: 1.albo drzewko jest ścięte i tylko dla picu wsadzone w doniczkę, 2.albo wykopane i wsadzone w doniczkę tuż przed sprzedażą nie polecam żadej opcji:( Jeśli chcesz drzewko w doniczce-muszą mu dołem wystawać korzenie.To znaczy,że chionka była wcześniej nasadzona do doniczki i zdążyła do niej przywyknąć Życzę udanego polowania na najpiękniejsze drzewko bożonarodzeniowe:)
Kaukaski chodził mi po głowie, ale jest niemożebnie drogi, przynajmniej dotąd był. Z drugiej strony takie drzewka jednak kilka lat rosną, więc swoją cenę muszą mieć. Jutro idę na polowanie.
Ja mam dokładnie ten sam problem. W zeszłym roku choinka zaczęła nam opadac praktycznie w momencie wstawienia jej do salonu. Osadzona w stojaku z wodą, która praktycznie nie ubywała. Zakupilismy ją z prywatnej szkółki, została ścięta przez mojego męża i jeszcze tego dnia udekorowana. Byc może faktycznie zbyt szybko, wcześniej o tym nie pomyslałam. U moich znajomych świerk wypuścił przepiękne nowe pędy :) igiełki trzymały się mocno... Nie mam pojęcia co o tym decyduje. W tym roku rozważam zakup jodły kaukaskiej, jednak koszt jest wg mnie spory. Za choinkę o wysokości 150cm - 100zł...... trochę drogo. Jeszcze nigdy nie miałam takiego drzewka ale podobno jest piękne. Tylko ta cena... ;/ Słyszałam też o świerku syberyjskim, podobno trochę tańsze
Jodła kaukaska to mniej więcej koszt 75zł-przy "wzroście" od 1,70 do 2,50m-takie są przynajmniej ceny u mnie w Szczecinie.Świerk zwykły "chodzi" od 25zł wzwyż do nawet 100zł.Bardziej opyla się jodła:) To moje zdanie ps.i się nie sypie perfidnie na dywan:P
To jest bardzo trudne zadanie, bo po pierwsze, jest w lesie ciemno, zimno , choinki właśnie są zasypane śniegiem, no i jeszcze stres, żeby nie zostać zauważonym przez leśniczego, kiedyś choinkę ścinałem siekierą , ale trzeba iść z postępem więc kupiłem sobie małą piłę motorową , chińską więc mieści się pod kożuchem.
A ja durna kupiłam dziś leganie choinkę u handlarza :} Podobno niedawno cięta, zobaczymy, jak długo postoi. Na razie odmarza na zabudowanym balkonie. Świerk srebrny.
Spróbuję podsumowac wady i zalety Twojego działania: Zalety: Po pierwsze-spacer niezaleznie od pory roku i pogody to samo zdrowie. 2- stres powoduje wydzielanie adrealiny,która raczej pozytywnie mobilizuje nas do działania. 3-Ścinanie siekierką to niezłe ćwiczenie gimnastyczne. 4-zaoszczedzone na choince pieniązki możesz wrzucić do skarpety,którą pewnie (jak co roku) przyniósł Ci Mikołaj. Ogólnie niezła akcja,czujesz sie jak w filmie (jeszcze ta piła,toż to prawie horror)-znów za darmo. Wady: 1-Piła okaże się pewnie jednorazowym wyrobem prężnie rozwijającego się demokratycznego kraju -jesli jej cena przewyższyła cenę choinki,to "masz w plecy". 2-Jeśli pomimo twojego sprytu zostaniesz schwytany,to "masz w plecy"całe swięta. Zalecenia: 1-dokup rakiety śnieżne-zwiększysz swoje szanse ucieczki. 2-kozuch zamień na lżejszą,ciepłą kurtkę;powód-jw (moze być dłuższa,ze względu na tą piłę). Poniewaz zalecenia wiązą się ponownie z potencjalnymi wydatkami... Zdecyduj sam.
A miej sobie tę swoją piłę,i tak Ci się zepsuje przy pierwszej próbie użycia. Wybór aparatu to strzał w dziesiątkę (chyba brakło skali).Efekty tego polowania są cudne. Uwieczniaj to,czego inni nie zdązyli jeszcze wyciąć,wyrznąć,zdeptac,zatruc,zalać betonem itp...
Co do talentu;
Przyjechał w góry fotograf-pejzażysta,super artysta. W czasie obiadu gospodyni,u której się stołował,podziwia jego zdjęcia. Przepiękne,mówi,ma pan pewnie wspaniały sprzęt. Zmilczał.Po posiłku kobieta pyta,czy smakowało. Same pysznosci,odpowiada.Ma pani pewnie super garnki.
Jak wybierać choinkę?
Tak, żeby była ładna - to wie każdy, ale czym się kierować, aby długo stała i nie gubiła igieł, zamieniając się w łysiejącego drapola tuż po świętach?
Do ubiegłego roku uczono mnie, że najdłużej zachowuje żywotność choinka ścinana w mróz. Z taką złotą myślą na ustach kupowałam zielone drzewko o pana, który przywiózł je z serca Kaszub i bez mrugnięcia okiem, nie przerywając pakowania świerczka sprostował, że najszybciej opadają igły z drzewek ciętych w tęgi mróz, który chwyci po odwilży. Dlaczego? Nie pamiętam, możliwe, że wspomniał o zamarzającej wodzie, które wciągnęło drzewko tuż przed obniżeniem temperatury.
Potem uświadomił mnie, że prawie nikt nie sprzedaje choinek świeżo ściętych, że wycina się najpóźniej pod koniec listopada i leżą sobie, czekając na rozwiezienie. Tłumaczenie było podwójne:
- bo ścinanie jest czasochłonne i trzeba zacząć wycinać wcześnie, żeby zdążyć do 15 grudnia, kiedy zwykle rusza sprzedaż
- bo choinki ścięte i niewyleżakowane na dworze w chłodzie, lecz od razu sprzedane i przeniesione do ciepłego pomieszczenia szybko schną i tracą igły
Przyznam, że wszystko to jest dla mnie niejasne, nie do końca wiarygodne i sama już nie wiem, co o tym myśleć.
A choinki kupowałam różne, i sypiące się na potęgę jeszcze przed sylwestrem, i trwające do końca lutego, ba wypuszczające długie, świeże, jasnozielone pędy. Taki, które piły wodę jak głupie w dużych ilościach, i takie, które odmawiały przyjmowania życiodajnego płynu - jeśli wody ubywało, to jedynie na skutek odparowania.
Czy ktoś mnie oświeci, jak to jest z choinkami? Jak kupujecie, jakie wybieracie i dlaczego?
U mnie z choinką jak z facetem musi mi wpaść w oko :):) Ja nie kupuje ciętych jakoś te lecące igły mnie przerażają. Musiała bym sprawić sobie stojak do tego nie nie to nie dla mnie. Od kilku lat sprawiamy sobie choinke w doniczce. Wielkości do 1,80 i odbywa się to tak. Jak już mi wpadnie w oko to oceniam jej dół.
Nie może być za szeroka musi mi się idealnie zmieścić między ścianą a dywanem. jak to jest ok to patrzę na rozstaw gałęzi czy nie jest za gęsty czy ładnie będa leżeć ozdoby. My juz zakupiliśmy, jutro nam przywiozą. Właśnie dzis robiłam laseczki Świętego Mikołaja na choinkę i wianuszki Lenki. :):) oj mileiśmy ubaw z tymi laseczkami. Wstawię fotke jak jutro zawiesimy :)
Jak już świerk pospolity-to dobrze zahartowany na mrozie(mniejsze parowanie soków wewnątrz pnia) ,ale takiego drzewka z dworu nie wstawiam od razu do ciepłego salonu-musi odtajać przynajmniej jeden dzień-przeważnie stoi we wnętrzu wiatrołapu.Przed osadzeniem do stojaka zawsze podcianam na świeżo pieniek i wlewam świeżutkiej wody( dolewam kilkakrotnie bo drzewko "niedopite" i napić się musi.:)
A jak ma pięknie wyglądać to polecam jodłę kaukaską albo świerk srebrny(ew.nobiles)-mniej kłujące,prawie wcale się nie obsypują,a do tego zawsze są gęste i foremne.Czasem żal wyrzucić po Nowym Roku.
Jeśli chodzi o choinki w doniczkach-to trzeba sprawdzić czy z dołu(przez otwory w doniczce) wystają korzenie.Jeśli nie-to są dwie ewentualności:
1.albo drzewko jest ścięte i tylko dla picu wsadzone w doniczkę,
2.albo wykopane i wsadzone w doniczkę tuż przed sprzedażą
nie polecam żadej opcji:(
Jeśli chcesz drzewko w doniczce-muszą mu dołem wystawać korzenie.To znaczy,że chionka była wcześniej nasadzona do doniczki i zdążyła do niej przywyknąć
Życzę udanego polowania na najpiękniejsze drzewko bożonarodzeniowe:)
Kaukaski chodził mi po głowie, ale jest niemożebnie drogi, przynajmniej dotąd był. Z drugiej strony takie drzewka jednak kilka lat rosną, więc swoją cenę muszą mieć.
Jutro idę na polowanie.
Ja mam dokładnie ten sam problem. W zeszłym roku choinka zaczęła nam opadac praktycznie w momencie wstawienia jej do salonu. Osadzona w stojaku z wodą, która praktycznie nie ubywała. Zakupilismy ją z prywatnej szkółki, została ścięta przez mojego męża i jeszcze tego dnia udekorowana. Byc może faktycznie zbyt szybko, wcześniej o tym nie pomyslałam. U moich znajomych świerk wypuścił przepiękne nowe pędy :) igiełki trzymały się mocno... Nie mam pojęcia co o tym decyduje.
W tym roku rozważam zakup jodły kaukaskiej, jednak koszt jest wg mnie spory. Za choinkę o wysokości 150cm - 100zł...... trochę drogo. Jeszcze nigdy nie miałam takiego drzewka ale podobno jest piękne. Tylko ta cena... ;/ Słyszałam też o świerku syberyjskim, podobno trochę tańsze
Jodła kaukaska to mniej więcej koszt 75zł-przy "wzroście" od 1,70 do 2,50m-takie są przynajmniej ceny u mnie w Szczecinie.Świerk zwykły "chodzi" od 25zł wzwyż do nawet 100zł.Bardziej opyla się jodła:) To moje zdanie
ps.i się nie sypie perfidnie na dywan:P
To jest bardzo trudne zadanie, bo po pierwsze, jest w lesie ciemno, zimno , choinki właśnie są zasypane śniegiem, no i jeszcze stres, żeby nie zostać zauważonym przez leśniczego, kiedyś choinkę ścinałem siekierą , ale trzeba iść z postępem więc kupiłem sobie małą piłę motorową , chińską więc mieści się pod kożuchem.
Pozdrawiam
Spajdermen a przecież wystarczy wykupić u leśniczego choinkę i możesz spokojnie wycinać.
A ja durna kupiłam dziś leganie choinkę u handlarza :}
Podobno niedawno cięta, zobaczymy, jak długo postoi. Na razie odmarza na zabudowanym balkonie.
Świerk srebrny.
Spróbuję podsumowac wady i zalety Twojego działania:
Zalety:
Po pierwsze-spacer niezaleznie od pory roku i pogody to samo zdrowie.
2- stres powoduje wydzielanie adrealiny,która raczej pozytywnie mobilizuje nas do działania.
3-Ścinanie siekierką to niezłe ćwiczenie gimnastyczne.
4-zaoszczedzone na choince pieniązki możesz wrzucić do skarpety,którą pewnie (jak co roku) przyniósł Ci Mikołaj.
Ogólnie niezła akcja,czujesz sie jak w filmie (jeszcze ta piła,toż to prawie horror)-znów za darmo.
Wady:
1-Piła okaże się pewnie jednorazowym wyrobem prężnie rozwijającego się demokratycznego kraju -jesli jej cena przewyższyła cenę choinki,to "masz w plecy".
2-Jeśli pomimo twojego sprytu zostaniesz schwytany,to "masz w plecy"całe swięta.
Zalecenia:
1-dokup rakiety śnieżne-zwiększysz swoje szanse ucieczki.
2-kozuch zamień na lżejszą,ciepłą kurtkę;powód-jw (moze być dłuższa,ze względu na tą piłę).
Poniewaz zalecenia wiązą się ponownie z potencjalnymi wydatkami...
Zdecyduj sam.
Przeanalizowałem wszystkie za i przeciw i na choinkę wybrałem sie z aparatem fotograficznym- taka zmyłka dla gajowego, pod pazuchą nadal mam piłę.
O ja piłuję, ale cudnie!
A miej sobie tę swoją piłę,i tak Ci się zepsuje przy pierwszej próbie użycia.
Wybór aparatu to strzał w dziesiątkę (chyba brakło skali).Efekty tego polowania są cudne.
Uwieczniaj to,czego inni nie zdązyli jeszcze wyciąć,wyrznąć,zdeptac,zatruc,zalać betonem itp...
Co do talentu;
Przyjechał w góry fotograf-pejzażysta,super artysta.
W czasie obiadu gospodyni,u której się stołował,podziwia jego zdjęcia.
Przepiękne,mówi,ma pan pewnie wspaniały sprzęt.
Zmilczał.Po posiłku kobieta pyta,czy smakowało.
Same pysznosci,odpowiada.Ma pani pewnie super garnki.
Cudne widoki , oby tak zostało na wieki, bez ingerencji ludzi:)A tej piły używaj do czego innego, zostaw tą piękną przyrodę w spokoju:)