Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Pasterka

  • Autor: Ala06 Data: 2010-12-19 13:49:20

    Jako ze zblizaja sie swieta Bozego Narodzenia chce zapytac
    jak u Was jest z tzw Pasterka . Chodzicie??, czy spedzacie ten czas
    po Wigilii  tylko z rodzina w domu?
    Wkurza mnie niezmiernie jak czasem na takiej mszy mozna spotkac
    osoby ziejace alkoholem , nie wiem po co przychodza .... chyba tylko
    po to aby sobie podrzemac   Jak jest u Was i co o tym myslicie

  • Autor: spajdermen Data: 2010-12-19 15:15:15

    chciałbym wiedzieć, o co ci chodzi może trochę skonkretyzujesz pytanie, bo jestem osobą konkretną,
    Czy chciałabyś wiedzieć jak spędzamy święta? czy też, w jakim stanie przychodzimy do kościoła? albo też po co przychodzą ludzie na pasterkę?

    A jako że zbliżają się święta, to jak ty idziesz na pasterkę to skup się na modleniu, a nie na rozglądaniu się po kościele, czy kto po kielichu, a kto śpi.

    Będzie ci łatwiej spędzić te święta

  • Autor: Ala06 Data: 2010-12-19 15:21:06

    Nie szukaj podtekstow w tym co konkretnie napisane !!!!!
    Jeszcze jedno, nie trzeba sie absolutnie rozgladac gdziekolwiek
    aby takie cos zauwazyc
    O atmosfere moich swiat niech Cie glowa nie boli , spedzam je bardzo milo

  • Autor: ewka63 Data: 2010-12-20 15:11:41

    spajder, przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisała Ala, może zrozumiesz :)

  • Autor: nitka206 Data: 2010-12-19 15:41:52

    Chodzę na Pasterkę co roku i co roku spotykam ludzi "podchmielonych", zazwyczaj stoją przy wejściu i pajacują, bo inaczej nie można tego określić. Nie wiem czy jest to sposób pokazania się, pochwalenia (tylko czym???). Na szczęście ja siadam z przodu także widzę ich tylko wchodząc.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-12-19 16:15:32

    Alu,Pasterka to moja ulubiona msza:) jednak się nie wybiorę , bo kościól pęka w tym dniu w szwach  i nie ma gdzie usiąść. Ja niestety jeszcze na to  kolano trochę odczuwam ból, więc nie ustoję.  Mąż z córką oczywiście pójdą, jak co roku.
    Prawdę mówiąc, nie dziwię się że niektórzy są pod lekkim wpływem, ale w tym dniu trzeba im to wybaczyć. Sama wiesz ,ludziska sobie wypiją po kielichu do wieczerzy wigilijnej, nie w każdym domu ludzie nie piją alkoholu w tym dniu. Osobiście nie spotkałam tak pijanej osoby na pasterce żeby się zataczała, ale pod lekkim wpływem tak. I powiem szczerze, że  jakoś mi to nie przeszkadza.

  • Autor: bogdzia Data: 2010-12-19 19:08:59

    Chodzę corocznie na Pasterkę i jest to taka uroczysta msza u mnie w parafii. Po Pasterce jeśli ktoś ma ochotę, to może się przełamać opłatkiem z proboszczem, wikarym i ministrantami, bo oni po mszy wychodzą przed kościół i składają sobie życzenia z parafianami. Sympatyczne to jest, a " podchmielonych" nie widuję.
    Jeśli ktoś nie spędza tradycyjnie Wigilii, to i alkohol się pojawia, tak było i pewnie tak będzie. Ale mnie to nie dotyczy

  • Autor: MałaLate Data: 2010-12-19 19:30:19

    kiedy byłam małą dziewczynką,zawsze chodzilismy na pasterki,do kosciolka ktory byl niedaleko nas,msze odprawiał zaprzyjazniony proboszcz,który uwierzcie mi był z tych prawdziwych ksiezy...czuło sie ze i on przezywa tę msze.Tę jedną noc w roku wszycy na mszy sie usmiechali,czuło sie taką wzniosłą atmosfere.
    Kilka lat temu proboszcz zmarł i przyszedł nowy... mysłe ze stwierdzenie "odbebnia msze " to i tak zbyt mało zeby okreslic sposob prowadzenia pasterki.Odklepuje swoje i do domu,zniecheciłam sie i od wielu lat juz nie biłam na zadnej.
    Pozdrawiam osoby ktore chodza i przezywaja

  • Autor: bogdzia Data: 2010-12-20 12:01:54

    Kiepski ksiądz może faktycznie zniechęcić. Mój proboszcz jest super, wyrozumiały, spokojny, zawsze uśmiechnięty i najważniejsze, że dogaduje się z parafianami. Nie zdarzyło się, żeby żądał jakichś składek, bądź z nich rozliczał, a ludzie i tak pomagają finansowo, kościół wypiękniał. Taki duszpasterz to marzenie każdego wiernego, życzę takiego wszystkim. Aaaaaaaa i na kawę i herbatę można do niego wpaśc bez powodu i jak ma słodycze to też poczęstuje.

  • Autor: MałaLate Data: 2010-12-20 14:35:08

    :) Nasz stary prosboszcz tez włanie taki był...Dusza nie człowiek,potrafił doradzic wesprzec i nigdy nie oceniał,był bardzo madrym człowiekiem.
    Kiedys mógł miec problemy z kuria,bo pieniadze ktore były na remont koscioła oddał rodzinie ktorej ktos podpalił dom.Oni go o to nie prosili,sam skrzykna ludzi zakupił materiały,i wspolnymi silami postawili nowy dom.Chcialabym spotkac jeszcze takiego człowieka.

  • Autor: Ala06 Data: 2010-12-19 19:32:22

    Bogdziu masz racje ze moze byc fajnie i tradycyjnie
    nie koniecznie z domieszka alkoholu
    Sa jeszcze dwa dni biesiadowania i chcacy sie napic maja do tego okazje
     Wigilia w mojej rodzinie nigdy nie laczy sie z akoholem i to jest ta moja
    rodzinna tradycja
    Po co isc po kielichu i drzemac, lepiej zostac w lozku bo i tak nic z tego przezywania
    pasterki do takich osob nie dociera

  • Autor: teresa55 Data: 2010-12-20 14:23:17

    W moim domu rodzinnym i teraz w moim, również nigdy nie było w wigilie alkoholu pod żadna postacią. Tradycja jest, że wszyscy idziemy na pasterkę, która uwielbiam. Jakos nigdy nie widziałam obok siebie nikogo pijanego.  Być może gdzieś koło wejścia ktos tam taki był, ale ''mój'' kościół jest bardzo duży i  nie spotkałam sie z takim faktem, nawet nie wyobrażam sobie jak mozna po pijanemu iść do kościoła.

  • Autor: Shanna Data: 2010-12-20 20:34:27

    U nas do wigilii jest zawsze wino, ale pijemy tylko po lampce, do ryby.

  • Autor: Wróbelek Data: 2010-12-20 14:34:00

     

    Gdziekolwiek bym nie spędzała wigilii to na pasterkę chodzę.

    Ziejący mi osobiście nie przeszkadzają bo tak po prawdzie w tę noc ciężko znaleźć osoby które nic do wieczerzy nie wypiły. U moich dziadków np. właśnie na wigilie raz w roku dziadek robi swój czekoladowy specjał na wódce do picia na ciepło. Tak więc jeśli od kogoś czuć alkohol to mi nie przeszkadza jeśli skupia się na mszy i modlitwie. W końcu każdy ma prawo żeby iść do kościoła. Zwłaszcza w taką noc.

    Śpiących też nie oceniam i mnie oni nie przeszkadzają ponieważ rozumiem, że jest to późna pora a i dzień zwariowany przy przygotowaniach, więc można nie wytrzymać.

    Zresztą mnie samej swego czasu wiele razy zdarzało się zasłabnąć w czasie mszy (pomijając już pasterkę) z powodu choroby. I nieraz zdarzało mi się słyszeć krytykę staruszek bo w czasie mszy a i były ksiądz proboszcz mnie wyzwał od heretyków bo na homilii wyszłam (jeszcze za czasów oazowych). Szkoda że żadne z nich nie pomyśli, że może człowiek - nawet młody - chory jest i musi wyjść. Wielu ludziom brakuje wyrozumiałości i zrozumienia dla drugiego człowieka. A szkoda.

  • Autor: Ala06 Data: 2010-12-20 15:09:48

    Wrobelku , jakze sie ciesze ze znow pojawiasz sie na forum :))
    To o czym piszesz to zupelnie inna sprawa kazdemu zdazyc sie moze zaslabnac i nie tylko
    w kosiele , nie rozumiem jak mozna sie oburzac na takie zdarzenie
    Wyrozumialosci i mnie raczej nie brakuje ale jakos nie moge zaakceptowac ludzi po kielichu w kosciele
    i to wlasnie w Wigilie , moze ja taka niepostepowa jestem ale kosciol kojarzy mi sie osobiscie z modlitwa  a nie z zataczajacymi sie panami

  • Autor: as Data: 2010-12-20 15:25:00

    a co powiesz jak po kielichu człowiek idzie jeszcze do Komunii?

  • Autor: Ala06 Data: 2010-12-20 15:38:19

     Jaka jest wtedy reakcja ksiedza :))
    No coz ludzie nie zawsze sie zastanawiaja nad tym co robia

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-12-20 18:29:19

    Ksiądz nie wyczuje, bo sam chlapnie mszalnego do kolacji:))

  • Autor: ewka63 Data: 2010-12-20 15:23:10

    A ja na Pasterkę nie chodzę. Kiedyś, tak. Ale już od dłuższego czasu zasypiam wcześniej i nic z tego.

  • Autor: Mika K Data: 2010-12-20 20:29:29

    My też zasypiamy przed pasterką:)Ale mimo wszystko wolę w dzień chodzić na mszę z dziećmi.Mi nie specjalnie odpowiada ścisk w kościele i pan który "ziaja na mnie swym alkoholowym oddechem".U nas w domu rodzinnym nie piło się alkoholu w święta i ja też tą tradycję podtrzymuję.

  • Autor: Shanna Data: 2010-12-20 20:32:53

    Ja kilka ostanich lat tez tak mam, ze dlugo nie wysiedze. W ciagu dnia dzieciaki ''daja w kosc'' wiec wieczor to dla mnie troche wczesniejsze polozenie sie. Na pasterce bylam moze ze 2-3 razy i bardzo tego nie lubilam, bo raz, ze u nas trwala 1,5-2 godzin; dwa- tlum ludzi a ja w tlumie bardzo zle sie czuje, wiec musialam wychodzic na powietrze, a tam.......wlasnie Ci podchmieleni,o ktorych juz wspominano.Jednego roku po powrocie powiedzialam, ze juz wiecej nie pojde na pasterke i od tamtego czasu nie poszlam.

Przejdź do pełnej wersji serwisu