sa wsrod nas konta poblokowane ale mimo wszystko ich skarbnica kulinarna nie zostala wymazana czy nie mozna by umozliwic takim osobom dostepu do wlasnych przepisow aby mogly odpowiadac na pytania stawiane pod nimi ? tineczka pomimo zbanowania dalej chce pomagac osobom ktore chetnie korzystaja z jej dan a musi wyslugiwac sie ekkore co jest zapewne upierdliwe i w moim odczuciu lekko nie fair
Cóż... Pisać? Nie pisać? Pisać? Nie pisać? A - i tak nie wytrzymam - napiszę. Otóż. generalnie zawsze denerwowałam się trochę, kiedy znikały nagle czyjeś przepisy. Bo przecież sam przepis i jego autor - najwazniejszy, ale często cała rzesza ludzi wykonywała te przepisy, dyskutowała, czasem ulepszała, modyfikowała, wstawiała fotki. Słowem, uzytkownicy dorabiali "historię" do przepisu. Jednak kiedy już takie sytuacje się zdarzały (znikały przepisy) - mówiłam sobie: trudno, wola autora (choć czy własciwie postapił?) i moja głupota, ze tego przepisu nie zapisałam w ulubionych, nie wydrukowałam itp. Przypadek tineczki jest inny. Nie wnikając juz w słuszność czy nie jej banu, była bardzo ale to bardzo wartościową autorką przepisów, a do tego - zawsze służyła rada i pomocą, ktokolwiek się do niej o taką zwrócił. Teraz jej przepisy widnieja dalej na WŻ, a ona - jako że ma zablokowane IP - nie ma do nich dostępu. Czy to jest fair? Moim zdaniem powiedzieć, że powiedzieć nie fair to za mało. Jeżeli administratorz strony decydują się na rozstanie z użytkownikiem, to powinno to być rozstanie całościowe, a nie tylko z gębą - która mówi, lecz i z dorobkiem. To autor powinien móc zadecydować, czy zechce zostawić swoje przepisy (190?), czy nie.
Nie wiem, co ogłosiła. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że ogłosiła, iż życzy sobie nie mieć dostępu do swoich własnych przepisów. Zresztą - nie powinnam i nie będę dyskutować w nieswoim imieniu. Myślę tylko,że sama dostałabym szału, gdybym nie mogła przeczytać nawet swoiego własnego przepisu i musiałabym prosić o skopiowanie go czy zajrzenie do niego osobę postronną, podczas gdy ma do nich dostęp kilka tys. użytkowników wż.
A masz to na piśmie? W formie umowy? Bo inaczej to o kant d...rozbić... Nawet w przypadku książek - gdy nie ma się umowy z autorem na piśmie (nawet jeżeli jest to bezpłatne), a dojdzie do zmiany stanowisk stron - wydawnictwo jest po przegranej stronie - autor może zarządać usunięcia swojego materiału albo odszkodowania. przeważnie jest to wycofanie nakładu ze sprzedaży...
Może warto pomyśleć o umożliwieniu dostępu do własnych przepisów osobom zabanowanym. Tak po ludzku...Bez wojowania...
I może by tak rozgraniczyć forum od przepisów.. Bo bana zazwyczaj zarabia się za forum - a nie za książkę kucharską.. Pozostawiający swoje przepisy będą mieli do nich dostęp, nie będą czuli się w jakiś tam sposób oszukani (ja bym sie czuła, gdyby ktoś zabrał mi własnosć intelektualną, której moze nie mam gdzie indziej spisanej, wydrukowanej -a sporo mam takich przepisw - bo zawsze mogę sobie podejrzeć), jak będą chcieli - to będą odpowiadać na komentarze... Ale Wam nikt nie będzie mógł zarzucić niewłaściwego postępowania...
Żeby nie było niedomówień - nie mówię o prawie do edycji - bo wtedy w przypadku rozżalonego banowicza dziać się mogą różne rzeczy
Kiedyś osoba zbanowana miała dostęp. Niestety postępownie paru osób zmusiło mnie do zmiany polityki w tym względzie. Chodzi o zablokowanie możliwości powrotu pod innym nickiem.
Doświadczenie doświadczeniem. Ale czy to doświadczenie daje prawo do niewolenia własności intelektualnej? Nie gniewaj się - na codzień pracuję na zasadzie ochrony praw autorskich. Jest to dla mnie bardzo ważne. I burzy się we mnie na myśl o takim podejściu...
Czy nie można stworzyć takich mechanizmów, aby chroniąc swoją własność - (strona jest Wasza - niezaprzeczalnie) nie naruszać własności innych... Na pewno nie jest to proste -ale może warto - choćby dlatego, żeby nie tracić fajnych przepisów. Wiem, przyjdą inne - nie ma próżni..
Dopisuję - choć czas edycji nie minął - ale chcę, aby to było zaznaczone...
Może warto stworzyć takie mechanizmy - bez czekania na interwencję - aby osoby, które zostały zabanowane odczuły słuszność tego działania (nabroiłem na forum - ponoszę odpwiedzialność) - nie czuły się w jakiś sposób wykorzystane czy oszukane...
Mechanizm, można stworzyć i być może w końcu to zrobimy pod naporem podobnych opinii - zablokować regulaminem i środkami technicznymi, możliwość kasowania i zmieniania przepisów. Ciekawe ilu z was się ucieszy na taką zmianę?
Nie chodzi o kasowanie przepisów. Część osób wstawiła przepisy po to - aby inni mogli z nich korzystać. Wstawiłą je także dla siebie - aby mieć wszystko w swoim miejscu. I to o czym mówię -to tylko i wyłącznie dostęp do przepisów - bez możliwości edycji (to możesz zrobić - patrz wszelkie konkursy) i pisanie komentarzy pod własnym przepisem.
Czy naprawdę warto czekać na kontakt - aż zabanowana osoba, urażona, zła (trudno się dziwić - takie są emocje) kategorycznie zażąda usunięcia zawartości jej konta. Albo całości.. Przeceiż można się starać tego uniknąć...
Pisałem już wcześniej, ale sformułuję to inaczej. Jeszcze parę miesięcy temu, zbanowane osoby miały dostęp do przepisów. Niestety było kilka przypadków uporczywego zakładania nowych kont przy użyciu innych adresów mailowych w celu pisania różnych złośliwości itp., co spowodowało zmianę polityki wobec osób zbanowanych i blokowanie im dostępu do całości strony. Niestety polski internet jest jaki jest i poziom kultury osób z niego korzystających leci drastycznie, dlatego nie sądzę abyśmy w najbliższej przyszłości zmieli podejście.
:) Pampasie, ale mnie zakłopotałeś pisząc, że poziom kultury osób korzystających z polskiego internetu leci drastycznie... zaczynam się o siebie bać... bo może mój upadek obyczajowy jest tylko kwestią czasu?
Oczywiście nie miałem na myśli regresji u poszczególnych osób, tylko proporcjonalnie większy udział osób o obniżonej kulturze wypowiedzi. Sądzę, że wiąże się to z upowszechnieniem internetu. Kiedyś nieliczni mieli do niego dostęp. Teraz prawie każdy i może się poczuć kimś, zwyzywać każdego itp.
A tak szczerze mówiąc, to nie masz wrażenia, że obniżona kultura wypowiedzi jest zjawiskiem nie dość, że niemiłym w codziennym użyciu, to jeszcze strasznie zaraźliwym?
Regulaminem nic nie zablokujesz. Prawa autorskie są niezbywalne. Nie możesz ich ograniczyć regulaminem Co najwyżej da się udowodnić, że regulamin naruszał prawa autorskie...
Nie chodzi o zbywanie praw autorskich - nie są nam do niczego potrzebne. To co teraz piszesz podpowiada mi, że słabo się orientujesz w prawie autorskim, co czyni dalszą dykusję na ten temat bezcelową, tym bardziej, że starasz się być adwokatem innych osób, które nie koniecznie potrzebują / oczekują takiego "wsparcia".
Tak masz rację - dalsza dyskusja jest bezcelowa. i to nie w kwestii znajomości/nieznajomości prawa autorskiego. Bo o to akurat nie musisz się martwić... Ze względu na działania, które świadczą o ludziach...
Wybacz, ale o tych kwestiach rozmawiać możemy tylko z osobami zainteresowanymi. Jak na razie żadna z nich nie kontaktowała się z nami, więc sprawy nie ma.
Ciekawe w jaki sposób? Kontakt z Wami jako właścicielami jest tylko i wyłącznie przez PW albo na znajdujące się na dole "napisz do nas".Tylko w jaki sposób napisać - skoro dostęp na stronę jest zablokowany...
Trochę hipokryzji...Czekam na kontakt, który nie jest możliwy..Nie ma sprawy...
I powtórzę się - ja nie piszę o przywróceniu osób zabanowanych - skoro według Was swoim zachowaniem zasłuzyły na niego - Wasz wybór, Wasza decyzja, którą musimy uszanować. Cały czas cchodzi tylko i wyłącznie o umożliwienie kontroli nad własnymi, pozostawionymi przepisami.
Czytam, czytam, czytam i dochodzę do wniosku, że trochę naciągane jest to mielenie tematu.
Ekkore, adres meilowy jest podany, gg również i chyba nie ma problemu z przekazaniem tychże dalej, więc przedstawianie problemu jako hipokryzji troszkę chyba jest "nie teges".
Każda osoba, która się loguje na stronie wyraża akceptację regulaminu, więc chyba wszystko jest jasne. No chyba że komuś zależy na tym, żeby znów zacząć sie kłócić.
adres mailowy jest podany - ok. Gg - nei wiem. Ale zabanowany nie ma dostępu do strony. I takie gadanie - że ktoś mógł mu podać...Najpierw trzeba poszukać tego kogoś, prosić - słuchaj - możesz dla mnie sprawdzić adres, itp. Ja nei mam w swoich ustawienaich mailowych czy gg adresów do właścicieli strony - nie uważam tego za konieczne.
W regulaminie - jest punkt mówiący o samodzielnym usunięciu konta.
Zasady powinny być przejrzyste i jednakowe dla wszystkich. jeżeli odbiegają od normy, powinny byc zawarte w regulaminie. Nota bene regulamin, który był przy zakładaniu konta (w 2004 roku) jest inny niż ten obecny. Raz chyba był zmieniany - chyba przesyłany do akceptacji - co nie zmienia faktu, że i tak odbiega od obecnego, którego nie akceptowałam fizycznie.
Mozesz to nazwać jak chcesz - nawet mieleniem tematu. Niemniej jest to co mi się nie podoba i mam prawo o tym powiedzieć. Co zrobią z tą informacją ich właściciele to już ich sprawa -ale przynajmniej wiedzą, że są jakieś głosy przeciwne - a to zawsze może dawać do myślenia.
Wybacz ale obije wiemy, że posiadasz pełen zestaw danych kontaktowych do mnie oraz że jesteś w stały kontakcie z rzeczonymi osobami. Więc o czym mowa??
Ani gg ani maila nie posiadam - po zmianach i awariach umknęły. Wiem natomaist gdzie znaleźć - jakby co. Ale masz rację - posiadam telefon (o nim zapomniałam). Ale tego - nikomu bez Twojej zgody bym nie podała.
nie chcę - abyś odnosił wszystko do jednej osoby. Chodzi mi o ogół - a akurat sprawa wynikła w tym momencie aż tak mocno. Sam napisałeś - że to obostrzenia ostatnich czasów.
Czy naprawdę - nie lepiej, zamiast czekać - aż zabanowany, zdenerwowany sytuacją - stwierdzi - usunąć wszystko, zapobiegać takim stanom rzeczy poprzez odpowiednie mechanizmy.
Zapobiegać? hm? Oczywiście masz rację, ale wcześniej chyba nie to próbowałaś wykazać. Więc o czym tak naprawdę rozmawiamy? Może zdecyduj czy chcesz wykazać, że jesteśmy źli i robimy komuś kuku, albo chcesz pomóc w zbudowaniu lepszych rozwiązań. W drugim przypadku proszę o podanie przemyślanych propozycji i błagam niech to nie będą pomysły typu: dajmy im ponownie dostęp - w końcu z jakiegoś powodu odebrano im ten przywilej.
Cały czas piszę o tym samym. O prawach autorskich, wartościach intelektualnych, ich ochronie a także konsekwencjach na codzień (nie prawnych, tylko tych dla zwykłych użytkowników). Nie zawsze trzeba walczyć - czasami można po ludzku...
chyba nie czytasz tego co piszę - a powtórzyłam to kilkakrotnie - ja nigdy nie pisałam o zlikwidowaniu bana - jeżeli ludzie zabanowani, w Waszym mniemaniu, zasłużyli sobie na to - to nie podlega to zmianie na prośbę czy jakąś inną forme nacisku. Może to się nie podobać, można powiedzieć o tym, że się nie podoba - ale decyzja należy do Was. Tylko do Was.
Cały czas chodzi o dostęp do własnego profilu, którego treści są własnością każdego wstawiającego. I żeby nie dopuszczać do sytuacji - że osoba zabanowana usuwa całość - bo to chyba niepotrzebne - jeżeli bana przyjmuje... A jeżeli jest niepotrzebna - bo tego kwiatu pół światu (mówię o przepisach) - skoro sama nie może korzystać z własnego dorobku - "zniknąć" - tak jak znikają dane profilu... Bez czekania..ewentualnie czekajać na decyzję właściciela o ponownym udostępnieniu...
OK, ale jakieś konkretne rozwiązania? Aktualny stan rzeczy jest w dużej mierze wynikiem postępowania osób usuwanych i nie bardzo widzę w tej chwili możliwość pogodzenia tych spraw. Co do własności treści w profilu, to niewielka część tych informacji jest własnością osób je zakładających. Większość osób nie ma tam nic, co jest chronione prawem.
To Ty jesteś specjalista od netu, komputera i innych krasnoludków. Skoro moderatorom można przydzielić dostęp albo albo - to pewnie jakoś to można zrobić i dla "winnych"
Nie ważne co osoby mają w profilu (przez profil tutaj rozumiem wszystkei treści umieszczone przez osobnika, dostępne ze strony użytkownika, nie mówię o treściach forumowych)- czy pojedynczo, czy w większej ilości. Cała zawartość ich profilu jest ich własnością. Część nie ma przepisów, część ma przepisy z różnych źródeł, część ma przepisy autorskie. I zabanowanie może bronić dostępu do ogółu - ale prywatne rzeczy są prywatne..Także te niedostępne dla ogółu..
I powiem, że zgodnie z regulaminem (ja tyle widzę na jego podstawie) - według mojego rozumowania - jeżeli użytkownik traci całkowity dostęp i to jest nie do zmiany - skoro znika konto użytkownika - pokazuje sie tylko użytkownik zabanowany (moze nie dosłownie) - tak samo powinny zniknąć treści umieszczone w zbiorach prywatnych - wszystko co może samodzielnie usunąć. Więcej nie masz zawarte w regulaminie. A przynajmniej ja więcej nie widzę..
To Ty jesteś specjalista od netu, komputera i innych krasnoludków. Skoro moderatorom można przydzielić dostęp albo albo - to pewnie jakoś to można zrobić i dla "winnych"
o tym wlasnie myslalem
aby osobom zbanowanym dodac dostep tylko do swoich przepisow i nigdzie wiecej
pytanie czy jest to tak strasznie pracochlonne i trudne czy mozliwe do zrobienia
Nie masz racji co do tych prywatnych rzeczy. Nie są one prawnie chronione, poza dziełami autorskimi. Oczywiście możemy tu mówić o pewnym "prawie" zwyczajowym.
Co do prawa do dostępu, to ponownie nie masz racji. Jako portal nikomu nic nie gwarantujemy i nie można rościć pretensji z powodu braku dostępu do czegokolwiek. Podobna sytuacja mogłaby mieć z powodu awarii, tylko wtedy pewnie nie przyszłoby Ci do głowy aby się upominać. Gdybyśmy mieli płatne konta, to zapewne gwarantowalibyśmy dostęp na odpowiednim poziomie, ale tak nie jest.
Regulamin nie musi wszystkiego opisywać dokładnie. Gdyby tak było, zapewne miałby kilkadziesiąt stron, a może i więcej. Do tego wytworzyłaby się kuriozalna sytuacja, kiedy nic nie dałoby się zmieniać/poprawiać na stronie, bo regulamin mówi inaczej. Z godnie z polskim prawem nie jesteśmy zobowiązany do ogłaszania żadnego regulaminu. Jest bo niektórzy lubią się nim wspierać, wyszukiwać rzeczy które tam są a także te których tam nie ma, Jedyne co nas obowiązuje w kwestii działania portalu, to przede wszystkim kodeks cywilny i w niektórych przypadkach w opinii niektórych sądów prawo prasowe (choć z tym to różnie bywa).
Co do dostępu do strony dla osób zbanowanych. Już to wcześniej starałem się wyjaśnić. Nie da się zrobić w prosty sposób tak aby osoba zbanowana miała dostęp do portalu i zablokowaną możliwość zakładania nowych kont. Koszty takiej modyfikacji byłyby na tyle duże, że nie opłaca się tego robić dla 1-2 osób rocznie. Z resztą jak na razie nie dotarły do nas żadne informacje że osoby bezpośrednio zainteresowane potrzebują takiego dostępu i na pewno przyczyną braku tej komunikacji nie jest brak dostępu do strony.
Wybacz, ale nie bardzo rozumiem jak to miało by działać. W końcu skoro ktoś został usunięty za słowo pisane, to zezwolenie na pisanie jest troszkę nie konsekwentne. Nie widzę takiej możliwości.
Drukowane ksiazki kucharskie, tez nie odpowiadaja na nasze pytania. Mowi sie trudno.. Ekkore z pewnoscia z chcecia pomaga tineczce i nie widze w tym problemu. Sama tez kiedys pomagalam - wlasnie ekkore. Nie robcie problemu tam gdzie go nie ma.
Tak masz rację że to nie jest w porządku, aby osoba zbanowana nie miała dostępu do własnych przepisów, Można się zwadzać czy to słusznie czy nie, ale jeśli mamy tak rozmawiać o takiej zwykłej uczciwości to Pampasie uderz się w pierś, to nie jest w porządku, czy to nie jest zwykły zabór czyjejś własności, która została ci powierzona, pod przykryciem regulaminu.
A tak na prawdę to zbliżają się święta, usiądziemy do wigilijnych stołów, i będziemy składać sobie życzenia , zapominając o jakiś zwadach , pretensjach, czy przykrościach, myślę że na WŻ już najwyższy czas aby przestać pisać o wielkich gestach, czas coś zrobić, aby ta strona jeszcze bardziej żyła, czas ogłosić świąteczną abolicję dla zbanowanych. Ale do tego też trzeba mieć jaja. Ufam że tak jest.
Albo być niespełna rozumu. Niestety przedkładam interes całej społeczności (również tej mało udzielającej się) nad zachcianki niewielkiej grupki użytkowników. Tym bardziej, że ta mała grupa najwyraźniej kieruje się osobistymi sympatiami a nie siląc się na spojrzenie z szerszej perspektywy.
Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony (a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych, lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane postacie.
Chciałbym jeszcze podkreślić, że decyzje o zbanowaniu nie były podjęte pochopnie, ale dobrze przemyślane i nie ma mowy o zmianie tej decyzji.
Albo być niespełna rozumu.Niestety przedkładam interes całej społeczności (również tej mało udzielającej się) nad zachcianki niewielkiej grupki użytkowników. Tym bardziej, że ta mała grupa najwyraźniej kieruje się osobistymi sympatiami a nie siląc się na spojrzenie z szerszej perspektywy.Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony (a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych, lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane postacie.Chciałbym jeszcze podkreślić, że decyzje o zbanowaniu nie były podjęte pochopnie, ale dobrze przemyślane i nie ma mowy o zmianie tej decyzji.
Hahaha jedno takie "lepsze" forum to ja nawet znam. Myślę, że wszyscy ( no PRAWIE wszyscy !!!) piszący w tym wątku już tam są
To bywasz bez świadomości? - przecież piszesz o innym forum, że je znasz - to musisz skądś wiedzieć kto tam jest. przecież nie ma obowiązku logowania...A te dane widać.
To bywasz bez świadomości? - przecież piszesz o innym forum, że je znasz - to musisz skądś wiedzieć kto tam jest.przecież nie ma obowiązku logowania...A te dane widać.
Oczywiście, że bywałem tam jako obserwator. Dostałem sygnały, że działa tam mój sobowtór. Z ciekawości zajrzałem...ale odechciało mi się czytania bardzo szybko. Już tam nie zaglądam.
"Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony (a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych, lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane postacie."
No, bardzo "przyjemnie" się wyraziłeś. W tym kontekście zastanawiam się tylko nad tym, co napisałes o "lecącej" kulturze osobistej użytkowników internetu.
sa wsrod nas konta poblokowane ale mimo wszystko ich skarbnica kulinarna nie zostala wymazana
czy nie mozna by umozliwic takim osobom dostepu do wlasnych przepisow aby mogly odpowiadac na pytania stawiane pod nimi ?
tineczka pomimo zbanowania dalej chce pomagac osobom ktore chetnie korzystaja z jej dan a musi wyslugiwac sie ekkore co jest zapewne upierdliwe i w moim odczuciu lekko nie fair
Cóż... Pisać? Nie pisać? Pisać? Nie pisać?
A - i tak nie wytrzymam - napiszę.
Otóż. generalnie zawsze denerwowałam się trochę, kiedy znikały nagle czyjeś przepisy. Bo przecież sam przepis i jego autor - najwazniejszy, ale często cała rzesza ludzi wykonywała te przepisy, dyskutowała, czasem ulepszała, modyfikowała, wstawiała fotki. Słowem, uzytkownicy dorabiali "historię" do przepisu.
Jednak kiedy już takie sytuacje się zdarzały (znikały przepisy) - mówiłam sobie: trudno, wola autora (choć czy własciwie postapił?) i moja głupota, ze tego przepisu nie zapisałam w ulubionych, nie wydrukowałam itp.
Przypadek tineczki jest inny. Nie wnikając juz w słuszność czy nie jej banu, była bardzo ale to bardzo wartościową autorką przepisów, a do tego - zawsze służyła rada i pomocą, ktokolwiek się do niej o taką zwrócił. Teraz jej przepisy widnieja dalej na WŻ, a ona - jako że ma zablokowane IP - nie ma do nich dostępu. Czy to jest fair? Moim zdaniem powiedzieć, że powiedzieć nie fair to za mało.
Jeżeli administratorz strony decydują się na rozstanie z użytkownikiem, to powinno to być rozstanie całościowe, a nie tylko z gębą - która mówi, lecz i z dorobkiem. To autor powinien móc zadecydować, czy zechce zostawić swoje przepisy (190?), czy nie.
zgadzam się ;/ może dostaniemy w prezencie świątecznym od moderatorów Tineczkę nanowo??
Nie ma takiej możliwości. TIneczka została zablokowana już po raz drugi i na trzeci raz nie ma zgody.
---- Fool me once, shame on you; fool me twice, shame on me ! -----
I tutaj jak najbardziej to pasuje.
Autorka o której piszesz podjęła już dawno taką decyzję i ogłosiła to na forum.
Nie wiem, co ogłosiła. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że ogłosiła, iż życzy sobie nie mieć dostępu do swoich własnych przepisów.
Zresztą - nie powinnam i nie będę dyskutować w nieswoim imieniu. Myślę tylko,że sama dostałabym szału, gdybym nie mogła przeczytać nawet swoiego własnego przepisu i musiałabym prosić o skopiowanie go czy zajrzenie do niego osobę postronną, podczas gdy ma do nich dostęp kilka tys. użytkowników wż.
A masz to na piśmie? W formie umowy?
Bo inaczej to o kant d...rozbić...
Nawet w przypadku książek - gdy nie ma się umowy z autorem na piśmie (nawet jeżeli jest to bezpłatne), a dojdzie do zmiany stanowisk stron - wydawnictwo jest po przegranej stronie - autor może zarządać usunięcia swojego materiału albo odszkodowania. przeważnie jest to wycofanie nakładu ze sprzedaży...
Może warto pomyśleć o umożliwieniu dostępu do własnych przepisów osobom zabanowanym. Tak po ludzku...Bez wojowania...
I może by tak rozgraniczyć forum od przepisów..
Bo bana zazwyczaj zarabia się za forum - a nie za książkę kucharską..
Pozostawiający swoje przepisy będą mieli do nich dostęp, nie będą czuli się w jakiś tam sposób oszukani (ja bym sie czuła, gdyby ktoś zabrał mi własnosć intelektualną, której moze nie mam gdzie indziej spisanej, wydrukowanej -a sporo mam takich przepisw - bo zawsze mogę sobie podejrzeć), jak będą chcieli - to będą odpowiadać na komentarze...
Ale Wam nikt nie będzie mógł zarzucić niewłaściwego postępowania...
Żeby nie było niedomówień - nie mówię o prawie do edycji - bo wtedy w przypadku rozżalonego banowicza dziać się mogą różne rzeczy
Kiedyś osoba zbanowana miała dostęp. Niestety postępownie paru osób zmusiło mnie do zmiany polityki w tym względzie. Chodzi o zablokowanie możliwości powrotu pod innym nickiem.
Jeżeli ma zabroniony dostęp do forum?
To po co pod innym nickiem?
Jak dajesz możliwość - to ktoś rozżalony na pewno skorzysta
No właśnie teraz już nie daje tej możliwości. Doświadczenie obcowania z paroma osobami mnie tego nauczyło.
Doświadczenie doświadczeniem.
Ale czy to doświadczenie daje prawo do niewolenia własności intelektualnej?
Nie gniewaj się - na codzień pracuję na zasadzie ochrony praw autorskich. Jest to dla mnie bardzo ważne.
I burzy się we mnie na myśl o takim podejściu...
Czy nie można stworzyć takich mechanizmów, aby chroniąc swoją własność - (strona jest Wasza - niezaprzeczalnie) nie naruszać własności innych...
Na pewno nie jest to proste -ale może warto - choćby dlatego, żeby nie tracić fajnych przepisów.
Wiem, przyjdą inne - nie ma próżni..
Dopisuję - choć czas edycji nie minął - ale chcę, aby to było zaznaczone...
Może warto stworzyć takie mechanizmy - bez czekania na interwencję - aby osoby, które zostały zabanowane odczuły słuszność tego działania (nabroiłem na forum - ponoszę odpwiedzialność) - nie czuły się w jakiś sposób wykorzystane czy oszukane...
Mechanizm, można stworzyć i być może w końcu to zrobimy pod naporem podobnych opinii - zablokować regulaminem i środkami technicznymi, możliwość kasowania i zmieniania przepisów. Ciekawe ilu z was się ucieszy na taką zmianę?
Nie chodzi o kasowanie przepisów.
Część osób wstawiła przepisy po to - aby inni mogli z nich korzystać.
Wstawiłą je także dla siebie - aby mieć wszystko w swoim miejscu.
I to o czym mówię -to tylko i wyłącznie dostęp do przepisów - bez możliwości edycji (to możesz zrobić - patrz wszelkie konkursy) i pisanie komentarzy pod własnym przepisem.
Czy naprawdę warto czekać na kontakt - aż zabanowana osoba, urażona, zła (trudno się dziwić - takie są emocje) kategorycznie zażąda usunięcia zawartości jej konta.
Albo całości..
Przeceiż można się starać tego uniknąć...
Pisałem już wcześniej, ale sformułuję to inaczej. Jeszcze parę miesięcy temu, zbanowane osoby miały dostęp do przepisów. Niestety było kilka przypadków uporczywego zakładania nowych kont przy użyciu innych adresów mailowych w celu pisania różnych złośliwości itp., co spowodowało zmianę polityki wobec osób zbanowanych i blokowanie im dostępu do całości strony.
Niestety polski internet jest jaki jest i poziom kultury osób z niego korzystających leci drastycznie, dlatego nie sądzę abyśmy w najbliższej przyszłości zmieli podejście.
Jak ktoś będzie chciał to i tak założy drugie konto z innego komputera.
To prawda, ale każda złośliwa bestia ma dostęp do ograniczonej ilości komputerów.
A co ze zmiennym IP?
Nie zmienia się co 5 minut, a w większości przypadków jeststałe mimo, że nazywa się zmienne (np w UPC).
:) Pampasie, ale mnie zakłopotałeś pisząc, że poziom kultury osób korzystających z polskiego internetu leci drastycznie... zaczynam się o siebie bać... bo może mój upadek obyczajowy jest tylko kwestią czasu?
I czy nie jest to przypadkiem czas zaprzeszły...
Ty to wiesz, jak mi poprawić samopoczucie ;)
Oczywiście nie miałem na myśli regresji u poszczególnych osób, tylko proporcjonalnie większy udział osób o obniżonej kulturze wypowiedzi.
Sądzę, że wiąże się to z upowszechnieniem internetu. Kiedyś nieliczni mieli do niego dostęp. Teraz prawie każdy i może się poczuć kimś, zwyzywać każdego itp.
A tak szczerze mówiąc, to nie masz wrażenia, że obniżona kultura wypowiedzi jest zjawiskiem nie dość, że niemiłym w codziennym użyciu, to jeszcze strasznie zaraźliwym?
Nie wiem czy to zaraźliwe, ale jestem pewien, że ludzie będąc anonimowymi często pokazują swoją ciemną stronę charakteru.
Regulaminem nic nie zablokujesz.
Prawa autorskie są niezbywalne. Nie możesz ich ograniczyć regulaminem
Co najwyżej da się udowodnić, że regulamin naruszał prawa autorskie...
Nie chodzi o zbywanie praw autorskich - nie są nam do niczego potrzebne.
To co teraz piszesz podpowiada mi, że słabo się orientujesz w prawie autorskim, co czyni dalszą dykusję na ten temat bezcelową, tym bardziej, że starasz się być adwokatem innych osób, które nie koniecznie potrzebują / oczekują takiego "wsparcia".
Tak masz rację - dalsza dyskusja jest bezcelowa.
i to nie w kwestii znajomości/nieznajomości prawa autorskiego. Bo o to akurat nie musisz się martwić...
Ze względu na działania, które świadczą o ludziach...
Wybacz, ale o tych kwestiach rozmawiać możemy tylko z osobami zainteresowanymi. Jak na razie żadna z nich nie kontaktowała się z nami, więc sprawy nie ma.
Czyli tak po polsku - jakoś to będzie. Może nikt sie nie upomni...Nikomu nie będzie się chciało...
Powtarzam - jeżeli otrzymasz pełnomocnictwo od osób zainteresowanych, to pociągniemy ten temat.
Na razie EOT.
Ciekawe w jaki sposób?
Kontakt z Wami jako właścicielami jest tylko i wyłącznie przez PW albo na znajdujące się na dole "napisz do nas".Tylko w jaki sposób napisać - skoro dostęp na stronę jest zablokowany...
Trochę hipokryzji...Czekam na kontakt, który nie jest możliwy..Nie ma sprawy...
I powtórzę się - ja nie piszę o przywróceniu osób zabanowanych - skoro według Was swoim zachowaniem zasłuzyły na niego - Wasz wybór, Wasza decyzja, którą musimy uszanować.
Cały czas cchodzi tylko i wyłącznie o umożliwienie kontroli nad własnymi, pozostawionymi przepisami.
Czytam, czytam, czytam i dochodzę do wniosku, że trochę naciągane jest to mielenie tematu.
Ekkore, adres meilowy jest podany, gg również i chyba nie ma problemu z przekazaniem tychże dalej, więc przedstawianie problemu jako hipokryzji troszkę chyba jest "nie teges".
Każda osoba, która się loguje na stronie wyraża akceptację regulaminu, więc chyba wszystko jest jasne. No chyba że komuś zależy na tym, żeby znów zacząć sie kłócić.
adres mailowy jest podany - ok.
Gg - nei wiem.
Ale zabanowany nie ma dostępu do strony.
I takie gadanie - że ktoś mógł mu podać...Najpierw trzeba poszukać tego kogoś, prosić - słuchaj - możesz dla mnie sprawdzić adres, itp.
Ja nei mam w swoich ustawienaich mailowych czy gg adresów do właścicieli strony - nie uważam tego za konieczne.
W regulaminie - jest punkt mówiący o samodzielnym usunięciu konta.
Zasady powinny być przejrzyste i jednakowe dla wszystkich. jeżeli odbiegają od normy, powinny byc zawarte w regulaminie.
Nota bene regulamin, który był przy zakładaniu konta (w 2004 roku) jest inny niż ten obecny.
Raz chyba był zmieniany - chyba przesyłany do akceptacji - co nie zmienia faktu, że i tak odbiega od obecnego, którego nie akceptowałam fizycznie.
Mozesz to nazwać jak chcesz - nawet mieleniem tematu. Niemniej jest to co mi się nie podoba i mam prawo o tym powiedzieć.
Co zrobią z tą informacją ich właściciele to już ich sprawa -ale przynajmniej wiedzą, że są jakieś głosy przeciwne - a to zawsze może dawać do myślenia.
Wybacz ale obije wiemy, że posiadasz pełen zestaw danych kontaktowych do mnie oraz że jesteś w stały kontakcie z rzeczonymi osobami. Więc o czym mowa??
Ani gg ani maila nie posiadam - po zmianach i awariach umknęły. Wiem natomaist gdzie znaleźć - jakby co.
Ale masz rację - posiadam telefon (o nim zapomniałam).
Ale tego - nikomu bez Twojej zgody bym nie podała.
nie chcę - abyś odnosił wszystko do jednej osoby. Chodzi mi o ogół - a akurat sprawa wynikła w tym momencie aż tak mocno.
Sam napisałeś - że to obostrzenia ostatnich czasów.
Czy naprawdę - nie lepiej, zamiast czekać - aż zabanowany, zdenerwowany sytuacją - stwierdzi - usunąć wszystko, zapobiegać takim stanom rzeczy poprzez odpowiednie mechanizmy.
Zapobiegać? hm? Oczywiście masz rację, ale wcześniej chyba nie to próbowałaś wykazać. Więc o czym tak naprawdę rozmawiamy?
Może zdecyduj czy chcesz wykazać, że jesteśmy źli i robimy komuś kuku, albo chcesz pomóc w zbudowaniu lepszych rozwiązań.
W drugim przypadku proszę o podanie przemyślanych propozycji i błagam niech to nie będą pomysły typu: dajmy im ponownie dostęp - w końcu z jakiegoś powodu odebrano im ten przywilej.
Cały czas piszę o tym samym.
O prawach autorskich, wartościach intelektualnych, ich ochronie a także konsekwencjach na codzień (nie prawnych, tylko tych dla zwykłych użytkowników).
Nie zawsze trzeba walczyć - czasami można po ludzku...
chyba nie czytasz tego co piszę - a powtórzyłam to kilkakrotnie - ja nigdy nie pisałam o zlikwidowaniu bana - jeżeli ludzie zabanowani, w Waszym mniemaniu, zasłużyli sobie na to - to nie podlega to zmianie na prośbę czy jakąś inną forme nacisku.
Może to się nie podobać, można powiedzieć o tym, że się nie podoba - ale decyzja należy do Was. Tylko do Was.
Cały czas chodzi o dostęp do własnego profilu, którego treści są własnością każdego wstawiającego.
I żeby nie dopuszczać do sytuacji - że osoba zabanowana usuwa całość - bo to chyba niepotrzebne - jeżeli bana przyjmuje...
A jeżeli jest niepotrzebna - bo tego kwiatu pół światu (mówię o przepisach) - skoro sama nie może korzystać z własnego dorobku - "zniknąć" - tak jak znikają dane profilu...
Bez czekania..ewentualnie czekajać na decyzję właściciela o ponownym udostępnieniu...
OK, ale jakieś konkretne rozwiązania? Aktualny stan rzeczy jest w dużej mierze wynikiem postępowania osób usuwanych i nie bardzo widzę w tej chwili możliwość pogodzenia tych spraw.
Co do własności treści w profilu, to niewielka część tych informacji jest własnością osób je zakładających. Większość osób nie ma tam nic, co jest chronione prawem.
To Ty jesteś specjalista od netu, komputera i innych krasnoludków. Skoro moderatorom można przydzielić dostęp albo albo - to pewnie jakoś to można zrobić i dla "winnych"
Nie ważne co osoby mają w profilu (przez profil tutaj rozumiem wszystkei treści umieszczone przez osobnika, dostępne ze strony użytkownika, nie mówię o treściach forumowych)- czy pojedynczo, czy w większej ilości. Cała zawartość ich profilu jest ich własnością. Część nie ma przepisów, część ma przepisy z różnych źródeł, część ma przepisy autorskie. I zabanowanie może bronić dostępu do ogółu - ale prywatne rzeczy są prywatne..Także te niedostępne dla ogółu..
I powiem, że zgodnie z regulaminem (ja tyle widzę na jego podstawie) - według mojego rozumowania - jeżeli użytkownik traci całkowity dostęp i to jest nie do zmiany - skoro znika konto użytkownika - pokazuje sie tylko użytkownik zabanowany (moze nie dosłownie) - tak samo powinny zniknąć treści umieszczone w zbiorach prywatnych - wszystko co może samodzielnie usunąć.
Więcej nie masz zawarte w regulaminie. A przynajmniej ja więcej nie widzę..
To Ty jesteś specjalista od netu, komputera i innych krasnoludków.
Skoro moderatorom można przydzielić dostęp albo albo - to pewnie jakoś to
można zrobić i dla "winnych"
o tym wlasnie myslalem
aby osobom zbanowanym dodac dostep tylko do swoich przepisow i nigdzie wiecej
pytanie czy jest to tak strasznie pracochlonne i trudne czy mozliwe do zrobienia
Nie masz racji co do tych prywatnych rzeczy. Nie są one prawnie chronione, poza dziełami autorskimi. Oczywiście możemy tu mówić o pewnym "prawie" zwyczajowym.
Co do prawa do dostępu, to ponownie nie masz racji. Jako portal nikomu nic nie gwarantujemy i nie można rościć pretensji z powodu braku dostępu do czegokolwiek. Podobna sytuacja mogłaby mieć z powodu awarii, tylko wtedy pewnie nie przyszłoby Ci do głowy aby się upominać.
Gdybyśmy mieli płatne konta, to zapewne gwarantowalibyśmy dostęp na odpowiednim poziomie, ale tak nie jest.
Regulamin nie musi wszystkiego opisywać dokładnie. Gdyby tak było, zapewne miałby kilkadziesiąt stron, a może i więcej. Do tego wytworzyłaby się kuriozalna sytuacja, kiedy nic nie dałoby się zmieniać/poprawiać na stronie, bo regulamin mówi inaczej.
Z godnie z polskim prawem nie jesteśmy zobowiązany do ogłaszania żadnego regulaminu. Jest bo niektórzy lubią się nim wspierać, wyszukiwać rzeczy które tam są a także te których tam nie ma,
Jedyne co nas obowiązuje w kwestii działania portalu, to przede wszystkim kodeks cywilny i w niektórych przypadkach w opinii niektórych sądów prawo prasowe (choć z tym to różnie bywa).
Co do dostępu do strony dla osób zbanowanych. Już to wcześniej starałem się wyjaśnić. Nie da się zrobić w prosty sposób tak aby osoba zbanowana miała dostęp do portalu i zablokowaną możliwość zakładania nowych kont. Koszty takiej modyfikacji byłyby na tyle duże, że nie opłaca się tego robić dla 1-2 osób rocznie.
Z resztą jak na razie nie dotarły do nas żadne informacje że osoby bezpośrednio zainteresowane potrzebują takiego dostępu i na pewno przyczyną braku tej komunikacji nie jest brak dostępu do strony.
Wybacz, ale nie bardzo rozumiem jak to miało by działać. W końcu skoro ktoś został usunięty za słowo pisane, to zezwolenie na pisanie jest troszkę nie konsekwentne. Nie widzę takiej możliwości.
a czym jest spowodowane zbanowanie kogos, bo nie do konca rozumiem?
Drukowane ksiazki kucharskie, tez nie odpowiadaja na nasze pytania. Mowi sie trudno.. Ekkore z pewnoscia z chcecia pomaga tineczce i nie widze w tym problemu. Sama tez kiedys pomagalam - wlasnie ekkore.
Nie robcie problemu tam gdzie go nie ma.
Tak masz rację że to nie jest w porządku, aby osoba zbanowana nie miała dostępu do własnych przepisów,
Można się zwadzać czy to słusznie czy nie, ale jeśli mamy tak rozmawiać o takiej zwykłej uczciwości to
Pampasie uderz się w pierś, to nie jest w porządku, czy to nie jest zwykły zabór czyjejś własności, która została ci powierzona, pod przykryciem regulaminu.
A tak na prawdę to zbliżają się święta, usiądziemy do wigilijnych stołów, i będziemy składać sobie życzenia , zapominając o jakiś zwadach , pretensjach, czy przykrościach, myślę że na WŻ już najwyższy czas aby przestać pisać o wielkich gestach, czas coś zrobić, aby ta strona jeszcze bardziej żyła, czas ogłosić świąteczną abolicję dla zbanowanych.
Ale do tego też trzeba mieć jaja. Ufam że tak jest.
Albo być niespełna rozumu.
Niestety przedkładam interes całej społeczności (również tej mało udzielającej się) nad zachcianki niewielkiej grupki użytkowników. Tym bardziej, że ta mała grupa najwyraźniej kieruje się osobistymi sympatiami a nie siląc się na spojrzenie z szerszej perspektywy.
Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony (a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych, lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane postacie.
Chciałbym jeszcze podkreślić, że decyzje o zbanowaniu nie były podjęte pochopnie, ale dobrze przemyślane i nie ma mowy o zmianie tej decyzji.
Albo być niespełna rozumu.Niestety przedkładam interes całej
Hahaha jedno takie "lepsze" forum to ja nawet znam. Myślę, że wszyscy ( no PRAWIE wszyscy !!!) piszący w tym wątku już tam sąspołeczności (również tej mało udzielającej się) nad zachcianki
niewielkiej grupki użytkowników. Tym bardziej, że ta mała grupa
najwyraźniej kieruje się osobistymi sympatiami a nie siląc się na
spojrzenie z szerszej perspektywy.Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi
odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony
(a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych,
lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane
postacie.Chciałbym jeszcze podkreślić, że decyzje o zbanowaniu nie były
podjęte pochopnie, ale dobrze przemyślane i nie ma mowy o zmianie tej
decyzji.
No i świetnie. Szeroko rozumiana konkurencja jest rzeczą bardzo dobrą.
Ty też jesteś więc po co te złośliwości?
Ty też jesteś więc po co te złośliwości?
Dzięki za powiadomienie mnie o tym...do tej pory nie wiedziałemTo bywasz bez świadomości? - przecież piszesz o innym forum, że je znasz - to musisz skądś wiedzieć kto tam jest.
przecież nie ma obowiązku logowania...A te dane widać.
To bywasz bez świadomości? - przecież piszesz o innym forum, że je znasz -
Oczywiście, że bywałem tam jako obserwator. Dostałem sygnały, że działa tam mój sobowtór. Z ciekawości zajrzałem...ale odechciało mi się czytania bardzo szybko. Już tam nie zaglądam.to musisz skądś wiedzieć kto tam jest.przecież nie ma obowiązku
logowania...A te dane widać.
niektórzy są u większej konkurencji i dobrze...
Ja bym powiedział, że większość. I dobrze, na tym polega siła internetu.
Ile jest takich osób które ograniczają się tylko do jednego portalu?
Może Ty?
A w życiu! Ale nikomu nie wypominam nagminnie tego jak bahus.
Podzielam Twoje zdanie odnośnie konkurencji :)
A w życiu! Ale nikomu nie wypominam nagminnie tego jak bahus.Podzielam Twoje
Uderz w stół a nożyce się odezwą... Nie wypominam (bo i po co?) Stwierdzam tylko fakt. Czyżbym się mylił?...zdanie odnośnie konkurencji :)
A no właśnie. uderz w stół... a bahus się odezwie...
A no właśnie. uderz w stół... a bahus się odezwie...
A zaraz po nim mahikamoże i tak.
"Oczywiście rozumiem, że nie wszystkim musi odpowiadać moje stanowisko i podpowiadam, że można poszukać sobie strony (a jest wiele innych o tematyce kulinarnej) działającej według innych, lepszych zasad. Zapewne też znajdziecie tam swoje ulubione zbanowane postacie."
No, bardzo "przyjemnie" się wyraziłeś.
W tym kontekście zastanawiam się tylko nad tym, co napisałes o "lecącej" kulturze osobistej użytkowników internetu.
coraz mniej mi się tu podoba :(
rozpetalem male piekielko a nie o to chodzilo
to byl pomysl admin sie wypowiedzial wiec dla mnie koniec tematu