Świąteczny poranek, w pokoju choinka lśni, taka cisza, radosny nastrój i wolne są dni. Choinka mieni się, kolorami wręcz aż gra a nam tak dziwnie, coś dławi i w oku łza. Dzień to szczególny, Bóg się rodzi, to wiemy i aby go uczcić, w gronie rodzinnym świętujemy. Skończyły się już nerwowe dni, koniec biegania, odpocząć czas, przedstawić nasze dokonania. W domu zapach ciast i świerku się roznosi, wszyscy dla siebie życzliwi, nikogo nie nosi. Odrywamy się od szarej codzienności, czas uroku, takie święto jest tylko jedno, czekamy zmroku. Nim pierwsza gwiazda na niebie się zjawi, Gwiazdor pod choinką prezenty nam zostawi. Raduje oczy stół wigilijny bogato zastawiony, na nim świąteczne potrawy i karp postawiony. Na stole dwanaście potraw, tak tradycja nakazuje, wśród nich pierożki, uszka, pasztet i śledź króluje, krokiet z kapustą, rosół, sałatki, tak kuszą, schab, karkówki, kiełbasy również być muszą, kluski i ciasta, których wybór jest tu cały a nad tym wszystkim unosi się zapach wspaniały. Na stole pusty talerzyk, na nim opłatek leży, zaczekajmy na gościa, który być może przybieży. Nie bądźmy obojętni, nie każdemu się układa, są ludzie samotni, dla nich talerz się wykłada. Dzień cały w spokoju niesamowity czas spędzamy, aż zabłyśnie pierwsza gwiazdka, do stołu siadamy. Pod obrusem sianko, tym urodziny Jezusa czcimy, dzielimy się opłatkiem, o pomyślność prosimy. Niech ten świąteczny czas będzie zapamiętany, w tradycji rodzinnej zawsze będzie szanowany. ..........................................moc truchleje...
Wpadam z rana, bo potem już raczej nie będzie okazji.
Masz rację, Lajanie, wreszcie skończyła się bieganina i spokojnie można zacząć przygotowania do tej wyjątkowej wieczerzy. Za chwilę usmażę ryby, żeby wieczorem już pachniało czymś przyjemniejszym w swym aromacie :) No i makówki zrobię. Wczoraj przywiozłam moczkę od mamy, inne rzeczy przygotowałam wcześniej, więc nie muszę się denerwować.
Chciałam się pochwalić, że mój pierwszy w życiu piernik jest fantastyczny w smaku. Smakosiu, dziękuję Ci jeszcze raz, bo dzięki Tobie go mam :)
Choinkę w tym roku stroili moi mężczyźni a ja robiłam za fotografa :)
Szkoda tylko, że pogda taka rozchlapana. Wszędzie albo lód, albo woda :( Ale nie to jest najważniejsze, prawda?
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, chcę Wa, drodzy Kawiarenkowicze, złożyć serdeczne życzenia Miłości - niech rozgrzewa serca w mróż największy; Uśmiechu bliskich - niech będzie najpięknieszy; Opłatka - niech podzielony złączy serca ludzi; Kolędy - niech jej cichy ton radość w sercach wzbudzi; Choinki - niech jej blask ciemności rozproszy; Śniegu bielutkiego - niech cieszy Wasze oczy i jeszcze błogosławieństwa od Maleńkiego Jezusa i atmosfery, która najtwardsze serca wzrusza.
I życzę, abyśmy wśród tego całego zgiełku i zabiegania nie zapomnieli, co i Kto w tych Świętach jest najważniejsze...
*•.*.•*•*ღ♥ღ*•.*.•*ღ♥ღ*•.*.•* Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pragnę przesłać Wam najserdeczniejsze życzenia. Niech nadchodzące Święta będą dla Was niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Życzę Wam, aby odbyły się w spokoju, radości wśród Rodziny, Przyjaciół oraz wszystkich Bliskich dla Was osób
W ten magiczny czas, wszystkim którzy tu zaglądają, życzę pełnych spokoju, zadumy, radości Świąt. Bądźcie dla siebie dobrzy. Dziękuję że miałam okazję Was spotkać na swojej drodze:) Życzę Wam też aby nadchodzący Nowy Rok był lepszy, spokojniejszy, radośniejszy.
W ten magiczny dzień i ja się tu pokazałem, chcę przyłączyc sie do Życzeń. Życzę Wszystkim Dużo Zdrowia, uśmiechu na twarzy w te Święta rodzinne, niech wasze stoły uginają się pod jadłem a pod choinka niech nie zabraknie prezentów.
W tym dniu radosnym, oczekiwanym, gdzie gasną spory, goją się rany, życzę Wam zdrowia, życzę miłości, niech mały Jezus w sercach zagości, szczerości duszy, zapachu ciasta, przyjaźni, która jak miłość wzrasta, kochanej twarzy, co rano budzi, i wokół pełno życzliwych ludzi.
Wierszyk Lajanie jedyny i niepowtarzalny. Rybkę już usmażyłam więc siądę trochę. Pragnę złożyć wszystkim Żarłokom życzenia ; Spokoju i radości, tylko miłych gości! Smacznej Wigili i całusów moc w tę piękną noc, Życzliwych ludzi wokół, żadnej łezki w oku, przyjaciół jakich mało,przez życie idż śmiało. Niech Miłość bez ustanku Was dotyka , a w Nowym roku szczęście spotyka. Życzy Irena.
Dzisiaj z nieba gwiazdka spada, już przy stole każdy siada. Śnieg za oknem mocno prószy, stoi bałwan, marzną uszy, Sanki dzwonią dzwoneczkami, a na stole barszcz z uszkami. Karp ma minę niewesołą, dzisiaj wszyscy go pokroją. Dźwięk kolędy pięknie płynie, wzruszenie w całej rodzinie, Życzenia sobie składają, prezentami wymieniają, Bo Gwiazdor nie ma urlopu w najważniejszą noc w tym roku. W dzień Bożego Narodzenia ślę dla Was te życzenia: Szczęścia, zdrowia i radości, pieniędzy i pomyślności, Żebyście zawsze uśmiech mieli, smutki z życia wyrzucali. Z innych miejsc w niebo patrzymy, lecz to samo też widzimy. Ile gwiazdek jest na niebie, taka moc życzeń dla wszystkich kawiarenkowiczów.
Jak zawsze piękny wiersz :) Witam serdecznie już po kolacji :) W tym roku tylko z teściami, do mamy jedziemy w drugi dzień świąt. Jestem najedzona na maksa, aż się dziwię, że kiecka nie pękła :) Uwielbiam wigilię :) Pewnie wszyscy są najedzeni ale zostawiam już na jutro pierniczki w 3 odsłonach i mandarynki. Może ktoś chętny na lampkę winka ?? Cudownego wieczoru kochani i wspaniałych świąt.
Witam wszystkich. Dopiero skończyłem kolację wigilijną. /czekaliśmy na córkę z pracy/. Brzuszek wypchany, teraz posiedzę przy kominku i posłucham jak świerszczyk gra kolędy.
Lajanku jak zwykle pieknie napisany wiersz, i jaki prawdziwy, nastrojowy.Wpadłam do Was na momencik bo dopiero teraz mam wolną chwilkę. Wszystkich mocno ściskam i życze wesołych Swiąt. Renata
Witam świątecznie:) Przed chwilką odjechały dzieci, zrobiło się się tak cicho i głucho..Więc weszłam na momencik, dołożę do kominka, widzę że jest żar to się rozpali, posiedzę i odpocznę:) Przyniosłam piernika, sernika i kompot z suszu, częstujcie się, smacznego:)
Witajcie świątecznie:) życzę Wszystkim pozostałej jeszcze części spokojnych i radosnych świąt oraz zadumy i miłości w nadchodzących dniach w strarym roku:) Dzielę się z Wami opłatkiem, przycupnę przy kominku i rozprostuję napasiony brzuszek:) Łyknę herbatki z sokiem malinowym,a potem wkulnę sie do łózia i pośpię sobie może do 5, az Jaśko na mleko się obudzi:) Miłego wieczoru Wszystkim życzę:)
Wrócilismy do domu po objazdowych świetach dzis odpoczywamy we własnych kątach.Poniewaz świąteczny czas trwa życze Wam mili wielu łask od nowo narodzonego Dzieciątka, cieszcie się obecnością bliskich i abyście spoykali się w kolejne świeta w nie mniejszym gronie.Pozdrawiam świątecznie
Witajcie, przyszłam troszkę posiedzieć sam na sam. Dołożyłam do kominka, wypuściłam zwierzaczki, niech pobiegają troszkę. Pachnie igliwie i pierniczki. Pięknie i spokojnie jest. Na polu wiart wieje i zawiewa śniegiem, a przy kominku cieplutko, huczy to wietrzysko w kominie, a ogień trzaska wesoło. Popijam kawkę z mleczkiem. Zostawiam ciasto i pierniczki. zwierzaczki wróciły, pogoda im nie bardzo chyba odpowiada, zagrzebują się w kapcia :)). Posiedzę jeszcze troszkę i będę się zbierać. Wesołego Święta :)))
Minęła Wigilia, dzień pierwszy upływa, niedziela, czas odwiedzin, rodzina wzywa. Dość już słodyczy i mięska zostało zjedzone, aby nie utyć, dziś będzie na spacerze chodzone. Nie martwcie się śniegiem który tak prószy, załóżcie szalik i coś ciepłego na uszy. Płaszcz, czy też kurtkę ciepłą wkładamy, idziemy na spacer, trochę się poślizgamy. Śniegu przybyło, tym się martwimy? Spokojnie, w nocy wszystko odśnieżymy. Jutro do pracy, tacy zmęczeni pójdziemy, dzieci na feriach, mają śnieg, odpoczniemy. Gorącą herbatkę po spacerze zaparzymy, usiądziemy w fotelu i sobie pomarzymy. Jeszcze ostatni goście w domu nas odwiedzą, wypiją kawę, pogadają i trochę posiedzą. Miną nam święta, w pracy odpoczniemy, o tym jak było pięknie, wszystkim opowiemy.
Mam nadzieję, że nie uznacie, że zbyt późno przychodzę z życzeniami...? Tyle osób przybiegło żeby zostawić w Kawiarence częstkę siebie, życzliwość i ciepło. Przeglądając Wasze niki i wpisy pomyślałam, że to najlepszy dowód na to, że święta mają w sobie wielką siłę. W ten drugi dzień pragnę życzyć wszystkim aby ta magia nigdy nie znikała z Waszych serc, żebyście mieli w sobie coś z dziecka, żeby radość Was nie opuszczała i...jeszcze życzę Wam zdrowia, bo w życiu nie ma nic cenniejszego. Wesołych Świąt!
U mnie dzisiaj pierwszy dzień, kiedy znalazłam chwilę tylko dla siebie. 23-go byłam w pracy do późnego wieczora. "Moja" Wigilia dla Bezdomnych i Ubogich była jak zwykle przeplatana wzruszeniem i wieloma, innymi emocjami, które powodują, że człowiek czuje się bardziej ludzki. Wyjątkowo w tym roku udało się zaprosić do stołu nawet tych, którzy przyszli niespodziewanie. Wystarczyło miejsca i jedenia. Długo by opowiadać, bo chwil wzruszenia nie brakowało...
Wigilijny wieczór spędziłam z Połówkiem u moich rodziców. Cały dzień biegałam, bo miałam sporo rzeczy do zrobienia więc wieczorem byłam juz padnięta, ale uwielbiam to całe zamieszanie więc uśmiech towarzyszył mi cały czas. W pierwszy dzień planowałam odpocząć, po tych wszystkich szalonych dniach w pracy, ale okazało się, że będę miała gości. Tak więc zabrałam się za "szykowanie stołu". Posiedzieliśmy do późna. Dzisiaj już cicho i spokojnie. Zaplanowaliśmy jedynie spacer. Może podjedziemy gdzieś do lasu...? Oj kocham te święta
Sidzę sobie teraz przy choince. Zaraz zaparzę kawę dla Wszystkich. Może ktoś w przerwie wpadnie do Kawiarenki tak, jak ja. Ciasta nie brakuje. Widzę, że wszyscy donoszą po kawałku. Pachnie w każdym kąciku i nastrój świąt ciągle jeszcze unosi się w powietrzu. Niech ta chwila trwa...
Witam wszystkich jeszcze świątecznie. Nie było mnie tu kilka dni i nie mogłam złożyć życzeń, ale myślami byłam z Wami :-)) Mam nadzieję, że wszystkim święta upłynęły w spokoju i rodości.
U mnie trochę się porobiło, ale życie toczyło się dalej, więc musiałam ze wszystkimi przygotowaniami do świąt dać sobie radę. Spędzaliśmy je u rodziców, ale część potraw przygotowywałam jeszcze u siebie, a mając nowe problemy na głowie, trochę różnie bywało.... Najlepiej by było uciec, ewentualnie nawet z krzykiem, ale ja, prezentując najdoskonalszy spokój i opanowanie, zdołałam potłuc kilka bombek, przypalić jedną blachę pierników, zgubić komórkę w lodówce i jadąc do rodziców najechać na autostradzie na lisa Jejuś, ludzie, nie wyrzucajcie dzikich zwierząt byle gdzie, bo ja na wszystkie muszę potem trafiać :))))))))) Ale szczytem zakręcenia już było, kiedy zabrałam Ślubnemu samochód i pojechałam do sklepu z Małą, żeby kupić prezent jej koledze do szkoły. Załatwiłyśmy co trzeba i zaczęłyśmy szukać na wielkim parkingu samochodu, ale go nigdzie nie było. Już myślałyśmy, że znowu nam ukradli, kiedy dotarło do nas, że wyszłyśmy innym wyjściem. Upewniona, że poszkodowana na umyśle już chyba jestem i że sztuka myślenia jest mi kolejny raz całkowicie niedostępna, dotarłam do swojego pojazdu. Mała siedzi w aucie za fotelem pasażera, więc podeszłam przytrzymać jej drzwi, zamknęłam za nią, otworzyłam te dla pasażera, wsiadłam, zamknęłam i czekam....., aż ktoś mnie zawiezie ;-). Dopiero po chwili uprzytomniłam sobie, że przecież to ja prowadziłam ten samochód i chcąc wrócić do domu, wypadałoby usiąść za kierownicą, a nie obok .
Ale święta spędziłam bardzo miło i spokojnie w rodzinnej atmosferze :-) Mam nadzieję, że Wy rówież.
No tak myślałam, wszyscy odpoczywają po Świętach! W kominku czarno i zimno..brrr, wstawac śpiochy!! toż to południe!!! zwierzaczki Wam pomarzną i z głodu umrą.. Do dobra dosc wymówek, rozpalam w kominku i nawet nakarmię tego Koralika, ale rzucę z daleka, bo ja myszek nie... brrr.... Już cieplutko, można usiąśc i odpocząc, mam lenia totalnego po tym wolnym. Cieszę sie bo jedenia zrobiłam w sam raz, nic się nie zmarnowało, jeszcze dzisiaj mamie spakowałam trochę placka, sałatki i rybki:) Wam też przyniosłam, resztę piernika i gorącą kawę w termosie, częstujcie się i odpocznijcie przy kominku;) Lenka, też odpocznij, co by Ci się więcej nie pomyliło A co z tym liskiem, uciekł, czy go na amen przejechałaś?
Och, Makusiu, ja nie śpioch! Wstałam o 5.40 do pracy. Weszłam nawet do kawiarenki, ale widziałam, ze w kominku czarno i tak po chamsku wyszłam. Ja nie wiem, Świwety Mikołaj zostwił mi w prezencie swój brzuch opasły i cieżko mi sie było schylić po tych świętach :)))
Święta minęły bardzo przyjemnie. Prezenty trafione, wszsycy zadowoleni, jedzenie dobre, nastroje w porządku, w telewizji dno, ale nasze dziecko dostało fajne zabawki także bawiliśmy sie całą rodziną. Ja dostałam komplet biżuterii i czapkę. Jakiś hicior ponoć :) Mąż mówi, że kazał sprzedawczyni przymierzyć, czu będzie pasowała. Dzięki Bogu nie kupował bielizny, bo musiałabym jakąś separację załatwiać, albo coś! :)
W nocy z 23/24 grudnia o godzinie 2.30 zadzwonił domofon. Bardzo długo i bardzo głośno (ak to w nocy). Myśląłam, ze to jakaś duszyczka się już ciśnie na Wigilię, ale to cjhyba za wcześnie? :) Zanim wygrzebalam się złóżka domofon ryknął jeszcze raz. Podniosłam słuchawkę i zniezmiernie miło jak tylko się da przez zacisniete zęby "kto tam?" i w odpowiedzi usłyszałam tylko kroki schodzące po schodach. Podbiegłam do okna, ale że ja z moimi oczami nie widzę dobrze na odległość kilku metrów to z ósmego pieara i to bez okularów widziałm tylko że jakiś facet wsiada do samochodu. Wolam męża o sokolim wzroku a on, ze to policja (!) Wsiadł i podjechał blok wyżej... No pomylił się, biedaczek.... Chciałam zadzwonić na komendę i trochę porozmawiać, ale Wigilia była, ludzkim głosem bym musiała.Mógł chociaż przeprosić...
Ech, szkoda, ze już po świętach, co?
Lenka - Twoje poczucie humoru wyratuje Cię z każdego doła! Ja w to wierzę i trzymam kciuki, żeby Ci się nad głową nie zbierało juz nic złego!
Skończyły się święta, czas wszystko sumować, należy zjeść zapasy, nie trzeba nic gotować. Znowu przesadnie wszystko zostało zrobione, zjemy to? czy zostanie to raczej wyrzucone? Zastanowić się znowu przed świętami musimy, czy nam czegoś brakowało, czy kupować lubimy. Waga skoczyła, ciała więcej się nabrało, znowu zmartwienie, będzie się odchudzało. Wszyscy zajęci, swoje sprawy mają a tutaj nudno, kawiarenki nie odwiedzają. Odpocznijcie, swoje wrażenia opowiadajcie, niech wszystko teraz poleży, odpoczywajcie. Przed świętami praca, rękawy wyrywa, to może tu wejdziecie, niech każdy się odzywa. Tylko tutaj zdrowo sobie odpoczniecie, mam namawiać? Sami to przecież wiecie.
Witam serdecznie po świętach. Ja uważam, że po świętach powinien być ustawowo ustalony dzień odpoczynku po świętach. Tym bardziej, że w tym roku były takie króciusieńkie... U nas minęły w baaardzo sympatycznej atmosferze, wyleniuchowałam się :) W drugi dzień świąt odwiedziliśmy mamę, której udało się przyjechać na przepustkę z sanatorium. A dzisiaj już do pracy trzeba było... ale na szczęście niedługo już sylwester a potem tydzień urlopu :):):) Dorzucam do kominka, zostawiam brukowce i mandarynki i życzę miłego wieczoru.
Aloalo, skoro Ty o prezentach wspomniałaś, to ja pochwalę się swoim : wymarzonym ekspresem ciśnieniowym i co najważniejsze, własnoręcznie zapakowanym przez mojego Ślubnego !!! Oj, poprawił mi humorek w święta.... :)))))))
Makusiu, my tylko wjechaliśmy w już przejechanego lisa, ale przy tych warunkach atmosferycznych i przy prędkości "autostradowej" nie było możliwości go ominąć. Biorąc go środkiem urwał nam osłony silnika i chyba coś tam przy nadkolach, ale nie mieliśmy już sił kłaść się na poboczu i sprawdzać. Szkoda mi tylko było młodego chłopaka, który trafił tego lisa i stanął przed nami, bo miał potłuczone światła, halogeny i coś tam jeszcze, a też był w drodze na święta.
Mam krajankę piernikową dla wszystkich i trzeba ją zjeść, bo do reszty spleśnieje... :-)))))))))))))))
Witajcie wtorkowo Przyniosłam gorącą herbatę z cytryną. Bez soku, bo jestem w pracy więc nie będzie "wypasionej". Miałam jeszcze kawałek sernika, ale zjadłam, bo mnie naszła taka chęć na słodkie, że nie mogłam się powstrzymać. Uuuu! Zwierzaczki mają nowego kapcia! Ale piękniasty! Czerwony w zielono-granatową kratkę a w środku futerko. Wcale im się nie dziwię, że nie chcą z niego wyjść. tez bym w takim posiedziała. Okruszki zostawiłam jakby co. Lenka, przykro mi, że miałaś trochę niepokoju przed świętami. Pewnie byłaś smutna...? Mam nadzieję, że dziś jest już wszystko dobrze. Trzeba przyznać, że nieźle zakręcona byłaś. Dobrze, że swojej pociechy nie zostawiłaś gdzieś w sklepie A! Gratuluję Ci prezentu. Ekspres, to super sprawa. Mało, że kawa pyszna, to jeszcze aromat w całym domu. Makusiu, jak Ci się udało wycyrklować z ilością jedzenia? U mnie jak zwykle nadwyżka więc pomroziłam i będzie na Sylwestra. A! Skoro mowa o tym. Połówek zadowolony z prezentu czyli z tej mojej niespodzianki wyjazdowej nad morze. Musimy tylko zapakować nasze mrożonki i w piątek rano zmykamy. Ciekawe czy pogoda dopisze...? Aloalo, pochwal się biżuterią i czapką. Nosiłaś ją już? I jak? "Podobuje" się? Lajan, dla Ciebie wielkie buziaki za to, że tak wspaniale dbasz o nastrój naszej Kawiarenki Mysha, przyszło Wam na myśl, że za rok będziecie ubierać choinkę w nowym domu? :-) Ale bedzie pieknie, co? Lajan, wyjęłam z kominka świeczkę i postawiłam ja na stole. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu udało mi się rozpalic ogień. Zaraz będzie ciepło i jak zawsze przytulnie. No to jeszcze jeden kęs lenkowej krajanki piernikowej i wracam do pracy. Miłego dzionka!
Cisza aż dzwoni, smutek z kątów wyziera, lecz kto to? Kto drzwi kawiarenki otwiera? Dzbanek gorący co w ręce aż parzy, w nim herbatka, kto taką wspaniałą warzy? To duszek, co w kawiarence przebywa, to nasza Smakosia, duszkiem się nazywa. Witaj Smakosiu, za wszystko Ci dziękuję, jak Cię tu widzę, od razu lepiej się czuję.
Ja też się zaraz lepiej czuję, jak wdzę Was Ludziska w Kawiarence ( z "duszkiem" na czele).
Dzień dobry!
Lajan - możes mi też co rymnąć? Bo ja bardzo lubię :))
Och, jak fajnie zasiąść przy kominkiu ciepłym i napić się gorącej herbatki. Dobrze, ze bez soku. Dość cukru spożyłam w święta :) Szkoda mi, że te dni wolne wypadają w weekend, bo aż tak się tego nie odczuwa nie? W takich momentach powinny być dni wolne na odpoczynek, tu się zgadzam z propozycją Myschy :)
Dotarło do mnie, że nic Wam nie przyniosłam! Każdy coś przyniósł a ja się rozsiadam w cieple i nic! Sorry, już się poprawiam i nadrabiam! Oczywiście przynoszę mój pierniczek z powidałami z czekoladą i masą orzechową i moczkę dla chętnych. Moczka jest hand made by moja Mamusia i jest rewelacyjna. I nie ma nic wspólnego z rozciapanym piernikiem! Taką reklamę moczce zrobiła aktorka Sonia Bohosiewicz w TV, ze jest to obrzydliwa potawa z moczonego w mleku piernika! Nooo, może taka wersja faktycznie jest nie teges. Moja jest inna, proszę spróbować :P
Lenka - ja Ci wannę a Ty mi kawy z ekspresu co? Co? Co? :)) Też mi się marzy taki ci śnieniowy fest a fest ;)
Smakosiu - już Ci zazdroszczę tego sylwestra! A foty to muszę jakoś strzelic czapce i biżuterii, ale teraz jestem w pracy.CZapka nie wiem, czy nei jest zrobiona z tego lisa, którego Lenka drugi raz przejechała, bo też z jakiegoś futropodobnego czegoś jest ;))
Za chwilkę uciekam do lekarza. Zarejestrowałam się na dziś, bo jest do 16 a tu niespodzianka - pani doktor teżma chyba lenia i dziś tylko do 14. Idę po skierowanie do reumatologa, żeby mieć wizytę chociaż gratis, bo za badania zapłaciłam już 100 zł a jeszcze muszę zrobić jedno za 68.... Toteż zależy mi na skierowaniu :)) Na szczęście mam wyrozumiałą szefową i pozwoliła mi uciec na moment.
Napisz rymowankę, Aloalo mnie prosi, w podzięce, pierniczek z powidłem wnosi. Miejsce przy kominku od razu zajmuje, bo tylko w ciepełku najlepiej się czuje. Lumbago Jej dokuczać chyba zaczyna, czas do lekarza, martwi się dziewczyna. Nawet dokładnie wszystko przeliczyła, coś się należy, przecież się ubezpieczyła. Wyrozumialą dziś szefowa miała, pozwoliła Jej nawiać, to nawiała. Oj Aloalo, gdybyś tu częściej była, to rymowanka, długa by się zrobiła.
Smakosiu, sama nie wiem jak mi sie to udało, ale się udało:)) Wszystkiego zrobiłam mniej, uszek na cyk, jak by było więcej to by się mignęły :)Piernikiem obdarowałam rodzinkę.Tylko rybka po grecku zamrożona w dwóch pojemnikach:)))
Witam przy drugiej kawce :-) Kto chętny niechaj przybywa na kawusię ze świeżo spienionym mlekiem...lub bez ;-)
Aloalo, dla Ciebie już niosę latte ( tak się to pisze ?), robiłam też w święta dla mamy i bardzo jej było przykro, kiedy wyjeżdżałam....z ekspresem . A jeżeli czapeczkę masz z "mojego" lisa, to podkreślę, że specjalnie dla Ciebie "wzięłam" go w środek, żeby futerka kołami nie pobrudzić :-))))))))))))
Smakosiu, faktycznie mam sporo na głowie i kiepski humor przez to, ale obiecałam sobie trzymać ogromny dystans do rzeczy, na które i tak nie mam większego wpływu. A prezent sporo mi w tym pomaga . Od dawna marzył mi się porządny ekspres ciśnieniowy, ale zawsze były ważniejsze wydatki, a teraz cieszę się tym, jak dziecko i ciągle coś zaparzam. Chyba sobie jakiś magnefar kupię ;-). Mam taki przelewowy, ale zawiozłam go w góry, bo w domu dla mnie jednej i tak szkoda go było "odpalać". Dodatkowym plusem niespodzianki był fakt, że mój Ślubny pierwszy raz w życiu zapakował prezent własnoręcznie i to w papier świąteczny, a nie jakąś torebkę :)))))))) Mam nadzieję, że będziecie się super bawić z Połówkiem na wyjeździe, fajną miał niespodziankę :-)
Śnieg znowu ciągle sypie, więc odśnieżę trochę drogę do kawiarenki, bo nikt nie trafi ;-) Ostatnio moja Mała bardzo chorowała i wybrałam się z nią do lekarza samochodem, chociaż niedaleko mamy przychodnię, ale śnieg tak sypał, że wszyscy postanowili nie jechać, tylko stać na drodze. W pewnym momencie wyprzedzały nas już sanki wyposażone w jedno dziecko, jako pasażera i jedną mamę, jako napęd, które wychodziły po nas z przychodni :))). Ścigałam się z nimi z 500 metrów, ale na światłach dopisało mi zielone i ( HA ! ) byłam pierwsza ! :)))))))))) Teraz moje dziewczyny zostały u babci do Nowego Roku i już mi trochę za nimi tęskno....Nie ma na kogo pokrzyczeć, tak po ludzku, ugrzeczniająco i wychowawczo ;-) Ale za to ile mamy ze Ślubnym czasu dla siebie....i na kawkę wspólną .
Jacieeeeeeee ! Moja siostra i szwagier właśnie rodzi ! Miała termin na 31 grudnia, a już dzisiaj zostanę prawdziwą ciocią !!! I będę najukochańszą, najwspanialszą i najlepszą ciocią na świecie .
Witam wieczorkiem. Przynoszę dzbanek herbaty owocowej i piernika z masą migdałową oraz pomarańcze. Dzisiaj od rana miałam trochę latania i musiałam się spieszyć do pracy i teraz jestem taka zmęczona. Nic mi się nie chce, nawet powieki wydają się za ciężkie :) Smakosiu ja już w tym roku wybierałam miejsce gdzie choinka będzie stała :) Lenko ja też trzymam kciuki, daj znać co i jak najwspanialsza ciociu :) tak juz na wszelki wypadek przyniosłam butelkę winka ale poczekamy aż Ty otworzysz.
Po pierwsze - LAJAN - mordo Ty moja :))) Straaaaaasznie mi się podoba ten wierszyk! Przy lumbago ryczałam ze śmiechu! Dzięki, dzięki, dzięki!
Lenka - już zazdroszczę temu Maleńśtwu takiej cioci, jak Ty! Trzymam kciuki zwłaszcza za szwagra, żeby dał radę! No chyba, że już dał? Kurde, ale fajowo!
A to są moje prezenty :) W rzeczywistości ładniejsze :) Ja nie mam ręki do robienia fotek.
Jest ! Dziewczynka :-)))))))) , ważyła 3800 i 56 cm długości ;-) Siostra nie dała rady urodzić siłami natury i miała cesarkę, ale jest ok. Szampan dla wszystkich !!! Ślubny poleciał do piwnicy po zapas zrobiony na sylwestra, ale co tam, ciocią zostaje się tylko raz, potem już nią się jest :))))) Nie mam tyle miejsca w lodówce, więc chłodzi się na parapecie.
A'propos parapetu mi się przypomniało....Od kiedy założyliśmy zewnętrzne rolety, to przestrzeń między oknem a roletą wykorzystuję jako lodówkę i na noc często wystawiam coś na parapet za okno, bo moja lodówka ma dziwnie mało elastyczne ściany. Rano, kiedy podnoszę rolety do góry, to produkty wracają do środka i poddajemy je utylizacji, która najczęściej polega na konsumpcji ;-). Moja Mała miała w grudniu 10 urodziny i przy dużej ilości jedzenia w lodówce, "napoje" dla dorosłych gości już się nie zmieściły, więc wylądowały na parapecie za oknem, ale rano, podciągając roletę, nie zauważyłam, że została tam jedna niedopita flaszka, która schowała mi się za ramą okienną. Dopiero przy obiedzie, gdy chłopcy chcieli machnąć po jednym i rozpoczęły się poszukiwania niedopitej butelki, okazało się, że stoi sobie spokojnie na zewnętrznym parapecie i kłania się wszystkim przechodzącym lub wracającym z kościoła sąsiadom :-)))))))))) Ale obciach
Zdrówko maleńkiej dziecinki :)) I zdrówko prawdziwej cioci :)))
Ile razy na swiat przychodzi dziewczynka, przypomina mi się moja mama, gdy przyszłam ze swoja córeczką do domu. Mama wzięła ją na ręce i powiedziała : "Moja maleńka, urodziłaś się dziewczynką na tą poniewierkę". Oczywiście reakcja mojego męża była piorunująco roześmiana.
GRATULUJĘ! Mamusi, Tatusiowi, CIOCI, Wujkowi i najbardziej Maleństwu, że miało odwagę przyjść na ten świat :) W kraju, w którym od stycznia VAT na maleńkie ubranka wzrasta o 14%.. ;)))
No to otwieramy następnego szampana ! Ale ja się cieszę ! A koziorożec to faktycznie ciekawy znak, to już druga koza będzie, bo moja Duża też koza, tylko ze stycznia.
Witajcie środowo O nie! O nie! Czemu ja wczoraj wieczorem nie odpaliłam komputera. Taka ważna impreza a mnie nie było. To nic, że jest dopiero dziewiąta i nic, że jestem w pracy - za "kruszynkę" SIUP-nę żeby nie wiem co! Niech zdrowa rośnie. Gratulacje dla najlepszej Cioci i oczywiście dla rodziców maleństwa Lenka, moja wyobraźnia podpowiadała mi, że baaaardzo cieszysz się z ekspresu. Pamiętam jak dostałam swój pod choinkę (jakieś 7 lat temu) - uuuu, ale była radocha. W żadnym sklepie nie umiałam przejść obojętnie obok regałów z kawami. Miałam ochotę eksperymentować i cieszyłam się jak dziecko. Coś mi mówi, że jesteśmy trochę do siebie podobne. Jak nas w życiu coś dopada i smutno na duszy, to zawsze znajdziemy sobie jakąś radosną myśl, która pozwala wszystko przetrzymać, prawda? ...i niech tak zostanie! Mysha, jestem przekonana, że nie tylko choinka jest w Twojej wyobraźni w nowym domu. Pewnie już w myślach ustawiasz stół i krzesła i piękną zastawę i tulipany w wazonie i czujesz, że zrobisz najpiękniejsze śniadanie wielkanocne... a potem, radosne kolacyjki w gronie przyjaciół i pyszne obiadki dla najbliższych. A jak cudownie będzie odkrywać nastrój nowych "czterech ścian" kiedy latem pootwierasz wszystkie okna... Tyle radości i szczęścia przed Wami...Wspaniale! Aloalo, ale się mężulek postarał, co? Ten "mokry lisek" prezentuje się całkiem fajnie. Ciekawa jestem jak Ty w nim wyglądasz. Fajnie się nosi? Rozumiem, że to sztuczne futerko? A te świecidełka to fiu, fiuuuu. Baaardzo eleganckie.
Nie ma dzisiaj mojej księgowej, to pod pretekstem zniknęłam ze swojego pokoju i odpaliłam Jej komputer żeby na spokojnie móc zaglądnąć do Kawiarenki Takie małe oszustwo. Wieczorami jakoś nie mam czasu. jak Połówek jest w domu, to zawsze mamy kupę rzeczy do zrobienia. Wczoraj np. trafiliśmy na wyprzedaż światełek choinkowych i jak szaleńcy zakupiliśmyśliczne girlandy (białe) i nowy pomarańczowy sznur na choinkę. Tę girlandę zawiesiliśmy na karniszu. Wygląda jak sopelki, które prześwitują przez białą firankę - baaajka! Kiedy zabraliśmy się za dodatkowe ozdabianie drzewka, to się ostro posypało więc musiałam chwycić za odkurzacz. Potem przy wieszaniu girlandy światełkowej urwał nam się karnisz. Ale była akcja! Musiałam stać na krześle i trzymać wszystko nad głową. ciężkie jak nie wiem co. Ledwo dalam radę, bo Połówek w tym czasie pobiegł po jakieś wkrętaki. Pierwszy raz się ucieszyłam, że nie upierałam się i nie kazałam mu wynieść ich do piwnicy Ale ten czas pędzi. Muszę zmykać, bo szef się za mną stęsknił Miłego dzionka!
Wpadam na chwilkę, bo za chwilkę spadam :) Najpierw do fryzjera przyciąć grzywkę a potem do domu. Wczoraj już nie wróciłam do pracy, bo za dużo bym naciagała i wzięłam to jako część urlopu a dziś druga część. Mam gości, więc to wolne bardzo mi się przydaje :)
Choć bardziej wolałabym się wyspać, bo wczoraj z Mężem ogladałam prawie do północy "Zejście". Takei stare z 2005 r. Dzś przeczytałam, że to horror jest. Noo, gdybym wiedziałą, że to horror, to pewnie bym nie ogladała :) Ale widać, że chyba mi się nerwy zregenerowały, bo dałam radę i nie musiałam zasypiać przy zapalonej lampce ;p
Wczoraj byłam w Tesco, bo moja mama nabyła pojemnik na tort za 3,99! Ale oczywiście już nie było za to były inne "okazje". Zobaczyłam duży napis, że słodycze taniej do 70% więc sięgnęłam po trzy duże czekolady (piernikową ze śliwkami, pomarańczową i chyba wiśniową) i chodzę i patrzę, co by tu jeszcze tanio łapnąć i nagle spojrzałam jeszcze raz na ten napis a tam mniejszymi literkami, na pierwszy rzut mojego oka niewidoczny, dopisek "wybrane"... Okazało się, ze "moje" czekolady wcale nie były wybrane... Za to mikołaje z czekolady po 30 grosiczków :) Synek przeszczęśliwy :)
Smakosiu - nie zblizaj się do szefa, bo przeiceż siupałaś ;p Czapa szruczna, jak najbardziej! Znaczy to futro. Wygladam w niej ślicznie - cytuję za Mężem i moimi rodzicami, ale oni są nieobiektywni bardzo :) Powiem tak - nikt się nie śmieje ze mnie, jak w niej idę hehe a mi jest obojętne jak wyglądam, najważniejsze jest to ciepło, które mam na głowie - zero przewiewu mroźnego wiatru!
Lenka - jak się czujesz jako nowonarodzona Ciocia, co? Masz kaca? :))
Przyniosłam Wam trochę makowych kwiatuszków. To już reszta, wieć kto pierwszy ten lepszy :)
Witam wszystkich środowo:) Przynoszę drewienek do kominka żeby wszystkim było cieplutko. Zostawiam butelkę winka ryżowego(to dla Lenki-świeżo upieczonej cioci:))GRATULACJE A kto ma ochotę ,to jest herbatka malinowa w dzbanku i świeża kawusia Dla łasuchów przyniosłam seromak-może ktoś się skusi Miłego dzionka-ja zmykam zaraz do pracy
Smakosiu, masz 100% racji :-)))))))))) Zobacz, nawet otrzymałyśmy ekspresy w tej samej formie - jako prezent pod choinkę . A takie szukanie czegoś radośniejszego w szarej rzeczywistości ma naprawdę sens. Sprawdziłam to wielokrotnie i chociaż często nie było łatwo, to jednak trzeba szukać...choćby dla innych....
Witam środowo :-) Aloalo, kaca pomogła mi wyleczyć Hope pysznym winkiem, za co jej ślicznie dziękuję. Jeszcze mnie czeka opijanie zdrówka siostrzenicy, jak pojadę do rodziców po swoje dziewczynki ;-). Ale to dopiero w Nowy Rok i mam nadzieję już maleństwo sobie ponosić, potulić i powąchać ( noworodki tak ślicznie pachną...).
Dzisiaj Ślubnego wyciągnęłam z łóżka z samego rana o godz.12.30 ( hihi spał tak po nocce ) i pojechaliśmy na zakupy dla maleństwa. Kupiłam śliczny koc na podłogę, jak zacznie siedzieć, ale taki z wszytymi motylkami, biedronkami i innimi cudami i np. naciskając na żabkę ona wyda dźwięk, a robaczka można ciągnąć za różki, bo jest trójwymiarowy, w słoneczku odbija się wszystko, jak w lusterku i jest bardzo gruby, duży, miękki i od spodu z gumkami antypośligowymi. No cudo. I na wyprzedaży był zamiast za 99 zł, to za 49. Nie wiem czy to drogo, ale tak mi się spodobał, że musiałam kupić. W końcu zostałam rodzoną ciocią i pewnie już więcej nie będę. Kupiłam jescze piżamkę, body, skarpetki i pakę pampersów i pewnie bym wykupiła pół sklepu, gdyby nie dziwnie mały stan konta . No tak bywa pod koniec roku....
Już jestem:) zaparzam kawusię i robię herbatkę z opuncją. Przyniosłam serniczek-może ktoś się skusi. W pracy remament,na dworze zimno...bbbrrrr właśnie sprawdzałam temperaturę- minus 10,idę na drugą zmianę-to się połudzę,że się z lekka ociepli:P
To i ja zaglądnęłam. Cieplutko i przytulnie w kawiarence. Za serniczek dziękuję, ale kawusi bardzo chętnie się napiję. Za oknem wiatr i - 9. Brrr. Po wczorajszej wędrówce wieczornej po Krakowie, chyba będę miała katar, bo juz mnie coś w nosie wierci charakterystycznie. Ale pięknie było ( choć mroźno i wietrzno). Uwielbiam ten mój Kraków. A gdyby jeszcze do tego był nad Bałtykiem, no..... to by już była pełnia szczęścia. W Kramach na Rynku, jeszcze mozna kupic piękne rzeczy: obrusy, serwety ręcznie tkane dywaniki i makatki. ceramikę piekną, kolorową i nawet kutą na miejscu biżuterię z metalu. Och, tylko kasy trzeba mieć sporawo, a tu jakby w portfelu odwrotnie proporcjonalnie sie zrobiło. Ale co tam, oczy chociaż nacieszyłam. więcej zdjęć kramów juz nie mogłam zrobić, bo baterie mi zamarzły w aparacie i nawet grzaniec galicyjski im nie pomógł. Mnie natomiast rozgrzał bardzo milutko :) Posiedzę jeszcze i pdumam :)
Witam również czwartkowo :) Za dużo radości było chyba, bo dowiedziałam się, że mój Ślubny musi iść nagle do pracy za kogoś na nockę w Sylwestra . I zostanę na całą noc sama........, a miało być tak cudownie.......dzieci u dziadków....... :-(
Łączę się z Tobą z bólu, ale z innego powodu - utknęłam na antybiotyku z ostrym zapaleniem zatok. Łeb mi rozsadza od środka i snuję się półprzytomna po chałupie, usiłując coś sensownego zrobić. Na razie z heroicznych wyczynów mogę podać zrobienie prania i obiadu oraz naskrobanie dwóch tekstów na wużecik.
Chyba założę wątek sylwestrowy dla wszystkich zasmarkanych i nie mogących iść na pohulankę. Będziemy sobie siupać na forum :}
Chyba założę wątek sylwestrowy dla wszystkich zasmarkanych i nie mogących iść na pohulankę. Będziemy sobie siupać na forum :} I to jest bardzo dobra myśl !!!!!
Życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia :)))
Jeszcze jakieś 30 minut i zacznie się ostatni dzień 2010 roku. Tak sobie myślę, że to był bardzo dobry rok. Przebrnęłam przez wiele stresów, ale idę do przodu i cieszę się z każdej najmniejszej rzeczy...
Życzę nam Wszystkim tego, co najcenniejsze - Zdrowia przez duże "Z", miłości i szczęścia w rodzinie, żebyśmy nie zapominali o tym, że życie składa się z maleńkich szczęść.
Życzę nam również aby nasza Kawiarenka była zawsze takim miejscem, w którym czuje się bezinteresowność i życzliwość drugiego człowieka. Odnajdujmy w niej "bajkę", która otwiera magiczną i dziecinną stronę naszej duszy.
Dziś będę szaleć na parkiecie!!! Moim własnym. Właściwie to nie parkiet a panele, ale kto by się czepiał.. Przypuszczam, ze jak dobrze Mąż się rozwinie jako barman to mogę przemknąć nawet przez kafelki w przedpkojy na panele w innych pokojach a coi! :))
Tymczasem siedzę w pracy. Cisza. Nic się nie dzieje. Nuda.
Aaa wczoraj kupiłam sobie wagę łazienkową elektro\niczną i cóż, nie okazała sie wcale lepsza od starej, bo nie pokazała nic mniej! A w dodatku dorzuciła jeszcze cyrfy po przecinku! na razei jej nie lubię. Mam postanoweienie na Nowy Rok, zeby moje życie było samo w sobie tak słodkie, bym nie potrzebowała suplementów zewnętrznych i polubiła w ten sposób mój nowy nabytek ;p
Kochani, życzę Wam cudownego końca roku i jeszcze lepszego Roku 2011. Przyjemności w dotyku, słodkości w przełyku, szelestu w kieszeni i słońca promieni oraz by rok cały po prostu był wspaniały! Niech przyniesie Wam radość, miłość i pomtyślność, i spełnienie wszystkich marzeń. A gdy te sie już spełnią, niech dorzuci garść nowych, bo co to za życie bez marzeń? :)
Smakosiu - oby prezent dla Połówka był dla Was obojga niezapomniany w swej cudowności!!!
W kominku napaliłam, zostawiam gorącą zielona herbatę z imbirem i cytrusami. Za kawę odpowiada Lenka - ona ma sprzęt :))
Ja też mam panele i kafelki, to też bym tak mogła...? Tylko nie mam nikogo do towarzystwa . Ale kawki nikomu nie zabraknie, właśnie zaparzyłam z pianką :-))))
Hihi, a ten szelest w kieszeni to mi się z liśćmi skojarzył i myślałam dlaczego życzysz nam suchych liści w kieszeniach... Ale co się będę męczyć, Aloalo pięknie napisała i ja życzę Wam tego samego, albo i jeszcze więcej liści w kieszeni :)))))))))))))))
A co z tym lotem, bo ja nie wiem gdzie mam wleźć...?
Świąteczny poranek, w pokoju choinka lśni,
taka cisza, radosny nastrój i wolne są dni.
Choinka mieni się, kolorami wręcz aż gra
a nam tak dziwnie, coś dławi i w oku łza.
Dzień to szczególny, Bóg się rodzi, to wiemy
i aby go uczcić, w gronie rodzinnym świętujemy.
Skończyły się już nerwowe dni, koniec biegania,
odpocząć czas, przedstawić nasze dokonania.
W domu zapach ciast i świerku się roznosi,
wszyscy dla siebie życzliwi, nikogo nie nosi.
Odrywamy się od szarej codzienności, czas uroku,
takie święto jest tylko jedno, czekamy zmroku.
Nim pierwsza gwiazda na niebie się zjawi,
Gwiazdor pod choinką prezenty nam zostawi.
Raduje oczy stół wigilijny bogato zastawiony,
na nim świąteczne potrawy i karp postawiony.
Na stole dwanaście potraw, tak tradycja nakazuje,
wśród nich pierożki, uszka, pasztet i śledź króluje,
krokiet z kapustą, rosół, sałatki, tak kuszą,
schab, karkówki, kiełbasy również być muszą,
kluski i ciasta, których wybór jest tu cały
a nad tym wszystkim unosi się zapach wspaniały.
Na stole pusty talerzyk, na nim opłatek leży,
zaczekajmy na gościa, który być może przybieży.
Nie bądźmy obojętni, nie każdemu się układa,
są ludzie samotni, dla nich talerz się wykłada.
Dzień cały w spokoju niesamowity czas spędzamy,
aż zabłyśnie pierwsza gwiazdka, do stołu siadamy.
Pod obrusem sianko, tym urodziny Jezusa czcimy,
dzielimy się opłatkiem, o pomyślność prosimy.
Niech ten świąteczny czas będzie zapamiętany,
w tradycji rodzinnej zawsze będzie szanowany.
..........................................moc truchleje...
Lajanku, pięknie napisałeś!
Dzień dobry!
Wpadam z rana, bo potem już raczej nie będzie okazji.
Masz rację, Lajanie, wreszcie skończyła się bieganina i spokojnie można zacząć przygotowania do tej wyjątkowej wieczerzy. Za chwilę usmażę ryby, żeby wieczorem już pachniało czymś przyjemniejszym w swym aromacie :) No i makówki zrobię. Wczoraj przywiozłam moczkę od mamy, inne rzeczy przygotowałam wcześniej, więc nie muszę się denerwować.
Chciałam się pochwalić, że mój pierwszy w życiu piernik jest fantastyczny w smaku. Smakosiu, dziękuję Ci jeszcze raz, bo dzięki Tobie go mam :)
Choinkę w tym roku stroili moi mężczyźni a ja robiłam za fotografa :)
Szkoda tylko, że pogda taka rozchlapana. Wszędzie albo lód, albo woda :( Ale nie to jest najważniejsze, prawda?
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
chcę Wa, drodzy Kawiarenkowicze, złożyć serdeczne życzenia
Miłości - niech rozgrzewa serca w mróż największy;
Uśmiechu bliskich - niech będzie najpięknieszy;
Opłatka - niech podzielony złączy serca ludzi;
Kolędy - niech jej cichy ton radość w sercach wzbudzi;
Choinki - niech jej blask ciemności rozproszy;
Śniegu bielutkiego - niech cieszy Wasze oczy
i jeszcze błogosławieństwa od Maleńkiego Jezusa
i atmosfery, która najtwardsze serca wzrusza.
I życzę, abyśmy wśród tego całego zgiełku i zabiegania nie zapomnieli, co i Kto w tych Świętach jest najważniejsze...
Spokojnych Świąt! Ola.
http://www.youtube.com/watch?v=9QsZ-y8lkfY&feature=related
Ech, gdybyś tylko mogła poczuć jak ja się cieszę z tego, Twojego piernika. Uściski i duuuużo serdeczności.
Pięknie rozpocząłeś nowy "Lot", Lajanie:)
**WESOŁYCH ŚWIAT*** Dla wszystkich "żarłocznych"
_____________ _☆_
_______________$
______
______________$$$_____
__________/)__$_$$$__(\__
__________||_$_( ) $$_||__
___________$___(\___$___
__________$_$$_||_$$$$___
_________$$$$$$$$$$$$$__
___________$__$$$_$_____
__________$_$$$_/)__$_____
______(\_$_( )___||_$$$_/)_
______||$_$$__$$$$___ $||__
_______$___/)_$$_( )_$$$___
______$_$$_||___$$$$$__$$__
_____$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$__
________$$$__(\__$$$_$_____
_______$_$$$_||_$$$__$$____
___(\_$__( )_$$$$__( )__$__/)_
___||$$$$$$_$$$__/) _$$$_$_||_
____$___$$$$____||___$$$$$___
___$___/)___( )___$$$$$___ $_
__$$$$_||_$$$___$$$_(\_$$$$$$_
_$__$$$$___$$$$$__$_||__$$$__$
__$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
_____________$$$$$$ _____
__________$$$$$$$$$$$$____
*•.*.•*•*ღ♥ღ*•.*.•*ღ♥ღ*•.*.•*
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego
Narodzenia pragnę przesłać Wam
najserdeczniejsze życzenia. Niech
nadchodzące Święta będą dla Was
niezapomnianym czasem spędzonym
bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzę Wam, aby odbyły się w spokoju,
radości wśród Rodziny,
Przyjaciół oraz wszystkich
Bliskich dla Was osób
Magda
W ten magiczny czas, wszystkim którzy tu zaglądają, życzę pełnych spokoju, zadumy, radości Świąt.
Bądźcie dla siebie dobrzy. Dziękuję że miałam okazję Was spotkać na swojej drodze:)
Życzę Wam też aby nadchodzący Nowy Rok był lepszy, spokojniejszy, radośniejszy.
Zawsze o Was pamiętajaca Foka:))
Płetwal
W ten magiczny dzień i ja się tu pokazałem, chcę przyłączyc sie do Życzeń.
Życzę Wszystkim Dużo Zdrowia, uśmiechu na twarzy w te Święta rodzinne,
niech wasze stoły uginają się pod jadłem a pod choinka niech nie zabraknie prezentów.
Lajanku wiersz jak zwykle na czasie.
Pozdrawia Was Wszystkich Zyga z rodzinką.
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
i tak jeszcze tysiąc razy!
Ty przyszłaś, to i ja przychodzę :)
Z opłatkiem :)
I piosenką
http://www.youtube.com/watch?v=CD1RJtYd1lA&feature=related
Witaj Agik, dla Ciebie również serdeczne życzenia pomyślności.
Święta szybko się zbliżają, w święta ludzie się kochają. Przy dzieleniu się opłatkiem, płyną z oczu łzy ukradkiem. Życzymy sobie wszystkiego najlepszego, dając w policzek całusa wielkiego. W nocy Jezus się urodzi i serduszka nam odmłodzi. Wesołe święta.. oby takie były i oby wszystkie życzenia się spełniły. ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
(♥) … … … …_,,,,_
(♥) … ……,' ¨¨¨¨¨ _`; , _
(♥) … … / ¨ ,-'` .. _ , \/¨ \
(♥) … …/¨ ,`. _,- '` ¨ ¨ C/
(♥) … …|¨; ,' ¨ _ ¨¨_ ¨¨¨ \
(♥) … …\¨\/ ¨ ¨ A _ A ¨ ¨ |
(♥) … …) /' , ¨¨ ¨ Y ¨¨ ¨ ,'
(♥) … /` \..>, _ ¨ ^ _ ,<
(♥) … \__//´… ````` …`\
(♥) ………|… / , ¨ ¨ ¨, \… |
(♥) ………\… \ ¨ ¨ ¨ ¨ /… /
(♥) ……… \… |¨ ¨ ¨ ¨|… /
(♥) ……… |\,,/ :: :: : \,,/|
(♥) ……… ;"""""""""""""""
" ;
(♥) ……… | """"""""""""""" |
(♥) ……… ; , - ,_, - , ¨ ¨ |
(♥) ……… ( =(_ )= ) ¨ ¨ '|
(♥) ……… |' - /T\ - ´¨ ¨ ¨|
(♥) ……… |. // " \\¨ ¨ ¨ ¨|
(♥) ……… |.´ ¨ ¨ ` ¨ ¨ ¨ |
(♥) ……… |¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨\
(♥) ……… / , ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ \
(♥) ………| : : : ,¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨`,
(♥) ………| : : : : , ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨ `,
(♥) ………| : : : : : ,¨ ¨ ¨ ¨ ¨ ¨, : \
(♥) ………\ : : : : : ¨ ¨ ¨ ¨ , : : : : |
(♥) ……… `-: : : ¨ ¨ ¨ ¨ ¨, :: :: : /
(♥) ……………`-,_ ¨ ¨ ¨ ¨ : : : : :´
(♥) ………………… `-, __ : : : ´
ø¤°``°¤ø,¸¸,ø¤°``°¤ø,¸,ø¤°``°¤ø,
Lajenie pięknie! :)
W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
gdzie gasną spory, goją się rany,
życzę Wam zdrowia, życzę miłości,
niech mały Jezus w sercach zagości,
szczerości duszy, zapachu ciasta,
przyjaźni, która jak miłość wzrasta,
kochanej twarzy, co rano budzi,
i wokół pełno życzliwych ludzi.
Zdrowych Wesołych świąt życzy Mama Rozyczki.
Lajan, piekny wiersz :)) I taki smaczny, ciepły i spokojny :)
Życzę Wszystkim radosnych, pogodnych, rodzinnych Świąt :))
Serdeczne zyczenia spelnienia niespelnionego
i wszystkiego najlepszego dla wszystkich WZ - owych Ewus !!!!!!
Witam w Lajanowej kawiarence,jaki tu ciepły,swiąteczny nastrój.
Przychodzę z dobrymi aniołami,proszę wybierać,wystarczy dla wszystkich,a do każdego aniołka dołączam życzenia zdrowych,rodzinnych Świąt.
Pozdrawiam wszystich świątecznie-góralka.
Witam wszystkich gości, serdecznie zapraszam na wieczerzę wigilijną.
/Góralko, to jest nasza wspólna kawiarenka, każdy zostawia tu cząstkę siebie/
Wierszyk Lajanie jedyny i niepowtarzalny. Rybkę już usmażyłam więc siądę trochę.
Pragnę złożyć wszystkim Żarłokom życzenia ; Spokoju i radości, tylko miłych gości!
Smacznej Wigili i całusów moc w tę piękną noc, Życzliwych ludzi wokół,
żadnej łezki w oku, przyjaciół jakich mało,przez życie idż śmiało.
Niech Miłość bez ustanku Was dotyka , a w Nowym roku szczęście spotyka.
Życzy Irena.
Dzisiaj z nieba gwiazdka spada, już przy stole każdy siada. Śnieg za oknem mocno prószy, stoi bałwan, marzną uszy, Sanki dzwonią dzwoneczkami, a na stole barszcz z uszkami. Karp ma minę niewesołą, dzisiaj wszyscy go pokroją. Dźwięk kolędy pięknie płynie, wzruszenie w całej rodzinie, Życzenia sobie składają, prezentami wymieniają, Bo Gwiazdor nie ma urlopu w najważniejszą noc w tym roku. W dzień Bożego Narodzenia ślę dla Was te życzenia: Szczęścia, zdrowia i radości, pieniędzy i pomyślności, Żebyście zawsze uśmiech mieli, smutki z życia wyrzucali. Z innych miejsc w niebo patrzymy, lecz to samo też widzimy. Ile gwiazdek jest na niebie, taka moc życzeń dla wszystkich kawiarenkowiczów.
Jak zawsze piękny wiersz :)
Witam serdecznie już po kolacji :) W tym roku tylko z teściami, do mamy jedziemy w drugi dzień świąt. Jestem najedzona na maksa, aż się dziwię, że kiecka nie pękła :) Uwielbiam wigilię :)
Pewnie wszyscy są najedzeni ale zostawiam już na jutro pierniczki w 3 odsłonach i mandarynki. Może ktoś chętny na lampkę winka ??
Cudownego wieczoru kochani i wspaniałych świąt.
Witam wszystkich. Dopiero skończyłem kolację wigilijną. /czekaliśmy na córkę z pracy/. Brzuszek wypchany, teraz posiedzę przy kominku i posłucham jak świerszczyk gra kolędy.
Spokoju, radości, uśmiechu, cierpliwości i spełnienia tych nawet najskrytszych marzeń z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzy- Kasia
Ja również życze wesołych, spokojnych świąt .
Witam świątecznie:)
Przed chwilką odjechały dzieci, zrobiło się się tak cicho i głucho..Więc weszłam na momencik, dołożę do kominka, widzę że jest żar to się rozpali, posiedzę i odpocznę:) Przyniosłam piernika, sernika i kompot z suszu, częstujcie się, smacznego:)
Witajcie świątecznie:)
życzę Wszystkim pozostałej jeszcze części spokojnych i radosnych świąt oraz zadumy i miłości w nadchodzących dniach w strarym roku:)
Dzielę się z Wami opłatkiem, przycupnę przy kominku i rozprostuję napasiony brzuszek:) Łyknę herbatki z sokiem malinowym,a potem wkulnę sie do łózia i pośpię sobie może do 5, az Jaśko na mleko się obudzi:)
Miłego wieczoru Wszystkim życzę:)
Lajan cudowny wiersz ...dziekuję:*
Wrócilismy do domu po objazdowych świetach dzis odpoczywamy we własnych kątach.Poniewaz świąteczny czas trwa życze Wam mili wielu łask od nowo narodzonego Dzieciątka, cieszcie się obecnością bliskich i abyście spoykali się w kolejne świeta w nie mniejszym gronie.Pozdrawiam świątecznie
Witajcie, przyszłam troszkę posiedzieć sam na sam. Dołożyłam do kominka, wypuściłam zwierzaczki, niech pobiegają troszkę. Pachnie igliwie i pierniczki. Pięknie i spokojnie jest. Na polu wiart wieje i zawiewa śniegiem, a przy kominku cieplutko, huczy to wietrzysko w kominie, a ogień trzaska wesoło. Popijam kawkę z mleczkiem. Zostawiam ciasto i pierniczki.
zwierzaczki wróciły, pogoda im nie bardzo chyba odpowiada, zagrzebują się w kapcia :)). Posiedzę jeszcze troszkę i będę się zbierać.
Wesołego Święta :)))
Ewka, chyba się mineliśmy, wpadłem dołożyć drewna i pogadać nad mijającymi świętami. Wszyscy zajęci śniadaniem?
niedziela, czas odwiedzin, rodzina wzywa.
Dość już słodyczy i mięska zostało zjedzone,
aby nie utyć, dziś będzie na spacerze chodzone.
Nie martwcie się śniegiem który tak prószy,
załóżcie szalik i coś ciepłego na uszy.
Płaszcz, czy też kurtkę ciepłą wkładamy,
idziemy na spacer, trochę się poślizgamy.
Śniegu przybyło, tym się martwimy?
Spokojnie, w nocy wszystko odśnieżymy.
Jutro do pracy, tacy zmęczeni pójdziemy,
dzieci na feriach, mają śnieg, odpoczniemy.
Gorącą herbatkę po spacerze zaparzymy,
usiądziemy w fotelu i sobie pomarzymy.
Jeszcze ostatni goście w domu nas odwiedzą,
wypiją kawę, pogadają i trochę posiedzą.
Miną nam święta, w pracy odpoczniemy,
o tym jak było pięknie, wszystkim opowiemy.
Witajcie w świąteczne południe
Mam nadzieję, że nie uznacie, że zbyt późno przychodzę z życzeniami...? Tyle osób przybiegło żeby zostawić w Kawiarence częstkę siebie, życzliwość i ciepło. Przeglądając Wasze niki i wpisy pomyślałam, że to najlepszy dowód na to, że święta mają w sobie wielką siłę. W ten drugi dzień pragnę życzyć wszystkim aby ta magia nigdy nie znikała z Waszych serc, żebyście mieli w sobie coś z dziecka, żeby radość Was nie opuszczała i...jeszcze życzę Wam zdrowia, bo w życiu nie ma nic cenniejszego. Wesołych Świąt!
U mnie dzisiaj pierwszy dzień, kiedy znalazłam chwilę tylko dla siebie. 23-go byłam w pracy do późnego wieczora. "Moja" Wigilia dla Bezdomnych i Ubogich była jak zwykle przeplatana wzruszeniem i wieloma, innymi emocjami, które powodują, że człowiek czuje się bardziej ludzki. Wyjątkowo w tym roku udało się zaprosić do stołu nawet tych, którzy przyszli niespodziewanie. Wystarczyło miejsca i jedenia. Długo by opowiadać, bo chwil wzruszenia nie brakowało...
Wigilijny wieczór spędziłam z Połówkiem u moich rodziców. Cały dzień biegałam, bo miałam sporo rzeczy do zrobienia więc wieczorem byłam juz padnięta, ale uwielbiam to całe zamieszanie więc uśmiech towarzyszył mi cały czas. W pierwszy dzień planowałam odpocząć, po tych wszystkich szalonych dniach w pracy, ale okazało się, że będę miała gości. Tak więc zabrałam się za "szykowanie stołu". Posiedzieliśmy do późna. Dzisiaj już cicho i spokojnie. Zaplanowaliśmy jedynie spacer. Może podjedziemy gdzieś do lasu...? Oj kocham te święta
Sidzę sobie teraz przy choince. Zaraz zaparzę kawę dla Wszystkich. Może ktoś w przerwie wpadnie do Kawiarenki tak, jak ja. Ciasta nie brakuje. Widzę, że wszyscy donoszą po kawałku. Pachnie w każdym kąciku i nastrój świąt ciągle jeszcze unosi się w powietrzu. Niech ta chwila trwa...
Życzę nieustającego, świątecznego nastroju - Emila
Witam wszystkich jeszcze świątecznie.
Nie było mnie tu kilka dni i nie mogłam złożyć życzeń, ale myślami byłam z Wami :-))
Mam nadzieję, że wszystkim święta upłynęły w spokoju i rodości.
U mnie trochę się porobiło, ale życie toczyło się dalej, więc musiałam ze wszystkimi przygotowaniami do świąt dać sobie radę. Spędzaliśmy je u rodziców, ale część potraw przygotowywałam jeszcze u siebie, a mając nowe problemy na głowie, trochę różnie bywało.... Najlepiej by było uciec, ewentualnie nawet z krzykiem, ale ja, prezentując najdoskonalszy spokój i opanowanie, zdołałam potłuc kilka bombek, przypalić jedną blachę pierników, zgubić komórkę w lodówce i jadąc do rodziców najechać na autostradzie na lisa
Jejuś, ludzie, nie wyrzucajcie dzikich zwierząt byle gdzie, bo ja na wszystkie muszę potem trafiać :)))))))))
Ale szczytem zakręcenia już było, kiedy zabrałam Ślubnemu samochód i pojechałam do sklepu z Małą, żeby kupić prezent jej koledze do szkoły.
Załatwiłyśmy co trzeba i zaczęłyśmy szukać na wielkim parkingu samochodu, ale go nigdzie nie było. Już myślałyśmy, że znowu nam ukradli, kiedy dotarło do nas, że wyszłyśmy innym wyjściem. Upewniona, że poszkodowana na umyśle już chyba jestem i że sztuka myślenia jest mi kolejny raz całkowicie niedostępna, dotarłam do swojego pojazdu. Mała siedzi w aucie za fotelem pasażera, więc podeszłam przytrzymać jej drzwi, zamknęłam za nią, otworzyłam te dla pasażera, wsiadłam, zamknęłam i czekam....., aż ktoś mnie zawiezie ;-).
Dopiero po chwili uprzytomniłam sobie, że przecież to ja prowadziłam ten samochód i chcąc wrócić do domu, wypadałoby usiąść za kierownicą, a nie obok .
Ale święta spędziłam bardzo miło i spokojnie w rodzinnej atmosferze :-)
Mam nadzieję, że Wy rówież.
No tak myślałam, wszyscy odpoczywają po Świętach! W kominku czarno i zimno..brrr, wstawac śpiochy!! toż to południe!!! zwierzaczki Wam pomarzną i z głodu umrą..
Do dobra dosc wymówek, rozpalam w kominku i nawet nakarmię tego Koralika, ale rzucę z daleka, bo ja myszek nie... brrr....
Już cieplutko, można usiąśc i odpocząc, mam lenia totalnego po tym wolnym. Cieszę sie bo jedenia zrobiłam w sam raz, nic się nie zmarnowało, jeszcze dzisiaj mamie spakowałam trochę placka, sałatki i rybki:) Wam też przyniosłam, resztę piernika i gorącą kawę w termosie, częstujcie się i odpocznijcie przy kominku;)
Lenka, też odpocznij, co by Ci się więcej nie pomyliło A co z tym liskiem, uciekł, czy go na amen przejechałaś?
Witam!
Och, Makusiu, ja nie śpioch! Wstałam o 5.40 do pracy. Weszłam nawet do kawiarenki, ale widziałam, ze w kominku czarno i tak po chamsku wyszłam. Ja nie wiem, Świwety Mikołaj zostwił mi w prezencie swój brzuch opasły i cieżko mi sie było schylić po tych świętach :)))
Święta minęły bardzo przyjemnie. Prezenty trafione, wszsycy zadowoleni, jedzenie dobre, nastroje w porządku, w telewizji dno, ale nasze dziecko dostało fajne zabawki także bawiliśmy sie całą rodziną. Ja dostałam komplet biżuterii i czapkę. Jakiś hicior ponoć :) Mąż mówi, że kazał sprzedawczyni przymierzyć, czu będzie pasowała. Dzięki Bogu nie kupował bielizny, bo musiałabym jakąś separację załatwiać, albo coś! :)
W nocy z 23/24 grudnia o godzinie 2.30 zadzwonił domofon. Bardzo długo i bardzo głośno (ak to w nocy). Myśląłam, ze to jakaś duszyczka się już ciśnie na Wigilię, ale to cjhyba za wcześnie? :) Zanim wygrzebalam się złóżka domofon ryknął jeszcze raz. Podniosłam słuchawkę i zniezmiernie miło jak tylko się da przez zacisniete zęby "kto tam?" i w odpowiedzi usłyszałam tylko kroki schodzące po schodach. Podbiegłam do okna, ale że ja z moimi oczami nie widzę dobrze na odległość kilku metrów to z ósmego pieara i to bez okularów widziałm tylko że jakiś facet wsiada do samochodu. Wolam męża o sokolim wzroku a on, ze to policja (!) Wsiadł i podjechał blok wyżej... No pomylił się, biedaczek.... Chciałam zadzwonić na komendę i trochę porozmawiać, ale Wigilia była, ludzkim głosem bym musiała.Mógł chociaż przeprosić...
Ech, szkoda, ze już po świętach, co?
Lenka - Twoje poczucie humoru wyratuje Cię z każdego doła! Ja w to wierzę i trzymam kciuki, żeby Ci się nad głową nie zbierało juz nic złego!
Miłego dnia!
Skończyły się święta, czas wszystko sumować,
należy zjeść zapasy, nie trzeba nic gotować.
Znowu przesadnie wszystko zostało zrobione,
zjemy to? czy zostanie to raczej wyrzucone?
Zastanowić się znowu przed świętami musimy,
czy nam czegoś brakowało, czy kupować lubimy.
Waga skoczyła, ciała więcej się nabrało,
znowu zmartwienie, będzie się odchudzało.
Wszyscy zajęci, swoje sprawy mają
a tutaj nudno, kawiarenki nie odwiedzają.
Odpocznijcie, swoje wrażenia opowiadajcie,
niech wszystko teraz poleży, odpoczywajcie.
Przed świętami praca, rękawy wyrywa,
to może tu wejdziecie, niech każdy się odzywa.
Tylko tutaj zdrowo sobie odpoczniecie,
mam namawiać? Sami to przecież wiecie.
Witam serdecznie po świętach. Ja uważam, że po świętach powinien być ustawowo ustalony dzień odpoczynku po świętach. Tym bardziej, że w tym roku były takie króciusieńkie... U nas minęły w baaardzo sympatycznej atmosferze, wyleniuchowałam się :) W drugi dzień świąt odwiedziliśmy mamę, której udało się przyjechać na przepustkę z sanatorium.
A dzisiaj już do pracy trzeba było... ale na szczęście niedługo już sylwester a potem tydzień urlopu :):):)
Dorzucam do kominka, zostawiam brukowce i mandarynki i życzę miłego wieczoru.
Witam wieczorkiem :-)
Aloalo, skoro Ty o prezentach wspomniałaś, to ja pochwalę się swoim : wymarzonym ekspresem ciśnieniowym i co najważniejsze, własnoręcznie zapakowanym przez mojego Ślubnego !!! Oj, poprawił mi humorek w święta.... :)))))))
Makusiu, my tylko wjechaliśmy w już przejechanego lisa, ale przy tych warunkach atmosferycznych i przy prędkości "autostradowej" nie było możliwości go ominąć. Biorąc go środkiem urwał nam osłony silnika i chyba coś tam przy nadkolach, ale nie mieliśmy już sił kłaść się na poboczu i sprawdzać. Szkoda mi tylko było młodego chłopaka, który trafił tego lisa i stanął przed nami, bo miał potłuczone światła, halogeny i coś tam jeszcze, a też był w drodze na święta.
Mam krajankę piernikową dla wszystkich i trzeba ją zjeść, bo do reszty spleśnieje... :-)))))))))))))))
Smutno w kawiarence. Wstawiam świeczkę do kominka, miałem się oszczędzać a tu trzeba przynieść drewna. Nie wspominam już nawet min zwierzaków.........
Witajcie wtorkowo
Przyniosłam gorącą herbatę z cytryną. Bez soku, bo jestem w pracy więc nie będzie "wypasionej". Miałam jeszcze kawałek sernika, ale zjadłam, bo mnie naszła taka chęć na słodkie, że nie mogłam się powstrzymać.
Uuuu! Zwierzaczki mają nowego kapcia! Ale piękniasty! Czerwony w zielono-granatową kratkę a w środku futerko. Wcale im się nie dziwię, że nie chcą z niego wyjść. tez bym w takim posiedziała. Okruszki zostawiłam jakby co.
Lenka, przykro mi, że miałaś trochę niepokoju przed świętami. Pewnie byłaś smutna...? Mam nadzieję, że dziś jest już wszystko dobrze. Trzeba przyznać, że nieźle zakręcona byłaś. Dobrze, że swojej pociechy nie zostawiłaś gdzieś w sklepie A! Gratuluję Ci prezentu. Ekspres, to super sprawa. Mało, że kawa pyszna, to jeszcze aromat w całym domu.
Makusiu, jak Ci się udało wycyrklować z ilością jedzenia? U mnie jak zwykle nadwyżka więc pomroziłam i będzie na Sylwestra. A! Skoro mowa o tym. Połówek zadowolony z prezentu czyli z tej mojej niespodzianki wyjazdowej nad morze. Musimy tylko zapakować nasze mrożonki i w piątek rano zmykamy. Ciekawe czy pogoda dopisze...?
Aloalo, pochwal się biżuterią i czapką. Nosiłaś ją już? I jak? "Podobuje" się?
Lajan, dla Ciebie wielkie buziaki za to, że tak wspaniale dbasz o nastrój naszej Kawiarenki
Mysha, przyszło Wam na myśl, że za rok będziecie ubierać choinkę w nowym domu? :-) Ale bedzie pieknie, co?
Lajan, wyjęłam z kominka świeczkę i postawiłam ja na stole. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu udało mi się rozpalic ogień. Zaraz będzie ciepło i jak zawsze przytulnie.
No to jeszcze jeden kęs lenkowej krajanki piernikowej i wracam do pracy.
Miłego dzionka!
Smakosiu.... Ty duszku kawiarniany.
Cisza aż dzwoni, smutek z kątów wyziera,
lecz kto to? Kto drzwi kawiarenki otwiera?
Dzbanek gorący co w ręce aż parzy,
w nim herbatka, kto taką wspaniałą warzy?
To duszek, co w kawiarence przebywa,
to nasza Smakosia, duszkiem się nazywa.
Witaj Smakosiu, za wszystko Ci dziękuję,
jak Cię tu widzę, od razu lepiej się czuję.
Ło matulu!
:)) Lajanku, opisałeś moje mysli
Oooo tak!
Ja też się zaraz lepiej czuję, jak wdzę Was Ludziska w Kawiarence ( z "duszkiem" na czele).
Dzień dobry!
Lajan - możes mi też co rymnąć? Bo ja bardzo lubię :))
Och, jak fajnie zasiąść przy kominkiu ciepłym i napić się gorącej herbatki. Dobrze, ze bez soku. Dość cukru spożyłam w święta :)
Szkoda mi, że te dni wolne wypadają w weekend, bo aż tak się tego nie odczuwa nie? W takich momentach powinny być dni wolne na odpoczynek, tu się zgadzam z propozycją Myschy :)
Dotarło do mnie, że nic Wam nie przyniosłam! Każdy coś przyniósł a ja się rozsiadam w cieple i nic! Sorry, już się poprawiam i nadrabiam! Oczywiście przynoszę mój pierniczek z powidałami z czekoladą i masą orzechową i moczkę dla chętnych. Moczka jest hand made by moja Mamusia i jest rewelacyjna. I nie ma nic wspólnego z rozciapanym piernikiem!
Taką reklamę moczce zrobiła aktorka Sonia Bohosiewicz w TV, ze jest to obrzydliwa potawa z moczonego w mleku piernika! Nooo, może taka wersja faktycznie jest nie teges. Moja jest inna, proszę spróbować :P
Lenka - ja Ci wannę a Ty mi kawy z ekspresu co? Co? Co? :)) Też mi się marzy taki ci śnieniowy fest a fest ;)
Smakosiu - już Ci zazdroszczę tego sylwestra! A foty to muszę jakoś strzelic czapce i biżuterii, ale teraz jestem w pracy.CZapka nie wiem, czy nei jest zrobiona z tego lisa, którego Lenka drugi raz przejechała, bo też z jakiegoś futropodobnego czegoś jest ;))
Za chwilkę uciekam do lekarza. Zarejestrowałam się na dziś, bo jest do 16 a tu niespodzianka - pani doktor teżma chyba lenia i dziś tylko do 14. Idę po skierowanie do reumatologa, żeby mieć wizytę chociaż gratis, bo za badania zapłaciłam już 100 zł a jeszcze muszę zrobić jedno za 68.... Toteż zależy mi na skierowaniu :)) Na szczęście mam wyrozumiałą szefową i pozwoliła mi uciec na moment.
Zatem zmykam! Miłego dnia!
Napisz rymowankę, Aloalo mnie prosi,
w podzięce, pierniczek z powidłem wnosi.
Miejsce przy kominku od razu zajmuje,
bo tylko w ciepełku najlepiej się czuje.
Lumbago Jej dokuczać chyba zaczyna,
czas do lekarza, martwi się dziewczyna.
Nawet dokładnie wszystko przeliczyła,
coś się należy, przecież się ubezpieczyła.
Wyrozumialą dziś szefowa miała,
pozwoliła Jej nawiać, to nawiała.
Oj Aloalo, gdybyś tu częściej była,
to rymowanka, długa by się zrobiła.
Smakosiu, sama nie wiem jak mi sie to udało, ale się udało:)) Wszystkiego zrobiłam mniej, uszek na cyk, jak by było więcej to by się mignęły :)Piernikiem obdarowałam rodzinkę.Tylko rybka po grecku zamrożona w dwóch pojemnikach:)))
Witam przy drugiej kawce :-)
Kto chętny niechaj przybywa na kawusię ze świeżo spienionym mlekiem...lub bez ;-)
Aloalo, dla Ciebie już niosę latte ( tak się to pisze ?), robiłam też w święta dla mamy i bardzo jej było przykro, kiedy wyjeżdżałam....z ekspresem . A jeżeli czapeczkę masz z "mojego" lisa, to podkreślę, że specjalnie dla Ciebie "wzięłam" go w środek, żeby futerka kołami nie pobrudzić :-))))))))))))
Smakosiu, faktycznie mam sporo na głowie i kiepski humor przez to, ale obiecałam sobie trzymać ogromny dystans do rzeczy, na które i tak nie mam większego wpływu. A prezent sporo mi w tym pomaga .
Od dawna marzył mi się porządny ekspres ciśnieniowy, ale zawsze były ważniejsze wydatki, a teraz cieszę się tym, jak dziecko i ciągle coś zaparzam. Chyba sobie jakiś magnefar kupię ;-).
Mam taki przelewowy, ale zawiozłam go w góry, bo w domu dla mnie jednej i tak szkoda go było "odpalać". Dodatkowym plusem niespodzianki był fakt, że mój Ślubny pierwszy raz w życiu zapakował prezent własnoręcznie i to w papier świąteczny, a nie jakąś torebkę :))))))))
Mam nadzieję, że będziecie się super bawić z Połówkiem na wyjeździe, fajną miał niespodziankę :-)
Śnieg znowu ciągle sypie, więc odśnieżę trochę drogę do kawiarenki, bo nikt nie trafi ;-)
Ostatnio moja Mała bardzo chorowała i wybrałam się z nią do lekarza samochodem, chociaż niedaleko mamy przychodnię, ale śnieg tak sypał, że wszyscy postanowili nie jechać, tylko stać na drodze. W pewnym momencie wyprzedzały nas już sanki wyposażone w jedno dziecko, jako pasażera i jedną mamę, jako napęd, które wychodziły po nas z przychodni :))).
Ścigałam się z nimi z 500 metrów, ale na światłach dopisało mi zielone i ( HA ! ) byłam pierwsza ! :))))))))))
Teraz moje dziewczyny zostały u babci do Nowego Roku i już mi trochę za nimi tęskno....Nie ma na kogo pokrzyczeć, tak po ludzku, ugrzeczniająco i wychowawczo ;-)
Ale za to ile mamy ze Ślubnym czasu dla siebie....i na kawkę wspólną .
Jacieeeeeeee ! Moja siostra i szwagier właśnie rodzi !
Miała termin na 31 grudnia, a już dzisiaj zostanę prawdziwą ciocią !!!
I będę najukochańszą, najwspanialszą i najlepszą ciocią na świecie .
o matko:D 3mam kciuki:D ale super :>
Witam wieczorkiem. Przynoszę dzbanek herbaty owocowej i piernika z masą migdałową oraz pomarańcze. Dzisiaj od rana miałam trochę latania i musiałam się spieszyć do pracy i teraz jestem taka zmęczona. Nic mi się nie chce, nawet powieki wydają się za ciężkie :)
Smakosiu ja już w tym roku wybierałam miejsce gdzie choinka będzie stała :)
Lenko ja też trzymam kciuki, daj znać co i jak najwspanialsza ciociu :) tak juz na wszelki wypadek przyniosłam butelkę winka ale poczekamy aż Ty otworzysz.
Pezyszłam zaś!
Po pierwsze - LAJAN - mordo Ty moja :))) Straaaaaasznie mi się podoba ten wierszyk! Przy lumbago ryczałam ze śmiechu! Dzięki, dzięki, dzięki!
Lenka - już zazdroszczę temu Maleńśtwu takiej cioci, jak Ty! Trzymam kciuki zwłaszcza za szwagra, żeby dał radę! No chyba, że już dał? Kurde, ale fajowo!
A to są moje prezenty :) W rzeczywistości ładniejsze :) Ja nie mam ręki do robienia fotek.
Miłego wieczoru. Ja spadam naczynia umyć, wrrr ;)
Jest ! Dziewczynka :-)))))))) , ważyła 3800 i 56 cm długości ;-)
Siostra nie dała rady urodzić siłami natury i miała cesarkę, ale jest ok.
Szampan dla wszystkich !!!
Ślubny poleciał do piwnicy po zapas zrobiony na sylwestra, ale co tam, ciocią zostaje się tylko raz, potem już nią się jest :)))))
Nie mam tyle miejsca w lodówce, więc chłodzi się na parapecie.
A'propos parapetu mi się przypomniało....Od kiedy założyliśmy zewnętrzne rolety, to przestrzeń między oknem a roletą wykorzystuję jako lodówkę i na noc często wystawiam coś na parapet za okno, bo moja lodówka ma dziwnie mało elastyczne ściany. Rano, kiedy podnoszę rolety do góry, to produkty wracają do środka i poddajemy je utylizacji, która najczęściej polega na konsumpcji ;-).
Moja Mała miała w grudniu 10 urodziny i przy dużej ilości jedzenia w lodówce, "napoje" dla dorosłych gości już się nie zmieściły, więc wylądowały na parapecie za oknem, ale rano, podciągając roletę, nie zauważyłam, że została tam jedna niedopita flaszka, która schowała mi się za ramą okienną. Dopiero przy obiedzie, gdy chłopcy chcieli machnąć po jednym i rozpoczęły się poszukiwania niedopitej butelki, okazało się, że stoi sobie spokojnie na zewnętrznym parapecie i kłania się wszystkim przechodzącym lub wracającym z kościoła sąsiadom :-))))))))))
Ale obciach
No to zdrówko !
Zdrówko maleńkiej dziecinki :)) I zdrówko prawdziwej cioci :)))
Ile razy na swiat przychodzi dziewczynka, przypomina mi się moja mama, gdy przyszłam ze swoja córeczką do domu. Mama wzięła ją na ręce i powiedziała : "Moja maleńka, urodziłaś się dziewczynką na tą poniewierkę".
Oczywiście reakcja mojego męża była piorunująco roześmiana.
Gratulacje !! :) Niech zdrowo rośnie ku uciesze rodziców i rodziny :) Zdrówko.
GRATULUJĘ!
Mamusi, Tatusiowi, CIOCI, Wujkowi i najbardziej Maleństwu, że miało odwagę przyjść na ten świat :) W kraju, w którym od stycznia VAT na maleńkie ubranka wzrasta o 14%.. ;)))
Pijemy! Siup za zdrowie Maleńkiej Dziewczynki!
Gratulacje Ciociu!! Szczególnie mamusi!!!
Lenko serdeczne gratulacje z zostania ciocią :)!
Niech się Maleńka zdrowo rozwija na Wasza pociechę.
No to siup!!! za maleństwo!!!! Gratulacje ciociu!!!!!
Dzisiaj też mój mężuś ma urodzinki, koziorożce dobre"człowieki" więc maleństwo ma super przyszłosc;)))
No to otwieramy następnego szampana !
Ale ja się cieszę ! A koziorożec to faktycznie ciekawy znak, to już druga koza będzie, bo moja Duża też koza, tylko ze stycznia.
Witajcie środowo
O nie! O nie! Czemu ja wczoraj wieczorem nie odpaliłam komputera. Taka ważna impreza a mnie nie było. To nic, że jest dopiero dziewiąta i nic, że jestem w pracy - za "kruszynkę" SIUP-nę żeby nie wiem co! Niech zdrowa rośnie. Gratulacje dla najlepszej Cioci i oczywiście dla rodziców maleństwa
Lenka, moja wyobraźnia podpowiadała mi, że baaaardzo cieszysz się z ekspresu. Pamiętam jak dostałam swój pod choinkę (jakieś 7 lat temu) - uuuu, ale była radocha. W żadnym sklepie nie umiałam przejść obojętnie obok regałów z kawami. Miałam ochotę eksperymentować i cieszyłam się jak dziecko. Coś mi mówi, że jesteśmy trochę do siebie podobne. Jak nas w życiu coś dopada i smutno na duszy, to zawsze znajdziemy sobie jakąś radosną myśl, która pozwala wszystko przetrzymać, prawda? ...i niech tak zostanie!
Mysha, jestem przekonana, że nie tylko choinka jest w Twojej wyobraźni w nowym domu. Pewnie już w myślach ustawiasz stół i krzesła i piękną zastawę i tulipany w wazonie i czujesz, że zrobisz najpiękniejsze śniadanie wielkanocne... a potem, radosne kolacyjki w gronie przyjaciół i pyszne obiadki dla najbliższych. A jak cudownie będzie odkrywać nastrój nowych "czterech ścian" kiedy latem pootwierasz wszystkie okna... Tyle radości i szczęścia przed Wami...Wspaniale!
Aloalo, ale się mężulek postarał, co? Ten "mokry lisek" prezentuje się całkiem fajnie. Ciekawa jestem jak Ty w nim wyglądasz. Fajnie się nosi? Rozumiem, że to sztuczne futerko? A te świecidełka to fiu, fiuuuu. Baaardzo eleganckie.
Nie ma dzisiaj mojej księgowej, to pod pretekstem zniknęłam ze swojego pokoju i odpaliłam Jej komputer żeby na spokojnie móc zaglądnąć do Kawiarenki Takie małe oszustwo. Wieczorami jakoś nie mam czasu. jak Połówek jest w domu, to zawsze mamy kupę rzeczy do zrobienia. Wczoraj np. trafiliśmy na wyprzedaż światełek choinkowych i jak szaleńcy zakupiliśmyśliczne girlandy (białe) i nowy pomarańczowy sznur na choinkę. Tę girlandę zawiesiliśmy na karniszu. Wygląda jak sopelki, które prześwitują przez białą firankę - baaajka! Kiedy zabraliśmy się za dodatkowe ozdabianie drzewka, to się ostro posypało więc musiałam chwycić za odkurzacz. Potem przy wieszaniu girlandy światełkowej urwał nam się karnisz. Ale była akcja! Musiałam stać na krześle i trzymać wszystko nad głową. ciężkie jak nie wiem co. Ledwo dalam radę, bo Połówek w tym czasie pobiegł po jakieś wkrętaki. Pierwszy raz się ucieszyłam, że nie upierałam się i nie kazałam mu wynieść ich do piwnicy
Ale ten czas pędzi. Muszę zmykać, bo szef się za mną stęsknił
Miłego dzionka!
Dzień dobry!
Wpadam na chwilkę, bo za chwilkę spadam :) Najpierw do fryzjera przyciąć grzywkę a potem do domu. Wczoraj już nie wróciłam do pracy, bo za dużo bym naciagała i wzięłam to jako część urlopu a dziś druga część. Mam gości, więc to wolne bardzo mi się przydaje :)
Choć bardziej wolałabym się wyspać, bo wczoraj z Mężem ogladałam prawie do północy "Zejście". Takei stare z 2005 r. Dzś przeczytałam, że to horror jest. Noo, gdybym wiedziałą, że to horror, to pewnie bym nie ogladała :) Ale widać, że chyba mi się nerwy zregenerowały, bo dałam radę i nie musiałam zasypiać przy zapalonej lampce ;p
Wczoraj byłam w Tesco, bo moja mama nabyła pojemnik na tort za 3,99! Ale oczywiście już nie było za to były inne "okazje". Zobaczyłam duży napis, że słodycze taniej do 70% więc sięgnęłam po trzy duże czekolady (piernikową ze śliwkami, pomarańczową i chyba wiśniową) i chodzę i patrzę, co by tu jeszcze tanio łapnąć i nagle spojrzałam jeszcze raz na ten napis a tam mniejszymi literkami, na pierwszy rzut mojego oka niewidoczny, dopisek "wybrane"... Okazało się, ze "moje" czekolady wcale nie były wybrane... Za to mikołaje z czekolady po 30 grosiczków :) Synek przeszczęśliwy :)
Smakosiu - nie zblizaj się do szefa, bo przeiceż siupałaś ;p Czapa szruczna, jak najbardziej! Znaczy to futro. Wygladam w niej ślicznie - cytuję za Mężem i moimi rodzicami, ale oni są nieobiektywni bardzo :) Powiem tak - nikt się nie śmieje ze mnie, jak w niej idę hehe a mi jest obojętne jak wyglądam, najważniejsze jest to ciepło, które mam na głowie - zero przewiewu mroźnego wiatru!
Lenka - jak się czujesz jako nowonarodzona Ciocia, co? Masz kaca? :))
Przyniosłam Wam trochę makowych kwiatuszków. To już reszta, wieć kto pierwszy ten lepszy :)
Miłego dnia!
Witam wszystkich środowo:)
Przynoszę drewienek do kominka żeby wszystkim było cieplutko.
Zostawiam butelkę winka ryżowego(to dla Lenki-świeżo upieczonej cioci:))GRATULACJE
A kto ma ochotę ,to jest herbatka malinowa w dzbanku i świeża kawusia
Dla łasuchów przyniosłam seromak-może ktoś się skusi
Miłego dzionka-ja zmykam zaraz do pracy
Smakosiu, masz 100% racji :-))))))))))
Zobacz, nawet otrzymałyśmy ekspresy w tej samej formie - jako prezent pod choinkę .
A takie szukanie czegoś radośniejszego w szarej rzeczywistości ma naprawdę sens. Sprawdziłam to wielokrotnie i chociaż często nie było łatwo, to jednak trzeba szukać...choćby dla innych....
Witam środowo :-)
Aloalo, kaca pomogła mi wyleczyć Hope pysznym winkiem, za co jej ślicznie dziękuję. Jeszcze mnie czeka opijanie zdrówka siostrzenicy, jak pojadę do rodziców po swoje dziewczynki ;-). Ale to dopiero w Nowy Rok i mam nadzieję już maleństwo sobie ponosić, potulić i powąchać ( noworodki tak ślicznie pachną...).
Dzisiaj Ślubnego wyciągnęłam z łóżka z samego rana o godz.12.30 ( hihi spał tak po nocce ) i pojechaliśmy na zakupy dla maleństwa.
Kupiłam śliczny koc na podłogę, jak zacznie siedzieć, ale taki z wszytymi motylkami, biedronkami i innimi cudami i np. naciskając na żabkę ona wyda dźwięk, a robaczka można ciągnąć za różki, bo jest trójwymiarowy, w słoneczku odbija się wszystko, jak w lusterku i jest bardzo gruby, duży, miękki i od spodu z gumkami antypośligowymi. No cudo. I na wyprzedaży był zamiast za 99 zł, to za 49.
Nie wiem czy to drogo, ale tak mi się spodobał, że musiałam kupić. W końcu zostałam rodzoną ciocią i pewnie już więcej nie będę.
Kupiłam jescze piżamkę, body, skarpetki i pakę pampersów i pewnie bym wykupiła pół sklepu, gdyby nie dziwnie mały stan konta . No tak bywa pod koniec roku....
Witam wszystkich w czwartek, pogoda piękna, w kominku napalone, woda wstawiona, tylko Was brak.
Już jestem:)
zaparzam kawusię i robię herbatkę z opuncją.
Przyniosłam serniczek-może ktoś się skusi.
W pracy remament,na dworze zimno...bbbrrrr
właśnie sprawdzałam temperaturę- minus 10,idę na drugą zmianę-to się połudzę,że się z lekka ociepli:P
To i ja zaglądnęłam. Cieplutko i przytulnie w kawiarence. Za serniczek dziękuję, ale kawusi bardzo chętnie się napiję. Za oknem wiatr i - 9. Brrr. Po wczorajszej wędrówce wieczornej po Krakowie, chyba będę miała katar, bo juz mnie coś w nosie wierci charakterystycznie. Ale pięknie było ( choć mroźno i wietrzno). Uwielbiam ten mój Kraków. A gdyby jeszcze do tego był nad Bałtykiem, no..... to by już była pełnia szczęścia. W Kramach na Rynku, jeszcze mozna kupic piękne rzeczy: obrusy, serwety ręcznie tkane dywaniki i makatki. ceramikę piekną, kolorową i nawet kutą na miejscu biżuterię z metalu. Och, tylko kasy trzeba mieć sporawo, a tu jakby w portfelu odwrotnie proporcjonalnie sie zrobiło. Ale co tam, oczy chociaż nacieszyłam.
więcej zdjęć kramów juz nie mogłam zrobić, bo baterie mi zamarzły w aparacie i nawet grzaniec galicyjski im nie pomógł. Mnie natomiast rozgrzał bardzo milutko :) Posiedzę jeszcze i pdumam :)
Witam również czwartkowo :)
Za dużo radości było chyba, bo dowiedziałam się, że mój Ślubny musi iść nagle do pracy za kogoś na nockę w Sylwestra .
I zostanę na całą noc sama........, a miało być tak cudownie.......dzieci u dziadków....... :-(
Łączę się z Tobą z bólu, ale z innego powodu - utknęłam na antybiotyku z ostrym zapaleniem zatok. Łeb mi rozsadza od środka i snuję się półprzytomna po chałupie, usiłując coś sensownego zrobić. Na razie z heroicznych wyczynów mogę podać zrobienie prania i obiadu oraz naskrobanie dwóch tekstów na wużecik.
Chyba założę wątek sylwestrowy dla wszystkich zasmarkanych i nie mogących iść na pohulankę. Będziemy sobie siupać na forum :}
Chyba założę wątek sylwestrowy dla wszystkich zasmarkanych i nie mogących iść na pohulankę. Będziemy sobie siupać na forum :}
I to jest bardzo dobra myśl !!!!!
Życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia :)))
Witajcie czwartkowo
Jeszcze jakieś 30 minut i zacznie się ostatni dzień 2010 roku. Tak sobie myślę, że to był bardzo dobry rok. Przebrnęłam przez wiele stresów, ale idę do przodu i cieszę się z każdej najmniejszej rzeczy...
Życzę nam Wszystkim tego, co najcenniejsze - Zdrowia przez duże "Z", miłości i szczęścia w rodzinie, żebyśmy nie zapominali o tym, że życie składa się z maleńkich szczęść.
Życzę nam również aby nasza Kawiarenka była zawsze takim miejscem, w którym czuje się bezinteresowność i życzliwość drugiego człowieka. Odnajdujmy w niej "bajkę", która otwiera magiczną i dziecinną stronę naszej duszy.
Ściskam ciepło - Emila
Witam Sylwestrowo!!!
No coż, to już jest koniec. Roku 2010.
Dziś będę szaleć na parkiecie!!! Moim własnym. Właściwie to nie parkiet a panele, ale kto by się czepiał.. Przypuszczam, ze jak dobrze Mąż się rozwinie jako barman to mogę przemknąć nawet przez kafelki w przedpkojy na panele w innych pokojach a coi! :))
Tymczasem siedzę w pracy. Cisza. Nic się nie dzieje. Nuda.
Aaa wczoraj kupiłam sobie wagę łazienkową elektro\niczną i cóż, nie okazała sie wcale lepsza od starej, bo nie pokazała nic mniej! A w dodatku dorzuciła jeszcze cyrfy po przecinku! na razei jej nie lubię. Mam postanoweienie na Nowy Rok, zeby moje życie było samo w sobie tak słodkie, bym nie potrzebowała suplementów zewnętrznych i polubiła w ten sposób mój nowy nabytek ;p
Kochani, życzę Wam cudownego końca roku i jeszcze lepszego Roku 2011. Przyjemności w dotyku, słodkości w przełyku, szelestu w kieszeni i słońca promieni oraz by rok cały po prostu był wspaniały! Niech przyniesie Wam radość, miłość i pomtyślność, i spełnienie wszystkich marzeń. A gdy te sie już spełnią, niech dorzuci garść nowych, bo co to za życie bez marzeń? :)
Smakosiu - oby prezent dla Połówka był dla Was obojga niezapomniany w swej cudowności!!!
W kominku napaliłam, zostawiam gorącą zielona herbatę z imbirem i cytrusami. Za kawę odpowiada Lenka - ona ma sprzęt :))
Pa!
Ja też mam panele i kafelki, to też bym tak mogła...? Tylko nie mam nikogo do towarzystwa .
Ale kawki nikomu nie zabraknie, właśnie zaparzyłam z pianką :-))))
Hihi, a ten szelest w kieszeni to mi się z liśćmi skojarzył i myślałam dlaczego życzysz nam suchych liści w kieszeniach...
Ale co się będę męczyć, Aloalo pięknie napisała i ja życzę Wam tego samego, albo i jeszcze więcej liści w kieszeni :)))))))))))))))
A co z tym lotem, bo ja nie wiem gdzie mam wleźć...?
Obydwa loty czynne, jeden wspomnienia po świętach a drugi sylwestrowy.
Wątek zamykam, Święta skończone.. czekamy na nowy lot Lajanku:)