Wiem, że jest to bardzo niewygodny temat...Tak się wczoraj zastanawiałam, dlaczego księża nie mogą zrzec się tacy na rzecz WOŚP w takim dniu jak wczorajszy??? Wiem, że jest Caritas itp., ale zostawmy go w spokoju. Nie wiem - boją się, że na jaw wyjdzie ile pieniędzy potrafią uzbierać w jedną niedzielę? Co o tym myślicie?... i kto powinien wyjść z taką inicjatywą?
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy funkcjonuje na zasadzie dobrowolności... chcesz-dajesz...
Pomysł zrzekania się czegokolwiek przez kogokolwiek metodą odgórną wydaje mi się co najmniej dziwny. Ksiądz może wesprzeć WOŚP jeśli tego chce. A jeśli nie chce, to nie musi. Cudowne prawo wyboru. Inicjatywy organizacyjne to można zaczynać od własnych "podwórek"...i te raczej WOŚP-u nie zawodzą :) W momencie, kiedy zaczną się nakazy czy uprzejme nalegania bez możliwości odmowy, zatraci się podstawowy sens całej tej sprawy...
Masz rację. Muszę jednak sprostować zrzec się oczywiście, że dobrowolnie, bo również nie wyobrażam sobie żeby Owsiak prosił kogokolwiek o pieniądze. Jednak pisząc o inicjatywie miałam na myśli całe nasze duchowieństwo. Wiem, że niektóre parafie właśnie w ten sposób postapiły.
To może proboszcza w parafii powinnaś zapytac, ile zbiera w niedzielę i dlaczego nie dał tacy na WOŚP? Zerkam jak wrzucam na tacę, przeważnie leżą drobniaki 1 zł 2 zł ewentualnie 5 zł. Wcale nie mają takich kokosów jak niektórzy sobie myślą. Babcie ufają tylko ojcu Tadeuszowi i jemu co miesiąc ślą po pół renty czy emerytury, w kościele płaczą i dają po 2 zł , przykre ale prawdziwe.
Nigdzie nie napisałam że Warszawa jest biedna, tylko że ludzie dają drobne, może uważają że tyle wystarczy i wolą wydac na coś innego, niż dac na tacę.
To zły pomysł. przy przyjęciu do szpitala nikt nie pyta jakiego jesteśmy wyznania. A trzeba by było zobligować oprócz katolickich księży, także duchownych innych wyznań ! Datki na WOŚP są dobrowolne i niech takie pozostaną. Ja osobiście popieram działalność fundacji. Odwalają porządny kawał roboty za zasz "Rząd", który w rządzenie się bawi, ale nie wolno nikogo zmuszać do oddawania pieniędzy ! Takie jest moje zdanie.
może to wzbudzi jakieś kontrowersje, ale z tego co powszechnie wiadomo kilka procent (ok.10%?) kwoty uzbieranej przez orkiestrę idzie na woodstock. 10% z 37.000.000,00? Ładna kwota. A co się dzieje na woodstocku każdy wie (jak nie wie, polecam pojechać, ja byłam, widziałam). Więc się nie dziwcie księżom, że nie chcą dawać. Ja osobiście popieram orkiestrę, wrzuciłam datek do puszki, bo jak ktoś tu wyżej wspomniał odwalają kupę dobrej roboty za nasz rząd. A ja chcę mieć dzieci i chcę mieć je gdzie leczyć.
Lajan, np.Twoje mogą byc dobrze wychowane, ale pomyślałeś o innych? Do czego jest zdolna nacpana lub pijana banda wyrostków? i czym może się skończyc przebywanie dobrze wychowanych dzieci, blisko takich typów? bo ja już wolę, o tym nie myślec.
Ja nie piszę o zepsuciu, tylko o niebezpieczeństwie na jakie są dzieci narażone. Wystarczy że nie spodoba się komuś spojrzenie dziecka i może żywe nie wrócic.
Mądre dziecko tam nie jedzie. Wybór należy do dziecka, jak mądre to samo wie co tam się dzieje. Moje nigdy tam nie były i nie mają ochoty nadal tam jechać.
Pewno że może wszędzie, wcale nie zaprzeczam, tylko na ulicy jest dużo mniejsze zagrożenie niż na takim spędzie. Mahika ja jestem strasznie nadopiekuńcza i może dlatego wyobrażam sobie, że tam może coś się stac mojej córce złego:/(
Pomyśl też o dyskotekach, koncertach, pubach, szkoły i pod szkołami, pociągi, parki, lasy, biwaki. Wszędzie jest zagrożenie. Wszędzie są ludzie i mogą trafic sie przestepcy, w większych skupiskach czy mniejszych. Nie warto popadac w paranoje.
Mnie nie chodzi o ten Woodstock, nie chciałabym nawet żeby był tam ktoś kto nieczuje tego klimatu. tylko o powtarzanie takich przekłamanych sloganów.
A wiesz, moja mama też była nadopiekuńca (chyba nadal potrafi byc) :) Ale ja stawiałam na swoim czasem jej w brew, z czasem pogodziła się z tym i zaufała mojemu zdrowemu rozsądkowi. Ze mną Twoja córka była by bezpieczna i wróciła zadowolona, bo pokazałabym jej to po co tak na prawdę jeździ sie na Woodstock ;)
Znam osoby,które jeździły na Woodstock.Jedną z nich jest koleżanka mojej 16 letniej córki.Jeździła ze starszą siostrą i wróciła cała i zdrowa.Osobiście nie wrzucałabym wszystkich do jednego worka,bo teraz jest tak,że na ulicy można na kogoś,,źle spojrzeć" i mieć przez to problemy-niekoniecznie trzeba "gdzieś" jechać.A większość opowiadań o niebezpieczeństwie na Woodstok-u jest wg mnie wyolbrzymiona.Ale to moje zdanie wywnioskowane z opowiadań znajomych.Ja niestety nie byłam choć bym bardzo chciała.
masz rację koleżanko ciąża to nie choroba ja w 3 misiącu ciąży po konsultacji z lekarzem pojechałąm na narty gdzie czekała mnie podróż do Austrii drobne 1300 km w jedną stronę samochodem przy dobrej średniej prędkości to około 10 godzin jazdy później 7 dni białego szaleństwa i powrót - dodam że w amochodzie byłam nie tylko biernym pasażerem. Gdy zapytałam lekarza o jego zdanie na ten temat usłayszałam że ciąża to nie choroba i nie tylko można a wręcz należy żyć tak jak do tej pory tyle ze na 80% może poza drobnymi wyjatkami, dzisiaj moja córka jest sympatyczną ruchliwą 6-cio latką i też juz umie jeździć na nartach co mnie osobiście bardzo cieszy. Teraz jeszcze objerzdża małe góki ale mam nadzieję że wkrótce razem satniemy na stoku
Zgadzam się.Moja córka była już kilka razy.Wiem jak taki pobyt wygląda, bo wracając kiedyś z urlopu, zajechaliśmy z mężem i córką.Owszem widziałam młode osoby leżące pokotem, ale widziałam też inne rzeczy.Wtedy córka dostała na pocieszenie koszulkę, a od następnego roku już jeździła. W tym roku kończy studia, a ten semestr studiowała w ramach stypendium na uniwersytecie w Helsinkach. I co, miałam jej nie pozwolić? Bo nie wiadomo ,czy na roku nie trafi się jakiś niefajny osobnik?Zagrożenia występują wszędzie, ale tak jak pisze Lajan, wszystko zależy od tego jak wychowaliśmy nasze dziecko.
Nie masz racji. Woodstock organizowany jest z pieniędzy sponsorów, którzy od lat pomagają w finansowaniu tego przedsięwzięcia. Jeżdżę na festiwal i także widziałam co tam się dzieje. Przy takiej ilości ludzi wiadomo, że zawsze znajdzie się jakiś procent osób niekoniecznie odpowiednio zachowujących się. W roku 2010 było tam pół miliona osób i na taką ilość było bardzo bezpiecznie. Pieniądze zebrane podczas finału idą w całości na zakup sprzętu. Fundacja rozlicza się z nich co do złotówki. Można to sprawdzić na stronie wośp. Moja córka pracuje w fundacji i od niej wiem jak to wygląda.
A skąd takie cuda wziełaś, 10 % kwoty idzie na działania fundacji, promocje, plakaty, wynagrodzenie, media itd. Głupia plota puszczona przez przeciwników Owsiaka.
poza tym byłam juz 14 razy na WOODSTOCKU i jade tam za pół roku (to już tylko pół roku???) znów. i polecam każdemu nadętemu, żeby raz w roku otworzyć sie, posłuchac swojego wnętrza i wyluzować. Tam nie trzeba niczego udawać. Jechac i sie bawic a nie szukac cpunów!
te rydzykową propagandę wsadźcie między bajki. Kto chce zobaczyć ćpuna może iśc na głupią dyskotekę w każdą sobotę i stosunkowo do liczby przebywających w dyskotece będzie tyle samo naćpanych i pijanych ludzi albo i jeszcze więcej.
Na stronie Owsiaka www.wosp.org.pl wszystko jest dokładnie rozliczone. proponuje poczytac zanim sie powie coś niemądrego.
Mahika, miłej zabawy:) każdy spędza czas tak jak lubi, zapytałam moją córkę czy by pojechała na przystanek Woodstock, to powiedziała że woli pojechac na wystawę psów rasowych, co bardzo mnie ucieszyło:)
Na wystawę psów rasowych też chętnie. I bywam :) Uwielbiam psy! Mam wszechstronne zainteresowania, czyste myśli i intencje.
Rodzice byli strasznie przeciwni, te 14 lat temu. Z czasem zrozumieli po co tam jeżdżę. Zawsze chciałam zeby pojechali tam ze mną, no ale zdrowie nie im pozwala na takie wypady. Niestety :(
Wiesz, nie tylko księża otrzymywali wczoraj pieniążki.Taksówkarze i inni pracujący w niedzielę też. Ale zasada jest jedna, chcesz -dajesz, nie chcesz- nikt Cię zmusza.I może lepiej , żeby tak zostało.
chyba rzadko chodzisz do kościoła albo mieszkasz w jakimś wyjątkowym miejscu, ja bywam tam w prawie każdą niedzielę zastanów się przez krótką chwilę ile kosztuje utrzymanie kościoła chociażby samo ogrzewanie i oswietlenie konieczne remonty tych pieniędzy na tacy jest jak na lekarstwo, nie jestem fanatyczką ale ma wyobraźnię i zawsze miałam piątkę z matematyki. Jeśli mi nie wierzysz to sprawdź jakie koszty utrzymania mieszkania ty ponosisz i pomnóż je przez metraż swojego kościoła i przyjrzyj się ile faktycznie jest na tacy
WOŚP - super pomysł od wielu lat popieram finansowo Jurka Owsiaka ale z tą tacą to chyba taki pomysł czysto polityczny
Z tego co mowicie wyglada, ze na takie imprezy udaja sie tylko zule. No a przede wszystkim, ze gdyby rzad dobrze sie sprawowal, to takie "imprezy" sam by sponsorowal. Wyglada na to, ze wszystkie rzady w Europie, bez wzgledu na to czy z lewa, czy z prawa zle sie sprawuja, bo takie Orkiestry Pomocne wszedzie funkcjonuja od dziesci juz lat. Ja wcale nie namawiam do uczestniczenia , natomiast w zaden sposob nie moge zrozumiec, ze mozna porownywac dzialalnosc kosciola, grzecznych dziewczynek co wola na wystawe rasowych psow poleciec, mozna rzeczywiscie nigdzie. Ale co, jak sie okaze, ze jednak nie tak? Gdzie pukac, a moze tylko tam, wlasnie tam. Z cala pewoscia nie do ojca dyrektora. Odpowiedzi na pukania mam duzo, wszystkie negatywne.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba i na wystawę psów rasowych:)) bo są jeszcze bardzo młode i mają czas na TAKIE wyjazdy. Jak cię coś boli to idź do lekarza lub do ojca dyrektora , oni Cię raz dwa uzdrowią, jeden z choroby , drugi z kasy. Pozdrawiam:)
Może jednak spojrzyj na BOGACTWO kościoła. Jezus nie tego nauczał. Był pierwszym komunistą. Chodził prawie nago i boso a zobacz w jakie dostatki opływają purpuraci. Zachłanność nie ma u nich granic. Niech sięgną do swojego bogactwa i się utrzymują sami.
Uważam,że uogólniasz albo upiększasz...Są księża,że pomogą parafianom w wielu sprawach,porozmawiają ,podtrzymają na duchu i tacy są po prostu księżami z powołania;ale są i tacy co rodzinie żyjącej bardzo skromnie wydrą ,,na cele kościelne itp" ich ostsnie pieniądze na życie.Niestety tak jest i znam to z życia.W sąsiedniej parafi jest ksiądz,który od ludzi nie wymaga jakich datków na kościól bo twierdzi,że"ludziom i tak ciężko żyć".Mimo tego kościół i parafia funkcjomuje bez zarzutu.ksiądz ma szklarnię,hoduje kwiatki,potem je sprzedaje i pomaga ubogim rodzinom;jedzi starym,ciut nie rozwalającym się samochodem.Inny ksiądz z kolei nakłada haracz(200 zł na półrocze) na każdy dom we wsi i za wszelką cenę stara się wyegzekwować te pieniądze np wyczytując na mszy dłużników.Wydaje mi się że o takich i podobnych pisał Lajan. Pozdrawiam wszystkich popierających WOŚP.
Akurat mojego koscioła nikt nie ogrzewa, wody też nie zużywam. Jeżeli chodzi o utrzymanie to dajemy przy okazji sprzątania każdy od 10 zł w górę. Poza tym są przed każdym wejsciem do kościoła puszki z adnotacją, że to na utrzymanie kościoła. Trzeba też pamietać, że każda duszpasterska usługa kosztuje: zaswiadczenie, chrzest, bierzmowanie, ślub, pogrzeb, mszy w intenscji chorych i zmarłych itp. Więc nie wiem za co miałaś ta 5 z matematyki?
masz rację w kościele wszystko kosztuje i chyba myślałaś o kimś innym a wpiłaś się we mnie ja podałam jako przykład dwa najwieksze koszty nie wiem czy wiesz ale prąd i ogrzewanie w kościele to rząd wielkości około 20000 zlotych miesięcznie, ktoś kto płaci opłaty za mieszkanie często nie zdaje sobie sprawy jak lawinowo to rośnie wraz ze zwrostem wielkości pomieszczeń szczególnie przy tak niekorzystnej kubaturze jaką mają kościoły. A wspomnian przez Ciebie msza to też koszt związany z energią bo raczej ksiądz jej w ciemnościach nie odprawia a tam jedna żaróweczka nie ma 60 wat tylko 200 lub więcej Podam Ci przykład mojej firmy tylko 250 m2 prąd i bardzo ekonomiczne ogrzewanie na prąd rachunek miesięczny 3500zł a to tylko mała firemka która zatrudnia zaledwie 9 osób rację częściową ma też kolega kóry napisał o bogactwie kościoła ale to bogactwo kościoła jako instytucji a nie poszczególnych parafii gdzie proboszcz jako "biznesmen" ma tak zarządzać swoją firmą czytaj parafią aby pokrywać bierzące koszty sam a ponieważ parafia to ludzie którzy do niej należą więc utrzymanie to bierze się z datków - taka jest idea. Dla przykładu we Francji kościół z którym miałam kontakt był otwary tylko w określonych godzinach nie można tam było wejść w dowolnym momencie aby pomysleć w ciszy czy się pomodlić u nas możesz to uczynić w dowolnum momencie dnia, kiedy tylko masz taką wewnętrzną potrzebę
Myślę że jeżeli się z tym nie zgadzamy możemy do tej społeczności nie należeć o rety wyjdę tutaj na jakąś propagatorkę kościoła choć tak nie jest, ale tak jak napisałam bywam tam regularnie i potrafię obserwować
A co do wspomnianego na wstępie WOŚP-u to w każdym nawet najbogatrzym kraju - do którego my się niestety nie zaliczamy - istnieją instytucje charytatywne i chwała im za to że są i obyśmy nigdy z ich pomocy nie musieli korzystać jeśli kogoś uraziłam moją zdecydowaną wypowiedzią ale drażni mnie oskarżanie kogoś aby wywołać burzę szczególnie przez podawanie zafałszowanych informacji jak to często jest w mediach niestety
Uważam że, jeszcze dużo czasu upłynie nim kościół zacznie współpracować z WOŚP, bo to przecież konkurencja, która na dodatek publicznie rozlicza się z każdego grosza i tu życzyłbym sobie aby mój kościół, przecież tak uczciwy też rozliczał się publicznie z datków, ile dostał , ile i na co wydał. Moje dzieci brały czynny udział w zbiórce na WOŚP i bywały na koncertach organizowanych przez Owsiaka, dzisiaj studiują , więc nie za bardzo mają czas na udzielanie się podczas WOŚP. Ufam im i cieszę się że mogą żyć pełnią życia, że mogą z niego korzystać, w wychowaniu starałem się je nauczyć odróżniać dobro od zła, mam nadzieję że dzisiaj z tego korzystają, zamykanie dzieci w domu chroni je doraźnie i wysyłanie je na wystawę rybek hodowlanych, to trzeba mieć ze sto lat aby coś takiego zrobić dziecku. Chyba że jest młodzież, która nie lub dyskotek, zabaw czy wypraw z przyjaciółmi, tylko fartuszek mamusi, a może się mylę. Zgadzam się z Lajanem że w życiu kościoła liczy się tylko kariera, a Bóg to tylko dodatek, nie za bardzo im pasuje że był biedny, cóż nikt nie jest tak doskonały jak purpuraci.
No cóż , szkoda, że nie zdążyłeś przeczytać odpowiedzi MR.Jak zwykle pewnie poprosiła moderatorów o usunięcie.
Dopisano 11-01-11 18:30:34:
Mała prośba do moderatorów. Może rozważajcie wszystkie za i przeciw takiego usuwania postów.Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.
Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.
I ja również tak uważam, post MR usunęłam sama, bez Jej prośby, upomnienie przesłałam na PW,więc proszę nie ciągnąc tematu, myślę że wyjaśniłam sytuację.
Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.I ja również tak uważam, post MR usunęłam sama, bez Jej prośby, upomnienie przesłałam na PW,więc proszę nie ciągnąc tematu, myślę że wyjaśniłam sytuację.
A mnie ciekawość zżera. Były brzydkie wyrazy, niemorlane propozycje może? Uchyl rąbka tajemnicy :)
Nie przeczytałam wcześniej wszystkich wypowiedzi i dlatego teraz dopisuję.Pewnie,że nic nowego,ale w dużej częsci cię popieram. Odnośnie rozliczeń Kościoła-jest z pewnością różnie.Znałam i uczciwych księży,którzy (pewnie jeszcze tacy istnieją) rozliczali się przed parafianami,ale ogólnie wierni nie mają wglądu w księgi rachunkowe.To tzw "co łaska"sprzyja utrzymaniu tajemnicy. Co do dzieci-byłam nadopiekuńcza,ale starałam się to zwalczyć.Starsza była bardzo nieśmiałym dzieckiem i nastolatką.Mogłam się cieszyć,że woli siedzieć w domu zamiast wyjśc z przyjaciółmi (zresztą,nie miała ich wielu )np na dyskotekę,ale zaczęłam ją z domu "wypychać'.Powolutku zaczęła uczestniczyć w rówieśniczych zabawach,nabrała pewności siebie,umiała nawiązać z rówiesnikami lepsze relacje.Owszem,wyjezdżała wcześniej w zorganizowanych grupach,ale powoli zaczęła wykazywac własną inicjatywę.Jako studentka mieszkała w akademiku (ile tam zagrożeń,niejeden nie wie),wyjeżdżała do pracy za granicę,czyli nauczyła się radzić w życiu. Młodsza od dzieciństwa była zupełnie inna-z tych,co to im nic nie straszne.To ja zaczęłam sie za nią nadmiernie bać,ale nie zamknęłam jej w klatce.Jako czternastolatka została modelka.Najpierw Wrocław,Warszawa,póżniej wyjazdy zagraniczne,Nie spałam nieraz po nocach,ale nie zatrzymywałam jej. Akurat,gdy był zamach na wieże w Nowym Jorku,jedna córka była w Monachium,druga w Paryżu i w takiej sytuacji mój strach był uzasadniony.Młodsza sama podjęła decyzję o powrocie do kraju (i to z chwila,gdy zaczeła wreszcie lepiej zarabiać),gdyż stwierdziła,że nie dla niej takie życie.Skończyła prestiżowe liceum i studia.Jest bardzo samodzielna i zawdzięcza to mi.in wcześniejszym doświadczeniom (tak poza tym zajmuje się mi,in organizowaniem koncertów i robi to profesjonalnie). Do do Woodstoku,nie pojechały tam,chociaż sę wahały.Może uległy takim negatywnym opiniom.Wiem,że gdyby poznały te bardziej obiektywne,nie bałyby się,a ja byłabym o nie spokojna. Kuzynka,pokoleniowo ich rówiesniczka jeżdziła tam kilkakrotnie i nigdy nic jej się nie stało. Najważniejsze,mieć dobrze"umeblowane"w głowie-być rozsądnym,ale nie wystraszonym na zapas.
Wiem, że jest to bardzo niewygodny temat...Tak się wczoraj zastanawiałam, dlaczego księża nie mogą zrzec się tacy na rzecz WOŚP w takim dniu jak wczorajszy??? Wiem, że jest Caritas itp., ale zostawmy go w spokoju. Nie wiem - boją się, że na jaw wyjdzie ile pieniędzy potrafią uzbierać w jedną niedzielę? Co o tym myślicie?... i kto powinien wyjść z taką inicjatywą?
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy funkcjonuje na zasadzie dobrowolności... chcesz-dajesz...
Pomysł zrzekania się czegokolwiek przez kogokolwiek metodą odgórną wydaje mi się co najmniej dziwny.
Ksiądz może wesprzeć WOŚP jeśli tego chce. A jeśli nie chce, to nie musi. Cudowne prawo wyboru.
Inicjatywy organizacyjne to można zaczynać od własnych "podwórek"...i te raczej WOŚP-u nie zawodzą :)
W momencie, kiedy zaczną się nakazy czy uprzejme nalegania bez możliwości odmowy, zatraci się podstawowy sens całej tej sprawy...
Masz rację.
Muszę jednak sprostować zrzec się oczywiście, że dobrowolnie, bo również nie wyobrażam sobie żeby Owsiak prosił kogokolwiek o pieniądze. Jednak pisząc o inicjatywie miałam na myśli całe nasze duchowieństwo. Wiem, że niektóre parafie właśnie w ten sposób postapiły.
Nic dodac, nic ując:)
Też podpisuję się pod Twoimi słowami.
Dokładnie tak, popieram!!!
To może proboszcza w parafii powinnaś zapytac, ile zbiera w niedzielę i dlaczego nie dał tacy na WOŚP? Zerkam jak wrzucam na tacę, przeważnie leżą drobniaki 1 zł 2 zł ewentualnie 5 zł. Wcale nie mają takich kokosów jak niektórzy sobie myślą.
Babcie ufają tylko ojcu Tadeuszowi i jemu co miesiąc ślą po pół renty czy emerytury, w kościele płaczą i dają po 2 zł , przykre ale prawdziwe.
Prawdziwie powiedziane. oddają pieniądze biznesmenowi Tadeuszowi, bo żaden z niego ojciec. Pozdrawiam :)
W-wka taka biedna :)) przyjedz do mnie to sie zdziwisz , papierki szeleszcza !!
Nigdzie nie napisałam że Warszawa jest biedna, tylko że ludzie dają drobne, może uważają że tyle wystarczy i wolą wydac na coś innego, niż dac na tacę.
To zły pomysł. przy przyjęciu do szpitala nikt nie pyta jakiego jesteśmy wyznania. A trzeba by było zobligować oprócz katolickich księży, także duchownych innych wyznań ! Datki na WOŚP są dobrowolne i niech takie pozostaną. Ja osobiście popieram działalność fundacji. Odwalają porządny kawał roboty za zasz "Rząd", który w rządzenie się bawi, ale nie wolno nikogo zmuszać do oddawania pieniędzy ! Takie jest moje zdanie.
może to wzbudzi jakieś kontrowersje, ale z tego co powszechnie wiadomo kilka procent (ok.10%?) kwoty uzbieranej przez orkiestrę idzie na woodstock. 10% z 37.000.000,00? Ładna kwota. A co się dzieje na woodstocku każdy wie (jak nie wie, polecam pojechać, ja byłam, widziałam). Więc się nie dziwcie księżom, że nie chcą dawać.
Ja osobiście popieram orkiestrę, wrzuciłam datek do puszki, bo jak ktoś tu wyżej wspomniał odwalają kupę dobrej roboty za nasz rząd. A ja chcę mieć dzieci i chcę mieć je gdzie leczyć.
I tak trzymać. Zbierały dzieciaki? Zbierały , to na Woodstoku niech się za to też pobawią jako podziękowanie.
osobiście bym wolała żeby moje dzieciaki się na woodstocku nie bawiły :-)
Ja też:)
Zależy od wychowania dzieci.
Lajan, np.Twoje mogą byc dobrze wychowane, ale pomyślałeś o innych? Do czego jest zdolna nacpana lub pijana banda wyrostków? i czym może się skończyc przebywanie dobrze wychowanych dzieci, blisko takich typów? bo ja już wolę, o tym nie myślec.
Jeszc ze raz powtarzam, dobrze wychowanego dzieciaka nic nie zepsuje.
Ja nie piszę o zepsuciu, tylko o niebezpieczeństwie na jakie są dzieci narażone. Wystarczy że nie spodoba się komuś spojrzenie dziecka i może żywe nie wrócic.
Mądre dziecko tam nie jedzie. Wybór należy do dziecka, jak mądre to samo wie co tam się dzieje. Moje nigdy tam nie były i nie mają ochoty nadal tam jechać.
Uważam się za mądrą osobę. Nie cpam, nie chlam, nie puszczam sie... O to chodzi???
I tam Jeżdżę i jeździc będę.
Ta, w parku, na ulicy może byc tak samo. Gdziekolwiek.
Ja sie nie spotkałam z ŻADNYM przejawem agresji. Jeżdze tam od 14 lat!
Pewno że może wszędzie, wcale nie zaprzeczam, tylko na ulicy jest dużo mniejsze zagrożenie niż na takim spędzie.
Mahika ja jestem strasznie nadopiekuńcza i może dlatego wyobrażam sobie, że tam może coś się stac mojej córce złego:/(
Nieprawda. Odnieś się do statystyk :)
Pomyśl też o dyskotekach, koncertach, pubach, szkoły i pod szkołami, pociągi, parki, lasy, biwaki. Wszędzie jest zagrożenie. Wszędzie są ludzie i mogą trafic sie przestepcy, w większych skupiskach czy mniejszych.
Nie warto popadac w paranoje.
Mnie nie chodzi o ten Woodstock, nie chciałabym nawet żeby był tam ktoś kto nieczuje tego klimatu. tylko o powtarzanie takich przekłamanych sloganów.
A wiesz, moja mama też była nadopiekuńca (chyba nadal potrafi byc) :)
Ale ja stawiałam na swoim czasem jej w brew, z czasem pogodziła się z tym i zaufała mojemu zdrowemu rozsądkowi.
Ze mną Twoja córka była by bezpieczna i wróciła zadowolona, bo pokazałabym jej to po co tak na prawdę jeździ sie na Woodstock ;)
Dopisałam jeszcze coś w poście 23:)
a ja w 24 :)
Może kiedyś:)
Znam osoby,które jeździły na Woodstock.Jedną z nich jest koleżanka mojej 16 letniej córki.Jeździła ze starszą siostrą i wróciła cała i zdrowa.Osobiście nie wrzucałabym wszystkich do jednego worka,bo teraz jest tak,że na ulicy można na kogoś,,źle spojrzeć" i mieć przez to problemy-niekoniecznie trzeba "gdzieś" jechać.A większość opowiadań o niebezpieczeństwie na Woodstok-u jest wg mnie wyolbrzymiona.Ale to moje zdanie wywnioskowane z opowiadań znajomych.Ja niestety nie byłam choć bym bardzo chciała.
Stoi coś na przeszkodzie żebyś tam pojechała? o ile mi wiadomo marzenia się spełniają:) Moje już się spełniło , bo jadę w marcu do Rzymu.
Moje gratulacje !!! mam tylko takie pytanie , przeciez jestes podobno w ciazy
nie obawiasz sie w tym stanie wybierac sie w taka podroz ???
Ciąża to nie choroba Alu:) do porodu jeszcze dużo czasu, dlatego jadę , bo później może mi się taka okazja nie trafic.
Owszem , ciaza to nie choroba , ale zawsze to jakies ryzyko ,
chocby emocje , bo o ile dobrze kojarze to celem bedzie grob papieza
masz rację koleżanko ciąża to nie choroba ja w 3 misiącu ciąży po konsultacji z lekarzem pojechałąm na narty gdzie czekała mnie podróż do Austrii drobne 1300 km w jedną stronę samochodem przy dobrej średniej prędkości to około 10 godzin jazdy później 7 dni białego szaleństwa i powrót - dodam że w amochodzie byłam nie tylko biernym pasażerem.
Gdy zapytałam lekarza o jego zdanie na ten temat usłayszałam że ciąża to nie choroba i nie tylko można a wręcz należy żyć tak jak do tej pory tyle ze na 80% może poza drobnymi wyjatkami, dzisiaj moja córka jest sympatyczną ruchliwą 6-cio latką i też juz umie jeździć na nartach co mnie osobiście bardzo cieszy. Teraz jeszcze objerzdża małe góki ale mam nadzieję że wkrótce razem satniemy na stoku
Zgadzam się.Moja córka była już kilka razy.Wiem jak taki pobyt wygląda, bo wracając kiedyś z urlopu, zajechaliśmy z mężem i córką.Owszem widziałam młode osoby leżące pokotem, ale widziałam też inne rzeczy.Wtedy córka dostała na pocieszenie koszulkę, a od następnego roku już jeździła.
W tym roku kończy studia, a ten semestr studiowała w ramach stypendium na uniwersytecie w Helsinkach.
I co, miałam jej nie pozwolić? Bo nie wiadomo ,czy na roku nie trafi się jakiś niefajny osobnik?Zagrożenia występują wszędzie, ale tak jak pisze Lajan, wszystko zależy od tego jak wychowaliśmy nasze dziecko.
Nie masz racji. Woodstock organizowany jest z pieniędzy sponsorów, którzy od lat pomagają w finansowaniu tego przedsięwzięcia. Jeżdżę na festiwal i także widziałam co tam się dzieje. Przy takiej ilości ludzi wiadomo, że zawsze znajdzie się jakiś procent osób niekoniecznie odpowiednio zachowujących się. W roku 2010 było tam pół miliona osób i na taką ilość było bardzo bezpiecznie. Pieniądze zebrane podczas finału idą w całości na zakup sprzętu. Fundacja rozlicza się z nich co do złotówki. Można to sprawdzić na stronie wośp. Moja córka pracuje w fundacji i od niej wiem jak to wygląda.
Brawo Angela.
A skąd takie cuda wziełaś, 10 % kwoty idzie na działania fundacji, promocje, plakaty, wynagrodzenie, media itd. Głupia plota puszczona przez przeciwników Owsiaka.
poza tym byłam juz 14 razy na WOODSTOCKU i jade tam za pół roku (to już tylko pół roku???) znów.
i polecam każdemu nadętemu, żeby raz w roku otworzyć sie, posłuchac swojego wnętrza i wyluzować. Tam nie trzeba niczego udawać. Jechac i sie bawic a nie szukac cpunów!
te rydzykową propagandę wsadźcie między bajki. Kto chce zobaczyć ćpuna może iśc na głupią dyskotekę w każdą sobotę i stosunkowo do liczby przebywających w dyskotece będzie tyle samo naćpanych i pijanych ludzi albo i jeszcze więcej.
Na stronie Owsiaka www.wosp.org.pl wszystko jest dokładnie rozliczone. proponuje poczytac zanim sie powie coś niemądrego.
Mahika, miłej zabawy:) każdy spędza czas tak jak lubi, zapytałam moją córkę czy by pojechała na przystanek Woodstock, to powiedziała że woli pojechac na wystawę psów rasowych, co bardzo mnie ucieszyło:)
Na wystawę psów rasowych też chętnie. I bywam :)
Uwielbiam psy!
Mam wszechstronne zainteresowania, czyste myśli i intencje.
Rodzice byli strasznie przeciwni, te 14 lat temu. Z czasem zrozumieli po co tam jeżdżę.
Zawsze chciałam zeby pojechali tam ze mną, no ale zdrowie nie im pozwala na takie wypady. Niestety :(
Wiesz, nie tylko księża otrzymywali wczoraj pieniążki.Taksówkarze i inni pracujący w niedzielę też. Ale zasada jest jedna, chcesz -dajesz, nie chcesz- nikt Cię zmusza.I może lepiej , żeby tak zostało.
chyba rzadko chodzisz do kościoła albo mieszkasz w jakimś wyjątkowym miejscu, ja bywam tam w prawie każdą niedzielę zastanów się przez krótką chwilę ile kosztuje utrzymanie kościoła chociażby samo ogrzewanie i oswietlenie konieczne remonty tych pieniędzy na tacy jest jak na lekarstwo, nie jestem fanatyczką ale ma wyobraźnię i zawsze miałam piątkę z matematyki. Jeśli mi nie wierzysz to sprawdź jakie koszty utrzymania mieszkania ty ponosisz i pomnóż je przez metraż swojego kościoła i przyjrzyj się ile faktycznie jest na tacy
WOŚP - super pomysł od wielu lat popieram finansowo Jurka Owsiaka ale z tą tacą to chyba taki pomysł czysto polityczny
Z tego co mowicie wyglada, ze na takie imprezy udaja sie tylko zule. No a przede wszystkim, ze gdyby rzad dobrze sie sprawowal, to takie "imprezy" sam by sponsorowal. Wyglada na to, ze wszystkie rzady w Europie, bez wzgledu na to czy z lewa, czy z prawa zle sie sprawuja, bo takie Orkiestry Pomocne wszedzie funkcjonuja od dziesci juz lat.
Ja wcale nie namawiam do uczestniczenia , natomiast w zaden sposob nie moge zrozumiec, ze mozna
porownywac dzialalnosc kosciola, grzecznych dziewczynek co wola na wystawe rasowych psow
poleciec, mozna rzeczywiscie nigdzie. Ale co, jak sie okaze, ze jednak nie tak?
Gdzie pukac, a moze tylko tam, wlasnie tam. Z cala pewoscia nie do ojca dyrektora.
Odpowiedzi na pukania mam duzo, wszystkie negatywne.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba i na wystawę psów rasowych:)) bo są jeszcze bardzo młode i mają czas na TAKIE wyjazdy. Jak cię coś boli to idź do lekarza lub do ojca dyrektora , oni Cię raz dwa uzdrowią, jeden z choroby , drugi z kasy. Pozdrawiam:)
Może jednak spojrzyj na BOGACTWO kościoła. Jezus nie tego nauczał. Był pierwszym komunistą. Chodził prawie nago i boso a zobacz w jakie dostatki opływają purpuraci. Zachłanność nie ma u nich granic. Niech sięgną do swojego bogactwa i się utrzymują sami.
Lajan, księża nikomu nie wydzierają na siłę, kto chce to daje, więc nie rozumiem po co pisac takie rzeczy.
Uważam,że uogólniasz albo upiększasz...Są księża,że pomogą parafianom w wielu sprawach,porozmawiają ,podtrzymają na duchu i tacy są po prostu księżami z powołania;ale są i tacy co rodzinie żyjącej bardzo skromnie wydrą ,,na cele kościelne itp" ich ostsnie pieniądze na życie.Niestety tak jest i znam to z życia.W sąsiedniej parafi jest ksiądz,który od ludzi nie wymaga jakich datków na kościól bo twierdzi,że"ludziom i tak ciężko żyć".Mimo tego kościół i parafia funkcjomuje bez zarzutu.ksiądz ma szklarnię,hoduje kwiatki,potem je sprzedaje i pomaga ubogim rodzinom;jedzi starym,ciut nie rozwalającym się samochodem.Inny ksiądz z kolei nakłada haracz(200 zł na półrocze) na każdy dom we wsi i za wszelką cenę stara się wyegzekwować te pieniądze np wyczytując na mszy dłużników.Wydaje mi się że o takich i podobnych pisał Lajan.
Pozdrawiam wszystkich popierających WOŚP.
Akurat mojego koscioła nikt nie ogrzewa, wody też nie zużywam. Jeżeli chodzi o utrzymanie to dajemy przy okazji sprzątania każdy od 10 zł w górę.
Poza tym są przed każdym wejsciem do kościoła puszki z adnotacją, że to na utrzymanie kościoła. Trzeba też pamietać, że każda duszpasterska usługa kosztuje: zaswiadczenie, chrzest, bierzmowanie, ślub, pogrzeb, mszy w intenscji chorych i zmarłych itp.
Więc nie wiem za co miałaś ta 5 z matematyki?
masz rację w kościele wszystko kosztuje i chyba myślałaś o kimś innym a wpiłaś się we mnie ja podałam jako przykład dwa najwieksze koszty nie wiem czy wiesz ale prąd i ogrzewanie w kościele to rząd wielkości około 20000 zlotych miesięcznie, ktoś kto płaci opłaty za mieszkanie często nie zdaje sobie sprawy jak lawinowo to rośnie wraz ze zwrostem wielkości pomieszczeń szczególnie przy tak niekorzystnej kubaturze jaką mają kościoły. A wspomnian przez Ciebie msza to też koszt związany z energią bo raczej ksiądz jej w ciemnościach nie odprawia a tam jedna żaróweczka nie ma 60 wat tylko 200 lub więcej
Podam Ci przykład mojej firmy tylko 250 m2 prąd i bardzo ekonomiczne ogrzewanie na prąd rachunek miesięczny 3500zł a to tylko mała firemka która zatrudnia zaledwie 9 osób
rację częściową ma też kolega kóry napisał o bogactwie kościoła ale to bogactwo kościoła jako instytucji a nie poszczególnych parafii gdzie proboszcz jako "biznesmen" ma tak zarządzać swoją firmą czytaj parafią aby pokrywać bierzące koszty sam a ponieważ parafia to ludzie którzy do niej należą więc utrzymanie to bierze się z datków - taka jest idea.
Dla przykładu we Francji kościół z którym miałam kontakt był otwary tylko w określonych godzinach nie można tam było wejść w dowolnym momencie aby pomysleć w ciszy czy się pomodlić u nas możesz to uczynić w dowolnum momencie dnia, kiedy tylko masz taką wewnętrzną potrzebę
Myślę że jeżeli się z tym nie zgadzamy możemy do tej społeczności nie należeć
o rety wyjdę tutaj na jakąś propagatorkę kościoła choć tak nie jest, ale tak jak napisałam bywam tam regularnie i potrafię obserwować
A co do wspomnianego na wstępie WOŚP-u to w każdym nawet najbogatrzym kraju - do którego my się niestety nie zaliczamy - istnieją instytucje charytatywne i chwała im za to że są i obyśmy nigdy z ich pomocy nie musieli korzystać
jeśli kogoś uraziłam moją zdecydowaną wypowiedzią ale drażni mnie oskarżanie kogoś aby wywołać burzę szczególnie przez podawanie zafałszowanych informacji jak to często jest w mediach niestety
Uważam że, jeszcze dużo czasu upłynie nim kościół zacznie współpracować z WOŚP, bo to przecież konkurencja, która na dodatek publicznie rozlicza się z każdego grosza i tu życzyłbym sobie aby mój kościół, przecież tak uczciwy też rozliczał się publicznie z datków, ile dostał , ile i na co wydał.
Moje dzieci brały czynny udział w zbiórce na WOŚP i bywały na koncertach organizowanych przez Owsiaka, dzisiaj studiują , więc nie za bardzo mają czas na udzielanie się podczas WOŚP.
Ufam im i cieszę się że mogą żyć pełnią życia, że mogą z niego korzystać, w wychowaniu starałem się je nauczyć odróżniać dobro od zła, mam nadzieję że dzisiaj z tego korzystają, zamykanie dzieci w domu chroni je doraźnie i wysyłanie je na wystawę rybek hodowlanych, to trzeba mieć ze sto lat aby coś takiego zrobić dziecku. Chyba że jest młodzież, która nie lub dyskotek, zabaw czy wypraw z przyjaciółmi, tylko fartuszek mamusi, a może się mylę.
Zgadzam się z Lajanem że w życiu kościoła liczy się tylko kariera, a Bóg to tylko dodatek, nie za bardzo im pasuje że był biedny, cóż nikt nie jest tak doskonały jak purpuraci.
No cóż , szkoda, że nie zdążyłeś przeczytać odpowiedzi MR.Jak zwykle pewnie poprosiła moderatorów o usunięcie.
Dopisano 11-01-11 18:30:34:
Mała prośba do moderatorów. Może rozważajcie wszystkie za i przeciw takiego usuwania postów.Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.Nie tylko Ty Beatko widziałaś ten wpis :-)
Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.
I ja również tak uważam, post MR usunęłam sama, bez Jej prośby, upomnienie przesłałam na PW,więc proszę nie ciągnąc tematu, myślę że wyjaśniłam sytuację.
Uważam ( jest to moje zdanie), że dorosły człowiek powinien ponosić
odpowiedzialność za swoje słowa.I ja również tak uważam, post MR
usunęłam sama, bez Jej prośby, upomnienie przesłałam na PW,więc proszę
nie ciągnąc tematu, myślę że wyjaśniłam sytuację.
A mnie ciekawość zżera. Były brzydkie wyrazy, niemorlane propozycje może? Uchyl rąbka tajemnicy :)
I pewnie jeszcze reklama strony konkurencyjnej ;)
Nieprzyzwoite zdjęcia! Zapuszczam google:)
Ciekawosc to pierwszy stopień do piekła
Chyba do... wiedzy
A potrzeba matką wynalazku ;)
Nie przeczytałam wcześniej wszystkich wypowiedzi i dlatego teraz dopisuję.Pewnie,że nic nowego,ale w dużej częsci cię popieram.
Odnośnie rozliczeń Kościoła-jest z pewnością różnie.Znałam i uczciwych księży,którzy (pewnie jeszcze tacy istnieją) rozliczali się przed parafianami,ale ogólnie wierni nie mają wglądu w księgi rachunkowe.To tzw "co łaska"sprzyja utrzymaniu tajemnicy.
Co do dzieci-byłam nadopiekuńcza,ale starałam się to zwalczyć.Starsza była bardzo nieśmiałym dzieckiem i nastolatką.Mogłam się cieszyć,że woli siedzieć w domu zamiast wyjśc z przyjaciółmi (zresztą,nie miała ich wielu )np na dyskotekę,ale zaczęłam ją z domu "wypychać'.Powolutku zaczęła uczestniczyć w rówieśniczych zabawach,nabrała pewności siebie,umiała nawiązać z rówiesnikami lepsze relacje.Owszem,wyjezdżała wcześniej w zorganizowanych grupach,ale powoli zaczęła wykazywac własną inicjatywę.Jako studentka mieszkała w akademiku (ile tam zagrożeń,niejeden nie wie),wyjeżdżała do pracy za granicę,czyli nauczyła się radzić w życiu.
Młodsza od dzieciństwa była zupełnie inna-z tych,co to im nic nie straszne.To ja zaczęłam sie za nią nadmiernie bać,ale nie zamknęłam jej w klatce.Jako czternastolatka została modelka.Najpierw Wrocław,Warszawa,póżniej wyjazdy zagraniczne,Nie spałam nieraz po nocach,ale nie zatrzymywałam jej.
Akurat,gdy był zamach na wieże w Nowym Jorku,jedna córka była w Monachium,druga w Paryżu i w takiej sytuacji mój strach był uzasadniony.Młodsza sama podjęła decyzję o powrocie do kraju (i to z chwila,gdy zaczeła wreszcie lepiej zarabiać),gdyż stwierdziła,że nie dla niej takie życie.Skończyła prestiżowe liceum i studia.Jest bardzo samodzielna i zawdzięcza to mi.in wcześniejszym doświadczeniom (tak poza tym zajmuje się mi,in organizowaniem koncertów i robi to profesjonalnie).
Do do Woodstoku,nie pojechały tam,chociaż sę wahały.Może uległy takim negatywnym opiniom.Wiem,że gdyby poznały te bardziej obiektywne,nie bałyby się,a ja byłabym o nie spokojna.
Kuzynka,pokoleniowo ich rówiesniczka jeżdziła tam kilkakrotnie i nigdy nic jej się nie stało.
Najważniejsze,mieć dobrze"umeblowane"w głowie-być rozsądnym,ale nie wystraszonym na zapas.