Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Chcę kupić samochód

  • Autor: cerekm Data: 2011-01-19 21:13:11

    Witajcie!
    od jakiegos czasu zbieram sie z zamiarem kupienia samochodu, rocznik miedzy 2002-2004, jedze nim sama, generalnie po miescie, ale kilka razy w roku rowniez w dluzsze trasy. Koniecznie musi byc szybsze i zwawsze od mojego 15-letniego punta;). I tutaj prosze Was o porady, ktore wybrac? mysle nad toyota yaris, citroenem C3, peugeotem 307 lub ewentualnie volkswagen polo. Oczywiscie chcialabbym, żeby jak najmniej sie psulo, zeby malo palilo no i zeby czesci do auta i jego ewentualne naprawy byly w rozsadnych cenach.
    Pomozecie mi w wyborze? Cos podpowiecie?baaaaardzo Was prosze...

  • Autor: Agulek74 Data: 2011-01-19 21:22:30

    A szukasz auta na benzynę czy w dieslu?

  • Autor: anqe Data: 2011-01-19 21:57:53

    przy takich przebiegach to tylko benzyna bo jak jej przyjdzie wtryski wymienić to się dziewczyna popłacze że to koszt 1/5 całego auta a przy takim roczniku na nią właśnie padnie w 90%.

    jeśli chcesz mocno ekonomiczne to proponuję Polo auto solidne mało pali i jest małoawaryjne a do tego wiele części kupisz z tak zwanego drugiego obiegu co nie znaczy że kradzione no i do VW pasuje dużo zamienników czego nie można powiedzieć o toyotach co do cytryny to się nie wypowiadam bo nie miałam z tymi autami doczynienia

    sprawdź tylko furkę przed zakupem u zaufanego mechanika nie daj się namówić na stację diagnostyczną bo zazwyczaj jest ona zaufaną sprzedającemu a prawnie za nic nie odpowiada

  • Autor: mary50 Data: 2011-01-19 21:53:28

    Ja jezdze od 9 lat Toyota"Camry"".Nie mam z nia problemu.Ekonomiczna ,szybka i wygodna.Syn mial Yarisa tez byl zadowolony.Przed Camry mielismy tylko Volkswageny z racji tego ze maz pracowal w tej firmie.Tlumniki trzeba bylo wymieniac co 3 lata ,gdy bylo bardzo zimno/mieszkam w Kanadzie/zamki zamarzaly.Teraz tylko preferujemy Toyoty.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 08:00:36

    Wśród europejskich marek z pewnością jest spory wybor aut dobrej jakości.Gdy przed czterema laty córka kupowała swój obecny samochód,miała ten sam dylemat.Tak jak Ty,dużo jeżdzi po mieście,a czasami w trasę.Zdecydowała się w końcu na suzuki baleno i absolutnie nie żałuje.Zużycie benzyny w granicach normy,prawie bezawaryjność.Niezłe przyspieszenie,co w trasie jest ważne i,wbrew pozorom,daje większe bezpieczeństo niz te słabsze.Jednym z kryteriów,którymi się kierowała,było małe zainteresowanie złodziei tą marką.Dość ważne,gdyż garażuje 'pod chmurką"-niby na parkingu strzeżonym,ale...wiadomo,jak to bywa.
    Samochód był kilkuletni,a sprowadziła go z Niemiec,dzięki czemu kosztował ją nieco taniej niżby kupiła u nas.Nie był powypadkowy i miał poprzednio jednego właściciela.
    Poprzednio miała staruszkę mazdę i ta spisywała się dziarsko przez dwa lata.Może i tak jest do dziś,gdyż bez problemu trafiła do nowego właściciela.
    Co do części,nie musiała ich zbyt wiele szukać.Do mazdy dwukrotnie kupiła przez internet,ale też "drobiazgi",bo nic specjalnie się z nią nie działo.
    Aha,wnętrze samochodu jest spore,bagażnik też pojemny.W jej przypadku ważne,gdyż często jeżdzi w trasy z dzieckiem i "połową domu"

  • Autor: emeska1974 Data: 2011-01-20 08:03:15

    Szczerze polecam Toyotę Yaris - auto mało pali, bezawaryjne, dla kobiety do miasta super.

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 08:30:12

    Moja rada nie dotyczy "typu auta" ale czegoś innego. Sama pewnie naprawy auta (jak coś walnie) nie przeprowadzisz (poza wymianą koła) więc kupowanie prawie 10-letniego auta moim zdaniem mija się z celem. Jeśli chcesz czepać przyjemność z jazdy i mieć niezawodne autko proponuję sprzedać to które masz, dołożyć nawet za pomocą ratalnego kupna, ale kupić auto nowe, a za 2-3 lata szukać kupca na nie i znów sprzedać, dołożyć trochę i znów kupić nowe auto.
    Stare, używane auta mają to do siebie, że się psują w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Żaden "pierwszy właściciel" nie opowie ci do końca prawdy co się z nim działo podczas eksploatacji, bo to jasne jak słońce - nie leży to w jego interesie. Reklamacji nie przyjmie i gwarancji też nie masz.
    Szczerze radzę przemysleć jeszcze raz swój zakup. Nowe kupisz trochę póżnoiej, ale będziesz je miała pewne i z gwarancją.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 09:00:04

    To jest niby prawda,ale przecież nie każdego stać na nowe auto.Ilośc właścicieli nie gwarantuje  na sto procent dobrego stanu pojazdu,ale z jakimś procentem prawdopodobieństwa.Poza tym jest ważne,od kogo kupujemy.Wolałabym kupić samochód od np starszego pedantycznego małżeństwa,które jeżdzi ostrożnie,nawet nie codziennie i poza tym po dobrych drogach (choćby w Niemczech) niż młodzieńca rozbijającego się nim po polnych drogach w drodze na dyskotekę.Dlatego córka kupiła samochód w Niemczech.Mieliśmy już kilka używanych samochodów,w tym dwa od pierwszych właścicieli (których znaliśmy) i jest jednak różnica na plus.

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 09:34:12

    Pozwolisz Jolu, że nie do końca się zgodzę z Twoją opinią "nie każdego stać na nowe auto" ale autorka ma już jakieś auto i sprzedając je uzyska jakieś pieniądze, wystarczy dołożyć, lub wziąć kredyt na brakującą kwotę (na auta nie są aż tak drogie kredyty) i nie zacznie eksploatacji auta od postawienia go na warsztacie do dokładnego przeglądu wszystkich jego części.
    Natomiast co do aut z Niemiec, to rzeczywiście jeżdżą po lepszych drogach jak nasze, więc mniej się sypią (u nich) ale gdy trafią na polskie drogi, to szybko z nich wychodzi owa leciwość. Poza tym Niemcy żadko zmieniają auta ot tak, dla kaprysu. Jakiś powód musi być. Nikt rozsądny i oszczędny tego nie robi, a Niemców w większości uważam za ludzi oszczędnych i rozsądnych.
    Inna sprawa, gdy powiększa się im rodzina i obecne auto staje się zbyt ciasne, wtedy rzeczywiście można trafić na jeszcze dobre auto.

    Ja jestem przeciwna kupowaniu używanych aut, ale mogę zrobić wyjątek w przypadku jeśli rzeczywiście znam ludzi (którzy je ekspoatowali) i wiem jak się z nim obchodzili, ale wtedy kupno bez żadnych pośredników!!! opowiadających i zapewniających mnie o tym co chcę usłyszeć, a nie o tym jaka jest rzeczywista przeszłość auta.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 09:46:09

    Ja kupilam auto uzywane i jestem z niego bardzo zadowolona a co do psucia sie aut na polskich drogach nie moge tego tez stwierdzic bo wszystkie auta padaja na polskich drogach. Ale ja jezdze do polski i moim autem i meza i wszystko jest OK

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 10:04:41

    Też mam używane auto (od 3-ech lat) Kupiłam je jako 7-mio letnie. Do tej pory z grubszych spraw było wymieniane całe zawieszenie i 2 razy wachacze, no ale ja jedżę po śląskich drogach... i elektryka mi ciągle siada. Ekektryk wziął ode mnie już tyle kasy, że na 1/4 nowego auta podobnej klasy by starczyło, a znów świezó naładowany akumulator potrafi mi się przez noć rozładować gdy zapomną zdjąc klemy. Progi wymieniałam, bo zaczęly gnić, a nie było tego wydać przy kupnie, hamulce ciągle się "zespawują"  i trzeba je stawiać na warsztacie, bo wiele więcej pali, a i hamowanie pozostawia wiele do życzenia, choć używam ich w zasadzie tylko ekstramalnych sytuacjach (staram się jeżdzić tak, by wystarczyło hamowanie silnikiem) Gdybym wtedy dołożyła i kupiła nowe....
    ech, mądry Polak po szkodzie...

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 10:13:50

    Ty nie jestes pierwsza i ostatnia co kupila auto co sie ciagle psuje ale to nie znaczy ze wszystkie takie sa A moge zapytac jakie masz auto?

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 10:18:19

    jasne, że możesz to .. Matiz. Kupiłam go ze względu na tanie częsci zamienne, ale nie sądziłam, że aż tyle będę musiała w nie zainwestować by nim jeżdzić. Do tej pory wydałam na naprawy blisko 15 tyś. Przedtem miałam fiata Uno (pierwszy właściciel) też 7-letniego i prosto z Niemiec, pośrednikiem był znajomy Niemiec i pobyłam się go po roku napraw....

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 10:24:48

    No Matiza to ja bym nie kupila ale kazdy kupuje to na co stac ale wolalabym starym golfem lub fordem jezdzic niz Matizem ale musze dodac ze masz strasznego pecha co jest przykre bo to nie tylko kasa idzie ale i nerwy. Fiatem tez bym nie jezdzila. Naprawde jest wiele starszych aut lepszych niz matiz i uno:)

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 10:32:39

    Chce jeszcze dodac ze ja kupilam swoje auto przy salonie jest komis samochodowy i mialam i mam gwarancje na 2 lata bo jeszcze nie ma jak bede miala go 2 lata i wydaje mi sie ze tu w niemczech jak kupisz w dobram komisie samochodowym to tez dostaniesz gwaracje tylko nie wiem jak to jest jak auto jest przerejestrowane na polskie blachy?

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 10:57:54

    Sytuacja u mnie mocno się zmieniła i nie bardzo są widoki na poprawę w najbliższym czasie, więc póki co nie myślę o kupnie auta (finanse) a tego Matiza nikomu nie sprzedam, bo nie chcę żyć ze świadomością, że ktoś mnie przeklina, bo nawet gdy wszystko o aucie opowiem to pewnie i tak samo od siebie coś wymodzi. Ale o sprzedaży do jakiegoś warsztatu, czy szrotu - na części to poważnie myślę. Może z niego coś sobie wybiorą

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:09:32

    Ja tez narazie nie zmieniam auta rowniez finanse ( podoba mi sie vw anorak ) ale moj jest jeszcze super auto bede dlugo nim jezdzic mam nadzieje:)

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:11:47

    jakby nie patrzeć, masz lepszej jakości autko, więc i Twoje nadzieje mają dużą szansę

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:16:41

    Ale wiesz mnie tez juz pech dopadl bo ode mnie z wiochy jak sie wyjezdza to jest taki tunel a po nim przejezdzaja pociagi no i ja stalam bo mialam stop i musialam poczekac az inne auta przejada i spadl mi kamien z gory jak jechal ten przeklety pociag masakra wystraszylam sie no i patrze a tu no szyba rozbita i trzeba bylo wymieniac :P Ubezpieczenia placilo naturalnie ale to tez trzeba miec pecha nie?

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:25:47

    ano pech
    a tak spytam na marginesie, czy z powodu pokrycia tej szkody w następnym roku firma ubezpieczniowa nie podniosła ci składki ubezpieczeniowej?

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:29:41

    Tak ale nie duzo bo czasc zaplacilam sama :) 10 € wiecej to nic:)

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:34:05

    no to do szyby dopłaciłaś tę różnicę w składce. Ciekawe co by powiedzieli ci, którzy odpowiadają za stan torów z przyległościami gdbyś im przedstawiła sumaryczny rachunek. Przecież tych kamieni ogło spaść więcej wczęsniej, przed tobą i po tobie także, ten wiadukt powinien być zabezpieczony przed takimi przypadkami

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:37:13

    AA tam jest taki plotek wiesz ale nawet nie ma mozliwosci jechac inna droga ja zaplacilam 150 a ubezpieczenie reszte a szyba nie taka tania bo auto francus :) i duza szyba naprawde. A w zeszlym roku naprawiali tory ale wiesz wokol nich sa te kamienie no musial gdzies jakis na torach lezec no i co zrobisz trzeba wstawic nowa szybe i juz.

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:50:55

    Daguś, a gdyś nie czekała i nie stała? Wyobrażasz sobie swoją rekcję (będąc kierowcą) gdyby ten kamień akurat spadł ci podczas jazdy??

    Podmuchy wiatru spowodowane przejazdem pociągu mogą jeszcze nie jeden kamień podnieść jak piórko i wydmuchnąć. Masz dowód na to, że ten płotek, który tam jest nie spełnia dostatecznie swojego zadania.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 12:05:49

    Napewno masz racje ale wiesz w ogole nie myslalam ze cos takiego moze sie stac bo codziennie jezdze ta droga wozac syna do szkoly No tez teraz mysle ze niejechalam z predkoscia ponad 100km/h bo moze i bym ladnie w beret( golwe) dostala:P

  • Autor: mysha2006 Data: 2011-01-20 22:17:27

    "Matiz"
    No to akurat wiele tłumaczy :)

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 10:22:16

    Naprawdę bylismy zadowoleni z ( w chwili zakupu) z:siedmioletniego fiata 125 p (nasz pierwszy samochód-jeszcze fiat,na oryginalnych włoskich częściach )-bardzo zadbany.Poprzedni właściciel (nasz znajomy) dostał w prezencie nowy,"zachodni"samochód od ojca z Niemiec.Prawie bez awarii jeżdziliśmy nim szesć lat i sprzedaliśmy za nie takie złe pieniądze.Następnie ośmioletnie audi 80-było u nas krótko,bo bodajze dwa lata,ale nie naprawialiśmy ani razu i sprzedaliśmy z innych powodów niz tzw "sypanie się".Były dwa maluszki ( z którymi faktycznie było różnie),no jak to maluch-ni to taczka,ni wyżymaczka,ale na głowę nie kapało.Następnie Polonez caro,też od znajomego,pierwszego własciciela-znów zadbany i garażowany.Cztery lata bez napraw i odsprzedany dalej.Obecnie niemłode bmw (z przypadku,gdyż właściwie nie planowałam tej marki)-szósty rok i-oprócz obowiązkowego przeglądu czy wymiany oleju,nie widziało warsztatu.Auto również sprowadzone z Niemiec (kupione w komisie)
    Dodaję,że  (nie tylko tym ostatnim) jeżdzimy sporo,choćby 20 km (w jedną stronę) do pracy.
    Co do kredytu-mam taką pracę,ze go nie otrzymam.
    Najwięcej osób opowiada się za kupnem 2-4 letnich samochodów,z powodu ich ceny i stanu technicznego,ale i tak nie wszystkich na to stać.Nowy samochód (jak i każdy sprzęt) juz w chwili wyjazdu z salonu traci na wartości,a różnica międzdy dwulatkiem a nim jest spora w cenie,a niekoniecznie w jakości.
    Córka kupiła samochód w komisie w Niemczech więc nie widziała poprzedniego właściciela.Zadowolona.

    Tu mi się przypomniało:
    "Ile razy cieszy się właściciel samochodu?
    Dwa razy-pierwszy,jak kupuje,drugi,jak sprzedaje."

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 10:27:19

  • Autor: as Data: 2011-01-20 10:33:42

    My nie do końca cieszyliśmy się jak sprzedawaliśmy samochód. Fajnie bo znaleźliśmy kupca od razu i to zapłacił tyle ile chcieliśmy. Tylko mimo, że to tylko samochód smutno było się z nim rozstać.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 10:44:04

    Widocznie był niezły i poza tym mieliście do niego sentyment.Ze sprzedaży "audicy" tez się nie cieszyłam,ale...siła wyższa.

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:09:56

    Wspomniałaś Fiata 125p
    hehe, mój tatko choć go było stać na zagraniczne auta przez całe swoje życie nigdy nie dał zarobić obcym koncernom. Zresztą do dziś uważa, że to niepatryjotyczne i żadne ekonomicze argumenty go nie przekonywały.. Dlatego najpierw była syrenka104, potem 105, następnie 1 fiat 125 (w wersji "z Pewexu") za bony dolarowe, potem drugi już za złotówki, ale jeszcze bez FSO, na końcu Poldek i tak jest do dziś, choć stać go na zagraniczne auta to nie wymienia, a polskich aut już nie ma.
    Poldek pali jak palił czyli sporo. Jeździ mu niezawodnie, ale to zasługa taty, bo sam przy nim robi. Rdza go nie bierze, ale to zasługa niemieckiego elaskonu użytego do konserwacji zaraz jak go przyprowadził z salonu.
    Tato zawsze kupował auta nowe i mi też tak radził. Nie słuchałam go to teraz "wącham psią skórę" jak to mówią

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:13:57

    Szkoda ze juz nie ma polskich aut!! Za polonezem nie lubialam jezdzic bo benzyna zawsze walilo a potem bylo mi nie dobrze ale tato mial fiata duzego i dacie haha ktora padla na podrorku ale pamietam jak jezdzilismy warszawa (taxi) na basen.WOW to bylo auto zajefajne

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:28:02

    To prawda stare Warszawy garbuski były super, a jak się wygodnie jeździło na tylnej kanapie

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:30:44

    Takk superr bylo takim autem jezdzic jak z filmow o mafiozach

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:43:43

    i pomysleć, że były na ruskich częściach, a właściwie zerżnięte w stu procentach z Pabiedy

    no nic Daguś, pora na mnie. Mój "mencizna" za trochę z szychty wróci, a wiesz jak to na Śląsku.... mąż do domu codziennie tylko chleb kupuje, o resztę musi zdbać żona

    miłego dnia Tobie życzę

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 12:06:39

    Haha wzajemnie ja tez juz pichce w kuchni ale zagadam

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 11:00:18

    Zresztą-sporo też zależy od tzw "szczęścia",bo nawet te nowe potrafią wyjść z fabryki z usterkami.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 11:08:19

    Prawda!

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-20 11:13:44

    prawda, nawet czasami słychać komunikaty, że fabryka prosi nabywców o pofatygowanie się do ich serwisu celem usunięcia wady

  • Autor: as Data: 2011-01-20 09:41:37

    Auta starsze mają mniej elektroniki i przez to mało się psują. Auta nowsze mają tej elektroniki tak napchane,że dużo częściej się coś psuje. Piszę z doświadczenia . Ja jestem zadowolona z ford fiesta 1.1C. Ma już 19 lat. U nas jest już 7-8 lat. Wymieniać muszę tylko to co normalnie się zużywa po określonym czasie. Fakt, że auto było kupione w Niemczech.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 09:47:21

    Ja luvbie ta elektronike bo przez to auto staje sie bezpieczniejsze i ulatwia rozwniez jazde

  • Autor: anqe Data: 2011-01-20 22:50:21

    a ja się z Tobą nie zgodzę i jak każdy mogę mieć swoje zdanie tyle że moje poparte jest ilością przejeżdżanych kilometrów około 1200 tygodniowo

    - nigdy nie kupiłabym nowego auta - samo przekroczenie bramy salonu powoduje że traci ono 30% swojej wartości bardzo podobnie jest z autami typu 2-3 letnimi jeśli kupujesz je jak pisałaś na 2-3 lata kupujesz za 10 sprzedajesz za 5 gdy kupisz auto 5 letnie lub starsze spadek wartości nie jest tak znaczny

    - wydaje się że nowe auto jest na gwarancji ale aby tą gwarancję utrzymać muszisz robić przeglądy w firmowym serwisie a to kosztuje i to czasami bardzo dużo należałoby więc doliczyć to do ceny auta

    - AC liczy się od wartoąci auta jeśli jesteś pierwszym właścicielem to około 5% jeśli nie to może być nawet 10%

    - naprawy gwarancyjne w ASO nie zawsze są bezpłatne bo nie na wszystkie części jest jednakowy czas gwarancji i tam jeśli coś działa wadliwie wymieniają całą część która kosztuje powiedzmy 1000 a zaufany mechanik wie że wystarczy w danej części wymienić maleńki modół za 200 i dana część posłuży jeszcze ładne kilkadziesiąt tysięcy km. Różnica między ASO a zaufanym mechanikiem jest taka jak kupować auto w komisie i od znajomego z podwórka gdzie codziennie widziałaś co się z tym autem działo

    - w moim garażu stoi kilka aut łącznie z takim które ma żółtą rejestrację czyli zostało wyprodukowane ponad 25 lat temu, auto psuje się tak często jak mu na to pozwolisz a jeździć z nim do mechanika trzeba tak często jak dużo będziesz jeździć ja u swojego na naprawach eksploatacyjnych jestem co 2-3 miesiące i w swojej karierze kierowcy auto zmusiło mnie do przerwania na chwilę jazdy 3 razy kiedy to złapałam kapcia, nigdy żadne nie odmówiło mi posłuszeństwa z powodów technicznych.

    - nigdy nie kupiłam i raczej nie kupie auta w komisie szukam ogłoszeń od właścicieli dokładnie sprawdzam i nigdy się nie zawiodłam, zabierz ze sobą zaufanego kolegę a najlepiej pojedź sprawdzić auto do swojego mechanika jeśli sprzedawca nie będzie chciał tego zrobić podziękuj i szukaj następnego

    - nie licz na okazję bo takowych nie ma

    - poszukaj w necie forum o danym aucie które Cię interesuje dowiesz się tam jaki rodzaj silnika jest najmniej awaryjny jakie roczniki mają najtrwalsze blachy itp. ja obecnie jeżdżę mercedesem klasy C i gdyby nie blachy właśnie to jeszcze bym nim pojeździła bo technicznie jest super mimo przebiegu 300 tyś. km, poprzednio jeździłam fordem mondeo z którym rozstałam się przy przebiegu 360 tyś. km i nie nastąpiłoby to dobrowolnie gdyby nie jego nagła śmierć w wypadku z którego ja na szczęście wyszłam cało dzięki kontrolowanym strefom zgniotu poduszkom i kurtynom powietrznym (dodam że wypadek spowodował mężczyzna który wjechał mi prosto pod koła na czerwonym świetle z ulicy podpożądkowanej)

    - na forum zoriętujesz się również w cenie części zamiennych, już wcześniej Ci pisałam  że z typów które podałaś ja wybrałabym polo jest zdecydowanie tańsze w eksploatacji bo ma dużo zamienników, a nie wszystko wygląda tak jakby się wydawało na pierwszy rzut oka przy dislu wspomniałam Ci o koszcie wtryskiwaczy w moim obecnym mercedesie ich wymiana to 4-5 tyś złotych a we wspomnianym fordzie mondeo za to samo zapłaciłam ponad 10 tyś zł gdy cena auta jednego i drugiego w momencie naprawy wynosi około 25 tyś złotych. 

    - życzę owocnego zakupu

  • Autor: Mazba Data: 2011-01-21 09:20:07

    Jest tu więcej osób, które chwalą swoje auta, choć nabyli je jako wcześniej używane, więc Twoja opinia nie jst odosobniona Anqe.
    Z pewnością przyda się Twoja wypowiedź autorce topic'a, bo to ona chce kupić auto, a nie ja.

    Ja nie mam żadnego na tyle "zaprzyjaźnionego mechanika" który poświęcił by swój czas aby pofatygować się ze mną na oględziny auta (nawet odpłatnie), a i wśród znajomych są sami laicy w tej materii.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 09:06:23

    ja na twoim miejscu bym kupila vw polo tym samochodem bedziesz dlugo jezdzila bardzo dlugo a jeszcze jak jezdzisz w dlugie trasy to w sam raz

  • Autor: Paola_r Data: 2011-01-20 09:21:13

    Witaj,
    w tym wątku : http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=376718&post=376870
    było sporo interesujących dyskusji i wskazówek.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 09:58:38

    Chcialam jeszcze dodac ze moj maz ma vw bora juz chyba z 11 lat ma i ponad 200.000 przebiegu oprucz sensorz wicieraczek to z tym autem nic sie nie dzieje a kupil go uzywanego jakies 7-8 lat temu.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 10:21:52

    Moje auto jest z 2005 i uzywany mial 1 wlasciciela kupione w niemczech i 51.000km przebiegu, moj brat ma rok mlodsze kupione w polsce w salonie, o km przebiegu i jego szybciej pada od mojego pierszy zaczal hamulec reczny padac u mnie jeszcze nic nie pada oby dwoje jezdzimy po drogach polskich i niemiecki oraz jezdzimy nimi codziennie. I wlasnie ma zamiar teraz zmienic se samochod a dodam ze moje aute starsze o rok ale o wiele bogadsze Przed mialam opla kupilam od rodzicow 1.4 silnik bez wspomagania i bedz klimy masakra ja myslalam ze na autostradzie to walne orla wyprzedzalam tylko tiry pod gore chcialam tutaj go sprzedac ( bardzo dobrym stanie 1 wlasciciel) to nikt go niechcial brac bo mowili ze to auta budowane na daleki i bliski wschod

  • Autor: cerekm Data: 2011-01-20 18:11:15

    bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi! ale nie bede ukrywac, ze nic a nic mi nie pomogliscie;-))))) tak jak sie spodziewalam...kazdy ma inne zdanie;)
    nie mniej bardzo dziekuje i pozdrawiam;)

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-20 18:15:49

    Oj tak,na cokolwiek się zdecydujesz...zależy,jak trafisz.Ogólnie-widzę,że "japońce" itp nie mają złych opinii.

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-20 20:36:52

    Ja jestem za niemcem

  • Autor: jolka60 Data: 2011-01-21 09:01:48

    A przystojny??

  • Autor: daga26 Data: 2011-01-21 09:10:43

    Haha....... no nawet zalezy jaki model

Przejdź do pełnej wersji serwisu