Czy miłość w mrozie potrafi pląsać? Poczekać na wiosnę a teraz się dąsać? Lecz My, to zmienić wszyscy potrafimy, pomimo mrozu, świetnie się bawimy. Zima w pełni, mróz i śnieg tak prószy, wiosna już blisko a nam gra w duszy. Może nie wszystkich ten śnieg raduje, lecz gdy popada, na nartach się szusuje. Górale się cieszą, że ceprów przybywa, w górach jest pięknie i śnieg przyzywa. Kraina jezior grubym lodem jest pokryta, bojery w ruchu, żagiel wiatr chwyta. Nad morzem odwilż, fale się kołyszą, krzyk mew, gwizd statków, wszyscy słyszą? A u nas spokój, w kominku błyska, trzask polan i iskra wesoło tryska. Gorąca herbata, ciasteczko na stole i przyjaciele, rozmawiamy, tak wolę. Miło się spotkać wieczorem, o poranku, poczęstować się kawą, która stoi w dzbanku. Tutaj odpocząć, odstresować się należy, to azyl, wyjątek, niech każdy wierzy. Wstąpcie więc tutaj, wszyscy siadajcie, podzielcie się wrażeniami, opowiadajcie.
Ooooo, jest i o mojej oczekiwanej wiośnie Lajanku, przeczytałam sobie głosno, powoli i z refleksją przysiadam się z herbatą. Baaaaardzo trafiony ten wierszyk. Jak zawsze jest doskonałym odbiciem życia Kawiarenki. Może skusisz nim nowe osoby do ujawnienia się?
Lajan...jak zawsze trafnie i pieknie ujęte każde słowo ..chylę czoła :-)
Kochani właśnie upiekłam ciasteczka ,pachnie w domu w każdym zakamarku :-) proszę się częstować , jeszcze są ciepłe...do tego serwuję kieliszeczek nalewki wiśniowej własnej produkcji.
Zajrzałm do Was z lampeczką własnie tego trunku -a tu proszę, mozna coś jak zawsze przeczytać miłego. Jutro wybieram się własnie na spacerek nad morze bo zapowiadają piękną jak dziś słoneczną lecz mrożną pogodę .
Życze Wam miłego wieczoru i prosze częstujcie sie Smacznego :-)
Wierszyk super, jak zawsze, i o wiośnie Smakosi i mojej miłości dziękuję za kolejny "Lot" Lajanie;)) Przysiądę obok kominka, poczęstuję się herbatą... przyniosłam słodziutkie mandarynki, częstujcie się, smacznego;)
Makusia ;-) pekam w szwach juz po tych ciasteczkach....ale na witaminkę bardzo chętnie się skuszę. Nigdy ich za wiele (narobiłaś mi ochotę na mandarynki ...i co teraz ??) :-) , bierz się za ciasteczka póki jeszcze są , bo Krzysiu i Lajan się dosiedli :-)))
Mam dla was ... tulipanki w powijakach ... Mogą być ? Nadają się do kawiarenki ... ::) Moje myśli niespokojne gdzieś tam zostały .. wędruja .. Patrze na tulipany ..... może pomogą ... Niosą nadzieję .... ;) Może pomogą .......))))
A u mnie ziemia skuta lodem jeszcze i noska żaden kwiatek nie wystawia ponad powierzchnię. Wczoraj znowu popruszyło śniegiem....i tak co dzień.....temp. w nocy ok -10 , w dzień -5 Dzień już widać ze jest dłuższy. Byle do wiosny :-)))
Witam w piękny słoneczny niedzielny poranek. Mróz nam dzisiaj dołożył ( -14 rano u nas było), to i ja dokładam mocno do kominka. Nastawiam wode na kawe i herbatkę, na talerzyku zostawiam batoniki, proszę sie częstować. Agnieszka gratulacje dla Andrzejka. Pozdrawiam wszystkich.
Jurek dziękuję Ci za gratulacje. Mnie w sobotę mąż wywiózł z dziećmi do rodziców a sam dzisiaj już wrócił do Krakowa. Posiedzę u rodziców z tydzień a potem jeszcze mamy w planach wypad do Żywca na kulig takimi dużymi saniami, które ciągna konie. Żeby tylko pogoda i zdrowie nam dopisało. Lajan wiesz jak zawsze piękny. Życzę Wszystkim miłego wieczora.
Witam pięknie;) Jak tu cieplutko.... no tak Zyga napalił w kominku:) Przyniosłam ze sobą gorącą herbatę, i kawę, i parę ciasteczek, bo po Krysinych tylko okruszki dla zwierzaczków zostały:)))))) Zimno ogromnie, -10 za oknem...brrrrr, ogrzeję się i znikam, będę późno, wybieramy się z mężusiem na imprezkę... Miłego dnia wszystkim:))
Dzisiaj wyraźnie przyszłam na gotowe. W kominku ogień strzela iskrami, na stoliku kawa, herbata i ciasteczka. Hm...to Krysia coś przyniosła? Faktycznie, nawet okruszki zniknęły.
Znów się trochę nie wyspałam. Z Połówkiem rozmawiałam do pierwszej w nocy a dziś obudziłam się zbyt wcześnie. No nic, może jutro uda się wyspać :-)
Dzionek zaczęłam pracowicie - zmiana pościeli, pranie, mycie podłóg, odkurzanie... Zmobilizowałam się i jakoś szybko mi poszło.
Za oknem niesamowita wilgoć i mały mróz. W efekcie wszystko jest ładnie oszronione. Po ostatnich szarościach na chwilę zmienił sie krajobraz. Ponoć popołudniu ma zaświecić słońce więc ten widok nie będzie trwał długo.
Dzisiaj mam gościa więc wpadnę do Was dopiero wieczorkiem. Nastawiam się na jakieś dobre ciacho. Może Ktoś, coś przyniesie? Agik zrobiła mi wczoraj smaka, bo meldowała, że robi Pawlową. Uwielbiam takie smakołyki na bezie. Teraz chodzi za mną takie "cudo".
Nioooo zgarnęłam te okruszki co to ptaszki wczorajsze zostawiły na stole ;-)))) .....posprzątane :-)
........ufffff, chwilka ulgi,mogę usiaść i poczytać spokojnie . Połowę dnia biegałam jak gęś wyścigowa po mieście i załatwiałam sprawy ,ale sporo się dowiedziałam waznych dla mnie spraw ,a szukam lokalu na działalność,wiec Pan z nieruchomosci udzielił mi parę ważnych wskazówek dotyczacych takich transakcji. Przy okazji zajechałam do teatru w sprawie spotkania (poproszono mnie o udział w ubiorze aktorów do sztuki teatralnej ..a raczej cabaretu -musical) Nawet mi się to spodobało ..nowe wyzwanie :-))) Byłam też obejrzeć lokum na działnosć -które to okazało się dosłownie norą i w połowie samowolką budowalną...ech ,brak słow.....ale pre do przodu na całego. Ale jakos tu pusto w kafejce , mało kto zaglada. Zostawiam dzbanek herbaty czerwonej z cytryną i osłodzoną lekko miodem ,prosze sobie nalewac :-))
Krysia, korzystam z herbatki, szczególnie czerwonej a jakby tak dodać jeszcze zielonej to już rarytas. Masz rację po kawiarence już lata tylko kurz. Mam nadzieję, że z uszkodzonym silnikiem dobrniemy do końca tego ostatniego lotu.
To ja tu na ciacho przychodzę a tu co? Krysia wszystko do końca posprzatała, nikogo ze słodkościami a na dodatek Lajan sieje jakąś wrogą propagandę. Bo tupnę nogą!!! No!
Całe szczęście, że mam w zamrażarce sernik jeszcze z okresu światecznego. Bedzie co pojeść do tej herbatki Przybywajcie!
Krysiu, niech Cię zapał i energia nie opuszczają, to wszystko pozałatwiasz tak, że będziesz cała zachwycona. Coś czuję, że to nowe, teatralne wyzwanie otwiera przed Toba wspaniały rozdział zawodowy.
Smakosiu, ja poprosze ten kawałek choć serniczka z zamrażalki ...będzie smakował w tej dzisiejszej pustyni słodkosci jak delicja Bo jakoś dziś tu pustki na stole . Hmmmm z tym rozdziałem to zobaczymy.Dziękuje Smakosiu za wiarę we mnie :-))) Ale wiem ze moje życie musi się wywrócić do góry nogami.Mam nadzieję że tylko i wyłącznie na dobre mi to wyjdzie :-)))) ..........noooo i gdzie ten serniczek, bo już mi ślinianki pracują. Ja chyba zaprzestanę pieczenia na jakis czas bo będę musiała sobie drzwi w pracowni poszerzyć
Smakosiu (tupu..tupu) i gdzie ten serniczek Twój smakowity .... się pytam????/ Chyba idę i zrobie swoje rogaliki, będzie na rano do kawusi jak znalazł :-))))) Chyba nie tylko na rano
O matulu! Odkroiłam kawałek i jakoś tak zaczęłam skrobać widelczykiem, bo rozmrażał się powoli. Nagle patrzę a on strasznie zmalał. Przecież ja tylko skrobałam i oczyszczałam widelczyk w ustach. Nie wiem jak to się stało, ale zniknął albo się skurczył czy jak? No normalnie nie ma się czym dzielić Hm...to może jednak upieczesz te rogaliki, co? Ja poczeeeeekam
Smakosia apetytu sernikiem zrobiła, to jednak był błąd, na chwilę wybyła, jakiś stwór, który apetyt na sernik miał, porwał go w całości i razem z nim zwiał. Jesteś więc gapa, Smakosiu miła, takiego serniczka żeś nas pozbawiła.
Witam niedzielnie.Rozpaliłam w kominku bo zgasło.Nikogo nie ma? Przyniosłam dzbanek gorącej kawy i murzynka.Lajan byłam w serwisie.wycenili mi szkode na ok.750zl. Facet ma wysłać dokumenty do ubezpieczalni i będę czekać na odpowiedż czy zapłacą serwisowi, jak nie to będę szukać jakiegoś tańszego lakiernika. Miłej niedzieli wszystkim.
Nareszcie się wyspałam. Sny miałam jakieś dziwne, ale na szczęście ich nie pamietam. Jeszcze tylko czuję niepokój. Pewnie niedługo mi to minie.
Zrobiłam duży dzbanek herbaty. Posłodziłam ją sokiem żurawinowym i z dzikiej róży. Oczywiście dodałam cytrynę. Wyszedł fajny smaczek. Zapraszam. Dziewczyny zostawiły murzynka i drożdżówkę. Normalnie rozpusta od samego rana
Za oknem mroźnie ale szaro. Chyba dzisiaj zrobię sobie "dzień w kapciach". Nazywam tak dzionek, w którym uprawiam błogie lenistwo. Nooo, może nie do końca jest to lenistwo, ale coś w tym stylu. Wskoczyłam w domowy mundurek, przyszykuję sobie gazety do czytania, może coś oglądnę w TV. Mam ochotę nigdzie się nie spieszyc i nie szykować do wyjścia.
Zyga niedziela jest dopiero dzisiaj,chyba się zasiedziałeś u Lajana na imieninach i dni Ci się poo...kićkały. Dzisiaj mam dzień leniucha,coś taki jak tu Niech ta zima się kończy bo coraz częściej mam takie dni.Ja już chcę wiosnę.
Lajan we wtorek mocno trzymam....kciuki.Będzie dobrze.Pozdrawiam,dziwczyny twoje też.
Ciekawe jak tam Krysiulowe rogaliki:)))
Miłej niedzieli.
Smakosiu ale się zderzyłyśmy w drzwiach.Widzę że dzisiaj mamy taki sam dzień.Pozdrawiam:))
Witam serdecznie pierwszy raz w nowym locie :) Młody już doszedł do siebie ( piękne miał 2 tygodnie ferii-w łóżku), choroba w końcu przeszła... na mnie. Od czwartku czułam się fatalnie, płuca mi rozrywało, stan podgorączkowy ale dobrnęłam do końca tygodnia bez L4. Już i tak wystarczjaąco dużo osób w firmie chorych, dużo na urlopie i nie chciałam przerywać im wolnego. Wiem, wiem, głupia jestem :) Dzisiaj już mi dużo lepiej, na szczęście jeszcze jutro mam wolne więc chyba podleczę się do końca. Od wczoraj piękne słońce świeci, szkoda że na ten tydzień znowu śnieg zapowiadali. Słodkości w kawiarence mnóstwo więc ja tylko zostawiam herbatkę z miodem i cytryną. Idę się pobujać w fotelu. Miłego dzionka życzę.
Witam w słoneczne niedzielne popołudnie.Smakosi ktoś podjadł dobry serniczek, więc przyniosłam popołudniową kawkę i smietanowiec.Proszę się częstować. Miłego popołudnia zyczę.;))
Witam wieczorową porą. U mnie znowu zaczyna mrozić , juz jest -8. Ja też dzisiaj poleniuchowałem, tylko worek drewna przyniosłem i troche zostawiam pod kominkie, żeby zwierzaczką było ciepło w nocy.
Smakosiu ja wiem kto ci sprzątnoł ten serniczek..... to twój widelczyk hihiii. Dobrze że Bytomianka przyniosła serowca to sie załapiemy na kawałeczek. Mysha zdrowiej szybciudko, kuruj sie jutro w ciepełku.
Marcia na razie nie będzie miała neta, serdecznie was pozdrawia. Można z nia sie komunikować telefonicznie a jak ktoś ma coś pilnego to prze ze mnie, ja przekarze. Narazie nie ma gości.
Lajanku nie czas na jogurty, jedz warzywa to ci teraz potrzebne i miecho, masz miec siły dużo.
Przysiadam w kąciku z browarkiem, przyłączy sie ktoś?
Witajcie :-))) Zróbcie trochę miejsca na stole -wśród tylu wspaniałych Waszych łakoci chcę postawić obiecane rogaliki bo koleżanki sie upinają ;-)))) Nie mogłam rano zrobić bo sprawy zawodowe mnie pochłonęły mimo niedzieli Więc po obiadku poszalałam troszkę w kuchni :-) Właśnie wyjęłam z piekarnika pierwszą porcję rogaliczków ze śliwkami. Prosze się czestować tylko uważajcie bo są gorące w środku i można się sparzyć w ozorek Lajan.....do jogurtu w sam raz ciepły rogaliczek....łapaj się póki są
a ja idę następne wyjąć z piekarnika :-) Smacznego ;-))))
O ale pyszne rogaliki.! Takie własnie lubię ....cieplutkie. Pycha, ale za dużo zjadłam za mało zostawiłam dla innych. Krysiu masz jeszcze pare sztuk? Zmykam , bo nie zmieszczę się w drzwiach, po tych łakociach. Pa pa .
Są ..pewnie że są ..zrobiłąm 60 szt.wiec wystarczy dla wszystkich.Choć pewnie już niewiele ich zostało znając mojego żarłoczka, który rzucił palenie i pochłania jedzonko z apetytem ;-))))) Czestujcie się ...jeszcze są ..byłam sprawdzic ;-)) smacznego
noooo widzę jaki dobry ....jak CI smakuje kochany ..a to brrrrrrrrrrr to niby ze smaku ??? Teraz po tych roaglikach przydałby się kieliszeczek Lajanówki..co Ty na to ?
.....wiem ze po twarożku he he he A Lajanówkę to trzymaj na spotkanie , do tego czasu będziesz mógł napewno ;-)))) W końcu może znów kiedyś się spotkamy ,Lajanóweczka im starsza tym lepsza bedzie . Choć ten baniaczek to pękł szybko wówczas hihihih
Dzień dobry.Na dworze -3.Rozpalam w kominku co by było milej.Przyniosłam gorącą kawę a na podgrzewaczu zostawiam herbate z malinami.Nie mam nic słodkiego a po rogalikach tylko okruszki zostały.Niech ktoś pilnuje kominka bo zrobi sie zimno, ja zmykam. Miłego poniedziałku. Lajan trzymam kciuki za jutro.Jak sie już lepiej poczujesz po operacji to zaraz sie odezwij.
Witajcie poniedziałkowo To bardzo ważny tydzień dla Lajana więc z pewnością wszyscy będziemy Mu zasyłać ciepłe myśli i duuuużo dobrej energii. Wróci do nas szczęśliwy i zdrowy jak młodzieniaszek. Zapakowałam do kominka parę drewienek żeby podtrzymać to ciepełko. Biore łyka herbaty i zmykam do swoich papierów na biurku. Lajan, będzie dobrze
Witajcie poniedziałkowo:) Znów Was troszkę zaniedbałam:(
Ale leżę plackiem od piątku w łóżeczku....Mam straszną temperaturę,dreszcze...i całą baterię lekarstw na grypę koło siebie.....Jutro muszę wracać do pracy,a jeszcze nie wyzdrowiałam:( Zresztą-nienawidzę takiego leżenia-normalnie odleżyny mi się chyba zrobią...Kto to widział leżenie w łóżku przez 4 dni? U mnie to nie do pojęcia wogóle....Chcę być zdrowa!!!!! Chcę do pracy!!!! I do swojej Kuchni i żeby upiec coś,ugotować!!!! A tak jestem skazana na zupy z mrożonek i mięcho z woreczka_tyle mój Ślubny potrafi.....
Witam z kawusią. Dzisiaj dla odmiany znowu mróz, gałęzie drzew całe oszronione. Pięknie to wygląda ale już wystarczy, pora na lepszą pogodę. Ja się w sumie lepiej już czuję tylko gardło jeszcze trochę boli. Zyga, Twoje życzenia zdrowia bardzo pomogły, dziękuję :) Lajan, trzymam kciuki i wiem, że będzie dobrze. Trzymaj się chłopie :) Hope robota nie zając a wyzdrowieć do porządku trzeba :) Życzę miłego dnia.
Witam i ja w nowym locie :-) Czas to u mnie ostatnio deficytowy towar... Przez weekend byli u mnie rodzice, więc i nacieszyć się nimi musiałam :) Śmialiśmy się, że przyjechali dzięki skorzystaniu z promocji w PKP, czyli dwa razy dłuższa jazda za te same pieniądze ....i postali sobie spokojnie gdzieś w polu w pięknych okolicznościach przyrody, podziwiając uroczą, zimową scenerię i odpoczęli siedząc w luksusowym wagonie pierwszej klasy z dostępem do toalety, super higienicznej i bez limitu na papier i mydełko ( no chyba, że się skończy ;)) i przedział można było wybrać naturalnie klimatyzowany, bo okno się nie domykało........i wszystko w cenie biletu ! No, ale dotarli cali i zdrowi :)
Ja też mam dzisiaj sporo ciasta...zostało, więc tzreba zjeść, bo do reszty spleśnieje . Do wyboru mój jabłecznik i sernik gotowany i rogaliki ( to od mojej mamy :))
Nie zapomnij klapek pod prysznic, ręcznika, papieru "toaletnego", zasilacza do telefonu, krzyżówek i długopisu. A! I nie zapomnij o nas, bo my bedziemy myślami cały czas koło Ciebie. Buziole na drogę
Lajan ....trzymaj się mocno trzymam kciuki A weż ze sobą nie kartkę ...tylko cały zeszyt ,byś mógł zapisywać wsio i potem z nami się podzielić swoją twórczością :-))
Kochane dziewczyny, serdecznie Wam dziękuję za pamięć. Zabieram wszystko za Waszą radą. Nocka nie przespana, nerwy. Serdecznie pozdrawiam, do zobaczenia..........
Lajan, domyślam sie, że masz już za sobą te pierwsze nerwy i emocje. Pewnie oswajasz się z salą i nowym otoczeniem. Wierzę, że taki pogodny i życzliwy człowiek jak Ty wszędzie się odnajdzie i zjedna sobie ludzi. Tylko nie oglądaj się za pielęgniarkami, bo tutaj w Kawiarence masz wystarczająco dużo "wielbicielek" Trzymaj się!
Witajcie wtorkowo Dobrze, że wpadłam, bo ogień juz prawie wygasł a zwierzaczki jakieś wygłodniałe. Jak się czują nasze chore bidulki? Zdrowiejecie? O jej! Muszę zmykać. Może uda mi się wpaść wieczorem.
Jestem!!jestem!!!! już prawie zdrowa....tzn.wracam jutro do pracy i wydaje mi się,że jestem zdrowa:) Mam jeszcze chrypę(mało zmysłową i całe szczęście,że nie pracuję w gorącej linii),ale reszta już się ustabilizowała....gorączki nie ma,kaszel też znikomy...Hura-jestem zdrowa!:) Latam po domu,wszędzie muszę posprzątać...w piekarniku pieką się biszkopty na torciki....pralka pierze,zmywarka myje...a ja gotuję pomidorówkę z własnym makaronem i na drugie karkówkę z ziemniaczkami...pychotka:) Smak mi wrócił to szalęję w kuchni:)
MYSHA-a Ty zdrowiutka już?jak nie,to bierz przykład ze mnie:):):)
Lajanku-Jestem z Tobą:):):)
Przyniosłam okruszki biszkoptowe dla Faworka i Koralika-niech wcinają bo głodne....W kominku Hula to zostawię Wam świeżej gorącej herbatki(śliwkowa z wanilią) i popołudniową kawusię...Lecę....paaaaa
Witam i ja:) Lajan będzie miał czkawkę, bo sporo nas"myślących o nim" :)) Mam nadzieję że strach mu przeszedł, jak zobaczył zgrabne "siostrzyczki" :))
Byłam wcześniej aby dołozyc do kominka, ale do WŻ nie dało się wejśc... dobrze że Smakosia uratowała ogień.. Zasiadam z gorąca kawą , i odpoczywam, w kominku strzelają iskry, jest tak miło, może ktoś nas odwiedzi...... zapraszamy:))
Nie ma to jak w domu Chyba wreszcie dokończyłam swój gar krupniku, Uf! Stanowczo powinnam się oduczyć gotowania w dużym garze Już myślałam, że mi ktoś dolewa zupy, kiedy mnie nie ma w domu. Chyba powinnam wreszcie zjeść troche ziemniaków, bo zauważyłam, że prawie wcale po nie nie sięgam. A Wy często jadacie ziemniaki?
Mysha, coś cichutka jesteś. Czyżby Cię choroba totalnie rozłożyła na łopatki? Daj znać jak się miewasz?
Zimno dzisiaj. Miałam iść po pracy coś załatwić, ale jak poczułam ten chłód, to szybko zmieniłam plany.
Aloalo, Lenka!!! Gdzie jesteście? Brakuje tu Was :-(
Zostawię na podgrzewaczu taką pysznąną bo z sokiem różanym i cytryną herbatę. Może ktoś zziębniety przyjdzie i się skusi...?
Wróciłem, decyzja krótka. Albo żyję rok jak pan lub 20 lat jak dziad. Jeśli rok to mogę sobie używać wszystkiego a jeśli 20 to muszę schudnąć przed operacją conajmniej 30 kg !! Operacja wtedy będzie czerwiec lub lipiec. Witam wszystkich serdecznie i dziękuję za wspominanie. Może mi teraz poradzicie jak to zrobić.
No to schudnąć trzeba ! Ale to łatwo powiedzieć....... W każdym razie ja już Ciebie ciastami kusić nie będę, tylko odchudzające fluidy wysyłać planuję....może i mnie trochę pomogą... :)))))))))))
Hm...ja tak sobie myślę, że nie może być bardzo źle z serduchem, bo wówczas juz dziś byłbyś po operacji. Druga sprawa - z tym spadkiem wagi o 30kg, to chyba chcieli Cię trochę nastraszyć i zwyczajnie zmobilizować do sumiennego odchudzania. Wierze w Ciebie i wiem, ze dasz radę. Poproś swojego lekarza pierwszego kontaktu żeby Ci dał skierowanie do dietetyka. Ten niech opracuje na podstawie Twoich wyników jakąś rozsądną dietę albo wskazówki czego unikać, jak jadać i ile. Zaserwuj sobie długie, codzienne spacery a zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Do czerwca czy lipca jest jeszcze sporo czasu. Dasz radę. Wiem, że masz silną wolę i dla Ciebie chcieć, to móc. Tak więc byle do lata!
Smakosiu, nie straszył, sama operacja to mówi rutyna, problemy przy tej wadze zaczną się po operacji. Muszę schudnąć i tyle. Mam nadzieję, że mi pomożecie w układaniu diety.....
Lajan nie jestes sam! ja mam do zrzucenia 20 kg, w tym celu zakupiłam w sObotę zaległy prezent Bożonarodzeniowy - PAROWAR Tefala.. chleb jem tylko wieloziarnisty, max 3 kromki dziennie i to do 15. dodatkowo zrezygnowałam ze słodyczy.
Posiedzę chwilkę z Wami, tylko mnie nie przerażać.. ! Moja Mała kiedyś, jak złapała katar od siostry, to ciągle powtarzała, że ona ją "przeraziła" tym katarem :))))
Moje skróty myślowe są chyba faktycznie zbyt skrótowe.... Ale dzięki nim dowiedziałam się, czego nie da się kupić ;-) Przed przyjazdem rodziców stworzyłam przecudnej urody listę zakupów i obdarowałam nią Ślubnego, który miał to wszystko zorganizować. Po tym fragmencie : ...ryż 2 op. mak. domowy ser żół. 30 dkg... ..........przyszedł oznajmiając, że nigdzie nie ma maku domowego . Pytał wszędzie i sprzedawczynie szukały i pytały jedna drugą, ale nigdzie nie było. Był mak niebieski i mielony, ale domowego nie było ! Ale że na liście chodziło o makaron domowy, to już mu do głowy nie przyszło . Dobrze wie, co planowałam przyżądzać i że mak kupuję jedynie przed świętami, bo w inne miesiące poza grudniem, nie smakuje mi za bardzo, ale nieee..., uparł się, że było "mak" napisane i on maku domowego szukał.... :))))))))
Uff, mam troszeczkę czasu. Skończyłam piec biszkopty i powkładałam troszkę towaru do naszej nowej lodówki! Kolos taki, że hej! A w środku jogurt ;))) Część rzeczy, niestety, muszę wywalić, bo miałam na balkonie i niektóre zamarzały nocą a za dnia odmarzały i tak kilka razy. Ale najważniejsze, ze wybraliśmy lodówkę, nie rozwiedliśmy się i jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję, że będzie dobrze chodzić.
Wczoraj byłam u reumatologa i już żałuję, że tam poszłam. Wiecie, ja myślałam, że reumatolog to tak tylko mnie zapyta, czy mnie stawy bolą, ja powiem, że nie a on, że wszystko ok w takim razie. Ale nie!!! W gabinecie byłam 45 min. Zostałam przepytana z wszystkich swoich schorzeń od urodzenia aż do dnia wczorajszego oraz o zdrowie najbliższych mi genetycznie osób. No i coś mi jest. Ale jeszcze nie wiadomo co. Wiadomo, że krążą w mojej krwi jakieś przeciwciała, które atakują moje naczynia. Tylko nie wiadomo, które. Muszę zrobić kolejne badania, iść do kardiologa i takie tam. Nie będę wnikać w szczegóły, ale wyszłam w nienajlepszym humorze stamtąd. . Jak będzie bez zmian lub lepiej (na co liczę) to kolejna wizyta w maju.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że życie ZACINA się po trzydziestce ;p
Lajan - schudnij. Ale mądrze. I porzuć protal jeśłi jeszcze na nim jesteś. Proszę. Trzymam kciuki, żebyś żył dwadzieścia lat, jak pan.
Lenka - ja też przeczytałam mak A moja koleżanka napisała mężowi "5 k. masła" i kupił 5 kilogramów :))
Hope - Ty masz energii, Kobieto! Ja ostatnio nie mam na nic chęci a roboty mnie czeka dość sporo.
Myscha - jak samopoczucie?
Smakosiu - też jem mało ziemniaków. A kiedyś bez ziemniaków nie moglam funkcjonować. Postaram się częsciej wpadać,żebyś nie odczuwała braku mnie :))))) Cmok!
Aaa wczoraj oglądnęłam film "Mój przyjaciel Hachiko". Polecam, jeśłi ktoś nie widział, Boziu, się pobeczałam jak nie wiem. Wzruszenie potęguje fakt, ze film jest oparty na faktach.
Witam serdecznie wieczorkiem :) Dziękuję dziewczyny za zainteresowanie . U mnie wszystko ok, już doszłam do siebie. W pracy znowu jestem sama, małe zmiany od tego miesiąca. Muszę pracować 4 soboty w miesiącu ale 3 lub 4 poniedziałki będą wolne. Zobaczymy jak do tego się przyzwyczaję. Dzisiaj byliśmy wybierać panele do 2 pokoi, jednak już w tym tygodniu ekipa remontowa się wynosi :):):) Czeka mnie teraz mega sprzątanie i to jeszcze tylko po parę godzin dziennie, po pracy. Urlop chcę zostawić na przeprowadzkę. Chcemy też juz pomalować w tym tygodniu i na następny zaczynamy kafelkowanie. Także już żyję tylko tym remontem, w końcu ja też mogę coś zrobić swoimi ręcami :) Lajan, dasz radę, schudniesz i wszystko będzie super i będziesz żył jak panisko więcej niż 20 lat :) Aloalo Ty też zrób wszystkie badania, będzie wiadomo co jest grane. Głowa do góry. Smakosiu a ja lubię ziemniaczki, takie utłuczone z podsmażoną cebulką i czosnkiem i przyprawą do ziemniaków. Spokojnej nocki.
Aloalo, jak mogłaś przeczytać "mak" skoro tam jest kropka ! A to oznacza skrót ! Noo, jakieś męskie nasienie w Tobie się poniewiera......., za dużo męskiego nasienia....... :))))))))))))))))))))))))))))))))
Smakosiu, ja lubię ziemniaki, ale jemy dość żadko, bo nikt nie chce ich obierać, więc wybieramy ryż, makaron i kasze .
Mysha, ja też chcę nowe mieszkanie !!!! Podziel się....
Lajan, Ciebie jeszcze raz do kupy zbieram...w kupie raźniej...kupy nikt nie ruszy, więc więcej się upiecze, ujdzie i uda .
No kto tam jeszcze był...?, bo już przy pisaniu widomości nie pamiętam..., a tak mnie jakoś na wyliczanki wzięło , szkoda że pamięć już nie ta....... ;-)
Czemu o tej porze nikt już nie działa ? Mam herbatkę zieloną.....
Witajcie środowo Nadal zimno i wilgotno. Rano była taka zdradliwa ślizgawica, że aż strach. Chodniki czarne a pod butami cieniutki lód. Na szczęście dotarłam do pracy bez zaliczania chodnika. Lenka, a co Ty się tłuczesz po nocach zamiast spać, co? Lajan pewnie akurat odwracał się na drugi bok i powoli kończył śnić ostatni sen :-) Wczoraj dzwoniła do mnie pani z ubezpieczalni i wypytywała o dokumenty albo karton po tym skradzionym laptopie. Oczywiście nic już nie mam, bo on od dawna nie jest na gwarancji. Hm...ciekawe jak wycenią ten nasz komputer? Nie mam pojęcia czym się wtedy kierują, kiedy nie ma dowodów zakupu...? Dokładam drewienek. Na szczęście ogień nie wygasł, bo pewnie Lenka zadbała w nocy o ciepełko. Przyniosłam herbatę z cytryną i....uwaga! Z sokiem! Tak, tak, przyniosłam do pracy mój ulubiony z dzikiej róży. Dodałam trochę malinowego. Mieszanka jest super a jak jeszcze wkroi się cytrynę, to smakuje przepysznie. Zaraz mi się inaczej pracuje Zwierzaczki wygłaskałam ale nie mam dla nich nic do jedzenia :-( Mysha, ekspresowo idziecie z tym remontem. Ale super! Już się nie mogę doczekać pierwszych fotek. Tak się zastanawiałam czy nie lepiej jest najpierw położyc kafelki a potem malować ściany? Fajnie, że już zdrowiejesz. Myslę, że szybko się przestawisz i przyzwyczaisz do tych wolnych poniedziałków. Pewnie wtedy będziesz mogła dużo spraw pozałatwiać. Rano np. fajnie robi się zakupy bez zbędnych kolejek albo można się wyspać kiedy inni sa w pracy lub w szkole Miłego dzionka
Witajcie :) Ale się pchacie do drzwi kawiarenki.... Może nie wszyscy na raz....., bo tłok się robi ;-)))))
Ja z kawką przyjszłam :) I okruszki mam dla zwierzaczków ;-)
Smakosiu, ja taki nocny marek....znaczy nocna lenka jestem . Ale tu pusto było, więc poprzestałam na towarzystwie Ślubnego, z którym postanowiliśmy w końcu porobić wspólnie wielkie nic :)))))))))) .... i tak nam do godz. 3 zeszło..... ;-)
Ja tak sobie myślę, że muszę chyba wziąć się za szukanie pracy. I to porządnej (!), a nie jakiś przemyt, podrabianie dokumentów czy pranie pieniędzy . A przerwę miałam dość długą, więc łatwo nie będzie.... Ale może jakiś pracodawca ( w czepku urodzony ) będzie miał szczęście i na mnie trafi... :)))))))))))
Jeszcze oferty się nie posypały...? No dobra, trochę zejdę z ceny, nie musi być ta praca tak bardzo porządna...., wystarczy jak będzie w miarę porządna ;-) Ja poważnie szukam pracy, mam super cv, sama je wymyśliłam i napisałam i nawet wydrukować potrafiłam , więc to chyba znaczy, że potrafię również obsługiwać urządzenia biurowe...., muszę to dopisać do umiejętności ;-) No bo się rozmyślę.... :))))))))))))))
Przyszłam pośpiesznie, bo mi się przypomniało, ze po południu to ja już tu nie przyjdę, bo robię torcisko dla męża koleżanki zatem będę deficytowa w kwestii czasu. A obiecałam wpadać. A propos pośpiechu. Niektórzy twierdzą, ze św. Józef miał na nazwisko Pośpiech, bo jest napisane, ze Maryja poszła z pośpiechem do Elżbiety :) I jeszcze, ze Pan Bóg ma na imie Oto, bo "Oto pan Bóg przyjdzie" ;p No tak mi się przypomniało:)
Lenka - wiesz kiedy człowiek jest bliski ideałowi? W swoim CV hihi. Kochana ja bym chętnie poczytała Twoje "kurikulum" i chętnie bym Cię przyjęła :) Tylko firmy nie mam. Za to mam dużo nasienia męskiego, hmm... Cóż, przebywanie na WŻ bardzo edukuje :)) Dziękuję, ze mi to uśiwadomiłaś. Teraz wiem, dlaczego tak lubię spodnie nosić! Trzymam kciuki za jakiegoś szefa bogatej firmy, żeby się człowiekowi powiodło jeszcze bardziej trafiając na Ciebie.
Smakosiu - ja odnośnie Twoich soków. Pisałaś kiedyś, ze znasz taki, który jest prawdziwie malinowy. Czy możesz mi zdradzić na PW jaka firma? Żeby nas o reklamę nie posądzili :))
Myscha - z tempem tego Waszego remontu, to zawstydzilibyście nawet turbodymomena :)
Lajan - jak samopoczucie dziś?
Za oknem ponuro, śnieg nawet się jakiś pokazał... Jeśli chodzi o mnie, to już bym zakończyła tą zimę... Ale dziś jest Dzień Pozytywnego Myśłenia, pamietajcie! Zatem myśłimy pozytywnie! Jeśłi pesymista twierdzi, ze już gorzej być nie może, to optymista twierdzi, że może! No. I tego się, broń Boże, nie trzymajmy :))
Idealna dieta wymaga spełnienia czterech z pięciu kluczowych zasad opartych na planie żywieniowym nieprzekraczającym 2 tys. kalorii. Należą do nich: spożywanie przynajmniej dwóch porcji warzyw i owoców dziennie, włączenie do codziennej diety ryb (przynajmniej dwie porcje po 100 gram) i produktów pełnoziarnistych (przynajmniej trzy porcje po 30 gram), ograniczenie spożycia sody do 1500 mg tygodniowo, a słodzonych napojów – do 450 kalorii tygodniowo.
Czy wiecie, jak sie robi ogień z jednej, ledwotlącej się iskierki? Otóż ja już wiem :) Zastałam takową po wejściu do Kawiarenki i jak widać ogień już buzuje, zatem nabyłam nową umiejętność :)) Jak weszłam to usłyszałam cichy dźwięk dzwoneczków. Mysłałam, ze ktoś zawiesił takie wietrzne, ale nie! To zęby Koralika i Faworka tak brzdękały! Z zimna :)))) Teraz śpią.
No dobra, to co tam miałam napisać, hmmm. Jutro mam wolne. I ide na rezonans kręgosłupa. CZekam od paździrnika, zatem to wielki dzień :) Trzymajcie kciuki, zeby neurochirurg był zbędny :) A dziś czekają mnie wieksze zakupy. Trzeba wreszcie sprawdzić możliwości naszej lodówki :) A strasznie mi sie nie chce iść.
Oj, muszę na chwilę wyjść :) Jak zdążę, to jeszcze wpadnę.
Witam serdecznie. Piszę z pracy bo w końcu znalazłam chwilkę. Matko jaki miałam wczoraj ciężki dzień. Prosto po pracy pojechałam na zakupy. Stamtąd, jak zawsze odebrał mnie mężuś. W domu szybki obiad i na mieszkanie. Sprzątanie, zamiatanie ton pyłu no i malowanie już podkładem. Pomagał nam kolega i zrobiliśmy już 2 pomieszczenia. Do domu wróciliśmy o 23. Pierwsze co to do wanny bo cała byłam w kropki z farby. Naszykować Młodemu obiad (od razu dla świętego spokoju na 2 dni), mężusiowi dzienne wyżywienie do pracy:), pomyć gary i już o 24 mogłam usiąść zjeść kolację. Padłam nawet nie wiem kiedy. Niestety już przed 7 bezczelny budzik się rozdarł i trzeba było wstać. Bolą mnie dzisiaj barki, ramiona i wszystkie odciski na dłoniach a gdzie tam koniec. Dzisiaj jadę od razu po pracy i powtórka z rozrywki. Ale wiem, że jeszcze troszkę :) wytrzymam :) Smakosiu ja tam nie wiem nic o malowaniu, decyzję kiedy malować zostawiam mężusiowi i teściowi. Najwyżej będzie na nich :) Lenko jak się o 1 w nocy pije zieloną herbatę to nic dziwnego, że się spać nie chce :) Trzymam kciuki za znalezienie pracy. Aloalo bo Turbodymomen nam pomga :D Lajan jak idzie układanie diety?? Jak się czujesz?? Dorzucam do kominka, zostawiam gorącą herbatkę poziomkowo-żurawinową, pomarańcze i jogurty owocowe. Dla zwierzaczków okruchy i wodę i nowe futerko do kapcia :) Miłego dnia.
Coś miałam Wam ważnego napisać...., ale zapomniałam.... Krucho u mnie ostatnio z pamięcią . Nawet nabyłam drogą kupna lecytynę, która miała wspomagać moje szare komórki, ale ciągle zapominałam ją łykać. Leżała w kuchni zapomniana, więc pomyślałam, że wtopiła mi się już pewnie w otoczenie i dlatego nie zwracam na nią uwagi i o niej zapominam. Postanowiłam więc położyć ją bardziej pod ręką i teraz nie pamiętam gdzie to "bardziej" było........ Już od jakiegoś czasu nie mogę jej znaleźć, a za czorta nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ją schowałam................ :-) ..........a czego to ja szukałam.....? Ciągle tak mam ;-)
No, dzie Wy ? Ja z kawą z pianką i ciśnieniem przyjszłam, a tu zimna dupa... Słoneczko świeci i wnioskuję po tym, że zapowiada się ładna wiosna w tym roku....tylko kiedy....? Ja melduję jeszcze, że mój Ślubny również może uszczęśliwić jakiegoś pracodawcę.........jak to teraz będzie.........? Aaa... w końcu jakoś musi być... Mam do kawy czekoladę z orzechami ! Bo zaraz nie będzie...... Jak dobrze robić zapasy.....
No wiecie.....nikogo nie ma...? Czekolady też już nie ma , ale na szczęście zapasy jeszcze są :)))))))))))))) Jak człowiek ma w końcu porządnego doła, to nikogo nie ma..... To idę..., co tu tak będę sama siedzieć....
O nie!!!! Jak masz doła, to ja już jestem! Ino czasu malutko, ale wieczorkiem mogę z Tobą posiedzieć przy tej czekoladzie Mam na myśli zapasy - nie jedną kosteczkę. A wtedy przytulę jak potrzeba, albo pogadamy o "d.Maryny" a co tam. Uściski i duuuuży uśmiech, bo Vikunia pisała, że on pomaga
Lenka, to gdzie jest ta czekolada? Przyszłam na te pogaduchy, co to poprawiają nastrój albo przynajmniej próbują poprawić
Ech, jak dobrze jest siedzieć sobie wieczorkiem na luzie, z laptopem na kolanach i przy nastrojowym swietle. Można się zrelaksować i nacieszyć świadomością, że jutro nie trzeba wstawać wcześnie rano.
Mam czerwone, delikatne, wytrawne wino. Może ktoś ma ochotę?
Karolik i Faworek wyraźnie objedzeni. Przyszli się trochę poprzytulać. Pogłaskałam ich i wrócili do kapcia.
Ja tez tak sobie pomyślalam, że skoro nie ma kogo wyciągać z dołka, to tylko się cieszyć. W takim razie wypijemy za dobre, poranne nastroje dla Wszystkich. SIUP!
A One nic tylko siupają. No to zdrówko. czytam książki na temat octu jabłkowego, wody utlenionej i gotowania w kombiwarze. Oprócz tego zerkam co robicie. Pozdrawiam. Lenka, śpisz już? Smakosia z Aloalo uważajcie na siupanie.
Posiupali i....... zaspali. Dobrze, trochę ruchu mi się przyda. Przyniosłem drewna / na raty nosiłem/, rozpalam w kominku. Zwierzaki zdziwione , że to ja tak ciężko pracuję chachacha.Nastawiam wody w wielkim czajniku / nigdy nie wiadomo ile przyjdzie osób/. Kawa, herbata, różne gatunki oraz soki stoją na stole. Najzdrowsza jest oczywiście czysta woda / niestety sam chyba ją popijam/ ale w tym wszystkim jest i radosna nuta, od 3.12.2010 r schudłem już 10 kg. Przez całą noc wiał silny wiatr ale temperatura była plus 8. Jest tu ktoś zakatarzony?
Witam. Niestety ja jestem zakatarzona... Jak tu fajnie, cieplutko :) dzięki Lajan. Moje gratulacje, 10 kg to bardzo dużo i w rozsądnym czasie. Przychodzę z kawusią bo w pracy nuda, zresztą wiedziałam, że tak będzie, bez sensu te soboty wymyślili :( A ja taka śpiąca jestem. Za oknem mokro i brzydko, wiatr straszny ale na szczęście temperatura dodatnia. Dzisiaj chyba będę miała wolne od malowania bo mężuś jedzie z 2 kolegami więc ja bym już tylko przeszkadzała, za to upiekę w końcu jakieś ciacho, już baaardzo długo nie piekłam. Przyniosę wieczorkiem. I coś czuję, że malutka, popołudniowa drzemka mnie nie ominie, jestem wykończona. Jeszcze ta pogoda... Mimo wszystko życzę wesołej soboty :) Idę na fotelik :)
Witam sobotnio. Wszyscy jeszcze śpią? Smakosia i Aloalo po tym winku (czżby było tylko jedno? ) pewnie tak szybko nie wstaną. Rozpalam w kominku i zostawiam na podgrzewaczu herbatke z cytrynką. Dziś okropna pogoda, wieje wstretnie.Jak wyszłam na dwór o mało mi głowy nie urwało. Miałam najmodniejszą fryzurę na całym osiedlu, bo przecież im bardziej potargane tym bardziej modne . pozdrawiam wszystkich.
Już do Was idę. Ale fajnie! Wchodzę a tu cieplutko i dzbanek herbaty czeka. Nic, tylko siadać i się relaksować. Taki dziś planuję cały dzionek, bo u mnie również paskudny wiatr, zimno i wilgotno. Gazety już czekają, póki co laptop na kolanach a potem kawa i błogie lenistwo. A co!
Lenka, znalazłas już swoją lecytynę?
Aloalo, trzymam kciuki zadobry wynik rezonansu. Trzeba jakoś odczekać te dwa tygodnie...co poradzić.
Linka, wino było jedno, bo jakoś chętnych do siupania brakowało. Tylko tak sobie myślę, że Aloalo jeszcze nie wstała po tym naszym imprezowaniu. Hm...czy aby dobrze się czuje?
Mysha pobudka! Koniec drzemki "fotelowej". Lepiej wypij ze mna kawę, to się trochę "rozkręcisz". Ciacho bedziesz piekła? Uuuuu, to suuuuper! Mam nadzieję, że zostanie coś dla ekipy kawiarenkowej. Wiesz co, zrób sobie luzacki dzionek w niedzielę i nigdzie nie wychodź, bo te przeziębienia teraz długo się ciągną i trzeba trochę wygrzać kości w domu.
Lajan, 10 kg, to baaaaardzo dużo. Mozesz być z siebie dumny. Trzeba się tylko przygotować na to, że teraz waga już nie będzie spadać tak bardzo szybko, ale jak się zmobilizujesz, to z pewnością jeszcze uda Ci się schudnąć. Wierzę w Ciebie! Widać, że Ty jak sobie postanowisz, to potrafisz sie tego trzymać. Brawo!!!
Przyszła Mysha na nasz wużecik zakatarzona i z nosa też jej leci. Kicha, prycha, kaszlem aż się zanosi, dziewczyny, pomóżcie, o radę prosi. WŻ chorobą Myshy się przejmuje, każdy domowe środki proponuje. Trzymaj się ciepło, skarpetki ubieraj, kiedy jest zimno, to się nie rozbieraj. Zaparz herbatki, zażywaj też leki, najlepsze z domowej babci apteki. Sok z malin w gorącej wodzie robiony, kieliszek nalewki i człek uzdrowiony. Lecz najlepsza rada, bierz się do roboty, bo to jest najlepsze lekarstwo na poty.
Lajan no właśnie chyba wiatr zgasił w kominku. Smakosiu butelka winka była jedna , ale jakiej pojemności? Aloalo cos sie nie odzywa jeszcze. Przyniosłam mandarynki i dla Lajana grejfruty bo ponoć dobre na odchudzanie.
Witam i ja sobotnio :) Wczoraj przyszłam ok. godz. 19 z czekoladą i nikogo nie było, no to wyszłam, ale już sama, bez czekolady..., gdzie ona się mogła podziać.....? Ślubny postanowił wyciągać nas z dołka nalewką poziomkową i nie powiem...pyszna była, ale czy ja po niej z dołka byłam w stanie wyjść, to już nie jestem pewna, prędzej w nim zostałam...leżeć :)))))))))) No cóż, zapowiada się głębszy dołek, bo dość niespodziewanie od 1 lutego oboje jesteśmy bez pracy....
Smakosiu, ja całkiem zapomniałam, że mam szukać swojej lecytyny ;-) Może w niedzielę poszukam...., jak nie zapomnę . Ale dziękuję Ci bardzo, że przyszłaś z winem chociaż mnie nie było, za to Aloalo skorzystała :))))))) i pół soboty przespała :)))))))))
Lajan, jak Ty aż 10 kilo zrzuciłeś ? Chyba zacznę się z Tobą odchudzać.....
Aloalo, dobrych wyników życzę :-)
Mysha, a Tobie zdrowia i więcej odporności, bo coś często ostatnio smarkata jesteś....albo pociągająca raczej.... :)
No ludzie, dobrze, że przyszłam! Takie insynuacje, że ja po jednym winie śpię cały dzień?! Sorry, po połowie wina! A właściwie to Smakosia zaczęła wcześniej pić, więc nie jestem do końca pewna, czy to nawet pół było No wiecie co?! Ja od ósmej rano stoję w kuchni i robię różne rzeczy, bo jutro się starzeję i gości mam. I teraz sobie usiadłam z kawą, ufff... Prawie skończyłam. Pracę znaczy. Kawę dopiero zaczęłam :) Jeszcze muszę mieszkanie posprzątać. Moja ewentualna pomoc w postaci Męża jest w pracy zatem robię wszystko sama. Trudno. Sama się urodziłam to se sama muszę zrobić hehe.
Lenka - teraz już wiem, dlaczego wczoraj nie przyszłaś! Skoro nie znalazaś jeszcze tej lecytyny.... A tak w ogóle, to szef Twojego Męża oszalał? Takiego fajnego człowieka się pozbywać?! Trzymam kciuki, bo wiem, co znaczy, jak mąż traci pracę...
Myscha - zdrowiej i idź spać :) Albo odwrotnie.
Lajan - fajny wynik! Tak trzymaj i się nie poddawaj!
No to posiedzę sobie, dokończę kawę i spadam szmatą zasuwać po powierzchniach płaskich i wypukłych też. A jutro przyniosę Wam ciasta i inne takie :) Nie jedzcie za dużo z rana ;)
Ola, Ty się wcale nie starzejesz ! To tylko Twój pesel się starzeje, a Ty nadal pozostajesz piękna i młoda :)))))))))))) Ja nawet kolacji nie zjem, żeby mieć jutro dużooo miejsca....albo i zjem... miejsce na pyszności zawsze się znajdzie :))))))) I wszystkiego naj....., a nie, to jutro dopiero..... ;-)
A szef męża też nie miał większego wpływu na to...Ślubnego ludzie również musieli się pożegnać z miejscem pracy.... I komu ja teraz będę robić grafiki...?
Ale dzień. Cały czas pada a ja siedzę sobie w cieplutkich pieleszach domowych. Dobrze mi. Nie szkodzi, że nie zrobiłam nic pożytecznego. Widać czasami tak ma być :-) Na obiad odgrzałam pierogi a potem zjadłam pół czekolady o smaku toffi. Miałam poczytać, ale zaczęłam przegrywać muzykę filmową i tak się zasłuchałam podczas wybierania róznych kawałków, że nie wiem kiedy ten czas mi upłynął. Coś mnie wzięło na zapachy. Nie wiadomo po co, bo przecież siedzę sama w domu popryskałam się perfumami. Czuję je cały czas i upajam się tym zapachem. Nie jest mi smutno, ale jakoś dzisiaj zatęskniłam mocniej za Połówkiem. Pewnie wszystko przez to, że mam dużo wolnego czasu a ja zazwyczaj jestem zajęta i nie mam okazji na takie rozmyślania i tęsknoty. Poogladałam sobie nasze zdjęcia z Paryża. Ale fajnie jest powspominać tamte chwile. Szczególnie w takie szare, mokre i ponure dni.
Właśnie ogladałam na TVP 2 Świat bez tajemnic - odcinek pt. "Wiara w cuda". Mam nadzieję, że ktoś z Was też oglądał, bo warto było. Niesamowity odcinek, który powoduje, ze w głowie wszystko się potrafi poukładać a myąli mają tak bogaty przekaz, że aż łzy cisną się do oczu i przynoszą niesmaowitą energę. Podsumowanie tego odcinka było niezwykłe. Uuuu! Coś wielkiego...
A ja sobie siedze, w kąciku cichutko, Zwierzaczki mi wtórują, przez ramię zaglądają. A ja sobie siedzę, świątki sobie dłubię, Powieszę na ścianie, niech oczka dziwują.
A ja sobie siedzę, dziwczyny winko piją, Lajanek nam chudnie, zwierzaczki harcują. A ja sobie siedzę, dziweczyny kichają, W kominku się pali, herbatke nastawiają.
A ja sobie siedzę, wiosna coraz bliżej, Tulipany mi wschodzą, śnieżyczki już też. A ja sobie siedzę, czekam czy ktoś jeszcze, Przysiądzie sie przy mnie, piwka napije......
Pięknie:)Ja zazwyczaj nie wchodze a przez okienko zaglądam do kawiarenki...Dzisiaj niespodziankę mam torcik zrobiłam na roczek Milenki :)zostawiam do rannej kawki z pozdrowieniami:)
No i co ...? Śpicie...? A ja nie ! Robimy ze Ślubnym doświadczenie oszczędnościowe.... Dowiedziałam się, że jak zamrozi się świeczkę, to pali się wolniej i co za tym idzie - dłużej. A że przed nami chude dni, to muszę to sprawdzić, a na nastroju nie zamierzam przecież oszczędzać, no bo jak tak..... :)))))) Wsadziłam więc już wczoraj świeczkę między karkówkę, brokuły i pierś kurzęcią i dzisiaj zapaliłam dwie z jednego opakowania : jedną mrożoną i jedną normalną. Dochodzimy prawie do półmetka i jestem może 0,5 cm do przodu ;-) Znaczy ta mrożona jest trochę większa :)))) Ale ile jeszcze mamy do końca........świeczek.... Spać więc szybko nie pójdziemy........, ale że dzieci już śpią, to my znajdziemy sobie jakieś zajęcie stosowne do romantycznego nastroju .
Zyga, wierszyk super, ale Ty tak nie siedź, tylko się odzywaj częściej :)))))))
Jestem!!!!! Halo!!!!!! W przerwie pomiędzy tortami przyleciałam do WAS.....
W pierwszej kolejności:
OLUSIU.....Czego tylko jesteś w stanie sobie wymarzyć -tego życzę Ci ja...a co....To nich Ci się zatem spełni...to niespełnione i wyśnione wszystko co do joty:):):)
I kwiatuchy dla Cię mam i flaszeczkę...Siup za Twoje zdrówko...stara krówko.....:P
Mysha-zdrowiej szybciej i łykaj witaminki...bo jakaś mizerniutka jesteś Bidulko...
Lajanku-Gratulacje:) dyszka Ciebie mniej:) a zapału Ci nie brakuje,więc spokojnie dasz radę:) trzymam kciuki
Lenka- dobraliście się ze Ślubnym:):):)A praca? Z pewnością będzie lepsza:) Tego Wam obojgu życzę
Smakosiu- weekendowe leniuszkowanie z pewnością Ci się należy:) Poleniuszkuj i za mnie troszkę( ja tortuję właśnie-mam do skończenia jeszcze 4 torciki) a na 10 idę do kwiaciarni do pracy....
Zacznę od najwazniejszego - "Sto lat, sto lat niech żyje, żyje naaaaaaam. Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz niech....niech jej gwiazdka pomyślności..." Hej!
Aloalo!!!!!!!!!!!!!!!! Śpiewam dla Ciebie na cały głos i dołączam wielki bukiet najpiekniejszych życzeń a do tego
Zyga! To Ty masz jakieś ukryte talenta! Mam nadzieję, że częściej się będziesz pojawiać. Odśpiewałam to, co napisałeś :-) Uściski i pozdrowienia.
Frotka, Ty zdolniacho! Torcik tak śliczny, że aż współczuję gościom, bo nie będa mieli sumienia go jeść mimo, że ślinka pocieknie. Ucałuj ode mnie Milenkę. Życzę żeby rosła zdrowo i zawsze była uśmiechnięta.
Lenka, jeśli Twoje eksperymenty ze świeczkami się sprawdzą, to ja Cię mocno wyściskam, bo u mnie też często miga płomyczek. Świeczki jednak do tanich nie należą. Fajnie, że potraficie z mężem spędzać miło wieczory i potraficie cieszyć się sobą nawzajem. Dacie sobie radę ze wszystkimi problemami, bo jesteście razem... Ty to wiesz, prawda?
Hope, jak ja czytam jaki z Ciebie pracuś, to aż zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że tak się byczę przez cały weekend. To właśnie Tobie należy się odpoczynek i to taki solidny. Oj oj, pracowałaś w nocy nad tortami a dziś idziesz na 10-tą do pracy. Kiedy Ty dziewczyno chcesz odpocząć? Chyba będziemy musieli przetrzepać Ci tyłek, bo w ogóle nie dbasz o swoje zdrowie. Popraw się!!!
Noooo, wreszcie jestem wyspana Sny miałam jakieś dziwne i męczące trochę. Jeden buł śmieszny. Brałam udział w konkursie pływackim. Odbywało się to na jakimś korytarzu i na dodatek bez wody Trzeba było przemieścić się do mety udając pływanie :-))) Dodam, że wygrałam
Teraz dokładam drewienek. Odetchnęłam z ulgą, że nie trzeba rozpalać w kominku. Zostawiam na początek gorąca herbatę z sokami i cytryną. Ciacho już mamy więc później przyniosę kawę ze spienionym mlekiem.
Aloalo, cóż Ci życzyć dzisiaj mam? Chyba Sto Lat, lecz nie zaśpiewam sam. Wszyscy tutaj w kawiarence Cię lubimy, dziś twoje urodziny ze śpiewem obchodzimy. Niech te radosne słowa moc sprawczą mają, co sobie, zamyślisz, niech się spełniają. Radości w życiu, sukcesów w pracy, pociechy z dzieci, zdrowia i kołaczy. Niech uśmiech Cię w życiu nie opuszcza, przyjaciół tylu, jak gęsta jest puszcza. jeszcze do tego, byś w kawiarence gościła, była wciąż spełniona i nas tu bawiła.
Witam. Wczoraj niestety już nie dotarłam z ciachem bo najpierw się zdrzemnęłam a potem mężuś wrócił z kilkoma piwkami i zrobiliśmy sobie miły wieczorek, spożywając przywiezione piffka i paląc sziszę :) Lubię takie wieczory :) Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia, taka kumulacja odpędziła katar :) Aloalo życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń, zdrówka całą masę, szczęścia, miłości i kasiorki :) Lenko będzie dobrze, tak jak pisała Smakosia, najważniejsze, że macie siebie i to TAKICH siebie, wszystko przetrwacie z uśmiechem na ustach :) Frotko piękny torcik, aż żal kroić, najlepszego dla córeczki. Hope Ty się źle czujesz chyba tylko jak nie masz co robić :) Podziwiam Cię. Zostawiam serniczek i herbatkę, dorzucam do kominka i życzę miłego dnia :)
Wzruszyłam się. Autentycznie. Dwa wątki dla mnie i jeszcze tu tyle życzeń, jeju... To z racji wieku tyle serdeczności? :) Mój pesel może tego nie wytrzymać hihi. Lenko, dziękuję za uświadomienie, że to pesel się starzeje, nie ja. W sumie masz chyba rację, bo wygladam tak samo, jak wczoraj a w dodatku na czole mam pryszcz. Znaczy młodnieję, a co!
Zatem w podzęce za te wszystkie serdeczności zostawiam Wam dwa ciacha i tort. Nie jest tak piękny, jak ten dla Milenki (Frotka brawo!!!), zatem bez zalu możecie kroić ;))) No i sałatki są w lodówce, mozecie sobie wieczorem zjeść. I wino i inne winu podobne pod względem klasyfikacji artykułów spożywczych. Częstujcie się, proszę, bo mnie tu wieczorem nie będzie. Przynajmniej nie "cieleśnie".
Dziś śniło mi się,.. że jestem w ciąży! Ogólnie nie wierzę w sny, ale tak mnie ten sen zaintrygował, że zerknęłam do sennika i piszą, że być w ciązy oznacza, że mam oczekiwać od życia czegoś nowego i że spełnią się moje życzenia. Noooo, to w taki sen będę sobie wierzyć :) Jak znalażł na urodziny, nie!
Dziękuję jeszcze raz!! Pięknego dnia Wam życzę. Sobie też :)
Aloalo, jak już pyszności przyniosłaś, to teraz życzenia mogę złożyć, ale się wyczekałam.....dobrze, że śniadania jednak nie odpuściłam ;-) Wczoraj życzyłam Ci małe "wszystkiego naj", ale dzisiaj to już życzę Ci największe WSZYSTKIEGO NAJ na każdy temat, jaki Ci się wyśni.... i tradycyjnego zdrowia, pieniędzy i uśmiechu również nie zamierzam Tobie żałować i życzę Ci tego, jak najwięcej. A w prezencie od kilku miesięcy planowałam Ci podarować piękną kafelkę ( czy pięknego kafla ? ) do łazienki, ale tak się pośpieszyliście i uwinęliście z tym remontem, że teraz to chyba jedynie pod wanną możesz to sobie położyć . Ale kokarda piękna, więc zostaw ją sobie na prezent dla kogoś innego....ja strasznie oszczędna się robię..... :)))))))
Smakosiu, eksperyment ze świeczkami ma dwa wyniki....Jeden zaobserwowałam ja i to jest wersja optymistyczna, a drugi - Ślubny i to jest wersja bardziej realistyczna . Po połowie świeczki zaczęły się wyrównywać i na koniec mąż stwierdził, że mrożenie nic nie daje, ale ja upierałam się ( z nadzieją, że będę mogła też na świeczkach oszczędzać ), że jednak ta mrożona jest o 2 milimetry dłuższa, na co on, że pewnie od początku była o te 2 mm dłuższa i powinniśmy dokonać przed zapaleniem dokładniejszych pomiarów ;-) Chyba będę eksperyment powtarzać, aż mój realista zauważy tę wyraźną różnicę .
Frotka, Twój tort przecudnej urody jest i możesz się po rękach całować w ramach gratulacji, podziękowań i dumy :))))))
Hope, zwolnij dziewczyno....., bo ja popadnę jeszcze w kompleksy.... oprócz dołka ;-)
Dziekuję za pochwały, to miłe.Torcik smakował i sie podobał :)Imprezka w małym gronie najblizszych bardzo sympatyczna i wesoła:)Za miesiąc synek kończy 5 lat wiec znowu pieczenie:)A ja na diecie ,wiecie jak ciezko nie oblizac łyzki z kremu?Ojjj:(
Aloalo dołączm do wszystkich zyczeń dla Ciebie:)Niech sie spełnią i dadzą Ci szczeście!
Udanego nowego tygodnia i przyjemnych dni, w domu czy w pracy, wszystkim:)Pozdrawiam
Witajcie w nowym tygodniu O nie mogę! Jak tu zimno! Koralik z Faworkiem wcisnęli się do kapcia tak głęboko, że praktycznie ich nie widać. Nawet nie sprawdzili kto wszedł. frotka, to chyba była tutaj przez jedną sekundę i uciekła. Jejkuś! Ja przecież nie umiem rozpalać w kominku. Przyjdzie mi zawinąć się w koc ipoczekać na kogoś, kto potrafi gmerać w ogniu. Dobrze, że przygotowałam dzbanek gorącej herbaty. Dziś, kiedy szłam do pracy ptak śpiewał tak niesamowicie i tak radośnie, że aż uwierzyłam, że wiosna czeka za rogiem. Pogodynka mówiła, że jeszcze przyjdzie zima. Naprawdę? Mam jej zaufać? Oby się myliła Szef wyszedł, to zaraz za Wami zatęskniłam. A gdzie Wy, gdzie?
Jak to zimno....? Ja tu byłam i ogień rozpaliłam, tylko na chwilę wybyłam i musiało wygasnąć.. Ale rozpalam na nowo..., ja lubię w ogniu pogmerać.... Smakosiu, nie wierz złym pogodynkom ! Wiosna ma już być i to natychmiast....za jakieś trzy miesiące...
Ja po kawę poszłam na chwilę, ale jestem zaś.... Wczoraj usłyszałm super sposób na pokonanie pewnych niedostatków, jakie mogą zaistnieć, gdy w rodzinie się nie przelewa.... Trzeba zawsze dzieciom rano do szkoły....rysować kanapki.... , no i przy tym się trochę przyoszczędzi :)))))))) Muszę to na swoich wypróbować, bo dzisiaj znowu chciały śniadanie, a przecież wczoraj dostały i przedwczoraj...., jeszcze się przyzwyczają i trzeba będzie codziennie je karmić ;-)
Nie mogę z Tobą To ja sobie zaraz dużą, pełną lodówke narysuję. Nie będę musiała iść na zakupy. Ale fajnie! A tak mi się nie chciało. Jak sobie narysuję raz a konkretnie, to mi starczy na tydzień
Pięć! Też tu jestem :) Tylko muszę wyjść a potem postaram sie znów przyjść :)
Dzień dobry się mówi przecież. Dzień dobry zatem :)
Oświadczam, ze jestem trzeźwa jak niemowlak:)))) urodzony z troskliwej matki. Ale jestem jakaś taka radosna od wczoraj - odpukać - i pozytywnie nastawiona i czuję się fajowo i tego, no. Muszę teraz wyjść!
No, to Smakosia narysuje pięć butelek szampana, ja - pięć i Aloalo też pięć...., ale będzie zapas i możemy jeszcze narysować jakieś przekąski....truskawki czy cóś....na co macie ochotę ? Ja stawiam...znaczy rysuję . Aloalo wróć zaś....
Wróciłam na chwilkę. Właśnie jem na obiad kawałek ciasta z wczoraj, ktoś chętny? :)
Co do rysowania, to ja nie umiem najlepiej... I się zastanawiam, czy źle narysowany szampan nam nie zaszkodzi? Hmm Chyba nie. Bo jak co to źle narysuję butelkę a napisa strzelę poprawnie a przecież nie na opakowaniui nam zależy :))
Właśnie mi na gg wyskoczył komunikat "wydój krowę aż zsinieje"... Nie będę sprawdzać, co to :)
Dziewczyny! Nie zapomnijcie narysować bąbelków, bo potem się okaże, ze mamy 15 butelek i wszystkie puste. Zaczęłam rysować ciasto, ale skoro Aloalo przyniosła, to ja już się nie będę wysilać, bo mi może wyjść jakaś abstrakcja i diabli wiedzą jak to będzie smakować.
Aloalo, żebyś Ty wiedziała z jaką radością się czyta o czyimś szczęściu i takim spontanicznym odbieraniu go - ot tak, zwyczajnie... :-)
Smakosiu, bąbelków nie musimy rysować, bo przecież jak rysujemy szampana, to wiadomo, że on jest z bąbelkami :))))))))) A zresztą to my rysujemy, więc wszystko nam wydzie, tak jak będziemy tego chciały . W końcu artystki z nas, nieee ?
Sie rozumie! Chyba wpadłam w panikę, bo mi nijak nie wychodzi rysowanie bąbelków. Wygladają jakby się nie ruszały Zdechły? Znaczy się - zepsuty szampan? E! Co ja gadam! Wracam do rysowania, bo jeszcze dużo mi zostało.
Rysuj, rysuj, może z rozpędu do 6 butelek dojdziesz, a co narysujemy, to nasze . Ja planuję jeszcze narysować karkówkę w ziołowej marynacie na jutro na obiad...., ciekawe co moja familia na taki obiadek.....
Rozpalam w kominku, coś za bardzo wieje na dworze. Woda na kawę wstawiona, nie będę kawy zalewał bo wystygnie. Chciałem poinformować, że /jeśli macie życzenie/ następny lot mogę przygotować na dzisiaj pod warunkiem, że podacie interesujący was temat. Nie będzie mnie kilka dni a już jest 150 wpis. Ewentualne propozycje proszę wpisujcie dzisiaj do wieczora. Nie narzucam się. Brak propozycji potraktuję jako odmowę otwarcia. Dla piątej osoby składającej propozycję na otwarcie lotu, wierszyk gratis, po podaniu przez nią 10 wyrazów do wierszyka. Życzę pięknego i miłego dnia.
Witajcie wtorkowo Zalewam kawę! Ktoś chętny? Ale aromat!!! O jej, zbyt głośno krzyknęłam i obudziłam nasze zwierzaczki. W takim razie podzielę sie z nimi swoim śniadaniem. Dzisiaj silny wiatr ale zimno nie jest. Wczorajszy dzionek był bardzo intensywny. Po pracy telefony mi się urywały. Co za ironia! Nagle wszyscy, w tym samym czasie się odzywają i tydzień okazał się być zbyt krótkim żeby spełnić wszystkie oczekiwania. No i chciałam mieć choć dzionek tylko dla siebie. Jak to jest, że jak coś zaczyna się dziać, to wtedy wszystko na jeden raz...? Lajan, aleś to wymyślił - hi hi hi. Teraz wszyscy będziemy kombinować jak to zrobić żeby być tym piątym osobnikiem, co to dostanie gratisa w postaci wierszyka A co to Ciebie tak długo nie będzie? Wybierasz się na jakiś wypoczynek? Hm...o czym może być nowy lot? Może o marzeniach, które błądzą blisko żółtych tulipanów, słońca i ciepłego powiewu wiatru...? Miłego dzionka!
Spóźniłam się na kawę. Cóż, zaparzę sobie świeżej i posiedzę chwilkę, może ktoś się przysiądzie?
Po wczorajszym rysowaniu szampanów jestem dziś baardzo senna :) A za oknem jest takie piękne słońce, ze aż mi żal w pracy siedzieć. W ogóle za dużo siedzę! W teście, który As zamieściła w swoim wątku wysżło mi, że jestem starsza, niż jestem! A byłam pewna, ze skoro nie palę i nie "rysuję" często szampana, to wyjdzie mi wynik jak ta lala! Mhm, trala la la la la. Zaczynam się odmladzać! :))
O czym mógłby być nowy lot? Hmm, na pewno nie o śniiegu i mrozie. No to o słońcu. I nadziei. I życzliwości. I bezinteresowności. Bo takowej wczoraj doświadczyłam i to jest niesamowicie miłe! I o kwiatach. I o robieniu się młodszym. Tak :)) Lajan, sorry, sam prosiłeś o pomysły. Ja zrobiłam się wymagająca, jak widzisz :)) A nie jestem piąta! ;))
Wzięłam udział w radiowym konkursie walentynkowym. Ułożyłam miłosny wiersz dla mojego Męża i teraz wygram. To jest wersja optymistyczna. Znając jednak moje doświadczenie w wygrywaniu czegokolwiek, nie wygram jednak. Ale nie szkodzi :) Niech wiedzą w radio, jak aloalo kocha męża! ;p A Męzowi sama powiem, że go kocham i to nie tylko pomiedzy 13 a 15 lutego. No.
W sobotę idziemy na zabawę. Czy ktoś może mi pożyczyć jaki fajny ciuch? ;))
i ja też jestem:) Wpadłam z kafffką i odrobinkę odsapnę....Jak zwylke robię torciki.....Dzisiaj dla Pani Pielęgniarki....i jeden dla Pana,co interesuje się mercedesami-oldsmobilami...i jeszcze gitarę Hannah Montana.....Jejku....żebym tylko zdążyła...
Jutro w nocy wziozę moje dzieciaki na ferie do babci(mojej Mamusi:) ).Strasznie się za nią stęskniłam,widziałyśmy się ostatnio we wrześniu u.r.....A i tak nie mam zbyt czasu dla Niej i moich Sióstr....Włączając podróż jutro w nocy...to w niedzielę muszę być w pracy...W końcu Walentynki w poniedziałek i cała masa czerwonych róż czekać będzie na przygotowanie.....
W teścia AS wyszło mi,że jestem młodsza niż jestem o całe 6 lat....i jak tu nie wierzyć w testy?:)
Wychodzi mi na to,że piąta też nie jestem...ale co tam.... Jeśli moje zdanie też się liczy do propozycji na nowy wątek ,to może coś o naszych pasjach? o sposobach spędzania wolnego czasu?albo o marzeniach?:)
Zostawiam Wam biszkopta z truskawkami i bitą śmietaną...tak na osłodę w ten wietrzny wtorek....
Wiatm i ja wtorkowo :) Humorek mi dopisuje....jak przystało po narysowaniu kilku szampanów....i kurka wodna, nawet nie popatrzyłam, który to będzie mój wpis...... No lecę sprawdzić i zaraz wracam....
Aj, coś źle przeczytałam, to coś tam z piątą osobą było....no nic, tak to jest, jak się nie czyta zbyt dokładnie... :))) A w nowym wątku może być coś o miłości, słońcu, pracy, dzieciach, miłości, szampanie, zapachach, wiośnie, miłości, zieleni, wyjazdach, kwiatach i może wspomnieć jeszcze o miłości...?
Ja dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej... Zabrałam pod pachę swoje przecudnej urody CV, ubrałam się tak więcej porządnie ( chociaż nie powiem..., był problem "w co..." ) i pojechałam... Pani była bardzo poważna, ale to jej problem, zadawała mi masę pytań, ale myślę, pewnie sama nie wie, to jej powiem i na koniec zaczęła mi pokazywać biuro i miejsca pracy. Powiedziała, że obecnie nie pracuje u nich żaden pan, tylko same panie, ale jej powiedziałam, że dla mnie to nie problem, ponieważ ja już żadnego nie szukam ( no bo po co mi nowy, jak mam starego Ślubnego ;-)), a ona na to, że z panami jest zawsze weselej, ale po rozmowie ze mną, myśli, że również nie będzie nudno.... , po czy ona tak sądzi...? Później Ślubnemu opowiadałam przebieg rozmowy i on mnie pyta : - A stara była ta babka ? - Niee, taka w moim wieku.... - odpowiedziałam i od razu się zorientawałam, że przecież MŁODA była, skoro taka, jak ja, więc szybko dodałam - znaczy się bardzo młoda kobitka... A on nic !!! No to mu podkreślam dobitniej : - Bo w moim wieku, to jeszcze młoda, nieee ? I się łaskawie Ślubny zreflektował : - A tak ! No pewnie, że młoda ! Ja się trochę zamyśliłem... No i gadaj tu z takim, skoro on mnie nie słucha.... .
Aloalo, ja mam jakiś ciuch, ale czy "jakiś" Ci wystarczy...? I jeszcze będziesz musiała się moimi dwa razy obwiązywać....
Czy ja jestem teraz piąta? Czy Lenka pisząc dwa razy była czwarta i piąta, czy jako, ze Lenka ta sama to jest czwarta a ja piąta? Lajan, toś wymyślił zagadkę hehe
Jak się nasza Aloalo obwiąże owym ciuchem dwa razy, to on już nie będzie "jakiś", tylko tylko "trendy" Ten Twój ślubny, to baaardzo mądry facet. Znaczy się skoro się zamyśla, to musi być mądry, nie? Na dodatek wie, że ma młodą żonę, to też o czymś świadczy, prawda? Oj, coś czuję, że masz już nową pracę. Normalnie wiem to i już! Kurczaki! Nie będziesz miała dla nas czasu Ty podstępna spryciulo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Załatwiłaś sobie wiersz u Lajana. No ładnie!
A no tak! Fakt. Mój szef nie ma pojęcia, że ja się czasami towarzysko udzielam Ale co tam! Dzięki temu ma zrelaksowanego i uśmiechniętego pracownika. Jak sobie robię przerwy, to zaraz mi inaczej mózg pracuje i wszystko zrobione jak trza
Acha! Lenka, lepszy "jakiś" ciuch niż "żaden" nieeee??? I nie wiem, czy musiałabym sie aż tyle razy owijać, to po pierwsze.
Po drugie - jeśli pani powiedziała, ze z Tobą będzie wesolo, to to znaczy, ze masz prace?! Bo nie chcę się za szybko cieszyć, zeby nie zapeszać.
Po trzecie - mój Mąż też mnie tak "słucha" czasem. Już mu niekiedy zwracam uwagę, żeby mnie oczami też słuchał. i wydaje się, ze słucha, a potem myli fakty. Ja nie wiem, czy on ma taki dar, jak niemowlęta, które potrafią ze swej świadomości wyprzeć dźwięki, które są męczące? Że na przykład nie rusza ich jak się koło nich odkurza, tylko śpią. Hmm, muszę się blizej przyjrzeć tej kwestii....
Po czwarte - ostatnio czytałam dowcip, że pani pyta co oznacza wzór SO2 i Jasiu mówi, to jest wino a mój tata mówi na niego siara... I tu mi się nasunęło, jak tam Twój dwutlenek siarki? :)
Smakosiu, no ja tak sobie liczyłam i liczyłam, że już były trzy "sztuki" z propozycjami, to ja będę czwarta bez poropozycji i jako piąta - z, więc może jakoś się załapię na wierszyk...? Lajan zawiłe zasady wymyślił..... A z tą pracą, to jeszcze nie jestem pewna.... Pani była bardziej chętna ode mnie, ale chyba nie będę kręcić nosem, bo z moim doświadczeniem i przerwą, jaką miałam, to nie ma co wybrzydzać...., a w domu i tak nic nie wysiedzę, więc od czegoś trzeba zacząć.... Kobieta nawet pytała mnie o wymarzoną pracę, to jej powiedziałam prawdę, żeby o marzenia lepiej nie pytała, bo jak ja się rozpędzę..... :), a moje marzenia o pracy daleko odbiegają od rzeczywistości i ze względu na wiele czynników, nie zależnych ode mnie, musiałam je odrobinę zweryfikować ( miałam na myśli i ograniczone możliwości po wypadkach i sytuację rodzinną, ale jej nie wtajemniczałam w szczegóły ). A z czasem będzie chyba kiepsko. Mam mieć niby swoje krzesło, biurko, komputer, telefon, kupę papierów i długopis, ale i roboty sporo ;-) Zobaczę po okresie próbnym, czy mi się spodoba....albo im się nie spodoba... :)))))))
Aloalo, z dwutlenkiem siarki sprawa jest trudna. Jakiś pomysł na przebranie mam, ale samo przedstawienie ma zmieniany termin z powodu mojej Małej, która jako szczęśliwa posiadaczka głównej roli jest dość istotna, a ma przed sobą pobyt w sanatorium w jeszcze niewiadomym terminie....No i inni muszą znać wcześniej swoje role.
Jak nie sztuka ! Wielka sztuka ! Bez błędów i powtórzeń... :))))))))))))) A my z Aloalo byłyśmy całkiem inne za drugim razem....i starsze o kilka minut i miny inne i ja żakiecik zdjęłam..... . Ale się wykręcasz z wierszyków, w ramach rehabilitacji możesz ułożyć dla każdej składającej propozycję po jednym króciutkim .
A mi wyszło, że jestem od siebie młodsza o 7 lat.... Lecę, bo mój Ślubny już płącze, że sam siedzi. A przecież mam go w zasięgu wzroku i spoglądam czasem tym wzrokiem, dostarczając mu super wrażeń optycznych, żeby nie czuł się samotny....
Lot gotowy. ten niech będzie, po prostu kilka dni mnie nie będzie przed kompem. Pozdrawiam. Dziewczyny, faktycznie.....taaaaakie plecy az..................
Czy miłość w mrozie potrafi pląsać?
Poczekać na wiosnę a teraz się dąsać?
Lecz My, to zmienić wszyscy potrafimy,
pomimo mrozu, świetnie się bawimy.
Zima w pełni, mróz i śnieg tak prószy,
wiosna już blisko a nam gra w duszy.
Może nie wszystkich ten śnieg raduje,
lecz gdy popada, na nartach się szusuje.
Górale się cieszą, że ceprów przybywa,
w górach jest pięknie i śnieg przyzywa.
Kraina jezior grubym lodem jest pokryta,
bojery w ruchu, żagiel wiatr chwyta.
Nad morzem odwilż, fale się kołyszą,
krzyk mew, gwizd statków, wszyscy słyszą?
A u nas spokój, w kominku błyska,
trzask polan i iskra wesoło tryska.
Gorąca herbata, ciasteczko na stole
i przyjaciele, rozmawiamy, tak wolę.
Miło się spotkać wieczorem, o poranku,
poczęstować się kawą, która stoi w dzbanku.
Tutaj odpocząć, odstresować się należy,
to azyl, wyjątek, niech każdy wierzy.
Wstąpcie więc tutaj, wszyscy siadajcie,
podzielcie się wrażeniami, opowiadajcie.
Ooooo, jest i o mojej oczekiwanej wiośnie
Lajanku, przeczytałam sobie głosno, powoli i z refleksją przysiadam się z herbatą. Baaaaardzo trafiony ten wierszyk. Jak zawsze jest doskonałym odbiciem życia Kawiarenki. Może skusisz nim nowe osoby do ujawnienia się?
Dla Ciebie
Dobry wieczór wszystkim :-)

Lajan...jak zawsze trafnie i pieknie ujęte każde słowo ..chylę czoła :-)
Kochani właśnie upiekłam ciasteczka ,pachnie w domu w każdym zakamarku :-)
proszę się częstować , jeszcze są ciepłe...do tego serwuję kieliszeczek nalewki wiśniowej własnej produkcji.
Zajrzałm do Was z lampeczką własnie tego trunku -a tu proszę, mozna coś jak zawsze przeczytać miłego.
Jutro wybieram się własnie na spacerek nad morze bo zapowiadają piękną jak dziś słoneczną lecz mrożną pogodę .
Życze Wam miłego wieczoru i prosze częstujcie sie
Smacznego :-)
Krysia, pomimo odchudzania chwytam za jedno ciastko. Krzysiu, łapki z daleka od mojego ciastka.
O!! to ja bardzo chętnię.. wirtalnie chociaż zjem ciasteczko;))
Wierszyk super, jak zawsze, i o wiośnie Smakosi i mojej miłości
dziękuję za kolejny "Lot" Lajanie;))
Przysiądę obok kominka, poczęstuję się herbatą... przyniosłam słodziutkie mandarynki, częstujcie się, smacznego;)
Makusia ;-) pekam w szwach juz po tych ciasteczkach....ale na witaminkę bardzo chętnie się skuszę.
Nigdy ich za wiele (narobiłaś mi ochotę na mandarynki ...i co teraz ??) :-)
, bierz się za ciasteczka póki jeszcze są , bo Krzysiu i Lajan się dosiedli :-)))
To my ich winkiem odciągniemy i ciasteczka spałaszujemy hihi, ale mi się zrymowało:)))
Makusiu,myślisz że się dadzą na takie nasze chwyty nabrać ???
Na lajanówkę bym się skusił, wina nie pijam. Ciasteczko doskonałe
Twoją lajanówkę to pamietam ;-) była pyyyyyyyyyyyyszna :-)
Chyba mi sie zatęskniło za jakims spotkankiem zarłoków ...przypomniało mi się nasze spotkanie w Otominie .
ech..... było super !!!!
Może coś jeszcze zrobimy.........
Mam dla was ... tulipanki w powijakach ...
.......))))
Mogą być ? Nadają się do kawiarenki ... ::)
Moje myśli niespokojne gdzieś tam zostały .. wędruja ..
Patrze na tulipany ..... może pomogą ...
Niosą nadzieję .... ;)
Może pomogą
A może to nie tulipany .. nieważne ...
Ale śmiało pną się zielenią do słonka .... )))
Też mam takie na działce, i przebiśniegi ładnie wychodzą, spore też ziemowity.
A u mnie ziemia skuta lodem jeszcze i noska żaden kwiatek nie wystawia ponad powierzchnię.
Wczoraj znowu popruszyło śniegiem....i tak co dzień.....temp. w nocy ok -10 , w dzień -5
Dzień już widać ze jest dłuższy.
Byle do wiosny :-)))
Dobranoc wszystkim
Witam w piękny słoneczny niedzielny poranek. Mróz nam dzisiaj dołożył ( -14 rano u nas było), to i ja dokładam mocno do kominka. Nastawiam wode na kawe i herbatkę, na talerzyku zostawiam batoniki, proszę sie częstować.
Agnieszka gratulacje dla Andrzejka.
Pozdrawiam wszystkich.
Jurek dziękuję Ci za gratulacje.
Mnie w sobotę mąż wywiózł z dziećmi do rodziców a sam dzisiaj już wrócił do Krakowa.
Posiedzę u rodziców z tydzień a potem jeszcze mamy w planach wypad do Żywca na kulig takimi dużymi saniami, które ciągna konie. Żeby tylko pogoda i zdrowie nam dopisało.
Lajan wiesz jak zawsze piękny.
Życzę Wszystkim miłego wieczora.
Witam pięknie;) Jak tu cieplutko.... no tak Zyga napalił w kominku:) Przyniosłam ze sobą gorącą herbatę, i kawę, i parę ciasteczek, bo po Krysinych tylko okruszki dla zwierzaczków zostały:))))))
Miłego dnia wszystkim:))
Zimno ogromnie, -10 za oknem...brrrrr, ogrzeję się i znikam, będę późno, wybieramy się z mężusiem na imprezkę...
Witajcie sobotnio
Dzisiaj wyraźnie przyszłam na gotowe. W kominku ogień strzela iskrami, na stoliku kawa, herbata i ciasteczka. Hm...to Krysia coś przyniosła? Faktycznie, nawet okruszki zniknęły.
Znów się trochę nie wyspałam. Z Połówkiem rozmawiałam do pierwszej w nocy a dziś obudziłam się zbyt wcześnie. No nic, może jutro uda się wyspać :-)
Dzionek zaczęłam pracowicie - zmiana pościeli, pranie, mycie podłóg, odkurzanie... Zmobilizowałam się i jakoś szybko mi poszło.
Za oknem niesamowita wilgoć i mały mróz. W efekcie wszystko jest ładnie oszronione. Po ostatnich szarościach na chwilę zmienił sie krajobraz. Ponoć popołudniu ma zaświecić słońce więc ten widok nie będzie trwał długo.
Dzisiaj mam gościa więc wpadnę do Was dopiero wieczorkiem. Nastawiam się na jakieś dobre ciacho. Może Ktoś, coś przyniesie?
Agik zrobiła mi wczoraj smaka, bo meldowała, że robi Pawlową. Uwielbiam takie smakołyki na bezie. Teraz chodzi za mną takie "cudo".
Miłego dzionka
Witam wieczorową porą :-)
zgarnęłam te okruszki co to ptaszki wczorajsze zostawiły na stole ;-))))
Nioooo
.....posprzątane :-)
........ufffff, chwilka ulgi,mogę usiaść i poczytać spokojnie .
Połowę dnia biegałam jak gęś wyścigowa po mieście i załatwiałam sprawy ,ale sporo się dowiedziałam waznych dla mnie spraw ,a szukam lokalu na działalność,wiec Pan z nieruchomosci udzielił mi parę ważnych wskazówek dotyczacych takich transakcji.
Przy okazji zajechałam do teatru w sprawie spotkania (poproszono mnie o udział w ubiorze aktorów do sztuki teatralnej ..a raczej cabaretu -musical)
Nawet mi się to spodobało ..nowe wyzwanie :-)))
Byłam też obejrzeć lokum na działnosć -które to okazało się dosłownie norą i w połowie samowolką budowalną...ech ,brak słow.....ale pre do przodu na całego.
Ale jakos tu pusto w kafejce , mało kto zaglada.
Zostawiam dzbanek herbaty czerwonej z cytryną i osłodzoną lekko miodem ,prosze sobie nalewac :-))
Krysia, korzystam z herbatki, szczególnie czerwonej a jakby tak dodać jeszcze zielonej to już rarytas. Masz rację po kawiarence już lata tylko kurz. Mam nadzieję, że z uszkodzonym silnikiem dobrniemy do końca tego ostatniego lotu.
Nie bedzie ostatniego lotu !!!!! ...odwołamy każdy który miałby nim być ;-)))
Zobaczymy....................
To ja tu na ciacho przychodzę a tu co? Krysia wszystko do końca posprzatała, nikogo ze słodkościami a na dodatek Lajan sieje jakąś wrogą propagandę. Bo tupnę nogą!!! No!
Całe szczęście, że mam w zamrażarce sernik jeszcze z okresu światecznego. Bedzie co pojeść do tej herbatki
Przybywajcie! 
Krysiu, niech Cię zapał i energia nie opuszczają, to wszystko pozałatwiasz tak, że będziesz cała zachwycona. Coś czuję, że to nowe, teatralne wyzwanie otwiera przed Toba wspaniały rozdział zawodowy.
Smakosiu, ja poprosze ten kawałek choć serniczka z zamrażalki ...będzie smakował w tej dzisiejszej pustyni słodkosci jak delicja
Bo jakoś dziś tu pustki na stole .
Hmmmm z tym rozdziałem to zobaczymy.Dziękuje Smakosiu za wiarę we mnie :-)))
Ale wiem ze moje życie musi się wywrócić do góry nogami.Mam nadzieję że tylko i wyłącznie na dobre mi to wyjdzie :-))))
..........noooo i gdzie ten serniczek, bo już mi ślinianki pracują.
Ja chyba zaprzestanę pieczenia na jakis czas bo będę musiała sobie drzwi w pracowni poszerzyć
Smakosiu (tupu..tupu) i gdzie ten serniczek Twój smakowity .... się pytam????/
Chyba idę i zrobie swoje rogaliki, będzie na rano do kawusi jak znalazł :-)))))
Chyba nie tylko na rano
O matulu! Odkroiłam kawałek i jakoś tak zaczęłam skrobać widelczykiem, bo rozmrażał się powoli. Nagle patrzę a on strasznie zmalał. Przecież ja tylko skrobałam i oczyszczałam widelczyk w ustach. Nie wiem jak to się stało, ale zniknął albo się skurczył czy jak? No normalnie nie ma się czym dzielić
Hm...to może jednak upieczesz te rogaliki, co?
Ja poczeeeeekam
Głodomorzyca......... sama wysmakowała a nam nic nie zostawiła.
No przecież mówię, że nie wiem jak to się stało
Hm...a może ktoś się przysiadł a ja nie zauważyłam...? Czasami dzeją się takie rzeczy, prawda?
Smakosia apetytu sernikiem zrobiła,
to jednak był błąd, na chwilę wybyła,
jakiś stwór, który apetyt na sernik miał,
porwał go w całości i razem z nim zwiał.
Jesteś więc gapa, Smakosiu miła,
takiego serniczka żeś nas pozbawiła.
Nie umiem tak ladnie rymowac na poczekaniu /w ogóle/ jak Lajan, ale na swieżą drożdżówkę zapraszam / niedawno ostygła/
Skubnę kawałek, teraz faktycznie przestudzona. Witam Cię serdecznie w kawiarence.
Witam niedzielnie.Rozpaliłam w kominku bo zgasło.Nikogo nie ma? Przyniosłam dzbanek gorącej kawy i murzynka.Lajan byłam w serwisie.wycenili mi szkode na ok.750zl. Facet ma wysłać dokumenty do ubezpieczalni i będę czekać na odpowiedż czy zapłacą serwisowi, jak nie to będę szukać jakiegoś tańszego lakiernika.
Miłej niedzieli wszystkim.
Łaski nie robią.
Też tak myślę, ale wiesz jak to z nimi jest.
Lajan, ale mnie rozbawiłeś z rana. Dziękuję Ci za ten uśmiech
Świetnie Ci to wyszło
Witam niedzielnie
Nareszcie się wyspałam. Sny miałam jakieś dziwne, ale na szczęście ich nie pamietam. Jeszcze tylko czuję niepokój. Pewnie niedługo mi to minie.
Zrobiłam duży dzbanek herbaty. Posłodziłam ją sokiem żurawinowym i z dzikiej róży. Oczywiście dodałam cytrynę. Wyszedł fajny smaczek. Zapraszam. Dziewczyny zostawiły murzynka i drożdżówkę. Normalnie rozpusta od samego rana
Za oknem mroźnie ale szaro. Chyba dzisiaj zrobię sobie "dzień w kapciach". Nazywam tak dzionek, w którym uprawiam błogie lenistwo. Nooo, może nie do końca jest to lenistwo, ale coś w tym stylu. Wskoczyłam w domowy mundurek, przyszykuję sobie gazety do czytania, może coś oglądnę w TV. Mam ochotę nigdzie się nie spieszyc i nie szykować do wyjścia.
Miłego dzionka
Puk...puk...dzień dobry w niedzielę :)
Zyga niedziela jest dopiero dzisiaj,chyba się zasiedziałeś u Lajana na imieninach i dni Ci się poo...kićkały. Dzisiaj mam dzień leniucha,coś taki jak tu
Niech ta zima się kończy bo coraz częściej mam takie dni.Ja już chcę wiosnę.
Lajan we wtorek mocno trzymam....kciuki.Będzie dobrze.Pozdrawiam,dziwczyny twoje też.
Ciekawe jak tam Krysiulowe rogaliki:)))
Miłej niedzieli.
Smakosiu ale się zderzyłyśmy w drzwiach.Widzę że dzisiaj mamy taki sam dzień.Pozdrawiam:))
Faktycznie, dzionek będziemy spędzać bardzo podobnie. Ten humor z rysunku jest świtny
Ja również pozdrawiam.
Witam serdecznie pierwszy raz w nowym locie :)
Młody już doszedł do siebie ( piękne miał 2 tygodnie ferii-w łóżku), choroba w końcu przeszła... na mnie. Od czwartku czułam się fatalnie, płuca mi rozrywało, stan podgorączkowy ale dobrnęłam do końca tygodnia bez L4. Już i tak wystarczjaąco dużo osób w firmie chorych, dużo na urlopie i nie chciałam przerywać im wolnego. Wiem, wiem, głupia jestem :) Dzisiaj już mi dużo lepiej, na szczęście jeszcze jutro mam wolne więc chyba podleczę się do końca.
Od wczoraj piękne słońce świeci, szkoda że na ten tydzień znowu śnieg zapowiadali.
Słodkości w kawiarence mnóstwo więc ja tylko zostawiam herbatkę z miodem i cytryną. Idę się pobujać w fotelu.
Miłego dzionka życzę.
Witam w słoneczne niedzielne popołudnie.Smakosi ktoś podjadł dobry serniczek, więc przyniosłam popołudniową kawkę i smietanowiec.Proszę się częstować. Miłego popołudnia zyczę.;))
Zrobiłem sobie polski deser, jogurt naturalny z miodem. Pycha.
Witam wieczorową porą. U mnie znowu zaczyna mrozić , juz jest -8.
Ja też dzisiaj poleniuchowałem, tylko worek drewna przyniosłem i troche zostawiam pod kominkie, żeby zwierzaczką było ciepło w nocy.
Smakosiu ja wiem kto ci sprzątnoł ten serniczek..... to twój widelczyk hihiii. Dobrze że Bytomianka przyniosła serowca to sie załapiemy na kawałeczek.
Mysha zdrowiej szybciudko, kuruj sie jutro w ciepełku.
Marcia na razie nie będzie miała neta, serdecznie was pozdrawia. Można z nia sie komunikować telefonicznie a jak ktoś ma coś pilnego to prze ze mnie, ja przekarze. Narazie nie ma gości.
Lajanku nie czas na jogurty, jedz warzywa to ci teraz potrzebne i miecho, masz miec siły dużo.
Przysiadam w kąciku z browarkiem, przyłączy sie ktoś?
Pozdrawiam wszystkich.
Witajcie :-)))
a ja idę następne wyjąć z piekarnika :-)
Zróbcie trochę miejsca na stole -wśród tylu wspaniałych Waszych łakoci chcę postawić obiecane rogaliki bo koleżanki sie upinają ;-))))
Nie mogłam rano zrobić bo sprawy zawodowe mnie pochłonęły mimo niedzieli Więc po obiadku poszalałam troszkę w kuchni :-)
Właśnie wyjęłam z piekarnika pierwszą porcję rogaliczków ze śliwkami.
Prosze się czestować tylko uważajcie bo są gorące w środku i można się sparzyć w ozorek
Lajan.....do jogurtu w sam raz ciepły rogaliczek....łapaj się póki są
Smacznego ;-))))
O ale pyszne rogaliki.! Takie własnie lubię ....cieplutkie. Pycha, ale za dużo zjadłam za mało zostawiłam dla innych. Krysiu masz jeszcze pare sztuk? Zmykam , bo nie zmieszczę się w drzwiach, po tych łakociach. Pa pa .
Są ..pewnie że są ..zrobiłąm 60 szt.wiec wystarczy dla wszystkich.Choć pewnie już niewiele ich zostało znając mojego żarłoczka, który rzucił palenie i pochłania jedzonko z apetytem ;-)))))
Czestujcie się ...jeszcze są ..byłam sprawdzic ;-))
smacznego
hi hi hi kamień z serca mi spadł, myślałam ,że już brakło. Miłego wieczoru życzę.;))
Krysia, pycha !!
Zyga, nie hałasuj, twarożek też jest dobry bbbbrrrrrrrrrrrr
noooo widzę jaki dobry ....jak CI smakuje kochany ..a to brrrrrrrrrrr to niby ze smaku ???
Teraz po tych roaglikach przydałby się kieliszeczek Lajanówki..co Ty na to ?
To br to po twarożku. Rogalik pycha. Lajanówka jest, niestety sam nie mogę.
.....wiem ze po twarożku he he he
A Lajanówkę to trzymaj na spotkanie , do tego czasu będziesz mógł napewno ;-))))
W końcu może znów kiedyś się spotkamy ,Lajanóweczka im starsza tym lepsza bedzie .
Choć ten baniaczek to pękł szybko wówczas hihihih
Dzień dobry.Na dworze -3.Rozpalam w kominku co by było milej.Przyniosłam gorącą kawę a na podgrzewaczu zostawiam herbate z malinami.Nie mam nic słodkiego a po rogalikach tylko okruszki zostały.Niech ktoś pilnuje kominka bo zrobi sie zimno, ja zmykam.
Miłego poniedziałku.
Lajan trzymam kciuki za jutro.Jak sie już lepiej poczujesz po operacji to zaraz sie odezwij.
Witajcie poniedziałkowo
To bardzo ważny tydzień dla Lajana więc z pewnością wszyscy będziemy Mu zasyłać ciepłe myśli i duuuużo dobrej energii. Wróci do nas szczęśliwy i zdrowy jak młodzieniaszek.
Zapakowałam do kominka parę drewienek żeby podtrzymać to ciepełko. Biore łyka herbaty i zmykam do swoich papierów na biurku.
Lajan, będzie dobrze
Witajcie poniedziałkowo:)
Znów Was troszkę zaniedbałam:(
Ale leżę plackiem od piątku w łóżeczku....Mam straszną temperaturę,dreszcze...i całą baterię lekarstw na grypę koło siebie.....Jutro muszę wracać do pracy,a jeszcze nie wyzdrowiałam:( Zresztą-nienawidzę takiego leżenia-normalnie odleżyny mi się chyba zrobią...Kto to widział leżenie w łóżku przez 4 dni? U mnie to nie do pojęcia wogóle....Chcę być zdrowa!!!!! Chcę do pracy!!!! I do swojej Kuchni i żeby upiec coś,ugotować!!!! A tak jestem skazana na zupy z mrożonek i mięcho z woreczka_tyle mój Ślubny potrafi.....
Lajanku-nabieraj sił i dbaj o siebie-będzie dobrze:):):)
Witam z kawusią. Dzisiaj dla odmiany znowu mróz, gałęzie drzew całe oszronione. Pięknie to wygląda ale już wystarczy, pora na lepszą pogodę.
Ja się w sumie lepiej już czuję tylko gardło jeszcze trochę boli. Zyga, Twoje życzenia zdrowia bardzo pomogły, dziękuję :)
Lajan, trzymam kciuki i wiem, że będzie dobrze. Trzymaj się chłopie :)
Hope robota nie zając a wyzdrowieć do porządku trzeba :)
Życzę miłego dnia.
Witam i ja w nowym locie :-)
....i postali sobie spokojnie gdzieś w polu w pięknych okolicznościach przyrody, podziwiając uroczą, zimową scenerię i odpoczęli siedząc w luksusowym wagonie pierwszej klasy z dostępem do toalety, super higienicznej i bez limitu na papier i mydełko ( no chyba, że się skończy ;)) i przedział można było wybrać naturalnie klimatyzowany, bo okno się nie domykało........i wszystko w cenie biletu ! No, ale dotarli cali i zdrowi :)
.
Czas to u mnie ostatnio deficytowy towar...
Przez weekend byli u mnie rodzice, więc i nacieszyć się nimi musiałam :)
Śmialiśmy się, że przyjechali dzięki skorzystaniu z promocji w PKP, czyli dwa razy dłuższa jazda za te same pieniądze
Ja też mam dzisiaj sporo ciasta...zostało, więc tzreba zjeść, bo do reszty spleśnieje
Do wyboru mój jabłecznik i sernik gotowany i rogaliki ( to od mojej mamy :))
Lajan, kciuki dalej trzymam.
Jutro o godz.5.00 wyjazd do szpitala.
Nie zapomnij klapek pod prysznic, ręcznika, papieru "toaletnego", zasilacza do telefonu, krzyżówek i długopisu. A! I nie zapomnij o nas, bo my bedziemy myślami cały czas koło Ciebie. Buziole na drogę
Lajan ....trzymaj się mocno trzymam kciuki

A weż ze sobą nie kartkę ...tylko cały zeszyt ,byś mógł zapisywać wsio i potem z nami się podzielić swoją twórczością :-))
trzymaj sie dzielnie
Powodzenia
Będziemy pilnować ognia w kominku, a zabierz ten zeszyt, co Ci Smakosia i Krysia pisały, i notuj swoje myśli:)) Trzymam kciuki za szybki powrót
Kochane dziewczyny, serdecznie Wam dziękuję za pamięć. Zabieram wszystko za Waszą radą. Nocka nie przespana, nerwy. Serdecznie pozdrawiam, do zobaczenia..........
Lajan, domyślam sie, że masz już za sobą te pierwsze nerwy i emocje. Pewnie oswajasz się z salą i nowym otoczeniem. Wierzę, że taki pogodny i życzliwy człowiek jak Ty wszędzie się odnajdzie i zjedna sobie ludzi. Tylko nie oglądaj się za pielęgniarkami, bo tutaj w Kawiarence masz wystarczająco dużo "wielbicielek"
Trzymaj się!
Witajcie wtorkowo
Dobrze, że wpadłam, bo ogień juz prawie wygasł a zwierzaczki jakieś wygłodniałe.
Jak się czują nasze chore bidulki? Zdrowiejecie?
O jej! Muszę zmykać. Może uda mi się wpaść wieczorem.
Jestem!!jestem!!!!
już prawie zdrowa....tzn.wracam jutro do pracy i wydaje mi się,że jestem zdrowa:) Mam jeszcze chrypę(mało zmysłową i całe szczęście,że nie pracuję w gorącej linii),ale reszta już się ustabilizowała....gorączki nie ma,kaszel też znikomy...Hura-jestem zdrowa!:)
Latam po domu,wszędzie muszę posprzątać...w piekarniku pieką się biszkopty na torciki....pralka pierze,zmywarka myje...a ja gotuję pomidorówkę z własnym makaronem i na drugie karkówkę z ziemniaczkami...pychotka:) Smak mi wrócił to szalęję w kuchni:)
MYSHA-a Ty zdrowiutka już?jak nie,to bierz przykład ze mnie:):):)
Lajanku-Jestem z Tobą:):):)
Przyniosłam okruszki biszkoptowe dla Faworka i Koralika-niech wcinają bo głodne....W kominku Hula to zostawię Wam świeżej gorącej herbatki(śliwkowa z wanilią) i popołudniową kawusię...Lecę....paaaaa
Witam i ja:)
Lajan będzie miał czkawkę, bo sporo nas"myślących o nim" :)) Mam nadzieję że strach mu przeszedł, jak zobaczył zgrabne "siostrzyczki" :))
Byłam wcześniej aby dołozyc do kominka, ale do WŻ nie dało się wejśc... dobrze że Smakosia uratowała ogień..
Zasiadam z gorąca kawą , i odpoczywam, w kominku strzelają iskry, jest tak miło, może ktoś nas odwiedzi...... zapraszamy:))
Nie ma to jak w domu
Chyba wreszcie dokończyłam swój gar krupniku, Uf! Stanowczo powinnam się oduczyć gotowania w dużym garze
Już myślałam, że mi ktoś dolewa zupy, kiedy mnie nie ma w domu. Chyba powinnam wreszcie zjeść troche ziemniaków, bo zauważyłam, że prawie wcale po nie nie sięgam. A Wy często jadacie ziemniaki?
Mysha, coś cichutka jesteś. Czyżby Cię choroba totalnie rozłożyła na łopatki? Daj znać jak się miewasz?
Zimno dzisiaj. Miałam iść po pracy coś załatwić, ale jak poczułam ten chłód, to szybko zmieniłam plany.
Aloalo, Lenka!!! Gdzie jesteście? Brakuje tu Was :-(
Zostawię na podgrzewaczu taką pysznąną bo z sokiem różanym i cytryną herbatę. Może ktoś zziębniety przyjdzie i się skusi...?
Miłego, wieczornego odpoczynku.
Ps. Ciekawe jak tam nasz Lajan...?
Wróciłem, decyzja krótka. Albo żyję rok jak pan lub 20 lat jak dziad.
Jeśli rok to mogę sobie używać wszystkiego a jeśli 20 to muszę schudnąć przed operacją conajmniej 30 kg !! Operacja wtedy będzie czerwiec lub lipiec.
Witam wszystkich serdecznie i dziękuję za wspominanie. Może mi teraz poradzicie jak to zrobić.
No to schudnąć trzeba !
Ale to łatwo powiedzieć.......
W każdym razie ja już Ciebie ciastami kusić nie będę, tylko odchudzające fluidy wysyłać planuję....może i mnie trochę pomogą... :)))))))))))
Witaj!!!!!!!!!!! Powiedz lepiej że pielęgniarki nie były urodziwe, i że za nami mocno tęskniłeś, albo czkawka Cię męczyła, od naszych myśli:)))

No to zabieraj się za zdrowe jedzenie, i chudnij pięknie;))) Służę radą
A w szpitalu nie dostałeś skierowania do dietetyka?
Hm...ja tak sobie myślę, że nie może być bardzo źle z serduchem, bo wówczas juz dziś byłbyś po operacji. Druga sprawa - z tym spadkiem wagi o 30kg, to chyba chcieli Cię trochę nastraszyć i zwyczajnie zmobilizować do sumiennego odchudzania. Wierze w Ciebie i wiem, ze dasz radę. Poproś swojego lekarza pierwszego kontaktu żeby Ci dał skierowanie do dietetyka. Ten niech opracuje na podstawie Twoich wyników jakąś rozsądną dietę albo wskazówki czego unikać, jak jadać i ile. Zaserwuj sobie długie, codzienne spacery a zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Do czerwca czy lipca jest jeszcze sporo czasu. Dasz radę. Wiem, że masz silną wolę i dla Ciebie chcieć, to móc. Tak więc byle do lata!
Smakosiu, nie straszył, sama operacja to mówi rutyna, problemy przy tej wadze zaczną się po operacji. Muszę schudnąć i tyle. Mam nadzieję, że mi pomożecie w układaniu diety.....
Lajan nie jestes sam! ja mam do zrzucenia 20 kg, w tym celu zakupiłam w sObotę zaległy prezent Bożonarodzeniowy - PAROWAR Tefala.. chleb jem tylko wieloziarnisty, max 3 kromki dziennie i to do 15. dodatkowo zrezygnowałam ze słodyczy.
Kokarda, parowar stoi u mnie od roku, nie gotuję i nic nie piekę, szkoda... buuuuuuuuuuu
Lajan, skoro masz parowar, to z niego korzystaj:) Dania gotowane na parze są pyszne i zdrowe.
pyszne może nie ;p ale zjadliwe :D watróbka smakuje znośnie
Kupiłem książkę ,, Gotowanie w parowarze,, ale mi zaginęła.
http://wielkiezarcie.com/recipe62760.html
na początek starczy, później znajdziemy więcej
Dziękuję, jutro coś stworzę. Cmok
Posiedzę chwilkę z Wami, tylko mnie nie przerażać.. !
.
. Dobrze wie, co planowałam przyżądzać i że mak kupuję jedynie przed świętami, bo w inne miesiące poza grudniem, nie smakuje mi za bardzo, ale nieee..., uparł się, że było "mak" napisane i on maku domowego szukał.... :))))))))
Moja Mała kiedyś, jak złapała katar od siostry, to ciągle powtarzała, że ona ją "przeraziła" tym katarem :))))
Moje skróty myślowe są chyba faktycznie zbyt skrótowe....
Ale dzięki nim dowiedziałam się, czego nie da się kupić ;-)
Przed przyjazdem rodziców stworzyłam przecudnej urody listę zakupów i obdarowałam nią Ślubnego, który miał to wszystko zorganizować. Po tym fragmencie :
...ryż 2 op.
mak. domowy
ser żół. 30 dkg...
..........przyszedł oznajmiając, że nigdzie nie ma maku domowego
Pytał wszędzie i sprzedawczynie szukały i pytały jedna drugą, ale nigdzie nie było.
Był mak niebieski i mielony, ale domowego nie było !
Ale że na liście chodziło o makaron domowy, to już mu do głowy nie przyszło
Dobry na wieczór! :)
A moja koleżanka napisała mężowi "5 k. masła" i kupił 5 kilogramów :))
Uff, mam troszeczkę czasu. Skończyłam piec biszkopty i powkładałam troszkę towaru do naszej nowej lodówki! Kolos taki, że hej! A w środku jogurt ;))) Część rzeczy, niestety, muszę wywalić, bo miałam na balkonie i niektóre zamarzały nocą a za dnia odmarzały i tak kilka razy. Ale najważniejsze, ze wybraliśmy lodówkę, nie rozwiedliśmy się i jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję, że będzie dobrze chodzić.
Wczoraj byłam u reumatologa i już żałuję, że tam poszłam. Wiecie, ja myślałam, że reumatolog to tak tylko mnie zapyta, czy mnie stawy bolą, ja powiem, że nie a on, że wszystko ok w takim razie. Ale nie!!! W gabinecie byłam 45 min. Zostałam przepytana z wszystkich swoich schorzeń od urodzenia aż do dnia wczorajszego oraz o zdrowie najbliższych mi genetycznie osób. No i coś mi jest. Ale jeszcze nie wiadomo co. Wiadomo, że krążą w mojej krwi jakieś przeciwciała, które atakują moje naczynia. Tylko nie wiadomo, które. Muszę zrobić kolejne badania, iść do kardiologa i takie tam. Nie będę wnikać w szczegóły, ale wyszłam w nienajlepszym humorze stamtąd. . Jak będzie bez zmian lub lepiej (na co liczę) to kolejna wizyta w maju.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że życie ZACINA się po trzydziestce ;p
Lajan - schudnij. Ale mądrze. I porzuć protal jeśłi jeszcze na nim jesteś. Proszę. Trzymam kciuki, żebyś żył dwadzieścia lat, jak pan.
Lenka - ja też przeczytałam mak
Hope - Ty masz energii, Kobieto! Ja ostatnio nie mam na nic chęci a roboty mnie czeka dość sporo.
Myscha - jak samopoczucie?
Smakosiu - też jem mało ziemniaków. A kiedyś bez ziemniaków nie moglam funkcjonować. Postaram się częsciej wpadać,żebyś nie odczuwała braku mnie :))))) Cmok!
Aaa wczoraj oglądnęłam film "Mój przyjaciel Hachiko". Polecam, jeśłi ktoś nie widział, Boziu, się pobeczałam jak nie wiem. Wzruszenie potęguje fakt, ze film jest oparty na faktach.
To co? Uciekam chyba :) Papapa!
Aloalo i Lenka, już "siem cieszem", że Was widzę
Aaaa, ja też oglądałam fajny film. Z 2003r, to pewnie Wam znany. Ale jakby co, to polecam "Miedzy słowami".
Witam serdecznie wieczorkiem :)
. U mnie wszystko ok, już doszłam do siebie. W pracy znowu jestem sama, małe zmiany od tego miesiąca. Muszę pracować 4 soboty w miesiącu ale 3 lub 4 poniedziałki będą wolne. Zobaczymy jak do tego się przyzwyczaję. Dzisiaj byliśmy wybierać panele do 2 pokoi, jednak już w tym tygodniu ekipa remontowa się wynosi :):):) Czeka mnie teraz mega sprzątanie i to jeszcze tylko po parę godzin dziennie, po pracy. Urlop chcę zostawić na przeprowadzkę. Chcemy też juz pomalować w tym tygodniu i na następny zaczynamy kafelkowanie. Także już żyję tylko tym remontem, w końcu ja też mogę coś zrobić swoimi ręcami :)
Dziękuję dziewczyny za zainteresowanie
Lajan, dasz radę, schudniesz i wszystko będzie super i będziesz żył jak panisko więcej niż 20 lat :)
Aloalo Ty też zrób wszystkie badania, będzie wiadomo co jest grane. Głowa do góry.
Smakosiu a ja lubię ziemniaczki, takie utłuczone z podsmażoną cebulką i czosnkiem i przyprawą do ziemniaków.
Spokojnej nocki.
Aloalo, jak mogłaś przeczytać "mak" skoro tam jest kropka !
A to oznacza skrót ! Noo, jakieś męskie nasienie w Tobie się poniewiera.......
, za dużo męskiego nasienia.......
:))))))))))))))))))))))))))))))))
.

.
, szkoda że pamięć już nie ta....... ;-)
Smakosiu, ja lubię ziemniaki, ale jemy dość żadko, bo nikt nie chce ich obierać, więc wybieramy ryż, makaron i kasze
Mysha, ja też chcę nowe mieszkanie !!!! Podziel się....
Lajan, Ciebie jeszcze raz do kupy zbieram...w kupie raźniej...kupy nikt nie ruszy, więc więcej się upiecze, ujdzie i uda
No kto tam jeszcze był...?, bo już przy pisaniu widomości nie pamiętam..., a tak mnie jakoś na wyliczanki wzięło
Czemu o tej porze nikt już nie działa ?
Mam herbatkę zieloną.....
Witajcie środowo


Nadal zimno i wilgotno. Rano była taka zdradliwa ślizgawica, że aż strach. Chodniki czarne a pod butami cieniutki lód. Na szczęście dotarłam do pracy bez zaliczania chodnika.
Lenka, a co Ty się tłuczesz po nocach zamiast spać, co? Lajan pewnie akurat odwracał się na drugi bok i powoli kończył śnić ostatni sen :-)
Wczoraj dzwoniła do mnie pani z ubezpieczalni i wypytywała o dokumenty albo karton po tym skradzionym laptopie. Oczywiście nic już nie mam, bo on od dawna nie jest na gwarancji. Hm...ciekawe jak wycenią ten nasz komputer? Nie mam pojęcia czym się wtedy kierują, kiedy nie ma dowodów zakupu...?
Dokładam drewienek. Na szczęście ogień nie wygasł, bo pewnie Lenka zadbała w nocy o ciepełko.
Przyniosłam herbatę z cytryną i....uwaga! Z sokiem! Tak, tak, przyniosłam do pracy mój ulubiony z dzikiej róży. Dodałam trochę malinowego. Mieszanka jest super a jak jeszcze wkroi się cytrynę, to smakuje przepysznie. Zaraz mi się inaczej pracuje
Zwierzaczki wygłaskałam ale nie mam dla nich nic do jedzenia :-(
Mysha, ekspresowo idziecie z tym remontem. Ale super! Już się nie mogę doczekać pierwszych fotek. Tak się zastanawiałam czy nie lepiej jest najpierw położyc kafelki a potem malować ściany?
Fajnie, że już zdrowiejesz. Myslę, że szybko się przestawisz i przyzwyczaisz do tych wolnych poniedziałków. Pewnie wtedy będziesz mogła dużo spraw pozałatwiać. Rano np. fajnie robi się zakupy bez zbędnych kolejek albo można się wyspać kiedy inni sa w pracy lub w szkole
Miłego dzionka
Witajcie :)
Może nie wszyscy na raz....., bo tłok się robi ;-)))))
. Ale tu pusto było, więc poprzestałam na towarzystwie Ślubnego, z którym postanowiliśmy w końcu porobić wspólnie wielkie nic :)))))))))) .... i tak nam do godz. 3 zeszło..... ;-)
.
Ale się pchacie do drzwi kawiarenki....
Ja z kawką przyjszłam :)
I okruszki mam dla zwierzaczków ;-)
Smakosiu, ja taki nocny marek....znaczy nocna lenka jestem
Ja tak sobie myślę, że muszę chyba wziąć się za szukanie pracy. I to porządnej (!), a nie jakiś przemyt, podrabianie dokumentów czy pranie pieniędzy
A przerwę miałam dość długą, więc łatwo nie będzie.... Ale może jakiś pracodawca ( w czepku urodzony ) będzie miał szczęście i na mnie trafi... :)))))))))))
Jeszcze oferty się nie posypały...?
, więc to chyba znaczy, że potrafię również obsługiwać urządzenia biurowe...., muszę to dopisać do umiejętności ;-)
No dobra, trochę zejdę z ceny, nie musi być ta praca tak bardzo porządna...., wystarczy jak będzie w miarę porządna ;-)
Ja poważnie szukam pracy, mam super cv, sama je wymyśliłam i napisałam i nawet wydrukować potrafiłam
No bo się rozmyślę.... :))))))))))))))
Heeeellloooł moi Drodzy!
Przyszłam pośpiesznie, bo mi się przypomniało, ze po południu to ja już tu nie przyjdę, bo robię torcisko dla męża koleżanki zatem będę deficytowa w kwestii czasu. A obiecałam wpadać. A propos pośpiechu. Niektórzy twierdzą, ze św. Józef miał na nazwisko Pośpiech, bo jest napisane, ze Maryja poszła z pośpiechem do Elżbiety :) I jeszcze, ze Pan Bóg ma na imie Oto, bo "Oto pan Bóg przyjdzie" ;p No tak mi się przypomniało:)
Lenka - wiesz kiedy człowiek jest bliski ideałowi? W swoim CV hihi. Kochana ja bym chętnie poczytała Twoje "kurikulum" i chętnie bym Cię przyjęła :) Tylko firmy nie mam. Za to mam dużo nasienia męskiego, hmm... Cóż, przebywanie na WŻ bardzo edukuje :)) Dziękuję, ze mi to uśiwadomiłaś. Teraz wiem, dlaczego tak lubię spodnie nosić! Trzymam kciuki za jakiegoś szefa bogatej firmy, żeby się człowiekowi powiodło jeszcze bardziej trafiając na Ciebie.
Smakosiu - ja odnośnie Twoich soków. Pisałaś kiedyś, ze znasz taki, który jest prawdziwie malinowy. Czy możesz mi zdradzić na PW jaka firma? Żeby nas o reklamę nie posądzili :))
Myscha - z tempem tego Waszego remontu, to zawstydzilibyście nawet turbodymomena :)
Lajan - jak samopoczucie dziś?
Za oknem ponuro, śnieg nawet się jakiś pokazał... Jeśli chodzi o mnie, to już bym zakończyła tą zimę...
Ale dziś jest Dzień Pozytywnego Myśłenia, pamietajcie! Zatem myśłimy pozytywnie! Jeśłi pesymista twierdzi, ze już gorzej być nie może, to optymista twierdzi, że może! No. I tego się, broń Boże, nie trzymajmy :))
Miłego dnia!
Idealna dieta wymaga spełnienia czterech z pięciu kluczowych zasad opartych na planie żywieniowym nieprzekraczającym 2 tys. kalorii. Należą do nich: spożywanie przynajmniej dwóch porcji warzyw i owoców dziennie, włączenie do codziennej diety ryb (przynajmniej dwie porcje po 100 gram) i produktów pełnoziarnistych (przynajmniej trzy porcje po 30 gram), ograniczenie spożycia sody do 1500 mg tygodniowo, a słodzonych napojów – do 450 kalorii tygodniowo.
Dzień dobry!
Czy wiecie, jak sie robi ogień z jednej, ledwotlącej się iskierki? Otóż ja już wiem :) Zastałam takową po wejściu do Kawiarenki i jak widać ogień już buzuje, zatem nabyłam nową umiejętność :)) Jak weszłam to usłyszałam cichy dźwięk dzwoneczków. Mysłałam, ze ktoś zawiesił takie wietrzne, ale nie! To zęby Koralika i Faworka tak brzdękały! Z zimna :)))) Teraz śpią.
No dobra, to co tam miałam napisać, hmmm. Jutro mam wolne. I ide na rezonans kręgosłupa. CZekam od paździrnika, zatem to wielki dzień :) Trzymajcie kciuki, zeby neurochirurg był zbędny :)
A dziś czekają mnie wieksze zakupy. Trzeba wreszcie sprawdzić możliwości naszej lodówki :) A strasznie mi sie nie chce iść.
Oj, muszę na chwilę wyjść :) Jak zdążę, to jeszcze wpadnę.
Witam serdecznie. Piszę z pracy bo w końcu znalazłam chwilkę. Matko jaki miałam wczoraj ciężki dzień. Prosto po pracy pojechałam na zakupy. Stamtąd, jak zawsze odebrał mnie mężuś. W domu szybki obiad i na mieszkanie. Sprzątanie, zamiatanie ton pyłu no i malowanie już podkładem. Pomagał nam kolega i zrobiliśmy już 2 pomieszczenia. Do domu wróciliśmy o 23. Pierwsze co to do wanny bo cała byłam w kropki z farby. Naszykować Młodemu obiad (od razu dla świętego spokoju na 2 dni), mężusiowi dzienne wyżywienie do pracy:), pomyć gary i już o 24 mogłam usiąść zjeść kolację. Padłam nawet nie wiem kiedy. Niestety już przed 7 bezczelny budzik się rozdarł i trzeba było wstać. Bolą mnie dzisiaj barki, ramiona i wszystkie odciski na dłoniach a gdzie tam koniec. Dzisiaj jadę od razu po pracy i powtórka z rozrywki. Ale wiem, że jeszcze troszkę :) wytrzymam :)
Smakosiu ja tam nie wiem nic o malowaniu, decyzję kiedy malować zostawiam mężusiowi i teściowi. Najwyżej będzie na nich :)
Lenko jak się o 1 w nocy pije zieloną herbatę to nic dziwnego, że się spać nie chce :) Trzymam kciuki za znalezienie pracy.
Aloalo bo Turbodymomen nam pomga :D
Lajan jak idzie układanie diety?? Jak się czujesz??
Dorzucam do kominka, zostawiam gorącą herbatkę poziomkowo-żurawinową, pomarańcze i jogurty owocowe. Dla zwierzaczków okruchy i wodę i nowe futerko do kapcia :)
Miłego dnia.
Aloalo, najlepiej jest wpaść wieczorem, po kolacji, z szmpanem.
Coś miałam Wam ważnego napisać...., ale zapomniałam....
.
.
Krucho u mnie ostatnio z pamięcią
Nawet nabyłam drogą kupna lecytynę, która miała wspomagać moje szare komórki, ale ciągle zapominałam ją łykać. Leżała w kuchni zapomniana, więc pomyślałam, że wtopiła mi się już pewnie w otoczenie i dlatego nie zwracam na nią uwagi i o niej zapominam. Postanowiłam więc położyć ją bardziej pod ręką i teraz nie pamiętam gdzie to "bardziej" było.......
Już od jakiegoś czasu nie mogę jej znaleźć, a za czorta nie mogę sobie przypomnieć, gdzie ją schowałam................ :-)
..........a czego to ja szukałam.....?
Ciągle tak mam ;-)
No, dzie Wy ?


.
Ja z kawą z pianką i ciśnieniem przyjszłam, a tu zimna dupa...
Słoneczko świeci i wnioskuję po tym, że zapowiada się ładna wiosna w tym roku....tylko kiedy....?
Ja melduję jeszcze, że mój Ślubny również może uszczęśliwić jakiegoś pracodawcę.........jak to teraz będzie.........?
Aaa... w końcu jakoś musi być...
Mam do kawy czekoladę z orzechami ! Bo zaraz nie będzie...... Jak dobrze robić zapasy....
No wiecie.....nikogo nie ma...?
, ale na szczęście zapasy jeszcze są :))))))))))))))
Czekolady też już nie ma
Jak człowiek ma w końcu porządnego doła, to nikogo nie ma.....
To idę..., co tu tak będę sama siedzieć....
O nie!!!! Jak masz doła, to ja już jestem! Ino czasu malutko, ale wieczorkiem mogę z Tobą posiedzieć przy tej czekoladzie
Mam na myśli zapasy - nie jedną kosteczkę. A wtedy przytulę jak potrzeba, albo pogadamy o "d.Maryny" a co tam. Uściski i duuuuży uśmiech, bo Vikunia pisała, że on pomaga 
Nioooo
, to pomagajmy sobie uśmiechem :-)
Chętnie się do pogaduchuy przyłączę bo też mam "doła" Przyjmiecie?
No to zapraszamy wieczorkiem...
Lenka, to gdzie jest ta czekolada? Przyszłam na te pogaduchy, co to poprawiają nastrój albo przynajmniej próbują poprawić
Ech, jak dobrze jest siedzieć sobie wieczorkiem na luzie, z laptopem na kolanach i przy nastrojowym swietle. Można się zrelaksować i nacieszyć świadomością, że jutro nie trzeba wstawać wcześnie rano.
Mam czerwone, delikatne, wytrawne wino. Może ktoś ma ochotę?
Karolik i Faworek wyraźnie objedzeni. Przyszli się trochę poprzytulać. Pogłaskałam ich i wrócili do kapcia.
A drewno tak ładnie się pali. Ciepło i miło.
Dobry wieczór!
Czy ktoś tu wspominał o winie? :)
PRzeczytałam o wieczornym wyciąganiu z doła i bateria mi padła. Ale widać zdążyłam, bo nie ma tych, co smutek mają. Czyżby czekolada pomogła? :))
Byłam dziś na rezonansie. Byłam umówiona na 15.15 i jak to w naszej służbie zdrowia bywa weszłam do gabinetu o 16.40 ... Wyniki za dwa tygodnie.
Cóż, poczekam chwilkę, może ktoś dołączy do nas Smakosiu, jak myślisz? Nalej winka :)
No to polewam
Ja tez tak sobie pomyślalam, że skoro nie ma kogo wyciągać z dołka, to tylko się cieszyć. W takim razie wypijemy za dobre, poranne nastroje dla Wszystkich. SIUP!
Właśnie! Nic, tylko się cieszyć. SIUP!
A One nic tylko siupają. No to zdrówko. czytam książki na temat octu jabłkowego, wody utlenionej i gotowania w kombiwarze. Oprócz tego zerkam co robicie. Pozdrawiam. Lenka, śpisz już? Smakosia z Aloalo uważajcie na siupanie.
Posiupali i....... zaspali. Dobrze, trochę ruchu mi się przyda. Przyniosłem drewna / na raty nosiłem/, rozpalam w kominku. Zwierzaki zdziwione , że to ja tak ciężko pracuję chachacha.Nastawiam wody w wielkim czajniku / nigdy nie wiadomo ile przyjdzie osób/. Kawa, herbata, różne gatunki oraz soki stoją na stole. Najzdrowsza jest oczywiście czysta woda / niestety sam chyba ją popijam/ ale w tym wszystkim jest i radosna nuta, od 3.12.2010 r schudłem już 10 kg.
Przez całą noc wiał silny wiatr ale temperatura była plus 8.
Jest tu ktoś zakatarzony?
Lajan ale żeśmy sie w drzwiach zderzyli.
Witam. Niestety ja jestem zakatarzona...
Jak tu fajnie, cieplutko :) dzięki Lajan. Moje gratulacje, 10 kg to bardzo dużo i w rozsądnym czasie. Przychodzę z kawusią bo w pracy nuda, zresztą wiedziałam, że tak będzie, bez sensu te soboty wymyślili :( A ja taka śpiąca jestem. Za oknem mokro i brzydko, wiatr straszny ale na szczęście temperatura dodatnia.
Dzisiaj chyba będę miała wolne od malowania bo mężuś jedzie z 2 kolegami więc ja bym już tylko przeszkadzała, za to upiekę w końcu jakieś ciacho, już baaardzo długo nie piekłam. Przyniosę wieczorkiem. I coś czuję, że malutka, popołudniowa drzemka mnie nie ominie, jestem wykończona. Jeszcze ta pogoda...
Mimo wszystko życzę wesołej soboty :) Idę na fotelik :)
Witam sobotnio. Wszyscy jeszcze śpią? Smakosia i Aloalo po tym winku (czżby było tylko jedno?
) pewnie tak szybko nie wstaną. Rozpalam w kominku i zostawiam na podgrzewaczu herbatke z cytrynką. Dziś okropna pogoda, wieje wstretnie.Jak wyszłam na dwór o mało mi głowy nie urwało. Miałam najmodniejszą fryzurę na całym osiedlu, bo przecież im bardziej potargane tym bardziej modne
. pozdrawiam wszystkich.
Linka, czyżby zgasło w kominku? O 9.39 rozpalałem.
Witajcie sobotnio
Już do Was idę. Ale fajnie! Wchodzę a tu cieplutko i dzbanek herbaty czeka. Nic, tylko siadać i się relaksować. Taki dziś planuję cały dzionek, bo u mnie również paskudny wiatr, zimno i wilgotno. Gazety już czekają, póki co laptop na kolanach a potem kawa i błogie lenistwo. A co!
Lenka, znalazłas już swoją lecytynę?
Aloalo, trzymam kciuki zadobry wynik rezonansu. Trzeba jakoś odczekać te dwa tygodnie...co poradzić.
Linka, wino było jedno, bo jakoś chętnych do siupania brakowało. Tylko tak sobie myślę, że Aloalo jeszcze nie wstała po tym naszym imprezowaniu. Hm...czy aby dobrze się czuje?
Mysha pobudka! Koniec drzemki "fotelowej". Lepiej wypij ze mna kawę, to się trochę "rozkręcisz". Ciacho bedziesz piekła? Uuuuu, to suuuuper! Mam nadzieję, że zostanie coś dla ekipy kawiarenkowej. Wiesz co, zrób sobie luzacki dzionek w niedzielę i nigdzie nie wychodź, bo te przeziębienia teraz długo się ciągną i trzeba trochę wygrzać kości w domu.
Lajan, 10 kg, to baaaaardzo dużo. Mozesz być z siebie dumny. Trzeba się tylko przygotować na to, że teraz waga już nie będzie spadać tak bardzo szybko, ale jak się zmobilizujesz, to z pewnością jeszcze uda Ci się schudnąć. Wierzę w Ciebie! Widać, że Ty jak sobie postanowisz, to potrafisz sie tego trzymać. Brawo!!!
Ps. Czy Ktoś wie, co słychać u Nonki?
Miłego dzionka
Smakosiu wypłam już drugą i nic...
Przyszła Mysha na nasz wużecik
zakatarzona i z nosa też jej leci.
Kicha, prycha, kaszlem aż się zanosi,
dziewczyny, pomóżcie, o radę prosi.
WŻ chorobą Myshy się przejmuje,
każdy domowe środki proponuje.
Trzymaj się ciepło, skarpetki ubieraj,
kiedy jest zimno, to się nie rozbieraj.
Zaparz herbatki, zażywaj też leki,
najlepsze z domowej babci apteki.
Sok z malin w gorącej wodzie robiony,
kieliszek nalewki i człek uzdrowiony.
Lecz najlepsza rada, bierz się do roboty,
bo to jest najlepsze lekarstwo na poty.
Wreszcie znalazłeś :"zasmarkanego"
Dziękuję :):):) teraz przynajmniej jestem szczęśliwym "smarkaczem"
Lajan no właśnie chyba wiatr zgasił w kominku.
Smakosiu butelka winka była jedna , ale jakiej pojemności? Aloalo cos sie nie odzywa jeszcze. Przyniosłam mandarynki i dla Lajana grejfruty bo ponoć dobre na odchudzanie.
Ooo, to ja się przysiądę do kawałka grejfruta..., ale dla Lajana też zostawię :))))
JUŻ SIĘ ODEZWAŁAM!!!!
Makusia nie kasuj mi tego! To jest krzyk bezsilności hehe
No dobra
, ale tak wrzasnęłaś, że do kuchni słyszałam
Witam i ja sobotnio :)
.
Wczoraj przyszłam ok. godz. 19 z czekoladą i nikogo nie było, no to wyszłam, ale już sama, bez czekolady..., gdzie ona się mogła podziać.....?
Ślubny postanowił wyciągać nas z dołka nalewką poziomkową i nie powiem...pyszna była, ale czy ja po niej z dołka byłam w stanie wyjść, to już nie jestem pewna, prędzej w nim zostałam...leżeć :))))))))))
No cóż, zapowiada się głębszy dołek, bo dość niespodziewanie od 1 lutego oboje jesteśmy bez pracy....
Smakosiu, ja całkiem zapomniałam, że mam szukać swojej lecytyny ;-) Może w niedzielę poszukam...., jak nie zapomnę
Ale dziękuję Ci bardzo, że przyszłaś z winem chociaż mnie nie było, za to Aloalo skorzystała :))))))) i pół soboty przespała :)))))))))
Lajan, jak Ty aż 10 kilo zrzuciłeś ? Chyba zacznę się z Tobą odchudzać.....
Aloalo, dobrych wyników życzę :-)
Mysha, a Tobie zdrowia i więcej odporności, bo coś często ostatnio smarkata jesteś....albo pociągająca raczej.... :)
Witam!

No ludzie, dobrze, że przyszłam! Takie insynuacje, że ja po jednym winie śpię cały dzień?! Sorry, po połowie wina! A właściwie to Smakosia zaczęła wcześniej pić, więc nie jestem do końca pewna, czy to nawet pół było
No wiecie co?! Ja od ósmej rano stoję w kuchni i robię różne rzeczy, bo jutro się starzeję i gości mam. I teraz sobie usiadłam z kawą, ufff... Prawie skończyłam. Pracę znaczy. Kawę dopiero zaczęłam :) Jeszcze muszę mieszkanie posprzątać. Moja ewentualna pomoc w postaci Męża jest w pracy zatem robię wszystko sama. Trudno. Sama się urodziłam to se sama muszę zrobić hehe.
Lenka - teraz już wiem, dlaczego wczoraj nie przyszłaś! Skoro nie znalazaś jeszcze tej lecytyny.... A tak w ogóle, to szef Twojego Męża oszalał? Takiego fajnego człowieka się pozbywać?! Trzymam kciuki, bo wiem, co znaczy, jak mąż traci pracę...
Myscha - zdrowiej i idź spać :) Albo odwrotnie.
Lajan - fajny wynik! Tak trzymaj i się nie poddawaj!
No to posiedzę sobie, dokończę kawę i spadam szmatą zasuwać po powierzchniach płaskich i wypukłych też. A jutro przyniosę Wam ciasta i inne takie :) Nie jedzcie za dużo z rana ;)
Na razie!
Ola, Ty się wcale nie starzejesz ! To tylko Twój pesel się starzeje, a Ty nadal pozostajesz piękna i młoda :)))))))))))) Ja nawet kolacji nie zjem, żeby mieć jutro dużooo miejsca....albo i zjem...
miejsce na pyszności zawsze się znajdzie :)))))))
I wszystkiego naj....., a nie, to jutro dopiero..... ;-)
A szef męża też nie miał większego wpływu na to...Ślubnego ludzie również musieli się pożegnać z miejscem pracy.... I komu ja teraz będę robić grafiki...?
Ty dobrze mówisz, tak zrobię, idę spać :)
Ale dzień. Cały czas pada a ja siedzę sobie w cieplutkich pieleszach domowych. Dobrze mi. Nie szkodzi, że nie zrobiłam nic pożytecznego. Widać czasami tak ma być :-) Na obiad odgrzałam pierogi a potem zjadłam pół czekolady o smaku toffi. Miałam poczytać, ale zaczęłam przegrywać muzykę filmową i tak się zasłuchałam podczas wybierania róznych kawałków, że nie wiem kiedy ten czas mi upłynął. Coś mnie wzięło na zapachy. Nie wiadomo po co, bo przecież siedzę sama w domu popryskałam się perfumami. Czuję je cały czas i upajam się tym zapachem. Nie jest mi smutno, ale jakoś dzisiaj zatęskniłam mocniej za Połówkiem. Pewnie wszystko przez to, że mam dużo wolnego czasu a ja zazwyczaj jestem zajęta i nie mam okazji na takie rozmyślania i tęsknoty. Poogladałam sobie nasze zdjęcia z Paryża. Ale fajnie jest powspominać tamte chwile. Szczególnie w takie szare, mokre i ponure dni.
Właśnie ogladałam na TVP 2 Świat bez tajemnic - odcinek pt. "Wiara w cuda". Mam nadzieję, że ktoś z Was też oglądał, bo warto było. Niesamowity odcinek, który powoduje, ze w głowie wszystko się potrafi poukładać a myąli mają tak bogaty przekaz, że aż łzy cisną się do oczu i przynoszą niesmaowitą energę. Podsumowanie tego odcinka było niezwykłe. Uuuu! Coś wielkiego...
A ja sobie siedze, w kąciku cichutko,
Zwierzaczki mi wtórują, przez ramię zaglądają.
A ja sobie siedzę, świątki sobie dłubię,
Powieszę na ścianie, niech oczka dziwują.
A ja sobie siedzę, dziwczyny winko piją,
Lajanek nam chudnie, zwierzaczki harcują.
A ja sobie siedzę, dziweczyny kichają,
W kominku się pali, herbatke nastawiają.
A ja sobie siedzę, wiosna coraz bliżej,
Tulipany mi wschodzą, śnieżyczki już też.
A ja sobie siedzę, czekam czy ktoś jeszcze,
Przysiądzie sie przy mnie, piwka napije......
Pozdrawiam wszystkich kawiarenkowiczów.
Brawo
Pięknie:)Ja zazwyczaj nie wchodze a przez okienko zaglądam do kawiarenki...Dzisiaj niespodziankę mam torcik zrobiłam na roczek Milenki :)zostawiam do rannej kawki z pozdrowieniami:)
No i co ...? Śpicie...?
.
A ja nie !
Robimy ze Ślubnym doświadczenie oszczędnościowe.... Dowiedziałam się, że jak zamrozi się świeczkę, to pali się wolniej i co za tym idzie - dłużej. A że przed nami chude dni, to muszę to sprawdzić, a na nastroju nie zamierzam przecież oszczędzać, no bo jak tak..... :))))))
Wsadziłam więc już wczoraj świeczkę między karkówkę, brokuły i pierś kurzęcią i dzisiaj zapaliłam dwie z jednego opakowania : jedną mrożoną i jedną normalną.
Dochodzimy prawie do półmetka i jestem może 0,5 cm do przodu ;-) Znaczy ta mrożona jest trochę większa :)))) Ale ile jeszcze mamy do końca........świeczek....
Spać więc szybko nie pójdziemy........, ale że dzieci już śpią, to my znajdziemy sobie jakieś zajęcie stosowne do romantycznego nastroju
Zyga, wierszyk super, ale Ty tak nie siedź, tylko się odzywaj częściej :)))))))
Jestem!!!!! Halo!!!!!! W przerwie pomiędzy tortami przyleciałam do WAS.....

W pierwszej kolejności:
OLUSIU.....Czego tylko jesteś w stanie sobie wymarzyć -tego życzę Ci ja...a co....To nich Ci się zatem spełni...to niespełnione i wyśnione wszystko co do joty:):):)
I kwiatuchy dla Cię mam i flaszeczkę...Siup za Twoje zdrówko...stara krówko.....:P
Mysha-zdrowiej szybciej i łykaj witaminki...bo jakaś mizerniutka jesteś Bidulko...
Lajanku-Gratulacje:) dyszka Ciebie mniej:) a zapału Ci nie brakuje,więc spokojnie dasz radę:) trzymam kciuki
Lenka- dobraliście się ze Ślubnym:):):)A praca? Z pewnością będzie lepsza:) Tego Wam obojgu życzę
Smakosiu- weekendowe leniuszkowanie z pewnością Ci się należy:) Poleniuszkuj i za mnie troszkę( ja tortuję właśnie-mam do skończenia jeszcze 4 torciki) a na 10 idę do kwiaciarni do pracy....
Frotka-torcik śliczny:)
Witam niedzielnie
Zacznę od najwazniejszego - "Sto lat, sto lat niech żyje, żyje naaaaaaam. Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz niech....niech jej gwiazdka pomyślności..." Hej!
Aloalo!!!!!!!!!!!!!!!! Śpiewam dla Ciebie na cały głos i dołączam wielki bukiet najpiekniejszych życzeń a do tego
Zyga! To Ty masz jakieś ukryte talenta! Mam nadzieję, że częściej się będziesz pojawiać. Odśpiewałam to, co napisałeś :-) Uściski i pozdrowienia.
Frotka, Ty zdolniacho! Torcik tak śliczny, że aż współczuję gościom, bo nie będa mieli sumienia go jeść mimo, że ślinka pocieknie. Ucałuj ode mnie Milenkę. Życzę żeby rosła zdrowo i zawsze była uśmiechnięta.
Lenka, jeśli Twoje eksperymenty ze świeczkami się sprawdzą, to ja Cię mocno wyściskam, bo u mnie też często miga płomyczek. Świeczki jednak do tanich nie należą. Fajnie, że potraficie z mężem spędzać miło wieczory i potraficie cieszyć się sobą nawzajem. Dacie sobie radę ze wszystkimi problemami, bo jesteście razem... Ty to wiesz, prawda?
Hope, jak ja czytam jaki z Ciebie pracuś, to aż zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że tak się byczę przez cały weekend. To właśnie Tobie należy się odpoczynek i to taki solidny. Oj oj, pracowałaś w nocy nad tortami a dziś idziesz na 10-tą do pracy. Kiedy Ty dziewczyno chcesz odpocząć? Chyba będziemy musieli przetrzepać Ci tyłek, bo w ogóle nie dbasz o swoje zdrowie. Popraw się!!!
Noooo, wreszcie jestem wyspana
Sny miałam jakieś dziwne i męczące trochę. Jeden buł śmieszny. Brałam udział w konkursie pływackim. Odbywało się to na jakimś korytarzu i na dodatek bez wody
Trzeba było przemieścić się do mety udając pływanie :-))) Dodam, że wygrałam 
Teraz dokładam drewienek. Odetchnęłam z ulgą, że nie trzeba rozpalać w kominku. Zostawiam na początek gorąca herbatę z sokami i cytryną. Ciacho już mamy więc później przyniosę kawę ze spienionym mlekiem.
Miłego poranka
Aloalo, cóż Ci życzyć dzisiaj mam?
Chyba Sto Lat, lecz nie zaśpiewam sam.
Wszyscy tutaj w kawiarence Cię lubimy,
dziś twoje urodziny ze śpiewem obchodzimy.
Niech te radosne słowa moc sprawczą mają,
co sobie, zamyślisz, niech się spełniają.
Radości w życiu, sukcesów w pracy,
pociechy z dzieci, zdrowia i kołaczy.
Niech uśmiech Cię w życiu nie opuszcza,
przyjaciół tylu, jak gęsta jest puszcza.
jeszcze do tego, byś w kawiarence gościła,
była wciąż spełniona i nas tu bawiła.
Witam. Wczoraj niestety już nie dotarłam z ciachem bo najpierw się zdrzemnęłam a potem mężuś wrócił z kilkoma piwkami i zrobiliśmy sobie miły wieczorek, spożywając przywiezione piffka i paląc sziszę :) Lubię takie wieczory :)
Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia, taka kumulacja odpędziła katar :)
Aloalo życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń, zdrówka całą masę, szczęścia, miłości i kasiorki :)
Lenko będzie dobrze, tak jak pisała Smakosia, najważniejsze, że macie siebie i to TAKICH siebie, wszystko przetrwacie z uśmiechem na ustach :)
Frotko piękny torcik, aż żal kroić, najlepszego dla córeczki.
Hope Ty się źle czujesz chyba tylko jak nie masz co robić :) Podziwiam Cię.
Zostawiam serniczek i herbatkę, dorzucam do kominka i życzę miłego dnia :)
Przyniosłam kawę tak, jak obiecywałam. Czujecie ten aromat? Zapraszam
Witam!
Wzruszyłam się. Autentycznie. Dwa wątki dla mnie i jeszcze tu tyle życzeń, jeju... To z racji wieku tyle serdeczności? :) Mój pesel może tego nie wytrzymać hihi. Lenko, dziękuję za uświadomienie, że to pesel się starzeje, nie ja. W sumie masz chyba rację, bo wygladam tak samo, jak wczoraj a w dodatku na czole mam pryszcz. Znaczy młodnieję, a co!
Zatem w podzęce za te wszystkie serdeczności zostawiam Wam dwa ciacha i tort. Nie jest tak piękny, jak ten dla Milenki (Frotka brawo!!!), zatem bez zalu możecie kroić ;))) No i sałatki są w lodówce, mozecie sobie wieczorem zjeść. I wino i inne winu podobne pod względem klasyfikacji artykułów spożywczych. Częstujcie się, proszę, bo mnie tu wieczorem nie będzie. Przynajmniej nie "cieleśnie".
Dziś śniło mi się,.. że jestem w ciąży! Ogólnie nie wierzę w sny, ale tak mnie ten sen zaintrygował, że zerknęłam do sennika i piszą, że być w ciązy oznacza, że mam oczekiwać od życia czegoś nowego i że spełnią się moje życzenia. Noooo, to w taki sen będę sobie wierzyć :) Jak znalażł na urodziny, nie!
Dziękuję jeszcze raz!! Pięknego dnia Wam życzę. Sobie też :)
Uuuuuu, jednym słowem niech ten sen bedzie proroczym, urodzinowym prezentem
Dziękujemy za ciacho. Do kawy pasuje, jak mało co
Aloalo, jak już pyszności przyniosłaś, to teraz życzenia mogę złożyć, ale się wyczekałam.....dobrze, że śniadania jednak nie odpuściłam ;-)
A w prezencie od kilku miesięcy planowałam Ci podarować piękną kafelkę ( czy pięknego kafla ? ) do łazienki, ale tak się pośpieszyliście i uwinęliście z tym remontem, że teraz to chyba jedynie pod wanną możesz to sobie położyć
. Ale kokarda piękna, więc zostaw ją sobie na prezent dla kogoś innego....ja strasznie oszczędna się robię..... :)))))))
.
.
Wczoraj życzyłam Ci małe "wszystkiego naj", ale dzisiaj to już życzę Ci największe WSZYSTKIEGO NAJ na każdy temat, jaki Ci się wyśni.... i tradycyjnego zdrowia, pieniędzy i uśmiechu również nie zamierzam Tobie żałować i życzę Ci tego, jak najwięcej.
Smakosiu, eksperyment ze świeczkami ma dwa wyniki....Jeden zaobserwowałam ja i to jest wersja optymistyczna, a drugi - Ślubny i to jest wersja bardziej realistyczna
Po połowie świeczki zaczęły się wyrównywać i na koniec mąż stwierdził, że mrożenie nic nie daje, ale ja upierałam się ( z nadzieją, że będę mogła też na świeczkach oszczędzać ), że jednak ta mrożona jest o 2 milimetry dłuższa, na co on, że pewnie od początku była o te 2 mm dłuższa i powinniśmy dokonać przed zapaleniem dokładniejszych pomiarów ;-)
Chyba będę eksperyment powtarzać, aż mój realista zauważy tę wyraźną różnicę
Frotka, Twój tort przecudnej urody jest i możesz się po rękach całować w ramach gratulacji, podziękowań i dumy :))))))
Hope, zwolnij dziewczyno....., bo ja popadnę jeszcze w kompleksy.... oprócz dołka ;-)
Tyle słodkości, zapachów że musiałem wyjść z kącika i poczęstować się.
Aloalo przyjmij Moc Serdecznych Życzeń z okazji Urodzin, wszystkiego czego pragniesz, ale przede wszystkim Zdrowia.
Lenka dziękuję za miłe slowa.
Hope choć do mojego kącika , odpocznij chwilke, przyda ci się chwila wyciszenia.
Pozdrowionka dla wszystkich.
Dziekuję za pochwały, to miłe.Torcik smakował i sie podobał :)Imprezka w małym gronie najblizszych bardzo sympatyczna i wesoła:)Za miesiąc synek kończy 5 lat wiec znowu pieczenie:)A ja na diecie ,wiecie jak ciezko nie oblizac łyzki z kremu?Ojjj:(
Aloalo dołączm do wszystkich zyczeń dla Ciebie:)Niech sie spełnią i dadzą Ci szczeście!
Udanego nowego tygodnia i przyjemnych dni, w domu czy w pracy, wszystkim:)Pozdrawiam
Witajcie w nowym tygodniu

O nie mogę! Jak tu zimno! Koralik z Faworkiem wcisnęli się do kapcia tak głęboko, że praktycznie ich nie widać. Nawet nie sprawdzili kto wszedł. frotka, to chyba była tutaj przez jedną sekundę i uciekła. Jejkuś! Ja przecież nie umiem rozpalać w kominku. Przyjdzie mi zawinąć się w koc ipoczekać na kogoś, kto potrafi gmerać w ogniu. Dobrze, że przygotowałam dzbanek gorącej herbaty.
Dziś, kiedy szłam do pracy ptak śpiewał tak niesamowicie i tak radośnie, że aż uwierzyłam, że wiosna czeka za rogiem. Pogodynka mówiła, że jeszcze przyjdzie zima. Naprawdę? Mam jej zaufać? Oby się myliła
Szef wyszedł, to zaraz za Wami zatęskniłam. A gdzie Wy, gdzie?
Jak to zimno....? Ja tu byłam i ogień rozpaliłam, tylko na chwilę wybyłam i musiało wygasnąć..
Ale rozpalam na nowo..., ja lubię w ogniu pogmerać....
Smakosiu, nie wierz złym pogodynkom ! Wiosna ma już być i to natychmiast....za jakieś trzy miesiące...
Ja po kawę poszłam na chwilę, ale jestem zaś....
, no i przy tym się trochę przyoszczędzi :))))))))
Wczoraj usłyszałm super sposób na pokonanie pewnych niedostatków, jakie mogą zaistnieć, gdy w rodzinie się nie przelewa....
Trzeba zawsze dzieciom rano do szkoły....rysować kanapki....
Muszę to na swoich wypróbować, bo dzisiaj znowu chciały śniadanie, a przecież wczoraj dostały i przedwczoraj...., jeszcze się przyzwyczają i trzeba będzie codziennie je karmić ;-)
Nie mogę z Tobą
To ja sobie zaraz dużą, pełną lodówke narysuję. Nie będę musiała iść na zakupy. Ale fajnie! A tak mi się nie chciało. Jak sobie narysuję raz a konkretnie, to mi starczy na tydzień
A w lodówce narysuj dwie...niee, cztery butelki szampana !
Pięć! Też tu jestem :) Tylko muszę wyjść a potem postaram sie znów przyjść :)
Dzień dobry się mówi przecież. Dzień dobry zatem :)
Oświadczam, ze jestem trzeźwa jak niemowlak:)))) urodzony z troskliwej matki. Ale jestem jakaś taka radosna od wczoraj - odpukać - i pozytywnie nastawiona i czuję się fajowo i tego, no. Muszę teraz wyjść!
Na razie!
No, to Smakosia narysuje pięć butelek szampana, ja - pięć i Aloalo też pięć...., ale będzie zapas
i możemy jeszcze narysować jakieś przekąski....truskawki czy cóś....na co macie ochotę ? Ja stawiam...znaczy rysuję
.
Aloalo wróć zaś....
Wróciłam na chwilkę. Właśnie jem na obiad kawałek ciasta z wczoraj, ktoś chętny? :)
Nie będę sprawdzać, co to :)
Co do rysowania, to ja nie umiem najlepiej... I się zastanawiam, czy źle narysowany szampan nam nie zaszkodzi? Hmm Chyba nie. Bo jak co to źle narysuję butelkę a napisa strzelę poprawnie a przecież nie na opakowaniui nam zależy :))
Właśnie mi na gg wyskoczył komunikat "wydój krowę aż zsinieje"...
Dziewczyny! Nie zapomnijcie narysować bąbelków, bo potem się okaże, ze mamy 15 butelek i wszystkie puste. Zaczęłam rysować ciasto, ale skoro Aloalo przyniosła, to ja już się nie będę wysilać, bo mi może wyjść jakaś abstrakcja i diabli wiedzą jak to będzie smakować.
Aloalo, żebyś Ty wiedziała z jaką radością się czyta o czyimś szczęściu i takim spontanicznym odbieraniu go - ot tak, zwyczajnie... :-)
Smakosiu, bąbelków nie musimy rysować, bo przecież jak rysujemy szampana, to wiadomo, że on jest z bąbelkami :))))))))) A zresztą to my rysujemy, więc wszystko nam wydzie, tak jak będziemy tego chciały
.
W końcu artystki z nas, nieee ?
Sie rozumie! Chyba wpadłam w panikę, bo mi nijak nie wychodzi rysowanie bąbelków. Wygladają jakby się nie ruszały
Zdechły? Znaczy się - zepsuty szampan?
E! Co ja gadam! Wracam do rysowania, bo jeszcze dużo mi zostało.
Rysuj, rysuj, może z rozpędu do 6 butelek dojdziesz, a co narysujemy, to nasze
.
.
Ja planuję jeszcze narysować karkówkę w ziołowej marynacie na jutro na obiad...., ciekawe co moja familia na taki obiadek....
Rozpalam w kominku, coś za bardzo wieje na dworze. Woda na kawę wstawiona, nie będę kawy zalewał bo wystygnie.
Chciałem poinformować, że /jeśli macie życzenie/ następny lot mogę przygotować na dzisiaj pod warunkiem, że podacie interesujący was temat. Nie będzie mnie kilka dni a już jest 150 wpis. Ewentualne propozycje proszę wpisujcie dzisiaj do wieczora. Nie narzucam się. Brak propozycji potraktuję jako odmowę otwarcia. Dla piątej osoby składającej propozycję na otwarcie lotu, wierszyk gratis, po podaniu przez nią 10 wyrazów do wierszyka. Życzę pięknego i miłego dnia.
Witajcie wtorkowo

Zalewam kawę! Ktoś chętny? Ale aromat!!! O jej, zbyt głośno krzyknęłam i obudziłam nasze zwierzaczki. W takim razie podzielę sie z nimi swoim śniadaniem.
Dzisiaj silny wiatr ale zimno nie jest.
Wczorajszy dzionek był bardzo intensywny. Po pracy telefony mi się urywały. Co za ironia! Nagle wszyscy, w tym samym czasie się odzywają i tydzień okazał się być zbyt krótkim żeby spełnić wszystkie oczekiwania. No i chciałam mieć choć dzionek tylko dla siebie. Jak to jest, że jak coś zaczyna się dziać, to wtedy wszystko na jeden raz...?
Lajan, aleś to wymyślił - hi hi hi. Teraz wszyscy będziemy kombinować jak to zrobić żeby być tym piątym osobnikiem, co to dostanie gratisa w postaci wierszyka
A co to Ciebie tak długo nie będzie? Wybierasz się na jakiś wypoczynek?
Hm...o czym może być nowy lot? Może o marzeniach, które błądzą blisko żółtych tulipanów, słońca i ciepłego powiewu wiatru...?
Miłego dzionka!
Dzień dobry!
Spóźniłam się na kawę. Cóż, zaparzę sobie świeżej i posiedzę chwilkę, może ktoś się przysiądzie?
Po wczorajszym rysowaniu szampanów jestem dziś baardzo senna :) A za oknem jest takie piękne słońce, ze aż mi żal w pracy siedzieć. W ogóle za dużo siedzę! W teście, który As zamieściła w swoim wątku wysżło mi, że jestem starsza, niż jestem! A byłam pewna, ze skoro nie palę i nie "rysuję" często szampana, to wyjdzie mi wynik jak ta lala! Mhm, trala la la la la. Zaczynam się odmladzać! :))
O czym mógłby być nowy lot? Hmm, na pewno nie o śniiegu i mrozie. No to o słońcu. I nadziei. I życzliwości. I bezinteresowności. Bo takowej wczoraj doświadczyłam i to jest niesamowicie miłe! I o kwiatach. I o robieniu się młodszym. Tak :)) Lajan, sorry, sam prosiłeś o pomysły. Ja zrobiłam się wymagająca, jak widzisz :)) A nie jestem piąta! ;))
Wzięłam udział w radiowym konkursie walentynkowym. Ułożyłam miłosny wiersz dla mojego Męża i teraz wygram. To jest wersja optymistyczna. Znając jednak moje doświadczenie w wygrywaniu czegokolwiek, nie wygram jednak. Ale nie szkodzi :) Niech wiedzą w radio, jak aloalo kocha męża! ;p A Męzowi sama powiem, że go kocham i to nie tylko pomiedzy 13 a 15 lutego. No.
W sobotę idziemy na zabawę. Czy ktoś może mi pożyczyć jaki fajny ciuch? ;))
Miłego dnia.
i ja też jestem:) Wpadłam z kafffką i odrobinkę odsapnę....Jak zwylke robię torciki.....Dzisiaj dla Pani Pielęgniarki....i jeden dla Pana,co interesuje się mercedesami-oldsmobilami...i jeszcze gitarę Hannah Montana.....Jejku....żebym tylko zdążyła...

Jutro w nocy wziozę moje dzieciaki na ferie do babci(mojej Mamusi:) ).Strasznie się za nią stęskniłam,widziałyśmy się ostatnio we wrześniu u.r.....A i tak nie mam zbyt czasu dla Niej i moich Sióstr....Włączając podróż jutro w nocy...to w niedzielę muszę być w pracy...W końcu Walentynki w poniedziałek i cała masa czerwonych róż czekać będzie na przygotowanie.....
W teścia AS wyszło mi,że jestem młodsza niż jestem o całe 6 lat....i jak tu nie wierzyć w testy?:)
Wychodzi mi na to,że piąta też nie jestem...ale co tam.... Jeśli moje zdanie też się liczy do propozycji na nowy wątek ,to może coś o naszych pasjach? o sposobach spędzania wolnego czasu?albo o marzeniach?:)
Zostawiam Wam biszkopta z truskawkami i bitą śmietaną...tak na osłodę w ten wietrzny wtorek....
Wiatm i ja wtorkowo :)
.
Humorek mi dopisuje....jak przystało po narysowaniu kilku szampanów....i kurka wodna, nawet nie popatrzyłam, który to będzie mój wpis......
No lecę sprawdzić i zaraz wracam...
Aj, coś źle przeczytałam, to coś tam z piątą osobą było....no nic, tak to jest, jak się nie czyta zbyt dokładnie... :)))
, po czy ona tak sądzi...?
.
.
A w nowym wątku może być coś o miłości, słońcu, pracy, dzieciach, miłości, szampanie, zapachach, wiośnie, miłości, zieleni, wyjazdach, kwiatach i może wspomnieć jeszcze o miłości...?
Ja dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej...
Zabrałam pod pachę swoje przecudnej urody CV, ubrałam się tak więcej porządnie ( chociaż nie powiem..., był problem "w co..." ) i pojechałam...
Pani była bardzo poważna, ale to jej problem, zadawała mi masę pytań, ale myślę, pewnie sama nie wie, to jej powiem i na koniec zaczęła mi pokazywać biuro i miejsca pracy.
Powiedziała, że obecnie nie pracuje u nich żaden pan, tylko same panie, ale jej powiedziałam, że dla mnie to nie problem, ponieważ ja już żadnego nie szukam ( no bo po co mi nowy, jak mam starego Ślubnego ;-)), a ona na to, że z panami jest zawsze weselej, ale po rozmowie ze mną, myśli, że również nie będzie nudno....
Później Ślubnemu opowiadałam przebieg rozmowy i on mnie pyta :
- A stara była ta babka ?
- Niee, taka w moim wieku.... - odpowiedziałam i od razu się zorientawałam, że przecież MŁODA była, skoro taka, jak ja, więc szybko dodałam - znaczy się bardzo młoda kobitka...
A on nic !!!
No to mu podkreślam dobitniej :
- Bo w moim wieku, to jeszcze młoda, nieee ?
I się łaskawie Ślubny zreflektował :
- A tak ! No pewnie, że młoda ! Ja się trochę zamyśliłem...
No i gadaj tu z takim, skoro on mnie nie słucha....
Aloalo, ja mam jakiś ciuch, ale czy "jakiś" Ci wystarczy...? I jeszcze będziesz musiała się moimi dwa razy obwiązywać...
Czy ja jestem teraz piąta? Czy Lenka pisząc dwa razy była czwarta i piąta, czy jako, ze Lenka ta sama to jest czwarta a ja piąta?
Lajan, toś wymyślił zagadkę hehe
Jak się nasza Aloalo obwiąże owym ciuchem dwa razy, to on już nie będzie "jakiś", tylko tylko "trendy"


Ten Twój ślubny, to baaardzo mądry facet. Znaczy się skoro się zamyśla, to musi być mądry, nie? Na dodatek wie, że ma młodą żonę, to też o czymś świadczy, prawda?
Oj, coś czuję, że masz już nową pracę. Normalnie wiem to i już! Kurczaki! Nie będziesz miała dla nas czasu
Ty podstępna spryciulo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Załatwiłaś sobie wiersz u Lajana. No ładnie!
Właśnie! Będę trendy! I wałki se zakryję! He!
Kurczaki!
Smakosiu, jak to taka praca, jak nasza, to wieszNie będziesz miała dla nas czasu
A no tak!
Fakt. Mój szef nie ma pojęcia, że ja się czasami towarzysko udzielam
Ale co tam! Dzięki temu ma zrelaksowanego i uśmiechniętego pracownika. Jak sobie robię przerwy, to zaraz mi inaczej mózg pracuje i wszystko zrobione jak trza
Acha! Lenka, lepszy "jakiś" ciuch niż "żaden" nieeee??? I nie wiem, czy musiałabym sie aż tyle razy owijać, to po pierwsze.
Po drugie - jeśli pani powiedziała, ze z Tobą będzie wesolo, to to znaczy, ze masz prace?! Bo nie chcę się za szybko cieszyć, zeby nie zapeszać.
Po trzecie - mój Mąż też mnie tak "słucha" czasem. Już mu niekiedy zwracam uwagę, żeby mnie oczami też słuchał. i wydaje się, ze słucha, a potem myli fakty. Ja nie wiem, czy on ma taki dar, jak niemowlęta, które potrafią ze swej świadomości wyprzeć dźwięki, które są męczące? Że na przykład nie rusza ich jak się koło nich odkurza, tylko śpią. Hmm, muszę się blizej przyjrzeć tej kwestii....
Po czwarte - ostatnio czytałam dowcip, że pani pyta co oznacza wzór SO2 i Jasiu mówi, to jest wino a mój tata mówi na niego siara... I tu mi się nasunęło, jak tam Twój dwutlenek siarki? :)
Smakosiu, no ja tak sobie liczyłam i liczyłam, że już były trzy "sztuki" z propozycjami, to ja będę czwarta bez poropozycji i jako piąta - z, więc może jakoś się załapię na wierszyk...? Lajan zawiłe zasady wymyślił....
.
A z tą pracą, to jeszcze nie jestem pewna.... Pani była bardziej chętna ode mnie, ale chyba nie będę kręcić nosem, bo z moim doświadczeniem i przerwą, jaką miałam, to nie ma co wybrzydzać...., a w domu i tak nic nie wysiedzę, więc od czegoś trzeba zacząć....
Kobieta nawet pytała mnie o wymarzoną pracę, to jej powiedziałam prawdę, żeby o marzenia lepiej nie pytała, bo jak ja się rozpędzę..... :), a moje marzenia o pracy daleko odbiegają od rzeczywistości i ze względu na wiele czynników, nie zależnych ode mnie, musiałam je odrobinę zweryfikować ( miałam na myśli i ograniczone możliwości po wypadkach i sytuację rodzinną, ale jej nie wtajemniczałam w szczegóły ).
A z czasem będzie chyba kiepsko. Mam mieć niby swoje krzesło, biurko, komputer, telefon, kupę papierów i długopis, ale i roboty sporo ;-)
Zobaczę po okresie próbnym, czy mi się spodoba....albo im się nie spodoba... :)))))))
Aloalo, z dwutlenkiem siarki sprawa jest trudna. Jakiś pomysł na przebranie mam, ale samo przedstawienie ma zmieniany termin z powodu mojej Małej, która jako szczęśliwa posiadaczka głównej roli jest dość istotna, a ma przed sobą pobyt w sanatorium w jeszcze niewiadomym terminie....No i inni muszą znać wcześniej swoje role.
Informuję, że nie ma jeszcze piątej osoby. Każda musi być inna, bo nie sztuka wpisać pięć razy nowy wpis.
Dopisano 11-02-08 16:43:28:
Propozycje do wierszyka na nowy lot złożyła: Smakosia,Aloalo, Hope, Lenka............. brak piątej propozycji do lotu i osobistego wierszyka.Mam gotowy nowy lot, wstawić?
A ja bym chciała coś o wiosennych marzeniach... ważnych zmianach....oczywiście miłości :) szczęściu, słońcu, ptaszkach i ciepełku :)
"...bo nie sztuka wpisać pięć razy nowy wpis..."
.
.
Jak nie sztuka ! Wielka sztuka ! Bez błędów i powtórzeń... :)))))))))))))
A my z Aloalo byłyśmy całkiem inne za drugim razem....i starsze o kilka minut i miny inne i ja żakiecik zdjęłam.....
Ale się wykręcasz z wierszyków, w ramach rehabilitacji możesz ułożyć dla każdej składającej propozycję po jednym króciutkim
Dobrze, niech każda poda po pięć wyrazów. zaraz napiszę. Wstawiać nowy lot czy nie?
No to ja śpieszę : miłość ( to każdemu pasuje ;-)), dzieci, szampan, zieleń i kwiaty....
I jak ja już będę miała wierszyk, to wstawiać !
Nooo ja tam na wierszyki jestem pies na baby, czy na kiełbasy?? Nie, nie dla psa kiełbasa przecież... Eee no wierszyki lubię po prostu :)
Zatem lecimy:
1. Uśmiech
2. Nadzieja
3. Młodość
4. Zdrowie
5. Słońce
Tyle :) Czekam sobie teraz.
Lenka i Aloalo, wszystko ujęłem w nowym, locie. Ten nowy lot dedykuję zatem dla Was.
Lenka, kurde, my to mamy plecy, nieeeee???? :))
Lajanku, z góry
Nooo, od karku do samej du.... :))))))))))))
Też takie mam!!!!
A skąd masz takie same jak ja....?
Nie wiem. Już się z nimi urodziłam a Ty?
Mama twierdzi, że ja też, ale osobiście tego nie pamiętam :))))))))))))
Ja też tylko z opowieści. Wiesz w teście mi wyszlo, ze jestem starsza, niz jestem więc pamięc już nie ta... :p
A mi wyszło, że jestem od siebie młodsza o 7 lat....
.
Lecę, bo mój Ślubny już płącze, że sam siedzi. A przecież mam go w zasięgu wzroku i spoglądam czasem tym wzrokiem, dostarczając mu super wrażeń optycznych, żeby nie czuł się samotny...
Lot gotowy. ten niech będzie, po prostu kilka dni mnie nie będzie przed kompem. Pozdrawiam. Dziewczyny, faktycznie.....taaaaakie plecy az..................