Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Upadająca knajpa - jak ją uratować ???

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 15:16:33

     

    Sytuacja wygląda tak: moja koleżanka jest właścicielką lokalu gastronomicznego, który jest bardzo popularny w mieście; ma smaczne żarcie i w ogóle. Wszystko by było super ale od pewnego czasu lokal zaczął przynosić straty.

    Wszystko wskazuje na to, iż jej pracownicy zaczęli ją okradać ponieważ artykułów spożywczych nie ma ( czyli „schodzą" ) a kasy w kasie też nie ma. Nikt nic nie wie, wzrusza ramionami a interes pada.

    Uprzedzam, że wcale nie płaci im mało tylko chyba jest „za dobrą szefową" i zaczynają wchodzić jej na głowę.

    Dodam, że właścicielka nie ma fizycznie możliwości pilnować pracowników przez cały czas pracy lokalu.

    Nie chodzi o to by ludzi pozwalniać tylko nimi potrząsnąć.

    Macie jakieś pomysły jak to zrobić??? Chciałam jej pomóc i może ktoś mi podsunie jakąś myśl.

  • Autor: linka35 Data: 2011-02-06 15:23:29

    Witaj. Wystarczy co miesiąc zrobić renament i jak wyjdzie manko obciążyć wszystkich po równo.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 15:25:40

    Tak myślałam. Ale jestem skłonna robić remanenty częściej i bez zapowiedzi - myslicie że tak można??

  • Autor: linka35 Data: 2011-02-06 15:29:58

    Możesz robić częściej , ale jednak zapowiadaj, żeby wiedzieli , że nad wszystkim czuwasz i koniecznie wszystko zapisuj.

  • Autor: BlackOnion Data: 2011-02-06 15:44:13

    Nie , nie zapowiadaj. Bo będą na to przygotowani. Rób remanent niespodziewanie wnieregularnych odstepach czasu. Zrób czasami remanent dzień po dniu - wtedy złodzieja zaskoczysz.

  • Autor: BlackOnion Data: 2011-02-06 15:42:24

    Oczywiście , że można, a nawet trzeba.

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-06 15:48:58

    Remanent to dezorganizacja pracy firmy. Kamery albo "kabel" w załodze, na 100 % znajdzie się życzliwy o ile będzie miał gwarancje zachowania tajemnicy. Zwłaszcza w sytuacji, gdy sytuacja firmy jest zła i wszystkim grozi kuroniówka.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-06 15:26:11

    Koniecznie wezwać Magdę Gessler !!:)

  • Autor: Beata500 Data: 2011-02-06 15:27:31

    No to jeżeli nie ma czasu ich pilnować, to ja na jej miejscu zatrudniłabym taką osobę.Nie pisz,że sytuacja finansowa na to nie pozwala, bo jak ich trochę popilnuje, to pieniądze się znajdą.Dla mnie sprawa jest prosta.Jeżeli artykuły spożywcze schodzą i o ile prawidłowo przeprowadzona jest kalkulacja cen, to i powinien być zysk.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 15:36:19

    Nie napiszę, że sytuacja finansowa na to nie pozwala, bo właśnie ja miałabym być tą osobą do pilnowania.
     A ja próbuję sobie zrobić jakiś plan działania.

  • Autor: Beata500 Data: 2011-02-06 15:42:45

    Wierzę,że Ci się uda.Już samo Twoje pojawienie da do myślenia pracownikom.

  • Autor: BlackOnion Data: 2011-02-06 15:49:23

    A co jest z szefem kuchni - przecież to on decyduje ile i jakich środków spożywczych potrzebuje. I co ztego zrobi. Zacznij od rozliczenia szefa - ryba najczęściej psuje się od głowy. Raczej podkuchenny zbyt wiele nie ukradnie niezauważony...
    Aha, sprawdź jeszcze czy kasa od kelnerów (-ek) trafia w całości i zgodnie z zamówieniem.... Bo być może tu jest problem - łatwiej ukraść pieniądze niż kotlety albo ziemniaki....

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 16:30:11

    No właśnie ta kasa nie trafia do kasy.
    Po całym w dniu w kasie jest tyle ile poszło na zakupy w hurtowniach - a wszystko zeszło .Ale to chyba jakaś ogólna zmowa pracowników. Bo każdy nowy z czasem zaczyna kraść. A nie wymienię przecież całej załogi.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-02-06 17:36:18

    No,a wlaściwie -dlaczego nie?.Zanim jednak (jeśli już) zdecydowałabyś się na taki krok,porozmawiaj z pracownikami.Nie wierzę,że każdy kradnie (chyba,że masz wyjątkowego pecha).Może perspektywa "bezrobocia" uzmysłowi niektórym,co jest ważniejsze.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 18:10:52

    Z tego co wiem, ludzie już byli wymieniani, ale nie wszyscy. I taki uczciwy nowy szybko przestaje być uczciwy żeby nie odstawać ( czego nie potrafię zrozumieć ). Aż się boję co z tego wyniknie, ale z drugiej strony...

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-06 18:20:05

    Chciałem napisać wcześniej ale się rozmyśliłem... ale teraz powtórzę: metody policyjne, złamać solidarność grupową. Jest silna osobowość, która szantażuje resztę. Poobserwuj, znajdź najsłabszych i nie daj czasu na kontratak. Będziesz wiedziała kto, to i o dowody będzie łatwiej. I kręć film. Będziemy obserwować!

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-06 18:47:46

    Do czego Ty chłopie namawiasz !!!:))
    Państwo policyjne chcesz zpowrotem wprowadzać!!:)

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-06 19:02:52

    Oj, sama napisała, że jest zmowa.Chce dołączyć, czy sytuację naprawić? Nie ma co tu się.....

  • Autor: jolka60 Data: 2011-02-07 06:47:17

    Ponieważ sama spotykałam się z takimi przypadkami,podzielam Twoją opinię.Jeżeli koleżance zależy jednak na załodze,musi wyeliminować prowodyra.Niestety,jeśli ktos nie ma skrupułów,dlaczego nad nim się litować?

  • Autor: qurczak Data: 2011-02-07 08:42:21

    Chciałem napisać wcześniej ale się rozmyśliłem... ale teraz
    powtórzę: metody policyjne, złamać solidarność grupową. Jest
    silna osobowość, która szantażuje resztę. Poobserwuj, znajdź
    najsłabszych i nie daj czasu na kontratak. Będziesz wiedziała kto, to i o
    dowody będzie łatwiej. I kręć film. Będziemy obserwować!


  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-06 18:59:00

    Nie szukaj nigdy " donosiciela" źle na tym napewno wyjdziesz!!!
    Rozpracuj to w inny sposób , donosicielstwem zepsujesz całkowicie
    atmosferę w firmie

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-06 19:14:58

    O ile dobrze zrozumiałem, to koleżanka ma być szeryfem, który zaprowadzi porządek. No nie ma bata, wszyscy kochać jej nie będą. Zwłasza w firmie, gdzie kradzież, jak pisze, jest usankcjonowaną normą. Dokonać chirurgicznego cięcia prowodyra, a jestem przekonany, że taki jest, a reszta się opamięta. Jakoś nie wierzę, że wszyscy akceptują złodziejstwo i źle pojętą solidarność,

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 19:18:53

    Ja też myślę, że większość z nich kradnie bo niejako są zmuszani przez innych.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-07 00:35:51

    Ja bym im dała szansę jeszcze na 2 tyg, ale przedtem zrobiła zebranie i powiedziała, że wiem na 100% że mnie okradają. Wynajęłabym jakiegoś uczciwego ochroniarza i niespodziewane  robiła im rewizję, a wtedy N, D. B i wzywam policję.

    Nie wiem jak jest w tej knajpie z zapłatą, bo znam przypadki że ludzie zapierdzielają po 2-3 misiące a właściciel płaci im raz na 3 miesiące, bo płacze że nie ma.
    Może warto porozmawiać dyskretnie z pracownikami , jak tam faktycznie jest.
    Bo może być tak że pracownicy chociaż w ten sposób chcą sobie odebrać kasę.
    Ufasz na tyle swojej koleżance i wiesz że mówi porawdę.?

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 06:45:30

    Tak jeżeli chodzi o zapłatę to wiem że jest ok.

  • Autor: caroline1983 Data: 2011-02-07 14:24:34

    W praktyce może byc problem bo ochroniarz nie ma prawa przeprowadzic rewizji. To moze zrobic tylko policjant. Sam pomysł mógłby byc dobry.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-07 18:22:56

    myslałam tylko o rewizji torebek i plecaków:)

  • Autor: dorotask Data: 2011-02-07 14:58:50

    Ochroniarz by musiał sprawdzać każdy kosz na śmieci który wynoszą , a za każdym razem czeka ktoś na odbiór mięsa .

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-07 18:24:07

    Popatrz, a ja o tym nie pomysłałam , masz rację.

  • Autor: dorotask Data: 2011-02-07 12:47:22

    Musisz sprawdzić co klient zamówił , co kelner zamówił w kuchni i co kucharz rozpisał . Odbywa się to tak : klient zamawia porcję , kelner zamawia porcję , klient płaci za całą porcję , później następuje rozliczenie kelner -kucharz wpisują 1/2 porcji ,na kasę fiskalną 1/2 porcji i do ich kieszenie kasa za pół porcji . Musisz dopilnować aby na zamówieniu kelnera do kuchni było oznaczenie porcji , a nie dopiero po wyjściu klienta który zapłacił . Z 10 kg schabu nie zrobi się 5 ( to jest stary chwyt na linii kelner - kucharz ).

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 12:55:54

    A to jest ciekawe. Ale wtedy nie może dać klientowi paragonu.

  • Autor: dorotask Data: 2011-02-07 14:53:48

    Klienci z reguły nie biorą paragonu więc ten sam można wykorzystać wielokrotnie .

  • Autor: BlackOnion Data: 2011-02-08 16:02:58

    Zmowa musi pewnie być - ale ja mimo wszystko zacząłbym od szefa kuchni. Bez niego nie ma szansy na zmowę!!!

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-06 15:33:56

    Magda z nimi sobie poradzi napewno , a przy tym jaka reklama i to za darmo:!!

  • Autor: Paola_r Data: 2011-02-06 16:29:15

    Jeśli rzeczywiście pracownicy ją okradają, to w czym problem? Skąd sentymenty z potrząsaniem? Skoro "wchodzą na głowę", to i korzystają z okazji.
    Nieważne jaka firma, gastronomia, budownictwo, czy urząd itp. - kradzież to kradzież. Zwolnienie z pracy udowodnionych złodziei, to problem złodziejski, że on poniesie konsekwencje za kradzież, a nie wyrzuty  sumienia pracodawczyni, że złodziej ma rodzinę.
    Problem zlodzieja. Niczyj więcej.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 16:31:01

    No niby tak, ale jak zwolnię wszystkich to kto będzie pracował. Nowi zanim się nauczą i w ogóle...

  • Autor: Paola_r Data: 2011-02-06 17:17:56

    A nie pomyślałaś, że oni tak własnie mogą myśleć : "co mi zrobią? zanim zatrudnią i przyuczą nowych?
    Kto będzie pracował?"

    INNI, uczciwsi.

    Jeśli naprawdę wiesz, że tam są zatrudnieni złodzieje-odpowiedź na Twoje pytanie jest tak naprawdę jedna (która Ci się nie podoba u samego założenia) ZWOLNIJ ICH.
    Pomyśl, że zatrudniłaś gosposię. Było dobrze, ale mimo inflacji i obiektywnych trudności sprawy utrzymania domu nagle zamiast orientacyjnych i umownych 2,5% wzrosły o 10 %. Zginęły Ci kolczyki i bransoletka. Wyparowały drogie perfumy. Znikła bluzka. Z lodówki popłynął gdzieś w nieznane stek z tuńczyka.
    Dalej będziesz się rozczulać?

    Mnie wyparowały trzy pierścionki, kolczyki, niezbyt drogi, ałe ładny naszyjnik i szal.
    Trochę drogich rzeczy z lodówki. Mężowi kosmetyki.

    Nie bylo nas 2 tygodnie. Mieszkaniem opiekowała się córka bliskiej koleżanki.,
    Za opiekę zapłaciliśmy, żeby Młoda miała na wakacje.

    Odzyskałam tylko szal (był charakterystyczny, gdybym wiedziała, że jej się tak podoba, podarowałabym bez kradzieży) i jeden z pierścionków. Po reszcie ślad zaginął.
    Pominęłam lodówkę - chcieli, zjedli. Niech im na zdrowie wyjdzie.

    A teraz mam się rozczulać nad złodziejką, 19-letnią? Rozpaczać nad biżu mającą wartość, owszem, ale przede wszystkim wartość sentymentalną?
    Złodziejka wzięła, co do niej nie należało. Była na tyle dorosla, żeby kierować swoim postępowaniem.

    Nad czym Ty się zastanawiasz, jeśli stwierdziłaś istnienie złodziei?
    Złodzieje dowód osobisty mają, czytać umieją.
    Manipulować też.
    Dorośli są.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-07 00:41:54

    Karasiu to właściwie czyj ten lokal twój czy koleżanki,? Bo w pierwszym poście napisałaś że koleżanki, póżniej że Ty miałaś tam pracować , a teraz piszesz że jak wszystkich zwolnisz to nie będzie miał kto pracować.
    Myślę że tam jednak potrzeba dobrego menadżera, który poprowadzi ten lokal jak należy.Taka osoba musi być obeznana w tym kierunku i musi umieć dobrze zarządzac.Myślisz że dasz sobie radę ? jeżeli nie! to radziłabym się tam nie pchać, w razie póżniejszych strat będziesz też oddawać za to co oni nakradną..

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 06:48:24

    Lokal jest koleżanki, ale jeśli nie będzie innego wyjścia i trzeba będzie pozwalniać to będę miała wolną rękę.
    A myślę, że o i tak bardziej o stały ( częstszy ) nadzór chodzi, a nie o to żebym ja pokrywała ich braki.

  • Autor: Alll Data: 2011-02-07 10:00:35

    I - Każdy zamawiany towar powinien być typowany na kasie, bon oddawany do kuchni
    II- Kelner powinien posiadać kopie rachunków i kwoty za typowane powinny zgadzać się z łączną kwotą po zakończeniu zmiany. Są specjalne kasy gastronomiczne gdzie na jednej kasie może pracować kilku kelnerów a każdy z nich osiada swój pobrany przed rozpoczęciem pracy klucz.
    III- kuchnia rozlicza się z ilości towaru zatypowanego na bonach a stanem początkowym.
    IV- Właściciel powinien wyrywkowo sprawdzać kelnerów czy rachunek zgadza się z tym co zamówili klienci.
    V- W kuchni kamera czy pracownicy nie wnoszą lub wynoszą towarów,  również tutaj właśiciel powinien wyrywkowo ważyć wielkość wydawanych porcji.
    I to by było na tyle.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 12:57:52

    Super dzięki.

  • Autor: Rzymianka Data: 2011-02-06 17:49:54

    Jak jest z obiegiem dokumentacji ? Jak się rozlicza kuchnia i kelnerzy ? Kto robi zakupy ? Kto wydaje towar np. z magazynu ? Czy ktoś porównał produkcję kuchni ze sprzedażą przez kelnerów ? - chyba są jakieś paragony na podstawie których wydawane są dania z kuchni i sprzedane przez kelnerów. Np. Kuchnia dostaje 5 kg schabu - co z niego zrobiła i ile porcji wydała kelnerom ?

  • Autor: karasia Data: 2011-02-06 18:07:18

    No właśnie z tym jest problem i tym muszę się zająć. Zakupiono np 10 kg schabu; wydano 6 kg i tyle poszło w kasę a 4 kg wyparowało. I na pytanie gdzie jest reszta wszyscy wzruszają ramionami i nikt nie wie. Tylko ta moja koleżanka jest za miękka i na pytaniu o braki się kończy.
    Muszę sobie zrobić chyba jakieś wzory co z czego wynika i  co wchodzi. Ciężka praca przede mną.

  • Autor: Rzymianka Data: 2011-02-06 20:28:39

    Wybacz, że tak po prostu zapytam - co to znaczy, że wszyscy wzruszają ramionami ? Przecież ktoś za coś odpowiada ? Czy w tej restauracji jest ktoś kto się zna na gastronomii ? Chyba masz ciężki orzech do zgryzienia. Prowadziłam kiedyś duży lokal gasronomiczny, jak będziesz miała jakieś konkretne pytania pisz na PW.

  • Autor: Zośka Data: 2011-02-06 21:26:34

    szukałam wypowiedzi o drobiazgowych rozliczeniach zakupów, produkcji i sprzedaży i znalazłam. Tak wydaje mi się to najrozsądniejsze, ale pod warunkiem, że ktoś osobiście będzie za rozliczane działki odpowiadał. Nie może być tak, że nikt nic nie wie i za nic nie odpowiada. Oprócz tego powiesiłabym  na początek ze dwie atrapy kamer przemysłowych (jeśli stać właścicielkę, mogą być prawdziwe) i poinformowałabym wszystkich o nadzorze kamery i dlaczego. To zmusiłoby nikczemnika do zaniechania procederu, lub zmiany działania.

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 06:49:20

    Dziękuję; na pewno się zgłoszę.

  • Autor: bahus Data: 2011-02-06 21:08:07

    Znam ten problem...sam wiele lat pracowałem w różnych knajpach. Wybacz, że będę brutalny...ale nie potrafisz zorganizować sobie knajpy, więc lepiej zmień branżę. Kto ma miękkie serce musi mieć twardą d***. Jeśli tego nie zrozumiesz to nie dasz sobie rady. Najemni pracownicy wyczuli Twoje słabe strony i puszczą Cię z torbami. To tylko kwestia czasu. Mogę Cię pocieszać...tylko po co? Musisz całkowicie zreformować zarządzanie, albo już dziś zapisać się na kuroniówkę.

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-07 09:27:56


    Wybacz, że będę brutalny...ale nie potrafisz zorganizować sobie knajpy,
    więc lepiej zmień branżę.  Musisz całkowicie zreformować zarządzanie,
    albo już dziś zapisać się na kuroniówkę.

    Bahusie, Karasia nie jest właścicielką tego lokalu. W związku z opisywanymi startami ma się teraz podjąć nadzorowania pracowników. Nas prosi o podpowiedź jak to najlepiej zorganizować.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-02-07 09:41:05

    Smakosiu,sądzę,że Bahus ma rację,mimo iż Karasia nie jest właścicielką.Czy to ona,czy koleżanka, muszą podjąć stanowcze kroki.Restauracja to nie instytucja charytatywna-musi przynosić zyski.Nie zawsze jest to łatwe,nawet przy dobrym zespole ludzi.

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-07 09:47:13

    Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Właśnie z tego samego powodu Karasia poprosiła o pomocne uwagi.

  • Autor: jolka60 Data: 2011-02-07 09:57:43

  • Autor: bahus Data: 2011-02-07 16:26:38

    Nie ważne kto personalnie jest właścicielem. Chodziło mi o przedstawienie metod, które oparłem o swoje wieloletnie doświadczenie.

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-07 18:12:00

    Nie ważne kto personalnie jest właścicielem. Chodziło mi o przedstawienie
    metod, które oparłem o swoje wieloletnie doświadczenie.

    Jakich metod? Eeeee Bahus, gadanie takie. Skoro masz wieloletnie doświadczenie, to zaoferuj pomocne podpowiedzi, bo o to Karasia prosiła. Pisząc "Wybacz, że będę brutalny...ale nie potrafisz zorganizować sobie knajpy, więc lepiej zmień branżę." możesz dziewczynę jedynie zniechęcić a Ona szuka tutaj dobrych rad. Tym bardziej, że dopiero przygotowuje się do tej pracy i widać chce dobrze wystartować. Początki są najtrudniejsze, ale Tobie pewnie nie muszę o tym "mówić" więc warto coś doradzić, nie? .

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-07 16:53:12

    A ja zupełnie nie rozumiem dylematu zwolnić - nie zwolnić. Jeśli ktoś kradnie i zostanie mu to udowodnione, zgłaszam na policję i wręczam dyscyplinarkę. Proste.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-07 19:10:39

    Ale Ty brutalna jesteś , tak to chyba połowę zakładów różnej branży by upadło :))

  • Autor: ekkore Data: 2011-02-07 19:17:10

    Ale to jedyny sposób. Jeżeli chce sie dokonać sanacji.
    A tak  - stosując półśrodki - jest przyzwolenie i społeczna akceptacja dla kradzieży, bylejakości.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-07 19:24:54

    Ekkore zgadzam się, tylko że realia są takie a nie inne i chyba nie zaprzeczysz

  • Autor: ekkore Data: 2011-02-07 19:26:44

    Ale to my tworzymy realia.
    Przyzwolenie na kradzieże nie stworzy miłej atmosfery w pracy.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-07 20:04:21

    Walka z wiatrakami

  • Autor: ekkore Data: 2011-02-08 08:30:49

    Uważasz, że to normalne, gdy ktoś przychodzi do Ciebie do domu i codziennie, bez Twojej zgody, zabiera jakąś rzecz?
    Nie protestujesz, bo to walka z wiatrakami?
    Knajpa też jest własnością - i nie  należy dać się okradać. Nie można złodziei głaskać po głowie.

    Ale to jest Polska właśnie - od lat jesteśmy przyzwyczajenie, że wszyscy wszystkich okradają i ten kto nie godzi się na taki stan rzeczy jest nienormalny i jest Don Kichotem. Do więzienia i na zapłatę odszkodowania skazany jest ten, którego napadnięto, próbowano okraść - a on się bronił...

    Gdyby wszyscy wyrazili sprzeciw.
    Jedna mrówka niewiele może - ale całe mrowisko...

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 08:57:21

    Dalej podtrzymuję .... walka z wiatrakami!!!
    Protestawać to możemy do woli jednak dalej pozostaniemy pojedynczą mrówką
    Znasz takie przysłowie?? " każdy orze jak może " i tak własnie się dzieje
    Ja, czy Ty możemy się oburzać ale niestety nic wielkiego nie załatwimy

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-07 19:46:33

    Aluś i tak padną bo w końcu trzeba będzie zamknąć interes ze względu na brak dochodów. A wiesz czym grożą pracodawcy zwolnienia grupowe? 

    Taka jestem bez serca, że dla złodziei nie mam litości.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-07 19:54:19

    Ewuś  serce swoje a życie swoje:) realia , niestety realia !!!

  • Autor: makusia Data: 2011-02-07 19:24:41

    Pewnie że proste! :)

  • Autor: karasia Data: 2011-02-07 13:05:43

    Bardzo wam dziękuję za liczne uwagi i podpowiedzi. Myślę, że teraz razem z właścicielką będziemy mogły podjąć jakieś kroki. Na początek sprawdzę poprzez podstawionego klienta czy faktycznie wszystko co się zamawia trafia do kasy ( bo doszły mnie słuchy, iż po wyjściu właściciela w lokalu jest luz-blues i od tego momentu utarg jest zerowy - choć goście siedzą jeszcze kilka godzin ).
    A jak się to potwierdzi to wtedy zobaczymy co dalej. Kuszą mnie te kamery w kuchni i napewno wyrywkowe sprawdzanie magazynu; a potem sprawdzanie porcji, żeby na tym wszystkim ostatecznie nie ucierpiał klient.
    Jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki to będę wdzięczna.

  • Autor: dorotask Data: 2011-02-07 14:55:43

    Klient nie ucierpi raczej właściciel .

  • Autor: lajan Data: 2011-02-07 19:48:30

    Karasia, wymienić cały skład !!!

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-07 19:58:02

    Przyjdzie nowy , może podobny !! i co wtedy ??? nie ma nigdy gwarancji !!!

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-07 23:32:17

    Kiedyś pracowałam w Pubie i tam też kradli. Wynosili całe beczki piwa. Więc radzę:

    1. Monitoring - kamerki internetowe lub monitoring dzierżawiony z firmy ochroniarskiej. Patrzenie na ręce zawsze skutkuje. Kamerki wcale nie muszą być podłaczone do internetu - wystarczy, ze są i straszą. Nikt nie musi o tym wiedzieć.
    2. Program magazynowy z programem fakturowym np. Symfonia - skrupulatnie wpisywać, to co wchodzi musi wychodzić na talerzach ;) Super jest taki program GASTRO. Opłaca się kupić taki system, dzięki czemu jak kelner wpisuje zamówienie, od razu ściągane jest z magazynu i to co brakuje można zamawiać.
    3. Kontrakty z pracownikami - dokładnie wypisane, że np. myją podłogę o tej i o tej godzinie, że noszą fartuch, że nie palą w kuchni itp. - za każde niedopilnowanie obowiązków potrącane z wypłaty np 50 zł do tego KONSEKWENCJA - pracownicy musza wiedzieć kto jest szefem i że nie mogą robić tego co chcą, a pracować i wypełniać swoje obowiązki. Każdy pracownik musi ten kontrakt podpisać. Oczywiście również system nagród np. za wykonanie dodatkowej pracy, albo wyręczenie kolegi
    4. Co zniknie to koszty dzielone na wszystkich
    5. Szef musi być i kontrolować. Wpadać niespodziewanie.
    6. Sejf wrzutowy - pieniążki do sejfu wrzucane z konkretnymi datami i osobami, które sie rozliczyły
    7. Dozowniki na napojach alkoholowych (barmanki u nas robiły drinki wszystkim znajomym, bo szef nie kontrolował)
    8. Wszyscy muszą mieć umowy i przydziały obowiazków, żeby można było wyciągać konsekwencje gdy ktoś kradnie, tak się będą czuli bezkarni
    9. Ważna jest też konfiguracja kasy fiskalnej - Konkretni barmani/kelnerzy - imiennie i z własnymi hasłami. Można wtedy skontrolować czas pracy i kto co nabił na kasę
    10. Znaczyć butelki i produkty  - mazak UV i lampka UV, ale tak aby nie wiedzieli
    11. Nie pozwalać jeść i pić - tylko wyznaczoną wodę mineralną ew. wyznaczoną żywność

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 00:01:09

    I nie ufaj nikomu. U mnie najmilsza osoba, po której się byś nigdy nie spodziewała kradła jak najęta! A jak usłyszała, że zostanie wylana to wstyd jej było na maksa i płakała. Dobre serce szefowej zmiękło. Nie dobrze, bo robiła dalej to samo.


    No i ta sama osoba zamykała wcześniej knajpę. Wyganiała ludzi, że już kończy i była niemiła dla klientów. Przy szefowej ANIOŁ.

    Okazja czyni złodzieja, a z doświadczenia wiem, że mało jest ludzi uczciwych.
    Będziesz się musiała męczyć z wciąż nowymi złodziejami. Oto Polska własnie. Knajpa w której pracowałam z tego powodu, że szef nie dał rady z kradnącym personelem przestała istnieć.

    Jak jesteś nieobecna to ciężko będzie dopilnować.

    Jeszcze dodam, że te znaczenie jest ważne. U mnie nie ubywało, a czasem ulegało rozmnożeniu :) Barmanki swoją wódkę sprzedawały poza kasą. Więc chwyciłam na tym, ze butelki nie znaczone były. Poza tym tego samego dnia wcześnie rano policzyłam wódkę i dodałam kreski - miarki. Na kasie fiskalnej zrobiłam raport i okazało się, że wódki mniej się sprzedało niż jest w butelkach.
    Na kasie ważne, zeby wszystko było towarami i ilością oznaczone - dużo pracy (moze w tym pomóc ten program Symfonia Magazyn, bo sie go podłacza do kasy). Wtedy dokładnie wiadomo ile czego zeszło. Nie moze być tak, że kasa zaprogramowana jest tak, ze wpisują kwotę bez nazwy konkretnego towaru.

    Pilnuj czy dbają o czystość, czy podają świeże, czy nic się nie marnuje. Barmanki otwierały 10 litrowych soków pomarańczowych na raz. Jak się nie dopilnowało. po paru dniach fermentowały i trzeba było wylać. No i muzyka w knajpie ważna! Ja puszczałam rocka, a wychodziłam to zmieniał się klimat knajpy na dyskotekowy ;) Klimat knajpy musi być określony, bo straszy lub przyciaga klientów.

    I bądź mądra. Albo Ty albo Oni. Kto ma miękkie serce musi mieć twardą d... Ja tak nie potrafię niestety i też mam za miękkie serce. Żal mi było, bo ma dzieci małe, bo biedna itp... Ale mnie nikt nie załował. Pół zdrowia zjadłam. 
    To sie nakręca - chcesz dać więcej wypłaty, ale jak kradną nie starcza i musisz dać mniej - i tak w kółko. Ludzie sami pod sobą dołki kopią. Jakby byli uczciwi to i wiecej by wszyscy zarabiali, a tak pieniadze się marnują.

  • Autor: wita Data: 2011-02-08 02:27:44

    Wszystko rozumiem, zas dlaczego " sie marnuja" nie pojmuje.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 08:47:46

    Bo nie trafiają do ludzi uczciwych. W Polsce często krętacze i złodzieje dobrze żyją i śmieją się z uczciwych. Zamiast dać więcej kasy uczciwemu pracownikowi, to bierze je złodziej. Zamiast knajpa dobrze prosperować i wszyscy czerpać z niej korzyści, to knajpa upada, ludzie mało zarabiają przez takie hieny! Szef jest wkurzony, atmosfera zła w pracy. Pieniądze się marnują bo wyrzuca się je do śmieci! Po za tym konkurencja: wrzuca worki do kibla, żeby zapchać ubikację, kradnie szkło, podlewa kwiaty dziadostwem, żeby przypadkiem komuś dobrze nie szło. Jak w tym kawale:

    - sąsiadowi romnożyły się krowy
    co mówi Amerykanin?
    - Panie Boże, obym kiedyś miał też tyle krów
    co mówi Polak?
    - Panie Boże, oby mu te krowy padły
    Oto Polska własnie!
    Jakbyśmy wszyscy uczciwie pracowali dla wspólnego dobra możnaby się tym dobrem dzielić, a tak wszyscy chodzą pochmurni i sfrustrowani. Walka z wiatrakami!

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 09:07:52

    Ooooo nareszie ktoś kto zrozumiał tą moją teze o wiatrakach:))))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 11:12:00

    A jak Ty się uchowałaś w tym Pubie z samymi złodziejami? tak pytam z ciekawości, wszyscy kradli Ty jedna tyko nie. Nie bali się Ciebie?
    Jeżeli  Amerykanie są tacy uczciwi, to skąd tyle morderstw i napadów na tle rabunkowym tam jest ?

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 11:38:52

    Łatwo wyciągać wnioski i oskarżać ludzi. Czytaj ze zrozumieniem ;) Byłam dziewczyną szefa pubu, nieoficjalną szefową ;) No i pomagałam mu w organizacji knajpy. Byłam osobą z zewnątrz. Wszystkiego tego dowiedziałam się od ludzi, kiedy knajpa upadła. No i wiele wychodziło na jaw w trakcie prowadzenia knajpy. Ale to dawne czasy.

    Napady w Stanach to nie kwestia zawiści, a agresji bioracej się z frustracji, że sami nie mogą nic osiągnąć.

    Ps. Chcę pomóc, bo sama wiem jak jest przykro, gdy to na co pracujesz i o co walczysz upada

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 11:53:45

    Czegoś tutaj nie rozumiem:) jak pracowali to kradli, jak Pub padł, to donosili Ci co sami kradli.Po Twoich wypowiedziach wychodzi na to, że Polacy to szajka złodzieji i nic więcej. Czy myślisz że tylko Polacy jako jedyni kradną?
    Mojej kuzynce która mieszka we Włoszech od kilku  lat, Włosi na skuterach ukradli torebkę 5 razy.Jak na razie to Ty oskarżyłaś wszystkich pracujących w tym Pubie:)

  • Autor: ania205 Data: 2011-02-08 12:14:43

    Ginie towar..ginie..w pewnym magazynie..
    a pan magazynier z porządności słynie..
    -i powiada wszystkim..tym z dołu i z góry..
    że towar wynoszą z magazynu...szczury..!!
    co sie okazało..że aż śmiech nas zbiera..
    że szczur był podobny ..do magazyniera.!
    Siedzi "szczur" w więzieniu..
    z tym mu jest najgorzej..że sam ..wyjść..
    i ..wynieść nic wcale nie może..!!!!

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 12:35:38

    hihihh no tego to nie znałam, celne trafienie Aniu:))

  • Autor: Rzymianka Data: 2011-02-08 12:37:13

    Chyba niewiele zrozumiałaś z wypowiedzi MAGDAITYLE.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 12:41:14

    Za to Ty zrozumiałaś wszystko, więc niech tak zostanie:)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 12:59:15

    Rozumiem że właściciel  pracuje po to żeby zarabiać, tylko nie wiem po co czekać aż Pub padnie.Trzeba było zapobiegać złodziejstwu jak jeszcze funkcjonował.
    Teraz to tylko gadanie i musztarda po obiedzie, dobierać trzeba sobie takich pracowników żeby nie było strat i godnie im za swoją pracę płacić, wtedy nikt nic nie ukradnie.

    Jeżeli wymagamy od innych uczciwości , sami też powinniśmy być uczciwi.
    Jest dużo przypadków że właściciele wykorzystują pracowników, mało tego karmią klientów najgorszymi ochłapami i co to jest ok?
    W Polsce żyją też uczciwi ludzie, zapewniam cię.

  • Autor: makusia Data: 2011-02-08 13:05:39

    dobierać trzeba sobie takich pracowników żeby nie było strat i godnie im za swoją pracę płacić, wtedy nikt nic nie ukradnie.

    Nie chcę Cię źle zrozumieć... czy uważasz że zbyt mała pensja tłumaczy okradanie pracodawcy???tłumaczy złodzieja???
    Pracowałam w handlu, za ladą, kilkanaście lat, pensja była najniższa, nigdy nie odważyłam się czegokolwiek zawłaszczyc...ukraść! Kradzież to przestępstwo... rozumiem tylko głodnego jak ukradnie bułkę.. ale to już inny temat.

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 13:14:29

    Otóż to ! Nie ma wytłumaczenia, że jak ktoś mało zarabia to może kraść.

    Po za tym, co to znaczy godna pensja? Zawsze chciałoby się więcej zarabiać.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 13:29:43

    Makusiu absolutnie nie tłumaczy! ale znam przypadki że pracodawca oszukuje pracowników. Mimo  że możesz im więcej płacić, nie robi tego. Może nie uwierzysz, ale w pewnym lokalu w Warszawie, pracownicy przynoszą ze sobą kanapki, a jeżeli chcą się napić soku muszą zapłacić, nie płacą tylko za wodę.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 13:37:02

    Może to właśnie takie odbijanie piłeczki  ,pracodawca oszukuje
    to i pracownik też....... dużo takich przykładów !
    Uczciwych pracodawców jak na lekarstwo .!!!!

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-08 13:38:51

    Może nie uwierzysz, ale w pewnym lokalu w Warszawie, pracownicy
    przynoszą ze sobą kanapki, a jeżeli chcą się napić soku muszą
    zapłacić, nie płacą tylko za wodę.

    Dla mnie jest to zupełnie normale.
    W przypadku gdy ma się coś zmarnować, to oczywiście wtedy można rozdać, ale kiedy jest to towar do sprzedaży, za który trzeba zapłacić, odprowadzić podatki itd., to niby dlaczego? Noooo, chyba, że z góry jest ustalony pewien układ, który upoważnia pracownika do zjedzenia posiłku w miejscu pracy na koszt pracodawcy. Tu jednak jak sądzę nie miało to miejsca.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 13:44:55

    Smakosiu może i normalne ale..... nie ludzkie !!!!
    Z moich doświadczeń  z tą branżą nigdy z takim traktowaniem
    się nie spotkałam , wręcz przeciwnie!!!

  • Autor: bahus Data: 2011-02-08 16:25:58

    Smakosiu może i normalne ale..... nie ludzkie !!!! Z moich
    doświadczeń  z tą branżą nigdy z takim traktowaniem się nie
    spotkałam , wręcz przeciwnie!!!

    Ja też się nie spotkałem. Zwykle ( w restauracjach wyższej kategorii) gotuje się dla pracowników osobne danie na koszt właściciela (ale nie zawsze czasami trzeba płacić ale tylko koszty, bez narzutu). Tylko szef kuchni i jego zastępcy mają prawo próbowania dań podczas obróbki. Ale im nie przysługuje danie pracownicze. Kelnerzy często danie pracownicze zabierają do domu a dożywiają się z półmisków z których serwują danie gościowi. Zawsze coś zostanie. Wiele razy obserwowałem przez szybę kuchni jak kelnerzy paluchami opróżniali resztki z półmisków przed zdaniem ich do myjni.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 13:49:45

    Mogą zjeść Smakosiu, oczywiście! ale płacą za to. Jedyną osobą która nie płaci jest szef kuchni, bo on nigdy nie jest głodny:))
    Sama wiesz praca na kuchni jest bardzo ciężka, tam się nie usiądzie tylko przy dużym ruchu zapierdziela.
    Myślę że 800 zł na czysto to nie jest godziwa pensja, oczywiście nie mówie tutaj o szefie kuchni bo ile on zarabia tego nie wiedzą najstarsi górale:)

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-08 13:40:47

    U mnie jest dokładnie to samo. Wredna szefowa za nic nie chce robić mi kanapek. Latem to przynajmniej mineralkę kupi ale teraz to nawet herbaty nie zrobi.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 13:56:41

    Jarku noś sobie w termosie i jeszcze ją poczęstuj, może się domyśli jak jest wredna:))

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 14:06:25

    Jarku jakże to, Ty mężczyzna i nie znasz sposobu :))

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 14:28:51

    Wiesz Dario, ja do pracy chodzę na 12 godz i nikt mi się nie pyta czy mam co jeść. Też sobie sama muszę kupić jedzenie.
    Oki, nie pracuję w lokalu, tylko w Przychodni, ale leki sobie sama kupuję.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 15:04:09

    Ewunia to inna "branża", mówimy tu o knajpach( brzydko powiedziawszy)  ludzie pracujący przy jedzeniu mają przynosić sobie kanapki ??? ,
    Świadczy to tylko  źle o pracodawcy i napewno ludzie pracując w takiej atmosferze długo tam miejsca nie
    zagrzeją ,  takie jest moje zdanie!!!

     Ty też przecież korzystasz z pewnych przywilejów swojego zawodu

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 15:17:01

    No ja rozumiem, ale ludzie pracujący przy chorych sami muszą sobie zapewnić swoje leczenie.
    Pracujesz przy jedzeniu, masz jedzenie za darmo. Pracujesz w kopalni masz za darmo węgiel, na kolei - za darmo bilety kolejowe. I wszystkim to się wydaje normalne i wręcz obowiązkowe. I co ? W knajpie i tak kradną, w kopalniach na lewo handlują węglem ( niedawno była afera właśnie na kopalni), PKP ma olbrzymie długi. My to chyba jeszcze bardzo komunistycznie myślimy.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 15:41:40

    Zgadzam się, żeby dawać, trzeba mieć z czego dawać, a nie jak w komunie na kredyt, a potem wszystko upada. 

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 15:47:19

    Rozszerzyłaś bardzo moją myśl , tak dobrze to nigdzie już nie jest
    i wcale nie myślę dawnymi kryteriami 
    Wzbogacać sie kosztem wyzysku pracowników , nie tędy droga !!!!
    Atmosfere w pracy tworzą ludzie ... i  ja  właśnie z takimi pozytywnymi nie nastawionymi jedynie na chęć zysku mam do czynienia

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 15:54:23

    Masz rację! Własnie o tym mówię. Ale atmosfery nie będzie, jeśli cały czas ktoś cie okrada. Tylko w atmosferze uczciwości i wspólnego celu można pracować. Wszyscy pracując muszą wiedzieć, ze to nie knajpa tylko szefa, ale też ich knajpa. WSZYSCY pracują na siebie. Ohydni są pracodawcy - wykorzystywacze taniej siły roboczej. To straszne, że jest ich coraz więcej! Chyba mnie ktoś źle zrozumiał. To, że sie podpisuje kontrakty i wymaga, to uczciwe postawienie sprawy, a nie wykorzystywanie. Jeśli się mówi wszystko na poczatku, to każdy wie na czym stoi. 

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 16:08:18

    Magda to Twój punkt widzenia , ale jeśli pokażesz załodze że nie tylko
    ważne sa dochody ale także pracujący tam ludzie , uwiesz mi , nie bedzie problemow !!

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 16:17:49

    Alu, ale dochody są ważne. Przecież rodzinę, dzieci i potrzeby mają nie tylko pracownicy, ale i pracodawca. A pracodawca ma zysk tylko z dochodów.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 16:29:04

    Owszem ale nie za wszelką cenę

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 16:15:23

    Alu, ale ja nie piszę przecież o wyzysku pracowników. Pracownik pracując bierze za swoją pracę wynagrodzenie. Podpisuje jakąś umowę z warunkami pracy i wie od początku co ma robić i za ile. Jeśli ktoś mówi ( wypowiedzi wyżej), że pracownik małozarabiający ma przyzwolenie na kradzież, a w knajpie gdzie nie dają darmowego jedzenia jest wyzysk, no to z tym się zgodzić nie mogę. Tego nie rozumiem i nie ogarniam :)
    O atmosferze się zgodzę, ale popatrz na to oczami właściciela. Uczciwośc powinna leżeć po obu stronach.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 16:20:03

    Mądra kobieta z Ciebie Ewuś!

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 16:23:52

    I najgorszy szef na świecie :)))))))))))))))))))))))
    to znaczy, gdybym była szefem

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 16:25:47

    Patrz na moje póżniejsze wpisy :)

  • Autor: makusia Data: 2011-02-08 17:04:43

    Dobrze że nie wpisałam się wcześniej, tylko najpierw doczytałam Twój wpis, bo napisała bym to samo :)

  • Autor: lenka075 Data: 2011-02-08 19:09:08

    ....a pracownik zakładu karnego mógłby sobie "posiedzieć" za darmo....

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 19:14:16

  • Autor: makusia Data: 2011-02-08 20:07:08

    no fakt, tak jak skazany.... też za darmo:)))

  • Autor: lenka075 Data: 2011-02-09 14:54:34

    Ale skazany musi mieć wyrok, żeby się tam dostać, a pracownikowi powinna przysługiwać odsiadka "w nagrodę" od "fimy", jak np. obiad pracującemu w restauracji...

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-09 14:55:54

    A nie będą to nadgodziny? :)

  • Autor: lenka075 Data: 2011-02-09 19:19:27

    Kurczę...to co on powinien "dostać" od pracodawcy...?

    ...ale z drugiej strony krat, to chyba już nie nadgodziny...?...i można widzenia z rodziną "dorzucić"...

  • Autor: makusia Data: 2011-02-09 15:08:57

    Przeca rozumiem

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 15:24:46

    Życzę Wam być pracodawcą w dzisiejszych czasach... Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia ;) Jedyne czego nie można mi zarzucić, to tego, ze nie jestem uczciwa. Nie toleruję złodziejstwa i kłamstwa. Wszyscy pracujący zawsze myslą, że pracodawca musi wszystko dawać, bo ma... a nikt się nie pyta czy ma. 

    Pozdrawiam. Szkoda słów. A chciałam tylko pomóc. Nie znacie mnie.
    A Mamie Różyczki tyle tylko powiem - czytaj miedzy słowami, nie osadzaj ludzi, nie moja wina, ze nie rozumiesz.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 16:16:00

    Magdo, ja Ciebie absolutnie nie osądziłam.
    To ty osądziłaś wszystkich pracujących w swoim Pubie, bo nie chce mi się wierzyć że wszyscy kradli.
    Nawet jeżeli tak było. to tylko wina twojego chłopaka że jako właściciel doprowadził do takiego stanu.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 16:22:25

    Oczywiście nie wszyscy! Ale nawet nie wiesz jak się możesz zawieść na ludziach i jak nie można ufać! Źle mnie zrozumiałaś... A to, ze jego wina, to prawda ;) Ex Chłopaka ;)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 16:46:36

    Madziu, ja nawet przez chwilę nie wątpiłam w Twoją uczciwośc, znam się na ludziach - Tobie dobrze z oczu patrzy.Sama też nie toleruję kradzieży.
    Może i źle rzeczywiście odczytałam nie wszystko tak jak powinnam.
    Wiem że są złodzieje , ale nie wszyscy kradną.
    Miałam taki przypadek na  swoim własnym weselu.

    Moje wesele było na posesji mojej mamy, w namiocie .
    Kucharka miała 2 osoby do pomocy i 2 kelnerki do podawania.
    Nie wiem czy kucharka nie podzieliła się pomocnicami, czy były uczciwe i dlatego nas powiadomiły.
    Że jest naszykowana torba z jedzeniem z naszego wesela i że ktoś ma przyjśc  pod wesele i to odebrać.
    Oczywiście wszystko zostało udaremnione.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 17:06:29

    Przepraszam. Jestem złośnicą i często odbieram wszystko personalnie, ale szczera jestem do bólu. Szybko się zapalam ale i szybko gasnę ;) Czasem za szybko coś powiem, a potem żałuję :) Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 18:04:03

    To ja Ciebie przepraszam :) Pozdrawiam ciepło:)

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-08 16:20:47

    Magdaityle, jestem tego samego zdania, co Ty (mimo, że nie jestem pracodawcą). Gdybym pracowała w restauracji z pewnością bym nie oczekiwała, ze szef w swojej dobroci poczęstuje mnie śniadaniem czy obiadem. Wychodzę z założenia, że skoro zarabiam, to nikt nie musi mnie żywić. A dlaczego niby restaurator ma np częstować wszystkich pracowników (wspomnianymi) sokami. Czy jemu ktoś daje to za darmo? Nie rozumiem takiego toku myślenia. Tak jak wspomniałam wcześniej - jeśli coś zostanie i może się zmarnować, to wiadomo, że lepiej rozdać, niż wyrzucić.

    Ktoś wspomniał o podejściu jak za czasów komuny. W tym coś jest, ale czasy sie zmieniły. Powinniśmy nauczyć się nie mylić dobrej woli i życzliwości z obowiązkiem dawania. Należy mi się, bo przy tym pracuję, to nieaktualny stereotyp i nie ważne czy chodzi o żywność, czy o inne produkty.

    Aaaa, co tu dużo gadać - jak ktoś ma trochę honoru, to zwyczajnie nie będzie oczekiwał, żeby go szef karmił, tylko przyniesie sobie kanapkę. Widzę, że przy okazji tej "rozmowy"  bardzo mocno ujawniają się nasze cechy charakteru.

  • Autor: lenka075 Data: 2011-02-08 19:25:29

    Właśnie :)))) Masz rację Smakosiu.
    Ja już sobie kupiłam białe michałki do pracy i schabik suszę na knapki i kawę wsypałam do słoika.....ciekawe czy mi wystarczy czasu na pracę...?

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-08 20:46:54

  • Autor: jareksz Data: 2011-02-08 15:49:01

    A ja widzę jeszcze inny aspekt: uczciwy pracodawca, więc pewnie i uczciwie płaci podatki, prawda? A czy od tych "darmowych" poczęstunków nie musi odprowadzić podatku i ZUS'u obliczonego wg średnich cen dla normalnych odbiorców? Jak to budka z hamburgerami to kij ale jeśli ma ceny z wyższej półki to bardziej mu się opłaca wyrzucić niż dać pracownikowi. Żeby pozostać uczciwym:) Dura lex sed lex

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-09 09:02:47

    Z tym wyrzucaniem jedzenia to jeszcze inny problem. Przeprowadzono badania - jak się ludziom dawało to co zostaje, to robili tego więcej, żeby więcej zostawało i firma miała większy problem z wydatkami oraz podatkami.

    Dlatego w firmach gastronomicznych wyrzuca się jedzenie. Ja wiem, że to może nie jest dobry przykład, ale w takich firmach jak Mc Donald czy Pizza Hut, ludzie mają przydział, a resztę się wyrzuca. W sumie to i może dobry przykład, bo jakby nie było mimo, że szefostwo zrobiło fortunę to dzięki polityce firmy i organizacji daje pracę tysiącom ludzi na świecie. Ludzie tam ciężko pracują, ale mają czarno na białym wymagania jakie im się stawia. No i jednak osobom, które założyły te firmy te profity się należą, bo mieli świetny pomysł, który się przyjął na całym świecie. Ale trzeba pamiętać... Firma działa dzięki ciężkiej pracy drużynowej i dobrej organizacji, każdy ma swój cel i zadanie - w tych firmach nie ma miejsca na kradzież. Ważne też, żeby szef brał udział w wspólnym celu, był CZŁOWIEKIEM, PRACOWNIKIEM, a nie tylko liczył kasę. To podnosi morale, ale i hamuje tych, którzy chcieliby kombinować.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 15:51:57

    Ewuniu, ale jest różnica między pracą w kuchni a przychodnią bo w przychodni nie gotują.Natomiast w kuchni nie raz jedzenia zostanie, to nie pozwolą zjeśc pracownikowi tylko władują następnego dnia klientowi, twierdząc że to świeże.
    Moja mama pracowała na stołówce w szkole, tam nikt nie kradł! jak zostało zupy to nie wylewano tylko dzieciaki mogły zjeśc dokładkę a także personel.Mięsa nie jedli bo intendentka wydawała wszystko pod wydziałem i musiało starczyć dla dzieci na porcje.Jak były kopytka a zostało można było sobie zjeśc.
    Dzieciaki jak dzieciaki nie wszystko zjadały, rozpaprały na talerzu np. udka lub mielone, wtedy kierowniczka pozwoliła to zabrać personelowi dla psa lub kota.
    No ale stołówka to nie restauracja, jest intendent który za wszystko odpowiada i się rozlicza.

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 16:07:30

    Tak, rozumiem, że często tak jest, że właściciele wyrzucają zamiast dać pracownikom. I też mi się to nie podoba. Moja córka pracowała w knajpce i też miała możliwość zjedzenia posiłku do wartości 22 zł. Ja osobiście uważam to za dodatkowe wynagrodzenie pracownicze, od którego nie płaci się podatku. Powiem uczciwie, że bardzo mi sie to podobało, że popracuje i jeszcze sobie zje darmowy obiad. Ale nie uważm tego za obowiązek pracodawcy. Może tak jest dlatego, że nigdy w tej branży nie pracowałam. Nie wiem też jak jest gdzie indziej na świecie pod tym względem. Mnie jako laika w tej kwestii, rozśmieszył tylko post MR, że biedni pracownicy muszą sobie przynosić swoje jedzenie. Dla mnie to normalne. Wykonując swoją pracę mają pensje. Dodatkowe profity to dla mnie dobrowolność pracodawcy nie obowiązek.

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 16:21:49

    Ewa jeśli już taką dyskusję toczymy to jeszcze raz chcę powiedzieć
      pracodawca nie ma obowiązku ale jak jest porządnym człowiekiem
    to dobrowolnie takie zasady wprowadzi! ( cały czas mówię o knajpkach)
    ku obopólnemu zadowoleniu i napewno nie poniesie straty , a dużo może zyskać

  • Autor: ewka63 Data: 2011-02-08 16:27:08

    Dlatego zaznaczyłam, że inaczej na to patrzę, bo nigdy nie pracowałam w tej branży :)

  • Autor: Ala06 Data: 2011-02-08 16:32:17

    Widzisz , ja znam ta branżę można powiedzieć od podszewki i dlatego
    pozwalam sobie na takie a nie inne wypowiedzi !!

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 16:25:47

    Dlatego przynosili bo nie wolno było nic ruszyć:) ale myślę że szef kuchni dał coś po kryjomu na ząbek.
    Kelnerzy to chyba sobie świetnie dawali radę, w niektórych knajpach droga z kuchni na sale jest długa.
    Można zawsze paluszka umoczyć w zupie i szybko oblizać:)
    Kilka takich kursów i kelner najedzony (oczywiście to taki mały żarcik z mojej strony:)

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-02-08 16:17:56

    1. Nie bedę się tłumaczyć i opowiadać swojej prywatnej historii. Nie znasz mnie, ale zapewniam Cię jestem bardzo uczciwa, NIGDY nie wykorzystałabym nikogo.
    2. O kradzieżach wiedzieli stali bywalcy knajpy - klienci, którzy bali sie szefowi cokolwiek powiedzieć, a coniektórym było to na rękę pić piwo i wódkę za darmochę spod lady. Byli też tacy, którzy chcieli, żeby knajpa upadła - wiedzieli, nie mówili
    3. Polacy to nie są złodzieje, tylko okazja czyni złodzieja, jeśli nie ma się wpojonych zasad uczciwości

    4. Właściciel czeka do końca, bo to też sa miejsca pracy dla ludzi - nie można tak zwolnić z dnia na dzień! I własnie chodzi o to, ze pieniadze to nie wszystko, ale szef z załoga płynie na tym samym statku. Szefowanie to duża odpowiedzialność. Nie można od razu zakładać, ze szef to świnia i chce źle dla pracownika! Szef i ma cały czas nadzieję, że się odbije od dna
    5. Trzeba sobie dobrać pracowników? Jak po paru minutach rozmowy kwalifikacyjnej zrobić test na uczciwość?
    6. Dobrze się mówi. Jakie masz doświadczenie w prowadzeniu knajpy? Z Twoich wypowiedzi wynika, że byłabyś wspaniała szefową, ale totalnie nieekonomiczną ;) Nawet Matka Teresa musiała mieć z czego dawać. Wydaje mi się, ze Twoja knajpa nie prosperowałaby zbyt długo, albo popadłabyś w długi. Zastanów się... Czy bedac szefem, tak łatwo dałabyś jadać wszystko pracownikom? Przecież każdy pracuje na swoje wyżywienie właśnie! Wiesz ile to wszystko kosztuje, że trzeba jeszcze płacić podatki? A jak ma się alkohol, gdzie butelka kosztuje kilka tysiecy, też byś częstowała barmana? Dlatego mówię - wyznaczone jedzenie (nie żadne ochłapy) i napoje.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-08 17:19:05

    Madziu jeżeli bym miała swoją knajpkę , podejrzewam że byłabym tam codziennie rezem z szefem kuchni, bo lubię gotowac.
    Widziałam w Tv włoskiej taki program  o rodzinie, która prowadzi już 30 lat swoją knajpkę i pracuje tam tylko rodzina.
    To by było coś dla mnie:)

  • Autor: smakosia Data: 2011-02-08 20:53:52

    Może to niezły pomysł. Różyczka kocha gotowanie więc miałabyś godnego następcę. Tylko pewnie trzeba by było najpierw wygrać w totka, co?

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-02-09 00:27:05

    Oj tak Smakosiu:) jeszcze może swoich chłopaków wkręce.Mały już kilka razy próbował upiec ciasto, wymieszał cukier z mąką i kaszą:))

  • Autor: ROSZPUNKA Data: 2011-02-12 15:40:17

    Witam , moji znajomi mieli podobną sytuacje tylko że oni mają sklep spożywczo-przemysłowy a w nim trzy pracownice . Byli załamai jak z miesiąca na miesiąc malały  im zyski , pracownice stwierdziły że jest kryzys , no ale remament wyszedł fatalny - ponad 30 tyś. do tyłu!!! No ktoś kradnie , nie ma cholery , żadna się nie przyznała !!! Znajomi stwierdzili że podzielą straty na je trzy - zgodziły się bo stwierdziły że zależy im na pracy . A tym czasem znajomi załozyli kamery , wcześniej już mieli ale tylko w jednym miejscu . Tym razem było ich wiecej noi oczywiście ukryte , załżyli je w nocy a pracownice o tym nie wiedziały . I wtedy szybko wyszło szydło z worka , została nakryta jedna z pracownic , króra notoryczne kradła .Zgłosili na policje ,  założyli sprawę i oczywiścią ją wygrali . Teraz gdy tylko ta złodziejka podejmie pracę to komornik będzie zciągał niej kase . W sumie kosztowało ich to sporo nerwów i strat , ale teraz pomału wychodzą na prostą . Stwierdzili że warto zainwestować w kamery i że żadnej pracownicy nigdy nie można ufać do końca . UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE I W TYM WYPADKU NA SWOJĄ PRZEBIEGŁOŚĆ .
    W przypadku Pani znajomej dobrze by też było gdyby miała tak zwanego magazyniera  który byłby opowiewialny za towar - ile wyszło dań z kuchni i ile trza było na to produktów a ile powinno zostać ,

    Taka jest moja podpowiedź , pozdrwiam i życzę powodzenia !

Przejdź do pełnej wersji serwisu