Nie chce koleżance zaśmiecać wątku więc założę nowy. Jak dostajecie od kogoś zaproszenia na jakąś uroczystość, co z nimi robicie? Wyrzucacie, chowacie na pamiątkę w jedno miejsce?
Ja wszystkie zaproszenia chowam w jedno miejsce. Czasem się przydają by odtworzyć czyjeś dane. Jak zaproszenie jest na ślub to nie zawsze pamięta się nazwisko. Na jednego chłopaka wszyscy mówią Janek, a w zaproszeniu na I Komunie miał wpisane Janusz.
Chowam , ale czy na pamiątkę?Nie wiem, taki mam odruch. Miałam taką sutuację kilka lat temu, klasa mojego męża organizowała spotkanie po 30 latach od matury.Wiadoma sprawa, że szukało się kontaktu na wszystkie sposoby.Nie mogliśmy poradzić sobie z ustaleniem adresu kolegi , który wyjechał do Niemiec , rodzice też zmienili adres.I wtedy przypomniałam sobie, że mam zaproszenie na ślub tego kolegi z roku 1983 i tam znalazłam nazwisko panieńskie jego żony.Po nitce do kłębka, udało mi się odnaleźć nr telefonu do teściów kolegi, oni podali mi nr już do wlaściwej osoby. Zaproszenie przeleżało 25 lat.
Ja np,po odbyciu uroczystości,wesele,czy komunia itp,zaproszenia wyrzucam do kosza.Nie magazynuje zaproszeń,gdyż później robi się z tego bałagan,nie potrzebnie ma zawalać miejsce.
Teraz czasem daję dzieciom do oglądania - zajęcia mają na dłużej...zawsze to coś nowego, kopertę trzeba otworzyć...a tam w srodku kolorowe...więc zaproszenia mi dawane się nie zmarnują :)))
No i fakt, zaproszenia na ślub pomagają przy zapamiętaniu nowych nazwisk. Koleżankom wysyłam kartki świateczne, urodzinowe...wiec czasami mam problem z nowymi nazwiskami... a tak tylko wystarczy zerknąć do odpowiedniego pudełka :)
O zapomniałam - przydają sie też przy rocznicach ślubów... koleżankom zawsze jest miło jak im złożę zyczenia, a tylu dat nie sposób zapamiętać!
Mi zaproszenie służy tylko jako informacja o czasie i miejscu danego zdarzenia. Po fakcie wyrzucam do kosza. No chyba, że wczesniej sie gdzies zapodzieje, to wtedy wyrzucam w późniejszym terminie :)
Trzymam na "oczach" zeby przypadkiem o uroczystosci nie zapomniec ;) , a jak juz jest po wszystkim to daje moim dziewczynkom do zabawy a po jakims czasie wyrzucam.
tak jak juz wczesniej ktos napisal,do daty danego przyjecia trzymam w widocznym miejscu,a nastepnie chowam wraz z koperta,no chyba ,ze juz adres danej osoby mam to koperte wysylam,moje wszystkie zaproszenia sa posegregowane ,i niektore bardzo stare,lubie czasami zerknac na takie zaproszenie i przypomniec sobie jak bylo,no i nie tylko zaproszenia kolekcionuje ,mam jeszcze rzeczy z lat szkolnych,nie wiem,czy jeszcze ktoras z was pamieta pamietniki-takie male prostokate lub kwadrawowe zeszyty lub normalne zeszyty w ktorych zadawalas rozne pytania ,a pozniej krazylo po klasie ,mam rowniez kartki z zyczeniami ktore dostalam na slub,a minelo juz 16-cie lat,no coz aby trzymac takie rzeczy trzeba miec miejsce o zapomnialam napisac ,mam rowniez kasete ze swojej studniowki-1991 rok
A nic, co mają mówic? oni sami też palą:) nie jest to przecież ognisko pod niebo. Spalic kilka papierów w starej metalowej beczce każdemu można. Niestety, dużych ognisk rozpalać nie można! bo by zaraz straż przyjechała.
Wszystkie zaproszenia i tp lądują w koszu . Ale za to daty np. ślubu notuję w jednym starym klendarzu z adnotacją "co, gdzie i w którym roku " ( ślub Ani iksinskiej+tomka nowaka 2010 ) Dodam że ten kalendarz jest z 1994 roku, dzięki czemu wiem że najczęściej śluby w naszej rodzinie zawierane są w kwietniu :). Tak wiec wszystkie ważne daty mam w jednym miejscu i mogę łatwo znaleść każdą rocznicę ślubu. :D POLECAM
po otrzymaniu londuje w szufladzie rzeczy mniej lub bardziej potrzebnych do której zaglądam kilka razy dziennie a po uroczystości zaszcyca swoją obecnością katron z makulaturą, który raz w miesiącu zasila szkolny kontener na makulaturę
Nie chce koleżance zaśmiecać wątku więc założę nowy. Jak dostajecie od kogoś zaproszenia na jakąś uroczystość, co z nimi robicie? Wyrzucacie, chowacie na pamiątkę w jedno miejsce?
Chowam , ale czy na pamiątkę?Nie wiem, taki mam odruch.
Miałam taką sutuację kilka lat temu, klasa mojego męża organizowała spotkanie po 30 latach od matury.Wiadoma sprawa, że szukało się kontaktu na wszystkie sposoby.Nie mogliśmy poradzić sobie z ustaleniem adresu kolegi , który wyjechał do Niemiec , rodzice też zmienili adres.I wtedy przypomniałam sobie, że mam zaproszenie na ślub tego kolegi z roku 1983 i tam znalazłam nazwisko panieńskie jego żony.Po nitce do kłębka, udało mi się odnaleźć nr telefonu do teściów kolegi, oni podali mi nr już do wlaściwej osoby.
Zaproszenie przeleżało 25 lat.
Ja np,po odbyciu uroczystości,wesele,czy komunia itp,zaproszenia wyrzucam do kosza.Nie magazynuje zaproszeń,gdyż później robi się z tego bałagan,nie potrzebnie ma zawalać miejsce.
nic nie chowam nic nie zbieram u mnie do kosza
Chowam na pamiątkę :)
Teraz czasem daję dzieciom do oglądania - zajęcia mają na dłużej...zawsze to coś nowego, kopertę trzeba otworzyć...a tam w srodku kolorowe...więc zaproszenia mi dawane się nie zmarnują :)))
No i fakt, zaproszenia na ślub pomagają przy zapamiętaniu nowych nazwisk. Koleżankom wysyłam kartki świateczne, urodzinowe...wiec czasami mam problem z nowymi nazwiskami... a tak tylko wystarczy zerknąć do odpowiedniego pudełka :)
O zapomniałam - przydają sie też przy rocznicach ślubów... koleżankom zawsze jest miło jak im złożę zyczenia, a tylu dat nie sposób zapamiętać!
Mi zaproszenie służy tylko jako informacja o czasie i miejscu danego zdarzenia. Po fakcie wyrzucam do kosza. No chyba, że wczesniej sie gdzies zapodzieje, to wtedy wyrzucam w późniejszym terminie :)
Trzymam na "oczach" zeby przypadkiem o uroczystosci nie zapomniec ;) , a jak juz jest po wszystkim to daje moim dziewczynkom do zabawy a po jakims czasie wyrzucam.
Na początku chowam, po jakimś czasie jak sprzątam w szufladach wyrzucam do worka i mąż pali na działce.Razem z pozostałymi niepotrzebnymi papierami.
tak jak juz wczesniej ktos napisal,do daty danego przyjecia trzymam w widocznym miejscu,a nastepnie chowam wraz z koperta,no chyba ,ze juz adres danej osoby mam to koperte wysylam,moje wszystkie zaproszenia sa posegregowane ,i niektore bardzo stare,lubie czasami zerknac na takie zaproszenie i przypomniec sobie jak bylo,no i nie tylko zaproszenia kolekcionuje ,mam jeszcze rzeczy z lat szkolnych,nie wiem,czy jeszcze ktoras z was pamieta pamietniki-takie male prostokate lub kwadrawowe zeszyty lub normalne zeszyty w ktorych zadawalas rozne pytania ,a pozniej krazylo po klasie ,mam rowniez kartki z zyczeniami ktore dostalam na slub,a minelo juz 16-cie lat,no coz aby trzymac takie rzeczy trzeba miec miejsce o zapomnialam napisac ,mam rowniez kasete ze swojej studniowki-1991 rok
Na działce ??? i co na to sąsiedzi :)
A nic, co mają mówic? oni sami też palą:) nie jest to przecież ognisko pod niebo. Spalic kilka papierów w starej metalowej beczce każdemu można. Niestety, dużych ognisk rozpalać nie można! bo by zaraz straż przyjechała.
U nas to nie pożarna ale miejska i mandacik !!!:)
Odwiszą "swoje" na tablicy korkowej w kuchni a potem wyrzucam.
Wszystkie zaproszenia i tp lądują w koszu . Ale za to daty np. ślubu notuję w jednym starym klendarzu z adnotacją "co, gdzie i w którym roku " ( ślub Ani iksinskiej+tomka nowaka 2010 ) Dodam że ten kalendarz jest z 1994 roku, dzięki czemu wiem że najczęściej śluby w naszej rodzinie zawierane są w kwietniu :). Tak wiec wszystkie ważne daty mam w jednym miejscu i mogę łatwo znaleść każdą rocznicę ślubu. :D POLECAM
po otrzymaniu londuje w szufladzie rzeczy mniej lub bardziej potrzebnych do której zaglądam kilka razy dziennie a po uroczystości zaszcyca swoją obecnością katron z makulaturą, który raz w miesiącu zasila szkolny kontener na makulaturę