Forum

Rozmowy wolne i frywolne

a osoby współuzależnione od alkoholika???

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 17:58:16

    żona, dzieci, rodzice....kiedyś wydawało mi się to absurdalne, ale to jest fakt, nie mam tu na myśli np. kobiety z dużą ilością dzieci, która jest od męża uzależnina finansow, nie ma się gdzie wyprowadzić....ale kobietę wykształconą, zaradną życiowo i materialnie, dobrze sytuowaną, na "tzw. stanowisku" uzależnioną od męża alkoholika, godzącą się '/chyba/ zna canie się psychiczne a często i fizyczne z jego strony...

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 18:19:19

    Zauważ że dla takiej kobiety ilośc dzieci jest tylko wymówką, żeby trwać przy mężu, a kobieta która ma gdzie iśc, już tej wymówki nie ma.
    Współuzależnienie psychiczne.

    Alkohol, kiedy przestaje służyc do tego do czego powinien, staje sie przyczyną dużego nieszczęścia, nie tylko dla uzależnionego ale i rodziny.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 18:21:31

    qrde ja już też jestem chyba współuzależniona od swoich alkoholików:(

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 18:22:50

    :(
    Jeśli tak jest, to są też terapie dla osób współuzaleznionych...

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 18:28:12

    Chodziłam kiedyś na takie spotkania, najbardziej podobały mi się wypracowania-napisz od kiedy pijesz i kazali się rozliczać z kazdego dnia ile i za ile i łącznie..dobrze, że ja nie mam tego tak dużo na sumieniu, ale dla niektórych problemem był sam fakt, że oni sa wtórnymi analfabetami, ale pozkazywali mi jakie fajne wypracowania w interencie można ściągnąć i jeszcze później na mityngu dostaja pochwałę za zrozumienie:(

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 18:31:06

    Terapia terapii nie równa. Na każdej jest inna kadra terapeutów...

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 18:33:14

    wiem, niestety..i inne podejście, dla mnie to nie zawód tylko pewnego rodzaju pasja...

  • Autor: betap Data: 2011-03-17 18:25:29

    Miła autorko jest tak wiele stron poświęconych temu problemowi prowadzonych przez specjalistów , poczytaj publikacje prof. Melibrudy , który sam jest DDA. W każdym mieście są poradnie , które zatrudniają terapeutów użaleznień.Uzyskasz bardziej fachową wiedzę niż pogaduchy przy gotowaniu.Są to ludzkie dramaty niestety .

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 18:28:11

    Czasem ciężko jest sie przełamac i iśc na taką terapię,

    niektórym potrzeba wiele rozmów, na ten temat, z osobami których dotknął ten problem, jak i spojżenie na to osób które nie doświadczyły takiego dramatu, nawet przy gotowaniu, zanim zdecydują sie uzdrowić swoje życie.

  • Autor: betap Data: 2011-03-17 19:52:46

    No tak , ale czasem dobrymi radami jest piekło wybrukowane.Takie rady mogą spowodowac nieprawidłowe przystosowanie się wsółmałżonka do sytuacji problemowej.Przyjmowanie dobrych rad jak np.ograniczyć picie partnera może spowodować . że osoba współuzalezniona nieświadomie przejmie odpowiedzialnośc za jego funkcjonowanie, co w efekcie ułatwia pijacemu dalsze picie np. załatwienie L4 no bo praca, zapłacenie długów, udawanie przed rodziną choroby.

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 20:02:18

    Nie pisałam nic na temat rad.
    Tu jest jedna dobra rada. Udać sie do specjalisty.
    Ale żeby się tam udać, osoba dotknięta problemem, musi wiele rzeczy w sobie przełamać.
    Jestem też daleka, od "pomagania" w taki sposób o którym piszesz, wręcz działa to na mnie jak płachtra na byka.
    Wszystko się zgadza to co napisałaś. To jest rola którą przyjmuje osoba współuzależniona. Ukryć problem, sama sobie z tym poradzę, uratuję męża, syna, ojca...
    Często sie to bierze stąd, że osoba ta spotyka się z niechęcią ze strony osób, które tego nie doświadczyły, zostaje wyobcowana ze środowiska i woli na własną rękę działać w sposób który opisałaś.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 21:01:30

    najgorszy w tym "działaniu" jest niestety brak konsekwencji ze strony osoby współuzależnionej.

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 21:05:41

    Ale się da, jak nie za pierwszym razem, to następnym!
    Ta konsekwencja to walka z emocjami, a opanować emocje jest nie lada sztuką.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 21:50:06

    wiesz może męża bym zostawiła pod drzwiami na mrozie ale syna tego już nie wiem i mam nadzieję, że nigdy takich decyzji nie będę musiała podejmować, teoretyzować jest mi łatwiej ale....

  • Autor: mahika Data: 2011-03-17 21:54:08

    Ja bym chyba nie zostawiła nikogo pod drzwiami na mrozie, bo najzwyczajniej w świecie dbałabym o własny interes nieposiadania takiego delikwenta na sumieniu.
    Na takich mitingach dla współuzależnionych dokładnie chyba jest tłumaczony sposób konsekwentnego postępowania.

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 18:30:54

    ze strony fachowej sądżę, że znam to w mairę przyzwoicie i nie widzę powodu zebyś mnie miała pouczaća ciekawa jestem co inni mają na ten temat do powiedzenia....

  • Autor: guma1 Data: 2011-03-17 22:03:50

    Dziewczyny - bardzo bym prosił żeby ta dyskusja odbyła się bez wojny . To jest za poważny temat żeby go skaszanić osobistymi wycieczkami .

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 22:32:26

    absolutnie nie wiem o co Ci chodzi i co masz do mnie??ja naprawdę ten temat traktuję bardzo poważnie i sporo o nim wiem.

  • Autor: guma1 Data: 2011-03-17 22:40:02

    Przepraszam Cię bardzo . Nie chodziło mi o Ciebie tylko o " betap " . Mój błąd że napisałem to jako odpowiedż na Twojego posta . Przepraszam .

  • Autor: Basienkaa0 Data: 2011-03-17 22:54:41

    :))

Przejdź do pełnej wersji serwisu