Jak usunąć naczyniaka wielkości malinki na pleckach? Wszyscy mówia wymrozić, ale czy nie zostaje znamię? Poza tym kiedy to zrobić? Kiedy dziecko już chodzi, nie za późno? Podobno jest jakaś inna metoda dostępna w Niemczech, po której blizna nie zostaje, czy jest już w Polsce? Gdzie? No i jeszcze, słyszałam, że sa maści, które zamykają naczynka i łagodzą barwę naczyniaka? Jak się nazywają?
Moja mała też ma naczyniaka, ale sam ma się wchłonąć. Doktor mówiła, że tak do 6 roku życia ma zejść całkowicie, nie zostawiając śladu. Myślę, że trzeba się poradzić lekarza i samemu nie ruszać bo czasami można więcej zaszkodzić niż pomóc, a z tego co wiem to są bardzo różne rodzaje tych naczyniaków. Pozdrawiam.
Niestety czasem trzeba zasugerować lekarzom. Pytałam się o maść i nic nie wiedzą. O tych nowych metodach usłyszałam od koleżanki, kórej dziecko ma naczyniaka. U niej naczyniak się nie wchłonił.
Moja córka jak była mała miała naczyniaka pod okiem, bardzo się denerwowałam bo nie wiedziałam co to jest. Nie wyglądało to dobrze, dostałam skierowanie na onkologie. Specjalista obejrzał to dokładnie i stwierdził że jeszcze poczekamy, a jak się sam nie wchłonie to usunie go laserem. Po naczyniaku nie ma już śladu sam się wchłonął w ciągu kilku miesięcy.
Moja corka miala naczyniaka,dosc sporego,ktory powstal przy porodzie bo byl to porod twarzyczkowy,byl bardzo dlugi,miala problemy,zeby przecisnac sie przez kanal rodny,urodzila sie ze sporym obrzekiem i zasinieniem buzi,przez co nie mogla byc karmiona piersia,przez pierwsze tygodnie po porodzie.
Naczyniak byl na szyi w zgieciu mniej wiecej na srodku,dosc duzy.Dostala na to masc ,ktora jeszcze ten stan pogorszyla,wiec zostalo wlasnie wymrozenie.Dostalam skierowanie do szpitala,i zostal usuniety.Blizn nie ma po tym zadnych,jedynie zostalo jej mal slad w postaci takiej cienkiej zylki,ktora sie uwidacznie na mrozie.Jesli jest temperatura minusowa,a dluzej przebywa na zewnatrz,ta mala zylke widac,jak podniesie wysoko glowe.Pozatym nie bylo wiekszych komplikacji.
Mój syn urodził się ze sporym płaskim naczyniakiem na potylicy. Na szczęście naczyniak nie rósł. Wchłonął się kiedy moje dziecko zaczęło dojrzewać. Chyba nie ma reguły na to, kiedy naczyniak powinien się wchłonąć. Naczyniaka trzeba obserwować, bo to prawda,że są różne jego rodzaje. Moja koleżanka jakiś czas temu zdecydowała się na usunięcie naczyniaka na główce u swojego rocznego dziecka. Naczyniak był średnicy ok.2cm. To była operacja metodą tradycyjną, nie przez wymrażanie. Dziś chłopczyk ma tylko małą bliznę a koleżanka kłopot z głowy. Pozdrawiam :)
Na chwilę obecną naczyniaka ma co 10 dziecko, 3 razy częściej dziewczynki niż chłopcy. Mogą być w różnych miejscach od palca u nogi po czubek głowy, nie mówiąc już o naczyniakach wewnątrz organizmu i mieć różny kształt i kolor - od różowego po fioletowy.
Jedni mówią, ze maja podłoże genetyczne, drudzy, że powstają podczas trudnego porodu (ja takowego nie miałam). Opisano parę rodzin, w których anomalie naczyniowe wystepują w 4-5 pokoleniach i w paru przypadkach znaleziono ten sam zmutowany gen. Ale próba znalezienia tej samej mutacji u innych pacjentów z naczyniakami nie powiodła się. Podobnie wygląda sytuacja z malformacjami naczyniowymi.
Dlatego uważa się, że przyczyną powstawania większości naczyniaków jest czynnik działający we wczesnej fazie ciąży. Jaki czynnik? Nie wiadomo. A Wy znaleźliście coś na ten temat. Chcę uchronić moje drugie dziecko. Może robię coś źle będąc w ciąży?
Ps. Specjalista od naczyniaków to Dr Wyrzykowski z Dr Wanerem, znalazłam, ze usuwa jakoś laserowo na linii Gdańsk - Berlin, to dla tych, którzy potrzebują takiej pomocy. Jest forum poświęcone naczyniakom - naczyniaki.pl, którym sie dzielę.
moja corka ma kilka naczyniaków na ciele. Najgorszy jest ten w okolicy pachy-taki wypukły, wygląda trochę jak truskawka. Kiedy mała miała kilka m-cy bylismy właśnie u doktora Wyrzykowskiego. Mamy tylko obserwować, czekac aż się wchłonie,co może trwać baaardzo długo. I uważać, oczywiście. Do szpitala wtedy, gdy zacznie dziać z naczyniakiem coś dziwnego, np. pojawi się obrzek czy ropa.
Teraz córka ma 3,5 roku. Naczyniak jest, nie zanika, ale tez nie rośnie.
Jak usunąć naczyniaka wielkości malinki na pleckach? Wszyscy mówia wymrozić, ale czy nie zostaje znamię? Poza tym kiedy to zrobić? Kiedy dziecko już chodzi, nie za późno? Podobno jest jakaś inna metoda dostępna w Niemczech, po której blizna nie zostaje, czy jest już w Polsce? Gdzie? No i jeszcze, słyszałam, że sa maści, które zamykają naczynka i łagodzą barwę naczyniaka? Jak się nazywają?
Moja mała też ma naczyniaka, ale sam ma się wchłonąć. Doktor mówiła, że tak do 6 roku życia ma zejść całkowicie, nie zostawiając śladu. Myślę, że trzeba się poradzić lekarza i samemu nie ruszać bo czasami można więcej zaszkodzić niż pomóc, a z tego co wiem to są bardzo różne rodzaje tych naczyniaków. Pozdrawiam.
Niestety czasem trzeba zasugerować lekarzom. Pytałam się o maść i nic nie wiedzą. O tych nowych metodach usłyszałam od koleżanki, kórej dziecko ma naczyniaka. U niej naczyniak się nie wchłonił.
Moja córka jak była mała miała naczyniaka pod okiem, bardzo się denerwowałam bo nie wiedziałam co to jest.
Nie wyglądało to dobrze, dostałam skierowanie na onkologie.
Specjalista obejrzał to dokładnie i stwierdził że jeszcze poczekamy, a jak się sam nie wchłonie to usunie go laserem.
Po naczyniaku nie ma już śladu sam się wchłonął w ciągu kilku miesięcy.
Moja corka miala naczyniaka,dosc sporego,ktory powstal przy porodzie bo byl to porod twarzyczkowy,byl bardzo dlugi,miala problemy,zeby przecisnac sie przez kanal rodny,urodzila sie ze sporym obrzekiem i zasinieniem buzi,przez co nie mogla byc karmiona piersia,przez pierwsze tygodnie po porodzie.
Naczyniak byl na szyi w zgieciu mniej wiecej na srodku,dosc duzy.Dostala na to masc ,ktora jeszcze ten stan pogorszyla,wiec zostalo wlasnie wymrozenie.Dostalam skierowanie do szpitala,i zostal usuniety.Blizn nie ma po tym zadnych,jedynie zostalo jej mal slad w postaci takiej cienkiej zylki,ktora sie uwidacznie na mrozie.Jesli jest temperatura minusowa,a dluzej przebywa na zewnatrz,ta mala zylke widac,jak podniesie wysoko glowe.Pozatym nie bylo wiekszych komplikacji.
Mój syn urodził się ze sporym płaskim naczyniakiem na potylicy. Na szczęście naczyniak nie rósł. Wchłonął się kiedy moje dziecko zaczęło dojrzewać. Chyba nie ma reguły na to, kiedy naczyniak powinien się wchłonąć.
Naczyniaka trzeba obserwować, bo to prawda,że są różne jego rodzaje.
Moja koleżanka jakiś czas temu zdecydowała się na usunięcie naczyniaka na główce u swojego rocznego dziecka. Naczyniak był średnicy ok.2cm. To była operacja metodą tradycyjną, nie przez wymrażanie. Dziś chłopczyk ma tylko małą bliznę a koleżanka kłopot z głowy.
Pozdrawiam :)
Dlatego uważa się, że przyczyną powstawania większości naczyniaków jest czynnik działający we wczesnej fazie ciąży. Jaki czynnik? Nie wiadomo. A Wy znaleźliście coś na ten temat. Chcę uchronić moje drugie dziecko. Może robię coś źle będąc w ciąży?
Ps. Specjalista od naczyniaków to Dr Wyrzykowski z Dr Wanerem, znalazłam, ze usuwa jakoś laserowo na linii Gdańsk - Berlin, to dla tych, którzy potrzebują takiej pomocy. Jest forum poświęcone naczyniakom - naczyniaki.pl, którym sie dzielę.
moja corka ma kilka naczyniaków na ciele. Najgorszy jest ten w okolicy pachy-taki wypukły, wygląda trochę jak truskawka. Kiedy mała miała kilka m-cy bylismy właśnie u doktora Wyrzykowskiego. Mamy tylko obserwować, czekac aż się wchłonie,co może trwać baaardzo długo. I uważać, oczywiście. Do szpitala wtedy, gdy zacznie dziać z naczyniakiem coś dziwnego, np. pojawi się obrzek czy ropa.
Teraz córka ma 3,5 roku. Naczyniak jest, nie zanika, ale tez nie rośnie.