Forum

Rodzice i Maluchy czyli WuŻecikowe pogaduchy

Jak karmić dzieci piersią jedno po drugim

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-14 09:35:40

    Proszę o poradę. Kiedy urodzę moje drugie dziecko moja Zosia będzie miała roczek. No i trzeba będzie przestać karmić jedno dziecko na poczet drugiego. Myślałam, żeby przestać karmić wcześniej, żeby przyzwyczaić małą do butelki (mam problem - nie chce pić mleka modyfikowanego), ale musiałabym się pogodzić z bólem piersi, a tego leku na przerwanie laktacji w ciąży nie można zażywać. No i jak urodzę to jak będę karmić młodsze dziecko to dla starszego będzie szok, że ono nie dostaje. Myślałam też żeby karmić dwoje dzieci, ale to chyba przesada. No doradźcie jak przerwać karmienie jednego dziecka na poczet drugiego. Kiedy to zrobić i jak to zrobić? Czy po urodzeniu czeka mnie kolejny nawał pokarmu mimo, że karmię piersią, bo siary to chyba nie mogę się spodziewać?
    Nie znalazłam nic na necie a' propos tego tematu. Mój lekarz też był zaskoczony pytaniem i jakoś niepewnie odpowiedział. Myślę, że doświadczone kobiety odpowiedzą najlepiej :)

  • Autor: peggy83 Data: 2011-04-14 11:25:01

    Jedyne co mi przychodzi do głowy, to powolutku odstawiać Zosię...wiem, ze łatwo powiedziec, zwłaszcza, że Mała nie lubi modyfikowanego (ja z tego względu karmię dalej mojego 16 miesiecznego Olbrzyma). Ale żeby uniknać guzów w piersich i zeby dziecko nie doznało szoku, zastępowałabym co jakis czas kolejne karmienie cycem - jakimś posiłkiem.Tak odstawiałam moją Małą (hmm, nie taka mała była, bo miała 22 miesiące...!), ale też juz byłam w ciaży, bolały mnie na tę okoliczność piersi i miałam kiepskie żelazo, więc dalsze karmienie nie wchodziło w grę.

    Czytałam w necie o mamach, które karmiły dwójkę dzieci - jedno nowo urodzone i jedno wyrośnięte, ale było to wbrew zaleceniom lekarza. I narazało i mamę i dziecko na niedobór witamin.

    Będziesz miała siarę, nawet jeśli będziesz nadal karmic Zosię. Co lepsze, - siara będzie sie tworzyła już w końcowych miesiącach ciaży (hmm, nie pamiętam juz  dokładnie w którym, trzeba w necie poszperać), i smak mleka sie zmieni - co za tym idzie, Mała moze sama zrezygnować z cyca, bo jej nie będzie smakować. Nawał pokarmu też chyab Cie czeka...w tym przypadku Zosia by pewnie pomogła maluszkowi sprawniej opróżniać piersi :)

    Ale narazie próbowałabym odstawiać Zosie - jak mała próbuje sie dostac do cyca - zaproponować jakieś jedzonko. I trzymać sie tego, ze o tej porze juz cyca nie ma, tylko posiłek. I tak powolutku kolejne karmienia odstawiac. Czasu jest dużo, nie musi to byc gwałtowne. A jak czujesz, że piersi są pełne - odciagaj trochę pokarmu - nie do pustgo cyca, tylko aż poczujesz ulgę - w ten sposób powoli ilosc pokarmu się zmniejszy. Są też ziółka na zmniejszenie laktacji, ale nie wiem jak to sie ma do ciąży. Pomaga też chłodny prysznic na piersi.

    Radykalne posunięcie na ostateczne rozstanie z cycem, to rozbić tłuczkiem lisć kapusty, aż puści sok, zawinać cyca w liść, foliową torbę i poczekac, aż zacznie śmierdziec. Sok z kapusty zapobiega zapaleniu piersi, a dziecko takiego cyca z pewnoscia nie tknie. Przynajmniej moje nie chciały... jak miałam guzy na piersich i leczyłam kapusta, to żeby dziecie taką pierś wzieło, musiałam brac solidny i długi prysznic, bo ten smrodek kapusciany jest okropny i długo pozostaje na skórze...

    Powodzenia... i przede wszystkim gratuluję kolejnej pociechy :) Wszystko powoli się ułoży :) Pozdrawiam!

  • Autor: kasia146 Data: 2011-04-14 12:37:12

    ja wlasnie w ten sposob bez tabletek odstawialam malego od piersi odciagalam aby poczuc ulge i powoli ilosc pokarmu sie zmiejszala tylko ze moj syn mial 2 tygodnie i laktacja niebyla tak rozkrecona. A co do mleka modyfikowanego to moze sprobuj jej zmieniac smak mleka dosypujac troche kaszki takiej na mleko moze polubi. Maluszki ktore ssa piers czesto nie lubia modyfikowanego mleka bo ono nie jest dobre w smaku ale z ta kaszka mysle ze warto sprobowac

  • Autor: caroline1983 Data: 2011-04-14 12:08:15

    Spróbuj dotrzec do ksiażki Michaliny Wisłockiej "Sztuka kochania - witamina M". Tam z tego co pamietam był ten problem poruszony, ale nie pamietam co dokładnie radzono. Wogóle jest to fajna ksiazka dla młodych i przyszłych mam. 

  • Autor: hope30 Data: 2011-04-14 19:32:47

    z tego co pamiętam Mama jest w stanie wyprodukować:) tyle mleka,żeby najadły się wszystkie dzieci:)
    u mnie wśród koleżanek i rodziny było kilka przypadków,że mam karmiły dwoje dzieci..baaa. moja kuzynka urodziła bliźniaki i karmiła trójkę(różnica między maluchami to jakieś 14 miesięcy)

    Wydaje mi się,że powinnaś przmyśleć wszystkie za i przeciw(TWOJE) i sama zdecydować...ja bym została przy karmieniu..wszak te bliskie chwile z maluchem są bezcenne,a pokarm jak najbardziej wartościowy(każdy doradca laktacyjny to powie)
    Powodzenia:)

  • Autor: anboku Data: 2011-04-14 19:39:15

    Madziu z tego co ja słyszałam to będąc w ciąży nie powinno się karmić piersią dziecka. Wiadomo, że jak córcia ssie pierś to drażni brodawki. Ja i przy pierwszym, i przy drugim dziecku jak już przed porodem leżałam w szpitalu to miałam zlecone drażnienie brodawek bo wtedy macica się skurcza i w pewien sposób wpływa to na wywoływanie porodu. Pewnie w niewielkim stopniu, ale jednak. Dlatego odradza się karmienie, żeby przypadkiem nie wywoływać za wcześnie porodu czy nie daj Boże poronienia. Dziwi mnie tylko, że Twój lekarz był zaskoczony takim pytaniem! Z drugiej strony wiem, że są kobiety które karmiły do końca ciąży i nic się nie działo. 

    Może faktycznie spróbuj dosypywać troszkę kaszki do modyfikowanego. 
    Zdrówka życzę!!!

  • Autor: jaska2503 Data: 2011-04-14 19:52:36

    Ja wiem jedno! Na pewno poradziłabym się innego lekarza,skoro ten okazał się zaskoczony pytaniem.Wg mnie powinien Ci wyjaśnić za i przeciw karmieniu dziecka piersią przez matkę ciężarną.
    Wg mnie karmienie dziecka piersią jest zbyt  dużym wyzwaniem dla kobiety w ciąży.
    No i nie wiem jak będzie rozwiązany problem z mlekiem dla noworodka tzn czy mleko matki karmiącej będzie miało odpowiedni skład i nie zaszkodzi nowonarodzonemu dziecku
    Poradziłabym się naprawdę innego lekarza,bo sugerowanie się czyimiś przypadkami może nie sprzyjać Twemu zdrowiu i zdrowiu Twego drugiego dzidziusia.

  • Autor: as Data: 2011-04-14 19:55:19

    Ja się zastanawiam czy Ty jesteś w stanie karmić. Nie tylko dwoje dzieci po porodzie ale już teraz będąc w ciąży. Ja będąc na Twoim miejscu przerwała bym już. Jest to ogromne obciążenie dla organizmu. Musisz składniki odżywcze zapewnić sobie, córce i nie narodzonemu dziecku. Pisałaś, że jesteś wyczerpana i nie masz sił. musisz się dobrze odżywiać, a karmiąc jest to utrudnione bo musisz uważać by córka nie miała problemów z brzuszkiem. Miałam ci to napisać już dawno. To jest moje zdanie. Nie namawiam Cię do niczego ale musiałam dla Twojego dobra to napisać. Inaczej bym sobie tego nie wybaczyła.


    Jak moja córka miała 4 miesiące to miałam za mało pokarmu. Podałam Bebiko i wypiła bez skrzywienia. Przestałam karmić piersią ale nie z powodu ciąży. Na początku co drugi dzień musiałam ściągnąć i zanikła laktacja.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-14 21:46:13

    Już teraz czuję się dobrze - początki i w poprzednij ciąży były takie same - słabość i senność. W poprzedniej nie miałam wogóle mdłości, teraz mi się zdarza. Odżywiam się myślę bardzo dobrze. Składników odżywczych na 4 osoby starczy ;) Lekarz był zaskoczony, bo myślał, że przyszłam z pierwszą ciążą jeszcze i chyba był myślami gdzieś indziej ;) To dobry lekarz i fajny człowiek, tylko miał jakis taki zakręcony dzień. Wyjaśnił, że to co produkuję starczy dla wszystkich. Najpierw czerpie płód, a Zosia korzysta z tego co daję. Dużo białka i witamin mam jeść, to robię soki, koktajl, jem owoce i warzywa - całą furę zamiast ziemniaków do mięsa. Ja jeszcze chciałam się dowiedzieć od doświadczonych kobiet, bo to karmienie to nie tylko jedzenie dla dziecka, ale i uczucia. Córka nie ma żadnych problemów z brzuszkiem. Tylko pierwszy miesiąc miała. Jem wszystko - kapustę, groch itp. Ponad to nie ma alergii. Będę starać się karmić ją tylko w nocy (budzi się ok 4), a w dzień wprowadzać mleko modyfikowane (może się uda z tą kaszką, bo kaszkę lubi). Tak, żeby nie obciążać zbyt organizmu, ale i nie przerywać laktacji. Od zastoju pokarmu mogłabym dostać zapalenia gruczołu mlecznego, a wtedy byłby problem, bo hormonów i antybiotyków w ciąży nie chciałabym jeść (w poprzedniej ciąży miałam przeboje - kolkę nerkową i wycinany przez błąd lekarski wyrostek, więc dawali mi nawet tramal i antybiotyki - zmieniłam lekarza i teraz jestem zadowolona). Lekarz radził odstawić z dnia na dzień lub karmić dwoje. Nie wyobrażam sobie tak z dnia na dzień! Nie mam żadnych objawów przedwczesnego porodu. Więc nie ma przeciwwskazań żebym karmiła. Zosia już zasmakowała w nowym jedzonku, więc myślę łatwiej będzie ją odstawić.

    Dziękuję WSZYSTKIM za cenne porady i życzliwość :)

  • Autor: as Data: 2011-04-14 22:03:19

    Problem zazdrości to trudna sprawa i nie podpowiem jak to rozwiązać bonie potrafię. Ja starałam się by córka nie czuła się odrzucona. miała wtedy 20 miesięcy. Jak karmiłam bliźniaki ale flachą to nie odtrącałam jej.  Pozwalałam jej być  przy mnie. Tulic się w trakcie do mnie. Utrudniało mi to ale nie chciałam by czuła się odtrącona. Później dawałam jej butelkę by sama karmiła jednego brata. Była dumna. Nie byłam w ciąży więc laktacje zahamowałam za raz po porodzie tabletkami na receptę.

    Jeszcze jedna ciekawostka. Przestałam ja karmić w kwietniu natychmiastowo czyli już więcej cyca nie dostała. 2-3 miesiące później  pojechaliśmy w gości. Była tam kobieta która miała laktacje. nie karmiła swojego dziecka przy niej. Wzięła moją córkę  na ręce, a ona buzia zaczęła szukać piersi. My byliśmy zaskoczeni, a kobieta nie wiedziała co ma robić. Córka wyczuła laktację i instynkt jeszcze nie zanikł po 2-3 miesiącach od odstawienia..

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-14 22:08:18

    Dzieciaki są takie szczere we wszystkim co robią :) To fantastyczne! No ja własnie się boję, że Zosia będzie się czuła odrzucona.

  • Autor: agulinia Data: 2011-04-14 22:17:06

    Witaj. Mam takę książkę "Język niemowląt" T. Hogg, jest w niej dużo inf. na temat karmienia butelką, piersią i odstawieniem od piersi. Mogę przesłać na maila jeśli chcesz, tylko wyślij mi go na priv. Jak będziesz kamić butelką to polecam firmę Tommee tippie, smoczek kształtem przypomina pierś matki lun Nuk z serii First Choice.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-14 22:35:02

    Wszystko mam z Tommee Tippie i smoczek i butelki. Nie ma problemu z butelką (na początku był), tylk z zawartością ;) Ale może mleko nastepne jej zasmakuje. Dziękuję :)

  • Autor: agulinia Data: 2011-04-14 23:17:15

    Tak to fajnie, bo właśnie chciałam spytać czy korzystasz z kubka niekapka tej firmy? Zastanawiam się nad kupnem a widziałam, że jest kilka typów.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-15 08:04:22

    Tak mam. Jest fajny - ma gumową podstawę bardzo stabilną, gumowe chwytaki i ustnik. Ustniki można wymieniać i są zamykane. Jestem bardzo zadowolona, choć Zosia woli pić ze szklanki i łyżeczką, ;) To może i dobrze, bo słyszałam, że niekapki deformują zgryz i należy je stosować tylko od czasu do czasu. Taki mam: kubek niekapek

  • Autor: agulinia Data: 2011-04-14 22:23:10

    Znalazłam artykuł, którego szukałaś :)

    http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79401,3866814.html

  • Autor: anqe Data: 2011-04-15 02:21:20

    jeszcze będąc w ciąży przeczytałam gdzieś informacje że dobrze karmić dziecko conajmniej pół roku a najlepiej odstawić karmienie w 8 miesiącu życia bo wówczas dziecko dostaje masę innych posiłków poza tym w 9 miesiącu życia budzą się u dziecka trwałe emocje i wówczas trudniej przebiega odstawianie karmienia ponieważ artykół był głęboki i rzetelny postanowiłam że tak włąśnie zrobię i tak oprócz zupek które córka dostawała  od 6 miesiąca jak tylko skończyła 8 miesięcy każde kolejne karmienie zastępowałąm innym posiłkiem zaczynałam zawsze od poniedziałku i tak co tydzień odstawiałam jedno karmienie nie było żadnego problemu z nawałem pokarmu pomimo że miałam go dużo, pilnowałam tylko aby w poniedziałek trochę mniej pić.
    Co do mleka modyfikowanego to musisz próbować maja mała lubiła bebiko ale znajomi przetestowali całą masę róznych i to które ich córka sobie upodobała śmierdziało tak strasznie że zbierało się na wymioty ale ona tylko to chciała pić.
    Moja córka czyste mleko modyfikowane dostawała tylko rano i wieczorem wszystkie inne posiłki to były kaszki owoce zupki, dodam że oczywiście z własnej wygody jako ostatnie odstawiłam karmienie poranne a nie wieczorne. Po tygodniu od odstawienia ostatniego karmienia zrobiłam test - spróboowała przystawić córkę do piersi broniła się rączkami tak jakbym tym cyckiem miała ją udusić
    Co zaś do karmienia dwójki dzieci to moja bratowa była w podobnej jak Ty sytuacji tyle że ona twierdziła że z uwagi na kolejną ciąże pokarm jej się skończył nie wiem czy to do końca prawda bo jej słowa zawsze dzieliłam przez 10 więc nic konkretnego Ci nie powiem w tej kwesti

  • Autor: punca Data: 2011-04-15 08:10:21

    Ja karmiłam obie córki bardzo krótko i zazdroszcze tym mamą które karmią długo i nie sprawia im to bólu itp.,przez to czasen czuję się gorszą mamą!,ale nie o tym chciałam pisać!

    Starsza córka piła Bebilon,młodsza pije Bebiko innych nie chciały pić.
    Odnośnie karmienia w ciąży,to kiedyś oglądałam jakiś program i wypowiadał tam się lekarz, mówił żeby nie karmić piersią już w 6 mies.ciąży bo ten pokarm nie ma już takiej wartości i zaczyna się wytważać siara dla nowego dzidziuia.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-15 08:28:20

    Tak i podobno samo odrzuca to mleko. A jeśli chodzi o ból to ja nie raz płakałam i zaciskałam zęby. "Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły" ;) Nie każdy jest wytrzymały na ból, dobrze, że się potrafisz do tego przyznać, a nie mówisz "nie miałam pokarmu". Na pewno jesteś fantastyczną matką jeśli masz z tego powodu wyrzuty sumienia!!! Najbardziej dziwię się matkom, których nic nie boli, a rzucają karmienie z wygody. A to wcale nie taka wygoda - w nocy grzać trzeba, zawsze gdzieś podgrzewać, czekać, nie zawsze się ma na wyjściu.. A z cyckiem zawsze ciepłe pod ręką :) Niektóre mamy maja takie egoistyczne podejście, bo piwka napić się nie można, papieroska zapalić itp. (oczywiście się nie przyznają, tylko mówią "nie miałam pokarmu") Z tym brakiem pokarmu to ja czasem to widzę tak, że nasz gatunek by wyginął, gdyby matki nie miały tak pokarmu jak teraz ;) Fakt zdrarza się, że niektóre na prawdę nie mają, a chciałyby. To rzadkość, przecież jesteśmy ssakami. Natomiast z tego co obserwuję to wypowiedzi: moja małą przyzwyczaili w szpitalu do butelki (przez 2 dni!!) i nie chciała cyca, mało go było w piersiach i przerzuciłam na butelkę itp. Mam jedną szczerą koleżankę, powiedziała "nie karmiłam bo mi się nie chciało wysilać" i to rozumiem! Też rozumiem, że kogoś bardzo bolało, bo był moment, że sama chciałam to rzucić - gdyby moja mała lubiła modyfikowane, pewnie tak by było. Sytuacja mnie zmusiła! I płakałam z bólu. W dawnych czasach też kobiety były zmuszone karmić mimo bólu, choć była instytucja mamki, ale pewnie dla biedaków niedostępna. Przerażajace w tamtych czasach jak ktoś miał mało pokarmu, albo wcale nie miał... i dziecko było głodne. Zwariowałabym!

  • Autor: punca Data: 2011-04-15 09:09:26

    W tym szpialu co rodziłam nie bardzo chcieli dokarmiać niemowlaczków, tylko w nagłych przypadkach,do domu tez zbytnio nie ccieki puszczać jak ktoś dokarmiał sztucznie dzieci.

    U mnie jest problem budowy brodawek,używałam kapturków,ale i tak przy każdym ssaniu dzidziusia,rana która lekko się zagoiła po prostu na nowo się rozywała! (nikomu nie życzę takiego bólu,jest gorszy od porodu!).
    Coż widocznie inaczej mam "dopieszczać" swoje dziewczyny jak karmieniem nie było mi dane!

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-15 10:18:33

    Wiem o czym mówisz - czerwone popękane truskawy, do tego obrzmiałe dynie ;) Mnie bolało nawet w kapturkach. Wybawieniem był elektryczny laktator. Drożyzna, ale wtedy za niego oddałabym wszystko ;) Przez to "dojenie" nic nie spałam, bo zanim odciągnęłam to mi się dziecko budziło do jedzenia. I wyglądało to tak: 45 min laktator, 30 min karmienie, 15 min przebieranie, usypianie i znów laktator - w tym czasie drzemka Zosi. I tak na okrągło. Czułam się jak mlekomat! Na szczęście to już za mną, a raczej przede mną ;):)

  • Autor: punca Data: 2011-04-15 12:59:26

    No właśnie! Jakby kiedyś się nam szykowało klejne dziecko,to na pewno kupię laktator elektryczny,jest najlepszy.

    Zyczę Ci abyś podjeła słuszną decyzję,najlepszą dla Ciebie i Twoich maleństw i aby ta decyzja była wyłącznie Twoja!

  • Autor: as Data: 2011-04-15 16:23:11

    Ja miałam laktator elektryczny i niestety mleka wcale nie dałam rady ściągnąć. Kilka prób i wyladował w szufladzie. Albo ja nie umiałam się nim posługiwać, albo był zepsuty, albo z moich piersi w ten sposób sie nie dało. Pokarm sciągał mi mąż ręcznie.

    Ps. Nie dam rady sprawdzić pisowni ani nic zaznaczyć bo pracuje nie na swoim popsutym komputerze więc proszę o wyrozumiałość jesli są jakieś błędy

  • Autor: as Data: 2011-04-15 20:22:15

    Ja rodziłam w dwóch szpitalach. Jeden nastawiony był na karmienie piersią.  Darli się na matkę jak podawała dziecku smoczek uspokajający. Mówili, że ma dziecko przystawiać do piersi. Jedno dziecko nie chciało ssać. Wszyscy kazali matce karmić. Dziecko darło się na cały oddział przy każdym karmieniu. Żal mi było tego dziecka i tej matki. W końcu kazali matce podawać odciągnięty pokarm. Karmiłam córkę piersią przez 4 miesiące co 2 godz.Również w nocy. 

    Bliźniaki rodziłam w innym szpitalu. Byłam w szoku. Dziecko każda mama dostawała po porodzie z flaszką mleka w nogach. Nikt nie namawiał do karmienia piersią. Szpital zabraniał podawania dziecku ściągniętego mleka jeśli dziecko nie można było karmić piersią. Tłumaczyli się, ze nie ma na to warunków. Była groźba, że moje dzieci będą w szpitalu miesiąc  beze mnie tzn odwiedzałam je. Miałam wozić mleko 40 km w upał. Nie podjęłam karmienia piersią. Poprosiłam o leki zatrzymujące laktację. Byłam zaskoczona,że lekarz nie wydarł się za to na mnie. wypisał receptę bez żadnego pytania. Dzieci karmiłam mlekiem modyfikowany. Zdrowo się chowały. Nie mają żadnych alergii. 

  • Autor: darai Data: 2011-04-15 21:06:47

    Już sobie wyobrażam, jak ktoś mi ma mówić jak mam karmić własne dziecko w szpitalu :) Młoda spała ze mną w łóżku w szpitalu (teraz też śpi ze mną), smoczka nie dostawała (teraz memla, ale skoro ma potrzebę ssania to niech memla...po co mi fiksacja oralna), dokarmiana była w razie potrzeby. Dużo zależy od pacjenta... od jego zachowania i wyglądu. Nawet sfrustrowany przedstawiciel służby zdrowia nie ryknie na osobę miłą, uprzejmą, zadbaną i pewną siebie. Rodziłam w szpitalu który "podobno" jest koszmarny- wg mnie nie mogłam liczyć na lepszą opiekę.

  • Autor: punca Data: 2011-04-16 05:35:48

    Ja też rodziłam w takim szpitalu co opinie nie są najlepsze,ale po 2 porodach nie moge powiedzieć o złej opiece.Przy drugiej córce byłam pewniejsza i szłam prosić o pomoc jak była taka potrzeba (raz lub 2),bo wiedziałom,że to z ich strony mi sie należy i koniec.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-17 00:03:23

    Ja miałam rodzić w szpitalu na oddziele, który w Rudzie cieszy się bardzo dobrą opinią - podobno jeden z najlepszych na Śląsku. Chodziłam też prywatnie do lekarza, który tam własnie przyjmuje i również cieszy się dobrą opinią. W gabinecie nie ważył mnie, bo twierdził, że wszystkie baby się nie słuchają co do wagi i każda niech robi co chce, nie miał USG, bo twierdził, że szkodliwe - brał 80zł co 2 tyg. Myślałam wtedy - to specjalista, lekarz, wie co robi. W 4 miesiącu wyladowałam na chirurgii z ostrym zapaleniem nerek i olbrzymia kolką nerkową, wywołanym uciskiem płodu na moczowody. Lekarze z ginekologicznego stwierdzili wyrostek robaczkowy. Miałam zabieg, oczywiście bez narkozy, więc wszystko słyszałam. Mieli zrobić laparoskopię, a rozcieli mi pół brzucha bo szukali... jak otwarli wyrostek był zdrowy, ale mi go wycięli profilaktycznie i teraz nie mogę udowodnić tego, że był zdrowy i ich zaskarżyć. Obudziłam się nie dość, że z raną pozabiegową to jeszcze z kolką nerkową - nafaszerowali antybiotykami, podawali co 3 h tramal, bo wyłam z bólu (oczywiście nie chciałam przyjmować, ze względu na dziecko, ale ból był niesamowity). Utrzymywali, ze mnie boli po zabiegu, żebym cytuję "Nie panikowała" i gdyby moja mama ostro nie zareagowała i nie narobiła szumu, a mój mąż z ojcem nie wybrali się do ordynatora i nie narobili rabanu, to chyba bym kopnęła w kalendarz. Po 5 dniach od wycięcia wyrostka w końcu zrobili mi USG nerki - musiałam do tego USG dojść boso po betonie, bo łóżko nie mieściło się w drzwiach, dostałam juz drgawek - wstrząs anafilaktyczny, poz tym byłam taka słaba, bo nie jadłam od 5 dni i nie spałam (kolka pojawiała się co 2-3h). Gdyby było mało do pokoju wprowadzili mi kobietę z podejrzeniem grypy żołądkowej zamiast wziąć ją do jakieś izolatki! Leżała tez obok mnie taka pani, która uprawiała sex z facetem nie przejmując się nami ze zdefiniowanymi schorzeniami układu moczo-płciowego (taka patologia - moja rodzina i ja nie wierzyliśmy własnym oczom, ani uszom!!!) no i jeszcze dwie bardzo fajne babcie z rakiem jelita grubego (załatwiały cały czas potrzeby... niestety). A mój lekarz nawet do mnie nie przyszedł, mimo, ze dzwoniliśmy wiele razy, a liczyłam na niego, że podczas porodu będzie!!!! Poza tym Ci SPECJALIŚCI robili mi USG płodu, na którym stwierdzili podejrzenie chorób genetycznych, stopę szpotawę itp. Przenieśli mnie z chirurgii na patologię ciąży. Gdzie się nasłuchałam i napatrzyłam... Chcieli mnie wrobić w wypis na żądanie, bo zauważyli, ze nie głupia jestem i mogę im kłopotu narobić - nie dałam się. Po wyjściu ze szpitala od razu zmieniłam lekarza i rodziłam w Katowicach w szpitalu, który jest prywatny, ale wszystko opłaca kasa chorych. Tam... rewelacja, super opieka, profesjonalizm, spokój, cisza (2 osoby w pokoju), a położna tak przyjęła poród (nie tylko mnie), że nawet jednego szewka założonego nie miałam. A takie Super Szpitale i takich Specjalistów jak w Rudzie omijam łukiem. Znajoma chodziła też do tego znanego specjalisty i przez to nie ważenie i brak USG urodziła wcześniaka 700g z porażeniem mózgowym :( Teraz to nawet jak mama zachorowała, to jechaliśmy do Katowic, choć dużo dalej. A Zosia urodziła się Zdrowa!

  • Autor: punca Data: 2011-04-17 11:35:04

    Ja w piewszej ciąży ,choć miałam robione USG u mojego lekarza,to chodziłam też prywatnie,bo on miał USG jeszcze starego typu,więc bałam się aby czegoś nie przeoczył,w 2 ciąży (ten sam lekarz mnie prowadził), "dorobił " się USG nowego,i to mi wystarczało,więc prywatnie  już nie chodziłam.Obie dziewczyny zdrowe,ta młodza ma 2 poluszki w obu stopkach zrośnięte,to dziedziczne,po stronie męża sa takie przpadki,Niunia jak będzie większa to czeka nas zabieg.
    Szkoda,że ta koleżanka nie chodziła prywatnie na USG.
    Co to wogóle za lekarz,kase wziąść,ale o zdrowie i bezpieczeństow pacienta szczególnie ciężarnego ma gdzieś!

  • Autor: darai Data: 2011-04-15 13:50:12

    Nie karmiłam starszaczek piersią, były wcześniakami (35tc) i miały problemy adaptacyjne a ja byłam przerażona i nie wyobrażałam sobie karmienia bliźniąt naturalnie, laktacja nawet się nie zaczęła... Teraz karmię Młodą najmniejszą już 2miesiące bez bólu i jakichkolwiek dolegliwości, położna w szpitalu nauczyła mnie prawidłowo przystawiać dziecko i nie mam problemów.. Po cc mała była dokarmiana "po kryjomu"podobno jeśli matka nie wie, to laktacja nie jest zaburzona:) Na moją prośbę też ją dokarmiano mm. A dawniej dziecko dostawało mleko krowie jeśli matka nie karmiła. Kobiety nie karmią nie tylko z lenistwa albo braku pokarmu. Niektórym nie wolno tego robić.

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-15 08:26:52

    Uważam, że zbyt długie karmienie to przesada. Przecież tylko chodzi o nabycie odporności od matki i karmienie do całkowitego rozwinięcia układu pokarmowego, czyli do pół roku. Do 8 mies. rozsądnie. Myślę, że przerwanie karmienia to czasem trudniejasza decyzja dla matki niż dla dziecka. Ja jednak będę się trzymać nocnego karmienia, chyba, że Zosia nie będzie chciała.

  • Autor: punca Data: 2011-04-15 09:13:19

    Mojej kuzynki córka jak miała 5 lat to nawet w miejscach publicznych odsówała jaj bluzkę i chciała cyca,ale 5 lat to chyba za duże dziecko na karmienie.

    A koleżanka skończyła karmić roczną córeczkę,a pokarm miała jeszcze ze 2 lata choć nie karmiła.

  • Autor: asieksza Data: 2011-04-15 09:26:52

    Ja karmiłam obydwie.Narażając się na krytykę ze strony rodziny męża bo uważali, że w ciąży kategorycznie nie powinnam karmić. Próbowaliśmy przestawić małą na butlę testując kolejne mleka, dopiero Bebiko nieco zasmakowało. Poza tym roczniak je już prawie wszystko i mleko nie jest aż tak niezbedne. Coś zrobić trzeba bo na kilka dni będziesz musiała iść do szpitala. Moja na noc dostawała bebiko z kaszką i wystarczało. Leżałam tydzień na patologii - mąż czasem przychodził z córcią i czasem ją podkarmiałam. Jak już wróciłam do domu to karmiłam czasem obie - starsza to bardziej aby się przytuliła i nie była zazdrosna bo possała chwilkę i już nie chciała.  Jeśli zrezygnujesz z karmienia starszej to zawsze musisz mieć coś co ją zajmie gdy będziesz karmiła maluszka.Nocne karmienie jest ok, ja nie wyobrażałam sobie żeby wstawać w nocy , szykować mleko przy płaczącym dziecku. Jak już były dwie to spaliśmy - nasze łóżko a po bokach oba łóżeczka. Starsza rzadko się budziła ale się zdarzało  i jak chwile possała zasypiała. Fajne to były czasy.Mój ginekolog trochę kręcił nosem na to moje karmienie ( wszystkie moje dzieci urodziły się przez cc ), pediatra była jak najbardziej za. Córcia urodziła się zdrowa , co prawda dostała tylko 7 pkt ale urodziła się troszeczkę za wcześnie ( tak było zaplanowane i nie było to na pewno wynikiem karmienia ) .Ja prawie całą ciążę czułam się wspaniale, nie miałam żadnych niedoborów witamin czy czegoś w tym stylu. Pozdrawiam

  • Autor: agulinia Data: 2011-04-15 22:25:55

    A ja Madziu chyba Ci skrzynkę zapchałam :) Miłego czytania i słuchania życzę

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2011-04-17 00:07:08

    A dziękuję Ci bardzo :) Cieszę się, że jeszcze istnieja tak bezinteresowni i mili ludzie :) Pozdrawiam serdecznie :)

  • Autor: agulinia Data: 2011-04-17 11:18:45

    Nie ma za co Jak będę mieć coś jeszcze ciekawego to na pewno wyślę

Przejdź do pełnej wersji serwisu