Probuje od jakiegos czasu zrobic rolade z owocami. Pierwsza proba zakonczyla sie kleska, gdyz krem zrobiony mial byc z budyniu i zelatyny,a zelatyna pomimo trzymania sie przepisu nie rozpuscila sie i byly grudki w kremie :( Druga proba tez zakonczona fiaskiem . Krem mial byc z bitej smietany i dodawac mialam podczas ubijania galaretke rozpuszczona w szklance wody. i smietana sie zwazyla buuuuuuu Co robie zle? Ktos moze poleci latwy przepis na krem do rolady, ktory wyjdzie na 100% nawet osobie tak poczatkujacej jak ja ?
Jeżeli galaretka była ciepła i zimna śmietana to powinnaś zahartować tą śmietanę. Dać ok. łyżke albo dwie do śmietany i wymieszać ,potem dopiero lać resztę i ubijać.
Moze powinnam dluzej poczekac, az galaretka ostygnie? I chyba bledem bylo tez to, ze w sumie nie wlalam wszystkiego jednym chlustem, ale raczej szybko sie to wszystko odbylo...
Ubijam śmietanę mikserem i później stopniowo wlewam zimną galaretkę i miksuję na wolnych obrotach. Galaretkę rozpuszczam w znacznie mniejszej ilości niż pisze na opakowaniu bo wtedy prędzej tężeje.
Nie łączymy śmietany z ciepłą galaretką. Tak jak napisał kuchacik- ubijasz schłodzoną śmietanę 30-36%, pod koniec ubijania stopniowo dodajesz tężejącą galaretkę, wtedy miksujesz na wolnych obrotach. Nie ma prawa nie wyjść ta masa.
A co do masy budyniowej. Ugotuj budyń, wystudź. Utrzyj masło, stopniowo dodawaj po łyżce budyniu, zmiksuj dokładnie. Spokojnie nadaje się do rolady. Ja nie łączę budyniu z żelatyną.
Nie martw się, ja też mam stracha przed robieniem śmietany. Albo mi się nie chce ubić, albo robi się masło (waży się) nawet z śmietan-fixem. Kupowałam 30 w kubeczku, w kartoniku i to samo. Też nie mam pojęcia co robię źle... Nie wiem czy to zależy od temperatury, czy cukier na początku, czy na końcu, kiedy galeretka (jak już). Może po prostu nie mam ręki do tego! A mówią, że to jajłatwiejsza rzecz na świecie i zawsze wychodzi. A to z upartością muchy pukajacej o szybę - NIE! NIE! NIE!
Dlatego teraz robię karpatkowy krem, toffi... Zdarzyło mi się, że mascarpone tez się zważył do tiramisu ;> A może to wina miksera - za duże lub za małe obroty?
Ja chyba z tymi obrotami tez przesadzilam, bo jak widzialam, ze sie wazy to wpadlam w panike.. i chyba podwyzszylam. Mnie sie bita smietana zawsze udawala, oprocz tej przygody z galaretka. Mysle, ze musze jeszcze pare razy poprobowac, zanim mi ta rolada w koncu wyjdzie.
Magdo, powiem Ci gdzie tkwi szkopuł. Schładzasz śmietanę 30-36%, ubijasz najpierw wolniej, po kilku sekundach zwiększasz obroty. Jeśli ze śmietany zrobi Ci się masło, to znaczy, że ją "przebiłaś", tzn. ubijałaś za długo. Sama musisz wyczuć moment, kiedy konsystencja śmietany jest taka akuratna...30% po ok.3 min. 36% po ok 1-2 min. Cukier puder dodajesz pod koniec ubijania. To samo dotyczy galaretki. I ubijasz na najwolniejszych obrotach. To na prawdę nie jest trudne No i najważniejsze nie bać się :) Wszak trening czyni mistrza! Pozdrawiam!
Probuje od jakiegos czasu zrobic rolade z owocami. Pierwsza proba zakonczyla sie kleska, gdyz krem zrobiony mial byc z budyniu i zelatyny,a zelatyna pomimo trzymania sie przepisu nie rozpuscila sie i byly grudki w kremie :(
. Krem mial byc z bitej smietany i dodawac mialam podczas ubijania galaretke rozpuszczona w szklance wody. i smietana sie zwazyla buuuuuuu 
Druga proba tez zakonczona fiaskiem
Co robie zle?
Ktos moze poleci latwy przepis na krem do rolady, ktory wyjdzie na 100% nawet osobie tak poczatkujacej jak ja ?
Jeżeli galaretka była ciepła i zimna śmietana to powinnaś zahartować tą śmietanę. Dać ok. łyżke albo dwie do śmietany i wymieszać ,potem dopiero lać resztę i ubijać.
Dzieki. I tu masz racje, galaretka byla ciepla, a smietana wprost z lodowki..
Zapamietam sobie Twoja rade. Dziekuje.
;-)
Tam jeszcze nie dopisałem ,że dać cieplejszego ok. 1 albo 2 łyżki (w tym wypadku galaretka) do zimnego (śmietana w twoim wypadku)
Moze powinnam dluzej poczekac, az galaretka ostygnie? I chyba bledem bylo tez to, ze w sumie nie wlalam wszystkiego jednym chlustem, ale raczej szybko sie to wszystko odbylo...
Ja do ciasta ja robię zawsze tak:
Ubijam śmietanę mikserem i później stopniowo wlewam zimną galaretkę i miksuję na wolnych obrotach. Galaretkę rozpuszczam w znacznie mniejszej ilości niż pisze na opakowaniu bo wtedy prędzej tężeje.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie łączymy śmietany z ciepłą galaretką.
Tak jak napisał kuchacik- ubijasz schłodzoną śmietanę 30-36%, pod koniec ubijania stopniowo dodajesz tężejącą galaretkę, wtedy miksujesz na wolnych obrotach. Nie ma prawa nie wyjść ta masa.
A co do masy budyniowej. Ugotuj budyń, wystudź. Utrzyj masło, stopniowo dodawaj po łyżce budyniu, zmiksuj dokładnie. Spokojnie nadaje się do rolady.
Ja nie łączę budyniu z żelatyną.
Musi galaretka ostygnąć , ale nie za bardzo , bo porobią się grudki w śmietanie.
Dziekuje wam wszystkim serdecznie.
Wkrotce zrobie nastepne podejscie.
pozdrawiam
Gdy robi sie takie masy to do ubitej śmietany dodaje sie lekko tężejacą galaretkę i wtedy na pewno wyjdzie.
Nie martw się, ja też mam stracha przed robieniem śmietany. Albo mi się nie chce ubić, albo robi się masło (waży się) nawet z śmietan-fixem. Kupowałam 30 w kubeczku, w kartoniku i to samo. Też nie mam pojęcia co robię źle... Nie wiem czy to zależy od temperatury, czy cukier na początku, czy na końcu, kiedy galeretka (jak już). Może po prostu nie mam ręki do tego! A mówią, że to jajłatwiejsza rzecz na świecie i zawsze wychodzi. A to z upartością muchy pukajacej o szybę - NIE! NIE! NIE!
Ja chyba z tymi obrotami tez przesadzilam, bo jak widzialam, ze sie wazy to wpadlam w panike.. i chyba podwyzszylam. Mnie sie bita smietana zawsze udawala, oprocz tej przygody z galaretka.
Mysle, ze musze jeszcze pare razy poprobowac, zanim mi ta rolada w koncu wyjdzie.
Magdo, powiem Ci gdzie tkwi szkopuł.
Schładzasz śmietanę 30-36%, ubijasz najpierw wolniej, po kilku sekundach zwiększasz obroty. Jeśli ze śmietany zrobi Ci się masło, to znaczy, że ją "przebiłaś", tzn. ubijałaś za długo. Sama musisz wyczuć moment, kiedy konsystencja śmietany jest taka akuratna...30% po ok.3 min. 36% po ok 1-2 min. Cukier puder dodajesz pod koniec ubijania. To samo dotyczy galaretki. I ubijasz na najwolniejszych obrotach.
To na prawdę nie jest trudne
No i najważniejsze nie bać się :) Wszak trening czyni mistrza!
Pozdrawiam!
Kiciu, przy okazji spróbuj tego kremu do rolady, mogą być inne owoce niż w przepisie.
http://wielkiezarcie.com/recipe56427.html
żelatynę trzeba rozpuścić w niewielkiej iloćci gorącej wody, mieszając ją do rozpuszczenia.
Dziekuje Ewka za przepis. Ja widze, ze jest napisane srednio trudny ot zazwyczaj tchorze ;)Ale z checia sprobuje.
Wlasnie z ta zelatyna to zawsze tak mam, ze nie rozpusci mi sie do konca, tylko napecznieje i sie robi taki ulepek.