W piątek święto w Wielkiej Brytani. Ślub stulecia. W niedzielę Święto Polski i nie tylko - beatyfikacja naszego wspaniałego rodaka, Jana Pawła II. Cóż za przeżycie... A dziś rano - wiadomość na którą wszyscy czekali, lecz nikt chyba w to nie wierzył. Nie napiszę co się wydarzyło, bo chyba już wiecie. A jeśli nie wiecie, zajrzyjcie na portal Interii, włączcie wiadomości. O śmierci Osamy Bin Ladena trąbią gdzie się tylko da!
Tak się zastanawiam: trzy różne wydarzenia, dzień po dniu... Czy to zbieg okoliczności? Czy może jakiś znak? Historia rozgrywa się na naszych oczach, jesteśmy jej częścią.
No to się nie ma co cieszyć! Powiedziałam koleżance kiedyś tam, że gadali w tv, że 21 grudnia 2012 koniec świata a ona na to z "przerażeniem" - "to nie będzie Kevina?!" :D
1. Ślubem stulecia niczego bym nie nazwała, mamy dopiero 11rok obecnego stulecia, więc sporo może się zmienić do końca. :) 2.Beatyfikacja faktycznie jest wyróżnieniem dla życia Karola Wojtyły. W podręcznikach (być może) zostanie zauważone, mamy mało dobrych wieści ostatnimi czasy. Tu dochodzi kwestia wiary. Ja w cuda nie wierzę i w świętych również. 3.Tu akurat mam inne zdanie niż wszyscy- dla mnie to zabójstwo na zlecenie, nie uznaję wymierzania kary śmierci przez ludzi, niezależnie od win. A chełpienie się tym uważam za wyjątkowo obrzydliwe.
Historia na każdym kroku się rozgrywa. Gdybyśmy o wszystkim wiedzieli prawdopodobnie nasze mózgi nie przetworzyłyby bez szwanku takiej ilości informacji :)
co do 1 i 2 to myśli podobne choć ja wierząca jestem co do 3 to jak kto zło czyni tylu ludziom to niech się nie dziwi że mu kto głowę chce urwać uważam że podobnie powinni z tym drugim typem z Libii to samo uczynić i to jak najszybciej a nie ginie tyle niewinnych ludzi co do bin ladena i WTC to mam osobiste przeżycia więc taka jakby sprwiedliwość się po tej informacji w moje serce wlała
Pojmać, osądzić, skazać- tak. Zabić-nie. Katolickie, chrześcijańskie kraje... "nie zabijaj" i "God bless America" a tu gratulacje za zabójstwo. Widocznie jestem zwolennikiem konsekwencji. Wierzę w dobro i zło, nie obwieszam się symbolami religijnymi i w imię religii nie dałabym się pociąć. Jednak gdybym uwarzała się za wyznawcę którejś- przestrzegałabym jej zasad.
Ze "ślubu stulecia" najbardziej interesowała mnie suknia panny młodej.
Beatyfikacja - dla mnie, jako wierzącej i praktykującej - wspaniałe, wzruszające wydarzenie.
Śmierć Bin Ladena - ja na pewno na nią nie czekałam. Wiwatowanie i wielkie święto ze względu na jego śmierć? A jest się z czego cieszyć? Na prawdę? Ja bym się bardziej obawiała, ze to zabójstwo, nazwane "wymierzeniem sprawiedlowości" niczego nie zmieni a raczej pogorszy.
Ze "ślubu stulecia" najbardziej interesowała mnie suknia panny młodej. Beatyfikacja - dla mnie, jako wierzącej i praktykującej - wspaniałe, wzruszające wydarzenie.Śmierć Bin Ladena - ja na pewno na nią nie czekałam. Wiwatowanie i wielkie święto ze względu na jego śmierć? A jest się z czego cieszyć? Na prawdę? Ja bym się bardziej obawiała, ze to zabójstwo, nazwane "wymierzeniem sprawiedlowości" niczego nie zmieni a raczej pogorszy.
Masz rację mogą się zacząć akcje odwetowe. Aż strach się bać, co może być.
Ślub jak ślub, wielka pompa i pokazkazówka :) Życzę młodej żonie dużo szczęścia, a Williamowi żeby nie poszedł w ślady ojca i wytrwał z żoną w związku do końca życia.
Dla mnie Beatyfikacja naszego Jana Pawła II było wielkim wydarzeniem i nawet ten wielki ślub tego nie przycmił:)
Nigdy się nie cieszyłam z niczyjej śmierci, z tej też nie ! ale dobrze że już Bin Ladena nie ma wsród żywych. Wielu ludzi odetchnęło z ulgą. Nie dziwię ż w Stanach ludzie wiwatują na ulicach z radości, w końcu to morderca, który z premedytacją pomordował ich rodziny.
O Beatyfikacji mówiono już dużo wcześniej więc była planowana, datę ślubu ustalili sobie młodzi, może uważali że taka data im lepiej pasuje.
Śmierc Bin Ladena to zwykły wg mnie przypadek, polowali na niego i akurat przypadło w ten dzień.
Ślub z wielką pompą. Mało brakowało abym wcale go nie zauważyła. A żona Willama skromna i z klasą. Niestety większość panien młodych u nas jest obwieszona jak choinka w tym dniu. Beatyfikacja wspaniałe przeżycie:) Śmierć Osamy Bin Ladena myślę podobnie jak Wy pociągnie więcej złych zdarzeń. Jego zwolennicy będą chcieli prgnąć pomścić jego śmierć. Tylko niewinni ludzie tzw. cywile cierpią bezpodstawnie.
Ja nie potrafię cieszy się z cudzego nieszczęścia. Ale gdyby paru osób zabrakło w naszej histori naprawdę nic bym nie miała przeciw.Czasami chora jednostka może stać się tragedią całych narodów.
Teraz cieszmy się z beatyfikacji. Życzmy szczęścia młodej parze. Wydaje mi się ,że mają duże szanse na to żeby stworzyć dobre małżeństwo.
Ja nie zauważyłam :) Nawet nie wiedziałam, kiedy miał być ten superważny ślub. :) Morderstwo jest dla mnie morderstwem i nie wiem, z czego tylu ludzi się cieszy.
Nie można oceniać tych ludzi.Człowiek sam nie wie jak by się zachował w tak dramatycznej sytuacji jak był ten atak. Nie wie ile może znieść, ile przetrwać i co udźwignąć.
Oj tak , masz rację:) nie dośc że obwieszone to jeszcze prawie rozebrane.Można sobie porównac:)
To komentarz który znalazłam na temat niektórych sukien ślubnych.
Problem wydekoltowanych sukien ślubnych a'la burdel
Panny młode obecnie wyglądają w swoich sukienkach jak ladacznice. Wyłażące biusty, prześwitujące koronki. Nawet panienki lekkich obyczajów wyglądają niejednokrotnie lepiej. Ok niech sobie wyglądają. Nie rozumiem tylko jednego. Jak ksiądz widząc coś takiego te tzw gorsety, golizny wpuszcza tak ubrane kobiety do kościoła? Na zachodzie nie wejdzie się do katedr gdy ma się odsłonięte ramiona, a w Polsce pełny luz. Przegięciem był np ślub aktorki Liszowskiej. Jej suknia swoją drogą tandetna, była po prostu wulgarna, biust dosłownie wypływał z dekoltu. Rozumiem taki dekolt na plaży, ale w kościele i na mszy? Kto za to odpowiada. Zwracam się także z pytaniem do księży. Bo chyba czas najwyższy to powszechne zgorszenie ukrócić, jeżeli jedna z drugą panna nie maja zahamowań i do kościoła na msze ślubną na swój ślub ubierają się al'a burdel to chyba proboszcz coś powinnien z tym zrobić?
Trochę się pośmiałam z tego komentarza, ale muszę przyzna rację autorce:)
Moim zdaniem sukienka ślubna jest naprawdę dystyngowana. A te sukienki w Polsce przecież ktoś wymyśla, a może ten ktoś ma jakieś problemy " zdrowotne". I nienawidzi kobiet. Bo jak ma się czuć taka nieszczęśnica w takiej "kreacji". Przecież potem ogląda zdjęcia i jakie myśli w jej głowie krążą?
No tak, ale dodajmy, że w chodzi do arytokracji więc nie może mieć wydekoltowanj sukienki, bo nie wypada:) A reszta fotek to są zwyczaje sukienki ślubne, i co z tego, że mają dekolt- mogą się ubierać tak jak chcą;) Ja jakbym brała slub kościelny (chociaż wiem, że nie będę go brać) to też bym ubrała jakąś seksowną suknię ślubną niż milion ton materiału i pozakrywana na całym ciele, ale oczywiście to rzeczu gustu każdej panny młodej:):)
A jak jest różnica między panną młodą z arystokracji a zwyczajną żadna! Jeśli ktoś decyduje się na ślub w kościele czy cerkwii to musi liczyć się z odpowiednim strojem. Na poprawiny lub inną okazję można mieć dekolt do pasa jeśli ktoś o takim marzy.
Zgadza się. słyszałam o przypadkach, że jak Młoda jest nie odpowiednio ubrana (suknia więcej odsłania niż zasłania) to niektórzy księża odmawiają udzielenia sakramentu.
Ja miałam ślub prawie 9 lat temu (niemożliwe!) i nie byłam ani obwieszona, ani wydekoltowana. I nie podobają mi się takie panny młode, którym biust wylewa się z dekoltu. Liszowska wyglądała tragicznie i to nie tylko ze względu na dekolt. Ale każda dziewczyna, kobieta ma jakieś marzenia i jeśli marzy o tym, by wszystkim pokazać swoje piersi - jej prawo. Uważam jednak, że jeśli jest ślub kościelny, to na czas mszy powinno się osłonić nadmiernie odsłonięte części ciała.
A co do tego, że proboszcz powinien reagować. Mogę sobie wyobrazić oburzenie niektórych osób, gdyby faktycznie zwrócił uwagę! :))) Przyzwoitość sama w sobie nakazuje, by w kościele mieć "godny" strój, co niestety, zwłaszcza latem, jest nagminnie łamane.
No właśnie takie ,,ślubne" kreację to chyba na dyskotekę a nie ślub kościelny. Sama szukałam sukienki i większość jest w stylu księżniczki: pełno falban, drapowań itp. i diadem do tego. Ja wybrałam prostą sukienkę z aplikacjami z koronki i bolerkiem z takiej samej. Prosto a zarazem inaczej. Nasz ksiądz nie raz zwracał uwagę dziewczynom. Miały ultra krótkie spódniczki i szorty ledwo co zakrywały. Moim zdaniem brak kultury i obycia świadczy o takim ubiorze.
10 lat wojna trwala i nadal trwa tylko w celu odnalezienia/zabicia Bin Ladena troszke zalosne, zgninelo wiele ludzi aby znalezc jednego czlowieka?!
Nie rozumiem w jakim stopniu zmieni to swiat na lepszy przeciez jego smierc nie pomoze nikomu.Obecnie jest wiecej problemow na swiecie.
Slubu nie ogladalam bo szkoda mojego czasu nawet moja corka stwierdzila ogladajac ze mnia wiadomosci, po co ogladac ich slub skoro ich nie znamy i tracic czas.
To nie była wojna ostatnich 10 lat.Zabicie Bin Ladena,przez wielu oceniane euforystycznie,było potrzebne Stanom nie tyle dla pokonania terroryzmu ,co w celu umocnienia swego wizerunku jako mocarstwa politycznego. Tak naprawdę Bliski Wschód jest jedną wielką beczką prochu,ale tam inni podpalają lont. Dwa mocarstwa i ich pomocnicy ,związani paktami i zależnościami .m.,in.materialnymi ,tak łatwo nie zrezygnują.Gra toczy się o co?Oczywiście o wpływy i ...pieniądze-te już włożone i potencjalne zyski. Ile krwi przelewa się na świecie i nie wkraczają "w imię wolności"??? Bin Laden walczył o wolność swojego narodu w sposób,jaki uznał za najbardziej skuteczny i dotkliwy dla Zachodu.Ma swoich kontynuatorów i dlatego nie będziemy bezpieczni. Nie popieram absolutnie terroryzmu i boję się o siebie i swoich bliskich,ale staram się nie dać ogłupić,choć nigdy nie dowiem się (i dobrze),kto i dlaczego w danym momencie "pociąga za sznurki" Swiat się faktycznie nie zmieni-na scenę wejdą inni.
Wlasnie przeczytalam ze cialo Bin Ladena zostalo wyrzucone do morza. To nie prawdopodobne, bardzo duza liczba ludzi w Usa nie wierzy w to co mowi rzad, niestety oklamuja ludzi i to jest kolejny przekret.
Nie wspominajac juz o dowodzie urodzenia "prezydenta" trudno to wszystko strawic zwlaszcza ze wszystkie te wiadomosci spadaj na nas tak szybko, cos jeszcze wisi w powietrzu!!!
Z tym wrzuceniem do morza, to też dziwne. Żadnych zdjęć ciał. W sumie jakoś to wszytko się nie klei. Tu wesele, tu beatyfikacja ,a tu jak królik z kapelusza "nius ". Może nie chcieli być w cieniu?
Ja mam awersję do nich. Zawsze niby w obronie czegoś tam. I zawsze chodzi im o pokazanie kto tu rządzi i na czym mogą skorzystać. Niech by kupywali benzynę w europejskiej cenie. Ja nie oglądam ichnych filmów , bo jak widzę końcowe sceny zbiorowe z wymachiwaniem ich flag, to wymiotować mi się chce. Jak kosmici chcą się porozumieć z ludzkością to zawsze jest to Biały Dom. To chore!!! Kiedyś był ciekawy program o przemocy w społeczeństwie. Naukowiec obserwował bezpieczeństwo w USA i sąsiedniej Kanadzie. W Kanadzie ludzie są inni < nawet domów swych nie zamykają i przestępczość u nich jest o wiele mniejsza niż w Stanach. A u nich wiadomo jak z tym jest.
Jednak ludziom to nie przeszkadza, żeby mieli wizy ,to wszyscy by tam powyjeżdżali., bo myślą że w Stanach jest najlepiej. Mnie też zaczęło zastanawiać dlaczego wyrzucili ciało Bin Ladena do morza a go nie badali czy to rzeczywiście on.
Szczerze powiedziawszy Jolu, jakoś o Tobie nie pomyślałam. Może źle się wyraziłam, ale miałam na myśli tych co narzekają że powinni znieśc do Stanów wizy. Niestety, chyba nigdy się tego nie doczekają
Wszędzie są ludzie i młotki. Mi stany Zjednoczone nie kojarzą się z rajem, a wręcz przeciwnie. Ja wolę spokój , wręcz dzicz , bezpieczeństwo i wolność.
Jak ktoś ma obywatelstwo z krajów skadynawskich, nie potrzebuje żadnych wiz. Mój mąż ma i jakoś nas tam nie ciągnie. A dzicz to faktycznie wolę taką przyrodniczą. Wczoraj łaziłam po górach. Aj tylko ta kondycja i zbędny balast.
nie to że naskakuję ale takie myślenie o USA jest dość płytkie ja wielki kanion chętnie bym dłużej oglądała a tak pozostają mi tylko wspomnienia szybkiej wycieczki, NY chałaśliwy strasznie ale teatry na Brodwayu wystawiają wspaniałe przedstawienia, na prozaicznych zakupach świat się nie kończy choć wiele rzeczy nie tylko tam można kupić dużo taniej niż w naszym wspaniałym kraju jakbyśmy conajmniej jakimiś arabskimi burżujami byli
Nie wiem,czy zostałam dobrze zrozumiana (wiem,że nie do mnie pisałaś),ale nie chodziło mi o zwiedzanie USA,gdyż jestem nadal ciekawa świata,ale o emigrację jako niedoścignione marzenie.
Nosz do diaska, kazdy ma prawo do wlasnych marzen, niezaleznie od wuzetowych opinii. Jesli komus sie marzy Ameryka, to pozwolcie na marzenia - Wy co tak lubicie Podhale, pomyslcie o tym, ze moglo go prawie nie byc gdyby nie Chicago. Darujcie choc przez chwile nacjonalizmy prl-owskie i te patriotyzowania od Gomulki nabyte. Walczcie o wyzszosc pyzy nad pizza!!! Ja osobiscie walczyc nie bede, ale tez nie potepiam, bo swiat juz tak szeroki, ze nie wiadomo kto i skad. A tutaj znowu radosc, ze jestesmy lepsi, szlachetniejsi - bo Jan Pawel, bo nie musimy patrzec na taki kretynski slub, bo zlo przychodzi skads tam, bo my postne pierogi w Wigilie spozywamy, a ten cholerny zachod w tym czasie zajada indyka i psuje nasza mlodziez. Ma sie rozumiec, ze nie pisze do wszystkich WZ towiczow, ale do przynajmniej czterech nadajacych ton. A czy ton zostanie podniesiony, czy ja zbanowana, to naprawde mi wszystko jedno. W latach piecdziesiatych takich trolli jak ja, nazywano czarnymi karlami reakcji.
Każdy ma swoje marzenie i poglądy. Kiedyś jako mała dziewczynka jezdziłam na Węgry i do NRD. Byłam nimi zachwycona. Węgry miały ten niepowtarzalny klimat i piękne zabytki, pyszne żarcie i fajnych ludzi. Natomiast w Niemczech panował ład, porządek i jakiś spokój. Gdy parę lat temu byłam w Niemczech, to jest już calkiem inny świat. O czystości to mogłam zapomonieć. Ten kraj stał się nijaki i pospolity, takich jak innych wiele. Wszędzie jest IKEA , wszędzie są supermakety, Wszysyko sie wymieszało. Taka jest kolej rzeczy niestety. Jedyne co było ciekawe to sklep jednego turka, który mial w swoim sklepie wszelkie pyszności z różnych stron świata, Wiele słodyczy było z Polski, Rosji , Chin, Mongolii idt idt. Ale se posmakowałam!!!! I jaki z tego wniosek? Świat się zmienia, nasze marzenia też. Wszsytko się zmnienia.Jedynie nasze wspomnienia , oby nie uległy zapomnieniu są niezmienne.
"Nosz do diaska",ma prawo i wcale tego nie neguję.To,u żródła,było odniesienie do użytego przez MR określenia "wszyscy" i tylko o to chodzi.Nie dzielę ludzi na lepszych czy gorszych ze względu na pochodzenie czy obecne miejsce zamieszkania i sądzę,że nie mam zaściankowych poglądów . A prawie polskiego Chicago może nie byłoby bez Podhala.
Wiem,że to miałaś na myśli,ale słowa troszkę niefortunnie dobrałaś. Rzecz jeszcze w tym,że również nie wszyscy obywatele Stanów popierają obecną politykę rządu.
Niestety tych nieakceptujacych jest nadal za malo, ludzie w Usa sa uspienie trudno uwierzyc ze tak mozna byc zaslepionym i wierzyc co mowia w tv.
Dlugo by tu pisac ale Usa jest bardzo "zatrute"
Zdjecia ktore mozna zobaczyc w Tv lub internecie sa tak sfalszowane, przedstawiaja niby zabitego Bin Ladena ale sa tak podrobione ze az plakac sie chce.
Wiesz co sobie pomyślałam dzisiaj? Że może oni go guzik złapali, ale głośno było o Anglii z racji ślubu, o Polsce z racji Beatyfikacji papieża Polaka, to Ameryka też chciała być w centrum zainteresowania.
Tia, zwłaszcza Amerykanie i kompleksy. No ciężko nie powiedzieć, że to właśnie nasze kompleksy wyłażą. Papież? W protestanckiej Ameryce? Jakiś ślub Anglików? Dajcie spokój. Gdzie ta Polska właściwie jest? Watykan? To w Afryce czy w Azji? Anglia, to ten kraj, ktory uratowaliśmy przed Hitlerem?
Tak myślę, że Amerykę wali beatyfikacja a tym bardziej jakiś ślub mało znanych celebrytów i pewnie nie we wszystkich stacjach była nawet wzmianka o tym. Osama jest natomiast symbolem dla nich ważniejszym. To był wróg numer jeden.
Na beatyfikacji wogole nie slyszalam w tv lub radiu ale o slubie to do dzis sa programy-calodobowe.
Bardzo duzo ludzi pojechalo do Anglii aby w tak waznym dniu byc z mloda para. Wystarczy poczytac troche historii o Angielskiej krolowej i jej przodkach a wtedy tylko bedzie mozna zrozumiec kim naprawde oni sa i kto tak naprawde rzadzi zlem na swiecie!
Osobiscie nie ogladalam slubu tylko wzmianki w wiadomosciach, ale to jest tak malo wazny temat przeciez mamy wlasne zycie i problemow nie malo.
Swiat sie chyba przewrocil do gory nogami, $ upadl calkowicie wszystko strasznie drozeje nie wspominajac o paliwie. Zloto jest tak drogie, cala gospodarka jest w totalnym dolku w Usa, ale Tv pokazuje nam tak ciekawe wiadomosci to slub,certyfikat urodzenia prezydenta to sfalszowana smierc bin Ladena i ciagle sie cos dzieje ciekawego.
Ogladalnosc na pewno mala, w niedziele nie zdazylam na polska msze wiec bylam na ang i jedyna wzmianka byla na poczatku ze jest to Niedziela Milosierdzia Bozego i ze Papiez byl beatyfikowany.
Może zmyślam ale coś mi się we łbie kołacze, że brak pochówku i to koniecznie w kierunku Mekki, to dla muzułmanina obraza. Wrzucenie do wody raczej tego nie gwarantuje. Jeżeli rzeczywiście tak jest i tak potraktowano zwłoki Osamy, to chyba w celu prowokacji.
Odpowiem Ci tak:) Ślub mnie nie interesował, jest to dla mnie obojętne wydarzenie. Z naszym papieżem fajnie, że beatyfikowali go, ale nic to dla mnie nie znaczy- jestem nie wierząca, ale sam fakt, że byl bardzo dobrym człowiekiem, zasłużył na to. A co do smierci Bin Ladena- to się cieszę, kolejnego d*****la mniej na tym świecie, ale myślę, że w USA mogą zacząć się nowe ataki terrorystyczne, żeby pomścić go. Mam nadzieję, że tak nie będzie- czas pokaże. Myślę, że to zbieg okoliczności. No cały czas rozgrywa się historia jak żyjemy, więc znak napewno nie;)
Ślub-mnie wcale nie interesował,tylko jakąś krótką zmiankę w wiadomościach zobaczyłam i to wszystk.
Beatyfikacja-super,że wyświęcono w końcu Naszego Papieża.
Bin Laden-człowiek przez którego zgineli ludzie którzy nie powinni zginąć,a tak naprawde większość ludzi się cieszy,żę go już nie ma,a ja się boję co trraz się zacznie dziać,może być jeszcze gorzej niż było!
Ślub jak ślub, nie interesował mnie zupełnie. Nie fascynują mnie takie imprezy pokazowe. Beatyfikacja - było wiadomo, że jest tylko kwestią czasu. Bin Laden - z czego się tu cieszyć? facet nie miał komórki, internetu, kompa, miał tylko kałacha, cały świat szukał go 10 lat. Zginęło przez to wiele ludzi, Obama dostał pokojową nagrodę Nobla (?????), a teraz dopiero zacznie się odwet.
jesli moge to chcialam sie wypowiedziec co do trzeciego,fakt w koncu jakas operacja amerykanskim wojskom sie udala,ale zastanawiam sie dlaczego od razu Osame zabili ,a nie pokazali jego jako zakladnika,z drugiej strony mam troche obawy co do tego,aby nie bylo znow jakis nieszczesc w Stanach,przeciez to,ze go zabili to nie znaczy wcale,ze jego grupa przestala istniec,a teraz kiedy Obame zabili moga zaczac dzialac z dwukrotna sila i nawet nie chce myslec co bedzie wtedy,a co do slubu stulecia,to ladna para i skromny slub.
Reniu, nie mogli go pokazać jako zakładnika, bo nim nawet przez moment nie był.Wzywali go do poddania, ale tego nie zrobił, więc zginął w strzelaninie.
tak zgadzam sie z Toba ,wlasnie przed chwila skonczylam ogladac program na ten temat i na moje wszystkie pytania,moze nie wszystkie tu napisalam,co mnie dreczyly co do tej sytuacji ,dostalam odpowiedzi,
jesli moge to chcialam sie wypowiedziec co do trzeciego,fakt w koncu jakas operacja amerykanskim wojskom sie udala,ale zastanawiam sie dlaczego od razu Osame zabili ,a nie pokazali jego jako zakladnika,z drugiej strony mam troche obawy co do tego,aby nie bylo znow jakis nieszczesc w Stanach,przeciez to,ze go zabili to nie znaczy wcale,ze jego grupa przestala istniec,a teraz kiedy Obame zabili moga zaczac dzialac z dwukrotna sila i nawet nie chce myslec co bedzie wtedy,a co do slubu stulecia,to ladna para i skromny slub.
I nikogo nie powiadomili, że prezydenta Obamę też zabito? Czyżby z rozpędu?
To jest fotka niezyjacego Bin Ladena?! Zdjecie 2 i 3 to dwie rozne wersji kote sa prezentowane w Tv ale popatrzcie na fotke 1. Oczywiste jest to, ze zdjecie niezyjacego Bin Ladena jest podrobione. Chyba kazdy to potrafi zauwazyc.
Nie wiem Olu skąd wzięłas te zdjecia. Rząd amerykanski nie pokazal tych zdjec i nie wiadomo czy w ogole pokaze, bo są, jak się wyrazili, drastyczne. Osama miał byc zabity, nikt nie bral pod uwagę wziecia go "żywcem".
Taka myśl mi dziś towarzyszy:
W piątek święto w Wielkiej Brytani. Ślub stulecia. W niedzielę Święto Polski i nie tylko - beatyfikacja naszego wspaniałego rodaka, Jana Pawła II. Cóż za przeżycie... A dziś rano - wiadomość na którą wszyscy czekali, lecz nikt chyba w to nie wierzył. Nie napiszę co się wydarzyło, bo chyba już wiecie. A jeśli nie wiecie, zajrzyjcie na portal Interii, włączcie wiadomości. O śmierci Osamy Bin Ladena trąbią gdzie się tylko da!
Tak się zastanawiam: trzy różne wydarzenia, dzień po dniu... Czy to zbieg okoliczności? Czy może jakiś znak? Historia rozgrywa się na naszych oczach, jesteśmy jej częścią.
Co Wy na to?
to znak że w przyszłym tygodniu bedzie koniec świata :):) więc śpieszcie się cieszyć życiem
Znowu koniec świata? Kilka już przeżyliśmy :D Podobno kolejny ma być dopiero w październiku :)
Eeee, to w 2012 ma być! Jeszcze z ponad rok poszalejemy:)
no to Jarek dawaj ta kiełbase na grilla :)
Czy mogę się przyłączyć? Jeszcze nie jadlam w tym roku kiełbasy z grilla a już jest drugiego maja! ;)
Wam to od razu kiełbasa w głowie. Cukinia, chlebek ew. kaszanka w cebuli i CZYSTA! Ale nie dziś i pewnie nie jutro. Ziąb taki, że strach.
Czysta koniecznie :) Cukinia też może być. Ja tam jestem do zgody. Byle czysta była.
ja mam jak to moja córcia mówi kartkówkę
No to się nie ma co cieszyć! Powiedziałam koleżance kiedyś tam, że gadali w tv, że 21 grudnia 2012 koniec świata a ona na to z "przerażeniem" - "to nie będzie Kevina?!" :D
1. Ślubem stulecia niczego bym nie nazwała, mamy dopiero 11rok obecnego stulecia, więc sporo może się zmienić do końca. :)
2.Beatyfikacja faktycznie jest wyróżnieniem dla życia Karola Wojtyły. W podręcznikach (być może) zostanie zauważone, mamy mało dobrych wieści ostatnimi czasy. Tu dochodzi kwestia wiary. Ja w cuda nie wierzę i w świętych również.
3.Tu akurat mam inne zdanie niż wszyscy- dla mnie to zabójstwo na zlecenie, nie uznaję wymierzania kary śmierci przez ludzi, niezależnie od win. A chełpienie się tym uważam za wyjątkowo obrzydliwe.
Historia na każdym kroku się rozgrywa. Gdybyśmy o wszystkim wiedzieli prawdopodobnie nasze mózgi nie przetworzyłyby bez szwanku takiej ilości informacji :)
W 100% zgodnie z moimi poglądami
co do 1 i 2 to myśli podobne choć ja wierząca jestem co do 3 to jak kto zło czyni tylu ludziom to niech się nie dziwi że mu kto głowę chce urwać uważam że podobnie powinni z tym drugim typem z Libii to samo uczynić i to jak najszybciej a nie ginie tyle niewinnych ludzi co do bin ladena i WTC to mam osobiste przeżycia więc taka jakby sprwiedliwość się po tej informacji w moje serce wlała
Pojmać, osądzić, skazać- tak. Zabić-nie. Katolickie, chrześcijańskie kraje... "nie zabijaj" i "God bless America" a tu gratulacje za zabójstwo. Widocznie jestem zwolennikiem konsekwencji. Wierzę w dobro i zło, nie obwieszam się symbolami religijnymi i w imię religii nie dałabym się pociąć. Jednak gdybym uwarzała się za wyznawcę którejś- przestrzegałabym jej zasad.
Ze "ślubu stulecia" najbardziej interesowała mnie suknia panny młodej.
Beatyfikacja - dla mnie, jako wierzącej i praktykującej - wspaniałe, wzruszające wydarzenie.
Śmierć Bin Ladena - ja na pewno na nią nie czekałam. Wiwatowanie i wielkie święto ze względu na jego śmierć? A jest się z czego cieszyć? Na prawdę? Ja bym się bardziej obawiała, ze to zabójstwo, nazwane "wymierzeniem sprawiedlowości" niczego nie zmieni a raczej pogorszy.
Ze "ślubu stulecia" najbardziej interesowała mnie suknia panny młodej.
Masz rację mogą się zacząć akcje odwetowe. Aż strach się bać, co może być.Beatyfikacja - dla mnie, jako wierzącej i praktykującej - wspaniałe,
wzruszające wydarzenie.Śmierć Bin Ladena - ja na pewno na nią nie
czekałam. Wiwatowanie i wielkie święto ze względu na jego śmierć? A jest
się z czego cieszyć? Na prawdę? Ja bym się bardziej obawiała, ze to
zabójstwo, nazwane "wymierzeniem sprawiedlowości" niczego nie zmieni a
raczej pogorszy.
Zgadzam się z Tobą.
Ślub jak ślub, wielka pompa i pokazkazówka :) Życzę młodej żonie dużo szczęścia, a Williamowi żeby nie poszedł w ślady ojca i wytrwał z żoną w związku do końca życia.
Dla mnie Beatyfikacja naszego Jana Pawła II było wielkim wydarzeniem i nawet ten wielki ślub tego nie przycmił:)
Nigdy się nie cieszyłam z niczyjej śmierci, z tej też nie ! ale dobrze że już Bin Ladena nie ma wsród żywych. Wielu ludzi odetchnęło z ulgą.
Nie dziwię ż w Stanach ludzie wiwatują na ulicach z radości, w końcu to morderca, który z premedytacją pomordował ich rodziny.
O Beatyfikacji mówiono już dużo wcześniej więc była planowana, datę ślubu ustalili sobie młodzi, może uważali że taka data im lepiej pasuje.
Śmierc Bin Ladena to zwykły wg mnie przypadek, polowali na niego i akurat przypadło w ten dzień.
Ślub z wielką pompą. Mało brakowało abym wcale go nie zauważyła. A żona Willama skromna i z klasą. Niestety większość panien młodych u nas jest obwieszona jak choinka w tym dniu.
Beatyfikacja wspaniałe przeżycie:)
Śmierć Osamy Bin Ladena myślę podobnie jak Wy pociągnie więcej złych zdarzeń. Jego zwolennicy będą chcieli prgnąć pomścić jego śmierć. Tylko niewinni ludzie tzw. cywile cierpią bezpodstawnie.
Ja nie potrafię cieszy się z cudzego nieszczęścia. Ale gdyby paru osób zabrakło w naszej histori naprawdę nic bym nie miała przeciw.Czasami chora jednostka może stać się tragedią całych narodów.
Teraz cieszmy się z beatyfikacji. Życzmy szczęścia młodej parze. Wydaje mi się ,że mają duże szanse na to żeby stworzyć dobre małżeństwo.
Ja nie zauważyłam :) Nawet nie wiedziałam, kiedy miał być ten superważny ślub. :) Morderstwo jest dla mnie morderstwem i nie wiem, z czego tylu ludzi się cieszy.
Nie można oceniać tych ludzi.Człowiek sam nie wie jak by się zachował w tak dramatycznej sytuacji jak był ten atak. Nie wie ile może znieść, ile przetrwać i co udźwignąć.
Oj tak , masz rację:) nie dośc że obwieszone to jeszcze prawie rozebrane.Można sobie porównac:)



To komentarz który znalazłam na temat niektórych sukien ślubnych.
Trochę się pośmiałam z tego komentarza, ale muszę przyzna rację autorce:)
Moim zdaniem sukienka ślubna jest naprawdę dystyngowana.
A te sukienki w Polsce przecież ktoś wymyśla, a może ten ktoś ma jakieś problemy " zdrowotne". I nienawidzi kobiet. Bo jak ma się czuć taka nieszczęśnica w takiej "kreacji". Przecież potem ogląda zdjęcia i jakie myśli w jej głowie krążą?
Widocznie dużo naszych panien młodych jest zainteresowanych takimi skąpymi sukienkami. Pobyt nakręca podaż. Mi sukienka Kate podobała się.
No tak, ale dodajmy, że w chodzi do arytokracji więc nie może mieć wydekoltowanj sukienki, bo nie wypada:) A reszta fotek to są zwyczaje sukienki ślubne, i co z tego, że mają dekolt- mogą się ubierać tak jak chcą;) Ja jakbym brała slub kościelny (chociaż wiem, że nie będę go brać) to też bym ubrała jakąś seksowną suknię ślubną niż milion ton materiału i pozakrywana na całym ciele, ale oczywiście to rzeczu gustu każdej panny młodej:):)
A jak jest różnica między panną młodą z arystokracji a zwyczajną żadna! Jeśli ktoś decyduje się na ślub w kościele czy cerkwii to musi liczyć się z odpowiednim strojem. Na poprawiny lub inną okazję można mieć dekolt do pasa jeśli ktoś o takim marzy.
No duża różnica jest, bo na takie osoby jak my nie ogląda cały świat:)
Tylko decydując się na ślub w kościele odpowiedni strój należy włożyć. Cywilny daje większe pole do popisu.
Nie zgadzam się z Tobą:) Ale oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania. Pozdrawiam.
Zgadza się. słyszałam o przypadkach, że jak Młoda jest nie odpowiednio ubrana (suknia więcej odsłania niż zasłania) to niektórzy księża odmawiają udzielenia sakramentu.
Ja miałam ślub prawie 9 lat temu (niemożliwe!) i nie byłam ani obwieszona, ani wydekoltowana. I nie podobają mi się takie panny młode, którym biust wylewa się z dekoltu. Liszowska wyglądała tragicznie i to nie tylko ze względu na dekolt.
Ale każda dziewczyna, kobieta ma jakieś marzenia i jeśli marzy o tym, by wszystkim pokazać swoje piersi - jej prawo. Uważam jednak, że jeśli jest ślub kościelny, to na czas mszy powinno się osłonić nadmiernie odsłonięte części ciała.
A co do tego, że proboszcz powinien reagować. Mogę sobie wyobrazić oburzenie niektórych osób, gdyby faktycznie zwrócił uwagę! :))) Przyzwoitość sama w sobie nakazuje, by w kościele mieć "godny" strój, co niestety, zwłaszcza latem, jest nagminnie łamane.
No właśnie takie ,,ślubne" kreację to chyba na dyskotekę a nie ślub kościelny. Sama szukałam sukienki i większość jest w stylu księżniczki: pełno falban, drapowań itp. i diadem do tego. Ja wybrałam prostą sukienkę z aplikacjami z koronki i bolerkiem z takiej samej. Prosto a zarazem inaczej. Nasz ksiądz nie raz zwracał uwagę dziewczynom. Miały ultra krótkie spódniczki i szorty ledwo co zakrywały. Moim zdaniem brak kultury i obycia świadczy o takim ubiorze.
Jak zwykle, teoria spiskowa dziejów, to takie nasze, Polskie.
10 lat wojna trwala i nadal trwa tylko w celu odnalezienia/zabicia Bin Ladena troszke zalosne, zgninelo wiele ludzi aby znalezc jednego czlowieka?!
To nie była wojna ostatnich 10 lat.Zabicie Bin Ladena,przez wielu oceniane euforystycznie,było potrzebne Stanom nie tyle dla pokonania terroryzmu ,co w celu umocnienia swego wizerunku jako mocarstwa politycznego.
Tak naprawdę Bliski Wschód jest jedną wielką beczką prochu,ale tam inni podpalają lont.
Dwa mocarstwa i ich pomocnicy ,związani paktami i zależnościami .m.,in.materialnymi ,tak łatwo nie zrezygnują.Gra toczy się o co?Oczywiście o wpływy i ...pieniądze-te już włożone i potencjalne zyski.
Ile krwi przelewa się na świecie i nie wkraczają "w imię wolności"???
Bin Laden walczył o wolność swojego narodu w sposób,jaki uznał za najbardziej skuteczny i dotkliwy dla Zachodu.Ma swoich kontynuatorów i dlatego nie będziemy bezpieczni.
Nie popieram absolutnie terroryzmu i boję się o siebie i swoich bliskich,ale staram się nie dać ogłupić,choć nigdy nie dowiem się (i dobrze),kto i dlaczego w danym momencie "pociąga za sznurki"
Swiat się faktycznie nie zmieni-na scenę wejdą inni.
Wlasnie przeczytalam ze cialo Bin Ladena zostalo wyrzucone do morza. To nie prawdopodobne, bardzo duza liczba ludzi w Usa nie wierzy w to co mowi rzad, niestety oklamuja ludzi i to jest kolejny przekret.
Z tym wrzuceniem do morza, to też dziwne. Żadnych zdjęć ciał. W sumie jakoś to wszytko się nie klei. Tu wesele, tu beatyfikacja ,a tu jak królik z kapelusza "nius ". Może nie chcieli być w cieniu?
Dziwny pośpiech,nieprawdaż?
Ja mam awersję do nich. Zawsze niby w obronie czegoś tam. I zawsze chodzi im o pokazanie kto tu rządzi i na czym mogą skorzystać. Niech by kupywali benzynę w europejskiej cenie. Ja nie oglądam ichnych filmów , bo jak widzę końcowe sceny zbiorowe z wymachiwaniem ich flag, to wymiotować mi się chce. Jak kosmici chcą się porozumieć z ludzkością to zawsze jest to Biały Dom. To chore!!! Kiedyś był ciekawy program o przemocy w społeczeństwie. Naukowiec obserwował bezpieczeństwo w USA i sąsiedniej Kanadzie. W Kanadzie ludzie są inni < nawet domów swych nie zamykają i przestępczość u nich jest o wiele mniejsza niż w Stanach. A u nich wiadomo jak z tym jest.
Powtarzam się,ale właśnie-ciekawe,gdyby nie ropa naftowa na Bliskim Wschodzie,też "oswabadzali"by te narody?
Wiadomo i to w podskokach.
Jednak ludziom to nie przeszkadza, żeby mieli wizy ,to wszyscy by tam powyjeżdżali., bo myślą że w Stanach jest najlepiej.
Mnie też zaczęło zastanawiać dlaczego wyrzucili ciało Bin Ladena do morza a go nie badali czy to rzeczywiście on.
MR,czy pisząc "wszyscy",miałaś i moją skromną osobę na myśli???
Z żadnej mojej wypowiedzi nie wynika,żeby to było moim marzeniem.
Szczerze powiedziawszy Jolu, jakoś o Tobie nie pomyślałam. Może źle się wyraziłam, ale miałam na myśli tych co narzekają że powinni znieśc do Stanów wizy.
Niestety, chyba nigdy się tego nie doczekają
A czemu niestety? Ja akurat na pewno bym tam się nie wybrała.Chyba tylko po zakupy?
Wszędzie są ludzie i młotki. Mi stany Zjednoczone nie kojarzą się z rajem, a wręcz przeciwnie. Ja wolę spokój , wręcz dzicz , bezpieczeństwo i wolność.
O...,to w Stanach dziczy pod dostatkiem
.Ale chyba nie o taką Ci chodzi
.
Wierzysz że zniosą nam wizy? bo ja nie::)
Zakupy wolę robi w Polsce, bo się boję latać samolotem. Jak już mam zginąc, to lepiej na ziemi:)
Jak ktoś ma obywatelstwo z krajów skadynawskich, nie potrzebuje żadnych wiz. Mój mąż ma i jakoś nas tam nie ciągnie. A dzicz to faktycznie wolę taką przyrodniczą. Wczoraj łaziłam po górach. Aj tylko ta kondycja i zbędny balast.
no to z reguły lecąc samolotem też się ginie dopiero na ziemi :)
Nie zawsze, można w wodzie i rybki zjedzą:)
nie to że naskakuję ale takie myślenie o USA jest dość płytkie ja wielki kanion chętnie bym dłużej oglądała a tak pozostają mi tylko wspomnienia szybkiej wycieczki, NY chałaśliwy strasznie ale teatry na Brodwayu wystawiają wspaniałe przedstawienia, na prozaicznych zakupach świat się nie kończy choć wiele rzeczy nie tylko tam można kupić dużo taniej niż w naszym wspaniałym kraju jakbyśmy conajmniej jakimiś arabskimi burżujami byli
Nie wiem,czy zostałam dobrze zrozumiana (wiem,że nie do mnie pisałaś),ale nie chodziło mi o zwiedzanie USA,gdyż jestem nadal ciekawa świata,ale o emigrację jako niedoścignione marzenie.
Nosz do diaska, kazdy ma prawo do wlasnych marzen, niezaleznie od wuzetowych opinii.
Jesli komus sie marzy Ameryka, to pozwolcie na marzenia - Wy co tak lubicie Podhale, pomyslcie o tym, ze moglo go prawie nie byc gdyby nie Chicago. Darujcie choc przez chwile nacjonalizmy prl-owskie i te patriotyzowania od Gomulki nabyte. Walczcie o wyzszosc pyzy nad pizza!!!
Ja osobiscie walczyc nie bede, ale tez nie potepiam, bo swiat juz tak szeroki, ze nie wiadomo kto i skad.
A tutaj znowu radosc, ze jestesmy lepsi, szlachetniejsi - bo Jan Pawel, bo nie musimy patrzec na taki kretynski slub, bo zlo przychodzi skads tam, bo my postne pierogi w Wigilie spozywamy, a ten cholerny zachod w tym czasie zajada indyka i psuje nasza mlodziez.
Ma sie rozumiec, ze nie pisze do wszystkich WZ towiczow, ale do przynajmniej czterech nadajacych ton.
A czy ton zostanie podniesiony, czy ja zbanowana, to naprawde mi wszystko jedno. W latach piecdziesiatych
takich trolli jak ja, nazywano czarnymi karlami reakcji.
Każdy ma swoje marzenie i poglądy. Kiedyś jako mała dziewczynka jezdziłam na Węgry i do NRD. Byłam nimi zachwycona. Węgry miały ten niepowtarzalny klimat i piękne zabytki, pyszne żarcie i fajnych ludzi. Natomiast w Niemczech panował ład, porządek i jakiś spokój. Gdy parę lat temu byłam w Niemczech, to jest już calkiem inny świat. O czystości to mogłam zapomonieć. Ten kraj stał się nijaki i pospolity, takich jak innych wiele. Wszędzie jest IKEA , wszędzie są supermakety, Wszysyko sie wymieszało. Taka jest kolej rzeczy niestety. Jedyne co było ciekawe to sklep jednego turka, który mial w swoim sklepie wszelkie pyszności z różnych stron świata, Wiele słodyczy było z Polski, Rosji , Chin, Mongolii idt idt. Ale se posmakowałam!!!! I jaki z tego wniosek? Świat się zmienia, nasze marzenia też. Wszsytko się zmnienia.Jedynie nasze wspomnienia , oby nie uległy zapomnieniu są niezmienne.
"Nosz do diaska",ma prawo i wcale tego nie neguję.To,u żródła,było odniesienie do użytego przez MR określenia "wszyscy" i tylko o to chodzi.Nie dzielę ludzi na lepszych czy gorszych ze względu na pochodzenie czy obecne miejsce zamieszkania i sądzę,że nie mam zaściankowych poglądów .
A prawie polskiego Chicago może nie byłoby bez Podhala.
Wiem,że to miałaś na myśli,ale słowa troszkę niefortunnie dobrałaś.
Rzecz jeszcze w tym,że również nie wszyscy obywatele Stanów popierają obecną politykę rządu.
Niestety tych nieakceptujacych jest nadal za malo, ludzie w Usa sa uspienie trudno uwierzyc ze tak mozna byc zaslepionym i wierzyc co mowia w tv.
Widziałam,zdania swojego nie mam na temat ich autentyczności-nie jestem ekspertem.Zresztą,czy żyje,czy nie,wiesz,Ola,że nie w tym problem.
Badali.
Ponoć badali , ale kto ich tam wie:)
Wiesz co sobie pomyślałam dzisiaj? Że może oni go guzik złapali, ale głośno było o Anglii z racji ślubu, o Polsce z racji Beatyfikacji papieża Polaka, to Ameryka też chciała być w centrum zainteresowania.
Też tak zauważyłam. Kompleksy?????
Też tak zauważyłam. Kompleksy?????
Tia, zwłaszcza Amerykanie i kompleksy. No ciężko nie powiedzieć, że to właśnie nasze kompleksy wyłażą. Papież? W protestanckiej Ameryce? Jakiś ślub Anglików? Dajcie spokój. Gdzie ta Polska właściwie jest? Watykan? To w Afryce czy w Azji? Anglia, to ten kraj, ktory uratowaliśmy przed Hitlerem?
Tak myślę, że Amerykę wali beatyfikacja a tym bardziej jakiś ślub mało znanych celebrytów i pewnie nie we wszystkich stacjach była nawet wzmianka o tym. Osama jest natomiast symbolem dla nich ważniejszym. To był wróg numer jeden.
Na beatyfikacji wogole nie slyszalam w tv lub radiu ale o slubie to do dzis sa programy-calodobowe.
http://satkurier.pl/news/65614/relacja-z-beatyfikacji-jana-pawla-ii-w-cnn.html
W Chicago też leciało na żywo, kuzyn dzwonił do wujka i mówił że oglądał.
Transmisja i owszem była, ale jaką miała oglądalność? Tego nie wiemy.
Chyba jednak ich nie wali, specjalnie przełączyłam na CCN i Beatyfikacja JP II leciała na żywo.
Ogladalnosc na pewno mala, w niedziele nie zdazylam na polska msze wiec bylam na ang i jedyna wzmianka byla na poczatku ze jest to Niedziela Milosierdzia Bozego i ze Papiez byl beatyfikowany.
Wrzucanie ciała po śmierci do morza to podobno tradycja muzłumańska
Jesli zaś chodzi o identyfikaję zapewniali że została potwierdzona , wzięli wycinekDNA
tak bębnili w radio
Może zmyślam ale coś mi się we łbie kołacze, że brak pochówku i to koniecznie w kierunku Mekki, to dla muzułmanina obraza. Wrzucenie do wody raczej tego nie gwarantuje. Jeżeli rzeczywiście tak jest i tak potraktowano zwłoki Osamy, to chyba w celu prowokacji.
Jedyne co gwarantuje taki pochówek i raczej tym się kierowano, że nie będzie miejsca kultu.Nie ma grobu , to nie ma skupisk ludzi.
W radiu TokFM podawali, że ciało wrzucili do morza, żeby muzułmanie nie zaczęłli robić pielgrzymek do grobu Ben Laden'a
Odpowiem Ci tak:) Ślub mnie nie interesował, jest to dla mnie obojętne wydarzenie. Z naszym papieżem fajnie, że beatyfikowali go, ale nic to dla mnie nie znaczy- jestem nie wierząca, ale sam fakt, że byl bardzo dobrym człowiekiem, zasłużył na to. A co do smierci Bin Ladena- to się cieszę, kolejnego d*****la mniej na tym świecie, ale myślę, że w USA mogą zacząć się nowe ataki terrorystyczne, żeby pomścić go. Mam nadzieję, że tak nie będzie- czas pokaże. Myślę, że to zbieg okoliczności. No cały czas rozgrywa się historia jak żyjemy, więc znak napewno nie;)
Ja ostatnio mam znów doła i wszystko mi jedno!
Ślub jak ślub, nie interesował mnie zupełnie. Nie fascynują mnie takie imprezy pokazowe.
Beatyfikacja - było wiadomo, że jest tylko kwestią czasu.
Bin Laden - z czego się tu cieszyć? facet nie miał komórki, internetu, kompa, miał tylko kałacha, cały świat szukał go 10 lat. Zginęło przez to wiele ludzi, Obama dostał pokojową nagrodę Nobla (?????), a teraz dopiero zacznie się odwet.
W Pakistanie na ulicach demonstracje ! krzyczą że będą ataki na Stany i Europę!!
jesli moge to chcialam sie wypowiedziec co do trzeciego,fakt w koncu jakas operacja amerykanskim wojskom sie udala,ale zastanawiam sie dlaczego od razu Osame zabili ,a nie pokazali jego jako zakladnika,z drugiej strony mam troche obawy co do tego,aby nie bylo znow jakis nieszczesc w Stanach,przeciez to,ze go zabili to nie znaczy wcale,ze jego grupa przestala istniec,a teraz kiedy Obame zabili moga zaczac dzialac z dwukrotna sila i nawet nie chce myslec co bedzie wtedy,a co do slubu stulecia,to ladna para i skromny slub.
Reniu, nie mogli go pokazać jako zakładnika, bo nim nawet przez moment nie był.Wzywali go do poddania, ale tego nie zrobił, więc zginął w strzelaninie.
tak zgadzam sie z Toba ,wlasnie przed chwila skonczylam ogladac program na ten temat i na moje wszystkie pytania,moze nie wszystkie tu napisalam,co mnie dreczyly co do tej sytuacji ,dostalam odpowiedzi,
jesli moge to chcialam sie wypowiedziec co do trzeciego,fakt w koncu jakas
I nikogo nie powiadomili, że prezydenta Obamę też zabito? Czyżby z rozpędu?operacja amerykanskim wojskom sie udala,ale zastanawiam sie dlaczego od razu
Osame zabili ,a nie pokazali jego jako zakladnika,z drugiej strony mam troche
obawy co do tego,aby nie bylo znow jakis nieszczesc w Stanach,przeciez to,ze
go zabili to nie znaczy wcale,ze jego grupa przestala istniec,a teraz kiedy
Obame zabili moga zaczac dzialac z dwukrotna sila i nawet nie chce myslec co
bedzie wtedy,a co do slubu stulecia,to ladna para i skromny slub.
Toż to chyba coś nie tak :) przecież pokazali go jak
razem z Hillary Clinton i innymi ważnymi oglądał przebieg
akcji .. czyżby to stało się potem :)
To jest fotka niezyjacego Bin Ladena?! Zdjecie 2 i 3 to dwie rozne wersji kote sa prezentowane w Tv ale popatrzcie na fotke 1. Oczywiste jest to, ze zdjecie niezyjacego Bin Ladena jest podrobione. Chyba kazdy to potrafi zauwazyc.
Nie wiem Olu skąd wzięłas te zdjecia. Rząd amerykanski nie pokazal tych zdjec i nie wiadomo czy w ogole pokaze, bo są, jak się wyrazili, drastyczne. Osama miał byc zabity, nikt nie bral pod uwagę wziecia go "żywcem".
Ja równiez widziałam te zdjecia-chyba na WP.