Witam, lubie czasami coś upiec, ale sama z siebie nie potrafie upiec zadnego ciasta, a jak juz coś wymyślę, to jest średnie w smaku :D Czy są jakies 'bazowe', 'podstawowe' przepisy, które po prostu można sobie po prostu modyfikowac? O pieczeniu naprawde mam male pojęcie. Pozdrawiam
Eee tam babskie gadanie .. Ja zaczełąm ciacha krecic w epoce pałki drewnianej ok 11 roku życia samodzielnie w piekarniku bez termometra o termoobiegu mogałm zapomnieć . ! Ale po pierwsze podejdz do ciasta z humorem , na sprawaić Ci radośc , a nie stres czy '' wyjdzie , nie wyjdzie '' Proponuje na początek .. biszkopt ! Wybierz sobie taki jaki ci pasuje ... Jak juz stworzysz biszkopt masz na jego temat wiele wariacji . Smiało do dziela .. ja tam w Ciebie wierze .. ))))
Nie taki diabeł straszny. Nie bój się popełniac błędów, zdarzają sie njlepszym. Zgadzam się z Megi, najlepiej zacząc od biszkopta, jesli chcesz zerknij w moje przepisy jest tam prosty biszkopt ubijany z całych jajek, piecze go moja córka, powinien wyjśc i będzie bazą do innych ciast, możesz do niego powtykac owoce a sezon właśnie sie zaczyna. Zyczę udanych wypieków, na pewno będą się z czasem udawac coraz lepsze. Pozdrawiam.
Dzieki za rady. Biszkopty probowalam juz piec, takie bez proszku w ogole nie wychodzily, calkowity zakalec, ale chyba wiem, co wtedy robilam źle. Ubijalam jajka, dodawalam mąke i dalej ubijalam, więc masa utraciła puszystość. Musialam się poratowac jakas mieszanką do biszkoptów.
Czy do tego biszkoptu mozna powkaldac owoce, na zasadzie 'do ciasta' a nie 'na ciasto' i na to jakas galaertka?
Ja piec jako tako się nie boje, jak mam przepis to zrobie, prawie zawsze wychodzi, ja po prostu chcialabym upiec coś sama, stworzyc jakis przepis na ciasto. Czasami jest tak, ze mamy ochote na jakies ciasto, takie z wyobraźni, a za nic nie mozemy znalezc podobnego przepisu :)
Ja też nie umiem piec, jedynym ciastem jakie mi dobrze wychodzi jest sernik wiedeński i szarlotka sypana Wkn:) Wejdź w przepisy różyczki ona zaczęła bardzo wcześnie piec i jest samoukiem w tej dziedzinie:) ma dużo ciast na biszkopcie i dużo bez pieczenia i powiem Ci Moniu, że mimo młodego wieku świetnie jej to wychodzi. Zaczęły się juz czereśnie, więc na początek polecam Ci ten przepis , jest łatwy a ciasto rozpływa się w ustach, jest pyszne.
Z modyfikacjami to Ty może jednak poczekaj do momentu, w którym poczujesz się w pieczeniu nieco pewniej... Na początek warto grzecznie i bez fantazji ułańskiej wykonać coś, co jest sprawdzone przez innych... dokładnie opisane... itd. http://wielkiezarcie.com/recipe9933.html
Hej, dzieki za przepis, ciasto zrobila - wyszła jedna wielka katastrofa (wizualna oczywiscie). Nie wiem co zrobilam źle, ale biszkopt w czasie pieczenia oklapł mi, zrobilo się wglebienie na środku. zakalca nie bylo i ciasto jakos tam zrobilam, ale rozpadało sie okrutnie. Macie może jakieś inne sprawdzone i PROSTE przepisy? Podrawiam
Z tymi prostymi sprawdzonymi przepisami też różnie bywa! Nie przejmuj się, nie wyszło raz, za drugim wyjdzie. Ja ostatnio chciałam upiec Murzynka na wizytę koleżanki, bo ona lubi. Miałam taki prosty przepis, dla początkujących (a początkująca bynajmniej nie jestem), z tego przepisu już kilka razy piekłam tego Murzynka i zawsze wychodził. A tym razem była totalna katastrofa - zakalec, jakieś wypiętrzenie pośrodku niczym Karpaty, normalnie masakra i wstyd! Na szczęście Murzynek z zakalcem też dobry jest i szybko zniknął, ale uczucie obciachu zostało. Czasem tak jest, że im bardziej człowiek się stara, tym gorzej wychodzi. Przynajmniej ja tak mam. Biszkopta też potrafię całkiem skiepścić, na szczęście wyrozumiałych "jadaczy" mam w domu. Podejdź do pieczenia na luzie, ale eksperymenty zostaw na prywatne konsumpcje, dopóki ich nie dopracujesz. Co do przeróbek przepisów i wymyślania swoich, to ja jestem w tym ostrożna, najczęsciej piekę już sprawdzone (wiem, zachowawcza jestem), ale czasem coś tam przekombinuję. I też czasem się uda, a czasem trzeba jeszcze próbować. Z biszkoptem można różne wariacje uprawiać - owoce powtykać w ciasto, albo na biszkopt wyłożyć np. masę budyniową, na nią galaretkę, można i do masy budyniowej powtykać owoce. Albo przekładać masą na bazie śmietany z żelatyną lub galaretką (tylko trzeba przestrzegać proporcji ile żelatyny na ile śmietany, na opakowaniu powinno być). Życzę radości tworzenia! I nie przejmuj się klęskami, nie jesteś sama!
Monika to ciasto zawsze mi wychodzi od ponad 25 lat
http://wielkiezarcie.com/recipe52611.html Jak dasz owoce to piecze sie troche dluzej sprawdzasz zawsze patyczkiem jak po wsadzeniu w srodek jest czysty to jest ok. Z tym ciastem mozesz pokombinowac zawsze wychodzi nie opada. Zaraz poszukam ci przepis z ktorego wychodzi mi biszkopt, wszystkie inne to u mnie klapa. Nie poddawaj sie ja choc mam juz jakies osiagniecia to tez sie zdarza ze nie wyjdzie. Z tego przepisu robie zawsze biszkopt http://wielkiezarcie.com/recipe51173.html wczesniej inne przepisy to u mnie klapa. Jak skonczy sie czas pieczenia to przykrywam wierzch ciasta papierem do pieczenia i wylanczm piekarnik. Jeszcze tutaj z takich prostszych to cisto Ewy polecam http://wielkiezarcie.com/recipe56937.html
Jeśli ciasto ( nawet to z owocami) jest niedopieczone, to patyczek będzie wilgotny i dodatkowo będzie oklejony luźnym ciastem...coś na zasadzie doklejenia "frędzla" do patyczka. Ja nie przesadzam z ilością owoców w cieście. Niekiedy masa owoców jest na tyle ciężka, że nie pozwala ciastu swobodnie wyrosnąć. Wolę dać mniej owoców i mieć pewność,że nie będzie zakalca. Piekę sporo ciast z owocami, z dobrym efektem. Pozdrawiam!
Ja mam tak samo, jak Ty- jestem kompletna noga w pieczeniu. Jeszcze do niedawna zarzekałam się, że nic nigdy nie będę piekła. Nauczyłam się robić kruche ciasto. Wychodzi mi coraz lepiej, już wcale nie dodaję proszku do pieczenia, bo mnie szczypie w jęzor. Za każdym razem wychodzi mi ciut lepsze- ani za bardzo przypieczone, kruche, nie za tłuste. Na bazie kruchego ciasta robię z tego, co akurat mam i na co jest sezon: tarty z owocami ( polane galaretką, zatopione w czekoladzie, lub umieszczone w budyniu), żaden mazurek mi niestraszny, robię babeczki z owocami i bitą śmietaną, oraz wytrawne wypieki.
Umiem też upiec ciasto ptysiowe, które dość mocno eksploatuję- jako deser, lub jako fajną wytrawną przekąskę.
Nauczyłam się też piec bezę. Bardzo lubimy tort pavlowa, małe deserki na bazie "placuszków" bezowych, pucharki z pokruszoną bezą, śmietaną i owocami, rolady bezowe, lub po prostu- małe beziki o różnych smakach- do białek dodaję czasem mus z malin, albo truskawek, czasem kakao.
Warto też poznać przepis na podstawowe muffiny, to takie proste piaskowe babeczki, których różnorodnosć moze aż przyprawić o zawrót głowy- bo można je potraktować dowolnymi owocami, bakaliami, czekoladą, a nawet szynką, czy brokułami, czy innymi wytrawnymi dodatkami.
JUz nie na słodko, tylko bardziej w roli pieczywa, czy przekąsek robię czasem najprostsze ciasto drożdżowe- zawijam w nie kiełbaski, robię mini pizze, różnego rodzaju paszteciki z tym co mi fantazja dyktuje, rogaliki z tym, co mi wpadnie w rękę.
Opanowałam też różne spody do jogurtowców i serników na zimno, jak Cię to tez interesuje, to napiszę Ci co, z czym mieszam.
Biszkopta piec nie umiem. Nigdy nie zrobiłam tortu, nigdy nie piekłam sernika z twarogu.
Interesuje mnie wszystko :) Muffiny akurat upiec umiem, równiez ciasto bananowe, moje ulubione, keks. Kruchy spod do tarty (bez proszku) nie jest juz dla mnie problemem, nawet calkiem nieźle idzie mi wykładanie formy, ale to chyba kwestia wprawy. Ja bym chciala umiec piec ciasta z owocami, jakies przekladane kremami itd. Piec moge tylko raz na tydzien, w weekendy, bo jestem na diecie, więc musze ograniczyć słodkie ;) Teraz wpadla mi w oko tarta z kremem czekoladowym i truskawkami, z innego forum, na sam widok zjdęcia leci mi ślinka, za 2 tygodnie będe piec to ciasto, mam nadzieję, że się uda. Za 3 chyba porwę sięna szarlotkę. Myslę, ze za kazdy razem zamieszcze tutaj zdjęcie z moich prób. Inna sprawa jest taka, ze nie mam zielonego pojęcia jak robić kremy, o różnych smakach, więc jak można zrobić taki karpatkowy, z budyniu i masła.
To Ty wszystko umiesz :) Wystarczy, że opanujesz biszkopt :)
Co do kremów, to ja się nie znam. Przeważnie robię budyń ( znaczy mleko, mąka ziemniaczana, masło+ ewentualnie jakieś dodatki- światopogląd mi zabrania korzystac z gotowców ;))). Ja mogę Ci powiedzieć, jak ja robię: mam np banany. Myślę, co mogę zrobić z bananów? Kombinuję jakis dodatek ( np własnie budyń do niego, lub mieszam z zelatyną. Kruchy spód i juz :) Ja idę po składnikach. Próbuję sobie wyobrazić z czym to będzie dobrze smakowało, z czym się fajnie połączy, z czym smakowo zderzy lub zsynchronizuje. Jak mi zalezy na jakims konkretnym kremie- to wpisuję w google: krem cytrynowy, czekoladowy, toffi, karpatkowy, taki albo owaki.
A spody do serników lub jogurtowców robię tak: coś macznego ( wafle, herbatniki, biszkopty, pokruszone inne ciastka, musli, chrupki, płatki śniadaniowe, kulki śniadaniowe itd), czekolada, masło ( 100g/100g/100g) masło rozpusćić, czekoladę rozpuścić, wymieszać z pokruszonym tym czyms mącznym. Wylac na foremkę tortową ( małą, bodajże to jest średnica 22 cm) z odpinanym kołnierzem. Odstawić do zastygniecia. Spód gotowy. Dalej: jogurt naturalny ( ewentualnie bita smietana, ewentualnie jedno i drugie w różnych- według uznania- proporcjach) lub serek homogenizowany, dodatki ( owoce, galaretka pokrojona w kosteczkę, wiórki kokosowe, migdały, rodzynki, pokruszona czekolada- dowolnie) + żelatyna ( sumuje ilość płynów i żelatyne dodaję według tego, co jest napisane na opakowaniu: 10 g na pół litra płynu/masy) i ewentualnie coś na wykończenie: galaretka, owoce, jakas "biżuteria" czekoladowa. Gotowe i za każdym razem inne. Mam kompot porzeczkowy- to syrop odlewam, owoce mieszam z jogurtem, przyprawiam do smaku- cukrem, miodem, wanilią, syropkiem ( Lubczyk mnie nauczył robić takią przyprawę do ciast z pomarańćzy i wanilii- pycha i tak pięknie pachnie ) Mieszam z rozpuszczoną żelatyną.( równiez Lubczyk: DO żelatyny dodajemy najpierw jedną łyżkę masy, szybko mieszamy trzepaczką, kolejną łyżkę, znów szybko mieszamy, potem już mozna dodawać wieksze partie masy, nadal energicznie mieszając. Wypróbowane wiele razy :) Odwrotna kolejność( znaczy: żelatynę do masy) spowoduje że zrobią się takie nieprzyjemne gluty z zelatyny. Masę wylewam na ostudzony spód. Czekam aż stężeje ( jeśli nie ma upałów, to wystarczy chłodne miejsce). Sok z porzeczek mieszam z żelatyną ( również ilość żelatyny zależy od ilości płynu), podgrzewam, wylewam na ostudzona masę, czekam aż stężeje. Jogurtowiec porzeczkowy z porzeczkową galaretką. Roboty może z 10 minut, koszt poniżej 10 zł, żadnej chemii. Za każdym razem inne :) Dodatki dowolne ( tylko należy pamiętać, że świeży ananas i swieże kiwi zawierają enzym rozkładający białka, co powoduje, że żelatyna nie skrzepnie), dekoracja dowolna. Wartość kaloryczna uzalezniona od ilości dodanego cukru - a ja dodaję wyłacznie do smaku.
No to upisałam się :) a Tobie chyba chodzi o coś innego ;)
Są przepisy w których trzeba jedynie wymieszać składniki i wlać do formy i upiec. Ja bym od tego zaczeła. Bezpieczne ciasta, to ciasta kruche , bo zawsze wychodzą raczej. Ja przez lata, mam swoje wypróbowane sposoby na każde ciasto. Np na kruche, na biszkoptowe, na parzone , na drożdzowe , na piaskowe. Są one niezawodne i jak robię ciasto z jakiegoś przepisu to jedynie daje składniki te co są w przepisie a technika jest zazwyczaj ta sama. A moi faworycie to oczywiście kiedy wystarczy wszystko jedynie wymieszać. Od razu taki przepis mi bardzo pasuje. A jeszcze są fajne ciasta z mikrofalówki też polecam. Jedynie o tortach się nie będę wypowiadała, bo do niedawna myślałam ,że umiem torty piec , ale jak widzę co dziewczyny robią za cuda to ja w przedbiegach odpadam niestety.
Kazdy przepis mozna modyfikowac wg siebie;) Zacznij od muffin, a jak nabierzesz wprawy w kombinowaniu i modyfikowaniu przepisow to zobaczysz, ze z innymi ciastami bd tak samo:)
Witam,
lubie czasami coś upiec, ale sama z siebie nie potrafie upiec zadnego ciasta, a jak juz coś wymyślę, to jest średnie w smaku :D Czy są jakies 'bazowe', 'podstawowe' przepisy, które po prostu można sobie po prostu modyfikowac? O pieczeniu naprawde mam male pojęcie.
Pozdrawiam
Eee tam babskie gadanie ..
Ja zaczełąm ciacha krecic w epoce pałki drewnianej ok 11 roku życia samodzielnie w piekarniku bez termometra o termoobiegu mogałm zapomnieć . !
Ale po pierwsze podejdz do ciasta z humorem , na sprawaić Ci radośc , a nie stres czy '' wyjdzie , nie wyjdzie ''
Proponuje na początek .. biszkopt !
Wybierz sobie taki jaki ci pasuje ...
Jak juz stworzysz biszkopt masz na jego temat wiele wariacji .
Smiało do dziela .. ja tam w Ciebie wierze .. ))))
Nie taki diabeł straszny.
Nie bój się popełniac błędów, zdarzają sie njlepszym.
Zgadzam się z Megi, najlepiej zacząc od biszkopta, jesli chcesz zerknij w moje przepisy jest tam prosty biszkopt ubijany z całych jajek, piecze go moja córka, powinien wyjśc i będzie bazą do innych ciast, możesz do niego powtykac owoce a sezon właśnie sie zaczyna.
Zyczę udanych wypieków, na pewno będą się z czasem udawac coraz lepsze.
Pozdrawiam.
Dzieki za rady. Biszkopty probowalam juz piec, takie bez proszku w ogole nie wychodzily, calkowity zakalec, ale chyba wiem, co wtedy robilam źle. Ubijalam jajka, dodawalam mąke i dalej ubijalam, więc masa utraciła puszystość. Musialam się poratowac jakas mieszanką do biszkoptów.
Czy do tego biszkoptu mozna powkaldac owoce, na zasadzie 'do ciasta' a nie 'na ciasto' i na to jakas galaertka?
Ja piec jako tako się nie boje, jak mam przepis to zrobie, prawie zawsze wychodzi, ja po prostu chcialabym upiec coś sama, stworzyc jakis przepis na ciasto. Czasami jest tak, ze mamy ochote na jakies ciasto, takie z wyobraźni, a za nic nie mozemy znalezc podobnego przepisu :)
Ja też nie umiem piec, jedynym ciastem jakie mi dobrze wychodzi jest sernik wiedeński i szarlotka sypana Wkn:) Wejdź w przepisy różyczki ona zaczęła bardzo wcześnie piec i jest samoukiem w tej dziedzinie:) ma dużo ciast na biszkopcie i dużo bez pieczenia i powiem Ci Moniu, że mimo młodego wieku świetnie jej to wychodzi.
Zaczęły się juz czereśnie, więc na początek polecam Ci ten przepis , jest łatwy a ciasto rozpływa się w ustach, jest pyszne.
http://wielkiezarcie.com/recipe33185.html
Do tego biszkoptu możesz "powtykac" owoce i upiec.
Z modyfikacjami to Ty może jednak poczekaj do momentu, w którym poczujesz się w pieczeniu nieco pewniej...
Na początek warto grzecznie i bez fantazji ułańskiej wykonać coś, co jest sprawdzone przez innych... dokładnie opisane... itd.
http://wielkiezarcie.com/recipe9933.html
to ciasto jest mało kłopotliwe w wykonaniu :)
Hej,
dzieki za przepis, ciasto zrobila - wyszła jedna wielka katastrofa (wizualna oczywiscie). Nie wiem co zrobilam źle, ale biszkopt w czasie pieczenia oklapł mi, zrobilo się wglebienie na środku. zakalca nie bylo i ciasto jakos tam zrobilam, ale rozpadało sie okrutnie. Macie może jakieś inne sprawdzone i PROSTE przepisy?
Podrawiam
Z tymi prostymi sprawdzonymi przepisami też różnie bywa! Nie przejmuj się, nie wyszło raz, za drugim wyjdzie. Ja ostatnio chciałam upiec Murzynka na wizytę koleżanki, bo ona lubi. Miałam taki prosty przepis, dla początkujących (a początkująca bynajmniej nie jestem), z tego przepisu już kilka razy piekłam tego Murzynka i zawsze wychodził. A tym razem była totalna katastrofa - zakalec, jakieś wypiętrzenie pośrodku niczym Karpaty, normalnie masakra i wstyd! Na szczęście Murzynek z zakalcem też dobry jest i szybko zniknął, ale uczucie obciachu zostało. Czasem tak jest, że im bardziej człowiek się stara, tym gorzej wychodzi. Przynajmniej ja tak mam. Biszkopta też potrafię całkiem skiepścić, na szczęście wyrozumiałych "jadaczy" mam w domu. Podejdź do pieczenia na luzie, ale eksperymenty zostaw na prywatne konsumpcje, dopóki ich nie dopracujesz. Co do przeróbek przepisów i wymyślania swoich, to ja jestem w tym ostrożna, najczęsciej piekę już sprawdzone (wiem, zachowawcza jestem), ale czasem coś tam przekombinuję. I też czasem się uda, a czasem trzeba jeszcze próbować. Z biszkoptem można różne wariacje uprawiać - owoce powtykać w ciasto, albo na biszkopt wyłożyć np. masę budyniową, na nią galaretkę, można i do masy budyniowej powtykać owoce. Albo przekładać masą na bazie śmietany z żelatyną lub galaretką (tylko trzeba przestrzegać proporcji ile żelatyny na ile śmietany, na opakowaniu powinno być).
Życzę radości tworzenia! I nie przejmuj się klęskami, nie jesteś sama!
Monika to ciasto zawsze mi wychodzi od ponad 25 lat
http://wielkiezarcie.com/recipe52611.html
Jak dasz owoce to piecze sie troche dluzej sprawdzasz zawsze patyczkiem jak po wsadzeniu w srodek jest czysty to jest ok. Z tym ciastem mozesz pokombinowac zawsze wychodzi nie opada. Zaraz poszukam ci przepis z ktorego wychodzi mi biszkopt, wszystkie inne to u mnie klapa. Nie poddawaj sie ja choc mam juz jakies osiagniecia to tez sie zdarza ze nie wyjdzie.
Z tego przepisu robie zawsze biszkopt
http://wielkiezarcie.com/recipe51173.html
wczesniej inne przepisy to u mnie klapa. Jak skonczy sie czas pieczenia to przykrywam wierzch ciasta papierem do pieczenia i wylanczm piekarnik.
Jeszcze tutaj z takich prostszych to cisto Ewy polecam
http://wielkiezarcie.com/recipe56937.html
Ja mam problem jak patyczkiem sprawdzić ciasta z owocami. Jak patyk mokry to nie wiem czy od ciasta czy owoców. Może ktoś coś na ten temat napisać?
Ja nigdy nie daje gęsto owoców,bo boje się zakalca,sprawdzam w kilku miajscach patyczkiem starając się wbić w ciasto pomiędzy owocami
Jeśli ciasto ( nawet to z owocami) jest niedopieczone, to patyczek będzie wilgotny i dodatkowo będzie oklejony luźnym ciastem...coś na zasadzie doklejenia "frędzla" do patyczka.
Ja nie przesadzam z ilością owoców w cieście. Niekiedy masa owoców jest na tyle ciężka, że nie pozwala ciastu swobodnie wyrosnąć. Wolę dać mniej owoców i mieć pewność,że nie będzie zakalca. Piekę sporo ciast z owocami, z dobrym efektem.
Pozdrawiam!
Ja mam tak samo, jak Ty- jestem kompletna noga w pieczeniu. Jeszcze do niedawna zarzekałam się, że nic nigdy nie będę piekła.
Nauczyłam się robić kruche ciasto. Wychodzi mi coraz lepiej, już wcale nie dodaję proszku do pieczenia, bo mnie szczypie w jęzor. Za każdym razem wychodzi mi ciut lepsze- ani za bardzo przypieczone, kruche, nie za tłuste.
Na bazie kruchego ciasta robię z tego, co akurat mam i na co jest sezon: tarty z owocami ( polane galaretką, zatopione w czekoladzie, lub umieszczone w budyniu), żaden mazurek mi niestraszny, robię babeczki z owocami i bitą śmietaną, oraz wytrawne wypieki.
Umiem też upiec ciasto ptysiowe, które dość mocno eksploatuję- jako deser, lub jako fajną wytrawną przekąskę.
Nauczyłam się też piec bezę. Bardzo lubimy tort pavlowa, małe deserki na bazie "placuszków" bezowych, pucharki z pokruszoną bezą, śmietaną i owocami, rolady bezowe, lub po prostu- małe beziki o różnych smakach- do białek dodaję czasem mus z malin, albo truskawek, czasem kakao.
Warto też poznać przepis na podstawowe muffiny, to takie proste piaskowe babeczki, których różnorodnosć moze aż przyprawić o zawrót głowy- bo można je potraktować dowolnymi owocami, bakaliami, czekoladą, a nawet szynką, czy brokułami, czy innymi wytrawnymi dodatkami.
JUz nie na słodko, tylko bardziej w roli pieczywa, czy przekąsek robię czasem najprostsze ciasto drożdżowe- zawijam w nie kiełbaski, robię mini pizze, różnego rodzaju paszteciki z tym co mi fantazja dyktuje, rogaliki z tym, co mi wpadnie w rękę.
Opanowałam też różne spody do jogurtowców i serników na zimno, jak Cię to tez interesuje, to napiszę Ci co, z czym mieszam.
Biszkopta piec nie umiem.
Nigdy nie zrobiłam tortu, nigdy nie piekłam sernika z twarogu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Interesuje mnie wszystko :) Muffiny akurat upiec umiem, równiez ciasto bananowe, moje ulubione, keks. Kruchy spod do tarty (bez proszku) nie jest juz dla mnie problemem, nawet calkiem nieźle idzie mi wykładanie formy, ale to chyba kwestia wprawy. Ja bym chciala umiec piec ciasta z owocami, jakies przekladane kremami itd. Piec moge tylko raz na tydzien, w weekendy, bo jestem na diecie, więc musze ograniczyć słodkie ;)
Teraz wpadla mi w oko tarta z kremem czekoladowym i truskawkami, z innego forum, na sam widok zjdęcia leci mi ślinka, za 2 tygodnie będe piec to ciasto, mam nadzieję, że się uda. Za 3 chyba porwę sięna szarlotkę. Myslę, ze za kazdy razem zamieszcze tutaj zdjęcie z moich prób. Inna sprawa jest taka, ze nie mam zielonego pojęcia jak robić kremy, o różnych smakach, więc jak można zrobić taki karpatkowy, z budyniu i masła.
To Ty wszystko umiesz :)
Wystarczy, że opanujesz biszkopt :)
Co do kremów, to ja się nie znam. Przeważnie robię budyń ( znaczy mleko, mąka ziemniaczana, masło+ ewentualnie jakieś dodatki- światopogląd mi zabrania korzystac z gotowców ;))).
Ja mogę Ci powiedzieć, jak ja robię: mam np banany. Myślę, co mogę zrobić z bananów? Kombinuję jakis dodatek ( np własnie budyń do niego, lub mieszam z zelatyną. Kruchy spód i juz :)
Ja idę po składnikach. Próbuję sobie wyobrazić z czym to będzie dobrze smakowało, z czym się fajnie połączy, z czym smakowo zderzy lub zsynchronizuje.
Jak mi zalezy na jakims konkretnym kremie- to wpisuję w google: krem cytrynowy, czekoladowy, toffi, karpatkowy, taki albo owaki.
A spody do serników lub jogurtowców robię tak: coś macznego ( wafle, herbatniki, biszkopty, pokruszone inne ciastka, musli, chrupki, płatki śniadaniowe, kulki śniadaniowe itd), czekolada, masło ( 100g/100g/100g) masło rozpusćić, czekoladę rozpuścić, wymieszać z pokruszonym tym czyms mącznym. Wylac na foremkę tortową ( małą, bodajże to jest średnica 22 cm) z odpinanym kołnierzem. Odstawić do zastygniecia. Spód gotowy.
Dalej: jogurt naturalny ( ewentualnie bita smietana, ewentualnie jedno i drugie w różnych- według uznania- proporcjach) lub serek homogenizowany, dodatki ( owoce, galaretka pokrojona w kosteczkę, wiórki kokosowe, migdały, rodzynki, pokruszona czekolada- dowolnie) + żelatyna ( sumuje ilość płynów i żelatyne dodaję według tego, co jest napisane na opakowaniu: 10 g na pół litra płynu/masy) i ewentualnie coś na wykończenie: galaretka, owoce, jakas "biżuteria" czekoladowa. Gotowe i za każdym razem inne.
Mam kompot porzeczkowy- to syrop odlewam, owoce mieszam z jogurtem, przyprawiam do smaku- cukrem, miodem, wanilią, syropkiem ( Lubczyk mnie nauczył robić takią przyprawę do ciast z pomarańćzy i wanilii- pycha i tak pięknie pachnie ) Mieszam z rozpuszczoną żelatyną.( równiez Lubczyk: DO żelatyny dodajemy najpierw jedną łyżkę masy, szybko mieszamy trzepaczką, kolejną łyżkę, znów szybko mieszamy, potem już mozna dodawać wieksze partie masy, nadal energicznie mieszając. Wypróbowane wiele razy :) Odwrotna kolejność( znaczy: żelatynę do masy) spowoduje że zrobią się takie nieprzyjemne gluty z zelatyny. Masę wylewam na ostudzony spód. Czekam aż stężeje ( jeśli nie ma upałów, to wystarczy chłodne miejsce). Sok z porzeczek mieszam z żelatyną ( również ilość żelatyny zależy od ilości płynu), podgrzewam, wylewam na ostudzona masę, czekam aż stężeje.
Jogurtowiec porzeczkowy z porzeczkową galaretką. Roboty może z 10 minut, koszt poniżej 10 zł, żadnej chemii.
Za każdym razem inne :) Dodatki dowolne ( tylko należy pamiętać, że świeży ananas i swieże kiwi zawierają enzym rozkładający białka, co powoduje, że żelatyna nie skrzepnie), dekoracja dowolna. Wartość kaloryczna uzalezniona od ilości dodanego cukru - a ja dodaję wyłacznie do smaku.
No to upisałam się :) a Tobie chyba chodzi o coś innego ;)
Są przepisy w których trzeba jedynie wymieszać składniki i wlać do formy i upiec. Ja bym od tego zaczeła. Bezpieczne ciasta, to ciasta kruche , bo zawsze wychodzą raczej. Ja przez lata, mam swoje wypróbowane sposoby na każde ciasto. Np na kruche, na biszkoptowe, na parzone , na drożdzowe , na piaskowe. Są one niezawodne i jak robię ciasto z jakiegoś przepisu to jedynie daje składniki te co są w przepisie a technika jest zazwyczaj ta sama. A moi faworycie to oczywiście kiedy wystarczy wszystko jedynie wymieszać. Od razu taki przepis mi bardzo pasuje. A jeszcze są fajne ciasta z mikrofalówki też polecam. Jedynie o tortach się nie będę wypowiadała, bo do niedawna myślałam ,że umiem torty piec , ale jak widzę co dziewczyny robią za cuda to ja w przedbiegach odpadam niestety.
Kazdy przepis mozna modyfikowac wg siebie;) Zacznij od muffin, a jak nabierzesz wprawy w kombinowaniu i modyfikowaniu przepisow to zobaczysz, ze z innymi ciastami bd tak samo:)