Wyczytałam w wątku truskawkowym... Z mojej obserwacji wynika,że dużo przepisów powinno się "uniedostępnić". Nawet przepisy polecane nieraz mają podane zródło;że są z Kuchni polskiej,czaspoisma "XY",lub jest podany link do strony. Mam w swoich przepisach ciasto Krówka z pomadą orzechową.W komentarzach wypowiedziała się autorka internetowej książki kucharskiej. Czy taki przepis kwalifikuje się do usunięcia?
Swego czasu podałam przepis na jagodziankę i też został "cofnięty". Przepis był z Kuchni kresowej wraz podanym autorem książki Nie uważam więc tego za plagiat. Wstawiłam go na prośbę jednej z użytkowniczek WŻ.Przeglądając przepisy zauważyłam,że jest wiele z podanym źródłem(choćby piernik stropolski). Przykłady można mnożyć,ale uważam,że nie ma sensu. Po prostu należałoby sprecyzować,albo zrobić z tym "jakiś porządek".
Jaśka zgadzam się. Wczoraj wstawiłam przepisy podając źródło z jakiej gazety pochodza i nawet zadałam sobie tyle tródu aby podać rok wydania tej gazety. Nie jest to plagiatem gdyż nie podałam się za autora przepisów. Przepisy zostały "cofnięte" a głownym powodem podanym przez moderatora było to, że ja nie wypróbowałam tych przepisów i podobnie brzmiace nazwy tytułów które wymyśliłam na potrzeby wątku truskawkowego. Wiem że wiele osób miało ochote wypróbowac te przepisy bo wcześniej z nimi rozmawiałam. Czekam na odpowiedż mailową od Wkn gdyż wydaje mi się ,że przepisy zostały cofnięte niesłusznie.
Agusiu, odpowiem w tym wątku na Twoje pytania zadane w wątku truskawkowym oraz przesłanym do mnie PW. Mam nadzieję, że mój post pozwoli rozwiązać problem.
Nie wolno kopiować materiałów z innych źródeł bez zgody autora lub właściciela praw autorskich. Ochronie podlegają w szczególności materiały graficzne oraz sposób redakcji tekstu. Podlegają też ochronie pomysły na potrawy, jeśli te pomysły zostały opatentowane.
Prawo pozwala na inspirowanie się materiałami czyjegoś autorstwa znalezionymi w innych źródłach. Można wówczas takie materiały tekstowe cytować we fragmentach, np. na forum, podając źródło. Można też takimi materiałami dzielić się z innymi, nadając im autorską formę redakcyjną i na końcu podając źródło inspiracji.
Jeśli zamiast autorskiej redakcji (w szczególności opisu wykonania) ktoś po prostu kopiuje/wkleja słowa innego autora, moderator ma obowiązek cofnąć udostępnienie takiego materiału i poprosić o wyjaśnienia lub dokonanie niezbędnych zmian redakcyjnych w przepisie/artykule.
Inną sprawą jest konieczność wypróbowania przepisu, który się wpisuje i udostępnia. Takiej konieczności oczywiście nie ma. Choć byłoby miło, gdybyśmy dzielili się recepturami już sprawdzonymi.
Wkn bardzo dziękuje za Twoją wrodzona mądrość i wyjaśnienie nam wszystkim spraw związanych z ochroną praw autorskim. W związku z tym proszę w tym wątku o przywrócenie wstawionych przeze mnie przepisów. W wiadmościach PW makusia została poinformowana o tym, że przepisy zostały "ubrane " w moją autorka forme redakcyjną.
Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale jeśli chodzi Ci o przywrócenie upublicznienia przepisów, które dodałaś do swojej książki kucharskiej, to możesz a raczej musisz zrobić to sama, wchodząc w edycję przepisów - my ich po cofnięciu udostępnienia przecież nie widzimy :)
Jaśka, żeby cytować autora, należy go poprosić o zgodę. No jednak zwyczajowo w necie i nie tylko tak się robi, że się cytuje, podaje adres www, książkę, a jeśli autor się przypomni i nie chce, żeby się go publikowało to się wycofuje. Więc jeśli autorka sobie nie życzy to musisz wycofać. Wiesz ktoś jak chce ten przepis musi kupić książkę - autorka pewnie z tego żyje. Zresztą to dotyczy również utworów literackich, muzycznych, filmów. Ich publikowanie bez zgody autora jest niedozwolone. Publikujesz na własne ryzyko licząc na wyrozumiałóść autora, że jak zacytowałaś i ew. wycofałaś to nie rozbije się o sąd. Ostatnio też ktoś cytował Herberta i dbając o wizerunek żona nieżyjącego wystosowała list o niewykorzystywanie poezji męża - miała do tego zupełne prawo. Więc cytowanie ma nie tylko wymiar finansowy ale i wizerunkowy.
Wyczytałam w wątku truskawkowym...
Z mojej obserwacji wynika,że dużo przepisów powinno się "uniedostępnić".
Nawet przepisy polecane nieraz mają podane zródło;że są z Kuchni polskiej,czaspoisma "XY",lub jest podany link do strony.
Mam w swoich przepisach ciasto Krówka z pomadą orzechową.W komentarzach wypowiedziała się autorka internetowej książki kucharskiej.
Czy taki przepis kwalifikuje się do usunięcia?
Swego czasu podałam przepis na jagodziankę i też został "cofnięty".
Przepis był z Kuchni kresowej wraz podanym autorem książki
Nie uważam więc tego za plagiat.
Wstawiłam go na prośbę jednej z użytkowniczek WŻ.Przeglądając przepisy zauważyłam,że jest wiele z podanym źródłem(choćby piernik stropolski).
Przykłady można mnożyć,ale uważam,że nie ma sensu.
Po prostu należałoby sprecyzować,albo zrobić z tym "jakiś porządek".
Jaśka zgadzam się. Wczoraj wstawiłam przepisy podając źródło z jakiej gazety pochodza i nawet zadałam sobie tyle tródu aby podać rok wydania tej gazety. Nie jest to plagiatem gdyż nie podałam się za autora przepisów. Przepisy zostały "cofnięte" a głownym powodem podanym przez moderatora było to, że ja nie wypróbowałam tych przepisów i podobnie brzmiace nazwy tytułów które wymyśliłam na potrzeby wątku truskawkowego. Wiem że wiele osób miało ochote wypróbowac te przepisy bo wcześniej z nimi rozmawiałam.
Czekam na odpowiedż mailową od Wkn gdyż wydaje mi się ,że przepisy zostały cofnięte niesłusznie.
Może jednak byłoby lepiej wypróbowac przepis, zanim się go wstawi?
Agusiu, odpowiem w tym wątku na Twoje pytania zadane w wątku truskawkowym oraz przesłanym do mnie PW. Mam nadzieję, że mój post pozwoli rozwiązać problem.
Nie wolno kopiować materiałów z innych źródeł bez zgody autora lub właściciela praw autorskich.
Ochronie podlegają w szczególności materiały graficzne oraz sposób redakcji tekstu. Podlegają też ochronie pomysły na potrawy, jeśli te pomysły zostały opatentowane.
Prawo pozwala na inspirowanie się materiałami czyjegoś autorstwa znalezionymi w innych źródłach. Można wówczas takie materiały tekstowe cytować we fragmentach, np. na forum, podając źródło.
Można też takimi materiałami dzielić się z innymi, nadając im autorską formę redakcyjną i na końcu podając źródło inspiracji.
Jeśli zamiast autorskiej redakcji (w szczególności opisu wykonania) ktoś po prostu kopiuje/wkleja słowa innego autora, moderator ma obowiązek cofnąć udostępnienie takiego materiału i poprosić o wyjaśnienia lub dokonanie niezbędnych zmian redakcyjnych w przepisie/artykule.
Inną sprawą jest konieczność wypróbowania przepisu, który się wpisuje i udostępnia. Takiej konieczności oczywiście nie ma. Choć byłoby miło, gdybyśmy dzielili się recepturami już sprawdzonymi.
Wkn bardzo dziękuje za Twoją wrodzona mądrość i wyjaśnienie nam wszystkim spraw związanych z ochroną praw autorskim. W związku z tym proszę w tym wątku o przywrócenie wstawionych przeze mnie przepisów. W wiadmościach PW makusia została poinformowana o tym, że przepisy zostały "ubrane " w moją autorka forme redakcyjną.
Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale jeśli chodzi Ci o przywrócenie upublicznienia przepisów, które dodałaś do swojej książki kucharskiej, to możesz a raczej musisz zrobić to sama, wchodząc w edycję przepisów - my ich po cofnięciu udostępnienia przecież nie widzimy :)
ok dziękuję :)
Jaśka, żeby cytować autora, należy go poprosić o zgodę. No jednak zwyczajowo w necie i nie tylko tak się robi, że się cytuje, podaje adres www, książkę, a jeśli autor się przypomni i nie chce, żeby się go publikowało to się wycofuje. Więc jeśli autorka sobie nie życzy to musisz wycofać. Wiesz ktoś jak chce ten przepis musi kupić książkę - autorka pewnie z tego żyje. Zresztą to dotyczy również utworów literackich, muzycznych, filmów. Ich publikowanie bez zgody autora jest niedozwolone. Publikujesz na własne ryzyko licząc na wyrozumiałóść autora, że jak zacytowałaś i ew. wycofałaś to nie rozbije się o sąd. Ostatnio też ktoś cytował Herberta i dbając o wizerunek żona nieżyjącego wystosowała list o niewykorzystywanie poezji męża - miała do tego zupełne prawo. Więc cytowanie ma nie tylko wymiar finansowy ale i wizerunkowy.