Mój przyjaciel jest kierowcą TIR i coraz częściej boryka się z problemem puchięcia stóp. Niestety praca wymaga od niego długiego przesiadywania za kierownicą (czasem ponad 16 g dziennie!!!!), krótka przerwa (8 godz) i znów siedzenie. Zimą jeszcze jako tako ale odkąd zrobiło się gorąco (a jeżdzi na południe europy - więc tam tym bardziej) z jego nogami jest coraz gorzej. Niby mówi że go to nie boli, ale widzę że nie jest dobrze.
Oczywiście na wizytę u lekarza ciągle brak mu czasu.
Radziłam bezuciskowe skarpety, ale latem jeździ i tak na gołe stopy. Zimą ma podkolanka przeciwżylakowe.
Może ktoś zna podobny problem kierowców i pewnie nie tylko, bo przecież nie tylko oni mają aż tak siedzący tryb życia.
Szukam jakiś dobrych kremów, maści tabletek (bez recepty) no i wszystkich możliwych podpowiedzi jak mogę mu pomóc.
Na Was Kochane Żarłoczki zawsze mogę liczyć więc może i tym razem również.
A może facet jest chory? Powinnaś wpłynąć na niego żeby poszedł do lekarza i zrobił badania.Nogi nie puchną same z siebie , musi być jakaś przyczyna.Chore nerki, serce, żylaki, lub coś innego.Tutaj pomoże tylko wizyta u lekarza i na to czas musi sie znaleźć, zresztą sama piszesz że z jego nogami jest coraz gorzej.Myślę że nikt tutaj Ci nie poradzi , oprócz lekarza. Pozdrawiam:)
Z tego co wiem był u lekarza jakies 2 lata temu miał zrobione badania żył i dlatego dostał przeciwżylakowe pończochy, (które niestety nadają się do noszenia jedynie zimą), brał równiez DETRALEX (prawdopodobnie) i było lepiej... a teraz jest sytuacja jak opisałam wyżej.
Lekarz wtedy powiedział że to są skutki uboczne długo - siedzącej pracy zawodowego kierowcy - NIESTETY
Może tez pomóc ograniczenie soli i pisie duzej ilosci wody: 1,5 l. Mi czasami tez nogi puchną, szczegolnie wieczorem, jeżeli dużo chodzilam/stałam. Kłade się wtedy lub siadam i nogi zawsze mam wyżej. Od jakiegos czasu nie mam z tym w ogole juz porblemów. Puchły mi tez jak długo siedziałam, może było to spowodowane uciskiem? Do lekarza jednak nie poszłam, po rezygnacji z dłuego siedzenia (ja akurat moglam), ograniczeniu soli i trzymaniu nog w górze po prostu mi przeszło, a mialam czasami mega banie. Mojej mamie puchną nogi, u niej jest to wynik problemów z krązeniem i ciśnieniem.
Mój mąż ma to samo i w naszym przypadku jest to zapalenie żył. Mąż w jednym roku nawet musiał brać zastrzyki w brzuch anty zakrzepowe. Nie leczone mogą doprowadzić do żylaków lub w gorszym przypadku zakrzep i śmierć. Mąż też jest kierowca ale autobusu i noga chyba lewa puchnie mu latem. Prawa ćwiczy się na pedale gazu:P
No tak ja wiem że to jest choroba zawodowych kierowców. Wyczytałam gdzieś że pomaga smarowanie żelem LIOTON 1000. Kazałam kupić, ale na dłuższą metę będę się starała namówić go na wizytę u lekarza, choć jesli się to uda to dopiero kiedy będzie na urlopie, czyli po połowie sierpnia hm.
Reniu, opuchnięcia stóp są faktycznie chorobą kierowców zawodowych, ale... Jak sobie Twój przyjaciel popatrzy wstecz, to kiedyś te nogi mu nie puchły na pewno. Zaczęło sie od jakiegoś czasu, już stosoawł leczenie. Nie będzie więc coraz lepiej, tylko coraz gorzej. Obrzęki są spowodowane utudnionym odpływem krwi żylnej w kierunku płuc, powodując zastój krwi w malutkich żyłach ( włośniczkowych). Krew, która wolnije płynie, szybciej krzepnie. Tworzą się więc skrzepliny, które przyklejają sie do scianek naczyń. Naczynka robią się przez to coraz węższe, co powoduje jeszcze większy problem przesuwania sie zagęszczonej krwi. To z kolei prowadzi do jeszcze większych obrzeków. Taki sam mechanizm jest w przypadku krążenia limfy, z tym, że obrzęki limfatyczne się już nie cofają. Naczynka na skutek przeciążenia sa bardziej wrażliwe i zaczynają odpowiadać stanem zapalnym. Efekt - zwiększenie obrzęków, zaczerwienienie, bolesność. W końcu choroba zakrzepowa żył. Skrzepy się odrywają od naczyń i wędrują sobie spokojnie do płuc. Pierwszym objawem zakrzepicy naczyń płucnych jest nagła duszność. Niestety jest to również objaw ostatni. Zakrzepica naczyń płucnych nie mówi wczesniej: puk,puk nadchodzę. Dlatego lekarz w wypadku Twojego przyjaciela jest konieczny. Można czekać do sierpnia, ale czy warto ryzykować życiem?
Detraleksu już chyba nie produkują. Teraz jest Diosminex, bez recepty.
Ewuniu bardzo Ci dziękuję za mądre i obszerne wytłumaczenie. Zrobię wszystko żeby jak naszybciej skonsultował się z lekarzem. A o Diosminexie poczytam i zobaczę
Mazttroche jeździł tirem wiec wiem jak jest. Ta przerwa o której piszesz przeważnie przeznaczana jest na spanie (znowu bezruch). Niech Twój przyjaciel stara sie jak najwiecej spacerować i jeśli jest taka mozliwość odpoczywa z nogami uniesionymi jak najwyzej. Powinno troche pomóc ale problemu napewno nie zlikwiduje. Niech koniecznie znajdzie czas na wizyte u lekarza bo tak jak pisały dziewczyny z tym nie ma zartów, życie jest tylko jedno. Oprócz zatoru płucnego moze sie to równiez skaczyc zarostowym zapaleniem zył a ten problem nie leczony kończy sie amputacją nóg.
Jeśli dolegliwości sa bardzo silne byc moze bedzie musiał zmienic pracę. Nadal może jeździc ale niech to beda krótkie trasy niedaleko od domu i po 8-9 godzinach powrót do domu i normalna aktywność a nie na przemian siedzenie i leżenia z małym spacerem do toalety i po dokumenty do biura.
zaczyna sie albo miazdzyca albo obrzek limfatyczny -mam to od 12 roku zycia ., nogi sa jak sloniowate!Na postoju napewno musi najpierw rozruszac nogi aby mogl zrobic kilka krokow--prawdziwy lekarz z prawdziwego zdarzenia (jest potrzebny) -ja przyjmuje Vessal due F koszt 50 tab. ok. 100 zl -ale wiem ,ze zyje!! nawet lydki zrobily sie miekkie -trafilam niechcacy na prawdziwego lekarza po 40 latach!!!!!!!!!.Nawet mialam taka diagnoze -za gruba pani!!!! a ja widze dwa razy wieksze i ich szczuple nogi -wiec co jest?Niech sie wybierze i wspomni o tym leku -zobaczymy co powie lekarz?!
Dobrze by było zrobić USG żył ale z tym jest koszmar by się państwowo dostać. Dzwoniłam dziś w 3 miejsca. Prywatnie rok temu chyba ze 120zł by kosztowało.
Mam to samo. To u nas rodzinne-kłopoty krażeniowe. I nie ma to wiekszego związku z otyłością.To tzw choroba zastoinowa zył.Sporo ludzi na to umiera. Ja mam szczescie, że mam dużo ruchu, ale kiedy jade dłużej np samochodem tez to mam. Pomaga ruch.Powinien, jak najczęściej ruszać się na postojach, żeby usprawnić odpompowywanie krwi z żył.Ja mam przepisane przez lekarza zastrzyki podskórne w brzuch, ale tylko kiedy nogi puchna zbyt mocno.Podskórne. Fraxiparine0,4. , na wszelki wypadek dla zapobieżenia zakrzepom.To jest choroba zastawek zylnych. Często dziedziczna.Każdy doświadczony lekarz ogólny powinien to wypisać i znać tę chorobę.
podstawowa sprawa czy nogi puchną obie równo czy jedna jest bardziej spuchnięta druga mniej w drugim przypadku pomoże profilaktyka typu skarpetki żele chłodzące i na opuchliznę - bardzo dobra i tania jest maść lub żel z wyciągiem z kasztanowca w pierwszym przypadku pomoże wyłącznie lekarz bo jeśli puchną dwie nogi jednakowo oznacza to poważny problem z kążeniem krwi
Wprawdzie Renia pisała o puchnięciu stóp.ale skoro piszesz o nogach (no,może nieświadomie użyłaś tego określenia),muszę chyba coś dodać.Puchnięcie np jednej łydki może oznaczać zakrzepowe zapalenie żył (niebezpieczne!).Doznałam tego w tym roku,a dokładnie w Święta Wielkanocne i,gdyby nie moja córka,która nie pozwoliła sprawy zlekceważyć... (a...dodam,że miejscowa ówczesna Pani Ordynator odesłała mnie z kwitkiem pokrzykując,że "wymyśliłam sobie jakieś zapalenie",bo się za dużo obczytałam )i srtwierdziła ...rwę kulszową.Po badaniu,które przeszłam we Wrocławiu dwa dni póżniej okazało się,że mam:zakrzepowe zapalenie żył.zastarzałe zakrzepowe zapalenie żył,wodę w kolanie,torbiel w kolanie.
Pani doktor....no cóż,cieszę się ,że jej tu nie ma,ale strach myśleć,jak i gdzie "pomaga" następnym chorym.
może faktycznie mało wyraźnie się wypowiedziałam kiedyś pracowałam na statku cały dzień na nogach - stewardesa hotelowa, mojej współlokatorce puchły stopy, kostki i łydki (klimat morza śródziemnego), pammietam co wówczas powiedział jej lekarz - ponieważ u niej właśnie opuchlizna była na obu nogach jednakowa w porcie macierzystym wykonano jej kompleksowe badania których na statku nie można było zrobić i odesłano do domu bo ryzyko pozostawienia jej w pracy było zbyt duże ze względu na krążenie
Ano wlasnie,po prostu nie mozna lekcewazyc takich objawow.Ja tez z poczatku (poniewaz pojawily sie nagle) troche zlekcewazylam .Myslalam,ze to na skutek przedswiatecznej bieganiny (w dodatku mialam wnusie pod opieka,a to bardzo ''zywiolowa''dziewczynka.Moglo skonczyc sie zatorem i kto by sie teraz ''wymadrzal''na forum?
Przeglądam od kilku dni interent i szukam porad.
A może facet jest chory? Powinnaś wpłynąć na niego żeby poszedł do lekarza i zrobił badania.Nogi nie puchną same z siebie , musi być jakaś przyczyna.Chore nerki, serce, żylaki, lub coś innego.Tutaj pomoże tylko wizyta u lekarza i na to czas musi sie znaleźć, zresztą sama piszesz że z jego nogami jest coraz gorzej.Myślę że nikt tutaj Ci nie poradzi , oprócz lekarza.
Pozdrawiam:)
Z tego co wiem był u lekarza jakies 2 lata temu miał zrobione badania żył i dlatego dostał przeciwżylakowe pończochy, (które niestety nadają się do noszenia jedynie zimą), brał równiez DETRALEX (prawdopodobnie) i było lepiej... a teraz jest sytuacja jak opisałam wyżej.
Może tez pomóc ograniczenie soli i pisie duzej ilosci wody: 1,5 l. Mi czasami tez nogi puchną, szczegolnie wieczorem, jeżeli dużo chodzilam/stałam. Kłade się wtedy lub siadam i nogi zawsze mam wyżej. Od jakiegos czasu nie mam z tym w ogole juz porblemów. Puchły mi tez jak długo siedziałam, może było to spowodowane uciskiem? Do lekarza jednak nie poszłam, po rezygnacji z dłuego siedzenia (ja akurat moglam), ograniczeniu soli i trzymaniu nog w górze po prostu mi przeszło, a mialam czasami mega banie.
Mojej mamie puchną nogi, u niej jest to wynik problemów z krązeniem i ciśnieniem.
Mój mąż ma to samo i w naszym przypadku jest to zapalenie żył. Mąż w jednym roku nawet musiał brać zastrzyki w brzuch anty zakrzepowe. Nie leczone mogą doprowadzić do żylaków lub w gorszym przypadku zakrzep i śmierć. Mąż też jest kierowca ale autobusu i noga chyba lewa puchnie mu latem. Prawa ćwiczy się na pedale gazu:P
No tak ja wiem że to jest choroba zawodowych kierowców. Wyczytałam gdzieś że pomaga smarowanie żelem LIOTON 1000. Kazałam kupić, ale na dłuższą metę będę się starała namówić go na wizytę u lekarza, choć jesli się to uda to dopiero kiedy będzie na urlopie, czyli po połowie sierpnia hm.
Reniu, opuchnięcia stóp są faktycznie chorobą kierowców zawodowych, ale... Jak sobie Twój przyjaciel popatrzy wstecz, to kiedyś te nogi mu nie puchły na pewno. Zaczęło sie od jakiegoś czasu, już stosoawł leczenie. Nie będzie więc coraz lepiej, tylko coraz gorzej.
Obrzęki są spowodowane utudnionym odpływem krwi żylnej w kierunku płuc, powodując zastój krwi w malutkich żyłach ( włośniczkowych). Krew, która wolnije płynie, szybciej krzepnie. Tworzą się więc skrzepliny, które przyklejają sie do scianek naczyń. Naczynka robią się przez to coraz węższe, co powoduje jeszcze większy problem przesuwania sie zagęszczonej krwi. To z kolei prowadzi do jeszcze większych obrzeków. Taki sam mechanizm jest w przypadku krążenia limfy, z tym, że obrzęki limfatyczne się już nie cofają. Naczynka na skutek przeciążenia sa bardziej wrażliwe i zaczynają odpowiadać stanem zapalnym. Efekt - zwiększenie obrzęków, zaczerwienienie, bolesność. W końcu choroba zakrzepowa żył. Skrzepy się odrywają od naczyń i wędrują sobie spokojnie do płuc. Pierwszym objawem zakrzepicy naczyń płucnych jest nagła duszność. Niestety jest to również objaw ostatni.
Zakrzepica naczyń płucnych nie mówi wczesniej: puk,puk nadchodzę. Dlatego lekarz w wypadku Twojego przyjaciela jest konieczny. Można czekać do sierpnia, ale czy warto ryzykować życiem?
Detraleksu już chyba nie produkują. Teraz jest Diosminex, bez recepty.
Ewuniu bardzo Ci dziękuję za mądre i obszerne wytłumaczenie. Zrobię wszystko żeby jak naszybciej skonsultował się z lekarzem. A o Diosminexie poczytam i zobaczę
Mazttroche jeździł tirem wiec wiem jak jest. Ta przerwa o której piszesz przeważnie przeznaczana jest na spanie (znowu bezruch). Niech Twój przyjaciel stara sie jak najwiecej spacerować i jeśli jest taka mozliwość odpoczywa z nogami uniesionymi jak najwyzej. Powinno troche pomóc ale problemu napewno nie zlikwiduje. Niech koniecznie znajdzie czas na wizyte u lekarza bo tak jak pisały dziewczyny z tym nie ma zartów, życie jest tylko jedno. Oprócz zatoru płucnego moze sie to równiez skaczyc zarostowym zapaleniem zył a ten problem nie leczony kończy sie amputacją nóg.
Jeśli dolegliwości sa bardzo silne byc moze bedzie musiał zmienic pracę. Nadal może jeździc ale niech to beda krótkie trasy niedaleko od domu i po 8-9 godzinach powrót do domu i normalna aktywność a nie na przemian siedzenie i leżenia z małym spacerem do toalety i po dokumenty do biura.
zaczyna sie albo miazdzyca albo obrzek limfatyczny -mam to od 12 roku zycia ., nogi sa jak sloniowate!Na postoju napewno musi najpierw rozruszac nogi aby mogl zrobic kilka krokow--prawdziwy lekarz z prawdziwego zdarzenia (jest potrzebny) -ja przyjmuje Vessal due F koszt 50 tab. ok. 100 zl -ale wiem ,ze zyje!! nawet lydki zrobily sie miekkie -trafilam niechcacy na prawdziwego lekarza po 40 latach!!!!!!!!!.Nawet mialam taka diagnoze -za gruba pani!!!! a ja widze dwa razy wieksze i ich szczuple nogi -wiec co jest?Niech sie wybierze i wspomni o tym leku -zobaczymy co powie lekarz?!
DIOHESPAN forte. Tabetki mi przynoszą trochę ulge w aptece bez recepty.
Dobrze by było zrobić USG żył ale z tym jest koszmar by się państwowo dostać. Dzwoniłam dziś w 3 miejsca. Prywatnie rok temu chyba ze 120zł by kosztowało.
Mam to samo. To u nas rodzinne-kłopoty krażeniowe. I nie ma to wiekszego związku z otyłością.To tzw choroba zastoinowa zył.Sporo ludzi na to umiera. Ja mam szczescie, że mam dużo ruchu, ale kiedy jade dłużej np samochodem tez to mam. Pomaga ruch.Powinien, jak najczęściej ruszać się na postojach, żeby usprawnić odpompowywanie krwi z żył.Ja mam przepisane przez lekarza zastrzyki podskórne w brzuch, ale tylko kiedy nogi puchna zbyt mocno.Podskórne. Fraxiparine0,4. , na wszelki wypadek dla zapobieżenia zakrzepom.To jest choroba zastawek zylnych. Często dziedziczna.Każdy doświadczony lekarz ogólny powinien to wypisać i znać tę chorobę.
podstawowa sprawa czy nogi puchną obie równo czy jedna jest bardziej spuchnięta druga mniej w drugim przypadku pomoże profilaktyka typu skarpetki żele chłodzące i na opuchliznę - bardzo dobra i tania jest maść lub żel z wyciągiem z kasztanowca w pierwszym przypadku pomoże wyłącznie lekarz bo jeśli puchną dwie nogi jednakowo oznacza to poważny problem z kążeniem krwi
Wprawdzie Renia pisała o puchnięciu stóp.ale skoro piszesz o nogach (no,może nieświadomie użyłaś tego określenia),muszę chyba coś dodać.Puchnięcie np jednej łydki może oznaczać zakrzepowe zapalenie żył (niebezpieczne!).Doznałam tego w tym roku,a dokładnie w Święta Wielkanocne i,gdyby nie moja córka,która nie pozwoliła sprawy zlekceważyć... (a...dodam,że miejscowa ówczesna Pani Ordynator odesłała mnie z kwitkiem pokrzykując,że "wymyśliłam sobie jakieś zapalenie",bo się za dużo obczytałam )i srtwierdziła ...rwę kulszową.Po badaniu,które przeszłam we Wrocławiu dwa dni póżniej okazało się,że mam:zakrzepowe zapalenie żył.zastarzałe zakrzepowe zapalenie żył,wodę w kolanie,torbiel w kolanie.
Pani doktor....no cóż,cieszę się ,że jej tu nie ma,ale strach myśleć,jak i gdzie "pomaga" następnym chorym.
może faktycznie mało wyraźnie się wypowiedziałam kiedyś pracowałam na statku cały dzień na nogach - stewardesa hotelowa, mojej współlokatorce puchły stopy, kostki i łydki (klimat morza śródziemnego), pammietam co wówczas powiedział jej lekarz - ponieważ u niej właśnie opuchlizna była na obu nogach jednakowa w porcie macierzystym wykonano jej kompleksowe badania których na statku nie można było zrobić i odesłano do domu bo ryzyko pozostawienia jej w pracy było zbyt duże ze względu na krążenie
Ano wlasnie,po prostu nie mozna lekcewazyc takich objawow.Ja tez z poczatku (poniewaz pojawily sie nagle) troche zlekcewazylam .Myslalam,ze to na skutek przedswiatecznej bieganiny (w dodatku mialam wnusie pod opieka,a to bardzo ''zywiolowa''dziewczynka.Moglo skonczyc sie zatorem i kto by sie teraz ''wymadrzal''na forum?