Mam sporo jagód, mamusia wróciła z lasu :) Na Podlasiu zaczął się wysyp. Chcę zrobić pierogi i trochę zamrozić. Ale mrozić już ugotowane pierogi, czy prosto po ulepieniu - świeże? Chcę tak zrobić, bo pierogi z zamrażanymi jagodami mi nie smakują, a znając życie zechcę zjeść pierogi z jagodami we wrześniu :) Czy ktoś tak robił? Mroziliście pierogi z jagodami po ugotowaniu czy po ulepieniu niegotowane? Poradźcie.
Mroziłam takie i takie - w ramach eksperymentu porównawczego. Zdecydowanie lepiej smakują mi mrożone pierogi z jagodami - obgotowane. Właśnie nieugotowane do końca, ale obgotowane. Potem układam je na dużych płaskich talerzach, całkowicie studzę.
Mrożę dwuetapowo: najpiew rozłożone na płasko, np. na tackach albo woreczkach foliowych tak, żeby się stykały. Potem, gdy już są podmrożone wrzucam je woreczków do mrożenia. Dzięki temu się nie sklejają :)
wydaje mi się, że raczej nie powinno się ich gotowac. moja mama zawsze jak je mrozi to nigdy nie gotuje. zresztą po co? przez podwójne gotowanie jagody tracą dużo więcej swoich wartości czyli np. witamin. pozdrawiam Magda:*
Też jestem za tym by je trochę obgotować. Dosłownie wrzucić na wrzątek i po ok. 1 minucie wyciagnąć. Też robie tak jak Wkn. Studzę, kładę na tackach, lub talerzykach plastikowych i podmrażam, potem zrzucam do jednego worka i pozwalam lezakować w zamrażalce. Podobnie robię z mrożeniem truskawek. Nie sklejają się i mogę wyciagnąć tyle sztuk ile mi akurat potrzeba.
Wiesz co? To zależy od rodzaju ciasta, które zagnieciesz, tego ile jagód uda Ci się upchnąć w jednym pierogu, i trochę od wprawy w formowaniu pierogów. Można założyć, że średnia ilość będzie wynosiła 70, ale to takie gdybanie, bo równie dobrze możesz ukleić 50 z powodu zbyt grubo wywałkowanego ciasta lub 125, bo akurat wywałkuje Ci się bardzo cienkie i elastyczne :D Ile wyjdzie tyle wyjdzie, byle smaczne :)
Ja dziś resztę ciasta do pierogów z mięsem wykorzystałam do pierogów ze śliwkami, a ponieważ śliwek, jak się okazało również miałam za mało, wyjęłam maliny z zamrażarki i nafaszerowałam nimi ciasto w połączeniu z marmoladą.
Mam sporo jagód, mamusia wróciła z lasu :) Na Podlasiu zaczął się wysyp. Chcę zrobić pierogi i trochę zamrozić. Ale mrozić już ugotowane pierogi, czy prosto po ulepieniu - świeże? Chcę tak zrobić, bo pierogi z zamrażanymi jagodami mi nie smakują, a znając życie zechcę zjeść pierogi z jagodami we wrześniu :) Czy ktoś tak robił? Mroziliście pierogi z jagodami po ugotowaniu czy po ulepieniu niegotowane? Poradźcie.
Mroziłam takie i takie - w ramach eksperymentu porównawczego. Zdecydowanie lepiej smakują mi mrożone pierogi z jagodami - obgotowane. Właśnie nieugotowane do końca, ale obgotowane. Potem układam je na dużych płaskich talerzach, całkowicie studzę.
Mrożę dwuetapowo: najpiew rozłożone na płasko, np. na tackach albo woreczkach foliowych tak, żeby się stykały. Potem, gdy już są podmrożone wrzucam je woreczków do mrożenia. Dzięki temu się nie sklejają :)
wydaje mi się, że raczej nie powinno się ich gotowac. moja mama zawsze jak je mrozi to nigdy nie gotuje. zresztą po co? przez podwójne gotowanie jagody tracą dużo więcej swoich wartości czyli np. witamin.
pozdrawiam Magda:*
Ja robię dokładnie tak jak Wkn, jeśli nie obgotujemy to ciasto na pierogi złapie dużo wilgoci i ciasto będzie mało ciekawe.
Też jestem za tym by je trochę obgotować. Dosłownie wrzucić na wrzątek i po ok. 1 minucie wyciagnąć. Też robie tak jak Wkn. Studzę, kładę na tackach, lub talerzykach plastikowych i podmrażam, potem zrzucam do jednego worka i pozwalam lezakować w zamrażalce. Podobnie robię z mrożeniem truskawek. Nie sklejają się i mogę wyciagnąć tyle sztuk ile mi akurat potrzeba.
Oki, dziękuję Wam bardzo. A moglibyście mi powiedzieć ile pierogów (tak na oko, ciasto cienkie wykrawane zwykłą szklanką) wyjdzie z kilograma jagód?
Z kilograma? Bardzo dużo
Z litra też dużo 
Wiesz co? To zależy od rodzaju ciasta, które zagnieciesz, tego ile jagód uda Ci się upchnąć w jednym pierogu, i trochę od wprawy w formowaniu pierogów. Można założyć, że średnia ilość będzie wynosiła 70, ale to takie gdybanie, bo równie dobrze możesz ukleić 50 z powodu zbyt grubo wywałkowanego ciasta lub 125, bo akurat wywałkuje Ci się bardzo cienkie i elastyczne :D Ile wyjdzie tyle wyjdzie, byle smaczne :)
Ja dziś resztę ciasta do pierogów z mięsem wykorzystałam do pierogów ze śliwkami, a ponieważ śliwek, jak się okazało również miałam za mało, wyjęłam maliny z zamrażarki i nafaszerowałam nimi ciasto w połączeniu z marmoladą.