Jannaj, mam bardzo sprawdzone i super sklepiki na osiedlowym bazarku. W ciemno u nich zamawiam mięso.99% super trafień. Czasami zdarza się jednak bombka zapachowa. Mięso świeże, ale ...
Niestety, nikt w sklepie, poza mną nie czuje zapachu knura w karkówce, golonce i szynce wieprzowej. W domu to samo: pół na pół, że rzeczywiście to paskudnie pachnie przeciwko tym, którzy twierdzą, że to tylko swoisty zapach wieprzowiny.
No i nie ma reguły: sieciówki, czy osiedlówki. Pomocą służą wątki
Mnie bardziej od tego zapachu przeraziło to, że wierzch mięsa musiał zostać poddany działaniu jakiś środków chemicznych. Z zewnątrz (jasna część mięsa) było różowiutkie i wyglądało na młode.
My nie kupujemy mięsa w takich sklepach lecz w typowo mięsnych ,czasami w sklepie gdzie zawsze kupujemy ..zawsze jest ok,
Pamiętam jak kiedyś przyszła babka do hipermarketu Real na dział reklamacji bo jej mięso już śmierdziało w drodze jak jechała samochodem , a jak otworzyła ten worek przy tej pani z działu reklamacji to aż ją cofnęło ..I pomyśleć że takie coś sprzedają ;/ Chyba jej oddali pieniądze.
Oj tak, tak znam Ci ja ten knurzy zapaszek fuj! W domu tylko ja wyczuwam to świństwo. Kupuję tylko mięso u sprawdzonego rzeźnika. Nie zdarzyło sie jeszcze trefne. A mięso z sieciówek omijam z daleka :)
Mówisz o mięsie a moja kolezanka dość niedawno kupiła sobie na małym bazarku pomidory. Gdy w domu jednego z nich przekroiła na pół okazało się, że w środku jest duuuża fioletowa plama. Prawdopodobnie od denaturatu, który przyspiesza i poprawia kolor pomidorów. Tak czy inaczej nawet na bazarze, gdzie niby tylko polskie i zdrowsze owoce i warzywa, można kupić kota w worku. :/
Tak to teraz wygląda w większości sklepów, które zaopatrują się w hurtowniach mięsa. Mięso porcjowane jest poddawanr obróbce chemicznej i nasączane wodą. Powód: lepszy wygląd zachęcający do kupienia i podwyższenie ciężaru = zysk. Zauważcie, że w pojemnikach sklepowych na dnie zbiera się nieraz bardzo dużo płynu. Mięso prawidłowo przygotowane powinno być wigotne ale nie mokre i w dotyku mające jakby rozluźnione włókna. Kupisz taki kawałek np. na gulasz i kipi z garnka. Ile trzeba dusić, zanim zacznie się podsmażać. Ostatnio nabrałem się na "piękny kawałek" łopatki w Lidlu. Najlepiej kupuje mi się 1/4 lub 1/2 tuszy. Sam rozbieram i wiem co mam. Zależy też dużo od sposobu karmienia i stosowanych pasz.
Ja kupuje mięso w sklepie typowym mięsnym,2 razy kupiłam mięso w tesco i było dobre(jakoś nie jestem przekonana do mięsa kupowanego w takich miajscach),ja nawet na mielone mięso kupuje w całości a potem w domu mielę.
Kupiłam dziś mięso w sklepie z bożą krówką w logo.
Mięso z wierzchu jest piękne różowe i wygląda na młode. W środku stary knur.
Specjalnie zrobilam zdjęcie. Zwróccie uwagę na różnicę kolorów.
Chyba nie ma się co łudzić, że jasna barw wzięła się z lamp w lodówce? Wydaje mi się, że naświetlone mięso raczej ciemnieje.
Jest nauczka - jest. Kupować w osiedlowym sklepie u pani Jadzi na rogu jak się kupowało? Kupować.
Jannaj, mam bardzo sprawdzone i super sklepiki na osiedlowym bazarku. W ciemno u nich zamawiam mięso.99% super trafień. Czasami zdarza się jednak bombka zapachowa. Mięso świeże, ale ...
Niestety, nikt w sklepie, poza mną nie czuje zapachu knura w karkówce, golonce i szynce wieprzowej. W domu to samo: pół na pół, że rzeczywiście to paskudnie pachnie przeciwko tym, którzy twierdzą, że to tylko swoisty zapach wieprzowiny.
No i nie ma reguły: sieciówki, czy osiedlówki. Pomocą służą wątki
Widocznie mamy coś wspólnego,bo też rozróżniam (nie zarzekam się ,że zawsze).Wolę kupować w "swoich"sklepach,ale zdarza się,że kupię i w "sieciówce".
Ja nienawidzę tego zapachu knura. Przez to boję się kupować wieprzowine,
Mnie bardziej od tego zapachu przeraziło to, że wierzch mięsa musiał zostać poddany działaniu jakiś środków chemicznych. Z zewnątrz (jasna część mięsa) było różowiutkie i wyglądało na młode.
My nie kupujemy mięsa w takich sklepach lecz w typowo mięsnych ,czasami w sklepie gdzie zawsze kupujemy ..zawsze jest ok,
Pamiętam jak kiedyś przyszła babka do hipermarketu Real na dział reklamacji bo jej mięso już śmierdziało w drodze jak jechała samochodem , a jak otworzyła ten worek przy tej pani z działu reklamacji to aż ją cofnęło ..I pomyśleć że takie coś sprzedają ;/ Chyba jej oddali pieniądze.
P.S. O jakim sklepie mówisz?
Biedronka.
: D Aha
To w "Biedronce" jest mięso w sprzedaży?
Tak. Mięso jest w lodówkach, zapakowane w plastikowe pojemniki. Kupując nie widzi się przekroju tylko zgrabną różowiutką, z pozoru, młodą kulkę.
A po wypakowaniu ZONK.
No tak, te pakowane to faktycznie kupowanie "kota w worku";/
Oj tak, tak znam Ci ja ten knurzy zapaszek fuj! W domu tylko ja wyczuwam to świństwo. Kupuję tylko mięso u sprawdzonego rzeźnika. Nie zdarzyło sie jeszcze trefne. A mięso z sieciówek omijam z daleka :)
Szkoda tylko , że prawie wszystkie małe sklepiki zaopatrują sie w sieciówkach typu " Makro " .
Masz w 100% rację ;) tak robią. ..
Ale w sklepie typowo mięsnym tak raczej nie robią ;) Tzn. chodzi mi o sklepy firmowe jakiegoś rzeźnika czy coś takiego ;)
Intermarche sieciówka rozbiera na miejscu , nawet można oglądać przez szybę .
Mówisz o mięsie a moja kolezanka dość niedawno kupiła sobie na małym bazarku pomidory. Gdy w domu jednego z nich przekroiła na pół okazało się, że w środku jest duuuża fioletowa plama. Prawdopodobnie od denaturatu, który przyspiesza i poprawia kolor pomidorów. Tak czy inaczej nawet na bazarze, gdzie niby tylko polskie i zdrowsze owoce i warzywa, można kupić kota w worku. :/
To prawda. Ja ostatnio kupiłam takie ogórki, których się nie dało ukisić.
Też zauważyłam ,że teraz jarzyny i owoce nie gniją .
Tak to teraz wygląda w większości sklepów, które zaopatrują się w hurtowniach mięsa. Mięso porcjowane jest poddawanr obróbce chemicznej i nasączane wodą. Powód: lepszy wygląd zachęcający do kupienia i podwyższenie ciężaru = zysk. Zauważcie, że w pojemnikach sklepowych na dnie zbiera się nieraz bardzo dużo płynu. Mięso prawidłowo przygotowane powinno być wigotne ale nie mokre i w dotyku mające jakby rozluźnione włókna. Kupisz taki kawałek np. na gulasz i kipi z garnka. Ile trzeba dusić, zanim zacznie się podsmażać. Ostatnio nabrałem się na "piękny kawałek" łopatki w Lidlu. Najlepiej kupuje mi się 1/4 lub 1/2 tuszy. Sam rozbieram i wiem co mam. Zależy też dużo od sposobu karmienia i stosowanych pasz.
Ja kupuje mięso w sklepie typowym mięsnym,2 razy kupiłam mięso w tesco i było dobre(jakoś nie jestem przekonana do mięsa kupowanego w takich miajscach),ja nawet na mielone mięso kupuje w całości a potem w domu mielę.
Też kupuje w całości i miele w domu . Raz kupiłam pieskom mielone w foli ,przyprawiałam normalnie jak mielone ale niestety nie chciały jeść .