Zrobiłam wczoraj kilka słoiczków tartych ogórków na zimę ( marchew, koperek, czosnek,pietruszka, ogórki- starte ). Osoliłam ok. 1łyżkę na litr tej " sieczki ". Czytałam , że na drugi dzień powinny już " kipieć ", a u mnie cisza...
Czy myślicie, że taka ilość soli starczy czy może uratuję je dosalając i mieszając wszystko raz jeszcze w misce?
hmm.. Ja jak robię kiszone to daję 2 łyżki na 1 l wody .Spokojnie ogórki będa kipieć tylko teraz jest trochę chłodniej pewnie potrwa to troszke dłużej. Jak sałatka będzie za malo słona to dodasz więcej przed podaniem.
hmm.. Ja jak robię kiszone to daję 2 łyżki na 1 l wody .Spokojnie ogórki będa kipieć tylko teraz jest trochę chłodniej pewnie potrwa to troszke dłużej. Jak sałatka będzie za malo słona to dodasz więcej przed podaniem.
też tak uważam , najwyżej w smaku będzie bardziej kwaśna niż słona , napewno ruszy i dłużej bądzie miała delikatny smak, ja np. ogórki małosolne na 3-4 dzień od zasolenia wstawiam do lodówki i wtedy dłużej są mołosolne ,lubimy taki trochę zielone w środku
Warzywa,aby ukisly,powinny stac kilka dni w temp.ok 20-22 stopni.Jesli nie zakisna w tym czasie,moga sie zepsuc.Po tzw ''burzliwym''kiszeniu mozna dopiero wyniesc je do chlodu.Moze wynies je z piwnicy na kilka dni do cieplejszego pomieszczenia,poki jeszcze sa dobre?
Jola jak robie kiszone ogórki to zostawiam je na około 1,5 dniado maksymalnie 2 w domu aby zaczął się proses kiszenia. Jak już się zacznie to wynoszę do garażu. Nigdy ogórki mi sie nie zepsuły Proces kiszenia trwa tylko nie jest tak "burzliwy" ogórki wolniej "dochodzą " do siebie. Uważam, to za korzyść ponieważ tak jak pisałam ogórki nigd mi się nie psują. Ważne jest aby w tej piwnicy nie było całkowitej zimnicy jak w lodówce .:):) Robiła tak moja mama robię i ja .
ja moja mama i moja teściowa dajemy do kiszenia ogórków 1łyżkę soli na litr wody i powiem Ci że u mojej teściowej ogórki kiszą się o dwa dni szybciej niż u mnie chyba wynika to z cieploty pomieszczenia, bo często kupuję jedne i te same ogórki dla niej i dla siebie
Witam, pilnie potrzebuję Waszej pomocy :)
Zrobiłam wczoraj kilka słoiczków tartych ogórków na zimę ( marchew, koperek, czosnek,pietruszka, ogórki- starte ). Osoliłam ok. 1łyżkę na litr tej " sieczki ". Czytałam , że na drugi dzień powinny już " kipieć ", a u mnie cisza...
Czy myślicie, że taka ilość soli starczy czy może uratuję je dosalając i mieszając wszystko raz jeszcze w misce?
hmm.. Ja jak robię kiszone to daję 2 łyżki na 1 l wody .Spokojnie ogórki będa kipieć tylko teraz jest trochę chłodniej pewnie potrwa to troszke dłużej. Jak sałatka będzie za malo słona to dodasz więcej przed podaniem.
hmm.. Ja jak robię kiszone to daję 2 łyżki na 1 l wody .Spokojnie
też tak uważam , najwyżej w smaku będzie bardziej kwaśna niż słona , napewno ruszy i dłużej bądzie miała delikatny smak, ja np. ogórki małosolne na 3-4 dzień od zasolenia wstawiam do lodówki i wtedy dłużej są mołosolne ,lubimy taki trochę zielone w środkuogórki będa kipieć tylko teraz jest trochę chłodniej
pewnie potrwa to troszke dłużej. Jak sałatka będzie za malo słona to
dodasz więcej przed podaniem.
Witaj ja daje na 1 kg ogórków 1 łyżke soli .
Ja też wczoraj zrobiłam i moje nie kipia tylko lekko "pracuja" kipiec zaczynaja koło 3 dnia przynajmniej wg. tego przepisu co ja robie :)
Zależy tez jaka temperatura panuje w miejscu gdzie stoja .
Serdecznie dziękuję wszystkim za odpowiedzi
Faktycznie postawiłam je już w piwnicy i pewnie ze względu na temperaturę ruszą troszkę później .
Była by wielka szkoda gdyby się nie udały , wyglądają tak ładnie ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Warzywa,aby ukisly,powinny stac kilka dni w temp.ok 20-22 stopni.Jesli nie zakisna w tym czasie,moga sie zepsuc.Po tzw ''burzliwym''kiszeniu mozna dopiero wyniesc je do chlodu.Moze wynies je z piwnicy na kilka dni do cieplejszego pomieszczenia,poki jeszcze sa dobre?
Jola jak robie kiszone ogórki to zostawiam je na około 1,5 dniado maksymalnie 2 w domu aby zaczął się proses kiszenia. Jak już się zacznie to wynoszę do garażu. Nigdy ogórki mi sie nie zepsuły Proces kiszenia trwa tylko nie jest tak "burzliwy" ogórki wolniej "dochodzą " do siebie. Uważam, to za korzyść ponieważ tak jak pisałam ogórki nigd mi się nie psują. Ważne jest aby w tej piwnicy nie było całkowitej zimnicy jak w lodówce .:):) Robiła tak moja mama robię i ja .
Może i masz rację.Ja zostawiam je na kilka,a następnie wynoszę do piwnicy,ale naprawdę zimnej-w niej nie miałyby szans dokisnąć.
ja moja mama i moja teściowa dajemy do kiszenia ogórków 1łyżkę soli na litr wody i powiem Ci że u mojej teściowej ogórki kiszą się o dwa dni szybciej niż u mnie chyba wynika to z cieploty pomieszczenia, bo często kupuję jedne i te same ogórki dla niej i dla siebie