uwielbiam robić przetworowe zapasy na zimę, ale jest jedna rzecz która nie daje mi spokoju - czy pasteryzować słoiki zamknięte całkowicie szczelnie, czy niedokręcone ? Ja pasteryzuję niedokręcone, po wyjęciu zakręcam, ale może robię źle ? Może porządnie zakręcone mniej się psują ?
Ja dokręcam z całych sił przed pasteryzacją, a nawet wołam męża, żeby dokręcił mocniej nigdy mi słoik żaden nie pękł i nawet nie wiedziałam, że można nie dokręcać przed pasteryzacją tylko po.
Ja zazwyczaj dokrecam,ale czytalam w kilku poradnikach,aby nie zakrecac dokladnie przed pasteryzowaniem,tylko po nim,ale na goraco.Nie robie tak z natury czysto technicznej,aby sie nie poparzyc.Czy Twoje wyroby psuja sie ?
tak na 100% to nie ma nigdy pewności że coś się nie zepsuje niezależnie od sposobu zakręcania , ja też od razu zakręcam macno . Jeśli się nie ma siły w łapkach tak jak ja i inne panie to mam na to sposób : do zakręcania zakładam rękawiczki gumowe ,cienkie takie z apteki i w tych rękawiczkach zakręcam ; słoik ani pokrywka nie slizga się i zawsze dobrze zakręcę.
Ja zawsze zakręcam przed pasteryzacją i udają się.Po co parzyć później ręce.Żeby nie popękały słoiki to na spód daję metalową,okrągłą foremkę do pierogów i też trzeba uważać żeby za mocno się nie gotowały.
Witam,
uwielbiam robić przetworowe zapasy na zimę, ale jest jedna rzecz która nie daje mi spokoju - czy pasteryzować słoiki zamknięte całkowicie szczelnie, czy niedokręcone ? Ja pasteryzuję niedokręcone, po wyjęciu zakręcam, ale może robię źle ? Może porządnie zakręcone mniej się psują ?
proszę o pomoc.
Ja dokręcam tyle ile sił w łapkach (rękach) ;)
i powiedz mi słoiki nie pękają jak mocno dokręcasz ?
Jak dotąd nie.
Jak gotuje w garnku to na spód daje jakąś ścierkę.
Ja dokręcam z całych sił przed pasteryzacją, a nawet wołam męża, żeby dokręcił mocniej
nigdy mi słoik żaden nie pękł i nawet nie wiedziałam, że można nie dokręcać przed pasteryzacją tylko po.
do pasteryzacji zakręcam lekko, a po wyjęciu słoików z pasteryzacji - dokręcam i odwracam
U nas zawsze się dokręca słoiki przed pasteryzacją.
Ja zazwyczaj dokrecam,ale czytalam w kilku poradnikach,aby nie zakrecac dokladnie przed pasteryzowaniem,tylko po nim,ale na goraco.Nie robie tak z natury czysto technicznej,aby sie nie poparzyc.Czy Twoje wyroby psuja sie ?
na razie nic się nie psuje a robię tak od 2-3 lat. Chcę wypróbować nowe przepisy i chciałabym się zabezpieczyć przed psuciem w 100%
tak na 100% to nie ma nigdy pewności że coś się nie zepsuje niezależnie od sposobu zakręcania , ja też od razu zakręcam macno . Jeśli się nie ma siły w łapkach tak jak ja i inne panie to mam na to sposób : do zakręcania zakładam rękawiczki gumowe ,cienkie takie z apteki i w tych rękawiczkach zakręcam ; słoik ani pokrywka nie slizga się i zawsze dobrze zakręcę.
Mąż zawsze zakręca słoiki przed gotowaniem,ja nie mam tyle siły w rękach.
Słoiki pękają wtedy jak są napełnione do pełna.
Ja zawsze zakręcam przed pasteryzacją i udają się.Po co parzyć później ręce.Żeby nie popękały słoiki to na spód daję metalową,okrągłą foremkę do pierogów i też trzeba uważać żeby za mocno się nie gotowały.