ja mam taką siateczkę którą przyktywam owoce... można je kupić w różnych marketach. im cieńsze oczka w siateczce tym lepiej. poza tym pilnuję aby nie psuły się owoce..
Muszki lecą tylko do owoców i warzyw, które są przekrojone, przejrzałe lub nadpsute.Dlatego o tej porze roku trzymam na wierzchu taka ilość owoców,żeby się nie psuły.
Ja mam na kuchni w misce świeże jabłka prosto od babci. A do tego całe stado tych much. Dzisiaj się zastanawiałem co z nimi zrobić bo mnie już irytują. Chyba wypróbuję z tym kieliszkiem.
owoce i warzywa trzymam w plastikowych pojemnikach z pokrywkami ,a napoczęte kłade do lodówki. Niedawno takie pojemniki były w Lidlu , były duże chyba ze 3litry . Dzisiaj dla odmiany mam pełno os w kuchni , nie chcą sie nabrać na pułapke z butelki .
Co sie da - w woreczek foliowy albo plastikowy pojemniczek i najlepiej do lodówki. A małym dziadom położyć kawałek jabłuszka, żeby się do niego zleciały i bzzzium odkurzaczem ich odkurzyć, nie bedą sie platać po kuchni w poszukiwaniu nowych "ofiar" do obsiadnięcia. Ogólnie w kuchni codziennie odkurzam i przy okazji patrze po szafkach, czy gdzies nie siedzą - staram sie je regularnie posprzątać... Mam względny spokój z muszkami.
Ale ten sposób z kielonkiem też fajny... moze spróbuję.
Owocówki zwabia kwas powstały zwł od rozwijających się na psujących się owocach drożdżakach..Bardzo szybko się rozmnażają(8-12 godzin!).Dlatego sa ulubionym gatunkiem do eksperymentów genetycznych. Ja z nimi też walczę. Ocet to je tylko przywabia i potęguje ich rozmnażanie.Co prawda trochę się ich w occie topi, ale za to inne szybciej rozmnażają. Ja zakupiłam płytkę na owady. Położyłam w kuchni na najwyższej szafce i odtąd duża poprawa.Działa też na muchy i osy.Fakt ,w tym roku jest ich jakoś więcej.
Ostatnio obierałem na dworze jabłka ..do zaprawiania do ciast ...Z 2 wiadra tego było. .Tyle os przyleciało że się nie dało obierać. Siadały wszędzie - głównie na rękach...wrryyy.
Dzisiaj obierałem wiadro gruszek.. .no i to samo. Trzeba się było do domu przenieś ,bo jeszcze tutaj się nie zadomowiły ;)
Kurcze, ja mam laboratorium przetwórcze w kuchni ;) Non stop są owoce krojone, miażdżone, gotują się, odpadki lezą w koszu na śmieci, produkuje ocet jabłkowy, który nie moze być szczelnie przykryty, żeby się odbyła fermentacja octowa- słowem wyżera dla muszek, jak się patrzy ;)
Stoi kieliszek, muszki się topią, nie mam z nich jakiegoś wielkiego kłopotu- pomimo tego laboratorium.
A ta płytka to jaka jest? Taka feromonowa? ( miałam taką na mole spożywcze i faktycznie była super)
Mam też taką lampę owadobójczą, głównie to z myślą o osach ją posiadam. Tylko, że towarzystwo owadzich denatów w lampie, czy też obok niej jakoś mi w kuchni nieszczególnie leży. Może gdybym miała plagę, to z osimi truchłami tez bym się pogodziła.
Mnie dobijają komary. Już chyba nie mam kawałka ciała nie pokąszonego przez te stwory. Lawendę mam na balkonie i rzeczywiście trochę odstrasza, ale w pozostałych apartamentach ;) okna nie można otworzyć. Chyba na przyszły rok na wszystkich parapetach będę mieć lawendę...
Wiem,Makusiu,ale nie mogłam się powstrzymać.Zresztą,ze swojej podobnej pomyłki też bym sie uśmiała.Gdybym nie wiedziała,że masz poczucie humoru,nie byłoby tego żartu. Nie bij już
W przypadku komarów, os i wszelkich większych owadów moim zdaniem warto zainwestować w siatki okienne, jeden wydatek a będzie służyć przez lata i najważniejsze, że wieczorami nie ma potrzeby zamykania okien, jeśli pali się światło. Pozdrawiam
U mnie był tez ten sam problem,więc ja owoce na talerzu lub paterze wkładałam do szafki i oczywiście żeby w koszu na śmieci nie było resztek z owoców-ogryzek czy obierek bo tam też ich będzie pełno.
Jest prostszy sposób- kupić w Castoramie takie jabłuszko czyli plastikowy pojemniczek wyglądający na jabłuszko do którego wlewa się płyn( w komplecie) i tam muszki sie topią. Płyn starcza na miesiąc lub dwa.
witam, nie umiem poradzić sobie z muszkami owocówkami które latają nam owocami i warzywami położonymi w kuchni. a jak wy sobie radzicie?
Słyszałam niedawno do znajomej o tym specyfiku. Należy go stosować raczej na zewnątrz. Ponieważ tam powinni kończyć nasi skrzydlaci utrapieńcy. Do wnętrza nie udaje im się dotrzeć ponoć.
witam,
nie umiem poradzić sobie z muszkami owocówkami które latają nam owocami i warzywami położonymi w kuchni. a jak wy sobie radzicie?
ja mam taką siateczkę którą przyktywam owoce... można je kupić w różnych marketach. im cieńsze oczka w siateczce tym lepiej. poza tym pilnuję aby nie psuły się owoce..
Kieliszek z octem, do którego wlewa się krople płynu do naczyń. Muszki się topią. Raz na tydzień wylewać i od nowa to samo.
wypróbuje ten kieliszek :)
To nie działa. Nie ma ani jednej muszki w nim!
W moim- kilkanaście muszek od rana :)
Muszki lecą tylko do owoców i warzyw, które są przekrojone, przejrzałe lub nadpsute.Dlatego o tej porze roku trzymam na wierzchu taka ilość owoców,żeby się nie psuły.
Ja mam na kuchni w misce świeże jabłka prosto od babci. A do tego całe stado tych much. Dzisiaj się zastanawiałem co z nimi zrobić bo mnie już irytują. Chyba wypróbuję z tym kieliszkiem.
Pzdr.
Wszystko mam pochowane w lodówce lub pojemnikach. Jak nie maja co "żreć" to sie wynoszą.
Kiedyś gotowałam sok malinowy, zapach tyle tego zwabił ze jeszcze tydzień latały mi po mieszkaniu...
owoce i warzywa trzymam w plastikowych pojemnikach z pokrywkami ,a napoczęte kłade do lodówki. Niedawno takie pojemniki były w Lidlu , były duże chyba ze 3litry . Dzisiaj dla odmiany mam pełno os w kuchni , nie chcą sie nabrać na pułapke z butelki .
Co sie da - w woreczek foliowy albo plastikowy pojemniczek i najlepiej do lodówki. A małym dziadom położyć kawałek jabłuszka, żeby się do niego zleciały i bzzzium odkurzaczem ich odkurzyć, nie bedą sie platać po kuchni w poszukiwaniu nowych "ofiar" do obsiadnięcia. Ogólnie w kuchni codziennie odkurzam i przy okazji patrze po szafkach, czy gdzies nie siedzą - staram sie je regularnie posprzątać... Mam względny spokój z muszkami.
Ale ten sposób z kielonkiem też fajny... moze spróbuję.
Ja już kielonka napełniłem i stoi na warcie ;) Na razie jeszcze nic nie upolował ..ale jestem dobrej myśli ;)
Pzdr.
pewnie twoje muszki są cwane jak moje osy
Owocówki zwabia kwas powstały zwł od rozwijających się na psujących się owocach drożdżakach..Bardzo szybko się rozmnażają(8-12 godzin!).Dlatego sa ulubionym gatunkiem do eksperymentów genetycznych. Ja z nimi też walczę. Ocet to je tylko przywabia i potęguje ich rozmnażanie.Co prawda trochę się ich w occie topi, ale za to inne szybciej rozmnażają. Ja zakupiłam płytkę na owady. Położyłam w kuchni na najwyższej szafce i odtąd duża poprawa.Działa też na muchy i osy.Fakt ,w tym roku jest ich jakoś więcej.
Z tymi osami to masakra jest.
Ostatnio obierałem na dworze jabłka ..do zaprawiania do ciast ...Z 2 wiadra tego było. .Tyle os przyleciało że się nie dało obierać. Siadały wszędzie - głównie na rękach...wrryyy.
Dzisiaj obierałem wiadro gruszek.. .no i to samo. Trzeba się było do domu przenieś ,bo jeszcze tutaj się nie zadomowiły ;)
Pzdr.
Kurcze, ja mam laboratorium przetwórcze w kuchni ;) Non stop są owoce krojone, miażdżone, gotują się, odpadki lezą w koszu na śmieci, produkuje ocet jabłkowy, który nie moze być szczelnie przykryty, żeby się odbyła fermentacja octowa- słowem wyżera dla muszek, jak się patrzy ;)
Stoi kieliszek, muszki się topią, nie mam z nich jakiegoś wielkiego kłopotu- pomimo tego laboratorium.
A ta płytka to jaka jest? Taka feromonowa? ( miałam taką na mole spożywcze i faktycznie była super)
Mam też taką lampę owadobójczą, głównie to z myślą o osach ją posiadam. Tylko, że towarzystwo owadzich denatów w lampie, czy też obok niej jakoś mi w kuchni nieszczególnie leży. Może gdybym miała plagę, to z osimi truchłami tez bym się pogodziła.
Mnie dobijają komary. Już chyba nie mam kawałka ciała nie pokąszonego przez te stwory. Lawendę mam na balkonie i rzeczywiście trochę odstrasza, ale w pozostałych apartamentach ;) okna nie można otworzyć. Chyba na przyszły rok na wszystkich parapetach będę mieć lawendę...
Komary odstrasza też bazylia w doniczkach i mój mąż -jego nie gryzą
Bardzo dobrze odstrasza komary "komarzyca" , super się rozsadza, wystarczy wstawić na parapety i mamy spokój
Makusiu,czy chcesz przerobić komary na jakąs szyneczkę
.Jak sie uda,podeślij przepis.
Makusiu,czy chcesz przerobić komary na jakąs szyneczkę.Jak sie
uda,podeślij przepis.
:))))))))))) Bardzo śmieszne..pomyłka
Wiem,Makusiu,ale nie mogłam się powstrzymać.Zresztą,ze swojej podobnej pomyłki też bym sie uśmiała.Gdybym nie wiedziała,że masz poczucie humoru,nie byłoby tego żartu. Nie bij już
Cieszy mnie fakt że wierzysz w moje poczucie humoru
Makusiu, kupujesz szynkowar?
Makusiu, kupujesz szynkowar?
Szynkowar mam;)) Oglądałam jaki kupiła jedna z dziewcząt i został link w pamięci;/ wrr, ale chociaż wyszło na wesoło
;) ten mój?:p
W przypadku komarów, os i wszelkich większych owadów moim zdaniem warto zainwestować w siatki okienne, jeden wydatek a będzie służyć przez lata i najważniejsze, że wieczorami nie ma potrzeby zamykania okien, jeśli pali się światło. Pozdrawiam
Potwierdzam, na komary najlepsza jest siatka w oknie :)
Pewnie chodzi o taką płytkę
(KliK)
Też jej używam,bo moje octówki tresowane chyba i nie chcą się topić ;)
Jeśli masz ich sporo to może użyj muchozol lub coś podobnego np.KO-much.... ten ma ładny zapach.
Wytrują się wszystkie :)
Stosuję płytkę "Bros" lub na przemiennie "Expel" much nie ma, polecam z czystym sumieniem:)
U mnie był tez ten sam problem,więc ja owoce na talerzu lub paterze wkładałam do szafki i oczywiście żeby w koszu na śmieci nie było resztek z owoców-ogryzek czy obierek bo tam też ich będzie pełno.
Słyszałam ,że dobrym sposobem na muszki, muchy i osy -to przetrzec blaty kuchenne piwem.
.Wszystkie owady przyklejają się do blatów.Poźniej wystarczy tylko zetrzec blaty .
Przeczytałam też- z bardzo starej książki- o zwalczaniu komarów.
-w pokoju ustawic podstawki z plasterkamiświeżej cebuli
-na parapetach ustawic doniczki z kwitnącą pelargonią
-w oknach zawiesic zielone liscie pomidorów
- wpomieszczeniuzamknąc okna Nalac na podstawek troche terpentyny i wyjśc, zamykajac drzwi.
W ciagu 15-20 min opary uspia fruwające komary .
Prosty sosób na muchy: świeże liscie leśnej paproci rozłożyc na parapetach.
Jest prostszy sposób- kupić w Castoramie takie jabłuszko czyli plastikowy pojemniczek wyglądający na jabłuszko do którego wlewa się płyn( w komplecie) i tam muszki sie topią. Płyn starcza na miesiąc lub dwa.
witam, nie umiem poradzić sobie z muszkami owocówkami które
latają nam owocami i warzywami położonymi w kuchni. a jak wy sobie
radzicie?
Słyszałam niedawno do znajomej o tym specyfiku. Należy go stosować raczej na zewnątrz. Ponieważ tam powinni kończyć nasi skrzydlaci utrapieńcy. Do wnętrza nie udaje im się dotrzeć ponoć.
http://allegro.pl/agita-100g-preparat-n-muchy-pozbadz-sie-much-super-i1720557424.html
U tego samego sprzedawcy znakazłam tez eukaliptus gumii .Czy ktoś z Was ma taka roslinkę?
Lep na muchy. Pociąć na kawałki umięścić na patyczku szaszłykowym i wetknąć patyczek z lepem w owoc.
Ja mam plage jabłko mi jedno zgniło A ja JE OCTEM nic nie dalo w piwie kilka sie potopil plytke polozylam z nadzieja ze padna jak muchy hahah
a jak nie to juz sama nie wiem moze je odkurzaczem potraktowac albo parą Lakieru mi szkoda;)