Bociany szykują się do odlotu....nieopodal mojego domu odbywa się "bociani sejmik". Czyli już wkrótce jesień....szkoda mi lata,chociaż w tym roku było kiepską z pogodą,chmary komarów,walka z grzybami,które zaatakowały rośliny po intensywnych deszczach,w maju połamały mi się maszty w nowiuteńkim,zakupionym z myślą o letnich gościach namiocie-pamiętacie,jak padał mokry śnieg na począku maja?? Ale mimo wszystko żal...
A może przyjdzie do nas piękne babie lato we wrześniu? Cudnie się wtedy ciepłe dni snują wraz z oplatającymi nas niteczkami. Mgliście jest, sennie i tajemniczo. Jakieś pomieszanie z poplątaniem wtedy wyczuwa się w przyrodzie, jakby chciała jeszcze odżyć i walczyła za wszelką cenę z opadającymi powiekami.
Nie ma czego żałować:) U nas zaczął się na działce wysyp pomidorów w tym moich ulubionych malinowych, papryki.Przyjdzie jesień.zaczną się orzechy, potem przyjdzie zima ,Święta i pachnące wypieki:)Potem znów wiosna i Twoje upragnione lato lanntano. Pozdrowionka
No coś Ty, nie lubisz zjeźdżania na nosie z oblodzonych schodów? Albo czyszczenia podłogi w przedpokoju 5 razy dziennie z soli przywleczonej na butach z miejskich ulic?
Jednak zima ma swoje uroki, szczególnie jak pada śnieg a Ty patrzysz przez okno:) Ja uwielbiam zimę taką śnieżną , lubię wychodzić z psem i patrzeć jak szaleje moja sunia po śniegu , potem przy mordce ma takie zamarznięte sople:)
;-)) taka pochmurna, deszczowa pogode w listopadzie tez lubie! wlasnie siedzac w domu,pijac kawke zawinieta w cieply koc i patrzac na placzace niebo i szalejacy wiatr ;-)
Mmmm, kieruję samochodem (a raczej różnymi kierowałam, takimi cieknącymy trupami o zamarzających od wewnątrz szybach też niestety) i nie raz miałam okazję przedzierać się przez zaspy (nie samochodem) - a mimo wszystko cieszę się jak dziecko zimą. Wolę biel niż chlapę. Oczywiście, jeśli zima nie zaskakuje nadmierną srogością.
Moja babcia opowiadała ze jak była dzieckiem to dopiero były zimy, wszystko było zasypane śniegiem , ludzie nawet końmi nie mogli przejechać..Chleb piekli w domu bo do sklepu nie można było się dostać, Boże Narodzenie spędzali kilka razy przy lampie naftowej bo wiatr pozrywał linnie , a energetycy nie mogli dojechać.Często wyłączali prąd, takie były śnieżyce.Teraz jeżdżą pługi i wszystko odgarniają, Ja wiele razy szuflowałam z tatą u babci podwórko:)
As napisała to do NR:) Już sobie wyobrażam te zamarznięte auta i chłód aż do kości. Także zabawy na sniegu z moją trzyletnią chrześnicą. Ile radości z białego puchu mają dzieci:).
Vanesso, na pewno As domyśliła się, że ja domyśliłam się, że ona swoją wypowiedź skierowała głównie do NR. Ponieważ jest jednak prawdopodobne, że skierowała ją tylko "głównie", to można było odpowiedzieć ogólnie, podpinając się pod jej post :) Czy nie można było?
Lata nie cofniemy, ale może znajdziemy dobre strony jesieni? Ja w końcu może doczekam się wieczorów. Pozapalam sobię świeczki zapachowe. Niestety kominek został w Polsce. Wybiorę się na grzybki do lasu.
Kocham jesień i już się nie mogę jej doczekać - nie cierpie lata nienawidzę spoconych ludzi - tego zapachu - wrecz smrodu w sklepach, plam na ich odzieży, nie znoszę tego. Ludzie tak mało dbają o higienę, że aż w sklepach mnie odrzuca, w pracy niektóre osoby podobnie - nie mówię już o komunikacji miejskiej bo na szczęście nie korzystam - uff. okropność. Jesień jest piękna, złota - mozna sie fajnie ubrać , to coś dla mnie. Czekam więc z niecierpliwością na koniec lata.
Kocham Wielkanoc ,czuje wtedy że wszystko wraca do życia . Dzisiaj byłam w Łebie mnóstwo ludzi na plaży, ale jakoś tak smutno już się robi . Wiosna i lato reszty może nie być ,chociaż sucha ciepła jesień ma swój urok zwłaszcza kolorowe liście .
Lato nie było zbyt piękne ale trzeba przyznać, że żegna nas z honorem, spędziłam dziś piękny dzień na wodzie, wiatr na zatoce dość silny ale tak ciepły iż miałam wrażenie, że dmucham sobie suszarką prosto w twarz.
Pewnie to jeden z ostatnich rejsów rekreacyjnych, we wrześniu jeszcze rybki trzeba będzie połowić a później ściagać łódkę i do garażu
Dzieciaki do szkoly juz dawno poszly liscie spadaja z drzew wiec koniec lata tuz tuz! Juz od kilku dni czuc jesien w powietrzu, trzeba dynie wystawiac przed domem i przygotowac sie na nadchodzaca zime.
Bociany szykują się do odlotu....nieopodal mojego domu odbywa się "bociani sejmik". Czyli już wkrótce jesień....szkoda mi lata,chociaż w tym roku było kiepską z pogodą,chmary komarów,walka z grzybami,które zaatakowały rośliny po intensywnych deszczach,w maju połamały mi się maszty w nowiuteńkim,zakupionym z myślą o letnich gościach namiocie-pamiętacie,jak padał mokry śnieg na począku maja?? Ale mimo wszystko żal...
A może przyjdzie do nas piękne babie lato we wrześniu? Cudnie się wtedy ciepłe dni snują wraz z oplatającymi nas niteczkami. Mgliście jest, sennie i tajemniczo. Jakieś pomieszanie z poplątaniem wtedy wyczuwa się w przyrodzie, jakby chciała jeszcze odżyć i walczyła za wszelką cenę z opadającymi powiekami.
Pogodna jesień też jest cudna,ale wolę gorące lato.
Nie ma czego żałować:) U nas zaczął się na działce wysyp pomidorów w tym moich ulubionych malinowych, papryki.Przyjdzie jesień.zaczną się orzechy, potem przyjdzie zima ,Święta i pachnące wypieki:)Potem znów wiosna i Twoje upragnione lato lanntano. Pozdrowionka
A to nasz wczorajszy zbiór z działki:)
A Wielkanoc? Ja najbardziej lubię wiosnę jest taka świeża, obiecująca i zaskakująca.
Zapomniałam o Wielkanocy,też ją uwielbiam:)
jak ja nie lubie zimy:P
No coś Ty, nie lubisz zjeźdżania na nosie z oblodzonych schodów? Albo czyszczenia podłogi w przedpokoju 5 razy dziennie z soli przywleczonej na butach z miejskich ulic?
Jednak zima ma swoje uroki, szczególnie jak pada śnieg a Ty patrzysz przez okno:) Ja uwielbiam zimę taką śnieżną , lubię wychodzić z psem i patrzeć jak szaleje moja sunia po śniegu , potem przy mordce ma takie zamarznięte sople:)
;-)) taka pochmurna, deszczowa pogode w listopadzie tez lubie! wlasnie siedzac w domu,pijac kawke zawinieta w cieply koc i patrzac na placzace niebo i szalejacy wiatr ;-)
w kazdej porze roku sa jakies uroki !
co do swiat to zdecydowanie wole Wielkanoc!
ale lata szkoda..to fakt;(
Widać, ze nie odśnieżasz podwórza i nie kierujesz samochodem. Wtedy padający śnieg by Cię nie cieszył.
Mmmm, kieruję samochodem (a raczej różnymi kierowałam, takimi cieknącymy trupami o zamarzających od wewnątrz szybach też niestety) i nie raz miałam okazję przedzierać się przez zaspy (nie samochodem) - a mimo wszystko cieszę się jak dziecko zimą. Wolę biel niż chlapę. Oczywiście, jeśli zima nie zaskakuje nadmierną srogością.
Moja babcia opowiadała ze jak była dzieckiem to dopiero były zimy, wszystko było zasypane śniegiem , ludzie nawet końmi nie mogli przejechać..Chleb piekli w domu bo do sklepu nie można było się dostać, Boże Narodzenie spędzali kilka razy przy lampie naftowej bo wiatr pozrywał linnie , a energetycy nie mogli dojechać.Często wyłączali prąd, takie były śnieżyce.Teraz jeżdżą pługi i wszystko odgarniają, Ja wiele razy szuflowałam z tatą u babci podwórko:)
As napisała to do NR:) Już sobie wyobrażam te zamarznięte auta i chłód aż do kości. Także zabawy na sniegu z moją trzyletnią chrześnicą. Ile radości z białego puchu mają dzieci:).
Vanesso, na pewno As domyśliła się, że ja domyśliłam się, że ona swoją wypowiedź skierowała głównie do NR. Ponieważ jest jednak prawdopodobne, że skierowała ją tylko "głównie", to można było odpowiedzieć ogólnie, podpinając się pod jej post :) Czy nie można było?
No pewnie, że można jesteśmy tu po to aby pogadać:)
Dokładnie ja nie mam samochodu a do pracy kilka kilometrów rowerem brrr.,
Lata nie cofniemy, ale może znajdziemy dobre strony jesieni? Ja w końcu może doczekam się wieczorów. Pozapalam sobię świeczki zapachowe. Niestety kominek został w Polsce. Wybiorę się na grzybki do lasu.
Kocham jesień i już się nie mogę jej doczekać - nie cierpie lata nienawidzę spoconych ludzi - tego zapachu - wrecz smrodu w sklepach, plam na ich odzieży, nie znoszę tego. Ludzie tak mało dbają o higienę, że aż w sklepach mnie odrzuca, w pracy niektóre osoby podobnie - nie mówię już o komunikacji miejskiej bo na szczęście nie korzystam - uff. okropność. Jesień jest piękna, złota - mozna sie fajnie ubrać , to coś dla mnie. Czekam więc z niecierpliwością na koniec lata.
Kocham Wielkanoc ,czuje wtedy że wszystko wraca do życia . Dzisiaj byłam w Łebie mnóstwo ludzi na plaży, ale jakoś tak smutno już się robi . Wiosna i lato reszty może nie być ,chociaż sucha ciepła jesień ma swój urok zwłaszcza kolorowe liście .
Lato nie było zbyt piękne ale trzeba przyznać, że żegna nas z honorem, spędziłam dziś piękny dzień na wodzie, wiatr na zatoce dość silny ale tak ciepły iż miałam wrażenie, że dmucham sobie suszarką prosto w twarz.
Pewnie to jeden z ostatnich rejsów rekreacyjnych, we wrześniu jeszcze rybki trzeba będzie połowić a później ściagać łódkę i do garażu
Dzieciaki do szkoly juz dawno poszly liscie spadaja z drzew wiec koniec lata tuz tuz! Juz od kilku dni czuc jesien w powietrzu, trzeba dynie wystawiac przed domem i przygotowac sie na nadchodzaca zime.