W piątek dostałam zdobyczną formę do muffinek (za punkty z apteki), uradowana i podekscytowana pobiegłam do sklepu po papilotki i wczoraj razem z córeczką podjęłam pierwsze próby pieczenia..
Niestety jestem zawiedziona:( Idąc za instynktem czy też lenistwem nie smarowałam papilotek i niestety muffinki się do nich poprzyklejały:( I choć były smaczne, nie wyglądały ani estetycznie, ani zachęcająco, i sporo ciasta zostało na papierku...
Trochę się zraziłam, ale to do pokonania... tylko czy powinnam smarować papilotki?
Witaj ja nigdy nie smaruje i po ostygnięciu bardzo ładnie odchodza od babeczek , fakt kiedys próbowalam zdjac z gorącej i pol babeczki zostało w papilotce :)
Tez nigdy nie smaruje. Z formy wyciagam najwczesniej jakies 15 min po wyjsciu z piekarnika, albo jak calkowicie wystygna i wszystko ladnie wyglada. Nic sie nie rozpada.
Ja mam wrażenie, że troszke to zależy od papilotek. Ja przez jakiś czas zrezygnowałam w ogóle z papilotek, bo efeky miałam taki jak u Ciebie.Ale dostałam od córki papilotki kupione w Ikei i naprawde jestem zadowolona.Ładnie muffinki odchodzą , co nie znaczy ,że nic na nich nie zostaje. Ale w porównaniu z poprzednimi, to jest ogromna różnica i co ważne, piekąc w papilotkach, łatwiej myje się formę.
Ja również nie smaruję papilotek. Jeśli miałaś takie grubsze i mniejsze (jak na zdjęciu) to może tak się dziać. Ja kupuję kolorowe np. w kwiatki (te na zdjęciu) i one są cienutkie i prawie przeswitujące, więc ładnie odchodzą od ciasta. Trzeba poczekać aż wystygną, dopiero wtedy wyciągać, na bieżąco z papilotek. Te, których nie zjem od razu zostawiam w papilotkach i wyciagam dopieru przed konsumpcją.
papilotek się nie smaruje:) Nigdy, po to są żeby już blachy nie smarować. Muffina musi wystygnąć i wtedy dopiero jeśc, wiem że czasami się nie da, ale jak bd odrywać od ciepłej- to część muffinki zostanie ci na papilotce.
Dzięki za rady:):):) widać dobre miałam przeczucie żeby ich nie smarować, ale od teraz chyba będę muffinki piec wieczorami, bo córcia chciałaby jeść już najchętniej zaraz po wyjęciu z piekarnika. Trudno mi ją powstrzymać chociaż z piętnaście minut, a co dopiero dłużej:):):)
W piątek dostałam zdobyczną formę do muffinek (za punkty z apteki), uradowana i podekscytowana pobiegłam do sklepu po papilotki i wczoraj razem z córeczką podjęłam pierwsze próby pieczenia..
Niestety jestem zawiedziona:( Idąc za instynktem czy też lenistwem nie smarowałam papilotek i niestety muffinki się do nich poprzyklejały:( I choć były smaczne, nie wyglądały ani estetycznie, ani zachęcająco, i sporo ciasta zostało na papierku...
Trochę się zraziłam, ale to do pokonania... tylko czy powinnam smarować papilotki?
Witaj ja nigdy nie smaruje i po ostygnięciu bardzo ładnie odchodza od babeczek , fakt kiedys próbowalam zdjac z gorącej i pol babeczki zostało w papilotce :)
ewentualnie spróbuj z innego przepisu
Tez nigdy nie smaruje. Z formy wyciagam najwczesniej jakies 15 min po wyjsciu z piekarnika, albo jak calkowicie wystygna i wszystko ladnie wyglada. Nic sie nie rozpada.
Też nie smaruje i nie wyjmuje z papilotek dopiero do konsumpcji , w papilotkach dłużej są świeże.
Ja mam wrażenie, że troszke to zależy od papilotek. Ja przez jakiś czas zrezygnowałam w ogóle z papilotek, bo efeky miałam taki jak u Ciebie.Ale dostałam od córki papilotki kupione w Ikei i naprawde jestem zadowolona.Ładnie muffinki odchodzą , co nie znaczy ,że nic na nich nie zostaje. Ale w porównaniu z poprzednimi, to jest ogromna różnica i co ważne, piekąc w papilotkach, łatwiej myje się formę.
Ja również nie smaruję papilotek. Jeśli miałaś takie grubsze i mniejsze (jak na zdjęciu) to może tak się dziać. Ja kupuję kolorowe np. w kwiatki (te na zdjęciu) i one są cienutkie i prawie przeswitujące, więc ładnie odchodzą od ciasta. Trzeba poczekać aż wystygną, dopiero wtedy wyciągać, na bieżąco z papilotek. Te, których nie zjem od razu zostawiam w papilotkach i wyciagam dopieru przed konsumpcją.
rowniez nigdy nie smaruje. zawsze pieknie odchodza :) wlasnie przedwczoraj pieklam dla dzieci :)
papilotek się nie smaruje:) Nigdy, po to są żeby już blachy nie smarować. Muffina musi wystygnąć i wtedy dopiero jeśc, wiem że czasami się nie da, ale jak bd odrywać od ciepłej- to część muffinki zostanie ci na papilotce.
Dzięki za rady:):):) widać dobre miałam przeczucie żeby ich nie smarować, ale od teraz chyba będę muffinki piec wieczorami, bo córcia chciałaby jeść już najchętniej zaraz po wyjęciu z piekarnika. Trudno mi ją powstrzymać chociaż z piętnaście minut, a co dopiero dłużej:):):)
U mnie jest identycznie:) Czasami nie da się powstrzymać, to się już maszkeci jak ledwo wyciągnie się z formy:)