Forum

Kuchenne porady

Jak przechowujecie ziemniaki - brzydkie kartoflane niespodzianki w Waszych domach

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-28 13:03:07

    Niech licho trzaśnie myte ziemniaki! Weszłam do kuchni i poczułam znajomy nieprzyjemny zapach. Znajomy, bo już kiedyś taka brzydka kartoflana przygoda mi się przytrafiła. Zanurzam rękę w wiklinowym koszyku, w którym trzymam ziemniaki i włoszczyznę i ciap, wpadam w śmierdzącą oślizgłą maź, w którą zamienił się jeden z ziemniaków. Bleh, myślę wkurzona, wysypując resztę kartofli do zlewu, z zamiarem obrania zdrowych i natychmiastowego ugotowania ich z przeznaczeniem na leniwe kluski. No bo przecież nie wsypię ich z powrotem do koszyka, skoro skórka od zewnątrz i tak przesiąkła wrednym zapachem od tego jednego mokrego paskudztwa.

    W tym miejscu muszę wyrazić swoje, delikatnie mówiąc, niezadowolenie. A tam niezadowolenie, wkurzona jestem jak cholera. Większość ziemniaków dostępnych na rynku jest myta, żeby ładniej wyglądały i żeby wybredny konsument o delikatniusich paluszkach nie musiał dotykać bryłek błota, jakie zwykle przyklejają się do starej dobrej pyry. I wszystko byłoby w porządku, gdyby te ziemniaki nie trafiały do sprzedaży mokre, lub częściowo mokre. Wrzucamy toto w domu do wiaderka na ziemniaki z zamiarem przechowywania przez kilka dni, a w tym czasie, kartofelki zaczynają się ruszać i zamieniają w wonną zupę. W reklamówce, nawet rozchylonej, to samo. Po tygodniu wypłyną błotną strużką, brudząc szafki i podłogę.

    Pozostaje chyba przechowywanie w wiklinowych koszach, które w razie niespodzianki wyszorujemy ryżową szczotą w wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Ja dodatkowo dno kosza i tak wykładam foliową reklamówką, zawsze w razie czego czeka mnie mniej czyszczenia, choć przez ten zabieg ziemniakom trudniej oddychać, więc są bardziej podatne na ewentualne zepsucie.

    A może po prostu za każdym kupować dokładnie wyliczoną ilość kartofli. Ale czy to się da?

  • Autor: olusia23 Data: 2011-08-28 13:31:54

    Mnie czasami tez zdaża się nieprzyjemna niesopdzianka z miękkim i śmierdzącym ziemniakiem (ten zapach jest dla mnie nie do zniesienia). Kiedyś kupowałam na zimę duży 30 kg wór ziemniaków i trzymałam w piwnicy. Jednak chyba przemarzły i pomarszczyły się zyskując słodkawy smak - niestety nie nadawały się do zjedzenia.

    Jeśli trafi mi się "śmierdzuszek" wyrzucam go, myję resztę ziemniaków i suszę na słońcu. Potem trzymam w metalowym koszu/osuszaczu z Ikea, więc mają miejsce by "oddychać" i nie mają wilgoci, przez co się nie psują. Najlepiej kupować mniejszą ich ilość, taką, którą jesteśmy w stanie zurzyć w ciągu paru dni. Taką zasadę teraz stosuję. 

  • Autor: jolka60 Data: 2011-08-28 13:40:23

    Oj,znam to.Ratuje mnie tylko chyba moja zimna piwnica,ale tylko częściowo.Na te ziemniaki (a i inne warzywa) nie ma stuprocentowego sposobu.Są chyba przenawożone.Po prostu -produkcja masowa.

  • Autor: olusia23 Data: 2011-08-28 14:00:35

    Przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś miałam większą ilość marchwi. Podobno idealnym sposobem na jej przechowywanie miało być ułożeniu jej w wiaderku w suchym czystym piachu, który miał odprowadzać ewentualną wilgoć i zapobiec gniciu warzywa. Problem w tym, że oczysiście zapomniałam po kilku dniach wymienić piachu na nowy i cała marchew....wylądowała w kompostniku.

  • Autor: mysha2006 Data: 2011-08-28 14:07:00

    Ja przechowuję ziemniaki w plastikowym wiaderku. Kupuję tak mniej więcej ok. 1kg na tydzień bo poza Młodym nikt nie je ziemniaków. 

  • Autor: Alll Data: 2011-08-28 14:17:20

    Trzeba szukać ziemniaków nie mytych. Wiem, że są, bo sama tylko takie kupuję. O wiele dłużej się przechowują. Mam także wiklinowy koszyk, ale nie wykładam go folią. Uważam, że lepiej aby miały z każdej strony większy dostęp powietrza. Latem kupuję ziemniaków niewiele, ze względu na temperaturę. Zimą takie nie umyte przechowuja się, jak za starych dobrych czasów ;)

  • Autor: agik Data: 2011-08-28 14:28:29

    Kupuję niemyte na targowisku. Tak około 2 kg- starcza na jakieś 2-3 tygodnie.

    Nigdy nie kupuję ziemniaków w markecie.

    Przechowuję w listewkowym pudełku po pomarańczach, zdarza się, że ziemniaki sa mokre, wtedy staram się je osuszyć ( znaczy przegrzebuję paluchami, zeby te wilgotne z pod spodu, też się osuszyły).

    Jeśli się zdarzy, że mi jakiś ziemniak zgnije ( niezbyt często), to wszystkie dookoła wyrzucam, pudełko też, a przynoszę sobie z targowiska nowe ( wystarczy poprosić panią, oni je i tak wyrzucają).

    Pozostałe warzywa i owoce trzymam w takim drucianym, piętrowym stojaku.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-08-28 14:52:42

    Na na na codzień przechowuje ziemniaki w plastikowym wiaderu ale mam jedną żelazną zasadę. Ziemiaki po zakupie są wysypane i suszone. Ten rok nie jest dobry dla ziemniaków i będzie ciężki dla rolników ze względu na deszcze ziemniaki są brzydkie, szybko się psują.

    Ziemiaki przyważnie kupuje u jednego dostawcy ale zdarzyło mi się kupić myte trzymałam je w worku w garazu.

    Na zimę przechoduje w kartonie obłożonym styropianem. W tej kartonowo-styropianowej konstrukcji mam dziurki żeby był dostęp powietrza. Garaż mam nie ocieplany i kiedyś mi zmarzły ziemiaki. Cały worek był do wyrzucenia. 

    W zasadzie powiem ci że kiedyś jedlismy 6 kg ziemiaków na tydzień. Teraz jeśli jemy to nie więcej niż 2,5 kg- 3 kg przy 4 osobowej rodzinie.  Nauczyłam się żyć bez ziemiaków choć kiedyś ze mnie ziemniaczana pyra była. Teraz częściej jemy kasze, makarony, ryż,  warzywa róznego rodzaju sałatki.  Czasem jest cały tydzień bez ziemiaków.

  • Autor: niebieska-różyczka Data: 2011-08-28 14:34:38

    Mamy ziemniaki z działki od babci, nigdy ich nie  myjemy, mają na sobie zawsze trochę ziemi.Stoją w wiklinowym koszyku w szafce pod zlewem i nic się z nimi nie dzieje.Kiedyś kupiłam 3 kg umytych ziemniaków i postawiłam z reklamówką, kilka się popsuło i fetor był okropny, a z zepsutego ziemniaka została wstrętna mazia.

    Na zimę ziemniaki są w workach w piwnicy babci, bierze się odpowiednią ilość do spożycia na cały tydzień:)

  • Autor: alicja_bt Data: 2011-08-28 15:02:29

    Latem kupuje ziemniaki na 2 -3 dni i staram się kupować niemyte . Na jesieni kupuje od rolnika ale też niezbyt dużo ,w piwnicy wysypuje na drewniany podest i przykrywam starą kapą żeby niezieleniały.Wiosną rolnik otwiera kopce i wtedy dokupuję trochę ziemniaków jeżeli te z piwnicy zjemy.

     

  • Autor: rolnik Data: 2011-08-28 15:05:11

    Uprawiam ziemniaki, ten rok jest fatalny ponad połowa jest juz zgnitych w ziemi.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-08-28 15:12:20

    wiem mnie zgniła i dostała jakieś choroby cała częśc naziemna.

  • Autor: alicja_bt Data: 2011-08-28 15:34:27

    Bulwy z zarazą też już sie trafiają , twoje też pewnie miały zarazę 

  • Autor: bogdzia Data: 2011-08-28 20:20:52

    U mnie też trafiają się zgniłe już w ziemi, to spowodowane jest tym mokrym latem, za dużo wody było. Nie stosuję żadnych śrofków chemicznych do ochrony ziemniaków przed chorobami, więc taki jest skutek. W sprzedaży będzie pewnie dużo ziemniaków kiepskiej jakości

  • Autor: mahika Data: 2011-08-28 16:54:41

    no w marketach to większośc jest myta.

    Ja mam na straganie zawsze niemyte.

    Lato było deszczowe, w niektórych regionach bardziej w innych mniej.

    Zapytaj sprzedawcę na straganie, z jakiego regionu pochodzą ziemniaki.

    Czy mnie się zdaje czy jestes z Trójmiasta.

    Bywam tam czasem, na targowiskach też, widziałam ziemniaki niemyte.

    Co do przechowywania, moje są w piwnicy w kartonowym pudełku, które zmieniam co jakiś czas.

    Mokre ziemniaki, wystawiam na powietrze żeby obeschły.

    czasem przysypywałam suchą ziemią.

  • Autor: anqe Data: 2011-08-28 18:38:45

    Przygody o których piszesz dotyczą nie tylko mytych ziemniaków też się zdażają - NIESTETY. Ja oststnio kupuję ziemniaki  brudne i też juz mi sie coś takiego zdażyło, dodatko moje pochodzą z mocno nawiezionej naturalnym nawozem ziemi i nawet jak są dobre to śmierdzą gnojownikiem - trzymam swoje w wiklinowym koszu wyłożonym gazetą bo papier dobrze wchłania wilgoć. Z reguły to pomaga ale czasami jak się trafi taki nie do końca zdrowy to niesety tak jak Ty trafiam na ślizgacza.

    Najgorsze w tym wszystkim jest to że jak sie takiego ślizgacza poruszy to smród lotem błyskawicy roznosi sie po całym mieszkaniu i ciężko go wygonić.

    Dodam jeszcze, że staram sie kupować max 2 kg ziemniaków a i tak czasami jemy je dwa tygodnie  

  • Autor: janeczka669 Data: 2011-08-28 22:58:10

    dodatko moje pochodzą z mocno
    nawiezionej naturalnym nawozem ziemi i nawet jak są dobre to śmierdzą
    gnojownikiem

    Od lat uprawiamy ziemniaki, jakoś jednak nie dociera do mnie, że mogą "pachniec" obornikiem.

    Czy znasz dostawcę i jesteś pewna, że nawozi tylko naturalnie?

    Mnie się jednak wydaje, że to smrodek ze sztucznych nawozów.

  • Autor: anqe Data: 2011-08-29 18:08:19

    na ziemniakach i nawozach do nich się nie znam ale te ewidentnie kupą śmierdzą i są oblepione bardzo ciemną ziemią a nie piaskiem jak zwykle - kupuję je ostatnio bo mi po nie najbliżej, są smaczne, dobrze obieraja i gotują tak że nie wylewam połowy do zlewu bo się część rozgotuje

  • Autor: Beata500 Data: 2011-08-28 19:32:17

    Przede wszystkim nie wykładaj koszyka folią, wyłóż papierem. I na pewno lepiej nie kupować ziemniaków mytych. Przy kupnie zwracaj uwagę na to ,żeby ziemniak nie był bardzo brudny ( oklejony ziemią) i powinien być suchy w momencie zakupu.

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-28 19:38:05

    Od dzisiaj zaczynam wykładać mój koszyk gazetą.

    I przestaję kupować ziemniaki w warzywniakach, w których tych ziemniaków nie widać, lecz są przynoszone z zaplecza w niewiadomym stanie. Czasem lepiej się nabiegać, żeby zmniejszyć ryzyko takich śmierdzących niespodzianek.

  • Autor: Beata500 Data: 2011-08-28 19:47:55

    A , to już wiemy , gdzie leży problem. Moim zdaniem trafiłaś na nieuczciwych sprzedawców.Pakowali ziemniaki jak leci , bez odkładania " brzydkich".Przy takim zakupie , żeby ustrzec się niespodzianek, musiałabyś wykładając do koszyka ,przeglądać wszystkie, a nie wysypywać wszystkich jak leci.

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-28 19:53:44

    Nie kupuję ziemniaków w jednym miejscu, zaglądam na różne stragany. Zwykle staram się też przeglądać po zakupie wszystkie pyrki Czasem jednak zapomnę, a czasem partia kartofli jest po prostu okropna, mimo że na pierwszy rzut oka wyglądała na suchą i dobrą. Niestety takie niespodzianki zdarzają mi się raz na rok - zła jestem wtedy jak osa.

  • Autor: Beata500 Data: 2011-08-28 20:02:45

    Wkn, rozumiem Cię doskonale, też nie lubię tego zapaszku.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-28 19:55:35

    Gazeta nie jest najlepszym pomysłem ze względu na farbę drukarską.

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-28 20:17:35

    Ale pergamin lub zwykły szary papier powinny sprawdzić się doskonale.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-29 09:10:37

    Są papierowe torby , które można kupić w niektórych marketach do pakowania, myślę ,że lepiej zdadzą egzamin. Bo skoro są dopuszczone do kontaktu z żywnością.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-08-29 10:29:40

    Wkn przemyśl jeszcze wykladanie koszyka gazetą. Obecnie używane farby do druku są mocno rakotwórcze zawierają szereg toksycznych szkodliwych związków. To nie te same gazety które czytali nasi rodzice. :)

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-29 10:41:22

    Dzięki, już wyżej pisałyśmy, że zamiast gazety szara papierowa torba :)

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-28 19:58:15

    Jeżeli się kupuje ziemniaki myte to trzeba je przechowywać w lodówce wyjęte z folii. Jeżeli mamy szczęście i kupimy niemyte , to możemy je trzymać gdzie indziej oczywiście w ciemnym miejscu.

  • Autor: Fiddle Data: 2011-09-06 20:40:11

    Niestety nie mam swoich ziemniaków, tzn. posadzonych w polu...

    Na zimę kupuję u znajomego rolnika który ma duużo ziemniaków i sprzedaje ;)

    A w lecie i na jesieni, tzn. w taką porę roku jaka jest teraz kupuję co drugi dzien kartofelki i się nie psują. Kupuję te brudne , myję w domu przed obieraniem i nie mam problemu ;)

Przejdź do pełnej wersji serwisu