witajcie...wczoraj wreszcie doczekałam się wizyty u endokrynologa z powodu nadczynności tarczycy, pani doktor-niegrzeczna, nieuprzejma, zaryzykuje stwierdzenie że wręcz chamska -nie zaglądając nawet na wyniki badań i usg dała skierowanie na leczenie jodem, oczywiscie przy okazji absolutnie niczego nie tłumacząc. Ja, zwykle wyszczekana normalnie stałam w tym gabinecie jak wryta, i dosłownie mnie zamurowało....bąkneła żeby brać leki te które dotychczas, ale recepty "wypisuje lekarz ogólny". Czy ktoś z Was leczył się w ten sposób? jakie były przesłanki do tego typu leczenia? czytam w necie, i nijak to. co można znaleźć w internecie ma się do moich wyników badań...czekam na wizytę u innego specjalisty ale póki co jestem jednym wielkim kłębków nerwów-nie wiem czy bardziej ze złości czy ze strachu...
Mój małżonek jakieś 5 lat temu (może i więcej)był leczony jodem. Jednak najpierw miał ustabilizowane jakoś wyniki lekami(nie w normie ale nadczynność była mniejsza).Po leczeniu jodem nie brał juz żadnych leków. Wyniki kontroluje raz do roku i wszystko jest w normie. Nadmienię jeszcze że w czasie problemów z tarczycą małżonek cierpiał na choroby innych narządów oraz silną alergie. Teraz z tym też jest spokój. Dobry i zaufany lekarz to podstawa. Życzę rychłego powrotu do zdrowia.
...no właśnie...a trafił mi się ani dobry, ani tym bardziej zaufany...doczytałam też że po podaniu jodu obowiązuje izolacja od domowników, a ja mam małe dziecko...:(
niestety dziecko do 3 lat-izolacja 3 tygodnie, a że wychowuję ją sama nie bardzo wiem jak to zorganizować (czym innym jest opieka babci przez kilka godzin w tygodniu, a czym innym bite 3 tygodnie...) ale udało mi się dodzwonić do szpitala do ktorego dostałam skierowanie i bardzo uprzejmy lekarz powiedział że on nie widzi potrzeby takiego leczenia, i nie rozumie sensu skierowania które dostałam...wiem że to nie zastąpi tradycyjnej konsultacji u lekarza ale wstąpiła we mnie lekka nadzieja że może nie będzie tak źle:)
Ja mam niedoczynność tarczycy więc jodu nie potrzebuję,z tego co się orientuję izolacja do 14 dni(kobiety w ciązy,małe dzieci i starsze osoby)Leki wypisuję lekarz rodzinny wyłącznie za okazaniem zaświadczenia od lekarza prowadzącego.
Witaj. Ja jestem po takiej kuracji już 11 lat. Niestety też mam (bo raz w roku chodzę na kontrolę) lekarza-chama. Chodzę do niego bo oprócz chamstwa jest dobrym lekarzem, choć bardzo interesownym. No ale to nie ma nic do rzeczy. Kuracja była przy nadczynności tarczycy i jednym dużym guzie, którego chodowałam sobie nie mając o tym pojęcia przez wiele lat. Okazała się bardzo skuteczna, bo przez cały czas mam dobre wyniki i nie biorę żadnych lekarstw. Izolacja faktycznie jest potrzebna przez 14 dni. Najtrudniejsze jest dobranie dawki tego jodu, tak aby później nie wpaśc w niedoczynność. Robi się to w szpitalu. Ja jestem bardzo, bardzo zadowolona. Zero problemów, zero leków, dobre wyniki. Warto z tej metody skorzystać, może jednak ktoś przez ten czas zaopiekuje się pociechą. Życzę zdrówka.
Witaj. Jestem w trakce leczenia jodem - swoją dawkę łykałam w maju. (Moja najmłodsza pociecha ma 5 lat i wywieźliśmy ją na 2 tygodnie). Najpierw jednak (przed dawką jodu) lekarz podawał mi leki na uregulowanie wyników. Potem był pobyt w szpitalu - wyniki i określenie, czy tarczyca będzie "przyjmować" jod. To, że Twój lekarz powiedział o leczeniu jodem jeszcze nie oznacza, że tak będzie. Troszkę to jeszcze potrwa. Radzę Ci zmienić lekarza i nie odwlekać leczenia.
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
witajcie...wczoraj wreszcie doczekałam się wizyty u endokrynologa z powodu nadczynności tarczycy, pani doktor-niegrzeczna, nieuprzejma, zaryzykuje stwierdzenie że wręcz chamska -nie zaglądając nawet na wyniki badań i usg dała skierowanie na leczenie jodem, oczywiscie przy okazji absolutnie niczego nie tłumacząc. Ja, zwykle wyszczekana normalnie stałam w tym gabinecie jak wryta, i dosłownie mnie zamurowało....bąkneła żeby brać leki te które dotychczas, ale recepty "wypisuje lekarz ogólny". Czy ktoś z Was leczył się w ten sposób? jakie były przesłanki do tego typu leczenia? czytam w necie, i nijak to. co można znaleźć w internecie ma się do moich wyników badań...czekam na wizytę u innego specjalisty ale póki co jestem jednym wielkim kłębków nerwów-nie wiem czy bardziej ze złości czy ze strachu...
Witaj.
Mój małżonek jakieś 5 lat temu (może i więcej)był leczony jodem. Jednak najpierw miał ustabilizowane jakoś wyniki lekami(nie w normie ale nadczynność była mniejsza).Po leczeniu jodem nie brał juz żadnych leków. Wyniki kontroluje raz do roku i wszystko jest w normie. Nadmienię jeszcze że w czasie problemów z tarczycą małżonek cierpiał na choroby innych narządów oraz silną alergie. Teraz z tym też jest spokój. Dobry i zaufany lekarz to podstawa. Życzę rychłego powrotu do zdrowia.
...no właśnie...a trafił mi się ani dobry, ani tym bardziej zaufany...doczytałam też że po podaniu jodu obowiązuje izolacja od domowników, a ja mam małe dziecko...:(
Tak izolacja osobne naczynia i nawet sztućce niestety.
Obawiam sie że dziecko trzeba gdzieś wywieźć. Nie pamiętam juz czy było to 5 czy 14 dni.
Wstrzymaj sie z decyzja popytaj, poczytaj.
Spisz swoje wątpliwości i udaj sie po poradę do innego specjalisty.
niestety dziecko do 3 lat-izolacja 3 tygodnie, a że wychowuję ją sama nie bardzo wiem jak to zorganizować (czym innym jest opieka babci przez kilka godzin w tygodniu, a czym innym bite 3 tygodnie...) ale udało mi się dodzwonić do szpitala do ktorego dostałam skierowanie i bardzo uprzejmy lekarz powiedział że on nie widzi potrzeby takiego leczenia, i nie rozumie sensu skierowania które dostałam...wiem że to nie zastąpi tradycyjnej konsultacji u lekarza ale wstąpiła we mnie lekka nadzieja że może nie będzie tak źle:)
Może udało by Ci się zapisać do tego lekarza ze szpitala?
Ja mam niedoczynność tarczycy więc jodu nie potrzebuję,z tego co się orientuję izolacja do 14 dni(kobiety w ciązy,małe dzieci i starsze osoby)Leki wypisuję lekarz rodzinny wyłącznie za okazaniem zaświadczenia od lekarza prowadzącego.
Witaj. Ja jestem po takiej kuracji już 11 lat. Niestety też mam (bo raz w roku chodzę na kontrolę) lekarza-chama. Chodzę do niego bo oprócz chamstwa jest dobrym lekarzem, choć bardzo interesownym. No ale to nie ma nic do rzeczy. Kuracja była przy nadczynności tarczycy i jednym dużym guzie, którego chodowałam sobie nie mając o tym pojęcia przez wiele lat. Okazała się bardzo skuteczna, bo przez cały czas mam dobre wyniki i nie biorę żadnych lekarstw. Izolacja faktycznie jest potrzebna przez 14 dni. Najtrudniejsze jest dobranie dawki tego jodu, tak aby później nie wpaśc w niedoczynność. Robi się to w szpitalu. Ja jestem bardzo, bardzo zadowolona. Zero problemów, zero leków, dobre wyniki. Warto z tej metody skorzystać, może jednak ktoś przez ten czas zaopiekuje się pociechą. Życzę zdrówka.
Witaj. Jestem w trakce leczenia jodem - swoją dawkę łykałam w maju. (Moja najmłodsza pociecha ma 5 lat i wywieźliśmy ją na 2 tygodnie). Najpierw jednak (przed dawką jodu) lekarz podawał mi leki na uregulowanie wyników. Potem był pobyt w szpitalu - wyniki i określenie, czy tarczyca będzie "przyjmować" jod. To, że Twój lekarz powiedział o leczeniu jodem jeszcze nie oznacza, że tak będzie. Troszkę to jeszcze potrwa. Radzę Ci zmienić lekarza i nie odwlekać leczenia.