Zobaczcie, ile paprykowych dzieci zamieszkało w moim strąku czerwonej papryki, którą niczego nieświadoma wybrałam w jednym z warzywniaków. Sezon na paprykę w pełni, może Wam też się trafią podobne niespodzianki :) Ja wygrzebałam z czeluści brzuszka 4 różnej wielkości młodociane papryczki (okrągłe i podłużne). Kto da więcej albo kto da inne?
No nie zjadłam... Głupia sprawa, ale jakoś tak mi zapachniało kanibalizmem, gdy podniosłam jedną z nich do ust. Ostateczne zostały oszczędzone i powędrowały do śmietnika dopiero, gdy sędziwa pomarszczona starość dopadła je kuchennym parapecie
O kurczę, dla mnie to absolutna nowość. Chyba bym wolała go pałaszować na surowo, żeby nie tracić tego cudnej fioletowo-różowej barwy. Niebieski kolorek kojarzy mi się jakoś smerfowo i wydaje dziwaczny oraz mniej apetyczny niż przed ugotowaniem :)
Zobaczcie, ile paprykowych dzieci zamieszkało w moim strąku czerwonej papryki, którą niczego nieświadoma wybrałam w jednym z warzywniaków. Sezon na paprykę w pełni, może Wam też się trafią podobne niespodzianki :) Ja wygrzebałam z czeluści brzuszka 4 różnej wielkości młodociane papryczki (okrągłe i podłużne). Kto da więcej albo kto da inne?
Toż to "perfidna aborcja"... oj wezmą się za Ciebie odpowiednie służby
No nie zjadłam... Głupia sprawa, ale jakoś tak mi zapachniało kanibalizmem, gdy podniosłam jedną z nich do ust. Ostateczne zostały oszczędzone i powędrowały do śmietnika dopiero, gdy sędziwa pomarszczona starość dopadła je kuchennym parapecie
to lepiej trzeba bylo je zjesc:D
jadłam niedawno fioletowy kalafior.
polowałam na niego od początku sezonu, u mnie w ogródku wzeszły same liście i na koniec sezonu udało mi się go zjeść.
jest pyszny, delikatny, lekko słodkawy i bez typowo kalafiorowego smrodka.
przed ugotowaniem i po.
Ciekawy kolorek:)
taka odmiana :)
Ostatnio zasmakowałam w zielonym kalafiorku, ale fioletowego nie widziałam, pewnie też smaczny:)
O kurczę, dla mnie to absolutna nowość. Chyba bym wolała go pałaszować na surowo, żeby nie tracić tego cudnej fioletowo-różowej barwy. Niebieski kolorek kojarzy mi się jakoś smerfowo i wydaje dziwaczny oraz mniej apetyczny niż przed ugotowaniem :)
na surowo też część zjadłam, ale byłam ciekawa jaki będzie po ugotowaniu.
Niektórzy klienci mówili że jest brzydki :)
Nie wiem jak mógł się nie podobać :)
ja tez nie wiem!!
wyglada bajera:) i zapewne tak smakuje:)
Mnie się podoba frutti di mare
http://demotywatory.pl/1287678/Frutti-di-mare
ha, też takie paróweczki robię dzieciom
Mamma mija, skąd wzięłaś taką marchewkę?!
Od rolnika na targu :D