Dawno z Wami nie rozmawialam, a dzis prosze o porade. Chodzi mi o watrobe wieprzowa ktora bardzo lubimy, a niestety - nie potrafie jej prawidlowo usmazyc. Tylko czasami - wyjdzie mi idealna, po prostu noza nie trzeba. A dzisiaj byla taka - jeszcze nie podeszwa - ale twarda.
A robilam jak zawsze, - czyli tak : Pokroilam cienkie plastry po skosie, kazdy plaster "z wyczuciem " uderzalam ostrzem noza, obtoczylam w mace i prosto na rozgrzany tluszcz - olej z maslem, czasem olej z margaryna - mniej wiecej pol na pol. Smaze z jednej i drugiej strony po ok. 3 - 4 minuty. Moze byc leciutenko rozowa w srodku, byle by rozowy soczek nie pojawil sie miedzy ziemniakami. Sole i pieprze na talerzu, cebulke smaze oddzielnie.
Co ja robie zle ? Wytlumaczcie mi Kochani prosze, jak prawidlowo smazy sie watrobe ?
Pozdrawiam Was serdecznie w pierwszym dniu jesieni !
Dzisiaj też smażyłam wątróbkę wieprzową i muszę powiedzieć że wyszła mięciutka.Usmażyłam najpierw cebulę, posoliłam ją , posypałam pieprzem i przełożyłam do szerokiego rondla. Wątróbkę umyłam osuszyłam ręcznikiem papierowym i pokroiłam.Na wierzchu ponacinałam kratkę i obtoczyłam w mące, usmażyłam na oleju na małym ogniu, aż lekko złapała kolor.Ułożyłam na cebuli ,na patelnie po smażeniu wlałam 1/2 szklanki wody i przelałam to do rondla z wątrobą.Przykryłam pokrywką i dusiłam 4 min na małym ogniu.
Jak kupujesz wątróbkę to nie kupuj ciemnej , tylko zawsze jaśniejsze kawałki , bo ciemne są ze starego świniaka i zawsze wyjdzie twarda.I jak smażysz ogień musi być mały, nie wolno smażyć na dużym , bo wątroba od razu robi się twarda.Wg mnie wszystko robisz prawidłowo, jedynym wytłumaczeniem jest wątroba ze starego świniaka lub za duży ogień przy smażeniu.
Przygrzewałam mężowi bo późno wrócił z pracy i w dalszym ciągu była miękka, bardzo mu smakowała:)
Pozdrawiam i głowa do góry, następnym razem na pewno nie będzie twarda:)
Serdecznie dziekuje Mamo Rozyczki za cenne wskazowki. A po obejzeniu zalaczonego zdjecia w powiekszeniu chyba nie zasne...... I wszystko sie zgadza. Watroba faktycznie byla raczej ciemna ( a ja myslalam, ze miesa ze starych wieprzkow juz nie uswiadczysz ) i ogien chyba byl zbyt duzy. Juz teraz z a w s z e bede robila w/g Twoich wskazowek, - a solisz i pieprzysz tez dopiero na talerzu - tak ?
Wiesz, - bylo mi troche wstyd pisac do Kuchennych porad - bo zeby stara baba o tak ( niby ) proste sprawy pytala ? Tymbardziej dziekuje za dokladna odpowiedz i najmilej pozdrawiam !!
Mariotereso mnie też wiele razy wychodziła twarda wątróbka, więc nie masz się czym przejmować.Wszyscy uczymy się na błędach.Solę i pieprzę tylko leciutko cebule, wątróbkę solę na talerzu.Dzisiaj to sobie nawet nie posoliłam bo cebula była solona.
Ja kupiłam 1,20 kg i w tym malutki kawałek był ciemny, ten kawałek po usmażeniu był twrdszy od tych jasnych i był taki kaszkowaty, mniej soczysty.
Ważne żeby ogień był mały a wątróbka tylko leciutko zmieniła kolor i od razu ją do rondla:) Napisz koniecznie jak będziesz smażyła następnym razem czy sie udała.Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam:)
Jestem wielbicielem podróbek(to chyba nostalgia za dawnymi smakami). kocham wprost żąłądki, wątróbki, ozory, cynaderki, czy ogony wołowe. Nie cierpie jedynie płucek i móżdżku nigdy nie jadłam.Nawet cynadry jadłam! i nawet mi smakowały, choc chyba nie odwazyłabym się ich zrobić))) Podróbki maja sporo cholesterolu więc robie jednak rzadko. Wszystkie wątroby zawsze mocze w mleku, potem osuszam. Wieprzową wątrobe zawsze kroje na ukosne plastry.Potem podobnie jak Mama Rózyczki. Nigdy nie wyszła twarda. Wątróbki można też udusic. Też są smaczne- inne, ale b. smaczne.Na pewno wypóbuje ten sposób w kwaśnym mleku. To może być dobry pomysł- dzięki wielkie!
Dawno z Wami nie rozmawialam, a dzis prosze o porade. Chodzi mi o watrobe wieprzowa ktora bardzo lubimy, a niestety - nie potrafie jej prawidlowo usmazyc. Tylko czasami - wyjdzie mi idealna, po prostu noza nie trzeba. A dzisiaj byla taka - jeszcze nie podeszwa - ale twarda.
A robilam jak zawsze, - czyli tak : Pokroilam cienkie plastry po skosie, kazdy plaster "z wyczuciem " uderzalam ostrzem noza, obtoczylam w mace i prosto na rozgrzany tluszcz - olej z maslem, czasem olej z margaryna - mniej wiecej pol na pol. Smaze z jednej i drugiej strony po ok. 3 - 4 minuty. Moze byc leciutenko rozowa w srodku, byle by rozowy soczek nie pojawil sie miedzy ziemniakami. Sole i pieprze na talerzu, cebulke smaze oddzielnie.
Co ja robie zle ? Wytlumaczcie mi Kochani prosze, jak prawidlowo smazy sie watrobe ?
Pozdrawiam Was serdecznie w pierwszym dniu jesieni !
Dzisiaj też smażyłam wątróbkę wieprzową i muszę powiedzieć że wyszła mięciutka.Usmażyłam najpierw cebulę, posoliłam ją , posypałam pieprzem i przełożyłam do szerokiego rondla. Wątróbkę umyłam osuszyłam ręcznikiem papierowym i pokroiłam.Na wierzchu ponacinałam kratkę i obtoczyłam w mące, usmażyłam na oleju na małym ogniu, aż lekko złapała kolor.Ułożyłam na cebuli ,na patelnie po smażeniu wlałam 1/2 szklanki wody i przelałam to do rondla z wątrobą.Przykryłam pokrywką i dusiłam 4 min na małym ogniu.
Jak kupujesz wątróbkę to nie kupuj ciemnej , tylko zawsze jaśniejsze kawałki , bo ciemne są ze starego świniaka i zawsze wyjdzie twarda.I jak smażysz ogień musi być mały, nie wolno smażyć na dużym , bo wątroba od razu robi się twarda.Wg mnie wszystko robisz prawidłowo, jedynym wytłumaczeniem jest wątroba ze starego świniaka lub za duży ogień przy smażeniu.
Przygrzewałam mężowi bo późno wrócił z pracy i w dalszym ciągu była miękka, bardzo mu smakowała:)
Pozdrawiam i głowa do góry, następnym razem na pewno nie będzie twarda:)
Serdecznie dziekuje Mamo Rozyczki za cenne wskazowki. A po obejzeniu zalaczonego zdjecia w powiekszeniu chyba nie zasne...... I wszystko sie zgadza. Watroba faktycznie byla raczej ciemna ( a ja myslalam, ze miesa ze starych wieprzkow juz nie uswiadczysz ) i ogien chyba byl zbyt duzy. Juz teraz z a w s z e bede robila w/g Twoich wskazowek, - a solisz i pieprzysz tez dopiero na talerzu - tak ?
Wiesz, - bylo mi troche wstyd pisac do Kuchennych porad - bo zeby stara baba o tak ( niby ) proste sprawy pytala ? Tymbardziej dziekuje za dokladna odpowiedz i najmilej pozdrawiam !!
Mariotereso mnie też wiele razy wychodziła twarda wątróbka, więc nie masz się czym przejmować.Wszyscy uczymy się na błędach.Solę i pieprzę tylko leciutko cebule, wątróbkę solę na talerzu.Dzisiaj to sobie nawet nie posoliłam bo cebula była solona.
Ja kupiłam 1,20 kg i w tym malutki kawałek był ciemny, ten kawałek po usmażeniu był twrdszy od tych jasnych i był taki kaszkowaty, mniej soczysty.Ważne żeby ogień był mały a wątróbka tylko leciutko zmieniła kolor i od razu ją do rondla:) Napisz koniecznie jak będziesz smażyła następnym razem czy sie udała.Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam:)
Dziekuje serdecznie, oczywiscie przy najblizszej okazji dam znac jak wyjszlo. Raz jeszcze pozdrawiam i dobranoc !
Wymoczenie w mleku też troszkę pomaga. Pozdrawiam!
Dokładnie moja mama zawsze tak robi, bez względu na to jaką ma wątróbkę i zawsze miękka wychodzi :)
Magda , dzięki za podpowiedź, całkiem o tym zapomniałam napisać, też moczę w mleku:)
Jeszcze mleko ... faktycznie - przeciez ja to ( kiedys ) wiedzialam ! Dziekuje Wam bardzo !
zawsze przed pracą namaczam wątrobę w maślance, kefirze, lub jogurcie naturalnym, na min. 8 godzin.
Jak wracam z pracy, usmażę, ma aksamitny smak.
Mleko nie oddaje tego smaku :)
Jestem wielbicielem podróbek(to chyba nostalgia za dawnymi smakami). kocham wprost żąłądki, wątróbki, ozory, cynaderki, czy ogony wołowe. Nie cierpie jedynie płucek i móżdżku nigdy nie jadłam.Nawet cynadry jadłam! i nawet mi smakowały, choc chyba nie odwazyłabym się ich zrobić))) Podróbki maja sporo cholesterolu więc robie jednak rzadko. Wszystkie wątroby zawsze mocze w mleku, potem osuszam. Wieprzową wątrobe zawsze kroje na ukosne plastry.Potem podobnie jak Mama Rózyczki. Nigdy nie wyszła twarda. Wątróbki można też udusic. Też są smaczne- inne, ale b. smaczne.Na pewno wypóbuje ten sposób w kwaśnym mleku. To może być dobry pomysł- dzięki wielkie!