Wczoraj zrobiłam przetwory z pigwy, wg tego przepisu:
"1kg wypestkowanej pigwy, 1kg cukru, 2 niepełne szklanki wody
Pokrojoną pigwę wraz z wodą gotować ok.20min na małym ogniu, dodać cukier, mieszać na małym ogniu aż do rozpuszczenia. Zebrać sok, zapasteryzować. Pozostałą część włożyć do słoików, zapasteryzować."
Wszystko byłoby w porządku, ale sok stężał, zrobiła się jakby galaretka, a problem w tym, ze zlałam go do butelek. To moje pierwsze w życiu przetwory, nie mam pojęcia, co zrobiłam nie tak...
Przed użyciem wstaw butelkę do garnka z gorącą wodą - rozpuści się na pewno. Ewentualnie podgrzej, przelej do słoików, a potem łyżeczką i do kubka z herbatką - mmm...
A czy pigwa nie ma takich właściwości jak porzeczki, że się żeluje? Nie wiem, nigdy nie robiłam, ale kojarzę to u porzeczek. Spokojnie - w gorącej wodzie się rozpuści.
Wstaw butelki do ciepłej wody. Potem zawartość możesz pogrzać w garnku , następnie wlej do słoików.Będziesz miała pyszną galaretkę. Ja ją dodawałam do herbaty po jednej łyżeczce. Pigwowiec podobnie jak porzeczki ma dużo w sobie substacji żelującej.
Nic nie zrobiłaś nie tak. Pigwa po prostu tak ma . Są pigwowce i są pigwy. Na bazie przepisu, który podałaś można zrobić wspaniały dodatek do deserów . Trzeba dodać alkoholu, skórki cytrynowej i rodzynek ( alkohol na końcu oczywiście), zapakować w słoiki - pycha . Jeżeli owoce, których użyłaś były twarde i miały tłusty, omszały nalot na skórce to była to pigwa. Pigwowce są mniejsze ( ich skórka nie jest pokryta "meszkiem") i kurczą się podczas gotowania "puszczając" sok. Nie kombinuj z rozpuszczaniem galaretki, która otrzymałaś i przenoszeniem jej do butelek.Opakowanie chyba nie jest takie ważne. Zapakuj wszystko do słoików po dżemie. Można przecież używać łyżki dodając "sok" do gorącej herbaty. Jeżeli interesuje Cię ile rumu ( lub whisky) trzeba dodać na kilogram pigwy poszukam proporcji w swoich przepisach.
P.S. Teraz doczytałam . Pigwa juz jest w butelkach . Rozpuszczanie jej w kapieli wodnej Cię nie minie - chyba, że użyjesz takiego "cóś" czym wygarnia sie resztki jogurtu z opakowania.
Z Twojego opisu wynika, że mam w ogrodzie krzew pigwowca i z pierwszego owocowania zrobiłam te przetwory. Następne będą w przyszłym, ale jeśli nie sprawi Ci kłopotu, to proszę o te proporcje - w przyszłym będą jak znalazł.
Podaję proporcje - zawsze się udaje, ale w przypadku pigwy o małej zawartości pektyn przecier może być bardziej rzadki .
Na kilo pigwy nalezy dodać 0,75 - 1 kilo miałkiego cukru, mniej niż 1/4 litra wody, sok i skórkę z jednej cytryny, 50 gram jasnych rodzynków - ja daję duże królewskie. Oczywiście najpierw robimy syrop, dodajemy resztę i gotujemy, aż pigwa sie rozpadnie. Gdy wszystko juz ostygnie należy dodać 250 ml whisky - ja daję 250 ml rumu - i mieszamy . Rozlewamy do słoików i zamykamy. Słoiki nie wymagają dodatkowej pasteryzacji Przepis źródłowy pochodzi z książki "Domowe przetwory. Od stycznia do grudnia." wydawnictwa Muza
Dzięki za wszystkie porady. A możecie mi jeszcze powiedzieć, jak zlewacie sok, jak oddzielacie go od owoców, żeby był klarowny. Ten mój niestety nie jest przejrzysty...
Mam takie duże sito na metalowej obręczy - kupione za grosik w sklepie z chińszczyzną. Na wierzch zakładam arkusz gazy, mocuję gumką, żeby się nie zsuwał i siup - przecedzam. Dzięki wysokim brzegom nic nie ucieka na boki, owoce zostają na sicie, sok jest klarowny, a gaza sprawia, że sok skupia się w centrum sita - nie leje się ze wszystkich stron. Nie wiem, czy to dość obrazowy opis :)
Witam,
Wczoraj zrobiłam przetwory z pigwy, wg tego przepisu:
"1kg wypestkowanej pigwy, 1kg cukru, 2 niepełne szklanki wody
Pokrojoną pigwę wraz z wodą gotować ok.20min na małym ogniu, dodać cukier, mieszać na małym ogniu aż do rozpuszczenia. Zebrać sok, zapasteryzować. Pozostałą część włożyć do słoików, zapasteryzować."
Wszystko byłoby w porządku, ale sok stężał, zrobiła się jakby galaretka, a problem w tym, ze zlałam go do butelek. To moje pierwsze w życiu przetwory, nie mam pojęcia, co zrobiłam nie tak...
Poradźcie coś, proszę...
Przed użyciem wstaw butelkę do garnka z gorącą wodą - rozpuści się na pewno. Ewentualnie podgrzej, przelej do słoików, a potem łyżeczką i do kubka z herbatką - mmm...
A czy pigwa nie ma takich właściwości jak porzeczki, że się żeluje? Nie wiem, nigdy nie robiłam, ale kojarzę to u porzeczek. Spokojnie - w gorącej wodzie się rozpuści.
Wstaw butelki do ciepłej wody. Potem zawartość możesz pogrzać w garnku , następnie wlej do słoików.Będziesz miała pyszną galaretkę. Ja ją dodawałam do herbaty po jednej łyżeczce. Pigwowiec podobnie jak porzeczki ma dużo w sobie substacji żelującej.
Jako młoda gosposia zrobiłam podobnie z porzeczką czerwoną(też z przepisu ;) )
i jakież było moje zdziwienie ,gdy zobaczyłam w butelkach galaretkę!!!!
Człowiek uczy się na błędach-najlepiej własnych.
A zrób jak radzą;)
Będzie dobrze;)
Nic nie zrobiłaś nie tak. Pigwa po prostu tak ma . Są pigwowce i są pigwy. Na bazie przepisu, który podałaś można zrobić wspaniały dodatek do deserów . Trzeba dodać alkoholu, skórki cytrynowej i rodzynek ( alkohol na końcu oczywiście), zapakować w słoiki - pycha . Jeżeli owoce, których użyłaś były twarde i miały tłusty, omszały nalot na skórce to była to pigwa. Pigwowce są mniejsze ( ich skórka nie jest pokryta "meszkiem") i kurczą się podczas gotowania "puszczając" sok. Nie kombinuj z rozpuszczaniem galaretki, która otrzymałaś i przenoszeniem jej do butelek.Opakowanie chyba nie jest takie ważne. Zapakuj wszystko do słoików po dżemie. Można przecież używać łyżki dodając "sok" do gorącej herbaty. Jeżeli interesuje Cię ile rumu ( lub whisky) trzeba dodać na kilogram pigwy poszukam proporcji w swoich przepisach.
P.S. Teraz doczytałam . Pigwa juz jest w butelkach . Rozpuszczanie jej w kapieli wodnej Cię nie minie - chyba, że użyjesz takiego "cóś" czym wygarnia sie resztki jogurtu z opakowania.
Z Twojego opisu wynika, że mam w ogrodzie krzew pigwowca i z pierwszego owocowania zrobiłam te przetwory. Następne będą w przyszłym, ale jeśli nie sprawi Ci kłopotu, to proszę o te proporcje - w przyszłym będą jak znalazł.
Dzięki.
Podaję proporcje - zawsze się udaje, ale w przypadku pigwy o małej zawartości pektyn przecier może być bardziej rzadki .
Na kilo pigwy nalezy dodać 0,75 - 1 kilo miałkiego cukru, mniej niż 1/4 litra wody, sok i skórkę z jednej cytryny, 50 gram jasnych rodzynków - ja daję duże królewskie. Oczywiście najpierw robimy syrop, dodajemy resztę i gotujemy, aż pigwa sie rozpadnie. Gdy wszystko juz ostygnie należy dodać 250 ml whisky - ja daję 250 ml rumu - i mieszamy . Rozlewamy do słoików i zamykamy. Słoiki nie wymagają dodatkowej pasteryzacji Przepis źródłowy pochodzi z książki "Domowe przetwory. Od stycznia do grudnia." wydawnictwa Muza
Dzięki za wszystkie porady. A możecie mi jeszcze powiedzieć, jak zlewacie sok, jak oddzielacie go od owoców, żeby był klarowny. Ten mój niestety nie jest przejrzysty...
Mam takie duże sito na metalowej obręczy - kupione za grosik w sklepie z chińszczyzną. Na wierzch zakładam arkusz gazy, mocuję gumką, żeby się nie zsuwał i siup - przecedzam. Dzięki wysokim brzegom nic nie ucieka na boki, owoce zostają na sicie, sok jest klarowny, a gaza sprawia, że sok skupia się w centrum sita - nie leje się ze wszystkich stron. Nie wiem, czy to dość obrazowy opis :)
Można wykorzystać filter do kawy.
Mój tata robi w sokowniku i wlewa prosto z sokownika wężykiem do wyparzonych butelek i zakręca.