Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Uciążliwa sasiadka

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 13:08:51

    Witam.

    Czy ktoś z Was tez ma dośc swojej sasiadki? 

    Tak właśnie siedze i kolejny raz mnie krew zalewa jak słysze co sie dzieje nad moja głowa. Sasiadka chyba sie przewraca. Jest tak codziennie, w całym pokoju az dudni od jej kroków, mysle ze chodzi w drewniakach bo w kapciach az tak głosno chodzic chyba sie nie da!! Mieszka sama a hałas jak by wojsko maszerowało.KObieta lubi wypic,lubi przestawiac meble,baaardzo głośno z kimś rozmawiac.... Dzien zaczyna sie od 6-7 rano bo sasiadka zaczyna dzien od maratonu po mieszkaniu, stukow, pukow aaaaajjjj  Do tego nigdy nie moge jej spotkac bo ciagle siedzi w domu i hałasuje.

    Czy wy tez macie takich sasiadów czy tylko ja mam takiego pecha;(( 

     

  • Autor: beata66 Data: 2011-10-12 13:24:02

    A może warto nie czekać na spotkanie z nią, tylko podejść do jej mieszkania, zapukać i powiedzieć, oczywiście spokojnie, że u Ciebie takowe hałasy słychać? Może ta kobietapo prostu niedosłyszy i nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo uprzykrza życie Tobie czy innym? Ja chyba bym zaryzykowała rozmowę z tą sąsiadką.

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 13:28:51

    Ona jest bardzo wulgarna kobieta i chyba najadłabym sie wiecej wstydu przed innymi niz bym cos skurała. DLatego nie raz poluje na nia na ulicy - mniejszy wstyd. Słuch ma na pewno dobry;)

     

  • Autor: beata66 Data: 2011-10-12 15:21:10

    Hm.. trochę jestem w temacie, bo podobny problem ma moja koleżanka. Mimo wszystko proponuję spróbować porozmawiać z tą (niegłuchą) sąsiadką. Nie skutkuje? Zwróć się o pomoc do zarządcy budynku w którym mieszkasz. Forma oczywiście pisemna. Ktoś z administracji budynku powinien zająć stanowisko w tej sprawie. W przeciwnym wypadku, pani sąsiadka pozostanie bezkarna a Ty się będziesz męczyła. Tylko w imię czego? Ja dzięki Bogu mam normalnych sąsiadów, ufff....

    Pozdrawiam.

  • Autor: lizbona Data: 2011-10-12 18:12:11

    ....przecież to sąsiadka powinna sie wstydzić!!!!....a nie Ty!!.....odwagi..porozmawiaj z nią!!!

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 19:58:33

    Beata ostatnio miałam doczynienia z Panią która bardzo krzyczała na mnie. Bylam trochę zdziwiona przy drugim spotkaniu  Pani mnie przeprosiłła że tak krzyczy i powiedziała ma zepsuty aparat.

    Czasem warto wysilić swoja wyobrażnię i zastanowić się Dlaczego ?

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-12 13:44:01

    Oj sąsiedzi to mogą krwi napsuć!!! A czy tylko Tobie przeszkadza  jej głośne zachowanie ? Popytaj się sąsiadów. W grupie lepiej tę sprawę załatwisz. Może wszyscy czekają na poprawę , która jak czuję nigdy sama nie nadejdzie. Ja kiedyś wysłałam męża z podobną misją. Efekt był natychmiastowy.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-12 14:22:16

    Tylko zauważ że autorka wątku mieszka pod nią, więc sąsiedzi nie słyszą jak lata po mieszkaniu w drewniakach:) Wiem coś o tym też mam sąsiadów nad głową, ale jakoś się dogadujemy. Oni w miarę cicho chodzą po mieszkaniu.

    U nas też chodzimy w lekkim obuwiu,jest też zakaz w domu odbijania piłki.Raz miałam wizytę sąsiadki z prośbą żeby nie grać w piłkę bo jej sufit się trzęsie. Moja córka bawiła sie z psem i małą piłeczke kauczukową odbijała psu o podłogę , a piesek ucieszony przynosił.Jedna to słychać i wcale się nie dziwie że sasiadka przyszła zwrócić uwagę.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-12 15:29:29

    Nie zawsze jednak tak jest. Ja też mieszkałam nad sąsiadami i cierpiałam w milczeniu w przeświadczeniu,że tylko ja słucham tego po nocach. Aż pewnej nocy mego sąsiada nerwy puściły i wygarnął co miał na wątrobie. I się uspokoiło natychmiast.Więc zawsze lepiej spytać się sąsiadów niż cierpieć ciągle.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 20:01:42

    MR  takie odbijanie piłki bardzo słychać. Moja mama ma taki problem. Jak pies zeskakuje z łóżka to ja słyszę jakby słoń podskoczył. Niestety te stare bloki u mojej mamy mają to do siebie że wszystko w nich słychać. 

  • Autor: jannaj Data: 2011-10-12 13:44:41

    Agulko zerknęłam na Twój profil bo przez chwilę myślałam, że mamy tę samą sąsiadkę - ale okazała się, że nie.

    Mam podobną sytuacje. Niedawno do mieszkania obok przeprowadziła się 40 letnia kobieta z 20 letną córką. Kobieta jest po rozwodzie -, wcześniej ojciec rodziny pracował za granicą, w tym czasie Pani chodziła na imprezy z córką. W tej chwili mieszka z Panem, który wiekiem uplasował się pomiędzy obiema Paniami.

    Hałas, ciagłe imprezy, brak poszanowania dla ciszy nocnej są częste. Dudnienie szpilami o 3 w nocy, głośne wrzaski na klatce schodowej, trzaskanie drzwiami to też norma.

    Kiedyś któryś z sąsiadów wezwał policę, zaraz po interencji Panie rozbawione były jeszcze bardziej, wrzeszczały na cały głos, że jeden z policjantów był ich znajomym. Traszkanie drzwiami było jeszcze intensywne.

    Panie są dość szczupłe a słychać każdy krok kiedy chodzą po mieszkaniu - słychać takie energiczne, szybkie dudnienie.

    Czy pomoże rozmowa? Wątpię.

    Sąsiedzi są jak naboje w rosyjskiej ruletce. Trzeba mieć szczęście, żeby dobrze trafić.

    Zazdroszczę mieszkańców domków pod lasem. Też tak chcę.

     

  • Autor: dorotask Data: 2011-10-12 14:31:52

    Mieszkam w domku na pyryferiach miasta . Mam sąsiadke ,która jest chora od trzydziestu lat , nie może prać , umyć okien , uprawiać ogrodu , pójść do koscioła , ale może cały dzień stać przy ogrodzeniu i przesłucha każdego kto się zbliży ( nie ma pytań tabu ).

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 20:04:19

    może Twoja sąsiadka jest bardzo samotna...

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 15:45:40

    Moja mieszka sama. I chyba całe szczescie bo jak by mieszkał jeszcze ktos to nie wiem co by było.

    Sasiadom nie przeszkadza bo mieszka tylko nad moja głowa. A relacje jej z innymi.... no cóz wiekszosc wogóle z nia nie rozmawia i im nie przeszkadza skoro mieszka pod nimi. Raz rozmawiałam z inna sasiadka to wogóle była bardzo zdziwiona ze ona taka jest, bo zawsze uwazała ze to poczciwa kobieta. Najlepiej pozna sie sasiada kiedy zamieszka sie pod nim:) 

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 15:56:52

    Dodam jeszcze ze szczotka szła w ruch nie raz i nie dwa , juz sa slady na suficie. Skutek -  rozny , raz pomogło ,raz nie, potrafiła wysmiewac sie z mojego pukania w głos.

    Ciekawa jestem tylko: skoro mieszka sama i ma 1 pokój  to co ona wyczynia biegajac tak  w kólko, co takiego mozna robic w jednym pokoju??czasami to trwa 2,3 godziny... nie wiem ?? Dla mnie nie do pojecia.

  • Autor: Olciaa Data: 2011-10-12 19:02:21

    jeszcze mozesz walić łyżką o kaloryfer,najlepiej w pokoju w którym spi,hałas idzie do góry wiec tym z dołu nie bedzie przeszkadzal,albo włącz głośno muzyke i przyłóż głośniki do sufitu....wiesz jak Kuba- Bogu.....

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 20:07:06

    Dla mnie nie do pojęcia jest że ta sytuacja trwa jakiś dłuższy czas a Ty nie potrafiłaś się zainteresować  co siew dzieje. To się nazywa znieczulica społeczna.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-12 14:24:44

    Uważam że jednak powinnaś iść do sąsiadki i porozmawiać  grzecznie na ten temat. Powinna chyba zrozumieć że walenie komuś nad głową przeszkadza.

    A jak nie to weź szczotkę na kiju w ruch i powal w środku nocy w sufit, niech zobaczy jak to jest miło.:)

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 20:07:59

    MR nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-12 20:57:19

  • Autor: wiolka110471 Data: 2011-10-12 14:37:05

    Niedawno byłam na szkoleniu i mimochodem instruktor opowiedział o swojej sąsiadce,która zażyczyła sobie,aby scieli drzewo na granicy,bo ona nie widzi ich drzwi wejściowych (niestety sąsiadka nie dość ,że wscibska to jeszcze plotkara).Co lepsze 2 dni później podczas burzy piorun trafił akurat w to drzewo i tak trzeba było je ściąć.I teraz daje do myślenia,czy sąsiadka ma jakieś chody u góry czy na dole .Naśmialiśmy się niemało,bo był temat o windykacji i taką posłać do delikwenta postraszy i kasa wpływa na konto .Lepiej nie zadzierać.Pozdrawiam i proponuje,że warto nieraz porozmawiać i nie patrzeć na innych jak to odbiorą.

  • Autor: sunny_she Data: 2011-10-12 21:33:59

    Tak  czytam i czytam i musze pwoiedziec  ze  ja tez  borykam sie  z sasiadka, tylko problem inny;//. Mam w  domu malego szkraba ok 9  miesiecy i jak to dziecko rozbawione tupie sobie  nozkami  w podloge. zuca  sobie  przedmiotami ( niestety  dziecku nie  wytlumaczysz ze ma siedziec  cicho). I przychodzi  taka  jedna i kaze mi  cos  zrobic  z  dzieckiem, ale co mam  zrobic  przywiazac, zakneblowac ??. Siedzi  to moje  bidne w kojcu  badz  lozeczku tylko  ze  maly  chce  juz  raczkowac i  chodzic?? i  na nic  sie zdaja  tlumaczenia - dziecko  w  domu.Najgorsze, ze u  sasiadki w  domu przez ponad  5  lat  byly  awantury  z jej  dziecmi, bicie  wrzaski, wulgaryzmy a nawet wyrzucanie ich z domu. Na szczescie nimi zajal sie  kurator rodzinny. Ale co ze mna> kiedy  sasiadka  robi  awanture  po kilka  razy  w  ciagu jednego popoludnia  dzien  w  dzien??

  • Autor: bea39 Data: 2011-10-13 09:45:40

    Tak  czytam i czytam i musze pwoiedziec  ze  ja tez 
    borykam sie  z sasiadka, tylko problem inny;//. Mam w  domu malego
    szkraba ok 9  miesiecy i jak to dziecko rozbawione tupie sobie 
    nozkami  w podloge. zuca  sobie  przedmiotami ( niestety 
    dziecku nie  wytlumaczysz ze ma siedziec  cicho). I przychodzi 
    taka  jedna i kaze mi  cos  zrobic  z  dzieckiem, ale
    co mam  zrobic  przywiazac, zakneblowac ??. Siedzi  to
    moje  bidne w kojcu  badz  lozeczku tylko  ze 
    maly  chce  juz  raczkowac i  chodzic?? i  na
    nic  sie zdaja  tlumaczenia - dziecko  w  domu.Najgorsze,
    ze u  sasiadki w  domu przez ponad  5  lat 
    byly  awantury  z jej  dziecmi, bicie  wrzaski, wulgaryzmy
    a nawet wyrzucanie ich z domu. Na szczescie nimi zajal sie  kurator
    rodzinny. Ale co ze mna> kiedy  sasiadka  robi 
    awanture  po kilka  razy  w  ciagu jednego
    popoludnia  dzien  w  dzien??

    Jestem taką sąsiadką co to ma 4-5 letnie dziecko nad głową, bieganie po mieszkaniu zaczyna się od 6 rano i trwa z małą przerwą (koło południa) do samego wieczora.Muszę dodać,że w całym mieszkaniu mam załozone podsufitki, a mimo to uczestniczę w ich zyciu codziennym.W ciągu tygodnia o tyle nie jest to uciązliwe bo pracuje i wracamy do domu między 16-17. Natomiast w dni wolne, jest nie do zniesienia.NIe pomagaja prosby,żeby dziecku ubrać chociaż pantofelki,żeby stłumić odgłos(biega na bosaka, jest dzieckiem hmmm otyłym więc i moc uderzenia jest spora), bo wiadomo nie nakarzesz dziecku siedzieć i nie ruszać się.Ale nie pomagają prośby, nie rozumieją,że komuś takie ustawiczne bębnienie nad głową naprawdę moze uprzykrzyć życie.

    Masz rację dziecko ma swoje prawa, ale też musisz pamiętac,że nie mieszkasz sama. Nie trzymaj dziecka cały czas w kojcu, ale kiedy jest poza nim rozścielaj coś miękkiego co nie tylko stłumi odgłos stukania ale też zabezpieczy dziecko w razie upadku. I zawsze bądź przy nim kiedy jest poza kojcem czy łożeczkiem, Ręczę,że wtedy wizyty sąsiadki będą rzadsze a może wogóle przestanie mieć pretensje.

  • Autor: smakosia Data: 2011-10-13 10:26:37

    Podzielam wypowiedź. Nie mozna wszystkiego tłumaczyć tym, że dziecko jest małe. Ta wyrozumiałość musi działać w obie strony. Dziecko ma swoje prawa, ale rodzice są od tego żeby pewne sprawy zminimalizować lub ograniczyć jak owe wspomniane cichsze obuwie do biegania po domu. Wykładzina czy dywan też wyciszają. Jeśli dziecko rzuca różnymi przedmiotami, to przecież nie musi to być piłka. Tę można schować i zabierać na spacery. Dla przykładu pluszaki, lalki, książeczki nie robią tyle hałasu :-) Jeśli rodzic to rozumie, to wtedy stara się zająć dziecko czymś czy zwyczajnie zwraca uwagę na to, co maleństwo robi. Samo wychodzenie z założenia, że przecież go nie przywiążę, to żadne tłumaczenie, to jedynie klasyczny obraz nie liczenia się z innymi lokatorami i pójście na łatwiznę. Oczywiście nie jest lekko rodzicom zajmowac się domem i sprawować opiekę jednocześnie, ale takie są uroki tego okresu dorastania dziecka i trzeba im stawić czoło nie zapominając, że mieszka się w blokowcu. Tak, jak wspomniałam na początku - taka wyrozumiałość musi działać w obie strony. Wychodzę jednak z założenia, że jeżeli rodzice minimalizują codzienne hałasy, to sporadyczne "dudnienie" nie jest w tym momencie problemem i można uniknąć międzysąsiedzkich konfliktów. 

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-13 10:19:20

    To proszę powiedzieć ,że zapomniał wół  jak cielęciem był. Dla maluszka połóż dwa koce na dywanie i niech się tam bawi. Napewno wszystkie odłosy będą tłumione. A jak babsko przylezie to pokaż ,że dziecko nie może jej w ten sposób przeszkadzać  w żaden sposób bo bawi się w ten sposób  i nie życzysz sobie jej nachodzenia. Powiedz jej,że też czujesz się przez nią nękana. Powiedz to grzecznie i dobitnie i nie daj się sprowokować do kłótni. Chyba o to jej dokładnie chodzi. żeby ciebie sprowokować, albo ma silną nerwicę i nie radzi sobie sama z sobą.Bo to nie jset normalne zachowanie z jej strony. Tylko współczuć.

  • Autor: anqe Data: 2011-10-12 22:33:41

    kiedyś mieszkałam w fajnej kawalerce - fajnej bo był to najcudowniejszy imprezowy okres mojego życia poza tym przyjaźniłam się z większością sąsiadów ale była tam taka jedna plotkara i tak.....

    ..... wychodzę z domu na spacer z psem a ona stoi na taborecie kuchennym i łamie gałęzie krzaków od góry idzie druga i mówi co skracasz gałęzie żeby na się krzaczysko ładniej rozrosło a ta jej na to nie skracam bo nie widzę klatki drugiego bloku. Gdy to usłyszałam pomyslałam sobie ty wstrętna plotkaro dla mnie już nie istniejesz - traktowałam więc babsko jak powietrze a gdy szłam po klatce z kimś znajomym (a trochę ich wówczas u mnie bywało) i moi znajomi dobrze wychowani mówili jej dzień dobry glośno komentowałam że tej Pani się dzień dobry nie mówi bo to plotkara, nie muszę dodawać, że oczywiście wszyscy się dostosowywali 

     

  • Autor: Iza29 Data: 2011-10-12 15:09:40

    Ja niestety mam sąsiadów którzy lubia libacje alko... i do tego się biją i wyzywają,u nas wszystko niestety słychać (mam małe dzieci).Prosiłam ,groziłam i tak sobie ze mnie nic nie robią .Tak jest od 6 lat i nic się nie zmienia.

  • Autor: megi65 Data: 2011-10-12 15:26:57

    Idz do sąsiadki z dobrą zakąską i % .. i powiedz '' sąsiadko musimy pogadać .. sprawa jak Pani widzi poważna .. '' Daje ci głowę ..taki widok zamuruje kobiecinę i .. pogadasz jak sąsiad z sąsiadem ....

    Mam cudownych sąsiadów ... młodzi ale z klasą i kulturą obcowannia z innymi ...

    Wydaje mi się ze to my czasem muzę głośniej damy i ..czasem gwarniej jest u nas ..ale możemy na to sobie pozwolić .. obok '' nasi normalni za ścianą '' a pod nami .. starsza przemiła pani , uwielbiająca mego M . i w dodatku niedosłysząca ..... Lepszych sąsiadów nie znajdę .. pod las nie mam potrzeby wyproawdzać się , bo jak zachoruję to w odruchu troski zapukają z pytaniem czy coś nie kupić ... :))

    Słowem mieliśmy dużo szczęscia .... i tego każdemu blokersowi i nie tylko życzę ..

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-12 15:37:14

    Dlatego tak ważne jest porozumienie z innymi sąsiadami. Nie wiem czy wiecie, ale jest droga prawna do eksmisji takich sąsiadów. Bo eksmisję można dostac także,za cylkiczne zakłucanie spokoju innym sąsiadom. Nawet jeśli nie dojdzie do eksmisji często już samo widmo eksmisji pomaga.Oczywiście ja bym spróbowała w drodze polubownej sprawę załatwić. A jeżeli nic nie pomoże, to trzeba wystosować stosowne pismo do administracji, a ona ma obowiązek zareagowania na to. A ten pomysł z kijem od szczotki też mi się bardzo podoba, bo w końcu tacy sąsiedzi też chyba kiedyś śpią? W tenczas zemsta jest taka słodka.

  • Autor: PATI :) Data: 2011-10-12 15:41:08

    No ja mam sasiadke i sąsiada  którzy bardzo lubia obcowac ( ze sobą ) są bardzo uprzejmi i sympatyczni ale w lecie przy ich  otwartym oknie normalnie na balkon nie dało się wyjsc

    jak tu im zwrócić uwage :) na szczęście idzie zima to okna zamkną :D

  • Autor: bogdzia Data: 2011-10-12 15:42:09

    Moja sąsiadka właśnie jest w trakcie planu zagospodarowania mojej działki, hahaha. Właśnie jestem w trakcie odpisywania na jej korespondencję. No cóż sąsiadów nie zawsze się wybiera, trzeba nauczyć się z nimi żyć.

  • Autor: megi65 Data: 2011-10-12 15:47:08

    Tylko zazdrościć takiej sąsiadki....

    U nas nuda , nuda , nuda ..... ::)))

  • Autor: bogdzia Data: 2011-10-12 16:34:36

    To fakt, nudno masz, a mnie czasem adrenalina głowę rozrywa, klawo jak cholera.

  • Autor: Olciaa Data: 2011-10-12 16:42:19

    jakbym czytała wypowiedz mojej mamy,z tym ze ona ma nad głowa małżeństwo z małym dzieckiem i twierdza ze dziecko tak głośno raczkuje i chodzi. mam synka w wieku tej dziewczynki i mój syn nie raczkował jak stado koni,tym bardziej tak głośno nie chodzi, mama chodziła,prosiła,błagala,kłóciła sie a oni jak na złość, nawet pisma do spółdzielni niewiele zdały.poradzili pisac pismo do dzielnicowego a oni kazali wytoczyc sprawe w sądze,no przesada do sądu z takim czyms,ale ludzie sa niesamowicie głośni i uciążliwi,mama ma co chwile zalana łazienke albo balkon...tragedia. wcześniej mieli remont przez pół roku włącznie z wyburzaniem ściany nośnej! no normalnie nienormalni heh.

    jak jestesmy u mamy synek nie ma szans na drzemke,od rana do późnej nocy jest hałas.

  • Autor: mamusia_muminka Data: 2011-10-12 17:24:01

    Mieszkam w domku-bliźniaku. Moi sąsiedzi "zza ściany" wyukupili to mieszkanie 3 lata temu. No i zaczęło się, wiercenie, łomot, stukanie, pukanie itp. itd. Do dziś dnia.Kiedyś tak się chłopisko zagalopowało w wierceniu, że nie zważał na późne godziny wieczorne...dopiero zięć zainterweniował stukaniem w ścianę. Mam małego wnusia i nawet nie zapytał z grzeczności czy nie przeszkadza tłuczeniem się. A tłucze się przeważnie jak mały śpi. Kiedy on się tłucze , jego żona odpala jakąś starą kosiarę spalinową i dalejże.....nawet piach kosi...czy jest trawa czy nie ma , byle głośno! a co! a jak !A jak nie kosi- to jak szpieg "Karamba" wygląda sobie cichutko i podgląda. Można zobaczyć łebek a to w oknie od podwórka od drogi i na poddaszu , na wszystkie strony świata. A zachłanne to....nie mogą przeboleć, że ja mam szerszą działkę, nawet słupki ogrodzeniowe chciał wbić dalej. , zdjął kilka dachówek z mojego garażu,żeby poszerzyć swoją szopę , którą dobudował tuż przy siatce, nawet 0,5m nie zachował odstępu. Brak słów......Miałam sąsiadów kilku, ale takich egzemplarzy jeszcze nie... No ale cóż , podobno każdy ma swojego sąsiada haha Pozdrawiam Mariola

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-12 17:43:38

    A swoją drogą pomysłowość wrednych sąsiadów doprawdy zadziwia. Moja była na tyle oryginalna,że nie pozwoliła bawić się moim dzieciom przed blokiem, bo jej hałas przeszkadzał. Ale jak jej pies szczekał nawet na wiatr dniami i nocami to było jak najbardziej w porządku. Najlepszy numer był jak pogryzł moją znajomą, stwierdziła ,że niepotrzebnie wchodziła na jej klatkę schodową.Ale o niej to można książki pisać. Temat rzeka.

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 19:07:43

    Dziekuje za wszystkie wypowiedzi:)

    Widze,ze nie tylko ja mam wariatke sasiadke. Są ludzie i ludziska-niestety:( Ja na pewno w końcu jej zwróce uwage i zobaczymy co bedzie dalej.  Życze Wam jak i sobie spokoju :) 

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 19:56:02

    Jak łatwo jest przyszyć drugiemu człowiekowi łatę i nazwać swoja sąsiadkę wariatką.

    Piszesz, że pije wiesz to napewno  ? Alkoholizm jest cięzką chorobą spowodowana różnymi czynnikami.

    Piszesz, że słyszysz, że sąsiadka się przewraca może wlaśnie potrzebuje Twojej pomocy.

    Nie proścej jest pójść do sąsiadki powiedzieć jej że słyszysz dziwne dzwięki jestes zaniepokojona może jej trzeba w czymś pomoc. Powiedz jej że słyszysz, że przestawia meble spytaj czy Twój mąz mógł by pomóc. Być może jest tak, że nie ma siły poprzestawiać wszystkiego co chce i robi to codziennie po trochę. Łatwiej jest wydac osąd niż zainteresować się Dlaczego. Nie chciała bym miec takiej sąsiadki jak TY.

  • Autor: linka35 Data: 2011-10-12 20:16:16

    Boże, jak ja Was doskonale rozumiem. Sąsiedzi mieszkający pod nami tj.małżeństwo pięćdziesięcioparolatków z synem dwudziestoparoletnim. Piją notorycznie, a potem awantury, rzucanie chyba meblami, trzaskanie drzwiami .Czy to dzień, czy noc, wsio rawno.Młody nie raz przychodzi w nocy do domu narąbany i wali w drzwi jak szalony żeby mu otworzyli.Nie mam szczęścia do sąsiadów. W poprzednim miejscu zamieszkania, też pod nami mieszkał alkoholik, tylko że on jeszcze sobie czasem z nożem po podwórku potrafił pobiegać, jak go coś wzięło.Pozdrawiam wszystkich cierpiących.

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 21:22:03

    Jak łatwo jest przyszyć drugiemu człowiekowi łatę i nazwać swoja
    sąsiadkę wariatką. Piszesz, że pije wiesz to napewno  ? Alkoholizm
    jest cięzką chorobą spowodowana różnymi czynnikami. Piszesz, że
    słyszysz, że sąsiadka się przewraca może wlaśnie potrzebuje Twojej
    pomocy. Nie proścej jest pójść do sąsiadki powiedzieć jej że
    słyszysz dziwne dzwięki jestes zaniepokojona może jej trzeba w czymś
    pomoc. Powiedz jej że słyszysz, że przestawia meble spytaj czy Twój
    mąz mógł by pomóc. Być może jest tak, że nie ma siły
    poprzestawiać wszystkiego co chce i robi to codziennie po trochę. Łatwiej
    jest wydac osąd niż zainteresować się Dlaczego. Nie chciała bym miec
    takiej sąsiadki jak TY.

    Czy pije - tak wiem to na pewno,nie raz widze jak ktos do niej chodzi i wódke pod pacha niesie.

    Napisałam - chyba sie przewraca, bo jest taki hałas jakby sie przewracała. Jezeli by cierpiała to nie słychac by było jej głosnego rechotu. A alkoholizm nie jest choroba!!!!!! Jest uzależnieniem. Jezeli nie miałaby by siły to by czesciej na dupie siedziała i nie latała po mieszkaniu jak szalona. Nie raz byłam świadkiem jak bluzga innych mlodszych lokatorów tego bloku bo cos jej nie pasowało.I wiem na pewno, ze fizycznie jest zdrowym człowiekiem.

    A, ze jest uciazliwa, to nie tylko ja zauwazylam, bo lokatorka która mieszkała przede mna wzywała nie raz policje, bo nie mozna było wytrzymac. 

    A Tobie zycze własnie takich sasiadów!!!!!

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 21:47:39

    wkleje ciocie wikipedie

    Alkoholizm (uzależnienie od alkoholu, toksykomania alkoholowa, choroba alkoholowa) – zaburzenie polegająca na utracie kontroli nad ilością spożywanego alkoholu. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Cieszę się że nie mam takich sąsiadow jak Ty

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-12 22:54:53

    Jeszcze nie wiadomo co komu pisane!  Sąsiadów się nie wybiera:)

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-13 10:26:50

    Alkoholizm to jest choroba, którą można jedynie zaleczyć. Dlatego się mówi alkoholik niepijący.

    Współczuję Ci takiego sąsiedztwa. Ale ja już wcześniej pisałam , co należy w takich przypadkach robić ,Nie jesteś na straconej pozycji!! Powodem eksmisji może być tzw. uciążliwe sąsiedztwo. Może na wskutek tego zostać zmuszona do zmiany miejsca zamieszkania.Porozmawiaj z resztą sąsiadów i działajcie.

  • Autor: Iza29 Data: 2011-10-12 21:49:56

    Jak byś miała takich sąsiadów to byś tak nie pisała!Tam wszyscy piją ,rodzice i 2 synów nierobów !!!!

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-12 22:07:57

    Iza ja nie napisałam do Twojego postu. Twoja sytuacja jest dla mnie zrozumiala i współczuję Ci. Sama w przeszlości miałam róznych sąsiadów.  Moja wypowiedź dotyczy się tylko postu aguliny w którym widze pogarde do osób starszych, brak zrozumienia i najbardziej przerażające zainteresowania dlaczego u sąsiadki dzieją sie takie a nie inne rzeczy. Starszym osoba doskwiera czasem wiele róznych chorób o podłożu psychicznym. Niestety mlode pokolenie nie jest nauczone szacunku do drugiego starszego człowieka. Czasem chorego psychicznie ,skalanego przez zycie i uwiklanego w chorobe alkoholowa. Żal.

  • Autor: Iza29 Data: 2011-10-12 22:27:21

    Ok zwracam honor

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-12 22:49:43

    A kiedy powiedziałam ze ona jest starsza osoba!!!!!!!!!!!!!!!! Żal to mi jest ciebie.

    Najpierw przeczytaj o czym ja wogóle pisałam, nie pisałam ze jej sie krzywda dzieje, ze jest starsza pania która ledwo zyje i jak jej pomoc bo jest nieszczesliwa alkoholiczka!!!! Jezeli twoi sasiedzi pili to co?? proponowałas pomoc??? Leczenie???  Poza tym pisałam ze mam problem z alkoholiczka z góry??? Czy z sasiadka która za bardzo hałasuje???

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-13 08:12:50

    myślę że nawet jak się jej dzieje krzywda to Ty o tym nie wiesz bo nie ruszyłaś sie aby się o tym dowiedzieć. Nie wyobrażalne jest dla mnie słyszeć dzwięk jakby przewracającej się sąsiadki nie ważne w jakim wieku, nie ważne alkoholiczki czy nie i nie zainteresować się czy coś się nie stało.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-13 09:23:56

    Przyjedź Ty aggusiu to się dowiesz, dlaczego sie przewraca sąsiadka agulki,tylko z pustą ręką nie przyjeżdzaj, najlepiej taką 0,75 weź ze sobą. Jak by tej kobiecie coś się stało, to na pewno by codziennie nie zaczynała swojej ari, autorka wątku chyba trochę zna swoją sąsiadkę i wie co robi.

    Widzę że całkowicie zboczyłaś z wątku, weszłaś tutaj tylko po to żeby osądzać autorkę a nie udzielić jej rady co ma zrobić, żeby we własnym domu miała chociaż trochę ciszy.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-13 11:54:11

    Agulka chciała się tylko pożalić na swoją sytuacje. Gdyby to było dla niej tak bardzo uciążliwe jak pisze to nie sądze aby człowiek o zdrowych zmysłach chciał przyjąc rolę męczennicy.

    Jak by tej kobiecie coś się stało, to na pewno by codziennie nie zaczynała swojej ari, autorka wątku chyba trochę zna swoją sąsiadkę i wie co robi. - powiedz mi wszystsko wiedząca kobietą skąd Ty wiesz że ona zna swoją sąsiadkę ?? Nigdy u niej nie była nie próbowala rozmawiać wie tyle ile słyszy, że śasiadlka się przewraca. Nie wszyscy sąsiedzi myślą tak ja autorka wątku.

    Przyjedź Ty aggusiu to się dowiesz, dlaczego sie przewraca sąsiadka agulki,tylko z pustą ręką nie przyjeżdzaj, najlepiej taką 0,75 weź ze sobą.

    MR daruj sobie...

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-13 12:33:14

    Tak masz racje! Przejełam role męczennicy, bo nie jestem człowiekiem o zdrowych zmysłach.

    Ale sie uwzieła - sasiadka sie przewraca...moze zacznie sie na prawde przewracac to w koncu siadzie na tylku

    Od dzis bede przeprowadzac z sasiadami wywiad środowiskowy, kogo co boli, kto potrzebuje pomocy itd... 

    I wiesz co kompletnie nie znam swojej sasiadki ....nieeeee ( nie lubie rozmawiac z wariatami poprostu)

     

     

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-13 13:24:16

    Tak jak pisała laugasel, weź sie za tą babę! powiedz jej w oczy i nie bój się, jak się nie uspokoi dzwoń na policję lub strasz miejską i pisz skargi do administracji, niech ją nachodzą.

    Dopisano 11-10-13 13:41:41:

    Miało być straż miejską, byka walnęłam:)

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-13 13:29:19

    Dzieki za rady:) Na pewno tego tak nie zostawie. 

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-13 16:22:39

    i taka Twoja odpowiedź mi się podoba. Trzeba coś zrobic zainteresować się bo od użalania Twoja sytuacja się nie poprawi

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-12 23:15:21

    I tak zaczyna się nagonka na agulkę, nie wiem o co Ci chodzi aggusiu i dlaczego robisz jakieś przytyki autorce wątku.Chciała się dziewczyna wygadać, założyła wątek żeby się poradzić! w końcu płaci czynsz i też chce mieć spokój.

    Każdy zna swoich sąsiadów, przynajmniej tych najbliższych i wie o nich co nie co.Ciekawa jestem jakby sąsiadka  Tobie nad głową skakała czy byś siedziała  cicho. Agulka nie napisała że jej sąsiadka jest chora i starsza. Od kiedy ty taka litościwa dla pijaków się zrobiłaś?

    Nikt jej nie zabrania picia, ale jak pije to niech siedzi na dupie , a nie lata i wrzeszczy i spokój innym zakłóca.

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-13 08:30:19

    MR npisze to co myślę i nie musi Ci się to podbać. Lepiej się wyżalić na forrum na uciążliwą sąsiadkę niż załatwić swoje sprawy wyjaśnić porozmawiac itd.

    Święty spokój to można mieć na bezludnej wyspie - niestety

    Od kiedy ty taka litościwa dla pijaków się zrobiłaś?

    Czy pijak to nie człowiek ?

    Nikt jej nie zabrania picia, ale jak pije to niech siedzi na dupie , a nie lata i wrzeszczy i spokój innym zakłóca.

    MR autorka wątku napisała chyba pije póżniej napisała, że wie to na pewno bo widziała pana który niósł do niej alkohol, Chyba nie Twoją rolą jest mówienie ludziom co mają robić jak piją alkohol czy siedzieć, czy chodzić czy latajć. Widzisz taka jest mentalność ludzi w Polsce i zgodzisz się ze mną zamiast wziążć w sprawy w swoje ręce napisać pismo np do spółdzielni dzielnicowego, zebrać podpisy sąsiadów to lepiej pomarzekać na sąsiadów i całemy światy oświadczyć jacy to my jesteśmy nieszczęśliwi..

  • Autor: J.K45 Data: 2011-10-13 17:13:22

    Ja troche 'obok' tematu ale musze to napisac.Aggusiu 35 jestes dobrym i wyrozumiałym człowiekiem .Pozdrawiam Jadzia

  • Autor: aggusia35 Data: 2011-10-13 18:03:43

  • Autor: agulka8204 Data: 2011-10-13 08:48:52

    I tak zaczyna się nagonka na agulkę, nie wiem o co Ci chodzi aggusiu i
    dlaczego robisz jakieś przytyki autorce wątku.Chciała się dziewczyna
    wygadać, założyła wątek żeby się poradzić! w końcu płaci czynsz i
    też chce mieć spokój. Każdy zna swoich sąsiadów,
    przynajmniej tych najbliższych i wie o nich co nie co.Ciekawa jestem jakby
    sąsiadka  Tobie nad głową skakała czy byś siedziała  cicho.
    Agulka nie napisała że jej sąsiadka jest chora i starsza. Od kiedy ty taka
    litościwa dla pijaków się zrobiłaś? Nikt jej nie zabrania picia,
    ale jak pije to niech siedzi na dupie , a nie lata i wrzeszczy i spokój
    innym zakłóca.

    Dziekuje za zrozumienie:)

  • Autor: anqe Data: 2011-10-12 22:21:36

    zawsze warto porozmawiać tyle że liczyc się nalezy z tym że reakcja może być inna od oczekiwanej, ja mam nad barem dzielącym aneks od pokoju szklany wieszak z kieliszkami i choc moi sąsiedzi są spokojni to jak ich dzieciaczek biegnie przez pokój to wszystkie dzwonią, ja też czasami muzyczkę zbyt glośno włączę i gdybyśmy tak mieli z sąsiadami sobie uwagę zwracać pewnie byśmy się zadziobali a tak z uśmiechem na ustach mijamy się na klatce czasami sobie żartując jak u kogoś głośno było

    tyle że opisana przeze mnie sytuacja dotyczy tylko tych normalnych ukladów, jeśli sąsiadka jest jak piszesz wulgarna i opryskliwa ja raczej poszukałabym sobie sprzymieżeńców bo podejrzewam ze sama możesz niewiele wskórać

    nie wiem jak Twoja sąsiadka ale ja przekorna jestem i jak kiedyś mi inna sąsiadka zza ściany zwróciła uwagę o 20;00 krzycząc że mam ściszyć muzykę uzyskała efekt odwrotny zanim doszła do domu bylo 5 razy głośniej już nigdy więcej nie próbowała a ja nie czuję się wogóle winna. Rozumiem że by tak było codziennie ale jak się zdaża raz na kilka miesięcy to chyba można zrozumieć dzisiaj normalnie ze sobą rozmawiamy i jest ok, pewnie gdyby wówczas poprosiła też bym ściszyła ale uzyła formy dla mnie nieakceptowalnej.

    proponuję poszukaj kogoś do spółki jak Ty słyszysz to ten zza ściany pewnie też

  • Autor: vanessa862 Data: 2011-10-13 07:18:33

    Ja mam ,,super" sąsiadów. Mieszkam w niedużej wsi. Sąsiad zza ściany uważa się za pana świata. Kiedyś w upalny dzień celowo zostawił gumowce, w których był w chlewiku. Odór obornika czuć było u mnie jak tylko uchyliło się drzwi. Do mojej mamy te małżeństwo się nie odzywa bo jej nie lubią tylko, dlatego, że wyjeżdża za granicę i ciężko tam pracuje bo musi. Zazdrość i tyle. Moja sąsiadka obok i z parteru to jedne z największych plotkar w okolicy. ,,Zaglądają" każdemu do łóżka i garnka. Kto?, z kim?, dlaczego?Mój sąsiad nie raz szydził z mojego ojca. Moja mama zwracała mu uwagę, bo mój tato należy do ludzi, którzy nie są konfliktowi.

    Syn sąsiadów z naprzeciwka, dorosły facet walił pięścią w ścianę i wulgaryzował , gdy przyjeżdżała moja wtedy maleńka chrześnica. A jak Kochani wiecie maleństwo płacze. A w wrześniu w tym samymy roku jemu urodziła się córka.

    To są właśnie,,zalety" mieszkania w małej miejscowości w blokowisku. Ludzie niektórzy bardziej interesują się cudzym życiem niż swoim.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-10-13 07:56:03

    Zostaje Ci tylko ignorować to  towarzystwo, jeszcze im się wody w uszy kiedyś nabierze, jak będą potrzebować sąsiedzkiej pomocy. Ludzie są bardzo wredni, jak widzą że komuś się lepiej powodzi to z zazdrości posuwają się do różnych świństw.

  • Autor: mahika Data: 2011-10-13 08:41:48

    cześć, nie czytałam odpowiedzi.

    jak boisz się konfrontacji z nią, napisz do niej grzeczny list.

    Włóż do skrzynki, albo w drzwi.

Przejdź do pełnej wersji serwisu