Witam pięknie! Makusia dzięki za podeslanie linka :) Od pewnego czasu bardzo malo czasu spędzam przy komputerze więc trochhe zaniedbałam WŻ. Po wielu badanich i konsultacjach zaczęłam w czerwcu leczenie. Dokładnie 17 czerwca w moje urodziny dostałam pierwszą chemię. Pielęgniarki się śmiały,że dostaję drugie życie. Skorzystałam tez z tych moich urodzin i moglam sobie wybrać miejsce gdzie wkłuto mi wenflon :) Miałam cztery cykle co 21 dni. Tylko pierwszy raz leżałam na oddziale przez dwa dni żeby sprawdzić jak ta chemia na mnie podziała a póżniej to już przyjeżdżałam tylko na kroplówkę i w tym samym dniu do domu. Oprócz kroplowek brałam jeszcze tabletki w domu. Wszysko zniosłam bardzo dobrze tzn. nie wymiotowałam i nie straciłam włosów.( trochę się tylko osłabiły po 4 cyklu)i co najważniejsze miałam więcej energii niż przed leczeniem. Jednak tabletki Thalidomidu dały parę skutków ubocznych . Miałam po nich ogromny apetyt, doslownie pożerałam wszystko co tylko wpadło mi w rękę (efekt 4 kg więcej) . Nastąpilo zatrzymanie wody w organiźmie i bardzo puchłam. Pani doktor powiedziała, żeby wytrzymac , bo tabletki na odwodnienie nie są wskazane, więc wytrzymałam. To puchniecie bylo nawet czasami zabawne, bo w tramwaju zaczęto mi ustępowac miejsca jako ciężarnej :) Po czwartm cyklu stwierdzono, że jestem młoda i mam dobre wyniki więc będę mieć przeszczep szpiku. 26 października idę na pobranie komórek do przeszczepu. Mam nadzieję ,że uda się je pobrać za pierwszym razem. Niestety po tej dawce chemii pożegnam się z moimi włosami na pewien czas. Mam nadzieję, że na Święta Bożego Narodzenia będę już po pierwszym przeszczepie a po Wielkanocy bedę już zdrowa :) Dziękuję Wam za pamięć :) Pozdrawiam wszyskich . Vikunia
Najbardziej podoba mi się końcówka opowieści, czyli że po Wielkanocy będziesz zdrowa. Z takimi perspektywami nawet wodna balonikowatość i bezwłosie jakoś mniej kłopotliwe się wydają :) Czekamy na kolejne wieści z placu boju!
Oj,Vikunia,jakbym miała o Tobie nie pamiętać.Bardzo często o Tobie myślałam.Cieszę się,że wszystko zmierza w dobrym kierunku.Gratuluję Ci,że jesteś taka dzielna.
Vikuniu,może to teraz zabrzmi dość głupio, ale...zaryzykuję :-) Amerykańscy naukowcy (bo kto inny, nie?) zrobili badania i okazało się, że ludzie, którzy są kochani, mają koło siebie ludzi, którym na nich zależy, są otaczani "ciepłem" - mają w sobie tak silną energię, że w jakiś "magiczny" sposób zwalczają te paskudne komórkami. A jesli jeszcze dojdzie do tego silna wola, wiara i uśmiech, to...to tylko kwestia czasu Tak trzymać!
A nowe włosy, to nowa, zdrowa Ty. Tak na to popatrz. Dostałaś najpiękniejszy w świecie prezent urodzinowy - diagnozę w czas, leczenie i dużo ciepłych uczuć. Jesteśmy z Tobą! Teraz już z górki
Ciesżę się bardzo, że wszystko zmierza ku dobremu. Wierze ze bedzie dobrze. Masz takie silne wsparcie ludzi , którzy są z Tobą, masz również w sobie nieprawdopodobnie silny optymizm i pogodę ducha, to jest klucz do zdrowia, a chemia to tylko dodatek uzupełniający.Vikuniu milutko Cię pozdrawiam, wysyłam moc pozytywnych fluidów i trzymam kciuki.
Od dwóch tygodni co chwilę przychodzisz mi na myśl. Nie miałam jednak śmiałości uderzyć z pytaniem. Z całego serducha cieszę się, że wszystko zmierza ku dobremu!
Ściskam serdecznie i moooocno wierzę w ten Wielkanocny całkowity powrót do zdrowia!
Mój Boże!!! zastanawiałam się nad tym od 2 tygodni!!!!!!!!!!!! ale jakos zabrakło mnie odwagi na zadanie tego pytania...Vikuniu, trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam!!!
Ależ Bahusie, chyba źle mnie zinterpretowałeś. Przeczytaj dokładnie co napisałam... nie napisałam, że mam nadzieję, że Vikunia wyzdrowieje. Napisałam "...wszystko ułoży się..." . Głęboko wierzę w to, że Vikunia wyzdrowieje. I życzę jej tego z całego serca.
Wiem, że może najprościej byłoby zadać to pytanie na prywatnego maila. Z drugiej jednak strony napewno wielu z nas, zastanawia się co u Ciebie?
Jeśli nie masz ochoty na odpowiedź - przepraszam za mojego posta. W każdym razie trzymam kciuki, bądź dzielna.
Też ostatnio myślałam o Tobie :-). Trzymam mocno kciuki i cieplutko Cię pozdrawiam.
Vikuni bedzie bardzo miło że pamiętacie o Niej :) Zaraz wyślę tego posta, mam nadzieję że szybko go odczyta:)
Ode mnie buziaki Vikuniu!!!
Własnie też sie zastanawiałam co u niej dawno niezaglądała
Dużo zdrówka Vikuniu :)
Ja też ciągle o Niej myślę, mimo, że się nie odzywałam.
Viki, pozdrowienia i wracaj tu szybko. Zdrowa!!!
Vikunia co u Ciebie? Zdrowai życzę i pozdrawiam. Czekamy tu na Ciebie.
Będzie mi miło Vikuniu jak napiszesz co u Ciebie:) Pozdrawiam serdecznie.
Witam pięknie! Makusia dzięki za podeslanie linka :) Od pewnego czasu bardzo malo czasu spędzam przy komputerze więc trochhe zaniedbałam WŻ. Po wielu badanich i konsultacjach zaczęłam w czerwcu leczenie. Dokładnie 17 czerwca w moje urodziny dostałam pierwszą chemię. Pielęgniarki się śmiały,że dostaję drugie życie. Skorzystałam tez z tych moich urodzin i moglam sobie wybrać miejsce gdzie wkłuto mi wenflon :) Miałam cztery cykle co 21 dni. Tylko pierwszy raz leżałam na oddziale przez dwa dni żeby sprawdzić jak ta chemia na mnie podziała a póżniej to już przyjeżdżałam tylko na kroplówkę i w tym samym dniu do domu. Oprócz kroplowek brałam jeszcze tabletki w domu. Wszysko zniosłam bardzo dobrze tzn. nie wymiotowałam i nie straciłam włosów.( trochę się tylko osłabiły po 4 cyklu)i co najważniejsze miałam więcej energii niż przed leczeniem. Jednak tabletki Thalidomidu dały parę skutków ubocznych . Miałam po nich ogromny apetyt, doslownie pożerałam wszystko co tylko wpadło mi w rękę (efekt 4 kg więcej) . Nastąpilo zatrzymanie wody w organiźmie i bardzo puchłam. Pani doktor powiedziała, żeby wytrzymac , bo tabletki na odwodnienie nie są wskazane, więc wytrzymałam. To puchniecie bylo nawet czasami zabawne, bo w tramwaju zaczęto mi ustępowac miejsca jako ciężarnej :) Po czwartm cyklu stwierdzono, że jestem młoda i mam dobre wyniki więc będę mieć przeszczep szpiku. 26 października idę na pobranie komórek do przeszczepu. Mam nadzieję ,że uda się je pobrać za pierwszym razem. Niestety po tej dawce chemii pożegnam się z moimi włosami na pewien czas. Mam nadzieję, że na Święta Bożego Narodzenia będę już po pierwszym przeszczepie a po Wielkanocy bedę już zdrowa :) Dziękuję Wam za pamięć :) Pozdrawiam wszyskich . Vikunia
Buzi :)
Na Boze Narodzenie będziesz mieć przeszczep, a jeszcze przed Wielkanoca będziesz zdrowa :)
Ściskam Cię delikatnie i daj znać kiedy mam mocniej przytrzymać kciuki :)
Najbardziej podoba mi się końcówka opowieści, czyli że po Wielkanocy będziesz zdrowa. Z takimi perspektywami nawet wodna balonikowatość i bezwłosie jakoś mniej kłopotliwe się wydają :) Czekamy na kolejne wieści z placu boju!
Bezwłosie to ma nawet dobre strony...... ile czasu się oszczędza przy porannej toalecie :) siup perukę i gotowe
A ciepło, jak w czapce. Na zimę w sam raz.
Slyszałam ,że w zimie zimno a w lecie gorąco w takiej peruce. ale od czego są czapki :)
Zdrówka życzę!!!
Oj,Vikunia,jakbym miała o Tobie nie pamiętać.Bardzo często o Tobie myślałam.Cieszę się,że wszystko zmierza w dobrym kierunku.Gratuluję Ci,że jesteś taka dzielna.
Zdrowia,zdrowia .....,zyczę.
Vikuniu,może to teraz zabrzmi dość głupio, ale...zaryzykuję :-) Amerykańscy naukowcy (bo kto inny, nie?) zrobili badania i okazało się, że ludzie, którzy są kochani, mają koło siebie ludzi, którym na nich zależy, są otaczani "ciepłem" - mają w sobie tak silną energię, że w jakiś "magiczny" sposób zwalczają te paskudne komórkami. A jesli jeszcze dojdzie do tego silna wola, wiara i uśmiech, to...to tylko kwestia czasu
Tak trzymać!
A nowe włosy, to nowa, zdrowa Ty. Tak na to popatrz. Dostałaś najpiękniejszy w świecie prezent urodzinowy - diagnozę w czas, leczenie i dużo ciepłych uczuć. Jesteśmy z Tobą! Teraz już z górki
Smakosiu
sprawdzone, potwierdzone ;)
Huraaaaaaaa!!
Nareszcie wieści od Ciebie .... !
Melduj się czasem z '' placu boju '' !
Sciskam mocno .. ::))))
Vikunia ściskam Cię ciepło.Będzie dobrze
Życzę zdrowia i wytrwałości w walce z chorobą
Ściskam mocno
Dużo zdrówka
Nareszcie jakas radosna wiadomosc! Zycze wszystkiego dobrego i szybkiego powrotu do zdrowia.
Tak czułam że tym linkiem Ciebie tutaj sciągnę, i nie myliłam się :))
Popieram w 100% wypowiedź Smakosi;)) Tak trzymaj, wracaj do zdrowia i zagladaj do nas;)
Trzymam mocno kciuki i serdecznie pozdrawiam !
Ciesżę się bardzo, że wszystko zmierza ku dobremu. Wierze ze bedzie dobrze. Masz takie silne wsparcie ludzi , którzy są z Tobą, masz również w sobie nieprawdopodobnie silny optymizm i pogodę ducha, to jest klucz do zdrowia, a chemia to tylko dodatek uzupełniający.Vikuniu milutko Cię pozdrawiam, wysyłam moc pozytywnych fluidów i trzymam kciuki.
Jestes niesamowita optymistka i bardzo dobrze. Polowa sukcesu to nastawienie.
Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, ze wytrwasz.
Pozdrawiam.
Bardzo się ciesze ze wszystko idzie ku dobremu .Przytulam i zycze ...wiesz czego .
Vikuniu!
Od dwóch tygodni co chwilę przychodzisz mi na myśl. Nie miałam jednak śmiałości uderzyć z pytaniem. Z całego serducha cieszę się, że wszystko zmierza ku dobremu!
Ściskam serdecznie i moooocno wierzę w ten Wielkanocny całkowity powrót do zdrowia!
Będzie dobrze :)
Jesteś silną kobietą, trzymam mocno kciuki za Ciebie i ściskam mocno :)
Vikuniu-trzymam za Ciebie kciuki(aż mi kostki zbieleją).Mnie się udało:) I Ty również wyzdrowiejesz:)
Masz rewelacyjne podejście do życia więc po prostu wszystko MUSI być dobrze :):):)
Mój Boże!!! zastanawiałam się nad tym od 2 tygodni!!!!!!!!!!!! ale jakos zabrakło mnie odwagi na zadanie tego pytania...Vikuniu, trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam!!!
I ja jestem pełna nadziei,że wszystko ułoży się dobrze. Życzę Ci cierpliwości i powrotu do zdrowia :)
I ja jestem pełna nadziei,że wszystko ułoży się dobrze. Życzę Ci
cierpliwości i powrotu do zdrowia :)
A ja nie mam nadziei, że Vikunia wyzdrowieje...
JA MAM PEWNOŚĆ !!!!!!!!!
Ależ Bahusie, chyba źle mnie zinterpretowałeś. Przeczytaj dokładnie co napisałam... nie napisałam, że mam nadzieję, że Vikunia wyzdrowieje. Napisałam "...wszystko ułoży się..." . Głęboko wierzę w to, że Vikunia wyzdrowieje. I życzę jej tego z całego serca.
No, i tak ma być, masz być dzielna i do przodu.....uściski i dobre fluidy przesyłam, no i na następne, dobre wieści czekamy.
Trzymaj się Vikuniu. jestem pewna że będzie dobrze.
Mam 100% pewności,że wszystko będzie dobrze.!
Ja rowniez sciskam Cie mocno i zycze szybkiego powrotu do zdrowia!!!
Vikuniu, jak to dobrze, że wszystko idzie ku dobremu i że odezwałaś się do nas :)
Będzie wszystko oki :)
I mi ciągle chodziło po głowie -co u Ciebie słychać? Nie wytrzymałam i musiałam podpytać Makusie:):):)
ALe cóż za niespodzianka, że sama się do nas odezwałaś:)
Gorąco ściskam i trzymam kciuki, a po Wielkanocy wszystko będzie już okej:)