Kupiłam karmnik, zamontowałam na balkonie, nasypałam siemia lnianego, słonecznika i kawałeczków bułki. Czekam i nic... Ani jednego ptaszka. Macie pomysł jak je zwabić? Moja córka by się ucieszyła, jakby przylatywały :)
Chyba 5 piętro nie jest powodem, bo czasem widziałam ptaki na balkonie. A siedzą i wyżej co widzę w sąsiednim bloku.
Czekam już tydzień ;) Teraz wogóle jakoś mało ptaków. Kiedyś tyle wróbli było, słyszałam, że je jakaś choroba wirusowa dopadła i wiele zginęło. Nie zmienia to faktu, że te co zostały stołować się u mnie nie chcą :):):)
Ptaków nie potrzeba niczym teraz wabić, jak przyjdzie pora same przylecą.Teraz mają jeszcze dużo pożywienia na łąkach i polach, ale jak przyjdą mrozy i zima, to będzie ich dużo.Ja zawsze wieszam kupne kule zimowe i słoninkę dla sikorek , ale jeszcze nie teraz:)
Madziu ! Pospieszyłaś sie z dokarmianiem .. Tak jak NR pisze to nie pora ... Jeszcze ptaszęta mają pełnio w swoich spiżarankach ...nosiona polne , łąkowe , ogrodowe ..
Przyjdzie pora i ... nie nadążysz z dosypowaniem nasion . ::))!
Wmoim karmniku goszczą już sikorki. Miałam spore ilości słonecznika i od pierwszych przymrozków zaczęłam wsypywać.Widocznie lubią słonecznik.Dałam im paczkę kaszy jęczmiennej i tej nie ruszyły. A zimą kasza znika dość szybko.
Ja też juz mam ptaszki w karmniku. Głównie sikorki, bo one uwielbiają słonecznik :) Leniuchy jedne, na gotowe to lecą, a robali w lecie nie ma komu z roslinek zjadać :(
Dokarmianie ptaków w czasie, gdy jest jeszcze pełno jarzębiny, dzikiego wina, owadów i innych ptasich przysmaków jest trochę nie porozumieniem. Ptaki dokarmiane za wcześnie tracą swój instynkt i stają się bezradne gdy naprawdę braknie im pożywienia. Ptaki dokarmiamy, gdy temp. spadnie kilka stopni poniżej 0 i taka temp. się utrzymuje przez kilka dni.Ważne jest utrzymanie stałego "zaopatrzenia" w karmnikach jeśli już zaczęliśmy dokarmiać ptaki, ponieważ ptaki mają zakodowane gdzie mogą uzyskać pożywienie i jeśli tego pożywienia tam nie ma to wtedy są bezradne. Dlatego jak już wspomniałem nie dokarmiajmy ptaków zbyt wcześnie aby nie rozleniwiać ich , ponieważ gdy zatracą swój instynkt giną i MY się do tego przyczyniamy, chociaż teoretycznie chcemy dobrze. Karmnik postawiony w pobliżu drzew jest lepszym miejscem dla dokarmiania ptaków , gdyż czują się one tam bezpiecznie i mogą w razie ataku ptaków drapieżnych lub kotów ukryć się w zaroślach lub koronach drzew. Jeśli umieścimy karmnik na balkonie to dobrze jest "zaaranżować" im takie zarośla i umieścić w pobliżu gałązkę świerczyny lub czegoś innego co przypomina środowisko naturalne. To zrozumiałe, że chcemy dzieciom zrobić frajdę, aby mogły obserwować ptaszki ,ale pamiętajmy, aby zadawalając dzieci nie krzywdzić niechcący ptaków.
Zbych,zgadzam się z Tobą prawie w 100%.To "prawie"wynika stad,że często ptaki.pomimo ujemnej temperatury,mają co jeść.To po prostu zależy,gdzie żyją.Np. u nas w sadku mają co jeść aż do wiosny (ale też je dokarmiamy).
myślę, że nie musisz czekać na ptaki a na trochę mniej przychylną dla nich pogodę, wówczas przylecą i się od nich nie opędzisz jeśli tylko będziesz dbać o ziarenka w karmniku
jak było kilka zimnych dni w rzeczce przepływającej przez teren szkoły pojawiły się kaczki licząc na niedojedzone kanapki - poszłam więc dzisiaj z córką zutylizować niezjedzony chleb i kaczek ani widu ani słychu bo dzisiaj slońce i 14 stopni
Kupiłam karmnik, zamontowałam na balkonie, nasypałam siemia lnianego, słonecznika i kawałeczków bułki. Czekam i nic... Ani jednego ptaszka. Macie pomysł jak je zwabić? Moja córka by się ucieszyła, jakby przylatywały :)
Chyba 5 piętro nie jest powodem, bo czasem widziałam ptaki na balkonie. A siedzą i wyżej co widzę w sąsiednim bloku.
Ja mieszkam na 10 i u mnie pelno sikorek uwielbiaja slonecznik
ja zawsze sypie i się zjawiaja trzeba czekac na pewno przylecą :)
Czekam już tydzień ;) Teraz wogóle jakoś mało ptaków. Kiedyś tyle wróbli było, słyszałam, że je jakaś choroba wirusowa dopadła i wiele zginęło. Nie zmienia to faktu, że te co zostały stołować się u mnie nie chcą :):):)
Ptaków nie potrzeba niczym teraz wabić, jak przyjdzie pora same przylecą.Teraz mają jeszcze dużo pożywienia na łąkach i polach, ale jak przyjdą mrozy i zima, to będzie ich dużo.Ja zawsze wieszam kupne kule zimowe i słoninkę dla sikorek , ale jeszcze nie teraz:)
Madziu ! Pospieszyłaś sie z dokarmianiem .. Tak jak NR pisze to nie pora ... Jeszcze ptaszęta mają pełnio w swoich spiżarankach ...nosiona polne , łąkowe , ogrodowe ..
Przyjdzie pora i ... nie nadążysz z dosypowaniem nasion . ::))!
O kurcze... Ja tam na ptakach się nie znam :) A myślałam, że mam wypaśną stołówkę to i się poczęstują :)
Wmoim karmniku goszczą już sikorki. Miałam spore ilości słonecznika i od pierwszych przymrozków zaczęłam wsypywać.Widocznie lubią słonecznik.Dałam im paczkę kaszy jęczmiennej i tej nie ruszyły. A zimą kasza znika dość szybko.
Mój karmnki jest ok 2 metrów nad ziemią.
Ja też juz mam ptaszki w karmniku. Głównie sikorki, bo one uwielbiają słonecznik :) Leniuchy jedne, na gotowe to lecą, a robali w lecie nie ma komu z roslinek zjadać :(
Dokarmianie ptaków w czasie, gdy jest jeszcze pełno jarzębiny, dzikiego wina, owadów i innych ptasich przysmaków jest trochę nie porozumieniem. Ptaki dokarmiane za wcześnie tracą swój instynkt i stają się bezradne gdy naprawdę braknie im pożywienia. Ptaki dokarmiamy, gdy temp. spadnie kilka stopni poniżej 0 i taka temp. się utrzymuje przez kilka dni.Ważne jest utrzymanie stałego "zaopatrzenia" w karmnikach jeśli już zaczęliśmy dokarmiać ptaki, ponieważ ptaki mają zakodowane gdzie mogą uzyskać pożywienie i jeśli tego pożywienia tam nie ma to wtedy są bezradne. Dlatego jak już wspomniałem nie dokarmiajmy ptaków zbyt wcześnie aby nie rozleniwiać ich , ponieważ gdy zatracą swój instynkt giną i MY się do tego przyczyniamy, chociaż teoretycznie chcemy dobrze. Karmnik postawiony w pobliżu drzew jest lepszym miejscem dla dokarmiania ptaków , gdyż czują się one tam bezpiecznie i mogą w razie ataku ptaków drapieżnych lub kotów ukryć się w zaroślach lub koronach drzew. Jeśli umieścimy karmnik na balkonie to dobrze jest "zaaranżować" im takie zarośla i umieścić w pobliżu gałązkę świerczyny lub czegoś innego co przypomina środowisko naturalne. To zrozumiałe, że chcemy dzieciom zrobić frajdę, aby mogły obserwować ptaszki ,ale pamiętajmy, aby zadawalając dzieci nie krzywdzić niechcący ptaków.
Zbych,zgadzam się z Tobą prawie w 100%.To "prawie"wynika stad,że często ptaki.pomimo ujemnej temperatury,mają co jeść.To po prostu zależy,gdzie żyją.Np. u nas w sadku mają co jeść aż do wiosny (ale też je dokarmiamy).
się też zgadzam :)
myślę, że nie musisz czekać na ptaki a na trochę mniej przychylną dla nich pogodę, wówczas przylecą i się od nich nie opędzisz jeśli tylko będziesz dbać o ziarenka w karmniku
jak było kilka zimnych dni w rzeczce przepływającej przez teren szkoły pojawiły się kaczki licząc na niedojedzone kanapki - poszłam więc dzisiaj z córką zutylizować niezjedzony chleb i kaczek ani widu ani słychu bo dzisiaj slońce i 14 stopni