W zeszla sobote bylam na weselu przyjaciol.. a oto moj prezent.. bardzo krotko zywotny... Od pierwszego rozkrojenia.. przetrwal 10 minut..do ostatniej cwiartki!
Po pierwsze pieknie sie prezentuje,fajny pomysl z 3 tortami o tej samej wielkosci.
Po drugie chyba musial byc pyszny,co widac na zdjeciu.Glumando jakimi masami przekladalas tort?Widze cos rozowego,mysle,ze to masa truskawkowa albo malinowa?Ja sama ostatnio ekperymentowalam z masa malinowa z dodatkiem mascarpone.
Po trzecie czy wszystkie torty byly o tym samym smaku?I sa dosc duze,jakiej wielkosci mialas tortownice?
W sumie upieklam ich 8... smaki nadawalam im pürzy pomocy budyni o roznych smakach.
Byl waniliowy, czekoladowy, bananowy, nektarinowy, capuccino, nugatowy, wisniowy i pistaziowy.
Kremy byly waniliowy, czekoladowy, straciatella, cytrynowy z utopionymi calymi truuskawkami, jogurtowo-malinowy, jogurtowo-truskawkowy.
Nie pieklma biszkoptow w tortownicy , tylko na takiej plaskiej okraglej blaszce o srednicy 30cm. Kazdy biszkopt byl z 3 jaj.. specjalnie tak aby ich nie kroic. Jeden musialam przekroci by byl z wielkich jaj i wyszedl wyzszy. Tak mialam 9 platow biszkoptu na kazdy tort 3 i dwa kremy oraz bialy krem na zewnatrz tortu.
Wszystkie kremy oprocz jogurtowych, byly od Dr. Oetkera. Lubie je bo robi sie je z dodatkiem mleka 2/3 i 1/3 smietany. Torty wychodza lekkie i baaardzo smaczne!
Super prezent! Świetne wykonanie. I tak lakonicznie stwierdzę, że torty z cukierni, bez względu na ich urok zewnętrzny, nigdy nie dorównają tym swojskim,domowym, pod względem smaku. Brawa, brawa, brawa!!! Glumando chylę czoła :)))
Dziekuje wszystkim za pochwaly :)))) Sukienki na kazdy tort..uszylam z bialej organzy i bialej wstazki ze srebrnym brzegiem. Brzeg wzmocniony drucikiem. Biale cienkie wstazeczki sluzyly do zawiazania dekoracji z dzikiego wina i malych tekstylnych, bialych rozyczek. :)))
Dwa dni pieklam biszkopty..po 4 na dzien... tak sobie..w biegu przy innych pracach.... a na sam koniec skladalam torty i ubieralam je na bialo od 8 rano do 20 wieczorem w piatek... po czym zawiozlam je 50km na miejsce imprezy.. i to dopiero byla sztuka... nic tam skladanie tortow!! :) Gdybym nie miala kolezanki..nie wiem jakby to przebieglo.. ;) Aha a jeden dzien poswiecilam..na wymyslanie i szycie ozdobnych ubranek pod torty... :)
To dopiero drugi tort ??? No , no , gratulacje!!!!!!
Też miałaś takiego stresa, jak tort wjeżdżał na salę? Ja, gdy byłam w sierpniu na weselu i też zrobiłam tort w prezencie, to myślałam, ze wyjdę z nerwów z siebie i stnę obok- dosłownie chciałam się gdzieś schować- ale nerwy!!!!
A figurki przeurocze!!!! (Gdzie takie słodzinki można zakupic?)
W zeszla sobote bylam na weselu przyjaciol.. a oto moj prezent.. bardzo krotko zywotny... Od pierwszego rozkrojenia.. przetrwal 10 minut..do ostatniej cwiartki!
Po pierwsze pieknie sie prezentuje,fajny pomysl z 3 tortami o tej samej wielkosci.
Po drugie chyba musial byc pyszny,co widac na zdjeciu.Glumando jakimi masami przekladalas tort?Widze cos rozowego,mysle,ze to masa truskawkowa albo malinowa?Ja sama ostatnio ekperymentowalam z masa malinowa z dodatkiem mascarpone.
Po trzecie czy wszystkie torty byly o tym samym smaku?I sa dosc duze,jakiej wielkosci mialas tortownice?
Gratuluje pieknie wygladaja te torty
Kazdy z tortow mial inne smaki. Inne biszkopty.
W sumie upieklam ich 8... smaki nadawalam im pürzy pomocy budyni o roznych smakach.
Byl waniliowy, czekoladowy, bananowy, nektarinowy, capuccino, nugatowy, wisniowy i pistaziowy.
Kremy byly waniliowy, czekoladowy, straciatella, cytrynowy z utopionymi calymi truuskawkami, jogurtowo-malinowy, jogurtowo-truskawkowy.
Nie pieklma biszkoptow w tortownicy , tylko na takiej plaskiej okraglej blaszce o srednicy 30cm. Kazdy biszkopt byl z 3 jaj.. specjalnie tak aby ich nie kroic. Jeden musialam przekroci by byl z wielkich jaj i wyszedl wyzszy. Tak mialam 9 platow biszkoptu na kazdy tort 3 i dwa kremy oraz bialy krem na zewnatrz tortu.
Wszystkie kremy oprocz jogurtowych, byly od Dr. Oetkera. Lubie je bo robi sie je z dodatkiem mleka 2/3 i 1/3 smietany. Torty wychodza lekkie i baaardzo smaczne!
Piękny tort, też bym się chciała dowiedzieć co to w środku są za masy:) Uwielbiam takie torty naturalne bez żadnych farb sztucznych.
Super prezent! Świetne wykonanie. I tak lakonicznie stwierdzę, że torty z cukierni, bez względu na ich urok zewnętrzny, nigdy nie dorównają tym swojskim,domowym, pod względem smaku. Brawa, brawa, brawa!!! Glumando chylę czoła :)))
Piękny tort
O mamma kurcze mija! Ja też dzisiaj będę robiła tort, ale maleńki i coś mi się zdaje, że w porównaniu z Twoim wyjdzie skromniutki.
śliczny gratuluje:)
Maleńki torcik czekoladowo-żurawinowy (wbrew temu, co sugeruje napis wcale nie pieczony dla maluszka :))
W przekroju nie udało się go niestety zrobić, ale może będzie powtórka z rozrywki i wtedy doczeka się zdjęcia.
Dorotko, sliczny torcik z bardzo urokliwa dekoracja.. :)
cudo :)
A już myślałam ,że mnie żaden z tortów już nie zaskoczy.A tu niespodzianka!!!!!
Nawet " ubranko " ma cudne!! Na pewno goście weselni wzrokiem pożerali twoje dzieło.
Super :)
Śliczny
Hoho! Dopiero drugie takie dzieło a jakość pierwsza klasa!
Ależ piękny...
Masz talent w rękach.Cudo.
Gdzieś już go widziałam;)))) I powtórzę....... piękny i na pewno smaczny:))))
Bradzo ładny a w smaku pewnie rewelacja
Glumando, PIĘKNY!!!! :))))
Dziekuje wszystkim za pochwaly :)))) Sukienki na kazdy tort..uszylam z bialej organzy i bialej wstazki ze srebrnym brzegiem. Brzeg wzmocniony drucikiem. Biale cienkie wstazeczki sluzyly do zawiazania dekoracji z dzikiego wina i malych tekstylnych, bialych rozyczek. :)))
Wspaniały tort, gratuluję talentu:) Mam jescze pytanko, czy mogłabyś mi powiedzieć Glumando ile Ci to cudo zajęło czasu?
Dwa dni pieklam biszkopty..po 4 na dzien... tak sobie..w biegu przy innych pracach.... a na sam koniec skladalam torty i ubieralam je na bialo od 8 rano do 20 wieczorem w piatek... po czym zawiozlam je 50km na miejsce imprezy.. i to dopiero byla sztuka... nic tam skladanie tortow!! :) Gdybym nie miala kolezanki..nie wiem jakby to przebieglo.. ;) Aha a jeden dzien poswiecilam..na wymyslanie i szycie ozdobnych ubranek pod torty... :)
Piękny prezent, ale też bardzo pracochłonny:)
Podziwiam SUPER!!!!
Piękny tort,brawo!
Ponieważ wiem i znam się trochę na dekorowaniu za pomocą szprycki i nasadek...chylę czoła przed ogromem pracy włożonej w to arcydzieło cukiernicze.
Śliczności, na pewno kosztowały sporo pracy, podziwiam.
To dopiero drugi tort ??? No , no , gratulacje!!!!!!
Też miałaś takiego stresa, jak tort wjeżdżał na salę? Ja, gdy byłam w sierpniu na weselu i też zrobiłam tort w prezencie, to myślałam, ze wyjdę z nerwów z siebie i stnę obok- dosłownie chciałam się gdzieś schować- ale nerwy!!!!
A figurki przeurocze!!!! (Gdzie takie słodzinki można zakupic?)
NIe, stresa nie mialam...bo sama dopilnowalam jego wjazdu na sale.. ale trzasl sie.. trzeba bylo powoli jechac.. :)
Figurki zalatwili sobie Panstwo Mlodzi!