Przedstawiam poniżej historie pewnej kochanej suni Warki, która potrzebuje pomocy. W tej chwili albo adopcji, albo stalych deklaracji na oplate hotelu. Hotel dla niej co miesiac kosztuje 350 pln. Póki co mamy zaledwie 105 zł, brakuje 245 :(. Jeżeli ktoś z Was chciałby pomoc możecie pisać do mnie bądź do osób wymienionych poniżej.
Może kogoś wzruszy poniższa historia i będzie mógł płacić 5, 10, 15 czy jaką kolwiek sume na pomoc dla Warki.
Ja osobiscie nie mogę miec w domu psa, ale opiekuje sie wirtualnie jednym psiakiem- z reszta nie pierwszy raz. Kocham te zwierzaczki i w taki sposob staram sie im pomoc. Zamiast kupic sobie cos zbednego np zamiast czekolady mogę pomoc komus, kto nie potrafi powiedziec głośno co go boli i że jest mu źle, bo nie ma domku :(:(:(
Historia Warki -suni o zdumiewiającej wierze w człowieka mimo tego co przeszła - jest krótka.AŻ 9 lat temu Warka trafiła do schroniska,z którego szybko została adoptowana.Każdy przecież chce szczeniaka,a starszego,schorowanego psiaka już nie.Warka trafiła do domu z wiarą,że będzie tam kochana,niestety niedługo po adopcji wróciła do schroniska spowrotem,nie tylko ze smutkiem i tęsknotą lecz z ranami...Człowiek okazał się okrutny.
Od tamtej pory minęło kilka lat,Warka zrobiła się starsza,smutniejsza,jednak mimo to kiedy widzi człowieka garnie się do niego i prosi o chwilkę uwagi.Wareczka jest średniej wielkości,ślicznie chodzi na smyczy,trzyma się człowieka i patrzy swoimi oczkami chcąc wybłagać dla siebie domek.Czy jest tam człowiek,który podaruje Wareczce odrobinkę miłości na resztę życia?
Zbieramy deklaracje stałe na hotelik,w którym Warka mogłaby poczuć się kochana.Na bieżąco prowadzimy akcję ogłoszeniową. Prosimy o wsparcie!
Mam dziwne wrażenie, że dogomania przygasa. Zauważyłam też, że na różne ogłoszenia i aukcje z prośbą o pomoc ludzie reagują agresywnie (po pierwsze próba wyłudzenia pieniędzy, po drugie jest tyle głodujących dzieci). Sęk w tym, że ci co najwięcej krzyczą nie udzielą wsparcia ani psu ani dziecku.
Przedstawiam poniżej historie pewnej kochanej suni Warki, która potrzebuje pomocy. W tej chwili albo adopcji, albo stalych deklaracji na oplate hotelu. Hotel dla niej co miesiac kosztuje 350 pln. Póki co mamy zaledwie 105 zł, brakuje 245 :(. Jeżeli ktoś z Was chciałby pomoc możecie pisać do mnie bądź do osób wymienionych poniżej.
Może kogoś wzruszy poniższa historia i będzie mógł płacić 5, 10, 15 czy jaką kolwiek sume na pomoc dla Warki.
Ja osobiscie nie mogę miec w domu psa, ale opiekuje sie wirtualnie jednym psiakiem- z reszta nie pierwszy raz. Kocham te zwierzaczki i w taki sposob staram sie im pomoc. Zamiast kupic sobie cos zbednego np zamiast czekolady mogę pomoc komus, kto nie potrafi powiedziec głośno co go boli i że jest mu źle, bo nie ma domku :(:(:(
Historia Warki -suni o zdumiewiającej wierze w człowieka mimo tego co przeszła - jest krótka.AŻ 9 lat temu Warka trafiła do schroniska,z którego szybko została adoptowana.Każdy przecież chce szczeniaka,a starszego,schorowanego psiaka już nie.Warka trafiła do domu z wiarą,że będzie tam kochana,niestety niedługo po adopcji wróciła do schroniska spowrotem,nie tylko ze smutkiem i tęsknotą lecz z ranami...Człowiek okazał się okrutny.
Od tamtej pory minęło kilka lat,Warka zrobiła się starsza,smutniejsza,jednak mimo to kiedy widzi człowieka garnie się do niego i prosi o chwilkę uwagi.Wareczka jest średniej wielkości,ślicznie chodzi na smyczy,trzyma się człowieka i patrzy swoimi oczkami chcąc wybłagać dla siebie domek.Czy jest tam człowiek,który podaruje Wareczce odrobinkę miłości na resztę życia?
Zbieramy deklaracje stałe na hotelik,w którym Warka mogłaby poczuć się kochana.Na bieżąco prowadzimy akcję ogłoszeniową.
Prosimy o wsparcie!
Wątek na dogomanii :
http://www.dogomania.pl/threads/24733-Warka-kolejny-rok-za-nami-a-ona-ciagle-za-kratkami-(
Więcej zdjęć Warki można zobaczyć tutaj:
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Warka2572#
Wareczka przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zabrzu
Kontakt w sprawie adopcji:
* z Gosią (pracownikiem schroniska)
e-mail: gosha160@wp.pl
tel.: 692-581-343
lub:
* z wolontariuszką ( Beatą)
tel. 507-735-887
e-mail : beatkaa_m@wp.pl
Mam dziwne wrażenie, że dogomania przygasa. Zauważyłam też, że na różne ogłoszenia i aukcje z prośbą o pomoc ludzie reagują agresywnie (po pierwsze próba wyłudzenia pieniędzy, po drugie jest tyle głodujących dzieci). Sęk w tym, że ci co najwięcej krzyczą nie udzielą wsparcia ani psu ani dziecku.