ładnie napisane tyle że to nie świeto zmarłych ale uroczystośc wszstkich świetych i w przeciwieństwie do dnia zadusznego powinniśmy go obchodzić raczej w radości a nie smutku
ładnie napisane tyle że to nie świeto zmarłych ale uroczystośc wszstkich świetych i w przeciwieństwie do dnia zadusznego powinniśmy go obchodzić raczej w radości a nie smutku
Pamiętam jak na religii ksiądz nam tłumaczył, że to praktycznie imieniny wszystkich jednego dnia :)
Mnie sama przyroda na przełomie pażdziernika i listopada zmusza raczej do refleksji i zadumy.Wspomnienia z dzieciństwa z tego okresu też mam raczej nastrojowe niż zabawowe.
Ale każdy ma prawo odczuwać ten czas jak mu bardziej pasuje. Walentynki u nas się przyjeły to może za parę lat i u nas będą zabawy związane z tym świętem.
Mnie sama przyroda na przełomie pażdziernika i listopada zmusza raczej do refleksji i zadumy.Wspomnienia z dzieciństwa z tego okresu też mam raczej nastrojowe niż zabawowe. Ale każdy ma prawo odczuwać ten czas jak mu bardziej pasuje. Walentynki u nas się przyjeły to może za parę lat i u nas będą zabawy związane z tym świętem.
To ja jestem "na odwyrtkę", bo mnie zaduma dopada na przełomie lutego i marca, potem trochę w maju, a na całego w sierpniu
Zawsze mnie zastanawia dlaczego tak bardzo lubimy wszystko generalizować, dlaczego uważamy, że mamy czuć to samo, w tym samym czasie i w identyczny sposób...?
Jeśli Ktoś mówi nam "teraz jestem radosny, bo radośnie wspominam moich bliskich", to Ktoś inny odpowiada "jak można się teraz cieszyć, przecież to czas zadumy, bo to smutek gdy myślimy o Ich śmierci".
Nie pozostawiamy otwartej furtki dla odmienności odczuwania, przyrównujemy wszystko i wszystkich do siebie.
Lajan napisał wiersz o przemijaniu, o tym co czuje gdy pierwszego listopada zapala znicze na grobach. Czy tylko dlatego, że jest to dzień umownie nazwany Wszystkich Świętych oznacza to, że nie można tego czuć, jako wspomnienie o tych, co odeszli? Tak tak, 2 listopada są Zaduszki, ale wtedy mniej osób odwiedza groby bliskich, bo przyzwyczailiśmy się czcić ich pamięć w dzień Wszystkich Świętych. Mi osobiście w ogóle to nie przeszkadza. Też gdy stawiam znicz myślę o osobie, której go zapalam.
Doceniam to, że Lajan podzielił się z nami na forum swoją refleksją, bo dzięki takim momentom stajemy się bardziej "ludzcy" a nie jedynie "nickami". A to, kiedy Ktoś będzie czcił dusze świętych czy swoich bliskich, który dzień uzna za właściwszy, by poczuć Ich bliskość, to indywidualna sprawa.
Myślę sobie, że kiedy w grę wchodzą uczucia, kiedy ktoś się z nami dzieli nimi, to nie warto generalizować, trzymać się sztywno dat ale warto docenić samą chwilę refleksji.
Życzę wszystkim aby ten dzisiejszy dzień mogli przeżyć tak, jak "Im w duszy gra" - nastrojowo, nostalgicznie czy radośnie...zwyczajnie po swojemu.
Wiesz daleka jestem od generalizowania a i w pierwszych słowach swojej wypowiedzi doceniłam tworczość
uważam, ze raczej generalizują Ci, którzy nie chcą zagłębić się w temat nie uważasz że ten dzień jest często dniem zadumy na pokaz, że często jest to jedyny dzień w roku gdy tych zmarłych odwiedzamy, to tak jak z chodzeniem do kościoła ile razy wchodzimy do niego gdy jest pusty (nie ma mszy) by się pomodlić lub po prostu posiedzieć i pomyśleć,
ja mam jeszcze osobiste doswiadczenia jakich ma niewiele ludzi - mój mąż jest rozwodnikiem - nie mogę więc przyjmować komuni św. co nie zmienia faktu, że chodzę do spowiedzi przed każdymi świętami i niestety raz mi się zdażyło usłyszeć od księdza po co Pani tu przyszła, poza tym jednym przypadkiem zawsze dostawałam rozgrzeszenie ze wszystkich innych tzw powszechnych grzechów bez rozgrzeszenia z tego ciężkiego, po co mi to pewnie dla lepszego samopoczucia i oczyszczenia a przede wszystkim lepszego przezywania czasu jakim są święta dla katolika
anqe, witam jestes bardzo odwazna, ze o swoich sprawach osobistych piszesz na forum. Jest taka wspolnota malzenstw niesakramentalnych, na pewno znajdziesz tam ludzi, ktorzy mysla tak, jak TY: www.sychar.org , pozdrawiam..
nie widzę po prostu powodu dla którego w necie miałabym być inna osobą niż jestem w realu, moze rozbie to z przekonania że tak być powinno a może po prostu nie chce mi się pamietać tzw kłamstw
dziekuje za wiersz, bo mnie brakuje tego odwiedzania grobow, zadumy, refleksji nad przemijaniem... U nas dzisiaj dzien jak codzien, czyli normalny dzien pracy. Pojde wiec sama na cmentarz, zeby chodz troche przywolac ten nastroj i pomodlic sie za bliskich zmarlych... pozdrawiam
Dzień wolny od pracy, zadumie poświęcamy.
W tym dniu uroczystym groby odwiedzamy.
Uprzątnąć liście, umyć pomniki, o tym pamiętamy
i chwila refleksji nad życiem, znicz zapalamy.
Wpatrzeni w płomyk, tych co odeszli widzimy,
głęboko zadumani, tym zniczem ich czcimy.
Tyle wspomnień o tych, których tu odwiedzamy,
zostają nam tylko wspomnienia, tak kochamy.
Ile słów, czynów, mogło się się jeszcze wydarzyć,
życie upłynęło za szybko, zostało nam marzyć.
Mijają dni, lata a my wciąż o nich pamiętamy,
połączeni myślami, wciąż ich tu odwiedzamy.
Szanujmy się, ostatniego dnia jeszcze nie znamy
gdy przyjdzie, razem się z nimi spotkamy.
Lajan,sama prawda.
Bardzo ładnie napisałeś. Tylko tytuł powinien być inny.
"Spieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą.."
http://www.youtube.com/watch?v=Y_ABP8N3wEk&feature=related
ładnie napisane tyle że to nie świeto zmarłych ale uroczystośc wszstkich świetych i w przeciwieństwie do dnia zadusznego powinniśmy go obchodzić raczej w radości a nie smutku
Dla mnie to Święto Zmarłych.
W polskiej naturze nie leży zabawa tylko głęboka refleksja nad tym co przemija. Gdy będę się chciał bawić to znajdę sobie takie miejsce do zabawy.
No właśnie, sama się zastanawiam kiedy zniknie z naszego języka to zaczerpnięte z komuny określenie. Ale idzie "ku dobremu" przynajmniej na onecie:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/swieto-zmarlych-2011/dzisiaj-obchodzony-jest-dzien-wszystkich-swietych,1,4895514,wiadomosc.html
ładnie napisane tyle że to nie świeto zmarłych ale uroczystośc wszstkich
świetych i w przeciwieństwie do dnia zadusznego powinniśmy go obchodzić
raczej w radości a nie smutku
Mnie sama przyroda na przełomie pażdziernika i listopada zmusza raczej do refleksji i zadumy.Wspomnienia z dzieciństwa z tego okresu też mam raczej nastrojowe niż zabawowe.
Ale każdy ma prawo odczuwać ten czas jak mu bardziej pasuje. Walentynki u nas się przyjeły to może za parę lat i u nas będą zabawy związane z tym świętem.
Mnie sama przyroda na przełomie pażdziernika i listopada zmusza
To ja jestem "na odwyrtkę", bo mnie zaduma dopada na przełomie lutego i marca, potem trochę w maju, a na całego w sierpniuraczej do refleksji i zadumy.Wspomnienia z dzieciństwa z tego okresu też mam
raczej nastrojowe niż zabawowe. Ale każdy ma prawo odczuwać
ten czas jak mu bardziej pasuje. Walentynki u nas się przyjeły to
może za parę lat i u nas będą zabawy związane z tym świętem.
Zawsze mnie zastanawia dlaczego tak bardzo lubimy wszystko generalizować, dlaczego uważamy, że mamy czuć to samo, w tym samym czasie i w identyczny sposób...?
Jeśli Ktoś mówi nam "teraz jestem radosny, bo radośnie wspominam moich bliskich", to Ktoś inny odpowiada "jak można się teraz cieszyć, przecież to czas zadumy, bo to smutek gdy myślimy o Ich śmierci".
Nie pozostawiamy otwartej furtki dla odmienności odczuwania, przyrównujemy wszystko i wszystkich do siebie.
Lajan napisał wiersz o przemijaniu, o tym co czuje gdy pierwszego listopada zapala znicze na grobach. Czy tylko dlatego, że jest to dzień umownie nazwany Wszystkich Świętych oznacza to, że nie można tego czuć, jako wspomnienie o tych, co odeszli? Tak tak, 2 listopada są Zaduszki, ale wtedy mniej osób odwiedza groby bliskich, bo przyzwyczailiśmy się czcić ich pamięć w dzień Wszystkich Świętych. Mi osobiście w ogóle to nie przeszkadza. Też gdy stawiam znicz myślę o osobie, której go zapalam.
Doceniam to, że Lajan podzielił się z nami na forum swoją refleksją, bo dzięki takim momentom stajemy się bardziej "ludzcy" a nie jedynie "nickami". A to, kiedy Ktoś będzie czcił dusze świętych czy swoich bliskich, który dzień uzna za właściwszy, by poczuć Ich bliskość, to indywidualna sprawa.
Myślę sobie, że kiedy w grę wchodzą uczucia, kiedy ktoś się z nami dzieli nimi, to nie warto generalizować, trzymać się sztywno dat ale warto docenić samą chwilę refleksji.
Życzę wszystkim aby ten dzisiejszy dzień mogli przeżyć tak, jak "Im w duszy gra" - nastrojowo, nostalgicznie czy radośnie...zwyczajnie po swojemu.
Wiesz daleka jestem od generalizowania a i w pierwszych słowach swojej wypowiedzi doceniłam tworczość
uważam, ze raczej generalizują Ci, którzy nie chcą zagłębić się w temat nie uważasz że ten dzień jest często dniem zadumy na pokaz, że często jest to jedyny dzień w roku gdy tych zmarłych odwiedzamy, to tak jak z chodzeniem do kościoła ile razy wchodzimy do niego gdy jest pusty (nie ma mszy) by się pomodlić lub po prostu posiedzieć i pomyśleć,
ja mam jeszcze osobiste doswiadczenia jakich ma niewiele ludzi - mój mąż jest rozwodnikiem - nie mogę więc przyjmować komuni św. co nie zmienia faktu, że chodzę do spowiedzi przed każdymi świętami i niestety raz mi się zdażyło usłyszeć od księdza po co Pani tu przyszła, poza tym jednym przypadkiem zawsze dostawałam rozgrzeszenie ze wszystkich innych tzw powszechnych grzechów bez rozgrzeszenia z tego ciężkiego, po co mi to pewnie dla lepszego samopoczucia i oczyszczenia a przede wszystkim lepszego przezywania czasu jakim są święta dla katolika
anqe, witam jestes bardzo odwazna, ze o swoich sprawach osobistych piszesz na forum. Jest taka wspolnota malzenstw niesakramentalnych, na pewno znajdziesz tam ludzi, ktorzy mysla tak, jak TY: www.sychar.org , pozdrawiam..
nie widzę po prostu powodu dla którego w necie miałabym być inna osobą niż jestem w realu, moze rozbie to z przekonania że tak być powinno a może po prostu nie chce mi się pamietać tzw kłamstw
dziekuje za wiersz, bo mnie brakuje tego odwiedzania grobow, zadumy, refleksji nad przemijaniem... U nas dzisiaj dzien jak codzien, czyli normalny dzien pracy. Pojde wiec sama na cmentarz, zeby chodz troche przywolac ten nastroj i pomodlic sie za bliskich zmarlych... pozdrawiam