Zapraszam na spacer ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną "Brzegiem jeziora Węgorzyno". Komu zdarzyło się przejazdem zajrzeć do małej miejscowości Sulęczyno na Kaszubach, być może pamięta malutki leśny parking przy schowanym za starymi sosnami i bukami urokliwym jeziorem. A kto nie pamięta, bo nie zajrzał, ale przejeżdżał trasą Kartuzy-Bytów, być może zauważył, że tuż przed Sulęczynem asfaltowa droga wpada niemal do wody na jednym z zakrętów. To własnie jezioro Węgorzyno wije się urokliwie, bezgłośnie wołając "A-kuku" do spieszących się do własnych spraw przejezdnych.
Warto, oj warto zboczyć nieco z trasy złotą jesienią, by przespacerować się choć kawałek rezerwatem, w którym wszystko jest pod ochroną. Podziwiać aleję daglezji, buki wyjedzone przez czas i stare drewniane kajaki porzucone za tylko trochę nowszą drewnianą wypożyczalnią zamkniętą na kłódkę. Liście miękko opadają, a my z przyjemnością zawieszamy oko na korze z wymalowanym spacerowym szlakiem i czytamy o faunie i florze opisanej na dydaktycznych tablicach rozmieszczonych dosłownie co kilkaset metrów na spacerowej trasie.
Mało miałam czasu na ten spacer, chwilkę tylko i prędko musiałam zawrócić do auta. Ale każdego, kto zagości w okolicy, zachęcam do tego skoku w cichą leniwie szumiącą przyrodę, gdzie krzyczą łabędzie i rosną grzyby wielkości meloników, a przyroda wygląda jak złote miliard dolarów...
Piękne te zdjęcia, a drzewa w barwach jesieni wyglądają rewelacyjnie.:) Nasza cytadela o tej porze roku też wygląda pięknie , różyczka zrobiła trochę zdjęć jak wróci ze szkoły to wstawi.
Zapraszam na spacer ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną "Brzegiem jeziora Węgorzyno". Komu zdarzyło się przejazdem zajrzeć do małej miejscowości Sulęczyno na Kaszubach, być może pamięta malutki leśny parking przy schowanym za starymi sosnami i bukami urokliwym jeziorem. A kto nie pamięta, bo nie zajrzał, ale przejeżdżał trasą Kartuzy-Bytów, być może zauważył, że tuż przed Sulęczynem asfaltowa droga wpada niemal do wody na jednym z zakrętów. To własnie jezioro Węgorzyno wije się urokliwie, bezgłośnie wołając "A-kuku" do spieszących się do własnych spraw przejezdnych.
Warto, oj warto zboczyć nieco z trasy złotą jesienią, by przespacerować się choć kawałek rezerwatem, w którym wszystko jest pod ochroną. Podziwiać aleję daglezji, buki wyjedzone przez czas i stare drewniane kajaki porzucone za tylko trochę nowszą drewnianą wypożyczalnią zamkniętą na kłódkę. Liście miękko opadają, a my z przyjemnością zawieszamy oko na korze z wymalowanym spacerowym szlakiem i czytamy o faunie i florze opisanej na dydaktycznych tablicach rozmieszczonych dosłownie co kilkaset metrów na spacerowej trasie.
Mało miałam czasu na ten spacer, chwilkę tylko i prędko musiałam zawrócić do auta. Ale każdego, kto zagości w okolicy, zachęcam do tego skoku w cichą leniwie szumiącą przyrodę, gdzie krzyczą łabędzie i rosną grzyby wielkości meloników, a przyroda wygląda jak złote miliard dolarów...
Będę musiała wybrać się z rodzinką .... zdjęcia boskie !
Piękne te zdjęcia, a drzewa w barwach jesieni wyglądają rewelacyjnie.:) Nasza cytadela o tej porze roku też wygląda pięknie , różyczka zrobiła trochę zdjęć jak wróci ze szkoły to wstawi.