Zgodnie z życzeniem Mamy Różyczki otwieram drugą część wątku...
nie sądziłam, że moj post przyniesie taki efekt :)
widze, ze dyskusja kapeczke ucichła wiec coś skrobne.. natrzaskałyście postów, że hoho....
celem mojego postu bylo to, że oburzyłam się wczoraj,ze kobiety chodza tak a nie inaczej ubrane na cmentarz... a wybuchła z tego awantura, ze jestem nietolerancyjna, i ze taka mloda osoba jak ja powinnam to rozumiec.... aaa potem ze kogos tam niby obrazilam itd...
z tematu cmentarza zeszlismy na temat mody, glanow, miniówek itd.....i na temat innych kultur... co nie bylo moim celem!
podam Wam przyklad... wczoraj stojąc na cmentarzu pod krzyzem stanela obok mnie dziewczyna, moze w moim wieku moze ciut starsza... miala tak mocny make up,ze ciezko bylo powiedziec ile ma lat... mialam ubrane krotkie gatki, tak krotkie, ze pol posladkow jej wychodzilo.. krotka kurteczke ze nerki na wierzchu... i do tego kozaki... i nie zmienie zdania, ze ten stroj jest niestosowny na cmentarz... niech sie ubiera tak na ulicy do pracy gdziekolwiek... po za takimi miejscami jak cmentarz, kościół.. bo to po prostu nie przystoi... oznacza to dla mnie brak szacunu i tyle... i mimo,ze zarzucila mi agusia, ze jestem nietolerancyjna.. to powiem tak... toleruje to, ale nie akceptuje.. toleruje, bo nie mam wplywu na tą laske, ale nie akceptuje tego w zadnych wypadku...!!
któraś z was wspomniala o teatrze... oooo i tutaj też nerwa mi poszła, bo teatr, opera, operetka to dla mnie takze miejsca w jakis sposob szczegole i kulturalne. pamietam,ze jeszcze chodzac do szkoly uczono nas, zebysmy idac do teatru stosownie sie ubrali... po co?? zeby tym sposobem uszanowac aktorow i ich ciezka prace...
mozecie sie nie zgadzac ze mna... ja po prostu tak zostałam wychowana... rodzice i bliscy, czy nauczyciele w szkole wpoili mi pewne zasady i tyle.
W klasie mojej córki są pewne wymagania co do ubiorów, dziewczyny nie mogą przychodzić do szkoły z dużym dekoltem , w bluzkach na ramiączka ani w bardzo krótkich spódniczkach .Ostatnio jak byłam na zebraniu, to ksiądz uczący religii powiedział wprost do matki jednej z uczennic przy wszystkich, że nie życzy sobie żeby jej córka przychodziła do szkoły tak niestosownie ubrana , bo chłopcy zamiast skupić sie na nauce zaglądają jej w biust i ciągną za wystające stringi.
Mamusia zamiast wysłuchać tego co ma ksiądz do powiedzenia, uniosła się honorem i wyszła z zebrania , ale chyba ochłonęła bo za chwilę wróciła.
Ja jak chodziłam do szkoły to miałam mundurek i nie było mowy o żadnych wyzywających ubiorach.Teraz niektóre młode dziewczyny tak się lansują, że az strach pomyśleć !
Moje dzieci muszą chodzić do szkoły w mundurku. Jest zakaz malowania, żelowania włosów i noszenia przesadnej biżuterii. Dodam, że szkoła jest mała i nie ma w niej nawet 100 dzieci. Każdy uczeń jest znany z imienia i nazwiska przez wszystkich nauczycieli.
To o czym ten wątek w końcu jest o szkole czy o cmentarzu????
Od siebie dodam tylko tyle ze również często byłam "na tapecie" bądz w szkole czy innych miejscach za oryginalne stroje i czy sobie cos z tego robiłam?????Nic!!!Mam swoj styl(nie podaję jaki czy to mini czy glany lub jeszcze cos innego bo to moja sprawa).Szacunek szacunkiem ale przywdziewanie smiesznej szmatki w której czujemy sie nieswojo i zle żeby dobrze wypasc w oczach cioci,babci ,sasiada czy zwykłych ludzi obserwujacych i tylki obgadujących to jest dla mnie smieszne!Bądzmy po prostu soba i szanujmy innych a sami też bedziemy szanowani.
Pytasz:" To o czym ten wątek w końcu jest o szkole czy o cmentarzu????" Odpowiadam: Wątek jest o niewłaściwym ubiorze. Szkoda, że tego nie rozumiesz. Choć odnoszę wrażenie, że raczej nie chcesz zrozumieć.
Dziwne jest dla mnie to, że jako osoba, która ma swój styl, to znaczy dostrzega, że coś do czegoś pasuje, a coś nie, nie dostrzegasz, że nie wszystko pasuje do cmentarza, kościoła, szkoły czy teatru. Pominę milczeniem fakt, że pójście komuś na rękę poprzez ubiór adekwatny do sytuacji jest dla Ciebie śmieszne. To jest smutne.
Na koniec dodam, że przed trzydziestu laty straciłem okazję zwiedzenia gotyckiej katedry w Kolonii tylko dlatego, że miałem na sobie krótkie spodnie. Dla mniej kumatych dodam, że Kolonia nie leży w Polsce, którą tak łatwo nazywamy zaściankiem.
Oczywiście, również zgadzam się z przedmówcami, że należy szanować takie miejsca i zakładać stosowny ubiór tylko ,że takie zasady trzeba niestety mieć wpojone w domu rodzinnym. Nawet w sanktuarium w Licheniu widnieją tabliczki, że na terenie sanktuarium obowiązuje strój godny tego miejsca, więc nie krótkie spodenki, czy mini uszytej z opaski na włosy :)
Nie znasz mnie a podsumowujesz a to tylko źle o Tobie świadczy.Nie napisałam nigdzie że nie dostosowywuję się do sytuacji ubiorem czy zachowaniem ale nie"przebieram"się w białą bluzeczkę i granatową spodniczkę.Ubieram się stosownie ale we własnym stylu więc proszę mnie nie obrażać i czytac ze zrozumieniem.I nie obrażaj czytelników tekstem że Kolonia nie leży w Polsce jakby ktoś nie wiedział.
Szczerze mówiąc, nie wiem, którymi słowami Ciebie podsumowałem. Wypowiadałem się tylko na temat tego, co napisałaś.
Twoje pierwsze pytanie o temat wątku, trudno jest odebrać inaczej, niż "podskakiwanie w dyskusji jak indor z czerwoną kapką na nosie" /parafraza Jana od biedronki/. Przecież w wątku istotne jest nie miejsce, ile raczej potrzeba odpowiedniego stroju.
Również zdanie: >"... przywdziewanie smiesznej szmatki w której czujemy sie nieswojo i zle żeby dobrze wypasc w oczach cioci,babci ,sasiada czy zwykłych ludzi obserwujacych i tylki obgadujących to jest dla mnie smieszne!" /pisownia oryginalna/ jest dość ryzykowne i wskazuje raczej na to, że nie dostrzegasz sensu dostosowywania się ubiorem do okoliczności.
Tekst o Koloni był przeznaczony dla mniej kumatych, a tak naprawdę chodziło mi o to, że potrzeba ubierania się zgodnie z okolicznościami nie jest rodem z Ciemnogrodu.
Nie mam zamiaru brac udziału w tak bezsensownej przepychance słownej.Swoje zdanie wyraziłam i starczy.Nie należe do osób zaczepnych i wkładających kij w mrowisko.
Ja będąc uczennicą robiłam sobie ... koki i inne dziwne fryzury, miałam bardzo długie i gęste włosy i mnie bawiła zabawa z włosami. Do tego makijaż i strój. Ale czułam się właśnie doskonale w takich klimatach. Ba... potrafiłam w upał nałożyć piekny kapelusz , bo mi słońce szkodziło. Powiem wam ,że ludzie na ogół uwazali,że mi to bardzo pasuje i nie jestem w żaden sposób jakos przebrana.Ale ze skąpym ubraniem nie ekperymentowałam , bo to by uwłaczało mojej osobie. Poprzez odpowiedni strój lepiej można wyeksponować swoje walory .
Ja Cię rozumiem, chodzi o to, że ubiór ma być adekwatny do okazji. Nie wiem ile lat ma Twoja córa, lecz podejrzewam, że jest w gimnazjum. Dla mnie jest szokiem stringi, duże dekoldy, ostre makijaże w tak młodym wieku. To jak ta dziewczyna czy chłopak będą się ubierać mając 25 lat ?
Nie wiem ile lat ma Twoja córa, lecz podejrzewam, że jest w gimnazjum. Dla mnie jest szokiem stringi, duże dekoldy, ostre makijaże w tak młodym wieku. Troche dziwi mnie Twój szok. Ktoś tu napisał zapomniał wół jak cielęciem był. W gimnazjum zaczynają sie eksperymenty ze soba młodzi ludzie szukają swojego ja, swojego stylu.
To jak ta dziewczyna czy chłopak będą się ubierać mając 25 lat ? Do tego czasu znormalnieja i wybiora dla siebie to co dla nich najlepsze. Jak ja się cieszę że mamy kolorwa młodziez która chodzi w stringach nie wiem czy wiecie ale stringi w wersji męskiej tez są i do tego demoralizują księzy. Ja nie znosiłam swojego księdza w podstawówce na jego katechezę malowałam sobie oczy na czarno, tapirowałam włosy a na piersi wieszałam sobie wielki krzyż. Chciałam zamasifetować to, ze bez względu na mój wygląd Bóg mnie kocha. Udało mi się nawet 5 na zaliczenie na bieżmowanie dostałam. Bez takej mlodzieży było by nudno wszyscy grzeczni, ładnie i schludnie ubrani nuda :)
Troche dziwi mnie Twój szok. Ktoś tu napisał zapomniał wół jak cielęciem był. W gimnazjum zaczynają sie eksperymenty ze soba młodzi ludzie szukają swojego ja, swojego stylu.
Mam 25 lat więc niedawno chodziłam do liceum itd. Można eksperymentować z ubiorem , fryzurami jednak po to są rodzice aby nadtym w odpowiedniej chwili zapanować, gdy coś staje się nie odpowiednie. Można przy tym być kolorowym, wesołym i pełnym życia młodym człowiekiem nie wyglądając wyzywająco itd.
nie wiesz jak? to Ci odpowiem NORMALNIE bo albo zmądrzeją, albo praca będzie tego od nich wymagać, albo bieda się zacznie jak się skończy kaska od mamuśki
Ostatnio jak byłam na zebraniu, to ksiądz uczący religii powiedział wprost do matki jednej z uczennic przy wszystkich, że nie życzy sobie żeby jej córka przychodziła do szkoły tak niestosownie ubrana , bo chłopcy zamiast skupić sie na nauce zaglądają jej w biust i ciągną za wystające stringi.
- chłopcy ? czy owy ksiądz może mu się coś unosi ( nie mam na mysli duszy do nieba ) co za palant z niego brrrrrr,,, takich księży powinno sie eliminować To jest właśnie brak kultury osobistej powiedzieć matce na tle całej klasy coś takiego. Przez takich palantów ludzie odchodza od kościoła. Dziwi mnie to że nikt nie stanął w obronie tej kobiety. Matka być może Bogu ducha winna. rano wychodzi do pracy i nie wie w co się dziewcze ubrało może sobie po prostu z córka nie radzi .... ach co za świat.
Ale on miał rację bo dziewczyna miała biodrówki spodnie, że jak siedziała to tyłek było widać i stringi:)A jak się pochylała nad zeszytem to piersi wypływały z dekoltu..Więc może sam też był rozproszony, diabli wiedzą. Myślę że to nie jest odpowiedni strój do szkoły.
Mamo Rózyczki, ale tu nie chodzi o to, że ten ksiądz nie miał racji czy, że strój był odpowieddni. Chodzi o sposób w jaki została zwrócona na to uwaga. Jak napisała Aggusia "To jest właśnie brak kultury osobistej powiedzieć matce na tle całej klasy coś takiego." Trzeba mieć trochę kultury, wyczucia sytuacji, może nawet empatii i umieć się odnaleźć w takiej sytuacji. Przecież mógł w cztery oczy porozmawiać z mamą tej dziewczynki.
Ha ha MR jeszcze masz czas żeby z Rózyczką w ławce siedzieć. :):) Na marginesie bardzo bym chciała się dowiedzieć jaki to model spodni trzeba nosić żeby wystawały stringi. Mnie nie wystaja ale córka tez mi mówiła że jej koleżance wystają gacie . Czy to są za duże spodnie czy za małe ?. Stringi, goły owłosiony bądź nie tyłek jestem w stanie znieść ale brudnych gaci za żadne skarby w świecie. Poza tym jako wieczny obserwator stwierdzam że 80 % społeczeńswa polskiego nosi gacie ktore 100 lat temu za murzynami były białe.
MR bo się zaraz na Ciebie obrażę już takiej zacofanej ze mnie nie rób wiem jak wyglądają stringi :P Zasatanawiałam się czy te biodrówki są zamałe czy to może jakiś specjalny model biodrówek
Niestety wystarczą zwykłe dzinsy by było widać stringi. Jak osoba siedzi to spodnie w tyle w pasie odstają i widać stringi. Wystarczy długi podkoszulek albo długa bluzka by to zasłonić. Mnie okropnie denerwuje jak widzę u mężczyzn wystającą gumkę od majtek. U kobiet też ale u mężczyzn to nie znoszę okropnie.
ładych parę lat sprzedaję odzież w tym również dżinsy i uwież mi 80% klientek nie umie prawidlowo dobrać rozmiaru zazwyczaj kupuja za małe a jaka jest obraza majestatu jak mówię, że Pani powinna mieć większy rozmiar
Dobrze, ze ksiądz uwagę zwrocił. Żle, że zrobił to wobec innych rodziców Zgadzam się. Ale sugerowanie, ze księdzu się "coś" unosi i nazywanie go palantem też jest oznaką braku kultury osobistej.
Moja córka chodzi do 5 klasy .Dziewczyny z jej klasy malują sobie włosy i paznokcie , a jak słyszałam już 14 latkom daje się tabletki antykoncepcyjne. Jak usłyszałam od jednej matki ja też muszę się dostosować .
nie wyobrażam sobie ,że moja 11 letnia córka maluje się jak stara pudernica , połowe włosów ma pomalowane na niebiesko . I nie zaproponowałabym 14 latce tabletek antykoncepcyjnych . Takich rzeczy jest więcej i to jest normalne w Szwecji . Może tak jest też i w Polsce tylko ja to tak wyolbrzymiam.
Asti chyba wyolbrzymiasz sięgam pamięcia teraz do czasów kiedy miałam 14 lat. To była dawna 8 kl szkoły podstawowej. Niektore dziewczyny w 8 kl zażywały tabletki antykoncepcyjne . Nawet mam koleżanke, która zaszła w ciązy. Więc to chyba nic nienormalnego
Asti chyba wyolbrzymiasz sięgam pamięcia teraz do czasów kiedy miałam 14 lat. To była dawna 8 kl szkoły podstawowej. Niektore dziewczyny w 8 kl zażywały tabletki antykoncepcyjne . Nawet mam koleżanke, która zaszła w ciązy. Więc to chyba nic nienormalnego
trudno mi roztrzygać to pod względem normalności. Bo niby co jest nienormalne? dzieciaki dorastaja i eksperymentują we wszystkich sferach życia równiez w sexsie. Trudno się dziwić kiedy hormony buzują że nie mysli się glowa :) Ja zastanawiałam się nad czyms innym dlaczego młodzi prostutułuja się. Dotyczy to i dziewczyn i chłopaków. Za moich czasów zjawisko nie intniejące.
Będziesz wiedziała jak wejdzie w ten wiek. Nie każda czternastolatka chce tabletki :)
Mi mama wyznaczyła granicę kiedy mogę się zacząć malować (16 lat) i tego się twardo trzymała. Wiedziała, ze czasem podkradam jej tusz, że po szkole biegłam do łazienki zmyć oczy, Delikatnie przypominała mi o tej granicy, a ze sama dawała mi przykład delikatnego makijażu (a ja ja naśladowałam) to nie było tak źle.
znałam kiedyś taką sytuację gdy para 14 zrobiła sobie dzidzię, ich rodzice byli na tyle kumaci że każde z nich mieszkało w swoim domu rodzinnym, dzieci po szkole spacerowały z maluszkiem , w ciagu tygodnia dzidzia była pod opieką jednej babci i mamy a w weekendy drugiej babci i obojga mlodych rodziców. Dziś oboje są juz dorośli nie wiem jak potoczyło się ich dalsze życie bo wyprowadziłam się stamtąd jakieś 12 lat temu
Nie obserwuje tego watku dokladnie bo razrasta sie szybciej niz moge go czytac.Temat dzieci czy nastolatkow jest mi zawsze bliski bo sama jestem matka. Moja corka ma prawie 14 lat. Mieszkamy w Niemczech chodzi do gimnazjum. Troszke sie maluje . Nie wolno im czodzic do szkoly obnazonym tzn top na ramiaczkach odpada, bardzo krotkie spodenki tez. Malowac mozna sie do woli, farbowac wlosy tez. To nie ma nic do rzeczy i nie wskazuje co kto ma w glowie. To wskazuje tylko przemiane, typowe dla nastolatki poszukiwanie wlasnego stylu. Pomiedzy zwykla mini ( za wlasciwa przyjmuje dlugosc ciut nad kolano) a mini z opaski do wlosow jest duza roznica. Takie dziewuszki emanuja swoja kobiecoscia bo ona rozkwita. Co do antykoncepcji : moje dziecko od miesiaca przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, ktore maja jej wyregulowac miesiaczke i wytlumic bole miesiaczkowe (2-3 dni w lozku). Jest tez szczepiona przeciwko rakowi szyjki macicy a takie szczepienie robi sie dziewczynkom, ktore statystycznie moga zaczac inicjacje seksualna.Nie mam zamiaru udawac, ze moje dziecko nie staje sie kobieta bo fizycznie stalo sie nia juz 4 lata temu. Przedstawilam tu chyba straszny dla niektorych obraz mojego dziecka. Na marginesie dodam ze corka jest jedna z najlepszych uczennic w klasie i jest swietna dziewczyna. Jest dojrzala na swoj wiek i sama zdecyduje o swoim poczatku. Wierze w jej rozsadek i ufam jej. Jesli jednak rozum zawiedzie to placzu nie bedzie.
Ja rozumiem Twoją córkę odnośnie tych tabletek w celu leczniczym. Sama nie miałam takich bólów jednak dopadł mnie trądzik. Już w wieku 14 lat(I kl. gimnazjum) zaczynały się pojawiać pryszcze. Z wiekiem problem rozrastał się pomimo odpowiedniej pielęgnacji i leczenia. Od I klasy liceum byłam częstym pacjentem u dermatologa i regularnym. Kilka razy w miesiący byłam u doktorki po: maści, kremy, płyny, żele, antybiotyki...itd. Sześć lat codziennej udręki, szydzenia, śmiechów za plecamiitd. To był koszmar.Moja samoocena wynosiła -0.Miałam odruch spuszczania głowy gdy ktoś do mnie mówił. Nie pomagało nic ani leki, kosmetyki, zioła, ścisła dieta( wszystko gotowane, na parze bez przypraw ostrychitd.). Przeprowadziłam kurację ziołami, drodżami itd. Aż w końcu dostałam tabletki hormonalne i trzy lata temu moje życie zaczęło wracać do normy. One mnieuratowały przez zamknięciem się w domu i dalszą izolacją od ludzi.
Teraz wiem jak jakaś choroba czy przypadłość może wpłynąć negatywnie na każdą sferę naszego życia.
Moja kuzynka miała bardzo bolesne miesiączki. Dla niej był to koszmar. Jak była już dorosła starsza siostra i mama namówiły ją by poszła do ginekologa. Lekarz ją zbadał. Znalazł jakąś cystę ale to nie ona była przyczyną. Razem z lekarzem uznali, że lepiej 2,3 dni zażywać tabletki przeciwbólowe niż faszerować się hormonami.
Jak ja 2 lata temu miałam strasznie długie cykle to dostałam hormony. Nie były to żadne tabletki antykoncepcyjne. Wręcz przeciwnie. Musiałam uważać bo ułatwiały zajść w ciążę. Po jednej kuracji wszystko mi się uregulowało.
As miałaś szczęście, że normalne leki Ci pomogły. Myślę, że nigdy nie przeszłaś przez takie piekło jak ja. 10 lat zajęło codziennej walki z trądzikiem . Myślałam, że nigdy już nie będę wyglądać normalnie. To była ostatnia ,,deska" ratunku. Jeśli hormony by nie pomogły czekały mnie sterydy i to w ,,końskich" dawkach.
Moja kuzynka miała taki bóle. Pamiętam jak zwijała się z bólu w dniach miesiączki i przed. Czasami aż mdlała.
Czy nie sądzisz, że antybiotyki nie powodują wyniszczenia organizmu? Ja brałam je np. przez dwa miesiące 3 razy dziennie plus w postaci maści.
Jeśli idzie o sterydy to teraz są nowej generacji i działają miejscowo. Prawie nie przenikają do organizmu. Moje dzieci czasem biorą i tak mówił mój lekarz.
Powodłów bolesnych miesiączek może być wiele, więc nie można przyrównywać wszystkiego do siebie, znajomych itp. Trzeba zwyczajnie poszukać dobrego lekarza, który najpierw dokładnie przebada pacjentkę. Takie mówienie, ze hormony są "be" a tabletki przeciwbólowe OK, to moim zdaniem błędne podejście. Każdy przypadek jest inny i nie można wszystkiego brać pod jedną kreskę.
Wkleję krótką notatkę:
Wyróżnia się przyczyny organiczne i czynnościowe bolesnego miesiączkowania.
Przyczyny organiczne: stany zapalne przydatków i przymacicz, niedorozwój, zmiany położenia i wady macicy, zwężenia kanału szyjki macicy, podśluzówkowe i śródścienne mięśniaki macicy, endometrioza.
Przyczyny czynnościowe: nadmierna kurczliwość mięśnia macicy (zbyt duże wytwarzanie prostaglandyn w endometrium, czyli błonie śluzowej macicy), nieprawidłowe złuszczanie się endometrium, uwarunkowania hormonalne, czynniki psychiczne.
Dużo tego, prawda? To jest najlepszy dowód na to, że nie warto cierpieć i czekać aż coś samo się unormuje albo stosować leki przeciwbólowe. Trzeba poznać przyczynę. To jest podstawa i nie warto słuchać takich wypowiedzi, które sugerują, że to czy tamto leczenie jest niewłaściwe. Warto jednak zwrócić uwagę na to, czy lekarz przebadał pod każdym kątem i wykluczył wszystkie możliwe przyczyny bólu.
Trochę się rozpisałam, ale denerwuje mnie, kiedy zaczynamy doradzać w tematach, w których przyczyn bólu może być wiele a tym samym możemy zasugerować błędne rozwiązania.
Moja corka przeszla szereg badan od wywiadu, przez usg, poziom hormonow itp. Te leki, ktore przyjmuje zawieraja minimalna ilosc hormonu. Czytalam, ze w Polsce sa bardzo drogie ale na szczescie u nas sa za darmo. (do 18 roku zycia) Tabletki przeciwbolowe tez sa szkodliwe i nie dzialaja "na wszelki wypadek":)
Zgadzam sie z Toba, poniewaz stosowny ubior powinien byc do stosownej okazji. Na slub ubieramy sie inaczej, do pracy inaczej i na cmentarz tez inaczej. Jesli kazdy ubieralby sie jak chcial nastalby niezly chaos, albo i cos gorszego. Sa odpowiednie zasady do ktorych nalezy sie dostosowac i juz. Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze. Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience, czy szortach, bo przeciez nie patrzy sie na ubior, dziecko chce to niech nosi? Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie. Jesli taka nastolatka ubrana jest jak na dyskoteke, to czy ona faktycznie przyszla odwiedzic kogos bliskiego, czy tez raczej jakiegos chlopaka ''zlowic''...Mozna tolerowac wiele rzeczy,ale nie wszystko. Cmentarz to cmentarz a dyskoteka to dyskoteka...
Jesli kazdy ubieralby sie jak chcial nastalby niezly chaos, albo i cos gorszego.
- czy ja wiem na dwoje babka wróżyła być może wtedy stali byśmy się bardziej tolerancyjnym narodem
Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze.
- ja pozwalam ma być tylko dostosowane do aktualnej pogody. Dla mnie jest bardzo ważne aby dziecko nauczyć podejmować świadomie własne decyzje i odpowiadac za nie.
Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience,
ja pozwalałam w efekcie tego dziecko potrafi samo się ubrać. Sama nosi nawet czapkę jak zrobi się chłodno
Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie.
- w ciszy i spokoju 1 listopada ?? Chcesz ciszy, spokoju na cmentarzu masz pond 300 dni w roku.
Jesli taka nastolatka ubrana jest jak na dyskoteke, to czy ona faktycznie przyszla odwiedzic kogos bliskiego, czy tez raczej jakiegos chlopaka ''zlowic''... Mówiłam przecież że nastolatki łowią samców na cmentarzu :):):) Nie ma jak wykorzyzstanie wszystkich mozliwych okazji o ile mi wiadomo to kobiet jest chyba więcej niż facetów więc mnie to nie dziwi
Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze.
- ja pozwalam ma być tylko dostosowane do aktualnej pogody. Dla mnie jest bardzo ważne aby dziecko nauczyć podejmować świadomie własne decyzje i odpowiadac za nie.
Kochana, wiec to tylko to jest wlasnie to o czym ja wspomnialam, ze na deszcz nie wyjdzie bez kurtki p/deszczowej czy parasola. Dziecko ma prawo wyboru, zeby nauczylo sie podejmowac decyzje, ale my musimy im w tym pomoc, czyli np. chcesz ubrac plaszczyk zielony czy niebieski? A nie zostawiamy dziecko na pastwe losu i w co chcesz to sie ubieraj, bo dziecko wtedy nie wie co ma zrobic i o co nam chodzi. Wiec chcac nie chcac , podswiadomie lub nie zgodzilas sie z moim zdaniem tylko inaczej zinterpretowalas ;)
Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience,
ja pozwalałam w efekcie tego dziecko potrafi samo się ubrać. Sama nosi nawet czapkę jak zrobi się chłodno
Oczywiscie, ze sama nosi czapke jak jest chlodno, bo musialas jej to wpoic, nauczyc zasad, jak to sie robi i kiedy, nic sie nie bierze z niczego...
Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie.
- w ciszy i spokoju 1 listopada ?? Chcesz ciszy, spokoju na cmentarzu masz pond 300 dni w roku.
Nie kochana, wtedy nie mam czasu, po to jest ten jeden dzien w roku,zeby odwiedzic groby bliskich i tam sie zastanowic nad zyciem i smiercia, dlatego nie chce zeby ktos swoim niestosownym zachowaniem mi w tym przeszkadzal.
Na koniec Ci tylko powiem,ze tolerancja nie oznacza wcale zgody na wszystko co komu przyjdzie akurat do glowy. Jesli jestes taka tolerancyjna a ja chcialabym np. Twoja corke wrzucic do klatki z lwami, zeby zobaczyc jaka bedzie reakcja obojga, to napewno bys sie nie zgodzila, no ale dlaczego? Przeciez powinnas byc bardziej tolerancyjna!
Porównanie delikatnie mówiąc dziwne. Jak ma się ubiór i tolerancja tego jak ktoś wygląda do klatki z lwami? Tu nawet nie chodzi o tolerancję. Wszyscy są tak chętni do wyszydzania, oceniania wyglądu obcych im osób. Dlaczego nie zwrócicie im uwagi, skoro tak wam to przeszkadza? Znam ludzi ubierających się jak ostatnie dziwadła ale za to są ludźmi dobrymi, mądrymi o niebywałej wrażliwości. Znam kobiety wygląjące jak ladacznice i mimo tego wśród nich są takie, które są dobrymi ludźmi, matkami, pracownikami. Znam wśród eleganckich pań podłe złośliwe i skoncentrowane tylko na sobie istoty . Niewszystkie, oczywiście są w przewadze miłe, życzliwe i dobre. Uważam, że ludzie nie szanujący praw innych do inności w tym wyglądu, wiary, orientacji seksualnej nie szanują siebie i swojego życia skoro nie szkoda im czasu na takie głupoty jak ubiór innych. Można uczyć kultury swoje dzieci, rodzinę lub współmałżonka. Innym ludziom po prostu pozwolmy żyć. Nie ubiór świadczy o człowieku. O człowieku świadczą czyny.
Nie dokońca się z Tobą zgodzę. Jednak jest powiedzenie Jak cię widzą tak cię piszą. Na pierwsze wrażenie właśnie ma wpływ nasze ubranie. Oczywiście masz rację nie możemy się kierować jedynie wyglądem. Ale jak idziemy na rozmowę w sprawie pracy to raczej będziemy mieli gorszą pozycję jak ubierzemy się bardzo nie stosownie. A ja osobiście lubię ludzi ciekawie ubranych zgodnie z ich naturą, Dzięki nim nasze życie jest barwniejsze.
Tak, masz rację mają gorszy start np na rozmowie, mimo wszystko mają prawo wyglądać tak jak chcą. Mi chodzi o to, że nic nikomu do tego w kwestii osób przypadkowo spotkanych. Umiem się ubrać stosownie do sytuacji, jednak szanuję tych którzy mają to w nosie albo robią na przekór. Też do niedawna inaczej o tym myślałam, jednak teraz po prostu po tym co mnie spotkało, kiedy 1.11 o mały włos to mnie "odwiedzałaby" rodzina na cmentarzu, chcę żyć pełniej, bardziej, tylko swoim życiem (póki nie zachodzi potrzeba pomocy innym) i szukać pozytywów. Sprawy tak codzienne traktuję z większym dystansem, bardziej martwi mnie gdy ktoś ubiera się niestosownie do pogody bo po prostu nie ma innych ubrań, nie stać go na zimowe buty czy kurtkę. Nie życzę nikomu tego co przeżyłam, jednak sporo mnie to nauczyło. :)
Nie napisalam,ze czlowiek ktory jest inaczej ubrany jest gorszy czy glupi, tylko uwazam ze chcesz przyjsc gdzies, do kogos, ubierz sie stosownie do okazji i miejsca. Masz racje, nie szata zdobi czlowieka, ale lepiej ja miec na sobie niz nie miec jej wcale....Podobnie pieniadze szczescia nie daja, ale sa potrzebne do zycia, wiec lepiej je miec....
nadia nie wiem w jakim wieku dzieci masz być może pewne sytuacje są dopiero przed Toba.
Mojej córce nic nie wpajalam ubierałam ja jak uważałam za stosowne. Gdzieś w 1 kl szkoły podstawowej może wcześniej córka nie chciała ubiarać się w to co ja jej proponowalam. Więc w odwrocie zaproponowałam jej ubieranie się samej. Moja córcia jest bardzo uparta i tak metoda prób i błedów kiedy nie załozyła czapki i zachorowala na zatoki o czapce więcej nie zapomniała itd .Po dziś dzień raczej nie kupuje jej ciuchów idę do sklepu i sama sobie wybiera. Szanuje jej gust i własny styl który sobie dopiero wypracowuje. Czasem chodzi ubrana bardzo dziwacznie mnie sie wydaje że nic do siebie nie pasuje np letnia spódnica w środku zimy i do tego grube zimowe rajstopy. Ja nie protestuję. przyglądam się tylko i uśmiecham. Pozwalam jej byc soba.
Oczywiscie, ze sama nosi czapke jak jest chlodno, bo musialas jej to wpoic, nauczyc zasad, jak to sie robi i kiedy, nic sie nie bierze z niczego...
jak pisałam wcześniej niczego jej nie wpajała akurat tak jest że ja i mąz nosimy czapki i nasze dzieci też. jestem święcie przekonana że gdybym nie nosiła czapki dziecko też by jej nie nosiło. Dzieci nie trzeba uczyć takich rzeczy dzieci są świetnymi obserwatorami i pewnych rzeczy same się uczą i sobie przyswajają.
Nie kochana, wtedy nie mam czasu, po to jest ten jeden dzien w roku,zeby odwiedzic groby bliskich i tam sie zastanowic nad zyciem i smiercia,
- to raczej masz problem bo to jednostki dostosowują się do ogółu a nie odwrotnie
Na koniec Ci tylko powiem,ze tolerancja nie oznacza wcale zgody na wszystko co komu przyjdzie akurat do glowy.
- tolerancja to akceptacja nie musisz zgadzać się z moimi poglądami ani ja z Twoimi Ja szanuję Ciebie pomimo że mamy odmienne zdania i mam nadzieje, że TY mnie równiez.
esli jestes taka tolerancyjna a ja chcialabym np. Twoja corke wrzucic do klatki z lwami, zeby zobaczyc jaka bedzie reakcja obojga, to napewno bys sie nie zgodzila, no ale dlaczego? Przeciez powinnas byc bardziej tolerancyjna!
tutaj chyba za bardzo wyobrażnia Cie poniosła. Nie widzę związku. Czyjś nieodpowiadni ubiór poza tym że godzi w Twoje poczucie estetyki i dobrego smaku nie wyrządza Ci ani nikomu żadnej krzywdy .
Jestem ciekawa jak sie ubrałaś na własny ślub ( mam nadzieję , że to nie była ohydna biała suknia ) i córkę do Komunii ( mam nadzieję , że to były Sliczne różowe martensy i irokez w tym samem kolorze ). Udowodnij , że w takim dniu można być oryginalnym .
a dlaczego Cię to interesuje ?? Ja nigdzie nie napisałam że jestem orginalna w młodości to i owszem zdarzało się :):) Dlaczego piszesz, że biała suknia musi być ohydna nie rozumiem. ?? Ja nie musze nic udowadniać jeśli ktos jest zainteresowany tematem orginalności w dniu własnego wesela odsyłam do miesięczników z tym zwizanych. Na pewnie najbardziej wybredna i orginalna osoba znajdzie cos dla siebie. Moda ślubna ma do zaoferowania baardzo duzo w temacie orginalności.
Moja córka do komuni poszła w albie, fryzure piękna i orginalną zrobiłam jej sama.
Na mój ślub suknie zaprojektowałam sobie sama, sama też wybrałam materiał itd. Nie wiem czy moja suknia była orginalna. Była wymarzona przeze mnie i na pewno była i jest jedynym egzemplarzem takiej sukni na świecie.
Liczyłam na jakąś oryginalność której bronisz . A Ty standard jesteś , więc skąd te kozaczki za kolano ? Lubie drogie markowe rzeczy , ale mnie to nie wyroznia z tłumu . Pogrzeb to pogrzeb , ślub to ślub , cementarz to cmentarz , a wyjscie z psem też ma swoje uroki i to wszystko .
orginalnośc była pewnie że tak :):) biały materiał sukni został obszyty turkusową niką, dodatki do sukni tez były turkusowe na tamte lata było to wyłamanie sie z obowiązujących standardów
Dorota ja sobie włeb szczele czy to napradę trudno zrozumieć, że sa kozaczki za kolanko i są kozaczki za kolanko. Zapewniam że moje kozaczki nie wyróżnają mnie z tłumu. Moda jest dla ludzi każdy czerpie z niej to co mu odpowiada są rzeczy których nigdy bym nie włożyła np bluzki w groszki . Moda to zabawa zabawa w kreowanie siebie. Nie lubie przywiązania się do jednego określonego stylu. Bronie orginalności bo każdy ma do niej prawo. Bardzo lubię orginalnych ludzi wyróżniająch się z tłumu i ponad przeciętność ludzką. co nie znaczy że sama jestem orginalna. Tolerancyjna, wyrozumiała staram się byc choć w zyciu czasem różnie wychodzi.
A ja uważam ,że każdy wiek ma swoje prawa. kiedyś mój styl szokował niektórych, ale jak mnie lepiej poznali to bardzo czasami chcieli się upodobnić do mnie z różnym skutkiem. Gdybym teraz tak się ubarał sama pękłam bym ze śmiechu. Nie ta dolina, nie te lata no i nie ta ...waga. Niech więc młodzi eksperymentują , niech poszukują swego stylu, siebie samych niech się bawią ubieraniem, ale niech mają poczucie dobrego smaku i taktu. A ubierać się oryginalnie nigdy nie wymagało dużo kasy jedynie kreatywności.
MR coś Ci te gołe tyłki z głowy wyjść dziś nie moga. W krajach południowych w miejscowościach wakacyjnych tak się chodzi po ulicy Dlaczego każda rozebrana babka kojarzy Ci się z prostytutka ?
Kiedyś widziałam w autobusie dziewczyne w podobnej spódnicze z Twojego pierwszego zdjęcia. (dziewczyny z czapeczka z dzieckiem) . Przyglądałam się dziewczynie bo miała zaje... zgrabne nogi.
Jakieś sprawy załatwiałam i weszlam do marketu zakupy zrobić przy kasie okazało sie że nie ma kodu na jednej rzeczy którą chciałam kupić. Kasjerka zadzwoniła po obsługę i przyjechałana wrotkach właśnie ta dziewczyna ktora widziałam w autobusie. Zwróciłam tez uwagę na to że wszystkie dziewczyny na wrotkach w tym sklepie mają takie spódniczki.
Nie, jak pokazuje zdjęcie ta Pani bardzo zgrabna zresztą jest na zakupach zapewne na koszt sponsora i nie uwazam jej przez to za gorszą każdy powinien iść tą drogą która mu odpowiada a jeśli ta odpowiada jej i jej sonsorowi to szczęścia im zyczę
Aggusiu bo na pierwszy rzut oka widać w jakiej branży ta pani pracuje! żadna porządna dziewczyna ani kobieta nie wyszłaby w takim stroju na ulicę, takie jest moje zdanie :)
Napisze jeszcze raz w krajach południwych w miejscowościach wypoczynkowych Kobiety chodza tak po ulicy . Jakbyś chciała w tej kobiecie zobaczyć coś innego to zauważyła bys że ma stanik od stroju kąmpielowego. W niektórych krajach mozna zauważyć bardzo duże różnice kulturowe jeśli chodzi o ubiór np.Włochy, Hiszpania, Afryka środkowa. Szkoda że dla Ciebie wszystkie one mają jeden zawód. Trudno się ubierać gdy jest ponad 40 stopni. Jeśli Ty wiesz gdzie pracuje ta Pani to bardzo Ci współczuje płytkości myśleia. Piszesz że mieszkałaś 20 km od Warszaw.y Czasami po Twoich postach mam wrażenie, że wychowałas się na bezludne jwyspie i nadal na niej przebywasz. Przykre to jest że oceniasz ludzi na pierwszy rzut oka i bardzo sie cieszę że nigdy nie było mi dane Cię poznac.
dziewczyna ani kobieta nie wyszłaby w takim stroju na ulicę,
- wyjdź poza ramy płytkości swojego myślenia bo za parę lat jak zostaniesz babcią to same "k" będziesz widziala
aaa wszystko jasne to dlatego nie masz swojego zdjęcia w profilu !
Boisz się ,że jak Cię zobaczą tak Cię ocenią ...
tak jak Ty te wszystkie dziewczyny ze zdjęć-bezlitośnie!!! Ciągle wyjeźdżasz z tymi zdjęciami ,co i rusz to inna laska która według Ciebie wygląda jak k. Poprawiasz sobie poczucie swojej wartości, wytykajac rzekome ,,błędy'' innym???Wiesz że to dość prymitywny sposób na poprawę samopoczucia?-nie będziesz przez to ani lepsza ani ładniejsza. Kobieto wszędzie Cię pełno na tym forum,rzygać się chce jak się otwiera wątek,a tam jak zwykle MR ,która ma ZAWSZE najlepszą radę,zna się na wszystkim,wszystko przeżyła na własnej skórze i ma monopol na wydawanie sądów o wszystkich i o wszystkim. Nie masz własnego życia,tytlko wpier... się wiecznie w cudze?!
Zajmij się czymś konstruktywnym,bo krytyka akurat w Twoim wykonaniu konstruktywna nie jest ,ale jest prosta jak budowa cepa.Aha nie przejmuj się bardzo moją opinią-jestem wszak tylko ,,psiakiem''co widać na zdjęciu w moim profilu-w końcu jak mnie widać to tym jestem,nie?!
PS.Zmień lepiej nick-Święta Inkwizycja bardziej do Ciebie pasuje
Moje zdjęcie jest na wż:) jak chcesz zobaczyc jak wyglądam to sobie poszukaj. A Twoje opinnie o mojej osobie wcale mnie nie obchodzą.W twoje życie się nie w........ jak to ujełaś.
Twego zdjęcia także nie znalazłam. Psiak , miły na zdjęciu , ale twoja wypowiedz nie bardzo. Jeśli Ci nie pasuje to o czym pisze MR to możesz się do tego ustosunkować, a nie zachowywac się jak no właśnie jak? W regulaminie żadnego forum nie jest zaznaczone,że jest limitowana ilość wypowiedzi, ani nie jest zaznaczone, że nikt nie ma prawa wyrażać swego zdania. Ale na pewno jest napisane,że nie można nikogo obrażać. Na każdym forum dostaje się za takie zachowanie bana. Czy tego chciałaś? Ja nie bardzo Ciebie rozumiem, bo wcale nie było Ciebie w tym wątku, a tu nagle .... . Ni przypiąć ni przyłatać.
A odnośnie zdjęć dziewczyn, to wiele osób podziela zdanie MR o tak ubranych dziewczynach. Warunki klimatyczne wcale nie usprawiedliwiają takiego ubioru, a wręcz przeciwnie. Skóra bezpośrednio wystawiona na silne promienie słoneczne przez długi czas ponosi smutne tego konsekwencje. Możesz spytac każdego dermatologa. A wystarczy narzucić jakieś przewiewne gustowne lekkie wdzianko i jest się ubranym w dobrym tonie i przedewszystkim zdrowo i interesująco. A eksponowanie swego ciała w ten sposób jest sprawą indywidualną. Każdy ubiera się jak lubi i każdy zdaje sobie sprawę jak może być odbierany w swoim ubraniu w danej sytuacji.
Wydaje mi się ,że MR ma specyficzne poczucie humoru i czasami zbyt wrażliwi ludzie odbierają jej uwagi niewłaściwie.
ocenianie kogoś po wyglądzie nigdy nie było i nie jest właściwe!
Sama napisałam że na moim zdjęciu jest psiak-jakby ktoś nie zauważył-chciałam zasugerować że ocena po wyglądzie na zdjęciu prowadzi do nikąd- bo czy zdjęcie na moim profilu świadczy że jestem psem????-tak samo zdjęcie gołej panienki,nie świadczy że jest...
A skąd możemy wiedzieć że przynajmniej jedna osoba na tym forum nie uprawia najstarszego zawodu świata -który tak piętnujecie tymi uparcie wstawianymi zdjęciami-na których ,,jasnowidząco''zauważacie prostytutki(co wcale nie musi być prawdą).A może akurat doskonale się dogadujecie na tym forum właśnie z kimś takim,nie wiedząc kim jest naprawdę?!Nie oceniajcie kogoś po wyglądzie. A osoba ubrana elegancko i gustownie nie może być prostytutką???
Moja poprzednia wypowiedź jest niemiła-fakt-a wiesz czemu?-bo chciałam pokazać jak to jest gdy nastąpi zamiana ról-jak to miło gdy nagle ktoś zacznie oceniać Ciebie! Nie ma tak,że ja mogę pluć na innych,a na mnie to nikt nie może,trzeba się liczyć z tym że krytykując jednych,można być skrytykowanym przez innych.Ty skrytykowałaś mnie i nie ma sprawy...
Byłam już w poprzednim wątku-to po pierwsze;po drugie jak sama zauważyłaś nieważne kto kiedy się włączył do dyskusji, bo można długo obserwować i odezwać się wtedy gdy masz ochotę(co nie znaczy ,że nie czytam tych przepychanek)
Być może jak mówisz ,MR ma specyficzne poczucie humoru,(miło by było,gdyby tak było;),nie każdy musi je rozumieć.Ja nie rozumiem,trudno-muszę jakoś z tym żyć.Twoja uwaga o wystawianiu skóry na słońce-hmmm-faktycznie dość ,,przyłatana''czy może ,,przypięta''-zaczęło się o ubraniu na cmentarzach,poprzez ladacznice, a skończyło na problemach zdrowotnych.
Tego typu oceny innych są wg.mnie wysuwane w jednym celu-poprawy swojego samopoczucia i niskiej samooceny-jak miło wmówić sobie że ktoś jest gorszy ode mnie,prawda?Tylko czy aby napewno?!
Zawsze uważałam, że tu jest sprawiedliwie i miło, nie wchodziłam w większe dyskusje. Zgadzam się z tobą w 100%. To co się tu odbywa to stygmatyzacja, zjawisko negatywne na wskroś. Niestety, nie każdemu można to wytłumaczyć, choć zawsze wydawało mi się to tak banalnie proste. Widocznie trzeba mieć choć minimum ematii w sobie. Zawsze ludzie sfrustrowani wyżywali się na innych, szydzili, ośmieszali. Ludzie pewni siebie i zadowoleni nie patrzą jak "dokopać" innym. Nie muszą. Wystarczy spojrzeć jak zachowują się klienci w sklepach wobec sprzedawców. Ci normalni po prostu robią zakupy. Ci sfrustrowani- robią z siebie panów i władców znęcając się i upokarzając, bo czują się, z sobie tylko znanych powodów, lepsi. Wstawię :))))))))) na wszelki wypadek.
Ja nigdy oceniałam człowieka ze względu na jego zawód lub pochodzenie. Nie wiem czemu , ale tak mam.
Mogę mieć większy szacunek dla kobiety , która wykonuje najstarszy zawód świata, niż dla jakiegoś pana prezesa. Im dłużej żyję, tym bardziej jestem przekonana ,że najgorsze draństwo i łajdactwo jest w białych rękawiczkach. Nie wiem czy mnie rozumiecie, Ci" na świeczniku" w eleganckich garniturach mają najbardziej brudne sumienie. I tak jest niestety prawie wszędzie, gdzie jest najgorsza atmosfera w pracy? W ośrodkach telewizyjnych i innych takich zdawałoby się przybytkach kultury. Więcej podłości przez pisanie donosów na redakcyjne koleżanki nigdzie nie spotkałam, a czytanie tego typu lektury, naprawdę było by tragikomiczne.
No cóż ale z drugiej strony ,żyjemy między ludzmi i musimy niestety w pewnych sytuacjach swoim ubiorem dostosować się do pewnych sytuacji. Jak czułby sie uczeń, kórego mama przyszła by na zebranie w panterce i miniówie ledwo zakrywającej jej pośladki. Czy było by mu przyjemnie? A odnośnie noszenia strojów na wszystko jest czas i pora. Śmiesznie by wyglądał nasz ukochany paradujący w czarnym garniturze i pod krawatem na plaży w słoneczny dzień. Ciekawa jestem , która z Was by się do swego ukochanego w takim stroju przyznała?
Ja bym z chęcią bym paradowała w skąpym stroju na plaży, oby tylko starczyło mi sił do zrzucenia tylu zbędnych kilogramów. Bo nie oszukujmy się !!! Wszystkie chcemy byc piękne i zgrabne, chcemy być podziwiane i adorowane. Ale eksponowanie naszej kobiecości w pewnych sytuacjach bywa żenujące.
A ja widząc piękną i zgrabną dziewczynę raczej ją podziwiam jako piękne zjawisko. W mojej miejscowości jest śliczna dziewczyna, naprawdę istna lalka Barbi, a może i ładniejsza, jest przemiła, skromna , naturalna, grzeczna i nawet... nie maluje się nawet i jak można jej nie lubić. Macie rację czasami nasze kompleksy tak nas zatruwją, że zazdrościmy innym .Ale to raczej zrozumiałe. Tak samo jest krzywdzący stereotyp,że jak ładna, a jeszcze blondynka to głupia i pusta. To chyba wymysłiły te mniej atrakcyjne.
Darai,jesteś bardzo rozsądną milą kobietką!To dobrze że są jeszcze tacy ludzie co trzeźwo patrzą na życie i wiedzą że nie zawsze wszystko jest tylko czarne albo tylko biale.Potępiać innych jest bardzo latwo,ale jak role się odwrócą i stanie się na miejscu tego potępianego to wtedy wielkie poczucie krzywdy,nie?pozdrawiam Cię serdecznie!
Najgorsi są Ci co poprawiają sobie humor cudzym kosztem-a swoją drogą coś mi się przypomnialo co kiedyś mialo miejsce na tym forum.Starsza gwardia WŻ napewno to skojarzy, bo już nawet nie wiem czy po awarii serwera ten temat jest dostępny-kiedyś pewna ,,lady'',chyba miala nick gosia + jakiś numerek; na forum wstawila zdjęcie bardzo otylej kobiety,której wystawal brzuch spod sukienki i zaczęla się z niej naśmiewać(czytaj: poprawiać sobie swą denną wartość) ;ale ponieważ większość użytkowników ją ,,zjechala'' za takie zachowanie,to autorka szybko się zamknęla...na jeden dzień...bo na drugi wstawila zdjęcie afrykańskiego dziecka i zaczęla sie tlumaczyć ,że to glodujące dzieci są godne pożalowania,a nie jakieś grubasy-czym oczywiście chciala udowodnić swoje ,,wielkie serce''. Pamiętam jeszcze że powiedziala ,że ona wlasnej córce pokazuje takie glodujące dzieci,gdy tamta wybrzydza na jedzenie.
To upodobanie do wstawiania zdjęć,naśmiewania sie z cudzego wyglądu z jednoczesnym zaznaczaniem swojej ,,idealności'' (...powiedzmy;))) tak mi się jakoś nieodparcie kojarzy z jedną osobą....
To tak na marginesie,bez oskarżeń,czysto ludzkie skojarzenie...poparte doskonalą pamiecią ;))))) ;D ;))))-stadko buziek do wyboru na zakończenie!
A ja obserwując ludzi często ich oceniam , potem gdy ich bliżej poznam zmieniam o nich zdanie. Jeżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby częściej patrzyła w lustro. Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co? Nie ten pryjatiel co miodem mażet , a ten co prawdu skażet. A MR pokazując zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, tylko wskazania ,że styl naszego ubierania ma wpływ na to jak postrzegają nas inni ludzie. Prawda w oczy kole? Czy ona pokazywała zdjęcia twarzy lub dane osób na zdjęciach? A że dziewczyny prezentowały się tak a nie inaczej to one się tak ubrały, a nie MR ich tak ubrała, potem zrobiła zdjęcia, żeby je wszystkie publicznie ośmieszy na forum!
Jeżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby częściej patrzyła w lustro. Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co? Nie ten pryjatiel co miodem mażet , a ten co prawdu skażet. A MR pokazując zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, tylko wskazania ,że styl naszego ubierania ma wpływ na to jak postrzegają nas inni ludzie. Prawda w oczy kole?
Odnośnie ubiorów typu-,,chyba lustra nie ma w domu''-zgadzam się z Tobą,ale jakbyś dokladnie przeczytala o czym pisalam to byś wiedziala że nie o to mi chodzilo.Wspomnialam dawne zdarzenie z forum,kiedy chyba Cię tu jeszcze nie bylo-ono nie dotyczylo mody zapewniam.
Co do prawdy-jest to pojęcie względne,jak to ktoś kiedyś zauważyl każdy ma swoją,podobnie jak i co innego.Co do faktu czy ktoś chcial ośmieszyć czy wskazać ,,jedynie sluszny styl''też nie możesz wiedzieć tego napewno.Poza tym co się nie podoba jednemu,nie znaczy że nie będzie się podobać innej osobie.A swoją drogą ja zazdroszczę tym jak to nazwalaś ,,slonicom'' pewności siebie-bo mają ją niewątpliwie i widocznie dobrze się czują w swoim towarzystwie.Czasem wręcz emanują cieplem i budzą sympatię.Czego nie można często powiedzieć o ,,oceniaczach''-bo to chyba oni mają najwięcej kompleksów które leczą cudzym kosztem.Lepiej być milą slonicą w mini niż jadowitym suchotnikiem.Nie to zloto co się świeci...nie rozumiem twojego tekstu ,,prawda w oczy kole''-kogo?Czy może zależy -czyja?
Odnośnie słonic, foczek i inyych tego typu puszystym to masz rację często one emanują ciepłem, poczuciem humoru i luzackim stylem bycia. Ja przyznam się bez bicia też w chwili obecnej mam sporo nadwagi. i ,... . Wiem,że to moja wina, bo se folgowałam i rozpuszczałam sama siebie. Nie robię z siebie cierpiętnicy, bo co ... żarło się to i utyło się. Niestety mój organizm woła ratunku i muszę schudnąć. No cóż , ale co se pojadłam to pojadłam i to moje. Teraz muszę się zmobilizować jedynie. Jak pisłam wyżej chcę znowu być .
eżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby częściej patrzyła w lustro a niby w czym słonica jest gorsza od zgrabnej dziewczyny ? Spódnice (mini) nie są zarezerwowane tylko dla szczupłych i dozwolone do lat 18
Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co?
to się nazywa bezczelność
MR pokazując zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, ty kto jak kto ale Daria adwokata nie potrzebuje
Może to bezczelność z mojej stony, ale jak komuś coś wyjątkowo nie pasuje to wolę powiedzieć w oczy , niż śmiać się za oczami. Wolę być bezczelna niż fałszywa.
przypomnę na wstępie, że nie uważam ich za gorsze czytaj nie szanuję, wręcz przeciwnie
a teraz odpowiem dlaczego, mam w swoim otoczeniu kilka takich dziewczyn i wszystkie one wyglądają i zachowują się podobnie - nie myślę jak MR, że to panie lekkich obyczajów często są to bardzo miłe i wykształcone dziewczyny, których jedynym marzeniem jest być "żoną" nie wogóle alę faceta o odpowiednio zasobnym portfelu, znoszą i tolerują wiele dla osiągnięcia swojego celu
i tak jak napisałam wcześniej jeśli obie strony to tolerują to życzę im szczęścia
dodam jeszcze, że wspomniany przez Ciebie klimat nie ma tu nic do rzeczy z uwagi na częstość obserwacji oceniłam ją raczej po spodobie poruszania się - choć na zdjęciu jest statyczny - niż po samym ubiorze choć i ten oddaje wiele
częstość obserwacji oceniłam ją raczej po spodobie poruszania się - choć na zdjęciu jest statyczny - n
- to bardzo ciekawe spostrzeżenie biorac pod uwagę tylko zdjęcie
dodam jeszcze, że wspomniany przez Ciebie klimat nie ma tu nic do rzeczy
- kompletne bzdury wypisujesz. Klimat,kultura osobista i kulttura narodu, region świata. Maja bardzo duże znczczenie dla ubioru. Proponuje trochę poczutać o zachowaniach i kulturze południwej Europy jak równiez plemion Afrykańskichnp Kiraki
plemiona afrykańskie to zupelnie inna para kaloszy, a o zwyczajach w południowej europie czytać nie muszę bo bywam tam regularnie zarówno w bogatych kurortach jak i cudnych wioseczkach gdzie przyslowiowe psy d... szczekają
.... i właśnie ze względu na bogactwo doświadczeń nigdy bym nikomu nie powiedziała cytuję "komletne bdury wypisujesz" raczej tak jak do tej pory wyraziłabym wyłącznie swój pogląd pisząc ewentualnie że nie zgadzam się z tym co pisze mój przedmówca
o zwyczajach w południowej europie czytać nie muszę bo bywam tam regularnie zarówno w bogatych kurortach jak i cudnych wioseczkach gdzie przyslowiowe psy d... szczekają
- to że bywasz nie znaczy że masz oczy otwarte na otaczająca rzeczywistość.
Nie chodzi tutaj o zgrabność, każdy ma taką figurę jaką ma, ale chodzić po ulicy prawie z gołą d......... to chyba nie jest normalne. Dla mnie to brak poszanowania dla wlasnej osoby, bo czy pokazywanie własnego tyłka jest zaszczytem,? myślę że to głupota.
No ale cóż, jedni myślą głową inni d......Moja babcia zawsze mi mówiła że to co dla dwojga może być piękne i powabne dla trojga może już być obrzydliwe.:)
MR bardzo często odwołujesz się w swoich postach do tego czego nauczyła Cię babcia bądż co mówiła. Szkoda, że nieudało jej sie nauczyć Cię szanować drugiego człowieka. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. !!!!
Nie będę już tego komentować, bo mi się nie chce w kółko tego samego wałkować.Mamy całkiem inne poglądy.I na tym koniec dyskuscji w tym temacie.Miłego dnia , idę gotować flaczki:)
Do twojej na pewno nie :) i co cię to obchodzi tak naprawdę? Skoro znajdujesz zdjęcia w ten sposób ubranych kobiet to zapewniam, że istnieją rzesze lepiej ubranych i od niej i od ciebie. Łatwiej pokazywać skrajnie roznegliżowane fotki kobiet ubranych zgodnie ze swoim, choć przyjętym za zły, gustem, niż kobiety ubrane, wystylizowane idealnie. Tyle tylko, że na te super eleganckie, szykowne i baaaardzo kosztowne stroje zapewne mało z nas stać (buty za 10000, płaszcz podobnie- to jest jakość) i mało która miałaby gdzie w takim stroju wyjść.
No, ale przecież cię to nie obchodzi, to po co wypytujesz? Podejrzewam, że nie masz w szafie nic, co mogłabyś na siebie ubrać, gdybyś nagle została prezesem banku, a twoje zdjęcie codzienne taka pani prezes mogłaby wstawić na forum dla pięknych i bogatych z podobnym podpisem. Albo moje :)
Każdy ma swój styl, ważne że Ty się umiesz ubrać:)))Fak że trochę Twój avatar przypomina mi choinkę na Boże Narodzenie, ale to tylko mnie sie tak kojarzy:)))) choinka też tak gustownie błyszczy:)
Podpinam się tutaj, ponieważ mam nadzieję że to ostatni post, w takim "stylu";/
Dziewczyny, rozmawiajcie, ale proszę............... bez persony, przecież potrafimy rozmawiać kulturalnie, bo ponoć "jak Cię widzą... czytają...." no...., i tyle, proszę o "ważenie" słów, bardzo proszę.
Nigdzie nie napisałm, że umiem się ubrać, po prostu gdyby jakieś ... kobieta zaczęła komentować za moimi plecami mój wygląd i to kobieta bez kierunkowego wykształcenia ani nie zawodowa stylistka tylko zwykła osoba nie wyróżniająca się niczym z tłumu to zapytałabym grzecznie czy jej się nie nudzi za bardzo i czy jest aż tak przekonana, że kogolwiek jej wynurzenia obchodzą. Jest tyle ważniejszych spraw i problemów na świecie od tego, jak kto się ubiera. Aha, jak śmiesz mnie obrażać? Możesz wstawić 100000 uśmiechniętych pysków ale to niczego nie zmienia. Widziałam twoje zdjęcie ale go nie komentuje bo to nie moja sprawa. Po prostu nie wierzę, że któraś z nas faktycznie jest w stanie bezbłędnie się ubrać w sytuacjach, gdzie na prawdę "wyższe sfery" bywają. Nie te fundusze, mi tam szkoda byłoby kilku tysięcy zł na torebkę albo bluzkę. Cóż, jeżeli ubierasz się światowych domach mody to wybacz. Jednak ci, którzy się tam ubierają nie szydzą z tych w ciuchach z sieciówek, a uwierz mi- mogliby :)))))))))))))))))))))))))))))))))) Należy zawsze piąć się a nie patrzeć w dół z przekąsem.
Darai, wracaj do swojego awatara, bo wyglądasz na nim baaaaardzo ładnie. Lubiłam na niego patrzeć. Kiedyś przyszło mi na myśl, że to zdjęcie było zrobione na ślubie. Może nawet na Twoim, albo na jakiejś ważnej imprezie. Uśmiecham się do Ciebie i liczę na to, że pozwolisz nam patrzeć na Twoją miłą buzię
Ps. Aktualny awatar też jest ładny, ale to chyba nie Ty, prawda?
Jak najbardziej na moim ślubie. Miałam do tego krótką różową sukienkę z czarnymi dodatkami i czarne szpilki. Wprost z choinki :) A na obecnym avatarze to też ja w wersji służbowej- na codzień w pracy.
W takim razie ja też chcę takie choinkowe ozdoby - bardzo mi się podobają! Biżu z awatara kojarzy mi się z eleganckim, subtelnym i jednocześnie wyrazistym ślubnym kompletem. Super!
Biżu z awatara to był element stroju pożyczony od świadka na szczęście, osobiście wolę delikatniejsze ozdoby. Wzbraniałam się przed założeniem nieco :) na szczęście dałam się namówić.
Ja jestem normalna kobieta, nie wyważszam się, ubieram się skromnie. Na tym zdjeciu nawet nie miałam żadnego makijażu, poszłam tylko zapalić znicz..Na codzień też się nie maluje, bo po co! swojemu męzowi i tak sie podobam. Ale jak wychodzimy np. na ślub czy inna okazję to sie maluję delikatnie.Nie ubieram się też w sklepach firmowych bo mnie na to nie stać.Wystarczy żeby strój był skromny i gustowny,, nie musi kosztować majątek.
Ja już dobiegam do 40, a mimo wszystko znajomi mi mówią że wyglądam na dużo młodziej.
Mamo Różyczki jestem paskudnie zniesmaczona (delikatnie mówiąc) tą Twoją wypowiedzią. Tyle już jesteś na tym forum i nie wiesz, że takie osobiste i złośliwe teksty są niedopuszczalne? Tylko proszę nie pisz, że słowo "choinka" nie jest obraźliwe, bo obie wiemy, że wiele zależy od kontekstu w jakim zostanie użyte. Ech! Normalnie zrobiło mi się smutno.
dlatego że ja też jestem zniesmaczona,przyszłam pogonić Wam kota....znaczy się przyszłam po Was: Karolino,Olu i Emilko...w tył zwrot z z powrotem do Kawiarenk!:)
dlatego że ja też jestem zniesmaczona,przyszłam pogonić Wam kota....znaczy się przyszłam po Was: Karolino,Olu i Emilko...w tył zwrot z z powrotem do Kawiarenk!:)
Wątpię, abyś chociaż w 10% była ubrana na odpowiednim poziomie. :))))))))))))
To była riposta na post darai!
Smakosiu, jeżeli jesteś taka zniesmaczona moim żartobliwym tekstem , to dlaczego nie zareagowałaś na post lorelai, który do mnie napisała, bo chyba był bardziej personalny prawda? i złośliwy. Nie biorąc w ogóle wcześniej udziału w dyskusji wpadła żeby mi dołożyć i uważasz że to jest w porządku? Dla mnie to trolling i podgrzewanie atmosfery. Wystarczy że makusia juz zwróciła uwagę żeby rozmawiać w innym tonie i ja to zrozumiałam:)
Ty Smakosiu nie musisz mnie pouczać, ja jestem dorosła i sama odpowiadam za swoje słowa, uważam że nie obraziłam darai piszac o choince , każdy ma inne skojarzenia i widzi inaczej.
Darai widocznie nie zna własnej wartości, skoro usunęła swój avatar, ja bym nie usunęła, jeżeli uważałabym że jestem elegancka i umiem się lepiej ubrać niż inny, obróciłabym to w żart.Bo to był żart! bo tam były takie same uśmieszki jak ona postawiła w swoim poście do mnie Nie znając mnie, wie że w mojej szafie nie mam nic porządnego do ubrania, i co ja mam się o to obrażać.
Najgorzej jak ktoś ma adwokatów , myślę że darai umie sama pisać,dyskutowaliśmy już w różnych tematach i jakoś nikt nikomu za przeproszeniem włosów z głowy nie wyrwał.Najgorzej ja do rozmowy wtrącają się osoby trzecie i nie rozmawiają na temat, tylko pouczają innych.
Nie napisałam, że nie masz nic porządnego, tylko że na pewno nie są to zestawy dla światowej klasy elegancji. Nigdzie nie napisałm, że jestem ikoną mody, ale i ty nią nie jesteś. Pracuję w agencji więc ubieram się raczej ekscentrycznie. Twoje słowa mnie zabolały, ale tylko dlatego, że nie jesteśmy na równym poziomie. Nie umiem odpowiadać takim poziomie, wybacz. Może zostanę za to ukarana ale: jesteś osobą krzywdzącą innych, stygmatyzujesz, obrażasz. Używasz czyjegoś wizerunku bez jego zgody i wyśmiewasz na publicznym forum. Mam nadzieję, że uda się tę dziewczynę odnaleźć. Wszystko okraszając uśmiechniętymi pyskami. :DDDDDDDDDD
Smakosiu, jeżeli jesteś taka zniesmaczona moim żartobliwym tekstem , to dlaczego nie zareagowałaś na post lorelai, który do mnie napisała, bo chyba był bardziej personalny prawda? ...
Nie zareagowałam ponieważ Lorelai nie znam a po Tobie spodziewałam się większego wyczucia i taktu.
Ty Smakosiu nie musisz mnie pouczać, ja jestem dorosła i sama odpowiadam za swoje słowa, ...
Nie pouczałam a jedynie wyraziłam swoje zdanie. Wspominasz o odpowiadaniu za swoje słowa...to jest ich konsekwencja. Zostałaś oceniona i nic więcej.
Bo to był żart! bo tam były takie same uśmieszki jak ona postawiła w swoim poście do mnie ...
Czasami nie da się ukryć złośliwości za uśmieszkami. Kto chce niech w nie wierzy. Ale myślę, że gdybybyły szczere, to Makusia by nie musiała interweniować.
Najgorzej jak ktoś ma adwokatów , myślę że darai umie sama pisać,dyskutowaliśmy już w różnych tematach i jakoś nikt nikomu za przeproszeniem włosów z głowy nie wyrwał.Najgorzej ja do rozmowy wtrącają się osoby trzecie i nie rozmawiają na temat, tylko pouczają innych. Pozdrawiam MR.
To nie jest kwestia "adwokatów". Zwyczajnie jak Kogoś cenię i lubię, to nie potrafię patrzeć obojętnie, kiedy się tej osobie robi przykrość.
Masz rację hope:) zabierz dziewczyny do kawiarenki , a my tutaj pogadamy i poplotkujemy sobie o ubiorach innych:)) a co tam! w końcu po to tutaj jest ten wątek.
A mi avatar się bardzo podoba. Jak bym brała ślub cywilny to podobny krój i kolor sukienki szukała bym.Może znajdę na wesele brata , ponieważ też mam jasną karnację jak ona.Według mnie kobieta z klasą i wie co na jaką okazję włożyć a przy tym o wielkim serduchu.
MR ja pierdykam!!!! ale żeś fotke znalazlaaa!!!! hahahhaa moze ja kiedys tak sie ubiore do pracy i stane przed prezesem... ciekawe co by powiedzial hihiihhi
Długo czytam ten wątek i uważam że to istne szaleństwo. Bardzo nieładnie jest używać czyjegoś zdjęcia bez jego zgody, zwłaszcza jak się go nie zna i nazywa k****.
Są sytuacje kiedy należy ubrać się odpowiednio , w sądzie widziałam jak pan w bermudach nie został wpuszczony na salę . Często niestosowne ubranie się jest odbierane jako lekceważenie powagi sytuacji lub instytucji , dyskotekowy strój odpowiedni jest na dyskotekę , a nie na cmentarz czy do kościoła .
W ekskluzywnych sklepach ekspedientki ( ci) przeważnie weryfikują potencjalnego klienta po ubiorze. Jeśli ktos jest ubrany w jakieś tam potargane portki klapki i swoją ulubiona spraną bluzę to z góry zakladaja że on nie ma kasy kupić sobie Tisota i nie podchodzą do niego wg przeprowadzonych badań to właśnie najbogatsi nie obnoszą sie ze swoim wyglądem
Wiesz w Polsce to wszystko jeszcze raczkuje ale za granicą jak jesteś nieodpowiednio ubrana i mam tu na myśli nie cenę ubrań ale odpowiedni strój to nie wejdziesz do eleganckiej resteuracji a ze skepu jak wejdziesz to Cię wyproszą i jest to na tyle powszechne że wielokrotnie byłam świadkiem takiej sytuacji, znam jedno miejsce gdzie jest wiele ekskluzywnych sklepów i jak wejdziesz tam w dzieniu sportowym to Cie nie wyproszą - ale tylko dlatego że jest to bardzo znany w europie kurort narciarski, znany przede wszystkim jako strefa wolnocłowa, przyznam ze czasami jest mi nieswojo jak coś mierzę ale tam wszyscy tak chodzą i innych rzeczy się nie zabiera ze względu na ograniczenia w ilości bagażu
tutaj tez nie wejdziesz do niektórych restauracji jak nie masz odpowiednieg stroju. W pubach są selekcjonerzy i czasem jak jesteś za stara to też nie wejdziesz. :)
A ja podziwiam stopień zahartowania tej dziewczyny, że nic sobie nie przeziębiła!!! Ja często widzę osoby , które paradują w bluzeczkach na ramiaczkach i w krótkich spodenkach w pogodę tzw. oknową. Czyli taką kiedy patrzymy na nią przez szybę zdaje się cudna, a jak wyjdziemy na zewnątrz to powiewa przenikliwy , mrożny arktyczny wiatr. Kiedyś obserwowałam z uszanowaniem n awet jak młoda dziewczyna sobie ucinała pogawędkę z koleżanką właśnie ubrana , a raczej rozebrana na takim wietrze, Najdziwniejsze było to ,że one jakby nie czuły tego zimna. Może to inna rasa ludzi odporna na zimno? Kiedyś pewna nastolatka ubierała bardzo krótką mini nawet w zimie. Mama jej była bezradna, bo dziewczę było dośc uparte. Pocieszyłam ją ,że szybko jej to przejdzie. Powiedziałam ,że jak chodzi tak ubrana w dzień,to niech na noc pieluchę założy, bo kiedyś obudzi się w mokrym łóżku. Jak można było przyzpuszczać szybko tak się stało, Od tamtej pory dziewczynka bardziej się stosownie ubiera przynajmniej do pory roku.
A kto jak się ubiera na daną okoliczność - to świadczy o jego kulturze osobistej poniekąd.
Praca na powietrzu hartuje. Ale i tak bardzo szkoda mi tych dziewczyn, a jeszcze bardziej żon ich klientów. Bo gdyby nie było na nie chętnych to by interes się nie kręcił przecież. A potem wraca taki gościu do ciepłego domku na obiadek do żonusi. A te biedulki stoją i stoją ....
A tak poważnie, to ostatnio na basenie była awaria i do małego basenu musiałam z węża gorącą wodę lać. Było akurat minus jeden stopni , gdy duża grupa czternastolatków około 40 się kąpała na baesenie. Co odważniejsi pływali w basenie , w którym było 20 stopni ciepła( ja pływam jak jest 29w basenie w zimie i jest OK.) A w malutkim basenie co zaczyna się na 1 cm a kończy na 30 cm chlapali się dzieciaki woda miała 21 stopni. Więc dobra Irenka pomimo ich chlapania dzielnie podniosła tempraturę na 40 stopni ręcznie szlauchem , woda w szlauchu miała około70 stopni. Oczywiście rzecz się działa na zewnątrz i strojach kąpielowych, ja w kurtce, bo mi życie miłe. Żadne dziecko nie zachorowało nawet. Ale to dzięki temu ,że biegali się nagrzać do yakuzzy z 38 stopniami. Ale i tak te dzieciaki podziwiałam bo wiał lodowy wiatr. Ja bym osobiście ich na basen nie wpuściła , ale one były pod opieką nauczycieli.
Praca na powietrzu hartuje. Ale i tak bardzo szkoda mi tych dziewczyn, a jeszcze bardziej żon ich klientów. Bo gdyby nie było na nie chętnych to by interes się nie kręcił przecież. A potem wraca taki gościu do ciepłego domku na obiadek do żonusi. A te biedulki stoją i stoją ....
jakby żony dbały o swoich kochanych mężów to im nie w głowie było by korzystanie z takich usług.
Ja nie wiem czym się kieruje klientela tych kobiet, Ale jest takie powiedzenie " Nie da ci żona, nie da ci matka tego ,co może dać ci sąsiadka" . Jakoś nie widziałam mężczyzn stojących przy drogach, może nie mieli by klientek?
Moja znajoma opowiadała pewną przygodę ciekawskiego kierowcy. Otóż zatrzymał się kiedyś koło pewnej kuso ubranej kobiety stojącej na poboczu. Spytał się czy może ją podwieść , albo jakoś pomóc. Kobieta zaoferowała swoje usługi, a on ,że kota w worku nie chce . Ona pokazała mu swój biust. On powiedział ,że mu nie odpowiada i pojechał zadowolony dalej. Ale zaraz dogonił go samochód, wyprzedził i wyskoczyli tacy barczyści i kazali mu płacić , bo za patrzenie należy się też zapłata.No i cóż zapłacił nieboraczek. Być może odstawa daje im chociaż coś ciepłego do picia i zjedzenia?
W czasach kiedy jesczze byłam piękna i młoda i rozpoczełam swoją edukację w szkole średniej. Chodziłam w krótkich spódnicach. W tamtych czasach nie było takich ciepłych rajtek jak teraz. Były tylko cieniutkie przeważnie w cielistym kolorze. Do dziś się dziwie, ( do szkoły dojerzdżałam spory kawałek) dlaczego mi nie było zimno. Mlodośc ma swoje prawa popatrzciena starsze babcie one przeważnie chodzą bardzo grubo ubrane gdy jest ciepło. Mój mąz z kolei nigdy nie nosi rękawiczek i zawsze ma gorące dłonie. Mama koleżanki mojej córki zawsze zimową pora ma rozpięta kurtkę i dekold. Twierdzi że inaczej nie może bo jest jej duszno ( ma chorą tarczyce)
dzisiaj też podziwiam taka termiczna odwagę ale ..... kiedyś dawno dawno temu w szaroburych latach 80-tych (byłam wówczas w 6 klasie) tata przywiózl mi śliczną żółtą kurteczkę na czarnej podszewce, wykonczoną czarnym zamkiem, stebnowaniami i co najważniejsze futrzanym kołnierzem również czarnym. Kurteczka była krótka ledwo sięgała bioder i dopasowana do ciała, skladała się z cieniutkiej podszewki, cienkiej jak listek ociepliny (jedna cieniutka warstwa) i wierzch był bawelniany cudownie żółty.
Nie muszę chyba mówić, że nosiłam ją całą jesień, zimę i wiosnę oczywiście rodzice móili mi że kurtka jest za cienka na zimę ale ja twierdziłam że mi w niej ciepło wygrzebałam gdzieś w domu czarny gruby szalik i ..... wszyscy mi tej kurtki zazdrościli a ja cóż dumna byłam jak paw co nie znaczy że zadzierałam nosa
zimę przeżyłam i nawet nie zachorowałam chyba wyłącznie siłą sugesti ale kilka miesięcy później zaczęły mi dokłuczać kozonki i wyleczyłam je dopiero w wieku 19 lat fizykoterapią
dzisiaj zmarźlak jestem straszy a ponieważ wożę swoje szacowne cztery litery wyłącznie samochodem to mój strój jest raczej dostosowany do przemieszczania sie z budynku do samochodu i spowrotem więc i ta kurteczka by uszła ale jak jadę na narty lub idę na spacer z dzieckiem to z domu nie wyjdę bez bielizny termicznej i porządnej ciepłej kurtki, a w zimniejsze dni potrafię jeszcze założyć nadmuchiwaną kamizelkę
któraś z was wspomniala o teatrze... oooo i tutaj też nerwa mi poszła, bo teatr, opera, operetka to dla mnie takze miejsca w jakis sposob szczegole i kulturalne. pamietam,ze jeszcze chodzac do szkoly uczono nas, zebysmy idac do teatru stosownie sie ubrali... po co?? zeby tym sposobem uszanowac aktorow i ich ciezka prace...
ja wspominałam i chciała bym powrócić do tego tematu
Stokrotko to szkoda, że w szkole nie nauczyli Was chodzić do teatru i opery. Nasza kultura ( w tym ubioru) i obyczajowość zmienia się z roku na rok. Do teatru i opery zaczełam regularnie chodzić jak miałam 15 lat. Na przestrzeni tych lat bardzo zmienił sie ubiór ludzi. Obecnie ludzi elegancko i galowo ubranych można zobaczyć tylko na bardzo ważnych przedstawieniach na premierach i przed premierach. Nie sposób tego nie zauważyć.
Kiedyś teatr, opera były miejscami zarezerwowanymi wyłącznie dla elity. Z czasem jak wszystko na świecie instytucje te spowrzechniały i powszechny dostęp do nich ma przysłowiowy Kowalski.
Zastanawiałam się ostatnio będąc na takim wydarzeniu, dlaczego ludzie już się nie ubierają odświętnie idąc do takich miejsc.Pamietam jak na premiere Aidy z udziałem zywych zwierząt szyłam sobie specjalny strój. W sklepach wtedy odświętne ubrania nie były powszechnie dostępne.
Czy mozna powiedzieć, że powszechność i łatwo dostępnośc tych miejsc nie obliguje ludzi do stosownego ubioru?
Czy jest to wynik zmiany naszej kultury i obyczajowości ?
ja nie o ubiorze , lecz o paleniu papierosów na cmentarzu ,i rzucaniu peta przed grobem sąsiadującym ,jestem do dzisiejszego dnia oburzona , i nie zapomnę tego
już w poprzedniej części tego wątku pisałam że moja mama i jej brat ponieważ palą zawsze zapalają papierosa ze swoim ojcem, wynika to z faktu że mój dziadek kochał papierosy i palenie nie było dla niego nalogiem bo palil tylko kilka papierosów dziennie zazwyczaj po posilku i do wieczornej nalewki lub koniaku, jak palil nigdy nie wolno mu było przeszkadzać
jak spalą papieros jest gaszony w piasku pakowany do siatki ze śmieciami i wyrzucany do przeznaczonemu na odpadki pojemnika, nikt z nas nie wyobraża sobie ich wyrzucić ani tuż przy grobie ani tym bardziej przy innych grobach
Darai, co to taki dymek z papierosa, poleci w kosmos:) jedź wieczorem na cmentarz to zobaczysz jak siwo od zniczy a smród 1000 razy gorszy niż od tego wypalonego papierosa.
Tak, poleci w kosmos przez drogi oddechowe innych osób obecnych przy grobach. Paliłam wiele lat, nigdy jednak na ulicy, cmentarzu, przystanku, przy dzieciach... słowem nigdy przy osobach, które niekoniecznie pragnęły truć się wraz ze mną lub śmierdzieć dla mojego widzimisie. Palenie w miejscach publicznych jest dla mnie nie do przyjęcia, zawsze zwracam uwagę, gdy mi to przeszkada. W porównaniu do niestosownego ubioru chamstwo jest dla mnie dużo gorsze.
Jeżeli mi nie przeszkadza to mam to gdzieś, niech się inni martwią. Proszę zawsze palaczy o odsunięcie się lub zgaszenie papierosa gdy dym leci wprost na mnie albo moje dzieci. To mn ie dotyczy i mi przeszkadza, w przeciwieństwie do cudzych strojów. Zapach palących się zniczy chcąc nie chcąc muszę zaakceptować.
Szkoda, że moja teściowa i szwagier nie myślą podobnie do Ciebie. :( Teraz zrobili sobie palarnię na korytarzu i wszystkie kurtki (moje i dziecka włącznie) śmierdzą dymem. Nic nie jest w stanie przemówić im do rozumów bo przecież sa u siebie w domu. Nie obchodzi ich to, że trują innych. ech...
Rowniez nie cierpie dymu papierosowego,palacze chyba nie maja pojecia jak to smierdzi osobom,ktore nie pala.U nas w domu rowniez sie nie pali,jesli sa goscie palacy,musza sie albo powstrzymac,albo wyjsc na zewnatrz ewentualnie,zreszta nawet nie mam w domu popielniczki,ostatnio jak byl kuzyn z zona,palili z tylu za domem,to wykombinowalam,mala doniczke,bo popielniczki nie mialam.
jak wcześniej napisałam wszyscy z rodziny to tolerują, jest to dla nas niczym wola zmarłego i okazanie mu szacunku - a przecież właśnie po to się tam spotykamy, zeby radosnie wspominac bliskich, uroczystość wszystkich swietych to wg kościoła dzień radości a dzień zaduszny to dzień zadumy i modlitwy o duszę zmarłego aby jak najszybciej dołączyła do grona świetych i cieszyła się życiem wiecznym w raju
grób jest duży, ogrodzony i choć to w dzisiejszych czasach żadko spotykane to wokół jest dużo miejsca, rodziny "najbliższych sąsiadów" raczej nieczęsto tam widujemy. Prawdopodobnie przychodzą o innych porach nie sądzę więc abyśmy komukolwiek przeszkadzali.
juz bardziej jaśniej się nie da;):) czasem trzeba zastanowić sie nad tym co się przeczyta. Wyciagnąć wnioski przemysleć za i przeciw.
Napisałam szkoda że nie nauczyli Was chodzić to teatru .
Napisałas, że uczyli Was, że strój w teatrze jest szacunkiem do aktora. Mądrze Was uczyli.Czy nauczyli tego nie rozstrzygam :)
Czytałaś dalej co napisałam ? Czy wyciągasz zdania z kontekstu ? Napisałam że kultura ludzka ( a ubiór jest wytworem kultury, acha i nie mam tu na mysli kultury osobistej żeby było jasno ) więc kultura ludzka ulega pewnego rodzaju ewoucji, kultura ludzka jest czymś zmiennym. Od czasu kiedy ja chodziłam do teatru mając lat 15 bardzo się to zmieniło. Napisałam, że obecnie w teatrze mozna zobaczyć ludzi odświętnie ubranych tylko na premierach, przed, premierach lub gdy gra super star.
Dlaczego stwierdziłam, że szkoda, że nie nauczyli Was chodzić do teatru ?
ano szkoda bo gdyby nauczyli to byś chodziła i wiedziała jak ludzie chodza tam ubrani i wtedy by Cię to nie obużało
Już jaśniej się nie da :):)
Podsumowując cała dyskusję. Stokrotko bardzo dziękuje, że załozyłas ten wątek. Mogłyśmy porozmawiać, podyskutować. Jestem bardzo miło zaskoczona pomino różnic podlądowych obyło się bez osobistych przytyczek co bardzo często odbywało się na WZ i zniechcęciło mnie do zabierania udziału w dyskusji.
Niech każda z nas przemysli sobie co napisała strona będąca w opozycji wyciągnie wnioski i wszystkim będzie się żyło lepiej
To bardzo dobrze , że Was tego nauczono. szacunek do czlowieka czy jest to aktor czy też żebrak to bardzo ważna rzecz :) Więc jak chodziliście ( nie wiem ile lat temu to było ?) w moim przypadku szkoła to ponad 20 lat temu to zapewne zauważyłas jak bardzo zmienił się ubiór ludzi. Jak ja chodziłam te 20 lat temu to była bardzo ważna rzecz pisalam, że szyłam sobie nawet specjalny galowy strój. Strój taki obowiązywał na ważnych premierach (wieczorowy) na innych garnitury i te sprawy. Teraz chodzisz do teatru ? Ja chodze jeśli już ktoś chce zaznaczyć szacunek do aktora to ubiera jeansy i marynarkę do tego T-shitrt Zauważyłas to ? Ubiór galowy obowiązuje tylko na premierach.
Czy mozna powiedzieć że obecne pokolenie nie ma szacunku do aktorów?
Chyba nie, (chyba) jest to wynik zmiany naszej kultury i obyczajowości może czegoś innegoa może własnie brak kultury. Tego nie wiem mozna to interpretowac na wiele sposobów.
Napisałam wcześniej o Afrykańskich plemionach Keraki to co oni robią jest dopiero ciekawe i szokujące dla Europejczyka ale to temat być może na inna ciekawą dyskusję.
i jeszcze moje spostrzeżenie odnośnie ubioru . Większa częśc Polaków chodzi w brudnych butach. Czasem mam wrażenie że jak deszcz nie popada i Kowalskiemu butów nie przemyje to Kowalski po pastę nie sięgnie. Kobiety chodzą w butach na obcasie ze zdartymi flekami i bardzo często mają krzywe, ruszające się obcasy. nie wiem czy te fleki to dlatego że nie mają pieniędzy na wymienę w każdym razie jest to dość powszechne w regionie w którym mieszkam.
Ja pamiętam jak szliśmy w niedziele do kościoła to szykowaliśmy buty i tata nam je czyścił pewnie dlatego ten nawyk mnie jakoś w krew wszedł.
Wiesz co aggusiu z tymi butami to masz rację:)Mój mąż to ma bzika na tle brudnych butów, jak zaczyna np. czyścić zimówki to wszystkich po kolei,.W brudnych pantoflach też nigdzie nie wyjdzie, ale dużo ludzi nie przywiązuje do tego wagi , tak samo jak do brudnych paznokci:)
I włosy z kilkucentymetrowymi odrostami....część włosów pokryta zmatowiałą już farbą a druga część z naturalnymi odrostami...Częstokroć kolory bardzo się od siebie różnią....bleee
i jeszcze do tego wszstkiego dodałabym tych którzy się myją raz w tygodniu no i facetów (kobiet na szczęście nigdy nie widziałam) smarkających na ulicę mam na myśli nie w chusteczkę tylko zatykając palcem jedna dziurkę nosa i wydmuchując przez drugą wprost na chodnik całą zawartość - na szczęście od dawna nie jeżdzę autobusami i nie mam już z tymi zjawiskami styczności.
Dobry nawyk . Niestety spora część i starszych i młodych ludzi chodzi w ufajdanych butach. Co mnie niestety też irytuje. Dziołchy od góty do kolan odstawione jak te lale, a buty nie czyszczone od dnia zakupu...
i jeszcze moje spostrzeżenie odnośnie ubioru . Większa częśc Polaków chodzi w brudnych butach. Czasem mam wrażenie że jak deszcz nie popada i Kowalskiemu butów nie przemyje to Kowalski po pastę nie sięgnie. Kobiety chodzą w butach na obcasie ze zdartymi flekami i bardzo często mają krzywe, ruszające się obcasy. nie wiem czy te fleki to dlatego że nie mają pieniędzy na wymienę w każdym razie jest to dość powszechne w regionie w którym mieszkam. Ja pamiętam jak szliśmy w niedziele do kościoła to szykowaliśmy buty i tata nam je czyścił pewnie dlatego ten nawyk mnie jakoś w krew wszedł.
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie powinnaś...Przecież jesteś tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie chodzą co???Są tacy co lubią w mini i tacy ,co lubią w brudnych butach...Tak czy nie?Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji.Pewnie też po rodzicach, nie sądzisz?Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty czyścili to co powiesz?Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam?
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie
a dlaczego twierdzisz, że nie patrzę ?? Przeciez ślepa nie jestem
nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie wg Twojego rozumowania jak nie jem królików i i flaków to wogóle nic nie powinnam jeść
Przecież jesteś tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie chodzą
stwierdziłam fakt występowania powszechnego zjawiska w regionie w który mieszkam nie odnioslam się do tego czy mnie to razi czy nie.
Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji Wedle mojego rozumowania nie mam nic przeciwko temu co komu weszło w nawyk. Jeśli to nie godzi w poczucie moich zasad moralnych i obyczajowych i nie krzywdzi mnie w żaden sposób nie mam nic przeciwko.
Pewnie też po rodzicach,
niekoniecznie ale może być jedym z elementow które o tym decydują
Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty czyścili to co powiesz
Zapytam dlaczeg uważasz że moi rodzice ciągle buty czyścili. ? raz w tygodniu to nie ciągle prawda ? Dawniej raz w tygodniu się ludzie kąpali i przeważnie to było w sobote. Do butów używało się szczotek osobnych do czyszczenia i osobnych do polerowania.
Następne zapytam dlaczego wysunełaś wniosek o nienormalności tej sytuacji ?
Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam? a to stwierdzenie to pasuje jak prostytutka do księdza nie uważasz ?
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie a dlaczego twierdzisz, że nie patrzę ?? Przeciez ślepa nie jestem nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie wg Twojego rozumowania jak nie jem królików i i flaków to wogóle nic nie powinnam jeść Przecież jesteś tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie chodzą stwierdziłam fakt występowania powszechnego zjawiska w regionie w który mieszkam nie odnioslam się do tego czy mnie to razi czy nie. Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji Wedle mojego rozumowania nie mam nic przeciwko temu co komu weszło w nawyk. Jeśli to nie godzi w poczucie moich zasad moralnych i obyczajowych i nie krzywdzi mnie w żaden sposób nie mam nic przeciwko. Pewnie też po rodzicach, niekoniecznie ale może być jedym z elementow które o tym decydują Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty czyścili to co powiesz Zapytam dlaczeg uważasz że moi rodzice ciągle buty czyścili. ? raz w tygodniu to nie ciągle prawda ? Dawniej raz w tygodniu się ludzie kąpali i przeważnie to było w sobote. Do butów używało się szczotek osobnych do czyszczenia i osobnych do polerowania. Następne zapytam dlaczego wysunełaś wniosek o nienormalności tej sytuacji ? Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam? a to stwierdzenie to pasuje jak prostytutka do księdza nie uważasz ?
Uważam że właśnie pasuje...A reszta jutro albo i nie pa
jeżeli raz w tygodniu to dla Ciebie ciągle to ja mam chyba fobię bo czyszczę buty po każdym przyjsciu do domu delikatnie a pożądnie przed sezonem i po sezonie, dzieki temu na zimowych butach nigdy nie mam sladów po soli
a co do zimy, butów i nawyków dzieci wpojonych przez rodziców moja córka lat 7 obecnie, ostatniej zimy została pochwalona przez taksówkarza gdy wsiadając otrzepała buty ze śniegu - ale ona po prostu ma taki nawyk bo gdyby wsiadając do samochodu nie otrzepała butów nie wazne latem czy zimą była by awanturka więc jak wsiada do obcych to postepuje tak samo taki ma już odruch bezwarunkowy
To tak jak wszystko odzież, meble, auto itd.ma być czyste i tyle. Ja jeszcze mam nawyk szanowania wszystkiego chociaż by kosztowało złotówkę. Doznałam biedy takiej, że nie mieliśmy na chleb i chyba dlatego tak mam.
Mi też rodzice wpoili pewne zasady i też bardzo lubie, jak ktoś ubiera sie stosownie do danej sytuacji.
Nie przeszkadza mi, że ktoś ma swój indywidualny styl, ale paradowanie w stroju, który wiecej pokazuje niz zakrywa nie jest w moim guście. Chyba, ze to plaża :)
DZiwię się kobietom a także młodym dziewczynom, które lubia skąpe stroje, bo dla mnie byłby to brak szacunku do samej siebie. Skromność też może być ładna i elegancka, gustowna.
Ale chyba najbardziej mnie denerwuje obecna moda na ubieranie już nawet niemowlaczków w ciuszki z trupimi czaszkami...
jestem zdziwiona wypowiedzią tych osób , którym tylko przeszkadzałby dym z papierosa a nie fakt że na cmentarzu się nie pali papierosów , to brak szacunku ,mnie nauczono od najmłodszych lat jak zachować się w różnych miejscach , i moje dzieci tak wychowałam i teraz wnuka
Witaj stokrotko:) nie wypowiadałam się w tym wątku ale pomyślałam sobie dlaczego nie? Przyznaję Tobie rację mojej mamie i innym które mają podobne zdanie. Jestem młoda, ale mam inny styl ubierania, nie pokazuje gołego tyłka ani stringów, bo uważam że taki strój, nie dla mnie. Nie wyobrażam sobie nosić tasiemki w intymnym miejscu i wypinać się żeby każdy widział ze mam stringi.
Może będę trochę nieskromna, ale słyszałam jak moi koledzy wyrażali się o dziewczynach które lubią pokazywać dużo więcej niż powinny. Muszę powiedzieć że nie były to pochlebne opinie. Osobiście mi to nie przeszkadza , ale uważam że strój jednak dużo mówi o kobietach:) I na pewno każda z pań broniących tak ubrane kobiety, szybko zmieniłaby zdanie przebywając codziennie z młodzieżą .
Jakby zobaczyły młode dziewczyny jak sie przebierają po lekcji w szatni gdy wychodzą ze szkoły i zachowują na ulicy, w życiu by nie uwierzyły. Jak namawiają koleżanki na wypady do galerii i na podryw starszych panów którzy z pewne usługi kupują im różne rzeczy. Nie wyobrażam sobie tak się zachowywać , dla mnie to strasznie upokarzające.
WItam Niebieska Różyczko :) cieszę sie, że dołączyłaś do wątku.. a gdzie Twoja mama się zgubiła??:>
wiesz co? miło słyszeć, że młode osoby, takie jak Ty zdają sobie sprawę z tego, co jest dobre a co złe... mam nadzieje,ze jest na świecie takich ludzi więcej :)
właśnie o to chodzi...! kiedys kilka la temu faceci cieszyli sie z takich a nie innych strojow kobiet..
a prawda jest taka, ze mezczyzna chce być z porządna kobieta, a nie ladacznica.... i ja tez nie raz to slyszlaam,ze takie kobiety ktore wszystko pokazuja, są dobre na raz... ale na cale zycie faceci chca byc z porządną kobieta :)
Mądra dziewczyna..., pogratulować mamie, mam nadzieję, że w przyszłosci moja córka bedzie miała takie samo zdanie :)
Właśnie, niby to kobiety wystawiają tyłki dla meżczyzn, a zapominają, ze meżczyźni potraktują je właśnie tak, jak są ubrane. Może i zyskają uwagę, ale opinię odpowiednią do ubioru też...
Nurtuje mnie też sprawa glanów na dojrzałej kobiecie... mój tata kiedyś stwierdził, ze to są buty ortopedyczne i nigdy glanów nie miałam. I kiedyś zobaczyłam na ulicy takie dziwo - dojrzała kobieta w glanach... nastolatce to ujdzie, ale na poważnie wyglądającej kobiecie... no cóż, styl "stara malutka". Tak samo młodzieżowe ubrania - chodzi takie dziwo i u nas po okolicy - chce wyglądać jak nastolatka, ale efekt - tragiczny. Wiec można nosić wszystko, ale czasem wygląda to fatalnie... I trudno tak ubraną osobe potraktować poważnie... A czasem nieodpowiedni ubiór oznacza także brak kultury i taktu.
Mi się bardzo podoba styl ubierania Kate Middleton... Zawsze elegancko, kobieco, efektownie, wprost oczu nie można oderwać :)
A czy nie pomyślałaś że o tobie też ktoś może powiedzieć że wyglądasz jak dziwo. Nie każdy chce się wtapiać w tłum, niektórzy mają odwagę łamać przyjęte kanony i nawet jeżeli wyglądają według Ciebie komicznie mają do tego prawo. Pomyśl że dla innych to co ty uważasz za gustowne jest totalnym bezguściem. Pozdrawiam
A ja mam prawo pomyśleć, że ta osoba źle wygląda. Nigdy chyba nie zrozumiem po co świadomie ktoś się oszpeca... przeciez każda kobieta chce chyba wyglądać kobieco. Zwracać na siebie uwagę można w różny sposób... niekoniecznie strasząc ludzi na ulicy.
Mogę Ci zagwarantować że nie każda kobieta chce wyglądać kobieco, ja np. nie cierpię bardzo długich włosów i to one wyglądają dla mnie ochydnie, więc to jest tylko kwestia gustu. Jeżeli ktoś wygląda inaczej, kolorowo lub też kiczowato to jest to jego wybór i jego życie i jeśli nie krzywdzi innych ludzi to jak dla mnie może wyglądać nawet jak ufoludek.
Mi się bardzo podoba styl ubierania Kate Middleton... Zawsze elegancko, kobieco, efektownie, wprost oczu nie można oderwać :) wg teori tutaj wysuniętych Kate Middleton to ladacznica nosi sukienki i spódniczki przed kolanko
nie nie dorotko ja tego nie napisałam. To jest cytat którego nie wytłuściłam i przez to powstało chyba małe zamieszanie.:):) To są słowa peggy. Kate Mildon to babka zdecydowanie nie w moim typie mnie się podoba Magdalena Mielcarz :)
Ile lat ma dojrzała kobieta? 30? 40? 50? Glany są dla nastolatek? Dlaczego? Przecież to tylko buty. Wczoraj popołudniu zadzwonił mój mąż i prosił, żebym dołączyła do niego i dzieciaków. Miałam mokre włosy więc założyłam wielką szarą czapkę. Sportową pomarańczową bluzę z motywami haftów ludowych, granatowe dżinsy, różowo-szare buty trekkingowe, malinowy szal i snowboardową kurtkę czekoladowo-turkusową. Moje kudły bez stylizacji wyglądają jak lwia grzywa... Kiedy wybiegłam z domu roześmiałam się sama z siebie :) ile użytkowniczek WŻ uznałoby mnie za niegodną bycia żoną i matką??? Mogłam ubrać się elegancko i poważnie, w końcu mam już 28 lat. W tym kolorowo-folkowo-sportowym wydaniu spędziłam super czas z rodziną :) Pogadałam z obcymi ludźmi, było bardzo pozytywnie, a na pewno nie mieściłam się w kanonach przeciętnego wyglądu.
Po pierwsze masz dopiero 28 lat kobietko:) Ja bym pewnie na Ciebie spojrzała, gdybym mijała Cię na ulicy. Wzrok przyciągnęła by mi bluza a nie włosy. Ja też na codzień koło domu chodzę na luzie ubrana czasem nawet trochę rozczochrana jak robię coś w ogrodzie. Ma być schludnie i czysto lecz nie ubiorę nowych dżinsów aby wyrywać marchewki lub róże przycinać.
Po ślubie mama mi powiedziała, że powinnam inaczej się ubierać bo jestem mężatką. Roześmiałam się i powiedziałam to w ubiorze nic nie zmienia. Nie będę zmieniać się jako osoba tylko dlatego , że dałam się ,,zaobrączkować". Dalej ubieram się jak chce bo mam swój styl oczywiście adekwatnie do sytuacji.
wiesz ja mam lat 37 owszem jak jestem w pracy to jestem ubrana fajnie bądź elegancko w zależności od mojego nastroju - nie obowiązuje mnie tam żaden konkretny strój, natomiast gdy rano odprowadzam młoda do szkoly lub idę z nią na spacer to teraz jesienią na nogach mam biale skórzane trampki TH, dżinsy i mój ulubiony bladoróżowy windstoper z kamizelką w takim samym odcieniu z przeogromnym piórkowym futrem przy kapturze, zimą są to fioletowe kozaki przypominajace kształtem walonki i fioletowa kurtka juz elegantrza bo z paskiem lub sportowa roxy w kolorze pink róż z biało srebrnym motywem kwiatowym na ramieniu
Glany to tylko buty... hmm, skoro to tylko buty, zatem dlaczego nikt ich nie zakłada na przyjęcie, na sylwestra, do wieczorowego stroju? Skoro to takie mało istotne, nasz wygląd nasz strój...
Bo jak dla mnei to kazdy swoim strojem coś mówi, coś o sobie. Pokazuje odrobinę swojego charakteru, swojego nastroju w danym dniu. Pokazuje czy szanuje siebie, swoje ciało. Tak mi sie wydaje, że to właśnie można wyczytac ze stroju... To tak jak z ptaszkami, rybkami - po odzieniu poznajesz co za sztuka sie trafiłą i my ludzie podobnie robimy... To nie rzutuje na całość oceny danej osoby, ale mocno ja ukierunkowuje...
Co mozna powiedzieć o kobiecie, którą już wyraźnie nadgryzł ząb czasu a która idzie w ciuszkach dla 16 stki? W tym np. w glanach? Czy potraktujemy taką osobę poważnie, czy też raczej właśnie adekwatnie do ubioru... jakaś taka niedojrzała, nieświadoma siebie... jeszcze bunt okresu nastoletniego przeżywa, czy co do licha? Już pomijając, że to fatalnie wygląda, bo figura z wiekiem sie zmienia... I dlaczego właściwie te skape mini i te wystająca stringi nie kojarza sie dobrze? Pewnie dlatego, że kobieta w takim stroju nie zachęca do zgłebiania jej psychiki ;) Wystawia siebie jako obiekt seksualny i tak też jest traktowana. Jeśli chce szacunku, nie świeci tyłkiem ani cycem, ale intelektem.
I tu się pewnie mylisz, że ktoś z WŻ mógłby Cie w takim stroju o cokowiek posądzać... Twój strój był kolorowy i luźny - w sam raz na wypad z dzieciakami. Też nie wyobrazam sobie w tym przypadku upiętych i eleganckich ciuszków, bo lubię biegać i bawic sie z dziećmi :)
Nie chodzi mi o uprzecietnianie wszystkich, ale nie wszędzie i nie an kazdym dobrze wyglądaja trampki, a spodniczki super mini...to juz lepiej zachować na wieczór dla chłopaka....
A ja uwielbian glany!!! Noszę, bo dobrze w nich się czuję i pasują do mnie. A ja cenię przede wszystkim wygodę. Na pewno nie ubiorę się w mini, bo nawet w młodości nie nosiłam. Może spodnie dośc krótkie , bo wygodnie. Ale z resztą bardzo , a nawet bardzo się zgadzam.
Peggy,buty zimowe np.na grubszej podeszwie,to tez przeciez tylko buty,czyz nie?A tez jakos nikt nie nosi ich,na sylwestra itp.do wieczorowego stroju.
Co do poszanowania swojego ciala i siebie,tutaj nic nie ma ubior do tego ,wydaje mi sie ,ze mylisz pojecia.
I nastepne,coz mozna ,powiedziec o kobiecie,ktora juz wyraznie nadgryzl zab czasu,a ktora ma glany na nogach,no co mozna powiedziec?Nie kazda osoba noszaca glany itp,ubiera sie jak 16-latka i nie przezywa drugiej mlodosci,czy buntu,i wg.ciebie-bog wie czego jeszcze.
Nosze martensy,bo sa wygodne,lubie je i mam gdzies,co sobie inni mysla.Zreszta nie wygladaja inaczej niz zwykle buty na zime na grubszej podeszwie,czasem zimowe maja nawet grubsze podeszwy.Nosze ,je przewaznie z dzinsami i t-schirtem,do twojej wiadomosci,nie przechodze okresu buntu,drugiej mlodosci,nie jestem niedojrzala osoba i nieswiadoma siebie,jak to wyzej ujelas.Nie nosze wyzywajacego mini,ani stringow wystajacych spod spodni ,spodniczki i czego tam jeszcze chcesz.Wygladam normalnie,jak wiekszosc osob,ktore mijam na ulicy.
Różyczko, Twoja mama powinna być z Ciebie dumna:) I napewno jest! Jesteś młodą i bardzo rozsądną dziewczyną, w dziejszych czasach to rzadkość - nestety. I jeszcze tak potrafisz gotować! Mój mąż patrząc na młode dziewczyny na cmentarzu stwierdził, że jakby oskrobał każdą z pudru, to byłoby tego ze dwie ogromne beczki. Tak trzymaj! Pozdrawiam Mariola
nie toleruje gatunku muzycznego jaki reprezentuje Doda. Nigdzie tez nie powiedziałam że toleruje wszystsko i wszystkich każdy z nas ma swoje własne granice tolerancji. Czego największy dowód jest w w Twoim wątku :):)
Nigdzie nie powiedziałam że jestem wzorem tolerancji każdy z nas ma swoje własne granice tolerancji. Ja nie musze tolerowac gatunku muzycznego jaki reprezentuje Doda a to czy chodzi z gołym tyłkiem czy z zakrytym mało mnie obchodzi
Z jednej strony się z Tobą zgadzam. Uważam, że należy dopasować strój i zachowanie do miejsca, czasu i sytuacji. Tego wymaga kultura. Choć mnie rodzice tego nie uczyli, nie integrowali w mój styl, to tak samo przyszło, z czasem, z upływem lat. Już teraz wiem, że wyglądem można zniesmaczyć, a nawet obrazić, ale...
No właśnie ale.... ale uważam, że nie mamy prawa narzucać komuś stylu ubierania się. Nie dajmy sie zwariować, nie bawmy sie w Jacykowa. Skoro mamy wolność słowa, to niech sie stanie wolnosć ubioru. Co mnie to, że laska zamiast spódniczki pasek założyła, czy lubi jak ja majtki gwałcą? Co mnie to, ze facet ma pomalowane paznokcie i makijaż ciekawszy niz mój? Może mi sie to nie podobać, może wywoływać u mnie torsje, ale nie mam prawa interweniować, a co za tym idzie - nie mam po co bić piany. Moje zbulwersowane spojrzenie na pewno jej/jego nie nawróci. W zwiazku z tym proponuje omijać wzrokiem osoby, które nie spełniaja według nas kryterium dobrego smaku i sprawa zostanie bezboleśnie załatwiona.
Zgodnie z życzeniem Mamy Różyczki otwieram drugą część wątku...
nie sądziłam, że moj post przyniesie taki efekt :)
widze, ze dyskusja kapeczke ucichła wiec coś skrobne.. natrzaskałyście postów, że hoho....
celem mojego postu bylo to, że oburzyłam się wczoraj,ze kobiety chodza tak a nie inaczej ubrane na cmentarz... a wybuchła z tego awantura, ze jestem nietolerancyjna, i ze taka mloda osoba jak ja powinnam to rozumiec.... aaa potem ze kogos tam niby obrazilam itd...
z tematu cmentarza zeszlismy na temat mody, glanow, miniówek itd.....i na temat innych kultur... co nie bylo moim celem!
podam Wam przyklad... wczoraj stojąc na cmentarzu pod krzyzem stanela obok mnie dziewczyna, moze w moim wieku moze ciut starsza... miala tak mocny make up,ze ciezko bylo powiedziec ile ma lat... mialam ubrane krotkie gatki, tak krotkie, ze pol posladkow jej wychodzilo.. krotka kurteczke ze nerki na wierzchu... i do tego kozaki... i nie zmienie zdania, ze ten stroj jest niestosowny na cmentarz... niech sie ubiera tak na ulicy do pracy gdziekolwiek... po za takimi miejscami jak cmentarz, kościół.. bo to po prostu nie przystoi... oznacza to dla mnie brak szacunu i tyle... i mimo,ze zarzucila mi agusia, ze jestem nietolerancyjna.. to powiem tak... toleruje to, ale nie akceptuje.. toleruje, bo nie mam wplywu na tą laske, ale nie akceptuje tego w zadnych wypadku...!!
któraś z was wspomniala o teatrze... oooo i tutaj też nerwa mi poszła, bo teatr, opera, operetka to dla mnie takze miejsca w jakis sposob szczegole i kulturalne. pamietam,ze jeszcze chodzac do szkoly uczono nas, zebysmy idac do teatru stosownie sie ubrali... po co?? zeby tym sposobem uszanowac aktorow i ich ciezka prace...
mozecie sie nie zgadzac ze mna... ja po prostu tak zostałam wychowana... rodzice i bliscy, czy nauczyciele w szkole wpoili mi pewne zasady i tyle.
zamykanie na niby/ glupia sprawa:) Otwieranie chyba bez sensu
zrobilam to na prosbe mamy rozyczki... jestem moderatorem przepisow i artykulow nie forum, wiec sama go zamknac nie moge....
Czarodziej, tam było prawie 300 postów, a takie długie watki nie czyta się najlepiej i komputer tak szybko nie każdemu się otwiera.
zamykanie na niby/ glupia sprawa:) Otwieranie chyba bez sensu
ABSOLUTNIE się zgadzam.Przecież to nie nowość, że na Wż zamyka się długie wątki, a potem otwiera ten sam temat i ciągnie dalej:) To tylko dla wygody użytkownika:)
W klasie mojej córki są pewne wymagania co do ubiorów, dziewczyny nie mogą przychodzić do szkoły z dużym dekoltem , w bluzkach na ramiączka ani w bardzo krótkich spódniczkach .Ostatnio jak byłam na zebraniu, to ksiądz uczący religii powiedział wprost do matki jednej z uczennic przy wszystkich, że nie życzy sobie żeby jej córka przychodziła do szkoły tak niestosownie ubrana , bo chłopcy zamiast skupić sie na nauce zaglądają jej w biust i ciągną za wystające stringi.
Mamusia zamiast wysłuchać tego co ma ksiądz do powiedzenia, uniosła się honorem i wyszła z zebrania , ale chyba ochłonęła bo za chwilę wróciła.
Ja jak chodziłam do szkoły to miałam mundurek i nie było mowy o żadnych wyzywających ubiorach.Teraz niektóre młode dziewczyny tak się lansują, że az strach pomyśleć !
Moje dzieci muszą chodzić do szkoły w mundurku. Jest zakaz malowania, żelowania włosów i noszenia przesadnej biżuterii. Dodam, że szkoła jest mała i nie ma w niej nawet 100 dzieci. Każdy uczeń jest znany z imienia i nazwiska przez wszystkich nauczycieli.
To o czym ten wątek w końcu jest o szkole czy o cmentarzu????
Od siebie dodam tylko tyle ze również często byłam "na tapecie" bądz w szkole czy innych miejscach za oryginalne stroje i czy sobie cos z tego robiłam?????Nic!!!Mam swoj styl(nie podaję jaki czy to mini czy glany lub jeszcze cos innego bo to moja sprawa).Szacunek szacunkiem ale przywdziewanie smiesznej szmatki w której czujemy sie nieswojo i zle żeby dobrze wypasc w oczach cioci,babci ,sasiada czy zwykłych ludzi obserwujacych i tylki obgadujących to jest dla mnie smieszne!Bądzmy po prostu soba i szanujmy innych a sami też bedziemy szanowani.
No właśnie, szanujmy innych i nie świećmy prawie gołym tyłkiem i biustem na cmentarzu jak się przychylamy i zapalamy znicze:)))
Pytasz:" To o czym ten wątek w końcu jest o szkole czy o cmentarzu????" Odpowiadam: Wątek jest o niewłaściwym ubiorze. Szkoda, że tego nie rozumiesz. Choć odnoszę wrażenie, że raczej nie chcesz zrozumieć.
Dziwne jest dla mnie to, że jako osoba, która ma swój styl, to znaczy dostrzega, że coś do czegoś pasuje, a coś nie, nie dostrzegasz, że nie wszystko pasuje do cmentarza, kościoła, szkoły czy teatru. Pominę milczeniem fakt, że pójście komuś na rękę poprzez ubiór adekwatny do sytuacji jest dla Ciebie śmieszne. To jest smutne.
Na koniec dodam, że przed trzydziestu laty straciłem okazję zwiedzenia gotyckiej katedry w Kolonii tylko dlatego, że miałem na sobie krótkie spodnie. Dla mniej kumatych dodam, że Kolonia nie leży w Polsce, którą tak łatwo nazywamy zaściankiem.
Zgadzam się w 100%. Uważam tak jak Ty, że stosowny ubiór do danej okazji świadczy o naszej kulturze osobistej i obyciu.
Oczywiście, również zgadzam się z przedmówcami, że należy szanować takie miejsca i zakładać stosowny ubiór tylko ,że takie zasady trzeba niestety mieć wpojone w domu rodzinnym. Nawet w sanktuarium w Licheniu widnieją tabliczki, że na terenie sanktuarium obowiązuje strój godny tego miejsca, więc nie krótkie spodenki, czy mini uszytej z opaski na włosy :)
Nie znasz mnie a podsumowujesz a to tylko źle o Tobie świadczy.Nie napisałam nigdzie że nie dostosowywuję się do sytuacji ubiorem czy zachowaniem ale nie"przebieram"się w białą bluzeczkę i granatową spodniczkę.Ubieram się stosownie ale we własnym stylu więc proszę mnie nie obrażać i czytac ze zrozumieniem.I nie obrażaj czytelników tekstem że Kolonia nie leży w Polsce jakby ktoś nie wiedział.
Szczerze mówiąc, nie wiem, którymi słowami Ciebie podsumowałem. Wypowiadałem się tylko na temat tego, co napisałaś.
Twoje pierwsze pytanie o temat wątku, trudno jest odebrać inaczej, niż "podskakiwanie w dyskusji jak indor z czerwoną kapką na nosie" /parafraza Jana od biedronki/. Przecież w wątku istotne jest nie miejsce, ile raczej potrzeba odpowiedniego stroju.
Również zdanie: >"... przywdziewanie smiesznej szmatki w której czujemy sie nieswojo i zle żeby dobrze wypasc w oczach cioci,babci ,sasiada czy zwykłych ludzi obserwujacych i tylki obgadujących to jest dla mnie smieszne!" /pisownia oryginalna/ jest dość ryzykowne i wskazuje raczej na to, że nie dostrzegasz sensu dostosowywania się ubiorem do okoliczności.
Tekst o Koloni był przeznaczony dla mniej kumatych, a tak naprawdę chodziło mi o to, że potrzeba ubierania się zgodnie z okolicznościami nie jest rodem z Ciemnogrodu.
Nie mam zamiaru brac udziału w tak bezsensownej przepychance słownej.Swoje zdanie wyraziłam i starczy.Nie należe do osób zaczepnych i wkładających kij w mrowisko.
Wystarczy... starczy pochodzi od przymiotnika stary..:)
Wystarczy... starczy pochodzi od przymiotnika stary..:)
http://sjp.pwn.pl/slownik/2523844/starczy%C4%87.A jednak nie;)
zwracam honor:)
No tak dla mniej kumatych i to jest właśnie Twoj szacunek dla innych "mniej kumatych"..
No cóż staram się szanować wszystkich. Cieszę się, że to dostrzegasz.
no właśnie...kumaci i nie kumaci..właśnie dostrzegam..
Bądź sobą nie łam się :):)
Ja będąc uczennicą robiłam sobie ... koki i inne dziwne fryzury, miałam bardzo długie i gęste włosy i mnie bawiła zabawa z włosami. Do tego makijaż i strój. Ale czułam się właśnie doskonale w takich klimatach. Ba... potrafiłam w upał nałożyć piekny kapelusz , bo mi słońce szkodziło. Powiem wam ,że ludzie na ogół uwazali,że mi to bardzo pasuje i nie jestem w żaden sposób jakos przebrana.Ale ze skąpym ubraniem nie ekperymentowałam , bo to by uwłaczało mojej osobie. Poprzez odpowiedni strój lepiej można wyeksponować swoje walory .
Pisząc Poprzez odpowiedni strój lepiej można wyeksponować swoje walory .- masz na myśli te portki co to MR nam tutaj wstawiła
Nie , nie o tym piszę. A ta dziewczyna ze zdjęcia raczej eksponuje co innego niż swoje walory.
to walory teraz nie są od "d" strony ?
U mojej córki za malowane paznokcie, malowane włosy, oczy i wyzywający ubiór są zabierane punkty, potem jest obniżona ocena za sprawowanie.
Ja Cię rozumiem, chodzi o to, że ubiór ma być adekwatny do okazji. Nie wiem ile lat ma Twoja córa, lecz podejrzewam, że jest w gimnazjum. Dla mnie jest szokiem stringi, duże dekoldy, ostre makijaże w tak młodym wieku. To jak ta dziewczyna czy chłopak będą się ubierać mając 25 lat ?
Nie wiem ile lat ma Twoja córa, lecz podejrzewam, że jest w gimnazjum. Dla mnie jest szokiem stringi, duże dekoldy, ostre makijaże w tak młodym wieku. Troche dziwi mnie Twój szok. Ktoś tu napisał zapomniał wół jak cielęciem był. W gimnazjum zaczynają sie eksperymenty ze soba młodzi ludzie szukają swojego ja, swojego stylu.
To jak ta dziewczyna czy chłopak będą się ubierać mając 25 lat ? Do tego czasu znormalnieja i wybiora dla siebie to co dla nich najlepsze. Jak ja się cieszę że mamy kolorwa młodziez która chodzi w stringach nie wiem czy wiecie ale stringi w wersji męskiej tez są i do tego demoralizują księzy. Ja nie znosiłam swojego księdza w podstawówce na jego katechezę malowałam sobie oczy na czarno, tapirowałam włosy a na piersi wieszałam sobie wielki krzyż. Chciałam zamasifetować to, ze bez względu na mój wygląd Bóg mnie kocha. Udało mi się nawet 5 na zaliczenie na bieżmowanie dostałam. Bez takej mlodzieży było by nudno wszyscy grzeczni, ładnie i schludnie ubrani nuda :)
Troche dziwi mnie Twój szok. Ktoś tu napisał zapomniał wół jak cielęciem był. W gimnazjum zaczynają sie eksperymenty ze soba młodzi ludzie szukają swojego ja, swojego stylu.
Mam 25 lat więc niedawno chodziłam do liceum itd. Można eksperymentować z ubiorem , fryzurami jednak po to są rodzice aby nadtym w odpowiedniej chwili zapanować, gdy coś staje się nie odpowiednie. Można przy tym być kolorowym, wesołym i pełnym życia młodym człowiekiem nie wyglądając wyzywająco itd.
nie wiesz jak? to Ci odpowiem NORMALNIE bo albo zmądrzeją, albo praca będzie tego od nich wymagać, albo bieda się zacznie jak się skończy kaska od mamuśki
Ostatnio jak byłam na zebraniu, to ksiądz uczący religii powiedział wprost do matki jednej z uczennic przy wszystkich, że nie życzy sobie żeby jej córka przychodziła do szkoły tak niestosownie ubrana , bo chłopcy zamiast skupić sie na nauce zaglądają jej w biust i ciągną za wystające stringi.
- chłopcy ? czy owy ksiądz może mu się coś unosi ( nie mam na mysli duszy do nieba ) co za palant z niego brrrrrr,,, takich księży powinno sie eliminować To jest właśnie brak kultury osobistej powiedzieć matce na tle całej klasy coś takiego. Przez takich palantów ludzie odchodza od kościoła. Dziwi mnie to że nikt nie stanął w obronie tej kobiety. Matka być może Bogu ducha winna. rano wychodzi do pracy i nie wie w co się dziewcze ubrało może sobie po prostu z córka nie radzi .... ach co za świat.
Ale on miał rację bo dziewczyna miała biodrówki spodnie, że jak siedziała to tyłek było widać i stringi:)A jak się pochylała nad zeszytem to piersi wypływały z dekoltu..Więc może sam też był rozproszony, diabli wiedzą. Myślę że to nie jest odpowiedni strój do szkoły.
Mamo Rózyczki, ale tu nie chodzi o to, że ten ksiądz nie miał racji czy, że strój był odpowieddni. Chodzi o sposób w jaki została zwrócona na to uwaga. Jak napisała Aggusia "To jest właśnie brak kultury osobistej powiedzieć matce na tle całej klasy coś takiego." Trzeba mieć trochę kultury, wyczucia sytuacji, może nawet empatii i umieć się odnaleźć w takiej sytuacji. Przecież mógł w cztery oczy porozmawiać z mamą tej dziewczynki.
Ha ha MR jeszcze masz czas żeby z Rózyczką w ławce siedzieć. :):) Na marginesie bardzo bym chciała się dowiedzieć jaki to model spodni trzeba nosić żeby wystawały stringi. Mnie nie wystaja ale córka tez mi mówiła że jej koleżance wystają gacie . Czy to są za duże spodnie czy za małe ?. Stringi, goły owłosiony bądź nie tyłek jestem w stanie znieść ale brudnych gaci za żadne skarby w świecie. Poza tym jako wieczny obserwator stwierdzam że 80 % społeczeńswa polskiego nosi gacie ktore 100 lat temu za murzynami były białe.
Agusiu,nie mam pojęcia, ja nie siedziałam za dziewczyną w ławce, ale ksiądz chyba widział jak o tym powiedział:)
może takie::)a chłopakom w to graj , pociągały sobie za gumki stringów.
MR bo się zaraz na Ciebie obrażę już takiej zacofanej ze mnie nie rób wiem jak wyglądają stringi :P Zasatanawiałam się czy te biodrówki są zamałe czy to może jakiś specjalny model biodrówek
Kiedyś w kościele dziewczę uklękło przede mną.....i oto okazał mi się taki widok.....mina mojego męża bezcenna......
Hihihihi.
Niestety wystarczą zwykłe dzinsy by było widać stringi. Jak osoba siedzi to spodnie w tyle w pasie odstają i widać stringi. Wystarczy długi podkoszulek albo długa bluzka by to zasłonić. Mnie okropnie denerwuje jak widzę u mężczyzn wystającą gumkę od majtek. U kobiet też ale u mężczyzn to nie znoszę okropnie.
Moim zdaniem zbyt ciasne spodnie są tego wynikiem ;-)
Biodrówki muszą byc.dopasowane akurat albo rozmiar mniejsze, bez paska.
ładych parę lat sprzedaję odzież w tym również dżinsy i uwież mi 80% klientek nie umie prawidlowo dobrać rozmiaru zazwyczaj kupuja za małe a jaka jest obraza majestatu jak mówię, że Pani powinna mieć większy rozmiar
Dobrze, ze ksiądz uwagę zwrocił. Żle, że zrobił to wobec innych rodziców Zgadzam się. Ale sugerowanie, ze księdzu się "coś" unosi i nazywanie go palantem też jest oznaką braku kultury osobistej.
zgadzam się w 101 % :)
Moja córka chodzi do 5 klasy .Dziewczyny z jej klasy malują sobie włosy i paznokcie , a jak słyszałam już 14 latkom daje się tabletki antykoncepcyjne. Jak usłyszałam od jednej matki ja też muszę się dostosować .
Aaa, Twoja córka jest w 5 klasie.
ok.
to do czego masz się dostosować?
w piatej klasie to są 11 latki 14 to gimnazjum
nie wyobrażam sobie ,że moja 11 letnia córka maluje się jak stara pudernica , połowe włosów ma pomalowane na niebiesko . I nie zaproponowałabym 14 latce tabletek antykoncepcyjnych . Takich rzeczy jest więcej i to jest normalne w Szwecji . Może tak jest też i w Polsce tylko ja to tak wyolbrzymiam.
Asti chyba wyolbrzymiasz sięgam pamięcia teraz do czasów kiedy miałam 14 lat. To była dawna 8 kl szkoły podstawowej. Niektore dziewczyny w 8 kl zażywały tabletki antykoncepcyjne . Nawet mam koleżanke, która zaszła w ciązy. Więc to chyba nic nienormalnego
Asti chyba wyolbrzymiasz sięgam pamięcia teraz do czasów kiedy
miałam 14 lat. To była dawna 8 kl szkoły podstawowej. Niektore
dziewczyny w 8 kl zażywały tabletki antykoncepcyjne . Nawet mam
koleżanke, która zaszła w ciązy. Więc to chyba nic nienormalnego
dla mnie to jest nie normalne
trudno mi roztrzygać to pod względem normalności. Bo niby co jest nienormalne? dzieciaki dorastaja i eksperymentują we wszystkich sferach życia równiez w sexsie. Trudno się dziwić kiedy hormony buzują że nie mysli się glowa :) Ja zastanawiałam się nad czyms innym dlaczego młodzi prostutułuja się. Dotyczy to i dziewczyn i chłopaków. Za moich czasów zjawisko nie intniejące.
Normalne czy nie to cieżko powiedzieć.
I być może Twoje dziecko pójdzie w Twoje ślady,
Będzie trzymać sie zasad które jej przekazałaś.
Moim zdaniem trzeba słuchać swoje dziecko.
Nic samemu raczej nie sugerować.
Będziesz wiedziała jak wejdzie w ten wiek.
Nie każda czternastolatka chce tabletki :)
Mi mama wyznaczyła granicę kiedy mogę się zacząć malować (16 lat) i tego się twardo trzymała.
Wiedziała, ze czasem podkradam jej tusz, że po szkole biegłam do łazienki zmyć oczy,
Delikatnie przypominała mi o tej granicy, a ze sama dawała mi przykład delikatnego makijażu (a ja ja naśladowałam) to nie było tak źle.
Mahika, jednak Ty jesteś mądra kobitka:)
MR, nigdy w to nie wątpiłam ;]
tylko czasem troche szalona
trzeba iść z duchem czasu bo inaczej to można zostać młoda babcia
Nic nie powiem, ale to się w głowie nie mieści , sex w tym wieku i jeszcze trucie dzieci tabletkami.Strasznie nowoczesna musiała być ta mamusia.
a w którym wieku uprawia się sex?
MR od czegoś trzeba zacząć wponoć od samozadowolenia włosy na rękach rosną
znałam kiedyś taką sytuację gdy para 14 zrobiła sobie dzidzię, ich rodzice byli na tyle kumaci że każde z nich mieszkało w swoim domu rodzinnym, dzieci po szkole spacerowały z maluszkiem , w ciagu tygodnia dzidzia była pod opieką jednej babci i mamy a w weekendy drugiej babci i obojga mlodych rodziców. Dziś oboje są juz dorośli nie wiem jak potoczyło się ich dalsze życie bo wyprowadziłam się stamtąd jakieś 12 lat temu
Nie obserwuje tego watku dokladnie bo razrasta sie szybciej niz moge go czytac.Temat dzieci czy nastolatkow jest mi zawsze bliski bo sama jestem matka. Moja corka ma prawie 14 lat. Mieszkamy w Niemczech chodzi do gimnazjum. Troszke sie maluje . Nie wolno im czodzic do szkoly obnazonym tzn top na ramiaczkach odpada, bardzo krotkie spodenki tez. Malowac mozna sie do woli, farbowac wlosy tez. To nie ma nic do rzeczy i nie wskazuje co kto ma w glowie. To wskazuje tylko przemiane, typowe dla nastolatki poszukiwanie wlasnego stylu. Pomiedzy zwykla mini ( za wlasciwa przyjmuje dlugosc ciut nad kolano) a mini z opaski do wlosow jest duza roznica. Takie dziewuszki emanuja swoja kobiecoscia bo ona rozkwita. Co do antykoncepcji : moje dziecko od miesiaca przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, ktore maja jej wyregulowac miesiaczke i wytlumic bole miesiaczkowe (2-3 dni w lozku). Jest tez szczepiona przeciwko rakowi szyjki macicy a takie szczepienie robi sie dziewczynkom, ktore statystycznie moga zaczac inicjacje seksualna.Nie mam zamiaru udawac, ze moje dziecko nie staje sie kobieta bo fizycznie stalo sie nia juz 4 lata temu. Przedstawilam tu chyba straszny dla niektorych obraz mojego dziecka. Na marginesie dodam ze corka jest jedna z najlepszych uczennic w klasie i jest swietna dziewczyna. Jest dojrzala na swoj wiek i sama zdecyduje o swoim poczatku. Wierze w jej rozsadek i ufam jej. Jesli jednak rozum zawiedzie to placzu nie bedzie.
Ja rozumiem Twoją córkę odnośnie tych tabletek w celu leczniczym. Sama nie miałam takich bólów jednak dopadł mnie trądzik. Już w wieku 14 lat(I kl. gimnazjum) zaczynały się pojawiać pryszcze. Z wiekiem problem rozrastał się pomimo odpowiedniej pielęgnacji i leczenia. Od I klasy liceum byłam częstym pacjentem u dermatologa i regularnym. Kilka razy w miesiący byłam u doktorki po: maści, kremy, płyny, żele, antybiotyki...itd. Sześć lat codziennej udręki, szydzenia, śmiechów za plecamiitd. To był koszmar.Moja samoocena wynosiła -0.Miałam odruch spuszczania głowy gdy ktoś do mnie mówił. Nie pomagało nic ani leki, kosmetyki, zioła, ścisła dieta( wszystko gotowane, na parze bez przypraw ostrychitd.). Przeprowadziłam kurację ziołami, drodżami itd. Aż w końcu dostałam tabletki hormonalne i trzy lata temu moje życie zaczęło wracać do normy. One mnieuratowały przez zamknięciem się w domu i dalszą izolacją od ludzi.
Teraz wiem jak jakaś choroba czy przypadłość może wpłynąć negatywnie na każdą sferę naszego życia.
Przepraszam jak odstąpiłam od tematu.
Moja kuzynka miała bardzo bolesne miesiączki. Dla niej był to koszmar. Jak była już dorosła starsza siostra i mama namówiły ją by poszła do ginekologa. Lekarz ją zbadał. Znalazł jakąś cystę ale to nie ona była przyczyną. Razem z lekarzem uznali, że lepiej 2,3 dni zażywać tabletki przeciwbólowe niż faszerować się hormonami.
Jak ja 2 lata temu miałam strasznie długie cykle to dostałam hormony. Nie były to żadne tabletki antykoncepcyjne. Wręcz przeciwnie. Musiałam uważać bo ułatwiały zajść w ciążę. Po jednej kuracji wszystko mi się uregulowało.
As miałaś szczęście, że normalne leki Ci pomogły. Myślę, że nigdy nie przeszłaś przez takie piekło jak ja. 10 lat zajęło codziennej walki z trądzikiem . Myślałam, że nigdy już nie będę wyglądać normalnie. To była ostatnia ,,deska" ratunku. Jeśli hormony by nie pomogły czekały mnie sterydy i to w ,,końskich" dawkach.
Moja kuzynka miała taki bóle. Pamiętam jak zwijała się z bólu w dniach miesiączki i przed. Czasami aż mdlała.
Czy nie sądzisz, że antybiotyki nie powodują wyniszczenia organizmu? Ja brałam je np. przez dwa miesiące 3 razy dziennie plus w postaci maści.
Vanesso, czy to Ty jesteś na avatarku? Bo pani na zdjęciu wygląda ślicznie i ma piękną suknie bardzo gustowną i skromną.Pozdrawiam
Życzę szczęścia :)
Jeśli idzie o sterydy to teraz są nowej generacji i działają miejscowo. Prawie nie przenikają do organizmu. Moje dzieci czasem biorą i tak mówił mój lekarz.
Powodłów bolesnych miesiączek może być wiele, więc nie można przyrównywać wszystkiego do siebie, znajomych itp. Trzeba zwyczajnie poszukać dobrego lekarza, który najpierw dokładnie przebada pacjentkę. Takie mówienie, ze hormony są "be" a tabletki przeciwbólowe OK, to moim zdaniem błędne podejście. Każdy przypadek jest inny i nie można wszystkiego brać pod jedną kreskę.
Wkleję krótką notatkę:
Wyróżnia się przyczyny organiczne i czynnościowe bolesnego miesiączkowania.
Przyczyny organiczne:
stany zapalne przydatków i przymacicz,
niedorozwój, zmiany położenia i wady macicy,
zwężenia kanału szyjki macicy,
podśluzówkowe i śródścienne mięśniaki macicy,
endometrioza.
Przyczyny czynnościowe:
nadmierna kurczliwość mięśnia macicy (zbyt duże wytwarzanie prostaglandyn w endometrium, czyli błonie śluzowej macicy),
nieprawidłowe złuszczanie się endometrium,
uwarunkowania hormonalne,
czynniki psychiczne.
Dużo tego, prawda? To jest najlepszy dowód na to, że nie warto cierpieć i czekać aż coś samo się unormuje albo stosować leki przeciwbólowe. Trzeba poznać przyczynę. To jest podstawa i nie warto słuchać takich wypowiedzi, które sugerują, że to czy tamto leczenie jest niewłaściwe. Warto jednak zwrócić uwagę na to, czy lekarz przebadał pod każdym kątem i wykluczył wszystkie możliwe przyczyny bólu.
Trochę się rozpisałam, ale denerwuje mnie, kiedy zaczynamy doradzać w tematach, w których przyczyn bólu może być wiele a tym samym możemy zasugerować błędne rozwiązania.
Moja corka przeszla szereg badan od wywiadu, przez usg, poziom hormonow itp. Te leki, ktore przyjmuje zawieraja minimalna ilosc hormonu. Czytalam, ze w Polsce sa bardzo drogie ale na szczescie u nas sa za darmo. (do 18 roku zycia) Tabletki przeciwbolowe tez sa szkodliwe i nie dzialaja "na wszelki wypadek":)
Zgadzam sie z Toba, poniewaz stosowny ubior powinien byc do stosownej okazji. Na slub ubieramy sie inaczej, do pracy inaczej i na cmentarz tez inaczej. Jesli kazdy ubieralby sie jak chcial nastalby niezly chaos, albo i cos gorszego. Sa odpowiednie zasady do ktorych nalezy sie dostosowac i juz. Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze. Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience, czy szortach, bo przeciez nie patrzy sie na ubior, dziecko chce to niech nosi? Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie. Jesli taka nastolatka ubrana jest jak na dyskoteke, to czy ona faktycznie przyszla odwiedzic kogos bliskiego, czy tez raczej jakiegos chlopaka ''zlowic''...Mozna tolerowac wiele rzeczy,ale nie wszystko. Cmentarz to cmentarz a dyskoteka to dyskoteka...
Zgadzam się w 100%. Na wesele nie wypada przyjść w czarnym golfie a do kościoła w ultra mini.
Jesli kazdy ubieralby sie jak chcial nastalby niezly chaos, albo i cos gorszego.
- czy ja wiem na dwoje babka wróżyła być może wtedy stali byśmy się bardziej tolerancyjnym narodem
Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze.
- ja pozwalam ma być tylko dostosowane do aktualnej pogody. Dla mnie jest bardzo ważne aby dziecko nauczyć podejmować świadomie własne decyzje i odpowiadac za nie.
Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience,
ja pozwalałam w efekcie tego dziecko potrafi samo się ubrać. Sama nosi nawet czapkę jak zrobi się chłodno
Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie.
- w ciszy i spokoju 1 listopada ?? Chcesz ciszy, spokoju na cmentarzu masz pond 300 dni w roku.
Jesli taka nastolatka ubrana jest jak na dyskoteke, to czy ona faktycznie przyszla odwiedzic kogos bliskiego, czy tez raczej jakiegos chlopaka ''zlowic''... Mówiłam przecież że nastolatki łowią samców na cmentarzu :):):) Nie ma jak wykorzyzstanie wszystkich mozliwych okazji o ile mi wiadomo to kobiet jest chyba więcej niż facetów więc mnie to nie dziwi
Dzieciom tez nie pozwalamy ubierac sie tak jak chca tylko tak jak my uwazamy,ze to bedzie dobrze.
- ja pozwalam ma być tylko dostosowane do aktualnej pogody. Dla mnie jest bardzo ważne aby dziecko nauczyć podejmować świadomie własne decyzje i odpowiadac za nie.
Kochana, wiec to tylko to jest wlasnie to o czym ja wspomnialam, ze na deszcz nie wyjdzie bez kurtki p/deszczowej czy parasola. Dziecko ma prawo wyboru, zeby nauczylo sie podejmowac decyzje, ale my musimy im w tym pomoc, czyli np. chcesz ubrac plaszczyk zielony czy niebieski? A nie zostawiamy dziecko na pastwe losu i w co chcesz to sie ubieraj, bo dziecko wtedy nie wie co ma zrobic i o co nam chodzi. Wiec chcac nie chcac , podswiadomie lub nie zgodzilas sie z moim zdaniem tylko inaczej zinterpretowalas ;)
Ciekawe czy ktos by wypuscil swoje dziecko w listopadzie w krotkiej letniej sukience,
ja pozwalałam w efekcie tego dziecko potrafi samo się ubrać. Sama nosi nawet czapkę jak zrobi się chłodno
Oczywiscie, ze sama nosi czapke jak jest chlodno, bo musialas jej to wpoic, nauczyc zasad, jak to sie robi i kiedy, nic sie nie bierze z niczego...
Cmentarz jest miejscem, gdzie chcemy spotkac sie z bliskimi, ktorzy juz odeszli, przezyc to w spokoju i zadumie.
- w ciszy i spokoju 1 listopada ?? Chcesz ciszy, spokoju na cmentarzu masz pond 300 dni w roku.
Nie kochana, wtedy nie mam czasu, po to jest ten jeden dzien w roku,zeby odwiedzic groby bliskich i tam sie zastanowic nad zyciem i smiercia, dlatego nie chce zeby ktos swoim niestosownym zachowaniem mi w tym przeszkadzal.
Na koniec Ci tylko powiem,ze tolerancja nie oznacza wcale zgody na wszystko co komu przyjdzie akurat do glowy. Jesli jestes taka tolerancyjna a ja chcialabym np. Twoja corke wrzucic do klatki z lwami, zeby zobaczyc jaka bedzie reakcja obojga, to napewno bys sie nie zgodzila, no ale dlaczego? Przeciez powinnas byc bardziej tolerancyjna!
Do przemyslenia - nadia
Porównanie delikatnie mówiąc dziwne. Jak ma się ubiór i tolerancja tego jak ktoś wygląda do klatki z lwami? Tu nawet nie chodzi o tolerancję. Wszyscy są tak chętni do wyszydzania, oceniania wyglądu obcych im osób. Dlaczego nie zwrócicie im uwagi, skoro tak wam to przeszkadza? Znam ludzi ubierających się jak ostatnie dziwadła ale za to są ludźmi dobrymi, mądrymi o niebywałej wrażliwości. Znam kobiety wygląjące jak ladacznice i mimo tego wśród nich są takie, które są dobrymi ludźmi, matkami, pracownikami. Znam wśród eleganckich pań podłe złośliwe i skoncentrowane tylko na sobie istoty . Niewszystkie, oczywiście są w przewadze miłe, życzliwe i dobre. Uważam, że ludzie nie szanujący praw innych do inności w tym wyglądu, wiary, orientacji seksualnej nie szanują siebie i swojego życia skoro nie szkoda im czasu na takie głupoty jak ubiór innych. Można uczyć kultury swoje dzieci, rodzinę lub współmałżonka. Innym ludziom po prostu pozwolmy żyć. Nie ubiór świadczy o człowieku. O człowieku świadczą czyny.
Nie dokońca się z Tobą zgodzę. Jednak jest powiedzenie Jak cię widzą tak cię piszą. Na pierwsze wrażenie właśnie ma wpływ nasze ubranie. Oczywiście masz rację nie możemy się kierować jedynie wyglądem. Ale jak idziemy na rozmowę w sprawie pracy to raczej będziemy mieli gorszą pozycję jak ubierzemy się bardzo nie stosownie. A ja osobiście lubię ludzi ciekawie ubranych zgodnie z ich naturą, Dzięki nim nasze życie jest barwniejsze.
Tak, masz rację mają gorszy start np na rozmowie, mimo wszystko mają prawo wyglądać tak jak chcą. Mi chodzi o to, że nic nikomu do tego w kwestii osób przypadkowo spotkanych. Umiem się ubrać stosownie do sytuacji, jednak szanuję tych którzy mają to w nosie albo robią na przekór. Też do niedawna inaczej o tym myślałam, jednak teraz po prostu po tym co mnie spotkało, kiedy 1.11 o mały włos to mnie "odwiedzałaby" rodzina na cmentarzu, chcę żyć pełniej, bardziej, tylko swoim życiem (póki nie zachodzi potrzeba pomocy innym) i szukać pozytywów. Sprawy tak codzienne traktuję z większym dystansem, bardziej martwi mnie gdy ktoś ubiera się niestosownie do pogody bo po prostu nie ma innych ubrań, nie stać go na zimowe buty czy kurtkę. Nie życzę nikomu tego co przeżyłam, jednak sporo mnie to nauczyło. :)
Nie napisalam,ze czlowiek ktory jest inaczej ubrany jest gorszy czy glupi, tylko uwazam ze chcesz przyjsc gdzies, do kogos, ubierz sie stosownie do okazji i miejsca. Masz racje, nie szata zdobi czlowieka, ale lepiej ja miec na sobie niz nie miec jej wcale....Podobnie pieniadze szczescia nie daja, ale sa potrzebne do zycia, wiec lepiej je miec....
Własnie i ja tak samo myślę!
nadia nie wiem w jakim wieku dzieci masz być może pewne sytuacje są dopiero przed Toba.
Mojej córce nic nie wpajalam ubierałam ja jak uważałam za stosowne. Gdzieś w 1 kl szkoły podstawowej może wcześniej córka nie chciała ubiarać się w to co ja jej proponowalam. Więc w odwrocie zaproponowałam jej ubieranie się samej. Moja córcia jest bardzo uparta i tak metoda prób i błedów kiedy nie załozyła czapki i zachorowala na zatoki o czapce więcej nie zapomniała itd .Po dziś dzień raczej nie kupuje jej ciuchów idę do sklepu i sama sobie wybiera. Szanuje jej gust i własny styl który sobie dopiero wypracowuje. Czasem chodzi ubrana bardzo dziwacznie mnie sie wydaje że nic do siebie nie pasuje np letnia spódnica w środku zimy i do tego grube zimowe rajstopy. Ja nie protestuję. przyglądam się tylko i uśmiecham. Pozwalam jej byc soba.
Oczywiscie, ze sama nosi czapke jak jest chlodno, bo musialas jej to wpoic, nauczyc zasad, jak to sie robi i kiedy, nic sie nie bierze z niczego...
jak pisałam wcześniej niczego jej nie wpajała akurat tak jest że ja i mąz nosimy czapki i nasze dzieci też. jestem święcie przekonana że gdybym nie nosiła czapki dziecko też by jej nie nosiło. Dzieci nie trzeba uczyć takich rzeczy dzieci są świetnymi obserwatorami i pewnych rzeczy same się uczą i sobie przyswajają.
Nie kochana, wtedy nie mam czasu, po to jest ten jeden dzien w roku,zeby odwiedzic groby bliskich i tam sie zastanowic nad zyciem i smiercia,
- to raczej masz problem bo to jednostki dostosowują się do ogółu a nie odwrotnie
Na koniec Ci tylko powiem,ze tolerancja nie oznacza wcale zgody na wszystko co komu przyjdzie akurat do glowy.
- tolerancja to akceptacja nie musisz zgadzać się z moimi poglądami ani ja z Twoimi Ja szanuję Ciebie pomimo że mamy odmienne zdania i mam nadzieje, że TY mnie równiez.
esli jestes taka tolerancyjna a ja chcialabym np. Twoja corke wrzucic do klatki z lwami, zeby zobaczyc jaka bedzie reakcja obojga, to napewno bys sie nie zgodzila, no ale dlaczego? Przeciez powinnas byc bardziej tolerancyjna!
tutaj chyba za bardzo wyobrażnia Cie poniosła. Nie widzę związku. Czyjś nieodpowiadni ubiór poza tym że godzi w Twoje poczucie estetyki i dobrego smaku nie wyrządza Ci ani nikomu żadnej krzywdy .
Masz racje mamy odmienne poglady i prawdopodobnie sie nie dogadamy w tej kwestii, ale milo bylo z Toba podyskutowac :)
Pozdrawiam - nadia :)
:) jaki był by ten świat jakbyśmy wszystkie miały takie same zdanie i do tego wszystkie w długich kieckach chodziły ):):)
Jestem ciekawa jak sie ubrałaś na własny ślub ( mam nadzieję , że to nie była ohydna biała suknia ) i córkę do Komunii ( mam nadzieję , że to były Sliczne różowe martensy i irokez w tym samem kolorze ). Udowodnij , że w takim dniu można być oryginalnym .
a dlaczego Cię to interesuje ?? Ja nigdzie nie napisałam że jestem orginalna w młodości to i owszem zdarzało się :):) Dlaczego piszesz, że biała suknia musi być ohydna nie rozumiem. ?? Ja nie musze nic udowadniać jeśli ktos jest zainteresowany tematem orginalności w dniu własnego wesela odsyłam do miesięczników z tym zwizanych. Na pewnie najbardziej wybredna i orginalna osoba znajdzie cos dla siebie. Moda ślubna ma do zaoferowania baardzo duzo w temacie orginalności.
Moja córka do komuni poszła w albie, fryzure piękna i orginalną zrobiłam jej sama.
Na mój ślub suknie zaprojektowałam sobie sama, sama też wybrałam materiał itd. Nie wiem czy moja suknia była orginalna. Była wymarzona przeze mnie i na pewno była i jest jedynym egzemplarzem takiej sukni na świecie.
Liczyłam na jakąś oryginalność której bronisz . A Ty standard jesteś , więc skąd te kozaczki za kolano ? Lubie drogie markowe rzeczy , ale mnie to nie wyroznia z tłumu . Pogrzeb to pogrzeb , ślub to ślub , cementarz to cmentarz , a wyjscie z psem też ma swoje uroki i to wszystko .
orginalnośc była pewnie że tak :):) biały materiał sukni został obszyty turkusową niką, dodatki do sukni tez były turkusowe na tamte lata było to wyłamanie sie z obowiązujących standardów
Dorota ja sobie włeb szczele czy to napradę trudno zrozumieć, że sa kozaczki za kolanko i są kozaczki za kolanko. Zapewniam że moje kozaczki nie wyróżnają mnie z tłumu. Moda jest dla ludzi każdy czerpie z niej to co mu odpowiada są rzeczy których nigdy bym nie włożyła np bluzki w groszki . Moda to zabawa zabawa w kreowanie siebie. Nie lubie przywiązania się do jednego określonego stylu. Bronie orginalności bo każdy ma do niej prawo. Bardzo lubię orginalnych ludzi wyróżniająch się z tłumu i ponad przeciętność ludzką. co nie znaczy że sama jestem orginalna. Tolerancyjna, wyrozumiała staram się byc choć w zyciu czasem różnie wychodzi.Dopisano 11-11-03 21:32:30:
oczywiście w łeb to sobie strzeleA ja uważam ,że każdy wiek ma swoje prawa. kiedyś mój styl szokował niektórych, ale jak mnie lepiej poznali to bardzo czasami chcieli się upodobnić do mnie z różnym skutkiem. Gdybym teraz tak się ubarał sama pękłam bym ze śmiechu. Nie ta dolina, nie te lata no i nie ta ...waga. Niech więc młodzi eksperymentują , niech poszukują swego stylu, siebie samych niech się bawią ubieraniem, ale niech mają poczucie dobrego smaku i taktu. A ubierać się oryginalnie nigdy nie wymagało dużo kasy jedynie kreatywności.
:)) Czy ta pani idzie do pracy?
MR coś Ci te gołe tyłki z głowy wyjść dziś nie moga. W krajach południowych w miejscowościach wakacyjnych tak się chodzi po ulicy Dlaczego każda rozebrana babka kojarzy Ci się z prostytutka ?
Kiedyś widziałam w autobusie dziewczyne w podobnej spódnicze z Twojego pierwszego zdjęcia. (dziewczyny z czapeczka z dzieckiem) . Przyglądałam się dziewczynie bo miała zaje... zgrabne nogi.
Jakieś sprawy załatwiałam i weszlam do marketu zakupy zrobić przy kasie okazało sie że nie ma kodu na jednej rzeczy którą chciałam kupić. Kasjerka zadzwoniła po obsługę i przyjechałana wrotkach właśnie ta dziewczyna ktora widziałam w autobusie. Zwróciłam tez uwagę na to że wszystkie dziewczyny na wrotkach w tym sklepie mają takie spódniczki.
Nie ważne czy to kraj południowy ,ale na dupę zanim założyła spodnie, mogła gacie wciągnąć, przecież to nawet niehigieniczne.:)
Nie wiem czy ma gacie czy nie. MR nie wszyscy w reformach chodza :P
Jedne z nas się myja inne wietrza
Do tych spodni reformy raczej nie pasują:) ale majteczki bawełniane i owszem..
chyba z golfem
Nie, jak pokazuje zdjęcie ta Pani bardzo zgrabna zresztą jest na zakupach zapewne na koszt sponsora i nie uwazam jej przez to za gorszą każdy powinien iść tą drogą która mu odpowiada a jeśli ta odpowiada jej i jej sonsorowi to szczęścia im zyczę
dlaczego wnioskujesz że jest na zakupach na koszt sponsora ?
Aggusiu bo na pierwszy rzut oka widać w jakiej branży ta pani pracuje! żadna porządna dziewczyna ani kobieta nie wyszłaby w takim stroju na ulicę, takie jest moje zdanie :)
Napisze jeszcze raz w krajach południwych w miejscowościach wypoczynkowych Kobiety chodza tak po ulicy . Jakbyś chciała w tej kobiecie zobaczyć coś innego to zauważyła bys że ma stanik od stroju kąmpielowego. W niektórych krajach mozna zauważyć bardzo duże różnice kulturowe jeśli chodzi o ubiór np.Włochy, Hiszpania, Afryka środkowa. Szkoda że dla Ciebie wszystkie one mają jeden zawód. Trudno się ubierać gdy jest ponad 40 stopni. Jeśli Ty wiesz gdzie pracuje ta Pani to bardzo Ci współczuje płytkości myśleia. Piszesz że mieszkałaś 20 km od Warszaw.y Czasami po Twoich postach mam wrażenie, że wychowałas się na bezludne jwyspie i nadal na niej przebywasz. Przykre to jest że oceniasz ludzi na pierwszy rzut oka i bardzo sie cieszę że nigdy nie było mi dane Cię poznac.
dziewczyna ani kobieta nie wyszłaby w takim stroju na ulicę,
- wyjdź poza ramy płytkości swojego myślenia bo za parę lat jak zostaniesz babcią to same "k" będziesz widziala
Aggusiu bo na pierwszy rzut oka widać w jakiej branży ta pani pracuje!
O joj...aż przykro to czytać. Jak można wydawać takie zdecydowane opinie o kimś, kogo się nie zna...? (nawet jeśli jest to tylko zdjęcie z internetu).Jak nas widzą tak nas piszą Smakosiu.:)
Tak bardzo zależy ci na opinii innych? "Co sobie ludzie pomyślą" :)
aaa wszystko jasne to dlatego nie masz swojego zdjęcia w profilu !
Boisz się ,że jak Cię zobaczą tak Cię ocenią ...
tak jak Ty te wszystkie dziewczyny ze zdjęć-bezlitośnie!!! Ciągle wyjeźdżasz z tymi zdjęciami ,co i rusz to inna laska która według Ciebie wygląda jak k. Poprawiasz sobie poczucie swojej wartości, wytykajac rzekome ,,błędy'' innym???Wiesz że to dość prymitywny sposób na poprawę samopoczucia?-nie będziesz przez to ani lepsza ani ładniejsza. Kobieto wszędzie Cię pełno na tym forum,rzygać się chce jak się otwiera wątek,a tam jak zwykle MR ,która ma ZAWSZE najlepszą radę,zna się na wszystkim,wszystko przeżyła na własnej skórze i ma monopol na wydawanie sądów o wszystkich i o wszystkim. Nie masz własnego życia,tytlko wpier... się wiecznie w cudze?!
Zajmij się czymś konstruktywnym,bo krytyka akurat w Twoim wykonaniu konstruktywna nie jest ,ale jest prosta jak budowa cepa.Aha nie przejmuj się bardzo moją opinią-jestem wszak tylko ,,psiakiem''co widać na zdjęciu w moim profilu-w końcu jak mnie widać to tym jestem,nie?!
PS.Zmień lepiej nick-Święta Inkwizycja bardziej do Ciebie pasuje
Moje zdjęcie jest na wż:) jak chcesz zobaczyc jak wyglądam to sobie poszukaj. A Twoje opinnie o mojej osobie wcale mnie nie obchodzą.W twoje życie się nie w........ jak to ujełaś.
Widziałam kiedyś Twoje zdjecie i pamiętam jak wszyscy się zachwycali.
Aniu ja nie lubię się fotografować, to córka je zrobiła, zachwycać się nie ma czym, jestem zwykłą kobietą nie żadną miss.Ważne że mężowi się podobam:)
Twego zdjęcia także nie znalazłam. Psiak , miły na zdjęciu , ale twoja wypowiedz nie bardzo. Jeśli Ci nie pasuje to o czym pisze MR to możesz się do tego ustosunkować, a nie zachowywac się jak no właśnie jak? W regulaminie żadnego forum nie jest zaznaczone,że jest limitowana ilość wypowiedzi, ani nie jest zaznaczone, że nikt nie ma prawa wyrażać swego zdania. Ale na pewno jest napisane,że nie można nikogo obrażać. Na każdym forum dostaje się za takie zachowanie bana. Czy tego chciałaś? Ja nie bardzo Ciebie rozumiem, bo wcale nie było Ciebie w tym wątku, a tu nagle .... . Ni przypiąć ni przyłatać.
A odnośnie zdjęć dziewczyn, to wiele osób podziela zdanie MR o tak ubranych dziewczynach. Warunki klimatyczne wcale nie usprawiedliwiają takiego ubioru, a wręcz przeciwnie. Skóra bezpośrednio wystawiona na silne promienie słoneczne przez długi czas ponosi smutne tego konsekwencje. Możesz spytac każdego dermatologa. A wystarczy narzucić jakieś przewiewne gustowne lekkie wdzianko i jest się ubranym w dobrym tonie i przedewszystkim zdrowo i interesująco. A eksponowanie swego ciała w ten sposób jest sprawą indywidualną. Każdy ubiera się jak lubi i każdy zdaje sobie sprawę jak może być odbierany w swoim ubraniu w danej sytuacji.
Wydaje mi się ,że MR ma specyficzne poczucie humoru i czasami zbyt wrażliwi ludzie odbierają jej uwagi niewłaściwie.
Warunki klimatyczne wcale nie usprawiedliwiają takiego ubioru, a wręcz przeciwnie. S
- trzeba wysłać kontener staników wysłać do Afryki :)
ocenianie kogoś po wyglądzie nigdy nie było i nie jest właściwe!
Sama napisałam że na moim zdjęciu jest psiak-jakby ktoś nie zauważył-chciałam zasugerować że ocena po wyglądzie na zdjęciu prowadzi do nikąd- bo czy zdjęcie na moim profilu świadczy że jestem psem????-tak samo zdjęcie gołej panienki,nie świadczy że jest...
A skąd możemy wiedzieć że przynajmniej jedna osoba na tym forum nie uprawia najstarszego zawodu świata -który tak piętnujecie tymi uparcie wstawianymi zdjęciami-na których ,,jasnowidząco''zauważacie prostytutki(co wcale nie musi być prawdą).A może akurat doskonale się dogadujecie na tym forum właśnie z kimś takim,nie wiedząc kim jest naprawdę?!Nie oceniajcie kogoś po wyglądzie. A osoba ubrana elegancko i gustownie nie może być prostytutką???
Moja poprzednia wypowiedź jest niemiła-fakt-a wiesz czemu?-bo chciałam pokazać jak to jest gdy nastąpi zamiana ról-jak to miło gdy nagle ktoś zacznie oceniać Ciebie! Nie ma tak,że ja mogę pluć na innych,a na mnie to nikt nie może,trzeba się liczyć z tym że krytykując jednych,można być skrytykowanym przez innych.Ty skrytykowałaś mnie i nie ma sprawy...
Byłam już w poprzednim wątku-to po pierwsze;po drugie jak sama zauważyłaś nieważne kto kiedy się włączył do dyskusji, bo można długo obserwować i odezwać się wtedy gdy masz ochotę(co nie znaczy ,że nie czytam tych przepychanek)
Być może jak mówisz ,MR ma specyficzne poczucie humoru,(miło by było,gdyby tak było;),nie każdy musi je rozumieć.Ja nie rozumiem,trudno-muszę jakoś z tym żyć.Twoja uwaga o wystawianiu skóry na słońce-hmmm-faktycznie dość ,,przyłatana''czy może ,,przypięta''-zaczęło się o ubraniu na cmentarzach,poprzez ladacznice, a skończyło na problemach zdrowotnych.
Tego typu oceny innych są wg.mnie wysuwane w jednym celu-poprawy swojego samopoczucia i niskiej samooceny-jak miło wmówić sobie że ktoś jest gorszy ode mnie,prawda?Tylko czy aby napewno?!
Zawsze uważałam, że tu jest sprawiedliwie i miło, nie wchodziłam w większe dyskusje. Zgadzam się z tobą w 100%. To co się tu odbywa to stygmatyzacja, zjawisko negatywne na wskroś. Niestety, nie każdemu można to wytłumaczyć, choć zawsze wydawało mi się to tak banalnie proste. Widocznie trzeba mieć choć minimum ematii w sobie. Zawsze ludzie sfrustrowani wyżywali się na innych, szydzili, ośmieszali. Ludzie pewni siebie i zadowoleni nie patrzą jak "dokopać" innym. Nie muszą. Wystarczy spojrzeć jak zachowują się klienci w sklepach wobec sprzedawców. Ci normalni po prostu robią zakupy. Ci sfrustrowani- robią z siebie panów i władców znęcając się i upokarzając, bo czują się, z sobie tylko znanych powodów, lepsi. Wstawię :))))))))) na wszelki wypadek.
Ja nigdy oceniałam człowieka ze względu na jego zawód lub pochodzenie. Nie wiem czemu , ale tak mam.
Mogę mieć większy szacunek dla kobiety , która wykonuje najstarszy zawód świata, niż dla jakiegoś pana prezesa. Im dłużej żyję, tym bardziej jestem przekonana ,że najgorsze draństwo i łajdactwo jest w białych rękawiczkach. Nie wiem czy mnie rozumiecie, Ci" na świeczniku" w eleganckich garniturach mają najbardziej brudne sumienie. I tak jest niestety prawie wszędzie, gdzie jest najgorsza atmosfera w pracy? W ośrodkach telewizyjnych i innych takich zdawałoby się przybytkach kultury. Więcej podłości przez pisanie donosów na redakcyjne koleżanki nigdzie nie spotkałam, a czytanie tego typu lektury, naprawdę było by tragikomiczne.
No cóż ale z drugiej strony ,żyjemy między ludzmi i musimy niestety w pewnych sytuacjach swoim ubiorem dostosować się do pewnych sytuacji. Jak czułby sie uczeń, kórego mama przyszła by na zebranie w panterce i miniówie ledwo zakrywającej jej pośladki. Czy było by mu przyjemnie? A odnośnie noszenia strojów na wszystko jest czas i pora. Śmiesznie by wyglądał nasz ukochany paradujący w czarnym garniturze i pod krawatem na plaży w słoneczny dzień. Ciekawa jestem , która z Was by się do swego ukochanego w takim stroju przyznała?
Ja bym z chęcią bym paradowała w skąpym stroju na plaży, oby tylko starczyło mi sił do zrzucenia tylu zbędnych kilogramów. Bo nie oszukujmy się !!! Wszystkie chcemy byc piękne i zgrabne, chcemy być podziwiane i adorowane. Ale eksponowanie naszej kobiecości w pewnych sytuacjach bywa żenujące.
A ja widząc piękną i zgrabną dziewczynę raczej ją podziwiam jako piękne zjawisko. W mojej miejscowości jest śliczna dziewczyna, naprawdę istna lalka Barbi, a może i ładniejsza, jest przemiła, skromna , naturalna, grzeczna i nawet... nie maluje się nawet i jak można jej nie lubić. Macie rację czasami nasze kompleksy tak nas zatruwją, że zazdrościmy innym .Ale to raczej zrozumiałe. Tak samo jest krzywdzący stereotyp,że jak ładna, a jeszcze blondynka to głupia i pusta. To chyba wymysłiły te mniej atrakcyjne.
A pozatym jest pojęcie STOSOWNY STRÓJ.
Lorelai... a ja bede bronic MR bo kazdy rozsadny czlowiek jak zobaczy tak ubrana kobiete obojetnie w jakim kreaju pomysli dokladnie to co ona....
MR ja sie z toba zgadzam :)
Rozsądny człowiek stygmatyzuje?
Darai,jesteś bardzo rozsądną milą kobietką!To dobrze że są jeszcze tacy ludzie co trzeźwo patrzą na życie i wiedzą że nie zawsze wszystko jest tylko czarne albo tylko biale.Potępiać innych jest bardzo latwo,ale jak role się odwrócą i stanie się na miejscu tego potępianego to wtedy wielkie poczucie krzywdy,nie?pozdrawiam Cię serdecznie!
Najgorsi są Ci co poprawiają sobie humor cudzym kosztem-a swoją drogą coś mi się przypomnialo co kiedyś mialo miejsce na tym forum.Starsza gwardia WŻ napewno to skojarzy, bo już nawet nie wiem czy po awarii serwera ten temat jest dostępny-kiedyś pewna ,,lady'',chyba miala nick gosia + jakiś numerek; na forum wstawila zdjęcie bardzo otylej kobiety,której wystawal brzuch spod sukienki i zaczęla się z niej naśmiewać(czytaj: poprawiać sobie swą denną wartość) ;ale ponieważ większość użytkowników ją ,,zjechala'' za takie zachowanie,to autorka szybko się zamknęla...na jeden dzień...bo na drugi wstawila zdjęcie afrykańskiego dziecka i zaczęla sie tlumaczyć ,że to glodujące dzieci są godne pożalowania,a nie jakieś grubasy-czym oczywiście chciala udowodnić swoje ,,wielkie serce''. Pamiętam jeszcze że powiedziala ,że ona wlasnej córce pokazuje takie glodujące dzieci,gdy tamta wybrzydza na jedzenie.
To upodobanie do wstawiania zdjęć,naśmiewania sie z cudzego wyglądu z jednoczesnym zaznaczaniem swojej ,,idealności'' (...powiedzmy;))) tak mi się jakoś nieodparcie kojarzy z jedną osobą....
To tak na marginesie,bez oskarżeń,czysto ludzkie skojarzenie...poparte doskonalą pamiecią ;))))) ;D ;))))-stadko buziek do wyboru na zakończenie!
A ja obserwując ludzi często ich oceniam , potem gdy ich bliżej poznam zmieniam o nich zdanie. Jeżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby częściej patrzyła w lustro. Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co? Nie ten pryjatiel co miodem mażet , a ten co prawdu skażet. A MR pokazując zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, tylko wskazania ,że styl naszego ubierania ma wpływ na to jak postrzegają nas inni ludzie. Prawda w oczy kole? Czy ona pokazywała zdjęcia twarzy lub dane osób na zdjęciach? A że dziewczyny prezentowały się tak a nie inaczej to one się tak ubrały, a nie MR ich tak ubrała, potem zrobiła zdjęcia, żeby je wszystkie publicznie ośmieszy na forum!
Jeżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo
zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby
częściej patrzyła w lustro. Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą
ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co? Nie ten
pryjatiel co miodem mażet , a ten co prawdu skażet. A MR pokazując
zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, tylko wskazania ,że styl
naszego ubierania ma wpływ na to jak postrzegają nas inni
ludzie. Prawda w oczy kole?
Odnośnie ubiorów typu-,,chyba lustra nie ma w domu''-zgadzam się z Tobą,ale jakbyś dokladnie przeczytala o czym pisalam to byś wiedziala że nie o to mi chodzilo.Wspomnialam dawne zdarzenie z forum,kiedy chyba Cię tu jeszcze nie bylo-ono nie dotyczylo mody zapewniam.
Co do prawdy-jest to pojęcie względne,jak to ktoś kiedyś zauważyl każdy ma swoją,podobnie jak i co innego.Co do faktu czy ktoś chcial ośmieszyć czy wskazać ,,jedynie sluszny styl''też nie możesz wiedzieć tego napewno.Poza tym co się nie podoba jednemu,nie znaczy że nie będzie się podobać innej osobie.A swoją drogą ja zazdroszczę tym jak to nazwalaś ,,slonicom'' pewności siebie-bo mają ją niewątpliwie i widocznie dobrze się czują w swoim towarzystwie.Czasem wręcz emanują cieplem i budzą sympatię.Czego nie można często powiedzieć o ,,oceniaczach''-bo to chyba oni mają najwięcej kompleksów które leczą cudzym kosztem.Lepiej być milą slonicą w mini niż jadowitym suchotnikiem.Nie to zloto co się świeci...nie rozumiem twojego tekstu ,,prawda w oczy kole''-kogo?Czy może zależy -czyja?
Odnośnie słonic, foczek i inyych tego typu puszystym to masz rację często one emanują ciepłem, poczuciem humoru i luzackim stylem bycia. Ja przyznam się bez bicia też w chwili obecnej mam sporo nadwagi. i ,... . Wiem,że to moja wina, bo se folgowałam i rozpuszczałam sama siebie. Nie robię z siebie cierpiętnicy, bo co ... żarło się to i utyło się. Niestety mój organizm woła ratunku i muszę schudnąć. No cóż , ale co se pojadłam to pojadłam i to moje. Teraz muszę się zmobilizować jedynie. Jak pisłam wyżej chcę znowu być .
musze kończyć przepraszam potem dokończę
eżeli widzę słonicę w spódnicy , ledwo zakrywającej jej pupcię, to chce mi się jej zwrócić uwagę żeby częściej patrzyła w lustro a niby w czym słonica jest gorsza od zgrabnej dziewczyny ? Spódnice (mini) nie są zarezerwowane tylko dla szczupłych i dozwolone do lat 18
Jestem taka ,że jak widzę swoją znajomą ubraną w coś co jej komletnie nie pasuje to jej to powiem, a co?
to się nazywa bezczelność
MR pokazując zdjęcia wcale nie miała na mysli ośmieszania, ty kto jak kto ale Daria adwokata nie potrzebuje
Czy ona pokazywała zdjęcia twarzy l
oczywiście
Powiem tak, wygląda niestetycznie.
Może to bezczelność z mojej stony, ale jak komuś coś wyjątkowo nie pasuje to wolę powiedzieć w oczy , niż śmiać się za oczami. Wolę być bezczelna niż fałszywa.
Penie,że MR nie potrzebuje adwokata.
to proponuje popodróżować troche po świeci a dopiero później wyciągac wnioski
ale my nie zyjemy gdzie indziej tylko w polsce....
to moj koment do twojego bezsensownego argumentu podrozy po swiecie...
Zastanow się w jakim kraju zostało zrobione 2 zdjęcie MR,
Lepiejstwierdzić że cośjest bez sensu niż wysilić swój mózg .. i tez tak mozna
Wiele z nas nie mieszka w Polsce, a piszemy na tym forum.
Jak już to w Polsce :)
przypomnę na wstępie, że nie uważam ich za gorsze czytaj nie szanuję, wręcz przeciwnie
a teraz odpowiem dlaczego, mam w swoim otoczeniu kilka takich dziewczyn i wszystkie one wyglądają i zachowują się podobnie - nie myślę jak MR, że to panie lekkich obyczajów często są to bardzo miłe i wykształcone dziewczyny, których jedynym marzeniem jest być "żoną" nie wogóle alę faceta o odpowiednio zasobnym portfelu, znoszą i tolerują wiele dla osiągnięcia swojego celu
i tak jak napisałam wcześniej jeśli obie strony to tolerują to życzę im szczęścia
dodam jeszcze, że wspomniany przez Ciebie klimat nie ma tu nic do rzeczy z uwagi na częstość obserwacji oceniłam ją raczej po spodobie poruszania się - choć na zdjęciu jest statyczny - niż po samym ubiorze choć i ten oddaje wiele
częstość obserwacji oceniłam ją raczej po spodobie poruszania się - choć na zdjęciu jest statyczny - n
- to bardzo ciekawe spostrzeżenie biorac pod uwagę tylko zdjęcie
dodam jeszcze, że wspomniany przez Ciebie klimat nie ma tu nic do rzeczy
- kompletne bzdury wypisujesz. Klimat,kultura osobista i kulttura narodu, region świata. Maja bardzo duże znczczenie dla ubioru. Proponuje trochę poczutać o zachowaniach i kulturze południwej Europy jak równiez plemion Afrykańskichnp Kiraki
Czy ta Pani pod latarnie idzie ?
Według sposobu myślenia niektórych to pewnie pod drzewko, bo latarni tam raczej brakuje.
plemiona afrykańskie to zupelnie inna para kaloszy, a o zwyczajach w południowej europie czytać nie muszę bo bywam tam regularnie zarówno w bogatych kurortach jak i cudnych wioseczkach gdzie przyslowiowe psy d... szczekają
.... i właśnie ze względu na bogactwo doświadczeń nigdy bym nikomu nie powiedziała cytuję "komletne bdury wypisujesz" raczej tak jak do tej pory wyraziłabym wyłącznie swój pogląd pisząc ewentualnie że nie zgadzam się z tym co pisze mój przedmówca
o zwyczajach w południowej europie czytać nie muszę bo bywam tam regularnie zarówno w bogatych kurortach jak i cudnych wioseczkach gdzie przyslowiowe psy d... szczekają
- to że bywasz nie znaczy że masz oczy otwarte na otaczająca rzeczywistość.
Nie chodzi tutaj o zgrabność, każdy ma taką figurę jaką ma, ale chodzić po ulicy prawie z gołą d......... to chyba nie jest normalne. Dla mnie to brak poszanowania dla wlasnej osoby, bo czy pokazywanie własnego tyłka jest zaszczytem,? myślę że to głupota.
No ale cóż, jedni myślą głową inni d......Moja babcia zawsze mi mówiła że to co dla dwojga może być piękne i powabne dla trojga może już być obrzydliwe.:)
MR bardzo często odwołujesz się w swoich postach do tego czego nauczyła Cię babcia bądż co mówiła. Szkoda, że nieudało jej sie nauczyć Cię szanować drugiego człowieka. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. !!!!
Nie będę już tego komentować, bo mi się nie chce w kółko tego samego wałkować.Mamy całkiem inne poglądy.I na tym koniec dyskuscji w tym temacie.Miłego dnia , idę gotować flaczki:)
Szkoda to jak teściowa wpadnie do studni i się ją żywą wyciągnie, tak powiedział zięć do żony
i tu stane w obronie MR czy ona kogokolwiek doslownie obrazila???
zgadzam sie z kazdym jej slowem!! to bardzo mądra kobieta i rozyczka powinna sie cieszyc, i napewno tak jest, ze ma tak wspaniala mame!!! :)
być może ladacznica nie jest obraźliwym słowem dla kobiet ak również sugerowanie uprawiania prostytuacji
Do twojej na pewno nie :) i co cię to obchodzi tak naprawdę? Skoro znajdujesz zdjęcia w ten sposób ubranych kobiet to zapewniam, że istnieją rzesze lepiej ubranych i od niej i od ciebie. Łatwiej pokazywać skrajnie roznegliżowane fotki kobiet ubranych zgodnie ze swoim, choć przyjętym za zły, gustem, niż kobiety ubrane, wystylizowane idealnie. Tyle tylko, że na te super eleganckie, szykowne i baaaardzo kosztowne stroje zapewne mało z nas stać (buty za 10000, płaszcz podobnie- to jest jakość) i mało która miałaby gdzie w takim stroju wyjść.
Mnie nie obchodzi, ja tylko pokazałam że tak też można:)))
Jeżeli cię nie obchodzi ale to pokazujesz i jeszcze zadajesz pytania, to chyba coś tu nie tak. :)))
W tym wątku jest mowa o strojach kobiet, a to to też jest strój.
No, ale przecież cię to nie obchodzi, to po co wypytujesz? Podejrzewam, że nie masz w szafie nic, co mogłabyś na siebie ubrać, gdybyś nagle została prezesem banku, a twoje zdjęcie codzienne taka pani prezes mogłaby wstawić na forum dla pięknych i bogatych z podobnym podpisem. Albo moje :)
Ja prezesem banku nie zostanę, a strój by sie na pewno znalazł.Cieszy mnie jednak że Twoja szafa jest pełna na takie okazje:)
Wątpię, abyś chociaż w 10% była ubrana na odpowiednim poziomie. :))))))))))))
Każdy ma swój styl, ważne że Ty się umiesz ubrać:)))Fak że trochę Twój avatar przypomina mi choinkę na Boże Narodzenie, ale to tylko mnie sie tak kojarzy:)))) choinka też tak gustownie błyszczy:)
Podpinam się tutaj, ponieważ mam nadzieję że to ostatni post, w takim "stylu";/
Dziewczyny, rozmawiajcie, ale proszę............... bez persony, przecież potrafimy rozmawiać kulturalnie, bo ponoć "jak Cię widzą... czytają...." no...., i tyle, proszę o "ważenie" słów, bardzo proszę.
Nigdzie nie napisałm, że umiem się ubrać, po prostu gdyby jakieś ... kobieta zaczęła komentować za moimi plecami mój wygląd i to kobieta bez kierunkowego wykształcenia ani nie zawodowa stylistka tylko zwykła osoba nie wyróżniająca się niczym z tłumu to zapytałabym grzecznie czy jej się nie nudzi za bardzo i czy jest aż tak przekonana, że kogolwiek jej wynurzenia obchodzą. Jest tyle ważniejszych spraw i problemów na świecie od tego, jak kto się ubiera. Aha, jak śmiesz mnie obrażać? Możesz wstawić 100000 uśmiechniętych pysków ale to niczego nie zmienia. Widziałam twoje zdjęcie ale go nie komentuje bo to nie moja sprawa. Po prostu nie wierzę, że któraś z nas faktycznie jest w stanie bezbłędnie się ubrać w sytuacjach, gdzie na prawdę "wyższe sfery" bywają. Nie te fundusze, mi tam szkoda byłoby kilku tysięcy zł na torebkę albo bluzkę. Cóż, jeżeli ubierasz się światowych domach mody to wybacz. Jednak ci, którzy się tam ubierają nie szydzą z tych w ciuchach z sieciówek, a uwierz mi- mogliby :)))))))))))))))))))))))))))))))))) Należy zawsze piąć się a nie patrzeć w dół z przekąsem.
Ostatnie Twoje zdanie mi się podoba. Jak się nie rozwijasz to się zwijasz. Często o tym zapominamy w codziennym życiu. Szkoda.
Darai, wracaj do swojego awatara, bo wyglądasz na nim baaaaardzo ładnie. Lubiłam na niego patrzeć. Kiedyś przyszło mi na myśl, że to zdjęcie było zrobione na ślubie. Może nawet na Twoim, albo na jakiejś ważnej imprezie. Uśmiecham się do Ciebie i liczę na to, że pozwolisz nam patrzeć na Twoją miłą buzię
Ps. Aktualny awatar też jest ładny, ale to chyba nie Ty, prawda?
Popieram prośbę!
Jak najbardziej na moim ślubie. Miałam do tego krótką różową sukienkę z czarnymi dodatkami i czarne szpilki. Wprost z choinki :) A na obecnym avatarze to też ja w wersji służbowej- na codzień w pracy.
W takim razie ja też chcę takie choinkowe ozdoby - bardzo mi się podobają! Biżu z awatara kojarzy mi się z eleganckim, subtelnym i jednocześnie wyrazistym ślubnym kompletem. Super!
Biżu z awatara to był element stroju pożyczony od świadka na szczęście, osobiście wolę delikatniejsze ozdoby. Wzbraniałam się przed założeniem nieco :) na szczęście dałam się namówić.
To jest to!
Ps. Ale ładna kobieta z Ciebie.
Ja jestem normalna kobieta, nie wyważszam się, ubieram się skromnie. Na tym zdjeciu nawet nie miałam żadnego makijażu, poszłam tylko zapalić znicz..Na codzień też się nie maluje, bo po co! swojemu męzowi i tak sie podobam. Ale jak wychodzimy np. na ślub czy inna okazję to sie maluję delikatnie.Nie ubieram się też w sklepach firmowych bo mnie na to nie stać.Wystarczy żeby strój był skromny i gustowny,, nie musi kosztować majątek.
Ja już dobiegam do 40, a mimo wszystko znajomi mi mówią że wyglądam na dużo młodziej.
ocena subiektywna
Mamo Różyczki jestem paskudnie zniesmaczona (delikatnie mówiąc) tą Twoją wypowiedzią. Tyle już jesteś na tym forum i nie wiesz, że takie osobiste i złośliwe teksty są niedopuszczalne? Tylko proszę nie pisz, że słowo "choinka" nie jest obraźliwe, bo obie wiemy, że wiele zależy od kontekstu w jakim zostanie użyte. Ech! Normalnie zrobiło mi się smutno.
dlatego że ja też jestem zniesmaczona,przyszłam pogonić Wam kota....znaczy się przyszłam po Was: Karolino,Olu i Emilko...w tył zwrot z z powrotem do Kawiarenk!:)
:)
biegusiem....
No nie potrafimy się odnaleźć :)))
dlatego że ja też jestem zniesmaczona,przyszłam pogonić Wam kota....znaczy
się przyszłam po Was: Karolino,Olu i Emilko...w tył zwrot z z powrotem do
Kawiarenk!:)
Ada, kochana jesteś, już wracam :)
Wątpię, abyś chociaż w 10% była ubrana na odpowiednim poziomie. :))))))))))))
To była riposta na post darai!
Smakosiu, jeżeli jesteś taka zniesmaczona moim żartobliwym tekstem , to dlaczego nie zareagowałaś na post lorelai, który do mnie napisała, bo chyba był bardziej personalny prawda? i złośliwy. Nie biorąc w ogóle wcześniej udziału w dyskusji wpadła żeby mi dołożyć i uważasz że to jest w porządku? Dla mnie to trolling i podgrzewanie atmosfery. Wystarczy że makusia juz zwróciła uwagę żeby rozmawiać w innym tonie i ja to zrozumiałam:)
Ty Smakosiu nie musisz mnie pouczać, ja jestem dorosła i sama odpowiadam za swoje słowa, uważam że nie obraziłam darai piszac o choince , każdy ma inne skojarzenia i widzi inaczej.
Darai widocznie nie zna własnej wartości, skoro usunęła swój avatar, ja bym nie usunęła, jeżeli uważałabym że jestem elegancka i umiem się lepiej ubrać niż inny, obróciłabym to w żart.Bo to był żart! bo tam były takie same uśmieszki jak ona postawiła w swoim poście do mnie Nie znając mnie, wie że w mojej szafie nie mam nic porządnego do ubrania, i co ja mam się o to obrażać.
Najgorzej jak ktoś ma adwokatów , myślę że darai umie sama pisać,dyskutowaliśmy już w różnych tematach i jakoś nikt nikomu za przeproszeniem włosów z głowy nie wyrwał.Najgorzej ja do rozmowy wtrącają się osoby trzecie i nie rozmawiają na temat, tylko pouczają innych.
Pozdrawiam MR.
Nie napisałam, że nie masz nic porządnego, tylko że na pewno nie są to zestawy dla światowej klasy elegancji. Nigdzie nie napisałm, że jestem ikoną mody, ale i ty nią nie jesteś. Pracuję w agencji więc ubieram się raczej ekscentrycznie. Twoje słowa mnie zabolały, ale tylko dlatego, że nie jesteśmy na równym poziomie. Nie umiem odpowiadać takim poziomie, wybacz. Może zostanę za to ukarana ale: jesteś osobą krzywdzącą innych, stygmatyzujesz, obrażasz. Używasz czyjegoś wizerunku bez jego zgody i wyśmiewasz na publicznym forum. Mam nadzieję, że uda się tę dziewczynę odnaleźć. Wszystko okraszając uśmiechniętymi pyskami. :DDDDDDDDDD
Już napisałam wcześniej do ciebie , więc nie będę tego komentować, bo znów mogłabyś coś źle odebrać.
Smakosiu, jeżeli jesteś taka zniesmaczona moim żartobliwym tekstem , to dlaczego nie zareagowałaś na post lorelai, który do mnie napisała, bo chyba był bardziej
personalny prawda? ...
Nie zareagowałam ponieważ Lorelai nie znam a po Tobie spodziewałam się większego wyczucia i taktu.
Ty Smakosiu nie musisz mnie pouczać, ja jestem dorosła i
sama odpowiadam za swoje słowa, ...
Nie pouczałam a jedynie wyraziłam swoje zdanie. Wspominasz o odpowiadaniu za swoje słowa...to jest ich konsekwencja. Zostałaś oceniona i nic więcej.
Bo to był żart! bo tam były takie same uśmieszki jak ona postawiła w swoim poście do
mnie ...
Czasami nie da się ukryć złośliwości za uśmieszkami. Kto chce niech w nie wierzy. Ale myślę, że gdyby były szczere, to Makusia by nie musiała interweniować.
Najgorzej jak ktoś ma adwokatów , myślę że darai umie sama pisać,dyskutowaliśmy już w
różnych tematach i jakoś nikt nikomu za przeproszeniem włosów
z głowy nie wyrwał.Najgorzej ja do rozmowy wtrącają się osoby trzecie i
nie rozmawiają na temat, tylko pouczają innych. Pozdrawiam MR.
To nie jest kwestia "adwokatów". Zwyczajnie jak Kogoś cenię i lubię, to nie potrafię patrzeć obojętnie, kiedy się tej osobie robi przykrość.
Masz rację hope:) zabierz dziewczyny do kawiarenki , a my tutaj pogadamy i poplotkujemy sobie o ubiorach innych:)) a co tam! w końcu po to tutaj jest ten wątek.
Sorry , to było do hope:)
Ech, Mamo Mamo.. :(
A mi avatar się bardzo podoba. Jak bym brała ślub cywilny to podobny krój i kolor sukienki szukała bym.Może znajdę na wesele brata , ponieważ też mam jasną karnację jak ona.Według mnie kobieta z klasą i wie co na jaką okazję włożyć a przy tym o wielkim serduchu.
MR ja pierdykam!!!! ale żeś fotke znalazlaaa!!!! hahahhaa moze ja kiedys tak sie ubiore do pracy i stane przed prezesem... ciekawe co by powiedzial hihiihhi
Długo czytam ten wątek i uważam że to istne szaleństwo. Bardzo nieładnie jest używać czyjegoś zdjęcia bez jego zgody, zwłaszcza jak się go nie zna i nazywa k****.
i o to wlasnie ,,biega'' masz 300% sluszność
mmmm
Nieudolność , styl i poziom tej kiepskiej prowokacji dosłownie powala !
Czy zrobiło się ciekawiej - bynajmniej ...
Jeszcze bardziej żenująco ?
Na pewno .
Bardzo interesujący wątek założyłaś:)
Ps. Moja ulubiona babka na fotce
vanessa wiec zapraszam do wypowiedzi ;) :)
zeberka to pyyyszna i prosta babka :D moja takze ulubiona :)
Są sytuacje kiedy należy ubrać się odpowiednio , w sądzie widziałam jak pan w bermudach nie został wpuszczony na salę . Często niestosowne ubranie się jest odbierane jako lekceważenie powagi sytuacji lub instytucji , dyskotekowy strój odpowiedni jest na dyskotekę , a nie na cmentarz czy do kościoła .
W ekskluzywnych sklepach ekspedientki ( ci) przeważnie weryfikują potencjalnego klienta po ubiorze. Jeśli ktos jest ubrany w jakieś tam potargane portki klapki i swoją ulubiona spraną bluzę to z góry zakladaja że on nie ma kasy kupić sobie Tisota i nie podchodzą do niego wg przeprowadzonych badań to właśnie najbogatsi nie obnoszą sie ze swoim wyglądem
Wiesz w Polsce to wszystko jeszcze raczkuje ale za granicą jak jesteś nieodpowiednio ubrana i mam tu na myśli nie cenę ubrań ale odpowiedni strój to nie wejdziesz do eleganckiej resteuracji a ze skepu jak wejdziesz to Cię wyproszą i jest to na tyle powszechne że wielokrotnie byłam świadkiem takiej sytuacji, znam jedno miejsce gdzie jest wiele ekskluzywnych sklepów i jak wejdziesz tam w dzieniu sportowym to Cie nie wyproszą - ale tylko dlatego że jest to bardzo znany w europie kurort narciarski, znany przede wszystkim jako strefa wolnocłowa, przyznam ze czasami jest mi nieswojo jak coś mierzę ale tam wszyscy tak chodzą i innych rzeczy się nie zabiera ze względu na ograniczenia w ilości bagażu
tutaj tez nie wejdziesz do niektórych restauracji jak nie masz odpowiednieg stroju. W pubach są selekcjonerzy i czasem jak jesteś za stara to też nie wejdziesz. :)
To po co stare się do pubu pchają, rózaniec w rękę i do kościoła
To już wiem po co są operacje plastyczne.
A ja podziwiam stopień zahartowania tej dziewczyny, że nic sobie nie przeziębiła!!! Ja często widzę osoby , które paradują w bluzeczkach na ramiaczkach i w krótkich spodenkach w pogodę tzw. oknową. Czyli taką kiedy patrzymy na nią przez szybę zdaje się cudna, a jak wyjdziemy na zewnątrz to powiewa przenikliwy , mrożny arktyczny wiatr. Kiedyś obserwowałam z uszanowaniem n awet jak młoda dziewczyna sobie ucinała pogawędkę z koleżanką właśnie ubrana , a raczej rozebrana na takim wietrze, Najdziwniejsze było to ,że one jakby nie czuły tego zimna. Może to inna rasa ludzi odporna na zimno? Kiedyś pewna nastolatka ubierała bardzo krótką mini nawet w zimie. Mama jej była bezradna, bo dziewczę było dośc uparte. Pocieszyłam ją ,że szybko jej to przejdzie. Powiedziałam ,że jak chodzi tak ubrana w dzień,to niech na noc pieluchę założy, bo kiedyś obudzi się w mokrym łóżku. Jak można było przyzpuszczać szybko tak się stało, Od tamtej pory dziewczynka bardziej się stosownie ubiera przynajmniej do pory roku.
A kto jak się ubiera na daną okoliczność - to świadczy o jego kulturze osobistej poniekąd.
Pamiętam co to znaczy ból jajnika, leżałam wtedy 3 tyg w szpitalu, tak się dorobiłam na sankach, Bo byłam cienko ubrana.
W tym roku było w miarę ciepło 1 listopada:)ale pamiętam inne lata to nieźle można było zmarznąć,Więc lepiej ubrać się cieplej niż dygotać zębami.
Wiesz co mnie najbardziej zastanawia? Ja czują się te przydrożne panienki ubrane w takie skąpe stroje, a przecież one tam stoją też zimową porą.:)
Praca na powietrzu hartuje. Ale i tak bardzo szkoda mi tych dziewczyn, a jeszcze bardziej żon ich klientów. Bo gdyby nie było na nie chętnych to by interes się nie kręcił przecież. A potem wraca taki gościu do ciepłego domku na obiadek do żonusi. A te biedulki stoją i stoją ....
A tak poważnie, to ostatnio na basenie była awaria i do małego basenu musiałam z węża gorącą wodę lać. Było akurat minus jeden stopni , gdy duża grupa czternastolatków około 40 się kąpała na baesenie. Co odważniejsi pływali w basenie , w którym było 20 stopni ciepła( ja pływam jak jest 29w basenie w zimie i jest OK.) A w malutkim basenie co zaczyna się na 1 cm a kończy na 30 cm chlapali się dzieciaki woda miała 21 stopni. Więc dobra Irenka pomimo ich chlapania dzielnie podniosła tempraturę na 40 stopni ręcznie szlauchem , woda w szlauchu miała około70 stopni. Oczywiście rzecz się działa na zewnątrz i strojach kąpielowych, ja w kurtce, bo mi życie miłe. Żadne dziecko nie zachorowało nawet. Ale to dzięki temu ,że biegali się nagrzać do yakuzzy z 38 stopniami. Ale i tak te dzieciaki podziwiałam bo wiał lodowy wiatr. Ja bym osobiście ich na basen nie wpuściła , ale one były pod opieką nauczycieli.
Praca na powietrzu hartuje. Ale i tak bardzo szkoda mi tych dziewczyn, a jeszcze bardziej żon ich klientów. Bo gdyby nie było na nie chętnych to by interes się nie kręcił przecież. A potem wraca taki gościu do ciepłego domku na obiadek do żonusi. A te biedulki stoją i stoją ....
jakby żony dbały o swoich kochanych mężów to im nie w głowie było by korzystanie z takich usług.
Aggusiu, w życiu mu tak żadna żona nie da :))))))
He he MR rowin temat może się czegoś nauczę :P
A co ja mogę hihih, jak ja zacofana w tych sprawach:)
MR jaka zacofana przeciez w stolicy mieszkach wiesz jak się ubierają ladacznice itd :P
Ja nie wiem czym się kieruje klientela tych kobiet, Ale jest takie powiedzenie " Nie da ci żona, nie da ci matka tego ,co może dać ci sąsiadka" . Jakoś nie widziałam mężczyzn stojących przy drogach, może nie mieli by klientek?
Moja znajoma opowiadała pewną przygodę ciekawskiego kierowcy. Otóż zatrzymał się kiedyś koło pewnej kuso ubranej kobiety stojącej na poboczu. Spytał się czy może ją podwieść , albo jakoś pomóc. Kobieta zaoferowała swoje usługi, a on ,że kota w worku nie chce . Ona pokazała mu swój biust. On powiedział ,że mu nie odpowiada i pojechał zadowolony dalej. Ale zaraz dogonił go samochód, wyprzedził i wyskoczyli tacy barczyści i kazali mu płacić , bo za patrzenie należy się też zapłata.No i cóż zapłacił nieboraczek. Być może odstawa daje im chociaż coś ciepłego do picia i zjedzenia?
Wiesz co mnie najbardziej zastanawia? Ja czują się te przydrożne panienki ubrane w takie skąpe stroje, a przecież one tam stoją też zimową porą.:)
Spróbuj, to zaspokoisz swoją ciekawość...
ta wypowiedź świadczy o bardzo wysokim poziomie inteligencji.....równym nalesnikowi z dżemem
i vice versa :)
:)) nie mam kozaczków , a Ty kupiłaś , to sama spróbuj i mi powiesz
I bez kozaczków możesz postać kilka godzin na dworzu w zimę.
A tak poważnie uważam ze to dziwne pytanie.
Ciekawe jak sie czuja.
Pewnie każda inaczej.
I pewnie żadne słowa nie odzwierciedlą tego uczucia.
Dlatego napisałam ze nie dowiesz się jak nie spróbujesz wystawać kilka godzin na na mrozie,
nawet w kompletnym ubraniu.
ale masz ponoć parę sztuk butów na obcasie :)
No mam:)))ale ja delikatna jestem , długo bym w tych szpileczkach i kusej miniówce nie ustała, zaraz by mnie na noszach zabrali hihihihih.
W czasach kiedy jesczze byłam piękna i młoda i rozpoczełam swoją edukację w szkole średniej. Chodziłam w krótkich spódnicach. W tamtych czasach nie było takich ciepłych rajtek jak teraz. Były tylko cieniutkie przeważnie w cielistym kolorze. Do dziś się dziwie, ( do szkoły dojerzdżałam spory kawałek) dlaczego mi nie było zimno. Mlodośc ma swoje prawa popatrzciena starsze babcie one przeważnie chodzą bardzo grubo ubrane gdy jest ciepło. Mój mąz z kolei nigdy nie nosi rękawiczek i zawsze ma gorące dłonie. Mama koleżanki mojej córki zawsze zimową pora ma rozpięta kurtkę i dekold. Twierdzi że inaczej nie może bo jest jej duszno ( ma chorą tarczyce)
dzisiaj też podziwiam taka termiczna odwagę ale ..... kiedyś dawno dawno temu w szaroburych latach 80-tych (byłam wówczas w 6 klasie) tata przywiózl mi śliczną żółtą kurteczkę na czarnej podszewce, wykonczoną czarnym zamkiem, stebnowaniami i co najważniejsze futrzanym kołnierzem również czarnym. Kurteczka była krótka ledwo sięgała bioder i dopasowana do ciała, skladała się z cieniutkiej podszewki, cienkiej jak listek ociepliny (jedna cieniutka warstwa) i wierzch był bawelniany cudownie żółty.
Nie muszę chyba mówić, że nosiłam ją całą jesień, zimę i wiosnę oczywiście rodzice móili mi że kurtka jest za cienka na zimę ale ja twierdziłam że mi w niej ciepło wygrzebałam gdzieś w domu czarny gruby szalik i ..... wszyscy mi tej kurtki zazdrościli a ja cóż dumna byłam jak paw co nie znaczy że zadzierałam nosa
zimę przeżyłam i nawet nie zachorowałam chyba wyłącznie siłą sugesti ale kilka miesięcy później zaczęły mi dokłuczać kozonki i wyleczyłam je dopiero w wieku 19 lat fizykoterapią
dzisiaj zmarźlak jestem straszy a ponieważ wożę swoje szacowne cztery litery wyłącznie samochodem to mój strój jest raczej dostosowany do przemieszczania sie z budynku do samochodu i spowrotem więc i ta kurteczka by uszła ale jak jadę na narty lub idę na spacer z dzieckiem to z domu nie wyjdę bez bielizny termicznej i porządnej ciepłej kurtki, a w zimniejsze dni potrafię jeszcze założyć nadmuchiwaną kamizelkę
któraś z was wspomniala o teatrze... oooo i tutaj też nerwa mi poszła, bo teatr, opera, operetka to dla mnie takze miejsca w jakis sposob szczegole i kulturalne. pamietam,ze jeszcze chodzac do szkoly uczono nas, zebysmy idac do teatru stosownie sie ubrali... po co?? zeby tym sposobem uszanowac aktorow i ich ciezka prace...
ja wspominałam i chciała bym powrócić do tego tematu
Stokrotko to szkoda, że w szkole nie nauczyli Was chodzić do teatru i opery. Nasza kultura ( w tym ubioru) i obyczajowość zmienia się z roku na rok. Do teatru i opery zaczełam regularnie chodzić jak miałam 15 lat. Na przestrzeni tych lat bardzo zmienił sie ubiór ludzi. Obecnie ludzi elegancko i galowo ubranych można zobaczyć tylko na bardzo ważnych przedstawieniach na premierach i przed premierach. Nie sposób tego nie zauważyć.
Kiedyś teatr, opera były miejscami zarezerwowanymi wyłącznie dla elity. Z czasem jak wszystko na świecie instytucje te spowrzechniały i powszechny dostęp do nich ma przysłowiowy Kowalski.
Zastanawiałam się ostatnio będąc na takim wydarzeniu, dlaczego ludzie już się nie ubierają odświętnie idąc do takich miejsc.Pamietam jak na premiere Aidy z udziałem zywych zwierząt szyłam sobie specjalny strój. W sklepach wtedy odświętne ubrania nie były powszechnie dostępne.
Czy mozna powiedzieć, że powszechność i łatwo dostępnośc tych miejsc nie obliguje ludzi do stosownego ubioru?
Czy jest to wynik zmiany naszej kultury i obyczajowości ?
Innne jakie ?
ja nie o ubiorze , lecz o paleniu papierosów na cmentarzu ,i rzucaniu peta przed grobem sąsiadującym ,jestem do dzisiejszego dnia oburzona , i nie zapomnę tego
myślę że wszystko zależy od kultury osobistej
już w poprzedniej części tego wątku pisałam że moja mama i jej brat ponieważ palą zawsze zapalają papierosa ze swoim ojcem, wynika to z faktu że mój dziadek kochał papierosy i palenie nie było dla niego nalogiem bo palil tylko kilka papierosów dziennie zazwyczaj po posilku i do wieczornej nalewki lub koniaku, jak palil nigdy nie wolno mu było przeszkadzać
jak spalą papieros jest gaszony w piasku pakowany do siatki ze śmieciami i wyrzucany do przeznaczonemu na odpadki pojemnika, nikt z nas nie wyobraża sobie ich wyrzucić ani tuż przy grobie ani tym bardziej przy innych grobach
a śmierdzący dym też ze sobą zabierają?
Darai, co to taki dymek z papierosa, poleci w kosmos:) jedź wieczorem na cmentarz to zobaczysz jak siwo od zniczy a smród 1000 razy gorszy niż od tego wypalonego papierosa.
Tak, poleci w kosmos przez drogi oddechowe innych osób obecnych przy grobach. Paliłam wiele lat, nigdy jednak na ulicy, cmentarzu, przystanku, przy dzieciach... słowem nigdy przy osobach, które niekoniecznie pragnęły truć się wraz ze mną lub śmierdzieć dla mojego widzimisie. Palenie w miejscach publicznych jest dla mnie nie do przyjęcia, zawsze zwracam uwagę, gdy mi to przeszkada. W porównaniu do niestosownego ubioru chamstwo jest dla mnie dużo gorsze.
Ja nie widziałam palczy na cmentarzu, ale nie zwróciłabym uwagi jakby ktoś zapalił, chyba ze dmuchałby mi dymem w twarz.Więcej smrodu było ze zniczy.
Jeżeli mi nie przeszkadza to mam to gdzieś, niech się inni martwią. Proszę zawsze palaczy o odsunięcie się lub zgaszenie papierosa gdy dym leci wprost na mnie albo moje dzieci. To mn ie dotyczy i mi przeszkadza, w przeciwieństwie do cudzych strojów. Zapach palących się zniczy chcąc nie chcąc muszę zaakceptować.
Szkoda, że moja teściowa i szwagier nie myślą podobnie do Ciebie. :( Teraz zrobili sobie palarnię na korytarzu i wszystkie kurtki (moje i dziecka włącznie) śmierdzą dymem. Nic nie jest w stanie przemówić im do rozumów bo przecież sa u siebie w domu. Nie obchodzi ich to, że trują innych. ech...
bardzo Ci współczuję :):)
Rowniez nie cierpie dymu papierosowego,palacze chyba nie maja pojecia jak to smierdzi osobom,ktore nie pala.U nas w domu rowniez sie nie pali,jesli sa goscie palacy,musza sie albo powstrzymac,albo wyjsc na zewnatrz ewentualnie,zreszta nawet nie mam w domu popielniczki,ostatnio jak byl kuzyn z zona,palili z tylu za domem,to wykombinowalam,mala doniczke,bo popielniczki nie mialam.
u mnie za popielniczkę gościnna służy słoik z woda który wyrzucam do śmieci po wizycie gości :)
jak wcześniej napisałam wszyscy z rodziny to tolerują, jest to dla nas niczym wola zmarłego i okazanie mu szacunku - a przecież właśnie po to się tam spotykamy, zeby radosnie wspominac bliskich, uroczystość wszystkich swietych to wg kościoła dzień radości a dzień zaduszny to dzień zadumy i modlitwy o duszę zmarłego aby jak najszybciej dołączyła do grona świetych i cieszyła się życiem wiecznym w raju
grób jest duży, ogrodzony i choć to w dzisiejszych czasach żadko spotykane to wokół jest dużo miejsca, rodziny "najbliższych sąsiadów" raczej nieczęsto tam widujemy. Prawdopodobnie przychodzą o innych porach nie sądzę więc abyśmy komukolwiek przeszkadzali.
czy Ty w ogole umiesz czytac???!!!
napisalam UCZONO NAS, a nie nie uczono nas...
naucz sie czytac!!!!
oj stokrotko stokrotko ja wiem co TY napisałaś. Czytaj ze zrozumieniem
to zacznij pisac wyrazniej, albo mysl nad tym co piszesz....
juz bardziej jaśniej się nie da;):) czasem trzeba zastanowić sie nad tym co się przeczyta. Wyciagnąć wnioski przemysleć za i przeciw.
Napisałam szkoda że nie nauczyli Was chodzić to teatru .
Napisałas, że uczyli Was, że strój w teatrze jest szacunkiem do aktora. Mądrze Was uczyli.Czy nauczyli tego nie rozstrzygam :)
Czytałaś dalej co napisałam ? Czy wyciągasz zdania z kontekstu ? Napisałam że kultura ludzka ( a ubiór jest wytworem kultury, acha i nie mam tu na mysli kultury osobistej żeby było jasno ) więc kultura ludzka ulega pewnego rodzaju ewoucji, kultura ludzka jest czymś zmiennym. Od czasu kiedy ja chodziłam do teatru mając lat 15 bardzo się to zmieniło. Napisałam, że obecnie w teatrze mozna zobaczyć ludzi odświętnie ubranych tylko na premierach, przed, premierach lub gdy gra super star.
Dlaczego stwierdziłam, że szkoda, że nie nauczyli Was chodzić do teatru ?
ano szkoda bo gdyby nauczyli to byś chodziła i wiedziała jak ludzie chodza tam ubrani i wtedy by Cię to nie obużało
Już jaśniej się nie da :):)
Podsumowując cała dyskusję. Stokrotko bardzo dziękuje, że załozyłas ten wątek. Mogłyśmy porozmawiać, podyskutować. Jestem bardzo miło zaskoczona pomino różnic podlądowych obyło się bez osobistych przytyczek co bardzo często odbywało się na WZ i zniechcęciło mnie do zabierania udziału w dyskusji.
Niech każda z nas przemysli sobie co napisała strona będąca w opozycji wyciągnie wnioski i wszystkim będzie się żyło lepiej
Pozdrawiam
wlasnie w szkole poprzez to ze chodzilismy do teatru nauczono mnie tego jak sie do niego ubierac i jak szanowac aktorow
To bardzo dobrze , że Was tego nauczono. szacunek do czlowieka czy jest to aktor czy też żebrak to bardzo ważna rzecz :) Więc jak chodziliście ( nie wiem ile lat temu to było ?) w moim przypadku szkoła to ponad 20 lat temu to zapewne zauważyłas jak bardzo zmienił się ubiór ludzi. Jak ja chodziłam te 20 lat temu to była bardzo ważna rzecz pisalam, że szyłam sobie nawet specjalny galowy strój. Strój taki obowiązywał na ważnych premierach (wieczorowy) na innych garnitury i te sprawy. Teraz chodzisz do teatru ? Ja chodze jeśli już ktoś chce zaznaczyć szacunek do aktora to ubiera jeansy i marynarkę do tego T-shitrt Zauważyłas to ? Ubiór galowy obowiązuje tylko na premierach.
Czy mozna powiedzieć że obecne pokolenie nie ma szacunku do aktorów?
Chyba nie, (chyba) jest to wynik zmiany naszej kultury i obyczajowości może czegoś innegoa może własnie brak kultury. Tego nie wiem mozna to interpretowac na wiele sposobów.
Napisałam wcześniej o Afrykańskich plemionach Keraki to co oni robią jest dopiero ciekawe i szokujące dla Europejczyka ale to temat być może na inna ciekawą dyskusję.
i jeszcze moje spostrzeżenie odnośnie ubioru . Większa częśc Polaków chodzi w brudnych butach. Czasem mam wrażenie że jak deszcz nie popada i Kowalskiemu butów nie przemyje to Kowalski po pastę nie sięgnie. Kobiety chodzą w butach na obcasie ze zdartymi flekami i bardzo często mają krzywe, ruszające się obcasy. nie wiem czy te fleki to dlatego że nie mają pieniędzy na wymienę w każdym razie jest to dość powszechne w regionie w którym mieszkam.
Ja pamiętam jak szliśmy w niedziele do kościoła to szykowaliśmy buty i tata nam je czyścił pewnie dlatego ten nawyk mnie jakoś w krew wszedł.
Wiesz co aggusiu z tymi butami to masz rację:)Mój mąż to ma bzika na tle brudnych butów, jak zaczyna np. czyścić zimówki to wszystkich po kolei,.W brudnych pantoflach też nigdzie nie wyjdzie, ale dużo ludzi nie przywiązuje do tego wagi , tak samo jak do brudnych paznokci:)
brudne paznokcie i tłuste włosy...o zmoro ! fuuuujj !!!!!!!!!!! i na wpół zdarty lakier na paznokciach !;-))
I włosy z kilkucentymetrowymi odrostami....część włosów pokryta zmatowiałą już farbą a druga część z naturalnymi odrostami...Częstokroć kolory bardzo się od siebie różnią....bleee
Im więcej sie o tym mówi, tym bardziej zwraca sie na to uwagę :)
Myślę że wszystko idzie w dobrym kierunku.
i jeszcze do tego wszstkiego dodałabym tych którzy się myją raz w tygodniu no i facetów (kobiet na szczęście nigdy nie widziałam) smarkających na ulicę mam na myśli nie w chusteczkę tylko zatykając palcem jedna dziurkę nosa i wydmuchując przez drugą wprost na chodnik całą zawartość - na szczęście od dawna nie jeżdzę autobusami i nie mam już z tymi zjawiskami styczności.
Dobry nawyk . Niestety spora część i starszych i młodych ludzi chodzi w ufajdanych butach. Co mnie niestety też irytuje. Dziołchy od góty do kolan odstawione jak te lale, a buty nie czyszczone od dnia zakupu...
i jeszcze moje spostrzeżenie odnośnie ubioru . Większa częśc
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie powinnaś...Przecież jesteś tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie chodzą co???Są tacy co lubią w mini i tacy ,co lubią w brudnych butach...Tak czy nie?Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji.Pewnie też po rodzicach, nie sądzisz?Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty czyścili to co powiesz?Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam?Polaków chodzi w brudnych butach. Czasem mam wrażenie że jak deszcz
nie popada i Kowalskiemu butów nie przemyje to Kowalski po pastę nie
sięgnie. Kobiety chodzą w butach na obcasie ze zdartymi flekami i bardzo
często mają krzywe, ruszające się obcasy. nie wiem czy te fleki to dlatego
że nie mają pieniędzy na wymienę w każdym razie jest to dość powszechne
w regionie w którym mieszkam. Ja pamiętam jak szliśmy w niedziele do
kościoła to szykowaliśmy buty i tata nam je czyścił pewnie dlatego
ten nawyk mnie jakoś w krew wszedł.
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie
a dlaczego twierdzisz, że nie patrzę ?? Przeciez ślepa nie jestem
nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na buty też nie wg Twojego rozumowania jak nie jem królików i i flaków to wogóle nic nie powinnam jeśćPrzecież jesteś tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie chodzą
stwierdziłam fakt występowania powszechnego zjawiska w regionie w który mieszkam nie odnioslam się do tego czy mnie to razi czy nie.
Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji Wedle mojego rozumowania nie mam nic przeciwko temu co komu weszło w nawyk. Jeśli to nie godzi w poczucie moich zasad moralnych i obyczajowych i nie krzywdzi mnie w żaden sposób nie mam nic przeciwko.
Pewnie też po rodzicach,
niekoniecznie ale może być jedym z elementow które o tym decydują
Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty czyścili to co powiesz
Zapytam dlaczeg uważasz że moi rodzice ciągle buty czyścili. ? raz w tygodniu to nie ciągle prawda ? Dawniej raz w tygodniu się ludzie kąpali i przeważnie to było w sobote. Do butów używało się szczotek osobnych do czyszczenia i osobnych do polerowania.
Następne zapytam dlaczego wysunełaś wniosek o nienormalności tej sytuacji ?
Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam? a to stwierdzenie to pasuje jak prostytutka do księdza nie uważasz ?
No może i nie mają pieniędzy ale ty przecież nie patrzysz na dekolty, na
Uważam że właśnie pasuje...A reszta jutro albo i nie patyłki no to chyba na buty też nie a dlaczego twierdzisz, że nie patrzę ??
Przeciez ślepa nie jestem nie patrzysz na dekolty, na tyłki no to chyba na
buty też nie wg Twojego rozumowania jak nie jem królików i i
flaków to wogóle nic nie powinnam jeść Przecież jesteś
tolerancyjna, to czemu Cię to tak razi w jakich butach ludzie
chodzą stwierdziłam fakt występowania powszechnego zjawiska w regionie w
który mieszkam nie odnioslam się do tego czy mnie to razi czy
nie. Wedle twojego rozumowania,tobie weszło w nawyk czyszczenie obuwia, a
innym ubiór odpowiedni do danego miejsca czy sytuacji Wedle mojego
rozumowania nie mam nic przeciwko temu co komu weszło w nawyk. Jeśli to nie
godzi w poczucie moich zasad moralnych i obyczajowych i nie krzywdzi
mnie w żaden sposób nie mam nic przeciwko. Pewnie też po
rodzicach, niekoniecznie ale może być jedym z elementow które o tym
decydują Ktoś ci powie ,że twoi rodzice nie są normalni, bo wiecznie buty
czyścili to co powiesz Zapytam dlaczeg uważasz że moi rodzice ciągle buty
czyścili. ? raz w tygodniu to nie ciągle prawda ? Dawniej raz w
tygodniu się ludzie kąpali i przeważnie to było w sobote. Do butów
używało się szczotek osobnych do czyszczenia i osobnych do polerowania.
Następne zapytam dlaczego wysunełaś wniosek o nienormalności tej
sytuacji ? Pewnie ,że są nietolerancyjni...Zgadłam? a to stwierdzenie to
pasuje jak prostytutka do księdza nie uważasz ?
jeżeli raz w tygodniu to dla Ciebie ciągle to ja mam chyba fobię bo czyszczę buty po każdym przyjsciu do domu delikatnie a pożądnie przed sezonem i po sezonie, dzieki temu na zimowych butach nigdy nie mam sladów po soli
a co do zimy, butów i nawyków dzieci wpojonych przez rodziców moja córka lat 7 obecnie, ostatniej zimy została pochwalona przez taksówkarza gdy wsiadając otrzepała buty ze śniegu - ale ona po prostu ma taki nawyk bo gdyby wsiadając do samochodu nie otrzepała butów nie wazne latem czy zimą była by awanturka więc jak wsiada do obcych to postepuje tak samo taki ma już odruch bezwarunkowy
Ja zawsze zwracam uwagę na buty , niech będą stare i niemodne ale czyste.
To tak jak wszystko odzież, meble, auto itd.ma być czyste i tyle. Ja jeszcze mam nawyk szanowania wszystkiego chociaż by kosztowało złotówkę. Doznałam biedy takiej, że nie mieliśmy na chleb i chyba dlatego tak mam.
popieram myslę tak samo i staram sie jak mogę wpoić to mojej córce, dodam jeszcze że cudze szanuje 5 razy bardziej niż własne
He, he dobrze, że ja nie mam problemów z flekami i obcasami. Za,,obcasy" robią mi moje długie nogi. Bo mam tylko 181 cm wzrostu.
Mi też rodzice wpoili pewne zasady i też bardzo lubie, jak ktoś ubiera sie stosownie do danej sytuacji.
Nie przeszkadza mi, że ktoś ma swój indywidualny styl, ale paradowanie w stroju, który wiecej pokazuje niz zakrywa nie jest w moim guście. Chyba, ze to plaża :)
DZiwię się kobietom a także młodym dziewczynom, które lubia skąpe stroje, bo dla mnie byłby to brak szacunku do samej siebie. Skromność też może być ładna i elegancka, gustowna.
Ale chyba najbardziej mnie denerwuje obecna moda na ubieranie już nawet niemowlaczków w ciuszki z trupimi czaszkami...
jestem zdziwiona wypowiedzią tych osób , którym tylko przeszkadzałby dym z papierosa a nie fakt że na cmentarzu się nie pali papierosów , to brak szacunku ,mnie nauczono od najmłodszych lat jak zachować się w różnych miejscach , i moje dzieci tak wychowałam i teraz wnuka
Twoja wypowiedz jest puenta tego wątku :D zgadzam się z nią w 100% :)
Witaj stokrotko:) nie wypowiadałam się w tym wątku ale pomyślałam sobie dlaczego nie? Przyznaję Tobie rację mojej mamie i innym które mają podobne zdanie. Jestem młoda, ale mam inny styl ubierania, nie pokazuje gołego tyłka ani stringów, bo uważam że taki strój, nie dla mnie. Nie wyobrażam sobie nosić tasiemki w intymnym miejscu i wypinać się żeby każdy widział ze mam stringi.
Może będę trochę nieskromna, ale słyszałam jak moi koledzy wyrażali się o dziewczynach które lubią pokazywać dużo więcej niż powinny. Muszę powiedzieć że nie były to pochlebne opinie. Osobiście mi to nie przeszkadza , ale uważam że strój jednak dużo mówi o kobietach:) I na pewno każda z pań broniących tak ubrane kobiety, szybko zmieniłaby zdanie przebywając codziennie z młodzieżą .
Jakby zobaczyły młode dziewczyny jak sie przebierają po lekcji w szatni gdy wychodzą ze szkoły i zachowują na ulicy, w życiu by nie uwierzyły. Jak namawiają koleżanki na wypady do galerii i na podryw starszych panów którzy z pewne usługi kupują im różne rzeczy. Nie wyobrażam sobie tak się zachowywać , dla mnie to strasznie upokarzające.
Pozdrawiam
WItam Niebieska Różyczko :) cieszę sie, że dołączyłaś do wątku.. a gdzie Twoja mama się zgubiła??:>
wiesz co? miło słyszeć, że młode osoby, takie jak Ty zdają sobie sprawę z tego, co jest dobre a co złe... mam nadzieje,ze jest na świecie takich ludzi więcej :)
właśnie o to chodzi...! kiedys kilka la temu faceci cieszyli sie z takich a nie innych strojow kobiet..
a prawda jest taka, ze mezczyzna chce być z porządna kobieta, a nie ladacznica.... i ja tez nie raz to slyszlaam,ze takie kobiety ktore wszystko pokazuja, są dobre na raz... ale na cale zycie faceci chca byc z porządną kobieta :)
i masz racje w tym,ze ubior swiadczy o nas :)
dziekuje za Twoja wypowiedz !! :):):)
Mądra dziewczyna..., pogratulować mamie, mam nadzieję, że w przyszłosci moja córka bedzie miała takie samo zdanie :)
Właśnie, niby to kobiety wystawiają tyłki dla meżczyzn, a zapominają, ze meżczyźni potraktują je właśnie tak, jak są ubrane. Może i zyskają uwagę, ale opinię odpowiednią do ubioru też...
Nurtuje mnie też sprawa glanów na dojrzałej kobiecie... mój tata kiedyś stwierdził, ze to są buty ortopedyczne i nigdy glanów nie miałam. I kiedyś zobaczyłam na ulicy takie dziwo - dojrzała kobieta w glanach... nastolatce to ujdzie, ale na poważnie wyglądającej kobiecie... no cóż, styl "stara malutka". Tak samo młodzieżowe ubrania - chodzi takie dziwo i u nas po okolicy - chce wyglądać jak nastolatka, ale efekt - tragiczny. Wiec można nosić wszystko, ale czasem wygląda to fatalnie... I trudno tak ubraną osobe potraktować poważnie... A czasem nieodpowiedni ubiór oznacza także brak kultury i taktu.
Mi się bardzo podoba styl ubierania Kate Middleton... Zawsze elegancko, kobieco, efektownie, wprost oczu nie można oderwać :)
A czy nie pomyślałaś że o tobie też ktoś może powiedzieć że wyglądasz jak dziwo. Nie każdy chce się wtapiać w tłum, niektórzy mają odwagę łamać przyjęte kanony i nawet jeżeli wyglądają według Ciebie komicznie mają do tego prawo. Pomyśl że dla innych to co ty uważasz za gustowne jest totalnym bezguściem. Pozdrawiam
Ależ oczywiście, mają do tego pełne prawo.
A ja mam prawo pomyśleć, że ta osoba źle wygląda. Nigdy chyba nie zrozumiem po co świadomie ktoś się oszpeca... przeciez każda kobieta chce chyba wyglądać kobieco. Zwracać na siebie uwagę można w różny sposób... niekoniecznie strasząc ludzi na ulicy.
Mogę Ci zagwarantować że nie każda kobieta chce wyglądać kobieco, ja np. nie cierpię bardzo długich włosów i to one wyglądają dla mnie ochydnie, więc to jest tylko kwestia gustu. Jeżeli ktoś wygląda inaczej, kolorowo lub też kiczowato to jest to jego wybór i jego życie i jeśli nie krzywdzi innych ludzi to jak dla mnie może wyglądać nawet jak ufoludek.
O Boshe! To znaczy, że jestem ohydna, bo włosów na głowie mam sporo....
Mi się bardzo podoba styl ubierania Kate Middleton... Zawsze elegancko, kobieco, efektownie, wprost oczu nie można oderwać :) wg teori tutaj wysuniętych Kate Middleton to ladacznica nosi sukienki i spódniczki przed kolanko
nie pograzaj sie agusia!!!
widac dalej nic do ciebie nie dociera... Twoj avatar potwierdza chyba to co od poczatku tej dyskusji sadzilam...
to Tylko świadczy o Twojej inteligencji i ograniczenią jakie sobie narzucasz
moje inteligencja w przeciwienstwie do Twojej jak widze jest znacznie lepsza
moje inteligencja w przeciwienstwie do Twojej jak widze jest znacznie lepsza
jesli lepiej Ci się tak żyje to AMEN
masz racje... dyskusja z toba od poczatku nie miala sensu
Przed kolanko jak sama zauważyłaś , ale nie ledwo za tyłek . Kozaczków za kolanko u niej nie zauważyłam ? Zaczynasz sama sobie zaprzeczać !
Proponuję dobrze zapoznac sie z biografia Kate. Co robiła zanim została żoną księcia i jakie stroje nosiła.
Sama napisałaś , że Ci się podoba ( czyli w chwili obecnej ) . Jej biografia , a kogo to obchodzi ?
nie nie dorotko ja tego nie napisałam. To jest cytat którego nie wytłuściłam i przez to powstało chyba małe zamieszanie.:):) To są słowa peggy. Kate Mildon to babka zdecydowanie nie w moim typie mnie się podoba Magdalena Mielcarz :)
Ile lat ma dojrzała kobieta? 30? 40? 50? Glany są dla nastolatek? Dlaczego? Przecież to tylko buty. Wczoraj popołudniu zadzwonił mój mąż i prosił, żebym dołączyła do niego i dzieciaków. Miałam mokre włosy więc założyłam wielką szarą czapkę. Sportową pomarańczową bluzę z motywami haftów ludowych, granatowe dżinsy, różowo-szare buty trekkingowe, malinowy szal i snowboardową kurtkę czekoladowo-turkusową. Moje kudły bez stylizacji wyglądają jak lwia grzywa... Kiedy wybiegłam z domu roześmiałam się sama z siebie :) ile użytkowniczek WŻ uznałoby mnie za niegodną bycia żoną i matką??? Mogłam ubrać się elegancko i poważnie, w końcu mam już 28 lat. W tym kolorowo-folkowo-sportowym wydaniu spędziłam super czas z rodziną :) Pogadałam z obcymi ludźmi, było bardzo pozytywnie, a na pewno nie mieściłam się w kanonach przeciętnego wyglądu.
Po pierwsze masz dopiero 28 lat kobietko:) Ja bym pewnie na Ciebie spojrzała, gdybym mijała Cię na ulicy. Wzrok przyciągnęła by mi bluza a nie włosy. Ja też na codzień koło domu chodzę na luzie ubrana czasem nawet trochę rozczochrana jak robię coś w ogrodzie. Ma być schludnie i czysto lecz nie ubiorę nowych dżinsów aby wyrywać marchewki lub róże przycinać.
Po ślubie mama mi powiedziała, że powinnam inaczej się ubierać bo jestem mężatką. Roześmiałam się i powiedziałam to w ubiorze nic nie zmienia. Nie będę zmieniać się jako osoba tylko dlatego , że dałam się ,,zaobrączkować". Dalej ubieram się jak chce bo mam swój styl oczywiście adekwatnie do sytuacji.
wiesz ja mam lat 37 owszem jak jestem w pracy to jestem ubrana fajnie bądź elegancko w zależności od mojego nastroju - nie obowiązuje mnie tam żaden konkretny strój, natomiast gdy rano odprowadzam młoda do szkoly lub idę z nią na spacer to teraz jesienią na nogach mam biale skórzane trampki TH, dżinsy i mój ulubiony bladoróżowy windstoper z kamizelką w takim samym odcieniu z przeogromnym piórkowym futrem przy kapturze, zimą są to fioletowe kozaki przypominajace kształtem walonki i fioletowa kurtka juz elegantrza bo z paskiem lub sportowa roxy w kolorze pink róż z biało srebrnym motywem kwiatowym na ramieniu
Glany to tylko buty... hmm, skoro to tylko buty, zatem dlaczego nikt ich nie zakłada na przyjęcie, na sylwestra, do wieczorowego stroju? Skoro to takie mało istotne, nasz wygląd nasz strój...
Bo jak dla mnei to kazdy swoim strojem coś mówi, coś o sobie. Pokazuje odrobinę swojego charakteru, swojego nastroju w danym dniu. Pokazuje czy szanuje siebie, swoje ciało. Tak mi sie wydaje, że to właśnie można wyczytac ze stroju... To tak jak z ptaszkami, rybkami - po odzieniu poznajesz co za sztuka sie trafiłą i my ludzie podobnie robimy... To nie rzutuje na całość oceny danej osoby, ale mocno ja ukierunkowuje...
Co mozna powiedzieć o kobiecie, którą już wyraźnie nadgryzł ząb czasu a która idzie w ciuszkach dla 16 stki? W tym np. w glanach? Czy potraktujemy taką osobę poważnie, czy też raczej właśnie adekwatnie do ubioru... jakaś taka niedojrzała, nieświadoma siebie... jeszcze bunt okresu nastoletniego przeżywa, czy co do licha? Już pomijając, że to fatalnie wygląda, bo figura z wiekiem sie zmienia... I dlaczego właściwie te skape mini i te wystająca stringi nie kojarza sie dobrze? Pewnie dlatego, że kobieta w takim stroju nie zachęca do zgłebiania jej psychiki ;) Wystawia siebie jako obiekt seksualny i tak też jest traktowana. Jeśli chce szacunku, nie świeci tyłkiem ani cycem, ale intelektem.
I tu się pewnie mylisz, że ktoś z WŻ mógłby Cie w takim stroju o cokowiek posądzać... Twój strój był kolorowy i luźny - w sam raz na wypad z dzieciakami. Też nie wyobrazam sobie w tym przypadku upiętych i eleganckich ciuszków, bo lubię biegać i bawic sie z dziećmi :)
Nie chodzi mi o uprzecietnianie wszystkich, ale nie wszędzie i nie an kazdym dobrze wyglądaja trampki, a spodniczki super mini...to juz lepiej zachować na wieczór dla chłopaka....
A ja uwielbian glany!!! Noszę, bo dobrze w nich się czuję i pasują do mnie. A ja cenię przede wszystkim wygodę. Na pewno nie ubiorę się w mini, bo nawet w młodości nie nosiłam. Może spodnie dośc krótkie , bo wygodnie. Ale z resztą bardzo , a nawet bardzo się zgadzam.
Peggy,buty zimowe np.na grubszej podeszwie,to tez przeciez tylko buty,czyz nie?A tez jakos nikt nie nosi ich,na sylwestra itp.do wieczorowego stroju.
Co do poszanowania swojego ciala i siebie,tutaj nic nie ma ubior do tego ,wydaje mi sie ,ze mylisz pojecia.
I nastepne,coz mozna ,powiedziec o kobiecie,ktora juz wyraznie nadgryzl zab czasu,a ktora ma glany na nogach,no co mozna powiedziec?Nie kazda osoba noszaca glany itp,ubiera sie jak 16-latka i nie przezywa drugiej mlodosci,czy buntu,i wg.ciebie-bog wie czego jeszcze.
Nosze martensy,bo sa wygodne,lubie je i mam gdzies,co sobie inni mysla.Zreszta nie wygladaja inaczej niz zwykle buty na zime na grubszej podeszwie,czasem zimowe maja nawet grubsze podeszwy.Nosze ,je przewaznie z dzinsami i t-schirtem,do twojej wiadomosci,nie przechodze okresu buntu,drugiej mlodosci,nie jestem niedojrzala osoba i nieswiadoma siebie,jak to wyzej ujelas.Nie nosze wyzywajacego mini,ani stringow wystajacych spod spodni ,spodniczki i czego tam jeszcze chcesz.Wygladam normalnie,jak wiekszosc osob,ktore mijam na ulicy.
Różyczko, Twoja mama powinna być z Ciebie dumna:) I napewno jest! Jesteś młodą i bardzo rozsądną dziewczyną, w dziejszych czasach to rzadkość - nestety. I jeszcze tak potrafisz gotować! Mój mąż patrząc na młode dziewczyny na cmentarzu stwierdził, że jakby oskrobał każdą z pudru, to byłoby tego ze dwie ogromne beczki. Tak trzymaj! Pozdrawiam Mariola
Mój mąż patrząc na młode dziewczyny na cmentarzu stwierdził, że jakby oskrobał
Musiał się wielu tym młodym przyglądać...każdą z pudru, to byłoby tego ze dwie ogromne beczki.
żeby nie było, że czytam pudelka... ale gadalam z kumpela i powiedziala mi o tym co doda wyprawia...
patrzcie.... jak nazwiecie jej stroj???
http://www.pudelek.pl/artykul/36165/doda_pokazuje_tylek_zdjecia/
dla mnie mega tragedia....
http://www.pudelek.pl/artykul/36165/doda_pokazuje_tylek_zdjecia/ link aktywny
to jest show business nikt nie ogarnie tego głową show must go on gdy sprzedaż płyt spada :)
Pupa jak wiele innych i już nie tak jędrna,jednak przedstawienie musi trwać ;)
już nie tak jędrna,
- a skąd to wiesz ?
nie urywam,ze czekalam na Twoja wypowiedz...
ale troche mnie zawiodlas
niestety o Dodzie nie będe się wypowiadac bo mam alergie na ta kobiete :):)
czyli jednak nie wszystkich tolerujesz z tego wynika ;)
nie toleruje gatunku muzycznego jaki reprezentuje Doda. Nigdzie tez nie powiedziałam że toleruje wszystsko i wszystkich każdy z nas ma swoje własne granice tolerancji. Czego największy dowód jest w w Twoim wątku :):)
Gdzie się podziała Twoja tolerancja ?
Nigdzie nie powiedziałam że jestem wzorem tolerancji każdy z nas ma swoje własne granice tolerancji. Ja nie musze tolerowac gatunku muzycznego jaki reprezentuje Doda a to czy chodzi z gołym tyłkiem czy z zakrytym mało mnie obchodzi
My tez nie jesteśmy wzorami tolerancji .
Ja nie wierzę w autetyczność tych zdjęć. Może jestem zacofana?
Ja nie wierzę w autetyczność tych zdjęć. Może jestem zacofana?
Pewnie dla samej zainteresowanej nie ma,to żadnego znaczenia:)Na fali z wiatrem we włosach i do przodu!
Czy jesteś zacofana? sama sobie odpowiedz na ,to dziwne pytanie/
ale one niestety sa autentyczne....
dla mnie masakra, ale cóż jeśli tego wymaga promocja a ona najęła się na psa musi szczekać
Z jednej strony się z Tobą zgadzam. Uważam, że należy dopasować strój i zachowanie do miejsca, czasu i sytuacji. Tego wymaga kultura. Choć mnie rodzice tego nie uczyli, nie integrowali w mój styl, to tak samo przyszło, z czasem, z upływem lat. Już teraz wiem, że wyglądem można zniesmaczyć, a nawet obrazić, ale...
No właśnie ale.... ale uważam, że nie mamy prawa narzucać komuś stylu ubierania się. Nie dajmy sie zwariować, nie bawmy sie w Jacykowa. Skoro mamy wolność słowa, to niech sie stanie wolnosć ubioru. Co mnie to, że laska zamiast spódniczki pasek założyła, czy lubi jak ja majtki gwałcą? Co mnie to, ze facet ma pomalowane paznokcie i makijaż ciekawszy niz mój? Może mi sie to nie podobać, może wywoływać u mnie torsje, ale nie mam prawa interweniować, a co za tym idzie - nie mam po co bić piany. Moje zbulwersowane spojrzenie na pewno jej/jego nie nawróci. W zwiazku z tym proponuje omijać wzrokiem osoby, które nie spełniaja według nas kryterium dobrego smaku i sprawa zostanie bezboleśnie załatwiona.