Obiecałam serdecznemu koledze,że się zorientuję,może mi pomożecie..Jego mama (84 lata) przeszła drugi udar mózgu (pierwszy przeszła śpiewająco, mowa wróciła do normy,fizycznie też super). Teraz nie jest fajnie. Mowa wraca, ale niedowład prawej strony nie ustępuje. Proponowano im ZOL(zakłąd opiekuńczo-leczniczy), ale P. się nie zgodził. Chce zabrać Mamę do domu- co wielce szanuję.Ale... Oboje z małżonką pracują,córki w wieku szkolnym (choć duże).Myślałam o dodatkowej pomocy hospicjum domowego (dostępny lekarz,pielęgniarka, pomoc pod telefonem), ale z tego co wyczytałam, dotyczy to tylko osób w terminalnej fazie choroby nowotworowej. Gdzie mogą się zwrócić o pomoc?Ja mogę pomóc doraźnie (też pracuję, ale jak będzie potrzeba, to wiem co robić). Chcą się zająć mamą w domu, z pomocą profesjonalistów.
Pielęgniarki środowiskowe nie świadczą kilkugodzinnej opieki nad pacjentem, tylko wykonują zabieg i idą dalej. Jedna piel. środowiskowa ma pod swoją opieką ponad 2tys. pacjentów, na jednego pacjenta ma 30 minut.
Pielęgniarska opieka długoterminowa - 4 razy w tygodniu przychodzi pielęgniarka na 1,5 godz. Ale pacjent muis mieć odpowiednią ilośc wg. skali Bartel. Skalę Bartel oceni pielęgniarka środowiskowa, która ma obowiązek przyjść do domu i wypełnić wniosek do pielęgniarki długoterminowej.
To wszystko w ramach NFZ. Niestety jest tego za mało.
Po za tym, częściowo odpłatnie opiekunki z Ośrodka Opieki Społecznej.
EWa , tylko trzeba pamiętać,że pielęgniarka długoterminowa , nie wykonuje takich czynności jak mycie, przewijanie , karmienie.A te półtorej godziny, to jest od momentu wyjścia z ośrodka, do powrotu.Przerabiałam to w ubiegłym roku dwukrotnie, w obu przypadkach były to osoby leżące.
Chyba,że w 2011 roku czas pracy pielęgniarki sie wydłużył.
Beatko, wstyd mi to mówić ( jestem wszak pielęgniarką), ale do obowiązków pielęgniarki długoterminowej wchodzi kapiel, mycie, przewijanie. Niestety niektóre pielęgniarki nie chcą po prostu tego robić. I to jest wstrętne.
1,5 godziny pielęgniarka ma spędzić u pacjenta w domu. Jednak pacjenci nie są poinformowani co mogą i co się im należy, lub boją się swoich praw egzekwować. Sama ostatnio walczyłam z taka jedną pielęgniarką, której przekazywałam pacjenta z opieki środowiskowej do długoterminowej. Skończyło się na moim telefonie do funduszu. Ale czy zawsze taka akcja wyjdzie na dobre dla pacjenta? Bardzo to smutne.
Ewa, ja w ubiegłym roku rozmawiałam telefonicznie z pielęgniarką długoterminową i po rozmowie z nią zrezygnowałam z pomocy , ponieważ obliczyłam, że bedzie u mnie w domu ok. 20 minut.Co można w tym czasie zrobić?
Ja rozmawiałam z lekarzem i potwierdził , że pielęgniarka ma tylko pokazać jak się np. myje chorego , leżącego , a nie myć pacjenta.I to co wtedy znalazłam w internecie, potwierdzało te słowa.
Pielęgniarska opieka długoterminowa w domu pacjenta
Opieką w domu mogą być objęci pacjenci przewlekle chorzy, unieruchomieni z powodu urazu lub przewlekłej choroby, którzy w ocenie wg zmodyfikowanej skali Barthel uzyskali od 0 do 40 punktów.
Świadczenia pielęgniarskie realizowane są we współpracy z lekarzem rodzinnym i pielęgniarką środowiskową, obejmują pomoc w rozwiązywaniu problemów zdrowotnych związanych z samodzielnym funkcjonowaniem w środowisku domowym, edukację zdrowotną osób objętych opieką, członków ich rodzin, pomoc w pozyskiwaniu sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego niezbędnego do właściwej pielęgnacji i rehabilitacji chorego w domu. Minimalny czas opieki bezpośredniej nad jednym pacjentem wynosi 1,5 godziny dziennie, nie mniej niż 4 dni w tygodniu. Opieka pielęgniarska obejmuje dni od poniedziałku do piątku pomiędzy godz. 8.00 a 20.00 oraz w przypadkach uzasadnionych medycznie także soboty, niedziele i dni ustawowo wolne.
Czas objęcia chorego tą formą opieki jest uzależniony od stanu zdrowia pacjenta. Ocena jego stanu zdrowia odbywa się co miesiąc przez pielęgniarkę. W przypadku gdy pacjent uzyska więcej niż 40 punktów wg skali Barthel MOW NFZ nie finansuje dalszej opieki.
Warunkiem objęcia chorego opieką przez pielęgniarską opiekę długoterminową jest: - Wniosek lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub, - Wniosek lekarza prowadzącego pacjenta z oddziału szpitalnego, po zakończonym procesie leczenia w warunkach szpitalnych oraz - kwalifikacja pielęgniarska do objęcia opieką przez pielęgniarkę opieki długoterminowej i konieczność wykonania przynajmniej jednego z wyżej wymienionych świadczeń pielęgniarskich.
To tekst ze strony NFZ. Jak widzisz można interpretować różnie. Pomoc pacjentowi i rodzinie jest jednak najważniejsza. Po mojej interwencji w nfz-ecie dowiedziałam się, że piel. długoterminowa ma obowiązek pomocy rodzine równiez w kapieli i myciu chorego. Ale zdaje sobie sprawę, że jest to walka z wiatrakami. Jesli pielęgniarka ma umowę o pracę z lekarzem, to wtedy nie wiele robi w domu pacjenta.
Skoro ja jako środowiskowa, potrafię sobie wygospodarować czas na kąpilel chorego, tym bardziej może miec na to czas pielegniarka , która pod swoja opieka ma tylko 5 pacjentów dzienie. I wiem, że w Krakowie nie tylko nasza grupa pilelęgniarska zajmuje się świadczeniami pielęgnacyjnymi ( kapiel, mycie, zmiana bielizny itd). Ale zakały też są. I dlatego to co piszesz Beato, to prawda :(
Ewa , ja niestety mam bardzo przykre doświadczenia z pomocą w czasie choroby moich tesciów.Wyobraź sobie, że pielegniarka środowiskowa, odwiedziła mojego teścia po trzech miesiącach od zawiadomienia przychodni- lekarza pierwszego kontaktu. I to była wizyta po lekkiej awanturze .Mój teść był osobą leżącą, po dwóch udarach , ze ślepotą korową.
O chorobie teściowej to już nawet nie chcę pisać.W tym przypadku doszło żywienie pozajelitowe( kiedyś o tym pisałam).Nikomu nie życzę takiego braku pomocy jakiego ja doświadczyłam.Dałam radę i to najwazniejsze.
Po to są opiekunki środowiskowe, które sprawują opiekę nad osobą chorą tzn. higiena osobista, pomoc w jedzeniu, spacer itd. Wiem bo sama nią jestem i mam wykształcenie medyczne.
Wcale się nie dziwię, ze nie chcą oddać mamy do takiego ośrodka. Znam takie osrodki od podszewski i mamy o nich z mężem jak najgorszą opinię. Znaliśmy 2 starsze osoby, których rodziny oddały do takich osrodków. Oboje wytrzymali w nich do pół roku i dzis już ich nie ma wśród nas, a mogły cieszyć się jeszcze życiem wśród rodziny i znajomych.
Sami mielismy 2 lata temu podobny przypadek jak opisujesz. Mama przyjaciela, który wiekszośc roku jest poza granicami kraju miała wylew i potrzebna była pomoc kogoś z zewnątrz. Na poczatku zajmował się nią schorowany i wiekowy mąż (85 lat) i my, ale mamy też swoją rodzinę i dzieci, dlatego trzeba było kogoś z zewnatrz do pomocy . Starsza pani (78 lat) nie chodziła, nie mówiła, Problem był z codziennymi czynnościami takimi jak jej mycie, ubieranie itp. Stwierdzilismy z mężem, ze najlepsza byłaby pomoc dochodząca na kilka godzin dziennie, aby odciążyć męża tej pani i nas , kiedy nie możemy przy niej być. Szukalismy opieki dla niej począwszy od NFZ przez pielęgniarki środowiskowe i prywatne firmy zajmujace się osobami starszymi, aż po prywatnych rechabilitantów.
W końcu ktoś podpowiedział nam , żeby dać ogłoszenie na www.opiekaseniora.pl. Opisaliśmy w ogłoszeniu , że poszukujemy osoby do opieki nad pania po wylewie i opisalismy wszystkie szczegóły. Zgłosiło się 9 pań , które zajmowały się już wcześniej takimi osobami. W końcu po wybraniu 5 pań i przeprowadzeniu z nimi rozmów wybralismy jedną panią, która przychodzi do tych starszych państwa do dnia dzisiejszego. Robi dosłownie wszystko przy starszej pani, która dzieki temu zaczęła chodzić, mówic (choć jeszcze niewyrażnie), wychodzi z nią na spacery na wózku itp.
Może więc spróbujecie dać takie ogłoszenie. My dalismy takie ogłoszenie i opłaciło się, bo znaleźlismy pomoc. Co ważniejsze tą pomoc zaakceptowała ta starsza pani i bardzo się z opiekunką polubiły. Dodam jeszcze może, że 1 godzina takiej opieki to 10-15 zł , ale ustala się to indywidualanie z osobą zaiteresowaną opieką na starszą osobą.
Tylko pamiętaj, że nie każdy ZOL, hospicjum, DPS itd jest taki sam. W niektórych pracują naprawdę ludzie z powołania, którzy mają serce dla pacjentów. Musiałaś trafić naprawdę źle jak tak piszesz.
Dzięki dziewczyny za odzew (Tobie,Dorotko- wiadomość na pw- jeszcze raz)! Przekazałam P.informacje od Was,są zdecydowani na szukanie prywatnej opiekunki (pewnie skorzystają z podanego portalu). Jak ktoś jeszcze bedzie mógł pomóc, to chętnie skorzystam.Może wiecie jak wygląda rehabilitacja (na NFZ), co im się należy (głównie chodziłoby o logopedę,na to,że mama wstanie raczej małe szanse).Są w Łodzi oddziały rehabilitacji długoterminowej po udarze,ale z racji wieku mama P.Ma małe szanse na skierowanie (w zasadzie żadnych).Jeszcze raz dzięki!
Wiem coś na temat rehabilitacji, bo my też próbowalismy się dowiedzieć jak to załatwić przez NFZ. Zero szans, ze wzgledu na wiek, a nawet gdyby jakims cudem się udało, to czas oczekiwania na rehabilitację pół roku. Staneło w końcu na tym, że przez jakiś czas przychodził prywatnie rehabilitant, a z czasem ćwiczenia przejęła osoba opiekująca się starszą panią i ćwiczą do dziś. Niedowład w prawej ręce i nodze pozostał, ale zdecydowanie jest lepiej niż było na poczatku, więc rehabilitacja jest cały czas kontynuowana na tyle na ile pozwala starsza pani (bo strasznie uparta jest).
Iza, wejdż na google, znajdź swój oddział nfz. Tam powinna być strona dla pacjenta. Poczytaj, będziesz wiedzieć przynajmniej czego wymagać. Choć wiem, że często to bardzo trudne.
Pytaj w Opiece Społecznej o opiekunki środowiskowe, które sprawują wraz z pielęgniarką, lekarzem itd.opiekę nad takim chorym. Praca tych osób nawazajem się uzupełnia.
Ja też mam mamę chorą leżąca bez kontaktu zajmuję się nią sama ale nie daję już rady bo mi ręce i kręgosłup wysiadają koleżanka podpowiedziała mi abym udała się do MOPSu i skorzystałam z tego. Od poniedziałku do piątku przychodzi pani przez trzy dni jest po 4 godz a przez dwa dni po 4,5 godz. pomaga mi przy myciu karmieniu jak trzeba to ugotuje,posprząta.Opłata jest obliczana z emerytury mamy i naszych przychodów i płacę za to bardzo mało a ja w tym czasie mogę swoje sprawy załatwić czy do lekarza pójść.Może warto spróbować i się popytać w Mopsie
Obiecałam serdecznemu koledze,że się zorientuję,może mi pomożecie..Jego mama (84 lata) przeszła drugi udar mózgu (pierwszy przeszła śpiewająco, mowa wróciła do normy,fizycznie też super). Teraz nie jest fajnie. Mowa wraca, ale niedowład prawej strony nie ustępuje. Proponowano im ZOL(zakłąd opiekuńczo-leczniczy), ale P. się nie zgodził. Chce zabrać Mamę do domu- co wielce szanuję.Ale... Oboje z małżonką pracują,córki w wieku szkolnym (choć duże).Myślałam o dodatkowej pomocy hospicjum domowego (dostępny lekarz,pielęgniarka, pomoc pod telefonem), ale z tego co wyczytałam, dotyczy to tylko osób w terminalnej fazie choroby nowotworowej. Gdzie mogą się zwrócić o pomoc?Ja mogę pomóc doraźnie (też pracuję, ale jak będzie potrzeba, to wiem co robić). Chcą się zająć mamą w domu, z pomocą profesjonalistów.
Może pielęgniarka środowiskowa? Trzeba udać się do Ośrodka Zdrowia i tam się dowiedzieć o szczegóły.
Pielęgniarki środowiskowe nie świadczą kilkugodzinnej opieki nad pacjentem, tylko wykonują zabieg i idą dalej. Jedna piel. środowiskowa ma pod swoją opieką ponad 2tys. pacjentów, na jednego pacjenta ma 30 minut.
Pielęgniarska opieka długoterminowa - 4 razy w tygodniu przychodzi pielęgniarka na 1,5 godz. Ale pacjent muis mieć odpowiednią ilośc wg. skali Bartel. Skalę Bartel oceni pielęgniarka środowiskowa, która ma obowiązek przyjść do domu i wypełnić wniosek do pielęgniarki długoterminowej.
To wszystko w ramach NFZ. Niestety jest tego za mało.
Po za tym, częściowo odpłatnie opiekunki z Ośrodka Opieki Społecznej.
EWa , tylko trzeba pamiętać,że pielęgniarka długoterminowa , nie wykonuje takich czynności jak mycie, przewijanie , karmienie.A te półtorej godziny, to jest od momentu wyjścia z ośrodka, do powrotu.Przerabiałam to w ubiegłym roku dwukrotnie, w obu przypadkach były to osoby leżące.
Chyba,że w 2011 roku czas pracy pielęgniarki sie wydłużył.
Beatko, wstyd mi to mówić ( jestem wszak pielęgniarką), ale do obowiązków pielęgniarki długoterminowej wchodzi kapiel, mycie, przewijanie. Niestety niektóre pielęgniarki nie chcą po prostu tego robić. I to jest wstrętne.
1,5 godziny pielęgniarka ma spędzić u pacjenta w domu. Jednak pacjenci nie są poinformowani co mogą i co się im należy, lub boją się swoich praw egzekwować. Sama ostatnio walczyłam z taka jedną pielęgniarką, której przekazywałam pacjenta z opieki środowiskowej do długoterminowej. Skończyło się na moim telefonie do funduszu. Ale czy zawsze taka akcja wyjdzie na dobre dla pacjenta? Bardzo to smutne.
Ewa, ja w ubiegłym roku rozmawiałam telefonicznie z pielęgniarką długoterminową i po rozmowie z nią zrezygnowałam z pomocy , ponieważ obliczyłam, że bedzie u mnie w domu ok. 20 minut.Co można w tym czasie zrobić?
Ja rozmawiałam z lekarzem i potwierdził , że pielęgniarka ma tylko pokazać jak się np. myje chorego , leżącego , a nie myć pacjenta.I to co wtedy znalazłam w internecie, potwierdzało te słowa.
http://www.profamilia.net.pl/oferta/zadania-pielegniarki-opieki-dlugoterminowej/Czas objęcia chorego tą formą opieki jest uzależniony od stanu zdrowia pacjenta. Ocena jego stanu zdrowia odbywa się co miesiąc przez pielęgniarkę. W przypadku gdy pacjent uzyska więcej niż 40 punktów wg skali Barthel MOW NFZ nie finansuje dalszej opieki.
- Wniosek lekarza podstawowej opieki zdrowotnej
lub,
- Wniosek lekarza prowadzącego pacjenta z oddziału szpitalnego, po zakończonym procesie leczenia w warunkach szpitalnych
oraz
- kwalifikacja pielęgniarska do objęcia opieką przez pielęgniarkę opieki długoterminowej i konieczność wykonania przynajmniej jednego z wyżej wymienionych świadczeń pielęgniarskich.
To tekst ze strony NFZ. Jak widzisz można interpretować różnie. Pomoc pacjentowi i rodzinie jest jednak najważniejsza. Po mojej interwencji w nfz-ecie dowiedziałam się, że piel. długoterminowa ma obowiązek pomocy rodzine równiez w kapieli i myciu chorego. Ale zdaje sobie sprawę, że jest to walka z wiatrakami. Jesli pielęgniarka ma umowę o pracę z lekarzem, to wtedy nie wiele robi w domu pacjenta.
Skoro ja jako środowiskowa, potrafię sobie wygospodarować czas na kąpilel chorego, tym bardziej może miec na to czas pielegniarka , która pod swoja opieka ma tylko 5 pacjentów dzienie. I wiem, że w Krakowie nie tylko nasza grupa pilelęgniarska zajmuje się świadczeniami pielęgnacyjnymi ( kapiel, mycie, zmiana bielizny itd). Ale zakały też są. I dlatego to co piszesz Beato, to prawda :(
Ewa , ja niestety mam bardzo przykre doświadczenia z pomocą w czasie choroby moich tesciów.Wyobraź sobie, że pielegniarka środowiskowa, odwiedziła mojego teścia po trzech miesiącach od zawiadomienia przychodni- lekarza pierwszego kontaktu. I to była wizyta po lekkiej awanturze .Mój teść był osobą leżącą, po dwóch udarach , ze ślepotą korową.
O chorobie teściowej to już nawet nie chcę pisać.W tym przypadku doszło żywienie pozajelitowe( kiedyś o tym pisałam).Nikomu nie życzę takiego braku pomocy jakiego ja doświadczyłam.Dałam radę i to najwazniejsze.
Wiem, że tak bywa i to często, za często :(
Po to są opiekunki środowiskowe, które sprawują opiekę nad osobą chorą tzn. higiena osobista, pomoc w jedzeniu, spacer itd. Wiem bo sama nią jestem i mam wykształcenie medyczne.
Wcale się nie dziwię, ze nie chcą oddać mamy do takiego ośrodka. Znam takie osrodki od podszewski i mamy o nich z mężem jak najgorszą opinię. Znaliśmy 2 starsze osoby, których rodziny oddały do takich osrodków. Oboje wytrzymali w nich do pół roku i dzis już ich nie ma wśród nas, a mogły cieszyć się jeszcze życiem wśród rodziny i znajomych.
Sami mielismy 2 lata temu podobny przypadek jak opisujesz. Mama przyjaciela, który wiekszośc roku jest poza granicami kraju miała wylew i potrzebna była pomoc kogoś z zewnątrz. Na poczatku zajmował się nią schorowany i wiekowy mąż (85 lat) i my, ale mamy też swoją rodzinę i dzieci, dlatego trzeba było kogoś z zewnatrz do pomocy . Starsza pani (78 lat) nie chodziła, nie mówiła, Problem był z codziennymi czynnościami takimi jak jej mycie, ubieranie itp. Stwierdzilismy z mężem, ze najlepsza byłaby pomoc dochodząca na kilka godzin dziennie, aby odciążyć męża tej pani i nas , kiedy nie możemy przy niej być. Szukalismy opieki dla niej począwszy od NFZ przez pielęgniarki środowiskowe i prywatne firmy zajmujace się osobami starszymi, aż po prywatnych rechabilitantów.
W końcu ktoś podpowiedział nam , żeby dać ogłoszenie na www.opiekaseniora.pl. Opisaliśmy w ogłoszeniu , że poszukujemy osoby do opieki nad pania po wylewie i opisalismy wszystkie szczegóły. Zgłosiło się 9 pań , które zajmowały się już wcześniej takimi osobami. W końcu po wybraniu 5 pań i przeprowadzeniu z nimi rozmów wybralismy jedną panią, która przychodzi do tych starszych państwa do dnia dzisiejszego. Robi dosłownie wszystko przy starszej pani, która dzieki temu zaczęła chodzić, mówic (choć jeszcze niewyrażnie), wychodzi z nią na spacery na wózku itp.
Może więc spróbujecie dać takie ogłoszenie. My dalismy takie ogłoszenie i opłaciło się, bo znaleźlismy pomoc. Co ważniejsze tą pomoc zaakceptowała ta starsza pani i bardzo się z opiekunką polubiły. Dodam jeszcze może, że 1 godzina takiej opieki to 10-15 zł , ale ustala się to indywidualanie z osobą zaiteresowaną opieką na starszą osobą.
Tylko pamiętaj, że nie każdy ZOL, hospicjum, DPS itd jest taki sam. W niektórych pracują naprawdę ludzie z powołania, którzy mają serce dla pacjentów. Musiałaś trafić naprawdę źle jak tak piszesz.
Dzięki dziewczyny za odzew (Tobie,Dorotko- wiadomość na pw- jeszcze raz)! Przekazałam P.informacje od Was,są zdecydowani na szukanie prywatnej opiekunki (pewnie skorzystają z podanego portalu). Jak ktoś jeszcze bedzie mógł pomóc, to chętnie skorzystam.Może wiecie jak wygląda rehabilitacja (na NFZ), co im się należy (głównie chodziłoby o logopedę,na to,że mama wstanie raczej małe szanse).Są w Łodzi oddziały rehabilitacji długoterminowej po udarze,ale z racji wieku mama P.Ma małe szanse na skierowanie (w zasadzie żadnych).Jeszcze raz dzięki!
Wiem coś na temat rehabilitacji, bo my też próbowalismy się dowiedzieć jak to załatwić przez NFZ. Zero szans, ze wzgledu na wiek, a nawet gdyby jakims cudem się udało, to czas oczekiwania na rehabilitację pół roku. Staneło w końcu na tym, że przez jakiś czas przychodził prywatnie rehabilitant, a z czasem ćwiczenia przejęła osoba opiekująca się starszą panią i ćwiczą do dziś. Niedowład w prawej ręce i nodze pozostał, ale zdecydowanie jest lepiej niż było na poczatku, więc rehabilitacja jest cały czas kontynuowana na tyle na ile pozwala starsza pani (bo strasznie uparta jest).
Dzięki- tak myślałam.
Iza, wejdż na google, znajdź swój oddział nfz. Tam powinna być strona dla pacjenta. Poczytaj, będziesz wiedzieć przynajmniej czego wymagać. Choć wiem, że często to bardzo trudne.
Szukacje opiekunki środowiskowej może znajdziecie dziewczynę po takiej szkole i z powołaniem do takiej pracy.
Pytaj w Opiece Społecznej o opiekunki środowiskowe, które sprawują wraz z pielęgniarką, lekarzem itd.opiekę nad takim chorym. Praca tych osób nawazajem się uzupełnia.
Ja też mam mamę chorą leżąca bez kontaktu zajmuję się nią sama ale nie daję już rady bo mi ręce i kręgosłup wysiadają koleżanka podpowiedziała mi abym udała się do MOPSu i skorzystałam z tego. Od poniedziałku do piątku przychodzi pani przez trzy dni jest po 4 godz a przez dwa dni po 4,5 godz. pomaga mi przy myciu karmieniu jak trzeba to ugotuje,posprząta.Opłata jest obliczana z emerytury mamy i naszych przychodów i płacę za to bardzo mało a ja w tym czasie mogę swoje sprawy załatwić czy do lekarza pójść.Może warto spróbować i się popytać w Mopsie
No właśnie miałam tu na myśli MOPS lub GOPS. Sama jestem opiekunką srodowiskową i dlatego tak napisałam autorce wątku.