W dzisiejszymGłosie Pomorza jest artykuł o licytacji komorniczej psa. Zwierzak został oddany przez właściciela za długi . Zastanawiam się jak mozna w ten sposób potraktować przyjaciela. Co o tym myślicie ? Zwłaszcza że na WŻ jest wielu miłośników zwierzat. Wystarczy wpisać w google GP24 i wejść na forum ,jest tam odnośnik do artykułu .
No okropne to jest. Az sobie nie moge tego wyobrazic. Przeciez to jak by ktos dziecko sprzedal. Pies to przecież zyjaca istota, i nie rzadko czlonek rodziny, no nie moge sobie tego wyobrazic. A kiedys podobno to nawet psy i koty byly dostarczane przes posylke i mozna je bylo zamowic w katalogu (kiedys w latach 70-tych). Ale sie to na szczescie skonczylo i bylo zabronione wlasnie dlatego ze chodzilo o zyjace zwierzeta i to sprzecalo ludziej etyce.
Na pewno masz rację -w innym wypadku raczej by go nie oddał..
Tak, czy tak smutne jest, że traktował go tak przedmiotowo... z drugiej, może u nowego właściciela piesek znajdzie odrobinę miłości:):):) Taką przynajmniej mam nadzieję:)
Nie wyobrażam sobie oddać swojego psa nawet jakby ktoś mi oferował za nią kilka tysięcy, nie oddałabym za rzadne skarby. Ten ktoś jest totalnie bez serca!!!
W dzisiejszymGłosie Pomorza jest artykuł o licytacji komorniczej psa. Zwierzak został oddany przez właściciela za długi . Zastanawiam się jak mozna w ten sposób potraktować przyjaciela. Co o tym myślicie ? Zwłaszcza że na WŻ jest wielu miłośników zwierzat. Wystarczy wpisać w google GP24 i wejść na forum ,jest tam odnośnik do artykułu .
No okropne to jest. Az sobie nie moge tego wyobrazic. Przeciez to jak by ktos dziecko sprzedal. Pies to przecież zyjaca istota, i nie rzadko czlonek rodziny, no nie moge sobie tego wyobrazic. A kiedys podobno to nawet psy i koty byly dostarczane przes posylke i mozna je bylo zamowic w katalogu (kiedys w latach 70-tych). Ale sie to na szczescie skonczylo i bylo zabronione wlasnie dlatego ze chodzilo o zyjace zwierzeta i to sprzecalo ludziej etyce.
To straszne:( nie mogę tego pojąć:(
Coś mi się wydaje, że pan nie traktował swojego psa jak przyjaciela :(
Na pewno masz rację -w innym wypadku raczej by go nie oddał..
Tak, czy tak smutne jest, że traktował go tak przedmiotowo... z drugiej, może u nowego właściciela piesek znajdzie odrobinę miłości:):):) Taką przynajmniej mam nadzieję:)
No nieźle. Może niedługo będziemy dzieci oddawać.
Szkoda,ze siebie nie zlicytowal... no ale za takiego czlowieka, to by nikt nie dal nawet zlamanego grosza...
Nie wyobrażam sobie oddać swojego psa nawet jakby ktoś mi oferował za nią kilka tysięcy, nie oddałabym za rzadne skarby. Ten ktoś jest totalnie bez serca!!!