Oj , przypomniałaś mi, jak moja córka wróciła z wczasów na których była z babcią.Były tam konie , a córka po powrocie powiedziała ,że klacz była "konna".Skoro kotka w ciąży była kotna, to klacz wyszła jej konna.
- Mama, mama! tata masyną na bloku jedzie - podobno wypatrzyłam przez okno jak tata jedzie koparką w stronę naszego bloku :) - To nie dodoła to dom! - to powiedzenie mojego brata, jak schodził z kibelka i mama mówiła, że zrobił taką kupkę jak stodoła
-tak mnie zdenelwowałaś ze as sie cała cęse-powiedziała córeczka szwagierce kiedy ta poprosiła ją o zwolnienie miejsca na fotelu(bo mama jest zmęczona)i zajęcie swojego krzesełka :)
Moj syn czesto rozbijal sobie kolana a potem plakal ze kolano go boli. Pewnego razu rozbil-podrapal lokiec i powiedzial z placzem, ze boli go kolano pokazujac rozbity lokiec i wtedy mu wyjasnilam ze to nie jest kolano tylko lokiec a on powiedzial, ze myslal ze to tez kolano :) wspominamy to :)
Witam. A u mnie najstarszy syn mówił tak; że jesteśmy europołami ( mieszkamy w Europie), że bedzie weterynarzem samochodów - mechanikiem. Średni syn na noge - guga a na sok Kubuś gugu, a na mgłe amamo i gła. Szkoda że sobie nie zapisywałam bo teraz to sa juz bardzo dorośli.
Moja córcia zaczeła szybko mówić , a liczyć też szybko. Kiedyś jak miała około czterech lat , tato zapytał czy może jemu pożyczyć dwa złote. Ona po namyśle " nie mogę dwa , ale mogę trzy" ,A na pytanie czemu padła odpowiedz. " Jak ja pożyczę ci 2 to ty musisz oddać 4 ,to żaden interes , ale jak pożyczę ci trzy to ty oddasz mi sześć a to już dobry interes. " Mała paskuda .
moja córcia jak miała 2 latka chciała baki belce czyli herbatki w butelce. Na małego ołowianego żołnierzyka mówiła ze to jest sprężynek.
Potem jak był juz syn i obydwoje mieli po kilka latek, składali sobie figurki z jajek niespodzianek. Było tego dużo. Pierwsza figurka to była żabka i tak też potem nazywały wszystkie figurki. mówiły np. pobawimy się żabkami.
pewnego dnia 4 letnia wówczas córka zapytała mnie co to są pomilce? Nie wiedziałam o co jej chodzi. Po kilku godzinach dopytywania się córka mówi tak... no bo babcia nam powiedziała że jak następnym razem przyjedziemy to kupi nam popilce. Chodziło o milke czekolade. Po czekoladzie milce
Mój dorosły syn posiada taką książkę "Od kołyski do mundurka- Album naszego dziecka". My jako rodzice przez wiele lat mozolnie ją uzupełnialiśmy, dziś...śmiejemy się do rozpuku z tego co czytamy. Wiele rzeczy umyka a po latach tę książkę czyta się jak komedię własną ręką stworzoną. A to niektóre mądre słówka
MASIA DUSIE- Maciek jest duży, NANA-huśtawka, ZGLIE-zepsute
Dużo by tego było, bo dziecko mówiło "po chińsku" do 3,5 roku. Potem jak zaczął się prawidłowo wysławiać, to mi się oczy otworzyły, że On ma taki zasób słów. I że w ogóle umie tak pięknie mówić. My go rozumieliśmy, ale nikt poza nami nie . I śmiesznie wymieniał W-B. Brzmiało to np. mamo, nalej mi body do banny, wędę się mył .
Córka mojej koleżanki(4 latka) przyszła do nas i bawiła się z naszym synem(11 lat) i córką wyszła w pewnym momencie uradowana z pokoju i krzyczy mamusiu chyba jestem gejem! Zmieszana koleżanka pyta ''czemu" bo kocham chłopców!
Moja siostra przejeżdżała z córcia obok agencji towarzyskiej obwieszonej czerwonymi lampkami.Był zachwyt."Mamusiu!Jaki piękny domek !Kiedy tam pójdziemy?"
kot wsadził się na płot - z piosenki wlazł kotek na płotek...
kot wygrzebuje się na słonku - kot wygrzewa się...
rysiać - jedno słowo pisać + rysować
rajstepki - skarpetki
powiedziała też, że nie odda mnie do domu "Pań Staruszek" tzn. do domu starców
chusteczunia, misiuś, mlesio itp zdrobnienia, których nikt jej nie uczy tylko sama wymyśla
Dopisano 11-11-28 14:18:03:
Zapomniałam o najważniejszym tzn.
nieszczurek - kiedyś oglądała encyklopedię zwierząt dla dzieci i był nietoperz a obok szczurek więc skoro nietoperz to i nieszczurek i nie da się przekonać, że jest inaczej.
Moja chrześnica miała taki czas, że wszystkie słowa zaczynała na ,,h"
Byliśmy kiedyś na zakupach a ona do mojego męża na cały sklep ,,hujek!!!" zamiast wujek. Wszysy zaczęli się patrzeć:) Na ptaki mówiła ,,haki" na sok ,,hok" itd.
moja młoda jak wiekszość dzieci zakochana w bajkach o Kubusiu Puchatku wymieniając bohaterów mówiła Kubuś, Kjólik, Majeństo, Tysiejek, Posiejek i Osiejek
później gdy była starsza zamist długopis mówiła dupokis
a na samą siebie wołała najpierw Isia a następnie gdy próbowałam ją poprawnie wymówić jej imię zamiast Monika mówiła Mikaka
No ja właśnie bardzo dużo zapomniałam. A mówiła Smakosia - zapisuj, zapisuj.
Pamiętam;
PIJOK - syrop
PIPOJEK - syropek
PAKO - światło
OMANAĆ - posmarować
KOPETEK, SIUPENTEK - śrubokręt.
BZIT BZIT - wiertarka.
A z zabawnych sytuacji przypomina mi się, gdy na koniec Mszy organistka zaśpiewała piosenkę, która kończyła się słowami "w Nim moja siła, nie jestem sam" a mój synek na cały głos "no, Bob Budowniczy nie jest sam!"
Oj,uśmiałam się z wielu przytoczonych tu powiedzonek.
Wiele już lat temu była taka scenka:
Taka sobie "sjesta" w pełni lata.Usiedlismy sobie na trawce,tato ułożył się na chwilę na boku,na trawie.Córcia (trzy i pół roczku),na kocu niezwykle niby zajęta swoimi zabawkami.Tato chciał wstać,a że się troszkę "zależał",a i był trochę przy kości,podnosił się na raty,nieco stękając..Na to córcia-"Co dziadek,cięska dupcia,cięska".
No,dziadek się nie obraził.Gdy już wstał,omal jej do nieba nie podrzucił ,tak go rozbawia (no,nie tylko jego).
Oj,uśmiałam się z wielu przytoczonych tu powiedzonek. Wiele już lat temu była taka scenka: Taka sobie "sjesta" w pełni lata.Usiedlismy sobie na trawce,tato ułożył się na chwilę na boku,na trawie.Córcia (trzy i pół roczku),na kocu niezwykle niby zajęta swoimi zabawkami.Tato chciał wstać,a że się troszkę "zależał",a i był trochę przy kości,podnosił się na raty,nieco stękając..Na to córcia-"Co dziadek,cięska dupcia,cięska". No,dziadek się nie obraził.Gdy już wstał,omal jej do nieba nie podrzucił ,tak go rozbawia (no,nie tylko jego).
Śmiesznie to napisałam-my na trawce,tato na trawie.Niech już tak zostanie,mże nasza była mniejsza.
Mój najmniejszy jak się bawi woła Pumperliku. A co to może byc nikt nie wie. On mówi że to śmieszne. Ostatnio jest zafascynowany rycerzami, Wpadł do salonu na gumowym rumaku z szablą plastykową ( miękką) z okszykiem" Broń się Kuba." . Zrobił to z takim impetem,że ciągle sobie to przypominam i chce mi się śmiac.( A swoją drogą taki gumowy zwierzak to świetna zabawka.)
"Mamo, jest takie słowo 'BAŁABASZEK'? " (Na co ja jak zawsze rozgarnięcie) "Że what?" "No... jak w piosence... 'Zrobię teraz czary-mary, by na bałabaszku"'! "Taaa, chyba NABRAŁA BLASKU, nie?" "Mamo, to możliwe, nawet ma sens."
Adaś, lat ok. 3 rozmawia z dziadkiem. Rozmowa toczy się przy oknie, przez które obaj wyglądają.
Adaś: dziadek, a ten samochód jaki ma kolor?
Dziadek: czerwony
Adaś: a ten drugi?
Dziadek: biały
Adaś: a tamten jaki ma kolor?
Dziadek: Adasiu, dziadek tak dobrze stąd nie widzi
Adaś (zdziwiony) : to Ty tylko dwa kolory znas?
Ten sam Adaś, siedząc w wannie wygłosił zdanie następujące: babcia ma korek s psodu, a mamusia s tyłu (chodziło o korek w wannie, ale zabrzmiało dość dziwnie... ;-)
Karolinka, która nie potrafi jeszcze powiedzieć "r", umawia się na coś z tatusiem i pyta na koniec: dobla tatusiu? Tatuś rozbawiony odpowiada: dobla. Karolinka wziąwszy się pod boczki odpowiada pouczająco:
Moj synek,niedługo kończy 4 lata,po powrocie z przedkola rozmawiał ze swoim tatą i mówi że Krzysiu jest jakis niewitalny...tato mówi że może Krzys zle się czuł lub był smutny a na to nasz synek:"Nie tato on nie chciał sie ze mną przywitac"
Wigilia... rodzinne święto....siostrzenica 6 lat spiewa kolędy. W pewnym momencie jej rodzice mówią że będą sie juz zbierać do domu...na co 6-latka.... -ale mamuś jeszcze jedną kolędę .....tą no wiesz...no tą.... -jaką??.... pyta mama - no kurcze no tą ...OBIAD SIĘ WIŁ ... (??)
-jaką??!! -pyta zdezorientowana mama -no OBIAD SIĘ WIŁ !!
chodziło o kolędę ....Wśród nocnej ciszy - -- ,, nam się objawił.." czyt.obiad sie wił :-)
Następna historia 3,5 i 7 latek baraszkują z wujem.... dwoje starszych boksując wuja po plecach wołają.... -teraz zrobimy ci masaż !! i uciekają do innego pokoju przed wujkiem..... na to wpada znów z owego pokoju 3 latek i boksuje wuja wołając..... -ja też zaraz zrobię ci makijaż !! ;-)
córka przynosi mi kartkę i ołówek i prosi mama narysuj mi kamuflaż, tłumaczę jej że tego się nie da narysować i na czym polega kamuflaż, odchodzi niezadaowolona, przez kilka miesięcy ponawia swoją prośbę w końcu po około pół roku jesteśmy w sklepie i woła mama tu jest kamuflaż kupisz mi i pokazuje na ......... GLOBUS
Mój synek ma 5 lat i ciągle wymyślajakieś swoje własne słowa opisujące albo nazywające coś. Ogólnie jest ogromnym przytulaskiem, każe się ciągle przytulać i całować.
Wczoraj przyszłam po niego do przedszkola w nowej fryzurze. Najpierw mnie nie poznał, a potem woła: Mamuniu jaka piekna fryzura. Jesteś piekna, zaszczęśliwiłaś mnie aż do drapania ...
Pytam go: A co to jest miłość? Syn odpowiada: Mamo, przecież miłość to kochaność...
Budzę go rano do przedszkola, a on nie otworzywszy oczu mówi: Proszę, pozwól mi jeszcze popłynąć łódką, wybiorę dla siebie jakąś, popłynę i zaraz wstanę, wiesz ile tutaj jest dinożaurów....
Właśnie też mnie to zastanowiło o co chodzi z tym drapaniem... a mały rzeczywiście jest taki "do kochania". Panie w przedszkolu tak urobił, że nawet jak coś zbroi, to spojrzy na panią, przytuli i mówi:kocham panią pani Jolu...
Kiedyś mówi do mnie: Mamo, ty mnie naprawdę kochasz. Dlaczego tak myślisz, pytam. On odpowiada: Cały cas mnie tak słodko całujes...
Pewnego razu Niunia (wtedy ok 3 lat) gnębiła mnie żeby sie abwić w "zaskocki". ja kompletnie niezorientowana (pewnie zabawa podpatrzona u sąsiadów), pytam,
- Co to sa te zaskocki ?
Na to Niunia - Nie zaskocki, tylko zaskocki...
Genialna myśl przemknęła mi przez głowę..
- Aaaa, zaskoczki?
-Tak.
- Ale jak sie w to bawi?
- Ze się kogoś zaskocywa i ten ktoś sie wystrachuje..
Wszystko jasne ;)
Młody (2 latka) też potrafi... Raz gnębię go:
- No, spróbuj kluseczki... - ucieczka do sąsiedniego pokoju... ale wraca..
-No proszę, tylko raz!
Skinienie głową, chapnął z łyżki i pędzi, pędzi co sił w małych nóżkach... słyszę tup, tup, tup, na góre po schodach. Nagle słychać, że Mały zatrzymuje się... chwila ciszy... i słyszę jak do siebie mruczy "Kulte, bloble" (Kurcze, dobre), zwrot i z powrotem tup tup po schodkach po resztę :)
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jak dzieciaki głośno hałasują mówię do nich: Uspokujcie się, bo mi zaraz głowa pęknie. I ostatnio jesteśmy w przychodni, robią tam akurat remont, więc huczą te wszystkie młoty i wiertarki. Syn pyta: Co tutaj się dzieje mamo?
Odpowiadam, że remontują przychodnię dlatego jest tak głośno. Synek siedzi chwilkę, obserwuje i nagle odwraca się do mnie gwałtownie i woła z przestrachem: Mamusiu ale ci głowa nie spęknie od tego? Był naprawdę wystraszony, a ja się uśmiałam z niego.
Pamiętam, jak moja siostrzenica (wtedy bodajze 4-latka) w czasie modlitwy wieczornej powiedziała:" Boże, daj zdrówko mamie, tacie, babci, dziadkowi i wszystkim laskom Tomka" (mjej wujka, a mojego brata)
Moja córka ostatnio poweidziała,ze brat ją "uzębił". W czasie jednej z "mądrych" rozmów stwierdziła "No tak, mamuniu, pszczoły i osy moga nas urządzić żądedłami".
Pamiętam, jak moja siostrzenica (wtedy bodajze 4-latka) w czasie modlitwy wieczornej powiedziała:" Boże, daj zdrówko mamie, tacie, babci, dziadkowi i wszystkim laskom Tomka"
Jeśli tych lasek jest sporo, powinna w pierwszej kolejnosci modlić się o zdrowie i siły dla Tomka hihi
Babcia uczyła Marcela(3.5l) pacierza...przyjdz królestwo Twoje... a Marcel powtarza:psyjć kurestfo i nech bedzie:) potem teściowa bała się że ksiądz który miał chodzić po kolędzie zapyta małego czy pacierz zna...
mój syn ma 2,5 roku ale juz bardzo duzo mówi- oczywiście mamusia jest głownym tłumaczem jego mowy :)
Kubusiu jaki ten kwiatek ma kolor (fiołek) ? - chochołowy (czyt. fioletowy)
Jak coś mu się nie podoba, albo ktoś coś zrobi tak, że jego to zdenerwujw mówi na tą osobę : jesteś babka Jadźka .....a wzięło się to nie od imienia babci ale od Baby Jagi.........
bapta- Świat wg Kiepskich,pisiun-pasztet,asiun-śnieg,minia-kot,Papa-Pusia nasza suczka,mimimi-mały/a,atiti-duży/a,bamban-bałwan,dziam-dziam-dziam-czytać/opowiadać bajkę,bija-bajka
Tak sie uśmialiśmy przed chwilką że muszę to napisać, Zuzia lat (prawie 3) bawiąc się z dziadziusiem lalką, badała ją i mówi " lala ma złe pociulanie" po paru pytaniach co ta lala ma??? wyjaśniła że lalka źle się czuje, czyli to miało oznaczać "złe samopoczucie"
dziś pod sklepem,wsiadamy do auta ,M odstawia wózek...... ja ruszam powoli do przodu a zatroskana 6 letnia córcia mówi.... -a gdzie tata? -ja - ...a po co nam tata? -a kto nam będzie teraz robił na kolację naleśniki
Tyjktonkt to.... trójkąt. Maksio się uparł,że tak się nazywa ta figura i nikt go nie przekona. Poprawia mnie "Nie trójkąt tylko tyjktont mama" (_Inne wszystkie figury nazywa poprawnie. )
Mój siostrzeniec wraz z moją siostrą do nas przyjeżdżają. Filip idzie do pokoju Kuby. Kuba leży z uniesionymi rączkami i nózkami, tak jakby chciał przybić "piątkę".
Filip wchodzi i mówi do niego "witamy się rączkami". Następnie "witamy się nóżkami", "witamy się główkami" i ......... "witamy się siusiaczkami". Mnie i siostrę zamurowało i od razu w śmiech :D
Kuba-11 miesięcy prawie, Filip trzy lata:)
Moja siostra była w ciąży. Jej syn-Filip miał wtedy dwa lata. Miała już umowiona planowaną cesarkę, i mówi do Filipka "Wiesz, kochanie, będziemy musieli się rozstać na kilka dni. Mamusia wyjedzie i wróci już z siostrzyczką". A on do niej "Nieee, mamo. Ja wezme nóż, rozetne Ci brzuch, wyjme dzidzie i nie bedziesz musiala isc do szpitala" :))
Pamiętacie śmieszne powiedzonka waszych milusińskich?
Hmm. Amanda jak była mała będąc w piskownycy chciała coś wygładzić dnem swojej konewki-slimaka.
Oto tekst:
Ciociu POPŁASZCZĘ TO TROCHĘ TYM ŚLIMAKIEM
Dużo tego było i jest nadal, muszę sobie przypomnieć :D
Moja córka na kobyłę mówiła konica. Czemu? Więc on słoń , ona słonica. on koń, ona ... oczywiście konica.
Na budowlańca mówiła budownik. Czemu. Więc huta - hutnik. budowa - budownik.
Oj , przypomniałaś mi, jak moja córka wróciła z wczasów na których była z babcią.Były tam konie , a córka po powrocie powiedziała ,że klacz była "konna".Skoro kotka w ciąży była kotna, to klacz wyszła jej konna.
A gdzie to my jechamy?
On przyszł, a ja też idłam.
Psepsuło się :(
Hamtama, hamtama! (dla niewtajemniczonych: fontanna :))
Ja też chcę takiego masta-fifa!
Ja się wcale nie obraziłam, tylko chciałam sobie drzewka pooglądać (przez szybę w samochodzie - przez 30 minut :))
Tata, a urównisz mi kordełkę i pościeradełko? :D
Nie lubię, jak ja umieram (wniosek na koniec rozmowy na bardzo poważny temat).
i ciąg dalszy: A jak już na tobie będą kwiatki rosły, to gdzie ja wtedy będę?
Jeszcze mi się przypomniało z auta, które podskoczyło na dziurze w asfalcie:
Oj, znów mi głowa odleciała!
Rewelacja
- Mama, mama! tata masyną na bloku jedzie - podobno wypatrzyłam przez okno jak tata jedzie koparką w stronę naszego bloku :)
- To nie dodoła to dom! - to powiedzenie mojego brata, jak schodził z kibelka i mama mówiła, że zrobił taką kupkę jak stodoła
-tak mnie zdenelwowałaś ze as sie cała cęse-powiedziała córeczka szwagierce kiedy ta poprosiła ją o zwolnienie miejsca na fotelu(bo mama jest zmęczona)i zajęcie swojego krzesełka :)
-pika mi-daj piłkę
-ljeba mi-chcę chlebka
-kjepa mi- tez chce klapki
-mama ja nasrał-po zrobieniu kupki
oj... duzo tego jeszcze by było :)
teksty dzieciaków z rodziny i znajomych:)
kompenta- to pieniądze
laba- to słodycze
gangi- węgiel
gucia- dziurka
jeje- to radio
Z zastosowań tych słów pamiętam bardzo wczesny poranek i synka który przyszedł do mnie do łóżka. Patrzył jak śpię i mówił :
ooooko- paluszek do mojego oka
buuuzia- palec do moich ust
guucia - i już miałam palec w nosie
No i nie pospałam sobie ;))))
Ale słowotwórstwo!
PLEPLA-CHLEBA
PLICHY-BUTY (do dziś nie wiem skąd to słowotwórstwo)
BLEBLE-MEBLE
TATASIAM-PRZEPRASZAM
OŚPUNIAŁEŚ-ZAPOMNIAŁEŚ
KAKUMIJE-DZIĘKUJĘ
PALATKA-HERBATKA
JAPED-NAJPIERW
A NIECH TO ŚMIGIEŁKO!-TO FORMA PRZEKLEŃSTWA KTÓRE UŻYWA MOJE DZIECKO W RAZIE NAJWIĘKSZEJ ZŁOSCI:)
Błe błe błe błe błe błe! - czytaj "buju, buju chcę na huśtawce"
Pajezora - dezodorant Fitnory - winogrona To jedne z nielicznych powiedzonek mojego Kacperka:)
Ha! Ja uwielbiam tą dziecięcą gwarę. Na ten temat została nawet wydana książka. Tytułu nie pamietam, ale autorem jest jakiś mężczyzna.
Mój synek dziś 5,5 letni miał całe mnóstwo takich powiedzonek.
aziub - arbuz
kepuś - ketchup
daj ci, daj ci! - daj mi, daj mi
A teściowa wspomina często słowotwórstwo szwagierki (dziś 27 letniej) np.
wodokapki - sople
szczyżony chlebek - bułka tarta :)
Dopisano 11-12-02 22:20:08:
Jeszcze było:
chodziczki - ścieżki między grządkami
zamszowe jabłko - brzoskwinia
pitołek - pomidor :)
peperonka - biedronka :D
Z kapciusiem-z keczupem
ło ile fołofodów-o ile samochodów
Ja ście na fołofodkę-do dzisiaj nie wiadomo o co chodziło
Przypomnialo mi się jszcze
łode kaka jedzie-woda kaczka płynie
zgaśnij światło - jak chce żeby zapalić
psa psas - plac zabaw
jebatka - herbatka
dzisiaj do męża 3-letnia córka powiedziała "nie mów do mnie więcej" z powodu szybkiego tempa chodu, i to tak nagle ni stąd ni z owąd
Moj syn czesto rozbijal sobie kolana a potem plakal ze kolano go boli. Pewnego razu rozbil-podrapal lokiec i powiedzial z placzem, ze boli go kolano pokazujac rozbity lokiec i wtedy mu wyjasnilam ze to nie jest kolano tylko lokiec a on powiedzial, ze myslal ze to tez kolano :) wspominamy to :)
Mój 3-letni bratanek rozbraja mnie tekstem:
"Tata pojebał beze mnie!!!" To jak tata jedzie gdzies i go nie weźmie
Albo tekst mojej siostrzenicy:
"Będę wypluwała".-to w chwili gdy chce wymiotować.
Fajne
A mój Kacpercio pyta "Pojedziemy do jebionki?" ( Do Biedronki)
aż sie popłakałam :)
moja córka mówiła
tata pobawisz się ze mną jajkami - chodziło oczywiście o lalki ale zastanawialiśmy się czy ktoś na o pedofilię nie posądzi
Witam. A u mnie najstarszy syn mówił tak; że jesteśmy europołami ( mieszkamy w Europie), że bedzie weterynarzem samochodów - mechanikiem. Średni syn na noge - guga a na sok Kubuś gugu, a na mgłe amamo i gła. Szkoda że sobie nie zapisywałam bo teraz to sa juz bardzo dorośli.
Moja córcia do babci. Babciu , babciu a tata ma nową dziwke (czyt. grzywkę ) śmiejemy się z tego do dzisiaj.
Dobre.
Się uśmiałam
Nasza Zuzia też tak mówiła na grzywkę
ale Ty tolerancyjna jesteś
Jak ja byłam mała to mówiłam jak siostry jadły
Oni ją a ja nie ją.
A siostrzenica przyszła do mnie i
Ciocia daj trochę chwaśnej śmietany do mafefki.
a ciem nie ciem chuja Rachała :-) - dlaczego nie ma wuja Rafała
Ależ się uśmiałam! Dziecko prawdę powie???
Z takich "lepszych":
telesisior - telewizor
folentut - telefon
sisio - mięsko (a my na chama dziecko na toaletę sadzaliśmy, myśląc, że "siusiu" woła...)
nabumbaj mi balona. -czyli nadmuchaj balona -autor Maksio
Koło ciebie płaczę- czyli przez ciebie płaczę - autor Kubuś
trochę nie na temat
Kubuś poszedł do przedszkola i mówił do opiekunek, "proszę pani" One wcale tego nie rozumiały , czemu "proszę" i czemu "pani".
Mój mały kuzyn:
- Eła zapizdaj na hujajce
Leżę!
Moja córcia zaczeła szybko mówić , a liczyć też szybko. Kiedyś jak miała około czterech lat , tato zapytał czy może jemu pożyczyć dwa złote. Ona po namyśle " nie mogę dwa , ale mogę trzy" ,A na pytanie czemu padła odpowiedz. " Jak ja pożyczę ci 2 to ty musisz oddać 4 ,to żaden interes , ale jak pożyczę ci trzy to ty oddasz mi sześć a to już dobry interes. " Mała paskuda .
Mój synek trachę się rozbrykał, zapytałam go "co z ciebie wyrośnie?" Odpowiedział mi - włosy!
ja sama długo uważałam, że parasol jest nadmuchiwany i po każdym spacerze prosiłam "Tatusiu, spuść mi powietrze z parasola"
dodatkowo była "musztwarda" i "prorogram" i wydawało mi się, że Edwarg Gierek i Pan ze sklepiku na rogu to ta sama osoba :)
i myślałam , że Bolek i Lolek za naszym telewizorem mieszkają- i że trzeba ich karmić :)
moja córcia jak miała 2 latka chciała baki belce czyli herbatki w butelce. Na małego ołowianego żołnierzyka mówiła ze to jest sprężynek.
Potem jak był juz syn i obydwoje mieli po kilka latek, składali sobie figurki z jajek niespodzianek. Było tego dużo. Pierwsza figurka to była żabka i tak też potem nazywały wszystkie figurki. mówiły np. pobawimy się żabkami.
pewnego dnia 4 letnia wówczas córka zapytała mnie co to są pomilce? Nie wiedziałam o co jej chodzi. Po kilku godzinach dopytywania się córka mówi tak... no bo babcia nam powiedziała że jak następnym razem przyjedziemy to kupi nam popilce. Chodziło o milke czekolade. Po czekoladzie milce
pomilce są dobre!
Ja bym zrozumiała że po piłce
Dininator - kalkulator
Zezol- telewizor
Nóżtwarda - musztarda
Mój dorosły syn posiada taką książkę "Od kołyski do mundurka- Album naszego dziecka". My jako rodzice przez wiele lat mozolnie ją uzupełnialiśmy, dziś...śmiejemy się do rozpuku z tego co czytamy. Wiele rzeczy umyka a po latach tę książkę czyta się jak komedię własną ręką stworzoną. A to niektóre mądre słówka
MASIA DUSIE- Maciek jest duży, NANA-huśtawka, ZGLIE-zepsute
SAMBO-kolejka torowa, ZAZAZACI-cofnąć kasetę, ZAZAZATE- zasłonić okno
ZAGE-zamknąć drzwi, EPY-chleb, APO-jabłko, DOGODO- do domu
ŚIĘGONANA- świętego, PANI ESEM-pani z psem, KUŃKA-kuchnia
KAMINA-pestka, MOKONYNA-lokomotywa, ELEPTEPTEP-teleexpres
MIŚ PUKAŁAŁA- Kubuś Puchatek, MYDOFAFA- mydło Fa, SAMU-szampon
Dużo by tego było, bo dziecko mówiło "po chińsku" do 3,5 roku. Potem jak zaczął się prawidłowo wysławiać, to mi się oczy otworzyły, że On ma taki zasób słów. I że w ogóle umie tak pięknie mówić. My go rozumieliśmy, ale nikt poza nami nie . I śmiesznie wymieniał W-B. Brzmiało to np. mamo, nalej mi body do banny, wędę się mył .
Moja mała na misia Kolargola nazywała.. Miś Kolaborant
Córka mojej koleżanki(4 latka) przyszła do nas i bawiła się z naszym synem(11 lat) i córką wyszła w pewnym momencie uradowana z pokoju i krzyczy mamusiu chyba jestem gejem! Zmieszana koleżanka pyta ''czemu" bo kocham chłopców!
Moja siostra przejeżdżała z córcia obok agencji towarzyskiej obwieszonej czerwonymi lampkami.Był zachwyt."Mamusiu!Jaki piękny domek !Kiedy tam pójdziemy?"
Moja 2 latka mówi tak:
kot wsadził się na płot - z piosenki wlazł kotek na płotek...
kot wygrzebuje się na słonku - kot wygrzewa się...
rysiać - jedno słowo pisać + rysować
rajstepki - skarpetki
powiedziała też, że nie odda mnie do domu "Pań Staruszek" tzn. do domu starców
chusteczunia, misiuś, mlesio itp zdrobnienia, których nikt jej nie uczy tylko sama wymyśla
Dopisano 11-11-28 14:18:03:
Zapomniałam o najważniejszym tzn.
nieszczurek - kiedyś oglądała encyklopedię zwierząt dla dzieci i był nietoperz a obok szczurek więc skoro nietoperz to i nieszczurek i nie da się przekonać, że jest inaczej.
Musi być słodka i kochana bardzo.
Jest bardzo słodka i kochana a do tego "charakterna" jak to mówi jej Pani doktor
Moje dzieci miały straszne zmartwienie w wieku kilku lat : kto będzie się opiekawał dziadkami jak ja umre.
Moja chrześnica miała taki czas, że wszystkie słowa zaczynała na ,,h"
Byliśmy kiedyś na zakupach a ona do mojego męża na cały sklep ,,hujek!!!" zamiast wujek. Wszysy zaczęli się patrzeć:) Na ptaki mówiła ,,haki" na sok ,,hok" itd.
moja młoda jak wiekszość dzieci zakochana w bajkach o Kubusiu Puchatku wymieniając bohaterów mówiła Kubuś, Kjólik, Majeństo, Tysiejek, Posiejek i Osiejek
później gdy była starsza zamist długopis mówiła dupokis
a na samą siebie wołała najpierw Isia a następnie gdy próbowałam ją poprawnie wymówić jej imię zamiast Monika mówiła Mikaka
i jeszcze kilka
ede - mc donald
lopka - kołderka
migła - mgła
kaka - u bratanka to czekolada a u siostrzeńca kupa ponieważ jest między nimi rok różnicy wieku zawsze się zastanawiamy jak się dogadują między sobą
huja - hurra
No ja właśnie bardzo dużo zapomniałam. A mówiła Smakosia - zapisuj, zapisuj.
Pamiętam;
PIJOK - syrop
PIPOJEK - syropek
PAKO - światło
OMANAĆ - posmarować
KOPETEK, SIUPENTEK - śrubokręt.
BZIT BZIT - wiertarka.
A z zabawnych sytuacji przypomina mi się, gdy na koniec Mszy organistka zaśpiewała piosenkę, która kończyła się słowami "w Nim moja siła, nie jestem sam" a mój synek na cały głos "no, Bob Budowniczy nie jest sam!"
Moje autorskie teksty z dzieciństwa :)
-Tatusiuuuu, a gdzie jedziemyyy?
-Do banku.
-A co to jest banek?
- Mamusiu, a co to jest?
- Bankomat.
- Zagramy ? ? ?
Więcej grzechów nie pamiętam ;) ale moja mamusia zawsze wyciąga takie rzeczy na imprezach rodzinnych... :P
a jak zobaczyłaś tatusia z kamerą: o nie! tatuś z konsejwą!
Moje dziewczyny jakies nudne i mówiły w miarę normalnie.
-Idę w świat kaleki!
-Strach na buble - strach na wróble
-Bubelki- wróbelki
- Moły - krowy
- Nie wytrzymam z tym dzieckiem!- 2 letnia Natalia na temat siostry bliźniaczki
No i domowy hit: kiedy jako maleńtasy poznały mojego męża obecnego : patrząc na niego z groźną miną :
-Zgiń!
-Słucham?!
-Zgiń!!!! (na twarzy męża przerażenie)
-Rękę ZGIŃ! (nie umiały powiedzieć "zegnij" a chciały się po nieszczęśniku wspinać)
Po czym z gracją wlazły na stół informując, że A. nie ma prawa mieć imienia. :) Nie wystraszył się o dziwo.
patrząc na niego z groźną miną
: -Zgiń! -Słucham?! -Zgiń!!!! (na twarzy męża przerażenie) -Rękę
ZGIŃ!
Oj,uśmiałam się z wielu przytoczonych tu powiedzonek.
Wiele już lat temu była taka scenka:
Taka sobie "sjesta" w pełni lata.Usiedlismy sobie na trawce,tato ułożył się na chwilę na boku,na trawie.Córcia (trzy i pół roczku),na kocu niezwykle niby zajęta swoimi zabawkami.Tato chciał wstać,a że się troszkę "zależał",a i był trochę przy kości,podnosił się na raty,nieco stękając..Na to córcia-"Co dziadek,cięska dupcia,cięska".
No,dziadek się nie obraził.Gdy już wstał,omal jej do nieba nie podrzucił ,tak go rozbawia (no,nie tylko jego).
Oj,uśmiałam się z wielu przytoczonych tu powiedzonek. Wiele już lat temu
Śmiesznie to napisałam-my na trawce,tato na trawie.Niech już tak zostanie,mże nasza była mniejsza.była taka scenka: Taka sobie "sjesta" w pełni lata.Usiedlismy sobie na
trawce,tato ułożył się na chwilę na boku,na trawie.Córcia (trzy i
pół roczku),na kocu niezwykle niby zajęta swoimi zabawkami.Tato
chciał wstać,a że się troszkę "zależał",a i był trochę przy
kości,podnosił się na raty,nieco stękając..Na to córcia-"Co
dziadek,cięska dupcia,cięska". No,dziadek się nie obraził.Gdy już
wstał,omal jej do nieba nie podrzucił ,tak go rozbawia (no,nie tylko jego).
Mój najmniejszy jak się bawi woła Pumperliku. A co to może byc nikt nie wie. On mówi że to śmieszne. Ostatnio jest zafascynowany rycerzami, Wpadł do salonu na gumowym rumaku z szablą plastykową ( miękką) z okszykiem" Broń się Kuba." . Zrobił to z takim impetem,że ciągle sobie to przypominam i chce mi się śmiac.( A swoją drogą taki gumowy zwierzak to świetna zabawka.)
Wczoraj Michaśka zapytała
"Mamo, jest takie słowo 'BAŁABASZEK'? "
(Na co ja jak zawsze rozgarnięcie) "Że what?"
"No... jak w piosence... 'Zrobię teraz czary-mary, by na bałabaszku"'!
"Taaa, chyba NABRAŁA BLASKU, nie?"
"Mamo, to możliwe, nawet ma sens."
Mój synek;
wiatruje mi w moją dmuchawkę (wieje w nos}
kup mi ąca lub tulika małego{ kup mi zająca lub królika małego )
Emilka ostatnio piła u babci wode gazynową (gazowaną białą orężadę)
Może to nieśmieszne ale ciekawe. Mój syn jajo sadzone nazywa samotna wyspa.
Adaś, lat ok. 3 rozmawia z dziadkiem. Rozmowa toczy się przy oknie, przez które obaj wyglądają.
Adaś: dziadek, a ten samochód jaki ma kolor?
Dziadek: czerwony
Adaś: a ten drugi?
Dziadek: biały
Adaś: a tamten jaki ma kolor?
Dziadek: Adasiu, dziadek tak dobrze stąd nie widzi
Adaś (zdziwiony) : to Ty tylko dwa kolory znas?
Ten sam Adaś, siedząc w wannie wygłosił zdanie następujące: babcia ma korek s psodu, a mamusia s tyłu (chodziło o korek w wannie, ale zabrzmiało dość dziwnie... ;-)
Karolinka, która nie potrafi jeszcze powiedzieć "r", umawia się na coś z tatusiem i pyta na koniec: dobla tatusiu? Tatuś rozbawiony odpowiada: dobla. Karolinka wziąwszy się pod boczki odpowiada pouczająco:
Nie mówi się DOBLA, tylko DOBLA!
Moj synek,niedługo kończy 4 lata,po powrocie z przedkola rozmawiał ze swoim tatą i mówi że Krzysiu jest jakis niewitalny...tato mówi że może Krzys zle się czuł lub był smutny a na to nasz synek:"Nie tato on nie chciał sie ze mną przywitac"
Wigilia... rodzinne święto....siostrzenica 6 lat spiewa kolędy. W pewnym momencie jej rodzice mówią że będą sie juz zbierać do domu...na co 6-latka....
-ale mamuś jeszcze jedną kolędę .....tą no wiesz...no tą....
-jaką??.... pyta mama
- no kurcze no tą ...OBIAD SIĘ WIŁ ... (??)
-jaką??!! -pyta zdezorientowana mama
-no OBIAD SIĘ WIŁ !!
chodziło o kolędę ....Wśród nocnej ciszy - -- ,, nam się objawił.." czyt.obiad sie wił :-)
Następna historia 3,5 i 7 latek baraszkują z wujem....
dwoje starszych boksując wuja po plecach wołają....
-teraz zrobimy ci masaż !! i uciekają do innego pokoju przed wujkiem.....
na to wpada znów z owego pokoju 3 latek i boksuje wuja wołając.....
-ja też zaraz zrobię ci makijaż !! ;-)
Pozdrawiam ;-)
i jeszcze jedno bo mi się przypomniało
córka przynosi mi kartkę i ołówek i prosi mama narysuj mi kamuflaż, tłumaczę jej że tego się nie da narysować i na czym polega kamuflaż, odchodzi niezadaowolona, przez kilka miesięcy ponawia swoją prośbę w końcu po około pół roku jesteśmy w sklepie i woła mama tu jest kamuflaż kupisz mi i pokazuje na ......... GLOBUS
Mój synek ma 5 lat i ciągle wymyślajakieś swoje własne słowa opisujące albo nazywające coś. Ogólnie jest ogromnym przytulaskiem, każe się ciągle przytulać i całować.
Wczoraj przyszłam po niego do przedszkola w nowej fryzurze. Najpierw mnie nie poznał, a potem woła: Mamuniu jaka piekna fryzura. Jesteś piekna, zaszczęśliwiłaś mnie aż do drapania ...
Pytam go: A co to jest miłość? Syn odpowiada: Mamo, przecież miłość to kochaność...
Budzę go rano do przedszkola, a on nie otworzywszy oczu mówi: Proszę, pozwól mi jeszcze popłynąć łódką, wybiorę dla siebie jakąś, popłynę i zaraz wstanę, wiesz ile tutaj jest dinożaurów....
Mały przytulak o kochaności wielkiej. Gratuluję synunia.
To jest wspaniałe.Twój synek jest wyjątkowy.
Świetne!
Nawiasem mówiąc też chciałabym mieć taką fryzurę, zeby mnie zaszczęśliwiła aż do drapania :))
Właśnie też mnie to zastanowiło o co chodzi z tym drapaniem... a mały rzeczywiście jest taki "do kochania". Panie w przedszkolu tak urobił, że nawet jak coś zbroi, to spojrzy na panią, przytuli i mówi:kocham panią pani Jolu...
Kiedyś mówi do mnie: Mamo, ty mnie naprawdę kochasz. Dlaczego tak myślisz, pytam. On odpowiada: Cały cas mnie tak słodko całujes...
A jak dam mu buziaka mówi: Jesteś taka pysna...
Oby mu tak zostało jak najdłużej.
Pewnego razu Niunia (wtedy ok 3 lat) gnębiła mnie żeby sie abwić w "zaskocki". ja kompletnie niezorientowana (pewnie zabawa podpatrzona u sąsiadów), pytam,
- Co to sa te zaskocki ?
Na to Niunia - Nie zaskocki, tylko zaskocki...
Genialna myśl przemknęła mi przez głowę..
- Aaaa, zaskoczki?
-Tak.
- Ale jak sie w to bawi?
- Ze się kogoś zaskocywa i ten ktoś sie wystrachuje..
Wszystko jasne ;)
Młody (2 latka) też potrafi... Raz gnębię go:
- No, spróbuj kluseczki... - ucieczka do sąsiedniego pokoju... ale wraca..
-No proszę, tylko raz!
Skinienie głową, chapnął z łyżki i pędzi, pędzi co sił w małych nóżkach... słyszę tup, tup, tup, na góre po schodach. Nagle słychać, że Mały zatrzymuje się... chwila ciszy... i słyszę jak do siebie mruczy "Kulte, bloble" (Kurcze, dobre), zwrot i z powrotem tup tup po schodkach po resztę :)
Genialne :)))
Hehe, uśmiałam się :)
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jak dzieciaki głośno hałasują mówię do nich: Uspokujcie się, bo mi zaraz głowa pęknie. I ostatnio jesteśmy w przychodni, robią tam akurat remont, więc huczą te wszystkie młoty i wiertarki. Syn pyta: Co tutaj się dzieje mamo?
Odpowiadam, że remontują przychodnię dlatego jest tak głośno. Synek siedzi chwilkę, obserwuje i nagle odwraca się do mnie gwałtownie i woła z przestrachem: Mamusiu ale ci głowa nie spęknie od tego? Był naprawdę wystraszony, a ja się uśmiałam z niego.
Pamiętam, jak moja siostrzenica (wtedy bodajze 4-latka) w czasie modlitwy wieczornej powiedziała:" Boże, daj zdrówko mamie, tacie, babci, dziadkowi i wszystkim laskom Tomka" (mjej wujka, a mojego brata)
Moja córka ostatnio poweidziała,ze brat ją "uzębił". W czasie jednej z "mądrych" rozmów stwierdziła "No tak, mamuniu, pszczoły i osy moga nas urządzić żądedłami".
I jeszcze aktualne z jej słownika;
pływaczki-płetwy
potyłaj-cofnij się
pani konikowa-ta, co jeździ na koniu
spódnica tancerska-ta, co się kręci
śmieszniństwo-śmieszne
Dużo starsze:
dzydzyk-widelec, pubusz-pielucha tetrowa, majika-mandarynka
Pamiętam, jak moja siostrzenica (wtedy bodajze 4-latka) w czasie modlitwy
Jeśli tych lasek jest sporo, powinna w pierwszej kolejnosci modlić się o zdrowie i siły dla Tomka hihiwieczornej powiedziała:" Boże, daj zdrówko mamie, tacie, babci,
dziadkowi i wszystkim laskom Tomka"
Babcia uczyła Marcela(3.5l) pacierza...przyjdz królestwo Twoje... a Marcel powtarza:psyjć kurestfo i nech bedzie:) potem teściowa bała się że ksiądz który miał chodzić po kolędzie zapyta małego czy pacierz zna...
mój syn ma 2,5 roku ale juz bardzo duzo mówi- oczywiście mamusia jest głownym tłumaczem jego mowy :)
Kubusiu jaki ten kwiatek ma kolor (fiołek) ? - chochołowy (czyt. fioletowy)
Jak coś mu się nie podoba, albo ktoś coś zrobi tak, że jego to zdenerwujw mówi na tą osobę : jesteś babka Jadźka .....a wzięło się to nie od imienia babci ale od Baby Jagi.........
bapta- Świat wg Kiepskich,pisiun-pasztet,asiun-śnieg,minia-kot,Papa-Pusia nasza suczka,mimimi-mały/a,atiti-duży/a,bamban-bałwan,dziam-dziam-dziam-czytać/opowiadać bajkę,bija-bajka
:D
Tak sie uśmialiśmy przed chwilką że muszę to napisać, Zuzia lat (prawie 3) bawiąc się z dziadziusiem lalką, badała ją i mówi " lala ma złe pociulanie" po paru pytaniach co ta lala ma??? wyjaśniła że lalka źle się czuje, czyli to miało oznaczać "złe samopoczucie"
lezac w lozeczku:
"dziadziu, dziadzi, dziadziunku..."
dziadek:
"co kochanie, co moja malutka pereleko?"
mala:
"jestes stary dziad, dzipy(brzydki), dupa, tfu"
Dobre!!
Dzieci do pewnego wieku są szczere do bólu.
"jestem małym motylkiem tatusia..."
- To dlaczego ja nie mam skrzydełek kolorowych ? -; - )
dziś pod sklepem,wsiadamy do auta ,M odstawia wózek...... ja ruszam powoli do przodu a zatroskana 6 letnia córcia mówi....
-a gdzie tata?
-ja - ...a po co nam tata?
-a kto nam będzie teraz robił na kolację naleśniki
;-)
pozdrawiam
he he dobre
-boim sie ja,
jadłam fytku z sosu i mie zapieczyło ,
-
Hihihiii, "zapieczyło" te nasze dzieciaczki:))
Tyjktonkt to.... trójkąt. Maksio się uparł,że tak się nazywa ta figura i nikt go nie przekona. Poprawia mnie "Nie trójkąt tylko tyjktont mama" (_Inne wszystkie figury nazywa poprawnie. )
-Mamo zapominajka
-niezapominajka
-hy, tylko co?
Taki dialog z synem nam się trafił ostatnio:D
Mój siostrzeniec wraz z moją siostrą do nas przyjeżdżają. Filip idzie do pokoju Kuby. Kuba leży z uniesionymi rączkami i nózkami, tak jakby chciał przybić "piątkę".
Filip wchodzi i mówi do niego "witamy się rączkami". Następnie "witamy się nóżkami", "witamy się główkami" i ......... "witamy się siusiaczkami". Mnie i siostrę zamurowało i od razu w śmiech :D
Kuba-11 miesięcy prawie, Filip trzy lata:)
Moja siostra była w ciąży. Jej syn-Filip miał wtedy dwa lata. Miała już umowiona planowaną cesarkę, i mówi do Filipka "Wiesz, kochanie, będziemy musieli się rozstać na kilka dni. Mamusia wyjedzie i wróci już z siostrzyczką". A on do niej "Nieee, mamo. Ja wezme nóż, rozetne Ci brzuch, wyjme dzidzie i nie bedziesz musiala isc do szpitala" :))
Dzis moja 4-latka powiedziała,że jak bedę się trzymac z dala od gorącej kuchenki, to nie będzie tych pryszczy...
A wczoraj na pytanie, dlaczego popchnęła swego brata powiedziała: "Hmmm, to był wypadek. a wiesz, mamo, ze wypadki czasem się zdarzają..."