Teściowa poprosiła mnie o znalezienie przepisu na ciasto z jej dzieciństwa. Niestety przepis zaginął w akcji i nikt z rodziny nie pamięta proporcji. W jej rodzinie to ciasto figurowało jaki ciasto krakowskie. W internecie znalazłam przepis na to ciasto, ale okazało się, że to nie ten placek. Ten z internetu zwany krakowskim jest z masą orzechową. Tamten, orzechów nie zawierał. Miał natomiast 3 płaty ciasta. Tradycyjny biszkopt, czekoladowy biszkopt i kiślowy biszkopt, był przekładany dżemem/marmoladą i chyba miał jeszcze jakąś masę. Może wiecie co to mogło być za ciasto. Może nie krakowskie, ale jakieś inne? Liczę na waszą pomoc :)
Coś podobnego do poszukiwanego przez Ciebie ciasta pamiętam z dzieciństwa - kupowało się w cukierni jako krajanka (chyba wiedeńska) - te ciasteczka składały sie właśnie z trzech warstw ciasta : jasne, ciemne i różowo-czerwone przekładane marmoladą. Jednak na pewno nie były to ciasta biszkoptowe, były bardziej mokre, takie cięższe, bardziej zbite. Możliwe, że była tam też cienka warstwa jasnego kremu, ale pewna nie jestem (zbyt wiele lat minęło ).
Szukałam tej krajanki tu, gdzie teraz mieszkam, ale nie znalazłam. Czy można ją dostać w Poznaniu (tam mieszkałam w dzieciństwie) tego nie wiem, może poznaniacy wiedzą...? Czy to poszukiwane przez Ciebie ciasto - nie wiem, ale moje poszukiwania tamtej krajanki zaowocowały takim przepisem:
20 dag masła, 12 jaj, 50 dag cukru, 60 dag mąki, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 3 dag kakao, 2 łyżki soku z wiśni, marmolada.
Utrzeć masło z cukrem, dodawać jaja i makę z proszkiem. Podzielić na trzy części, do jednej dać kakao, do drugiej sok z wiśni. Każdą część upiec osobno. Po ostudzeniu przełożyć marmoladą. Dowolnie udekorować.
Przepis jest z którejś książeczki Poradnika Domowego. I nie jest to do końca "moja" krajanka, ale bardzo podobna. Może spróbuj z tym jakoś "pokombinować" .
Jeśli jesteś pewna, że były to biszkoptowe warstwy, to spróbuj takie upiec - przepisy znajdziesz na pewno (można np. wykorzystać ciasto Tulipan - tam są trzy warstwy m. in. różowa i kakaowa - tylko trzeba je upiec osobno). Nasącz czymś i przełóż marmoladą/powidłem/dżemem, ewentualnie też jakimś kremem maślanym. Nie wiem jak Twoje ciasto wyglądało, czy warstwy były "równo" oddzielone, czy np. między pierwszą a drugą był dżem, a między drugą i trzecią była jakaś masa ? Poeksperymentuj, sprawdź, a potem... wstaw przepis . Czekam z niecierpliwością - chętnie upiekę "Odnalezione ciasto teściowej"
Oj kochana, pewnie upiekę jak wypytam tesciowej dokładnie jakie to było ciasto :) Być może nie był to właśnie biszkopt tylko zwykłe półkruche, o trzch różnych smakach?
Teściowa poprosiła mnie o znalezienie przepisu na ciasto z jej dzieciństwa. Niestety przepis zaginął w akcji i nikt z rodziny nie pamięta proporcji. W jej rodzinie to ciasto figurowało jaki ciasto krakowskie. W internecie znalazłam przepis na to ciasto, ale okazało się, że to nie ten placek. Ten z internetu zwany krakowskim jest z masą orzechową. Tamten, orzechów nie zawierał. Miał natomiast 3 płaty ciasta. Tradycyjny biszkopt, czekoladowy biszkopt i kiślowy biszkopt, był przekładany dżemem/marmoladą i chyba miał jeszcze jakąś masę. Może wiecie co to mogło być za ciasto. Może nie krakowskie, ale jakieś inne? Liczę na waszą pomoc :)
Coś podobnego do poszukiwanego przez Ciebie ciasta pamiętam z dzieciństwa - kupowało się w cukierni jako krajanka (chyba wiedeńska) - te ciasteczka składały sie właśnie z trzech warstw ciasta : jasne, ciemne i różowo-czerwone przekładane marmoladą. Jednak na pewno nie były to ciasta biszkoptowe, były bardziej mokre, takie cięższe, bardziej zbite. Możliwe, że była tam też cienka warstwa jasnego kremu, ale pewna nie jestem (zbyt wiele lat minęło ).
Szukałam tej krajanki tu, gdzie teraz mieszkam, ale nie znalazłam. Czy można ją dostać w Poznaniu (tam mieszkałam w dzieciństwie) tego nie wiem, może poznaniacy wiedzą...? Czy to poszukiwane przez Ciebie ciasto - nie wiem, ale moje poszukiwania tamtej krajanki zaowocowały takim przepisem:
20 dag masła, 12 jaj, 50 dag cukru, 60 dag mąki, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 3 dag kakao, 2 łyżki soku z wiśni, marmolada.
Utrzeć masło z cukrem, dodawać jaja i makę z proszkiem. Podzielić na trzy części, do jednej dać kakao, do drugiej sok z wiśni. Każdą część upiec osobno. Po ostudzeniu przełożyć marmoladą. Dowolnie udekorować.
Przepis jest z którejś książeczki Poradnika Domowego. I nie jest to do końca "moja" krajanka, ale bardzo podobna. Może spróbuj z tym jakoś "pokombinować" .
A u mnie to nazywało się '' Krajanka piastowska '' ... szczerze tego nie lubiłam .. ! -:)
Dziękuję za sugestie :) Jak widać, teściowa dała mi twardy orzech do zgryzienia ;)
Jeśli jesteś pewna, że były to biszkoptowe warstwy, to spróbuj takie upiec - przepisy znajdziesz na pewno (można np. wykorzystać ciasto Tulipan - tam są trzy warstwy m. in. różowa i kakaowa - tylko trzeba je upiec osobno). Nasącz czymś i przełóż marmoladą/powidłem/dżemem, ewentualnie też jakimś kremem maślanym. Nie wiem jak Twoje ciasto wyglądało, czy warstwy były "równo" oddzielone, czy np. między pierwszą a drugą był dżem, a między drugą i trzecią była jakaś masa ? Poeksperymentuj, sprawdź, a potem... wstaw przepis . Czekam z niecierpliwością - chętnie upiekę "Odnalezione ciasto teściowej"
Oj kochana, pewnie upiekę jak wypytam tesciowej dokładnie jakie to było ciasto :) Być może nie był to właśnie biszkopt tylko zwykłe półkruche, o trzch różnych smakach?