Mam maly problem, moj syn dostal duzego misia i musze go uprac. Misio jest na tyle duzy ze nie wejdzie mi do pralki i to jest wlasnie ten problem jest jakis sposob zebym nie musiala go prac w wannie i zeby mi nie ociekal z wody miesiacami?
Może zaryzykujesz oddanie misia do pralni polecanej przez znajomych, którzy korzystali z jej usług? Jakoś nie wyobrażam sobie własnoręcznego pucowania gigantycznej maskotki szczoteczką i wytwarzanie przy tym gigantycznych ilości piany :D
http://www.halo5asec.pl/cennik.htm moze byc różnie w różnych pralniach ale cena nie powinna przekroczyć 50 zł. Wydaje mi śię dużo bo trzeba conajmniej raz na kilka miesięcy takie pranie zafundowac. Najlepiej pozbyc się, odsprzedac lub wydac a za cene czyszczenia maskotki kupic dziecku coś fajnego;)
Miałam w swoim życiu takie potężne maskotki dwie. I obie, gdy już byłam dorosła. Jedną dostałam od narzeczonego na Mikołaja - zachwyciłam się tym paskudnym trollem (mówię o maskotce, nie o narzeczonym) i mi go kupił w tajemnicy. Troll był tak paskudny, że aż piękny. A drugą dostaliśmy jako prezent od organizatora naszego wesela. No i się kurzyło i ja nie miałam pojęcia, jak to wyprać. Słyszałam coś o płatkach owsianych, ale jak się miałam za to zabrać? Wreszcie obie maskotki wylądowały na strychu a teraz zabrał je jakiś pan dla swoich dzieci, zatem problem - dla mnie - zniknął.
Nie wydaje mi się, że mogłabyś prać ją na mokro, bo "nadzienie" się zniszczy :)
Proponuję vanisz w płynie do prania dywanów używam go do wszystkiego, spieram nim plamy na wykładzinie w pokoju córki piorę jedyny w domu dywanik w przedpokoju, tapicerkę i zdażyło mi się kiedyś prać nim 1,5m łosia. Ponieważ pierzesz pianą to rzeczy mocno nie nasiąkają, gdy ostatnio prałam kanapę córki tak okolo 10-11 to jak o 20 szła spać kanapa już była sucha. Jakbyś po praniu oparła miśka o grzejnik (oczywiście na jakiejś folii aby nie moczyć podłogi) to myślę, że wyjdzie Ci podobnie jak z moją kanapą.
Co do plam spiera chyba wszystko - moja córuś miała na kanapie farby, klej brokatowy i plamkę krwi bo ostatnio jej naczynko w nosie pękło i nie zdążyła, wcześniej zdażały się soczki, danonki i też się spieralo.
Tylko musi być do dywanów wpłynie bo ten do tapicerki jest gorszy, a do samej czynności prania najlepsza jest taka jakby plastikowa gąbka o dużych porach bo jest szorstka nie taka miękka jak do mycia.
Mam maly problem, moj syn dostal duzego misia i musze go uprac. Misio jest na tyle duzy ze nie wejdzie mi do pralki i to jest wlasnie ten problem jest jakis sposob zebym nie musiala go prac w wannie i zeby mi nie ociekal z wody miesiacami?
Może zaryzykujesz oddanie misia do pralni polecanej przez znajomych, którzy korzystali z jej usług? Jakoś nie wyobrażam sobie własnoręcznego pucowania gigantycznej maskotki szczoteczką i wytwarzanie przy tym gigantycznych ilości piany :D
no wlasnie ja tez nie zabardzo sobie to wyobrazam :) Ile moze kosztowac upranie takiej maskotki? nie bede ukrywac ze troche krucho u nas z kasa
Spróbuj mąką ziemniaczaną - mąkę wcierać a potem dobrze wytrzepać /odkurzyć?/.
http://www.halo5asec.pl/cennik.htm moze byc różnie w różnych pralniach ale cena nie powinna przekroczyć 50 zł. Wydaje mi śię dużo bo trzeba conajmniej raz na kilka miesięcy takie pranie zafundowac. Najlepiej pozbyc się, odsprzedac lub wydac a za cene czyszczenia maskotki kupic dziecku coś fajnego;)
Ja miałam 2 metrowego kremowego misia, i zawsze ten sam problem.
Tylko zbierał kurz.
W końcu go sprzedałam na allegro, i teraz mam święty spokój
Nie wiem w jakim stopniu jest Twój brudny, ale ja swojego traktowałam odkurzaczem z małą końcówką.
Miałam w swoim życiu takie potężne maskotki dwie. I obie, gdy już byłam dorosła. Jedną dostałam od narzeczonego na Mikołaja - zachwyciłam się tym paskudnym trollem (mówię o maskotce, nie o narzeczonym) i mi go kupił w tajemnicy. Troll był tak paskudny, że aż piękny. A drugą dostaliśmy jako prezent od organizatora naszego wesela. No i się kurzyło i ja nie miałam pojęcia, jak to wyprać. Słyszałam coś o płatkach owsianych, ale jak się miałam za to zabrać? Wreszcie obie maskotki wylądowały na strychu a teraz zabrał je jakiś pan dla swoich dzieci, zatem problem - dla mnie - zniknął.
Nie wydaje mi się, że mogłabyś prać ją na mokro, bo "nadzienie" się zniszczy :)
A może dałoby radę odkurzaczem piorącym.
Proponuję vanisz w płynie do prania dywanów używam go do wszystkiego, spieram nim plamy na wykładzinie w pokoju córki piorę jedyny w domu dywanik w przedpokoju, tapicerkę i zdażyło mi się kiedyś prać nim 1,5m łosia. Ponieważ pierzesz pianą to rzeczy mocno nie nasiąkają, gdy ostatnio prałam kanapę córki tak okolo 10-11 to jak o 20 szła spać kanapa już była sucha. Jakbyś po praniu oparła miśka o grzejnik (oczywiście na jakiejś folii aby nie moczyć podłogi) to myślę, że wyjdzie Ci podobnie jak z moją kanapą.
Co do plam spiera chyba wszystko - moja córuś miała na kanapie farby, klej brokatowy i plamkę krwi bo ostatnio jej naczynko w nosie pękło i nie zdążyła, wcześniej zdażały się soczki, danonki i też się spieralo.
Tylko musi być do dywanów wpłynie bo ten do tapicerki jest gorszy, a do samej czynności prania najlepsza jest taka jakby plastikowa gąbka o dużych porach bo jest szorstka nie taka miękka jak do mycia.
Mysle że można wyprać pianką do dywanów taką w spreju ,nie wsiaka w czasie czyszczenia.