A swoją drogą, to mi chyba serce pęknie, jak w końcu uda mi się upiec dobre cicho i będę musiała rzucić tym biszkoptem o glebę...... ;-) Ale to faktycznie ponoć działa....
Działa, też tak robię od pewnego czasu :) Nareszcie nie mam problemó z biszkoptami, tzn. nie muszę dodatkowo obkrawać brzegów w stosunku do środka biszkoptu. Bo zazwyczaj przy brzegach było wysoko a na środku nieco niżej...
Jeżeli mówimy i pieczemy prawdziwy biszkopt ze świezych jaj. Rzućmy nim po wyciągnięciu z piekarnika. Gwarantuje to że nie opadnie:)
Potwierdzam:)
Od prawie 30 lat tak biszkoptem poniewieram i jest ok ! Potwierdzam ...
A co daje to rzucanie?
Zgadza się.!
Gwarantuje to że nie opadnie:)
No chiba opadnie....na podłogę... .
A swoją drogą, to mi chyba serce pęknie, jak w końcu uda mi się upiec dobre cicho i będę musiała rzucić tym biszkoptem o glebę...... ;-) Ale to faktycznie ponoć działa....
Działa, też tak robię od pewnego czasu :) Nareszcie nie mam problemó z biszkoptami, tzn. nie muszę dodatkowo obkrawać brzegów w stosunku do środka biszkoptu. Bo zazwyczaj przy brzegach było wysoko a na środku nieco niżej...
U mnie biszkopt jest odwrotny. Na środku wyżej niż na brzegach. Do tej pory raz rzuciłam. Wyszedł idealnie ale boję się dalej próbować by nie popsuć.
Jakoś nie mam odwagi rzucić ,spróbuję jak nikogo nie będzie w domu. U mnie też wychodzi w kształcie wulkanu.
No właśnie, jak mnie kiedyś mąż zobaczył, jak rzucam blachę na podłogę, to sie w głowe popukał...
ale efekt murowany
Faktycznie rzucanie pomaga :)
Odwagi drogie Panie :)
Faktycznie rzucanie pomaga :) Odwagi drogie Panie :)
Pomaga, pomaga, tylko mąż znacząco puka się w czoło.ja zawsze rzucam i nikogo to już nie dziwi