Nie gotuje tylko parze : wkładam do gorącej wody , kiedy przestygnie zagotowuje znowu i tak ze 3 razy .Parzona w ten sposób nie kurczy sie tak jak gotowana i jest krucha i soczysta.
Witaj Ewa.Czasami robimy własne wyroby,tak,że mam troszkę doswiadczenia w parzeniu szynek.Właśnie,nie gotuje się ich,tylko sparza.Po wyjęciu z wędzarni powinno się je szybko shłodzić.Niektórzy studzą w zimnej wodzie,ja czasem tylko trzymam je kilka minut pod bieżącą wodą,a następnie wieszam w zimnym i przewiewnym miejscu,a nieraz wieszałam bez studzenia w wodzie.Do sparzania najpierw trzeba zagotować wodę-w takiej ilości,aby przykryła całkowicie szynkę (można mieć rezerwę gorącej,w razie czego dolać).Szynkę (w siatce czy owiniętą sznurkiem) dokładnie umyć,włożyć do wrzątku,można przykryć.Najpierw temperatura spadnie.Trzeba poczekac,aż podniesie się do ok 90 stopni,moze być nawet mniej .Nie będzie wrzała,tylko "pykała",powinny oddzielać się pojedyncze,małe "bulki".w takiej temperaturze powinno się sparzać min.godzinę-takie szynki 1-1,5 kg.Dobrze zaopatrzyć się w termometr do mięs,jest naprawdę przydatny,a niedrogi.Chodzi o to,aby mięso w środku sparzało sie min 15 minut,a różnica między jego temperaturą a temp wody czy zewnętrznej warstwy miesa jest spora.Kiedys zmierzyłam czyba po pół godzinie od początku parzenia i w środku było ok 40 stopni,a to za mało.Po zakończeniu parzenia można zostawić szynkę w wodzie,w której się gotowła lub wyjąć,schłodzić w bardzo zimnej wodzie ,można pod bieżacą lub zanurzyć w wodzie np z lodem.Wypróbowałam oba sposoby i chyba ten drugi mi bardziej odpowiada.
Niektórzy po włozeniu do wrzątku zalecają obgotowanie kilka minut w większej temperaturze,a póżniej parzenie,po to,aby zewnętrzna warstwa mięsa ścięła się zatrzymała soki.Też to wypróbowałam,ale nie wiem,czy jest duża różnica.Soczystość szynki zależy nie tylko od parzenia,ale od sposobu wędzenia.
Witaj Ewa.Czasami robimy własne wyroby,tak,że mam troszkę doswiadczenia w parzeniu szynek.Właśnie,nie gotuje się ich,tylko sparza.Po wyjęciu z wędzarni powinno się je szybko shłodzić.Niektórzy studzą w zimnej wodzie,ja czasem tylko trzymam je kilka minut pod bieżącą wodą,a następnie wieszam w zimnym i przewiewnym miejscu,a nieraz wieszałam bez studzenia w wodzie.Do sparzania najpierw trzeba zagotować wodę-w takiej ilości,aby przykryła całkowicie szynkę (można mieć rezerwę gorącej,w razie czego dolać).Szynkę (w siatce czy owiniętą sznurkiem) dokładnie umyć,włożyć do wrzątku,można przykryć.Najpierw temperatura spadnie.Trzeba poczekac,aż podniesie się do ok 90 stopni,moze być nawet mniej .Nie będzie wrzała,tylko "pykała",powinny oddzielać się pojedyncze,małe "bulki".w takiej temperaturze powinno się sparzać min.godzinę-takie szynki 1-1,5 kg.Dobrze zaopatrzyć się w termometr do mięs,jest naprawdę przydatny,a niedrogi.Chodzi o to,aby mięso w środku sparzało sie min 15 minut,a różnica między jego temperaturą a temp wody czy zewnętrznej warstwy miesa jest spora.Kiedys zmierzyłam czyba po pół godzinie od początku parzenia i w środku było ok 40 stopni,a to za mało.Po zakończeniu parzenia można zostawić szynkę w wodzie,w której się gotowła lub wyjąć,schłodzić w bardzo zimnej wodzie ,można pod bieżacą lub zanurzyć w wodzie np z lodem.Wypróbowałam oba sposoby i chyba ten drugi mi bardziej odpowiada. Niektórzy po włozeniu do wrzątku zalecają obgotowanie kilka minut w większej temperaturze,a póżniej parzenie,po to,aby zewnętrzna warstwa mięsa ścięła się zatrzymała soki.Też to wypróbowałam,ale nie wiem,czy jest duża różnica.Soczystość szynki zależy nie tylko od parzenia,ale od sposobu wędzenia. Życzę powodzenia.
A czy wczesniej trzeba ja potrzymac w jakiejs zalewie???
Tak,oczywiście.Najbardziej popularna jest zalewa mokra,ale niektórzy peklują też mięso na sucho.Ja zawsze robiłam w zalewie.a od pewnego czasu nastrzykuję również tą zalewą mięso.To bardzo przyspiesza peklowanie,a moim zdaniem jest o wiele smaczniejsze.Bez nastrzykiwania w zalewie powinno się trzymać minimum 2 tygodnie,z nastrzykiwaniem (wypraktykowane) 4 do 7 dni.Jeśli chcesz dodatkowych informacji,służę pomocą.
Pamiętam jak moja babcia parzyła wędzone szynki,do wody dodawała troszkę soli( woda była tylko leciutko słonawa) Ziele angielskie i liście laurowe, wodę zagotowała i przestudziła) wkładała szynkę i parzyła ją tyle godzin ile szynka miała kg..
Nie wolno szynki zagotować, ma się tylko parzyć.Potem zestawiała garnek i szynka siedziała w garnku aż całkowicie wystygła w wodzie.
Wspaniałe były te babcine szynki, robiła też tak wędzony boczek.
Witam, w mojej rodzinie bardzo lubimy jeść szynkę wędzącą surową na gorąco z chrzanem. Jak Wy gotujecie taką szynkę, by była soczysta?
Nie gotuje tylko parze : wkładam do gorącej wody , kiedy przestygnie zagotowuje znowu i tak ze 3 razy .Parzona w ten sposób nie kurczy sie tak jak gotowana i jest krucha i soczysta.
Witaj Ewa.Czasami robimy własne wyroby,tak,że mam troszkę doswiadczenia w parzeniu szynek.Właśnie,nie gotuje się ich,tylko sparza.Po wyjęciu z wędzarni powinno się je szybko shłodzić.Niektórzy studzą w zimnej wodzie,ja czasem tylko trzymam je kilka minut pod bieżącą wodą,a następnie wieszam w zimnym i przewiewnym miejscu,a nieraz wieszałam bez studzenia w wodzie.Do sparzania najpierw trzeba zagotować wodę-w takiej ilości,aby przykryła całkowicie szynkę (można mieć rezerwę gorącej,w razie czego dolać).Szynkę (w siatce czy owiniętą sznurkiem) dokładnie umyć,włożyć do wrzątku,można przykryć.Najpierw temperatura spadnie.Trzeba poczekac,aż podniesie się do ok 90 stopni,moze być nawet mniej .Nie będzie wrzała,tylko "pykała",powinny oddzielać się pojedyncze,małe "bulki".w takiej temperaturze powinno się sparzać min.godzinę-takie szynki 1-1,5 kg.Dobrze zaopatrzyć się w termometr do mięs,jest naprawdę przydatny,a niedrogi.Chodzi o to,aby mięso w środku sparzało sie min 15 minut,a różnica między jego temperaturą a temp wody czy zewnętrznej warstwy miesa jest spora.Kiedys zmierzyłam czyba po pół godzinie od początku parzenia i w środku było ok 40 stopni,a to za mało.Po zakończeniu parzenia można zostawić szynkę w wodzie,w której się gotowła lub wyjąć,schłodzić w bardzo zimnej wodzie ,można pod bieżacą lub zanurzyć w wodzie np z lodem.Wypróbowałam oba sposoby i chyba ten drugi mi bardziej odpowiada.
Niektórzy po włozeniu do wrzątku zalecają obgotowanie kilka minut w większej temperaturze,a póżniej parzenie,po to,aby zewnętrzna warstwa mięsa ścięła się zatrzymała soki.Też to wypróbowałam,ale nie wiem,czy jest duża różnica.Soczystość szynki zależy nie tylko od parzenia,ale od sposobu wędzenia.
Życzę powodzenia.
Witaj Ewa.Czasami robimy własne wyroby,tak,że mam troszkę doswiadczenia w
parzeniu szynek.Właśnie,nie gotuje się ich,tylko sparza.Po wyjęciu z
wędzarni powinno się je szybko shłodzić.Niektórzy studzą w zimnej
wodzie,ja czasem tylko trzymam je kilka minut pod bieżącą wodą,a
następnie wieszam w zimnym i przewiewnym miejscu,a nieraz wieszałam bez
studzenia w wodzie.Do sparzania najpierw trzeba zagotować wodę-w takiej
ilości,aby przykryła całkowicie szynkę (można mieć rezerwę gorącej,w
razie czego dolać).Szynkę (w siatce czy owiniętą sznurkiem) dokładnie
umyć,włożyć do wrzątku,można przykryć.Najpierw temperatura
spadnie.Trzeba poczekac,aż podniesie się do ok 90 stopni,moze być nawet
mniej .Nie będzie wrzała,tylko "pykała",powinny oddzielać się
pojedyncze,małe "bulki".w takiej temperaturze powinno się sparzać
min.godzinę-takie szynki 1-1,5 kg.Dobrze zaopatrzyć się w termometr do
mięs,jest naprawdę przydatny,a niedrogi.Chodzi o to,aby mięso w środku
sparzało sie min 15 minut,a różnica między jego temperaturą a temp
wody czy zewnętrznej warstwy miesa jest spora.Kiedys zmierzyłam czyba po
pół godzinie od początku parzenia i w środku było ok 40 stopni,a to
za mało.Po zakończeniu parzenia można zostawić szynkę w wodzie,w
której się gotowła lub wyjąć,schłodzić w bardzo zimnej wodzie
,można pod bieżacą lub zanurzyć w wodzie np z lodem.Wypróbowałam
oba sposoby i chyba ten drugi mi bardziej odpowiada. Niektórzy po
włozeniu do wrzątku zalecają obgotowanie kilka minut w większej
temperaturze,a póżniej parzenie,po to,aby zewnętrzna warstwa mięsa
ścięła się zatrzymała soki.Też to wypróbowałam,ale nie wiem,czy
jest duża różnica.Soczystość szynki zależy nie tylko od
parzenia,ale od sposobu wędzenia. Życzę powodzenia.
A czy wczesniej trzeba ja potrzymac w jakiejs zalewie???
Tak,oczywiście.Najbardziej popularna jest zalewa mokra,ale niektórzy peklują też mięso na sucho.Ja zawsze robiłam w zalewie.a od pewnego czasu nastrzykuję również tą zalewą mięso.To bardzo przyspiesza peklowanie,a moim zdaniem jest o wiele smaczniejsze.Bez nastrzykiwania w zalewie powinno się trzymać minimum 2 tygodnie,z nastrzykiwaniem (wypraktykowane) 4 do 7 dni.Jeśli chcesz dodatkowych informacji,służę pomocą.
Pamiętam jak moja babcia parzyła wędzone szynki,do wody dodawała troszkę soli( woda była tylko leciutko słonawa) Ziele angielskie i liście laurowe, wodę zagotowała i przestudziła) wkładała szynkę i parzyła ją tyle godzin ile szynka miała kg..
Nie wolno szynki zagotować, ma się tylko parzyć.Potem zestawiała garnek i szynka siedziała w garnku aż całkowicie wystygła w wodzie.
Wspaniałe były te babcine szynki, robiła też tak wędzony boczek.
Moja babcia, mama i teraz ja, robię taką szynkę parzoną, jest wspaniała.Pozdrawiam.;)
http://wielkiezarcie.com/recipe13078.html
Ten przepis jest znakomity i prosty
Chyba to nie ten?