Wczoraj zapakowałem do worka różne śmieci i odpadki kuchenne. Worek pięknie zawiązałem i zniosłem po schodach na sam dół. Ponieważ do śmietnika mam spory kawałek, więc śmieci położyłem na chodniku pod murem a sam poszedłem do klatki obok gdzie mieszka mój sąsiad i kolega. Gdy wracałem zobaczyłem uciekającego z moim workiem złodzieja...krzyknąłem, a ten jeszcze przyśpieszył i zniknął za rogiem...Uśmiałem się serdecznie i żałuję tylko, że nie mogłem zobaczyć jego miny gdy przeglądał łup....
Jednej mojej znajomej ukradziono rower. Niestety dziewczyna zapomniałam napisac ostrzeżenia,że rower nie ma hamulców , a złodziej mógł się udać nieboraczek w drogę schodzącą mocno w dół. Koniec tej historii mógł się skończyć conajmniej boleśnie.
Ja 11 lat temu kupiłam siostrze 2 lalki na Mikołaja. Poszłam do budki telefonicznej by pochwalić się mamie. Później na dworzec PKP i przypomniałam sobie, że pod budką telefoniczną zostawiłam lalki. Wróciłam ale już ich nie było. Jakieś dziecko się ucieszyło z darmowego prezentu. Innym razem na dworcu pkp zostawiłam w worku biały ser, pomidory i chleb. Nie wracałam się już po to bo za późno sobie przypomniałam. Ciekawe czy ktoś się ucieszył.
Bahus jeśli w Twoim worku były puszki to ktoś kilka groszy zarobi. Jeśli ktoś pali w piecu węglem i drewnem to spalając obierki z ziemniaków (wysuszone najlepiej) to świetnie czyszczą komin.
Ja 11 lat temu kupiłam siostrze 2 lalki na Mikołaja. Poszłam do budki telefonicznej by pochwalić się mamie. Później na dworzec PKP i przypomniałam sobie, że pod budką telefoniczną zostawiłam lalki. Wróciłam ale już ich nie było. Jakieś dziecko się ucieszyło z darmowego prezentu. Innym razem na dworcu pkp zostawiłam w worku biały ser, pomidory i chleb. Nie wracałam się już po to bo za późno sobie przypomniałam. Ciekawe czy ktoś się ucieszył. Bahus jeśli w Twoim worku były puszki to ktoś kilka groszy zarobi. Jeśli ktoś pali w piecu węglem i drewnem to spalając obierki z ziemniaków (wysuszone najlepiej) to świetnie czyszczą komin.
Nie piję piwa z puszki (no chyba, że na wakacjach). A w worku na samym wierzchu były wnętrzności z dwóch karpii, które przygotowałem już na Wigilię
Na zupke rybną jak znalazł , może ma kota. Mój brat zostawił kiedyś na klatce schodowej stare adidasy . Pomagał w nich sąsiadowi przy zbiorze ziemniaków . Zostawił je żeby się wywietrzyły , no i do dzis mamy ubaw bo wywietrzały na amen - ktoś ukradł. Myśę ,że jakiś masochista bo fiołkami nie pachniały.
Na zupke rybną jak znalazł , może ma kota. Mój brat zostawił kiedyś na klatce schodowej stare adidasy . Pomagał w nich sąsiadowi przy zbiorze ziemniaków . Zostawił je żeby się wywietrzyły , no i do dzis mamy ubaw bo wywietrzały na amen - ktoś ukradł. Myśę ,że jakiś masochista bo fiołkami nie pachniały.
Ha ,nie ma się co dziwić ,miały się wywietrzyć i wywietrzały.
Niedawno z mężem w niedzielę wracaliśmy z zakupów autobusem i gdy wychodziliśmy z niego wychodziliśmy to mąż zapomniał jednej reklamówki. Z tym, że była to niedziela to jeden autobus kursował tam i spowrotem, i kiedy za jakieś 3h wsiedliśmy do tego samego autobusu to zakupy zastaliśmy w tym samym miejscu co były (nie liczę puszki piwa, która wypadając przy ostrych zakrętach pękła i turlała się po całym autobusie)
Po chwili zorientowałam się, że nic za mną nei turkocze...
Wróciłam na przystanek - śladu nie było, nikt z wycieczki też nie zabrał...
Ciekawe na co komu moje brudne gatki i inne takie? Najwiekszą wartość (poza sentymentalną dla mnie i ubytkiem ilościowym też dla mnie) w tym wszystkim miały 4 puszki piwa - wiezione dla męża...
Przypomniała mi się historia znajomej mojej mamy, w latach 80tych przebywała w USA. Do kosza na śmieci zamiast worka włożyła reklamówkę. Kosz wymagał opróżnienia, Wandzia spiesząc się do pracy zabrała reklamówkę ze sobą,zupełnie zapominając o ich wyrzuciłem, w połowie drogi podbiegł złodziej i wyrwał jej reklamówkę :D
Ja w sobote zgubilam 360zl szukala m i znalazlam na szczescie ale do dzis mam dreszcze jak pomyśle jak by ktos sie cieszył z takiego upominka tam gdzie lezały to same menele siedza ale popołudniu a ja szlam z samego rana
Fajne, bardzo fajne. Moj syn kupil sibie nowy cool bagaznik na samochod, jego BMW wygladalo fajnie tylko dwa tygodnie (w tym jeden wyjazd na snowboard).Mial specjalnie zamawiane na jego wlasny projekt naklejki na nim, zrobil kilka zdjec....... i kiedy parkowal na swoim uniwersyteckim strzezonym, kamerowanym w kazdym rogu parkingu KTOS mu go zabral i sobie poszedl......bo pewnie chcial miec taki fajny, zglosil na policje i smutno mu bylo, w koncu zaplacil za niego i mial mu sluzyc az tu wczoraj o 1 w nocy pokazuje nam jak to jego bagazniczek jest wystawiony na ebay-u, z numerem telefonu sprzedawcy, nawet naklejek nie odkleil, myslal pewnie ze takie sprzedaja w sklepie..... reszta zajmie sie policja.... a tak swoja droga najbardziej bylo mi smutno jak mi ukradli samochod i juz za trzy dni posypaly sie na moj samochod mandaty za zle parkowanie-jezdzili nim po kilku miastach, dopiero po 9 mandacie policjant doczytal sie ze jest skradziony no i zadzwonili do mnie ze jest-po miesiacu!!! zamiast po 3 dniach, mandaty anulowano.Tutaj gdzie mieszkam policja przed wypisaniem mandatu wchodzac na samochod bardzo dobrze wie, ze jest np. skradziony, tylko sie leniom nie chce czytac...... reszta zajal sie adwokat i ubezpieczenie bo auto bylo porozbijane, kable pociete w srodku etc. Scigac zlodzieja !!!!!!!!. nie tego co ukradl smieci :)
ale z takich poważnych spraw to fakt raz było o babci która ukradła kostke masła z głodu a skierowali sprawe do sądu potem do komornika i suma stała się ogromna ...
Skradziono mi ....śmieci
Wczoraj zapakowałem do worka różne śmieci i odpadki kuchenne. Worek pięknie zawiązałem i zniosłem po schodach na sam dół. Ponieważ do śmietnika mam spory kawałek, więc śmieci położyłem na chodniku pod murem a sam poszedłem do klatki obok gdzie mieszka mój sąsiad i kolega. Gdy wracałem zobaczyłem uciekającego z moim workiem złodzieja...krzyknąłem, a ten jeszcze przyśpieszył i zniknął za rogiem...Uśmiałem się serdecznie i żałuję tylko, że nie mogłem zobaczyć jego miny gdy przeglądał łup....
A to sobie prezent przedświąteczny zrobił złodziej :) Dobrze mu tak! :D
hehe dobrze mu tak!
może ruszy go sumienie i Ci odda co zabrał
Oj, oby nie
Też tak myślę, że odda.
Jednej mojej znajomej ukradziono rower. Niestety dziewczyna zapomniałam napisac ostrzeżenia,że rower nie ma hamulców , a złodziej mógł się udać nieboraczek w drogę schodzącą mocno w dół. Koniec tej historii mógł się skończyć conajmniej boleśnie.
Ja 11 lat temu kupiłam siostrze 2 lalki na Mikołaja. Poszłam do budki telefonicznej by pochwalić się mamie. Później na dworzec PKP i przypomniałam sobie, że pod budką telefoniczną zostawiłam lalki. Wróciłam ale już ich nie było. Jakieś dziecko się ucieszyło z darmowego prezentu. Innym razem na dworcu pkp zostawiłam w worku biały ser, pomidory i chleb. Nie wracałam się już po to bo za późno sobie przypomniałam. Ciekawe czy ktoś się ucieszył.
Bahus jeśli w Twoim worku były puszki to ktoś kilka groszy zarobi. Jeśli ktoś pali w piecu węglem i drewnem to spalając obierki z ziemniaków (wysuszone najlepiej) to świetnie czyszczą komin.
Ja 11 lat temu kupiłam siostrze 2 lalki na Mikołaja. Poszłam do budki
telefonicznej by pochwalić się mamie. Później na dworzec PKP i
przypomniałam sobie, że pod budką telefoniczną zostawiłam lalki.
Wróciłam ale już ich nie było. Jakieś dziecko się ucieszyło z
darmowego prezentu. Innym razem na dworcu pkp zostawiłam w worku biały
ser, pomidory i chleb. Nie wracałam się już po to bo za późno sobie
przypomniałam. Ciekawe czy ktoś się ucieszył. Bahus jeśli w Twoim
worku były puszki to ktoś kilka groszy zarobi. Jeśli ktoś pali w piecu
węglem i drewnem to spalając obierki z ziemniaków (wysuszone
najlepiej) to świetnie czyszczą komin.
Nie piję piwa z puszki (no chyba, że na wakacjach). A w worku na samym wierzchu były wnętrzności z dwóch karpii, które przygotowałem już na Wigilię
Na zupke rybną jak znalazł , może ma kota. Mój brat zostawił kiedyś na klatce schodowej stare adidasy . Pomagał w nich sąsiadowi przy zbiorze ziemniaków . Zostawił je żeby się wywietrzyły , no i do dzis mamy ubaw bo wywietrzały na amen - ktoś ukradł. Myśę ,że jakiś masochista bo fiołkami nie pachniały.
Na zupke rybną jak znalazł , może ma kota. Mój brat zostawił
Ha ,nie ma się co dziwić ,miały się wywietrzyć i wywietrzały.kiedyś na klatce schodowej stare adidasy . Pomagał w nich sąsiadowi przy
zbiorze ziemniaków . Zostawił je żeby się wywietrzyły , no i do
dzis mamy ubaw bo wywietrzały na amen - ktoś ukradł. Myśę ,że jakiś
masochista bo fiołkami nie pachniały.
dobre, dobre
No to z pych wnętrzności z karpia musiał się ucieszyć,fee
Niedawno z mężem w niedzielę wracaliśmy z zakupów autobusem i gdy wychodziliśmy z niego wychodziliśmy to mąż zapomniał jednej reklamówki. Z tym, że była to niedziela to jeden autobus kursował tam i spowrotem, i kiedy za jakieś 3h wsiedliśmy do tego samego autobusu to zakupy zastaliśmy w tym samym miejscu co były (nie liczę puszki piwa, która wypadając przy ostrych zakrętach pękła i turlała się po całym autobusie)
Ja tak miesiac temu pozbyłam się bagażu..
Wycieczka na przystanku, ogólne pożegnania.
Rękwiczki, torba, torebka - odeszłam bez torby.
Po chwili zorientowałam się, że nic za mną nei turkocze...
Wróciłam na przystanek - śladu nie było, nikt z wycieczki też nie zabrał...
Ciekawe na co komu moje brudne gatki i inne takie? Najwiekszą wartość (poza sentymentalną dla mnie i ubytkiem ilościowym też dla mnie) w tym wszystkim miały 4 puszki piwa - wiezione dla męża...
Chciałabym zobaczyć jego minę przy rozpakowywaniu
Ja też....
bezcenna
Przypomniała mi się historia znajomej mojej mamy, w latach 80tych przebywała w USA. Do kosza na śmieci zamiast worka włożyła reklamówkę. Kosz wymagał opróżnienia, Wandzia spiesząc się do pracy zabrała reklamówkę ze sobą,zupełnie zapominając o ich wyrzuciłem, w połowie drogi podbiegł złodziej i wyrwał jej reklamówkę :D
hahaha
Złodziej namierzył ciebie .. widocznie nie zjadasz wszystko z talerzyka .. :)
Ja w sobote zgubilam 360zl szukala m i znalazlam na szczescie ale do dzis mam dreszcze jak pomyśle jak by ktos sie cieszył z takiego upominka tam gdzie lezały to same menele siedza ale popołudniu a ja szlam z samego rana
Dobrze że znalazłaś:)miałaś szczęście że żaden pijak nie znalazł, ale by sie cieszył z takiego prezentu świątecznego.
Takie łupy powinni znajdować złodzieje.
Ha ha dobre
Ale się uśmiałam!
Fajne, bardzo fajne. Moj syn kupil sibie nowy cool bagaznik na samochod, jego BMW wygladalo fajnie tylko dwa tygodnie (w tym jeden wyjazd na snowboard).Mial specjalnie zamawiane na jego wlasny projekt naklejki na nim, zrobil kilka zdjec....... i kiedy parkowal na swoim uniwersyteckim strzezonym, kamerowanym w kazdym rogu parkingu KTOS mu go zabral i sobie poszedl......bo pewnie chcial miec taki fajny, zglosil na policje i smutno mu bylo, w koncu zaplacil za niego i mial mu sluzyc az tu wczoraj o 1 w nocy pokazuje nam jak to jego bagazniczek jest wystawiony na ebay-u, z numerem telefonu sprzedawcy, nawet naklejek nie odkleil, myslal pewnie ze takie sprzedaja w sklepie..... reszta zajmie sie policja.... a tak swoja droga najbardziej bylo mi smutno jak mi ukradli samochod i juz za trzy dni posypaly sie na moj samochod mandaty za zle parkowanie-jezdzili nim po kilku miastach, dopiero po 9 mandacie policjant doczytal sie ze jest skradziony no i zadzwonili do mnie ze jest-po miesiacu!!! zamiast po 3 dniach, mandaty anulowano.Tutaj gdzie mieszkam policja przed wypisaniem mandatu wchodzac na samochod bardzo dobrze wie, ze jest np. skradziony, tylko sie leniom nie chce czytac...... reszta zajal sie adwokat i ubezpieczenie bo auto bylo porozbijane, kable pociete w srodku etc. Scigac zlodzieja !!!!!!!!. nie tego co ukradl smieci :)
może był głodny...
Mojego teścia okradziono w szpitalu - zabrali mu jakieś 10 lat...
Po operacji serca...
hahaha ..... to juz nawet smieci kradna :d
Ciekawe ile by dostał z kradzież śmieci
kradzież to kradzież ;))))) ciekawe jakby sąd go potraktował ;)))))))))
sprawa karna - Sąd uznałby to za niską szkodliwość czynu i zostałaby umożona.
ale ile by się przy tym uśmiał ;)
no nie wiem :)
A jaki koszt takiej rozprawy jest?
Nieadekwatny do czynu i wartości skradzionych rzeczy.
Kiedyś pamietam sprawe gościa, który ukradł chipsy, za 3,2.
ale to jeszcze kolegium, albo sąd grodzki był.
Sędzia, ławniczki, prokurator, protokolant....
Cyrk.
Teraz nie wiem czy takie postępowanie nie zostałoby umożone juz przez prokuraturę
no właśnie a płacą za to podatnicy ;)
ale z takich poważnych spraw to fakt raz było o babci która ukradła kostke masła z głodu a skierowali sprawe do sądu potem do komornika i suma stała się ogromna ...
Przykre ze jest tylu głodnych ludzi.
Wstydu ludzie nie mają . To żałosne,żeby starszą kobietę po sądach ciągać.
się uśmiałam
Zapakowanie worka- 0,5 minuty, zniesienie worka- 1 minuta, wrażenia z obserwacji złodzieja śmieci?? BEZCENNE... Uśmiałam się, aż miło :)