właśnie dziś myślałam o mojej rybie po grecku na najbliższą Wigilię. Najwygodniej kupić rybę, wyfiletować, pozbawić ości, zamrozić. Przygotować sos, zamrozić. W przeddzień Wigilii odmrożoną rybę smażysz, zalewasz odmrożonym i gorącym sosem, odstawiasz do przegryzienia i przez następne kilka dni masz pyszną potrawę świąteczną. Jest to jedno z dań, które można przygotować na raty, oszczędzając czas 24 grudnia :)
no wlasnie tak myslalam, dziekuje bardzo! chyba zrobie sos w tym tygodniu, zamroze, a potem tylko rybke, bomba! wszystko na raty robie juz od tygodnia, wlasnie skonczylam robic krokiety, zawinelam je i zamrozilam, po tem tylko usmazyc w bulce!
Ja też podpiszę się pod Twoimi słowami - jednak polecam mrożenie poporcjowanego sosu i surowej podzielonej na porcje ryby. Potem tylko usmażyć, zalać i poczekać 1 dzień, aby się "przegryzło" :)
Ciotka męża robi z gotowaną ryba ,dosyć dobra ,ale trochę mdła jak dla mnie . Nawet jak nie można poszaleć z jedzeniem to i tak wolę konkretne smaki, niech to będzie porcja nawet na jeden widelec
Ciotka męża robi z gotowaną ryba ,dosyć dobra ,ale trochę mdła jak dla mnie . Nawet jak nie można poszaleć z jedzeniem to i tak wolę konkretne smaki, niech to będzie porcja nawet na jeden widelec
Wszystko zależy od przypraw. Kiedyś, dawno temu jadłem czerninę doprawioną na słodko ( ze śliwkami suszonymi )- wszyscy zachwycali się jaka ona smaczna a mnie zbierało się na (no sama wiesz na co). Po ładnych kilku latach sąsiadka namówiła mnie na spróbowanie zupki w jej wykonaniu. Od tamtej pory uwielbiam czerninę , ale wytrawną i na pikantno
Można też sos zapasteryzować w słoikach, wydaje mi się smaczniejszy / mniej podpływa wodą/ i nie trzeba go rozmrażac. Robię taki sos jesienią i wykorzystuję również np. do makaronu.
W zeszłym roku rybę usmażyłam 2 tygodnie przed wigilią i zamroziłam.Dzień przed wiglią ją odmrozilam i przełożyłam gorącą jarzynką.Rybka była pyszna i nikt się nie zorientował że zrobiona inaczej,a ja mialam o wiele mniej pracy.
albo moze sam sos ??? mozna?
z gory dziekuje! :)
Cześć,
właśnie dziś myślałam o mojej rybie po grecku na najbliższą Wigilię. Najwygodniej kupić rybę, wyfiletować, pozbawić ości, zamrozić. Przygotować sos, zamrozić. W przeddzień Wigilii odmrożoną rybę smażysz, zalewasz odmrożonym i gorącym sosem, odstawiasz do przegryzienia i przez następne kilka dni masz pyszną potrawę świąteczną. Jest to jedno z dań, które można przygotować na raty, oszczędzając czas 24 grudnia :)
no wlasnie tak myslalam, dziekuje bardzo! chyba zrobie sos w tym tygodniu, zamroze, a potem tylko rybke, bomba! wszystko na raty robie juz od tygodnia, wlasnie skonczylam robic krokiety, zawinelam je i zamrozilam, po tem tylko usmazyc w bulce!
swietnie. dziekuje! :)
Jak zrobisz za dużo ryby to gotową też można zamrozić .
A ja bym nie polecała, z odmrażanej ryby odchodzi panierka i wygląda nieestetycznie
Ja też podpiszę się pod Twoimi słowami - jednak polecam mrożenie poporcjowanego sosu i surowej podzielonej na porcje ryby. Potem tylko usmażyć, zalać i poczekać 1 dzień, aby się "przegryzło" :)
Zapomniałam dodać ze moja ryba po grecku jest bez panierki ,dla mnie za dużo tłuszczu przy smażeniu w panierce i musiałabym dla siebie robić osobno.
jadałam już rybę po grecku
- bez panierki,
- panierowaną w samej mące
- panierowaną w mące, jajku i bułce tartej
Lubię wszystkie wersje, ale najbardziej ostatnią, szczególnie jeśli sos warzywny jest z dodatkiem papryki świeżej :)
Ciotka męża robi z gotowaną ryba ,dosyć dobra ,ale trochę mdła jak dla mnie . Nawet jak nie można poszaleć z jedzeniem to i tak wolę konkretne smaki, niech to będzie porcja nawet na jeden widelec
Ciotka męża robi z gotowaną ryba ,dosyć dobra ,ale trochę mdła jak dla
Wszystko zależy od przypraw. Kiedyś, dawno temu jadłem czerninę doprawioną na słodko ( ze śliwkami suszonymi )- wszyscy zachwycali się jaka ona smaczna a mnie zbierało się na (no sama wiesz na co). Po ładnych kilku latach sąsiadka namówiła mnie na spróbowanie zupki w jej wykonaniu. Od tamtej pory uwielbiam czerninę , ale wytrawną i na pikantnomnie . Nawet jak nie można poszaleć z jedzeniem to i tak wolę konkretne
smaki, niech to będzie porcja nawet na jeden widelec
przyznam sie ze nigdy u mnie w rodzinie nikt nie robil w panierce..... kusi mnie zeby sprobowac.... :)
Sos możesz spokojnie zamrozić. Zawsze robię więcej sosu właśnie po to by go zamrozić i mieć na "zaś".
Można też sos zapasteryzować w słoikach, wydaje mi się smaczniejszy / mniej podpływa wodą/ i nie trzeba go rozmrażac. Robię taki sos jesienią i wykorzystuję również np. do makaronu.
W zeszłym roku rybę usmażyłam 2 tygodnie przed wigilią i zamroziłam.Dzień przed wiglią ją odmrozilam i przełożyłam gorącą jarzynką.Rybka była pyszna i nikt się nie zorientował że zrobiona inaczej,a ja mialam o wiele mniej pracy.