Forum

Rozmowy wolne i frywolne

S t r a c h .......

  • Autor: mariateresa Data: 2011-12-16 18:31:22

    Wczoraj, -  na niedzielne  " wyjście "  -  przygotowałam sobie spodnie,  bluzkę,  na to marynarkę -  i taki gotowy zestaw powiesiłam na szafie w sypialni.   Przewracam się w nocy na drugi bok,  otwieram oko  -  i naprzeciwko mnie  stoi facet !   "Żywy "  facet !   Chcę krzyknąć -  nie moge...  głos mi odebrało.  Jakimś cudem zdołałam zapalić lampkę,   -   i siarczyście sobie w duchu zaklęłam...   ale  serce przestało łomotać nad ranem.

    Gotuję obiad,  podchodzę w kuchni do okna -  a pół metra ode mnie  facet !   Prawdziwy facet za oknem -  na 3. piętrze !     Byłam już bliska zawału....    Okzalo się,  że firma przyjechala myć szyby od windy -  a moje okno kuchenne jest pierwsze od korytarza.  16 grudnia przyjechali okna myć !  nie mieli kiedy..... 

    Po południu siadam do komputera i wchodzę tam, gdzie jest bardzo bespiecznie -  czyli na Wielkie Żarcie. Otworzylam stronę z przepisem, i dlugopis  " skulnął "  się na podlogę.   Schyliłam się i szukam go w półmroku,  podnoszę głowę -  a tu na całym monitorze  wielki łeb psa !   i te białe wielkie zęby !    O Matko Boska -  jak ja się tego  "potwora"  przestraszyłam  !!!  Nie było mniejszej reklamy Pedigre ?!?

    Jestem w pokoju, -  małżonek wygodnie siedzi we fotelu przed TV.    Za kilka sekund wchodze do kuchni, -  a tam on !     Tym razem mowy mi nie odebralo -  wręcz przeciwnie.....    na co Ślubny ze zdziwieniem w oczach pyta         -   ale  o co ci chodzi ?     do kuchni nie można wejść ?

    Czy to nie za wiele jak na 1 dzień ?    A dopiero dochodzi 18:30....

    Miałyście kiedyś podobnie ?  

  • Autor: kucharkalitewska Data: 2011-12-16 19:45:30

    Tylko w koszmarnych snach!

  • Autor: renataz36 Data: 2011-12-16 19:48:13

    dobre... wybuchnełam gromkim śmiechem, dziękuje... bo miałam ciężki dzień dzisiaj

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2011-12-16 22:47:42

    Z tym powieszonym ubraniem to też parę razy tak miałam. Najgorsze, ze jak się przestraszę, to mnie od razu paraliżuje i nawet krzyknąć nie dam rady.

  • Autor: olenka_chicago Data: 2011-12-16 23:54:25

    No to niezly dzien przezylas

  • Autor: megi65 Data: 2011-12-17 05:37:24

    Mariotereso ! Reakcje i odruchy prawidłowe , czyli żywotna jeszcze z Ciebie Kobietka ...

    Trzeba była szybko sprawdzać puls i poziom adrenalinki ... .A jak garderobę bedziesz otwierać szafę lub szufladę , przezornie .... zapukaj .... Pozdrawiam cieplutko .. -:)

  • Autor: onlyred Data: 2011-12-17 09:53:47

    Ja mam tak bardzo często. Może dlatego, że uwielbiam horrory, a potem za dużo sobie wyobrażam.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-12-17 10:26:37

    Kiedyś jako mała dziewczynka miałam rosyjską lalkę chodząca, która na imię miała Kasia. Tak ją lubiłam,że chciałam ,żeby ożyła. Pewnej nocy przyśniło mi się,że ona faktycznie ożyła ( sen był bardzo realistyczny)  potem patrzyłam na nią już zawsze podejrzliwie. Moja mama miała sukienke czarną koronkową. nie wiem skąd była ta sukienka, ale póki sukienka była w domu , to zawsze zrywałam się w nocy z krzykiem i zapłakana. W końcu mama pozbyła się sukienki i problem minął.  Pamiętam tylko,że śniło mi się ,że otwiera się szafa i sukienka porusza się jakby mnie wołała. O moich innych  snach sama bym chciała zapomnieć , ale czasami  jako mała paskuda  opowiadałam je  dzieciom, które potem bały się przez to zasnąć.

     

  • Autor: Gustka Data: 2011-12-17 11:02:35

    Pozwólcie dziewczyny, że się wtrącę, ale to będzie bardziej kabaret niż horror. Kiedyś, w środku nocy, będąc w stanie maligny, przewróciłam się na drugi bok. Mimo połowicznej przytomności poczułam, że coś przepełza po kołdrze i kładzie się obok. Momentalnie oprzytomniałam, wzięłam to coś do ręki i podniosłam na wysokość oczu. Było zimne i obrzydliwe w dotyku. Patrzę, a tu trupio blada dłoń z nadgarstkiem. Oczywiście odrzuciłam zombi ( a raczej jego kawałek ) od siebie jak najdalej i w panice rzuciłam się do ucieczki. A ta łapa jak nie chlaśnie mnie w gębę! Po zapaleniu światła okazało się, że zombi to była moja własna lewa ręka, zdrętwaiała do stanu bezwładu, bo po prostu kilka godzin spałam leżąc na niej...

  • Autor: Laugasel Data: 2011-12-17 11:25:25

    Też słyszałam o takich przypadkach. Najciekawiej jest jednak, jak ktoś gada przez sen i o różnych rzeczach może się małżonek dowiedzieć.

  • Autor: mariateresa Data: 2011-12-17 16:33:19

    Ja rozumiem sny -  tez obudziłam się kiedyś zlana potem i stanęłam na baczność. 

    Ale wczorajszy dzień to nie był sen.    " Postać w bialym kołnierzyku " -  w sypialni była.   Facet za oknem - byl,     a widziałyście na WZ  reklamę Pedigre ?   Masz przed oczami przepis -  schylasz sie po długopis -  i widzisz wielki leb psa -  a te białe zęby !     Zawał .....     Ukryta kamera w naszych domach wiele komicznych  ( po czasie )  sytuacji by zarejestrowała.

  • Autor: anqe Data: 2011-12-17 12:17:16

    obśmiałam się do łez

  • Autor: Ju$tysia222 Data: 2011-12-17 20:26:53

    Ojej, ale się uśmiałam! Do łez. Ale sama miałam tak nie raz... Panika a potem stukanie się w głowę =)

  • Autor: danand140 Data: 2011-12-17 17:47:09

    Ja miałam inaczej.

    Rok 1984, zima, godz 19, wszędzie bielutki śnieg, super widoczność,  ulica dobrze oświetlona. W promieniu kilkudziesięciu metrów żadnych pieszych.

    Spieszyłam się i marzyłam o taksówce.Wychodząc zza kiosku ruchu zauważyłam jadącą taksówkę. Machnęłam ręką przeświadczona,że facet mnie nie widział.

    Jakieś 50 m dalej taxi hamowała niemal z piskiem opon. Podbiegłam. Wsiadam.

    -dobry wieczór.Byłam pewna,że mnie pan nie zauważył.

    .Facet nie rusza. Przez kilka sekund siedzi i milczy. Konsternacja.

    - bo nie zauważyłem

    -ale zatrzymał sie pan

    -taak zatrzymałem,ale jeszcze mam dreszcze na plecach.Zatrzymywał mnie młody facet. W długim, czarnym płaszczu i w kapeluszu.widziałem go. zatrzymałem się tuż obok niego. Kiedy odwróciłem się zniknął na moich oczach.Pani też go widziała?

    - tu nikogo nie było

    Taksówkarz całą drogę mi się przyglądał.

    Pamiętam ten wieczór jakby był wczoraj. Często wracam do niego myślami i zadaje sobie pytanie, kto mi zatrzymał taxi? Ktoś kto to zrobił nie mógł nigdzie nagle odejść bo w tym miejscu była pusta przestrzeń. dalej park do którego są przynajmniej 3-4 min drogi. Już na zawsze pozostanie to zagadką.

  • Autor: Gustka Data: 2011-12-17 18:52:47

    danand140, aż mi ciarki przeszły po plecach....

    A oto niewyjaśniona historia z moich wspomnień. Jest grudzień,wiele lat temu,  jakoś tak przed świętami. W domu jestem ja, rodzice i moich dwóch braci. Jest późno, po północy. Idziemy spać. Sypialnie są na piętrze. Tak po pól godzinie nagle straszny huk na parterze, dobiegający jakby z kuchni. Wszyscy wyskakujemy z łóżek. Słychać wyraźnie brzęk rozbijanego szkła, łomot garnków o posadzkę, brzęk sztućców rozasypujacych się po podłodze. Mój tata stwierdził, że szafki w kuchni sie oberwały, ale na wszelki wypadek złapał flintę ( wstyd przyznać, że był myśliwym ) i poszedł z braćmi sprawdzić. Mama tymczasem zaczęła lamentować, że ma po zastawie stołowej, bo na pewno się w drobny mak potłukła. Po kilku minutach panowie wołają nas, więc schodzimy z mamą na dół. I wyobraźcie sobie...nic. Szafki wiszą, w kuchni wzorowy porządek. Sprawdziliśmy cały dom od piwnicy po strych, teren wokół domu. I nic. Wszystko było na swoim miejscu. Nikt już nie położył się spać. Siedzieliśmy, pięć dorosłych skołowanych osób w kuchni do rana, stawiając różne bezsensowne hipotezy.

    danand140, a co powiesz na wersję, ze twój Anioł Stróż pomógł ci wtedy bezpiecznie wrócić do domu?

  • Autor: mariateresa Data: 2011-12-17 21:34:11

    Dziewczyny drogie -  moj watek z zalozenia mial byc komiczny -  bo zaczelo sie od nieziemskiego przestraszenia sie   "postaci w bialym kolnierzyku "-   a byly to moje ciuchy  ( bluzka z marynarka i spodniami )  ktore sama na szafie wieczorem powiesilam,  a potem w ciagu dnia nastapila seria zdarzen.

    -  a tu zrobilo sie autentycznie bardzo powaznie.......

    donand 140 -  czytajac Twoja historie,  pomyslalam sobie to samo co Gustka  -  bo kto jak kto,  ale taksowkarz nie mogl byc w stanie  " wskazujacym " -  bo we wnetrzu auta  " zapach "  bys poczula ?

    Gustka -  a ten halas to nie byl z ulicy ?  Nie doszliscie tamtej nocy do zadnego logicznego wniosku ?

    No to ja Wam tez cos dopowiem

    -  ubieglej zimy o tym czasie,  2 dni bylam sama  i chcialam zjechac do piwnicy po ogorki.   Bylam w cienkim sweterku,  kapciach, -  jak to w domu.  Nasze drzwi zatrzaskuja  sie  a  od zewnatrz nie ma klamki.   Chce zatrzasnac -  nie moge.    Patrze czy cos nie lezy na podlodze -  nic nie ma.  Trzaskam  tymi drzwiami -  no  nie moge zamknac.   Wchodze na przedpokoj -  sprawdzam co tam jest......    wejzalam na szafke i goraco mi sie zrobilo  -    klucze sobie lezaly....    i potem  drzwi zatrzasnelam bez problemu.

    K T O  zadbal o to,  bym nie zostala na klatce schodowej w kapciach, oczywiscie bez telefonu  a na kuchence gotowal sie bigos ?  Sprawdzalam potem wiele razy,  i drzwi -  chociaz solidne -  zatrzasnac mozna jednym palcem.     

  • Autor: danand140 Data: 2011-12-17 21:56:26

    Taksówkarz nie był pod wpływem na 100%. to był bardzo kulturalny,miły  pan ok 50 lat moze ciut wiecej.

  • Autor: danand140 Data: 2011-12-17 21:51:18

    Ta wersja też mi przeszła przez mysl. Tak czy siak zagadka dla mnie ogromna. Może kiedyś się dowiem. Zależy gdzie trafię he he. 

  • Autor: danand140 Data: 2011-12-17 22:05:01

    Wow horror.Po czymś takim miałabym poważny problem z zaśnięciem.

  • Autor: Gustka Data: 2011-12-18 00:45:26

    mariateresa, miało być śmiesznie i było. Powiem więcej, było nawet terapeutycznie. Od dawna nie miałam tak szczergo napadu śmiechu a potem głupawki:) Mam od kilku dni strasznego doła. W pracy horror nie do opisania.  Twoja historia to była najfajniejsza rzecz, która mnie w tym tygodniu spotkała:)
    Dom, w którym wydarzyło się to, co opisałam jest na wsi, na uboczu. W nocy kompletna cisza, szczególnie w zimie. Szukaliśmy śladów po śniegu wokół domu, nic. Żywego ducha. Była pełnia i było bardzo jasno. Nie zapomnę tego brzęku rozbijanego szkła, łomotu metalu o podłogę.  Wszyscy niezależnie od siebie deklarowali, że hałas dobiegał z kuchni. Siedzieliśmy w niej do rana kombinując, co to mogło być. Nic sensownego nie wymyśliliśmy do dzisiaj. Pięć dorosłych, pragmatycznych i trzeźwych osób.  Dla porządku dodam, że nie był to żaden zwiastun kataklizmu. Nic się potem nie wydarzyło.

    danand140, myślę że Anioł Sróż cię przed czymś wtedy ochronił. I nie samo opisane przez ciebie wydarzenie, ale właśnie ta myśl wywołała u mnie lekki paraliż.

    Opatrzność nad wami czuwa. Bez dwóch zdań.



  • Autor: onlyred Data: 2011-12-18 10:18:45

    Mnie też sie przypomniało coś dziwnego. 3 miesiace po urodzeniu młodszego synka przeprowadziliśmy się do wyremontowanego domu moich dziadków. Którejś nocy przebudziłam się zaniepokojona. Mały spał we wózku, ale wózek sie poruszał. Coś, ktoś ciąnęło go w strone drzwi do kuchni. Ze strachu zaczęłam wrzeszczeć i wyszarpnęłam wózek. Razem z mężem tej nocy już nie zasnęliśmy. Nastepnego dnia opowiedziałam babci całą historię. Na co ona mi odpowiedziała:

    - Co ty? Głupia jesteś? Czemu nie dałaś tego wózka. To moja matka przyszła zaopiekować sie dzieckiem. Mi też zawsze brała w nocy dzieci do kuchni i je bujała, zebym mogła sie wyspać.

    Wtedy zjeżyły mi się włosy na ciele. Bo moja prababcia nie żyje od 35 lat.

Przejdź do pełnej wersji serwisu